Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2008-12-13 09:23
Mephir, wydaje mi się, że nie rozumiesz zbytnio anarchokapitalizmu, dlatego dostajesz dużego posta. Trudno krytykować co tu piszą tzw. "lewaccy anarchiści", jak się nie rozumie anarchokapitalizmu. (Że większość anarchistów też nie rozumie, to inna sprawa, "lewacy" po prostu mają swoją lewicową wrażliwość, czasem nie wytłumaczysz, dla niektórych to nawet jest tylko minimalnie lepsze od faszyzmu. Niestety występują też i tacy pseudo 'anarcho'kapitalisci co sie ograniczaja tylko do spraw podatkow i wiażą się z obyczajowymi konserwatystami i swirami, co faktycznie prowokuje do wyzwisk od 'kurwinów mikke'.). Lieberalizm jedynie pozornie osłabia przemoc państwa, opierając się na oszustwie na tyle wyrafinowanym, że większości ludzi wydaje się ono zbyt przezroczyste żeby je dostrzec w pełnej 'krasie'.
Wielkie koncerny nie są zainteresowane wolnym rynkiem ani wolnością. Są bardzo ściśle powiązane z państwami tworząc z nimi jeden organizm, bardzo często realizują gigantyczne zamówienia publiczne (dość idealnym przykładem jest instalowanie Windows w szkołach) i są po prostu razem z tym państwem kartelami. Ponadto aktywnie uczestniczą w imperialiźmie, eskportując system ekonomiczny w kolejne części świata, wykańczając przy okazji konkurencję za pomocą środków prawnopaństwowych i instrumentów finansowych,
co szczególnie straszliwe - przedstawiając to jako wolny rynek.
Nie wchodząc w szczegóły z pozycji anarchokapitalistycznych masz to dość dobrze zainteresowane tu: http://www.mises.pl/108 (w połowie tekstu, akapit zaczynający się od "Mimo owej fundamentalnej niedoskonałości w rozumieniu państwa" - użyj funkcji Ctrl+F)).
Cały tekst nosi tytuł "Analiza klasowa: marksizm a Szkoła Austriacka" i jest poświęcony anarchokapitalistycznej teorii walki klasowej (tak, i nie śmiać się jeśli ktoś nie przeczyta bo to będzie świadczyć o zaślepieniu i niezdolności do dyskusji, najpierw czytamy a potem krytykujemy!) oraz jej porównaniu z Marksowską, stara się on dowieść/ukazać, że marksizm mimo całej genialności analizy społecznej i ekonomicznej nie ustrzegł się istotnych błędów w rozumowaniu, co zaowocowało fałszywymi często koncepcjami - ale to tak na marginesie - wcale nie sugeruję, że anarchokomuniści jest po jednej stronie z marksizmem bo to często (a nawet na ogół) inaczej. Artykuł natomiast skrajnie skrótowo i jak dla mnie skrajnie beznadziejne krytykuje też zarządzanie kolektywne.
Wykłócanie się co jest anarchizmem właściwie, albo kapitalizmem to tylko kwestia etykietek, chyba ważniejsze jest rozumieć co się za nimi kryje. Anarchokapitalizm utrzymuje, że dzisiejszy kapitalizm ma tyle wspólnego z kapitalizmem, co ZSRR z równością oraz, że jest możliwy kapitalizm wolnościowy.
Wbrew temu, co twierdzi tu jeden z komentatorów nie można zrzec się obywatelstwa tak łatwo. My możemy co prawda pozbyć się go, jeśli uzyskamy inne obywatelstwo, ale to wyjątek, który potwierdza regułę. Normalnie w takim celu musiał(a)byś wygrać z RP proces sądowy prowadzony w jej sądach i wg jej praw, które masz narzucone od początku. Po hipotetecznym zwycięstwie nie miałbyś obowiązku służby wojskowej ani płacenia podatku dochodowego. Niestety i tak nie otrzymałbyś 1/38 000 000 części państwa polskiego na własność, a i tak kupując cokolwiek od ludzi i firm objętych polskim wyzyskiem państwowym musiałbyś zapłacić Ty po swojej stronie, VAT w cenie produktu, a często i akcyzę.
We współczesnym, skrajnie niewolnościowym kapitalizmie (ze wszystkimi jego atrakcjami, jak monopol państwa na kradzież - fiskus i setki innych - i monopolem na zorganizowaną przemoc, z 'przestępstwami bez ofiar' najlepiej widocznymi w postaci antynarkotykowej nagonki, manipulacjami medialnymi i ideologicznymi plus brutalnością służb mundurowych) państowe mafie i mafie prywatne to dwie strony jednego medalu - są rządzący i rządzeni. Przemoc ekonomiczna państwa jest często lekceważona, ale jej znaczenie jest nie do przecenienia, a próby niepodporządkowania się państwowym haraczom są tępione z wyjątkową brutalnością. Anarchiści (wszyscy) słusznie krytykują kształt demokracji parlamentarnej.
Tzw. liberalizm, czy neoliberalizm to doktryna szczególnie groźna. Dzisiejsze państwo rabuje swoich poddanych z owoców ich pracy podobnie jak feudaliści (np. realne obciążenie sięga zwykle 2/3-4/5 zarobków), dając im w zamian ochłapy ogłupiające ludzi i udające "opiekę społeczną", po skrajnie zawyżonej cenie i bez możliwości bojkotu. [A najbardziej jaskrawo prawdziwe treści i prawdziwe cele rządzących widać po formie, jaką przybiera (obowiązkowa narzucona) szkoła, co bardziej indoktrynuje i niszczy krytyczne myślenie oraz obronność i tzw. sprawiedliwość w postaci wojska, sądów, prokuratur i policji].
Neoliberalizm tymczasem chce pogłębić to oszustwo państowe, zabierając jeszcze część tych ochłapów rzucanych rządzonym pod pozorem zmniejszenia ucisku (głównie ekonomicznego), w rzeczywistości robiąc to jedynie w skali kosmetycznej i tylko na tyle, ile wystarczy, żeby ludzie w to uwierzyli. Dodatkowo pogłębia się władzę powiązanych z państwem wielkimi interesami dużych przedsiębiorstw kosztem swobody małych. Kolejną atrakcją jest wymuszanie eksportu tego systemu do kolejnych krain. A dalszą jest władza nad umysłami sprawowana przez "wolne" media, które są jednakowo państowo koncesjonowane i kontrolowane przez megakorporacje. W wyniku władzy nad świadomością mnoży się dezinterpretacje, a społeczeństwo, którego dużej cześci się to nie podoba, dzieli się i nastawia przeciw sobie oraz pogrąża w emocjonalnych i nieracjonalnych konfliktach. Kwestie tzw. anarchizmu 'prawicowego' i 'lewicowego' w dużym stopniu odzwierciedlają to i są bardziej emocjonalne niż wynikające z realnej znajomości koncepcji. Trudno zresztą krytykować jeśli emocjonalnie się rządzeni buntują i bronią tych ochłapów które im państwo daje.
Istnieje coś takiego jak anarchokapitalistyczna teoria wyzysku, niestety mało komu się chce ją choćby przejrzeć. Ta ideologia ma inną propozycję organizacji społeczeństwa niż np. anarchokomunizm, ale nie utożsamia podziału na posiadających przedsiębiorstwa i pracujących w cudzych przedsiębiorstwach z podziałem na rządzących i rządzonych. Zakłada, że ludzie byliby w stanie zadbać o wolność i dobro społeczne sami. Duża cześć lewicy uważa, że nie będzie to nigdy możliwe bez przymusu ze strony państwa. Anarchokomuniści mają swoją wizję organizacji, ale też często krytukują anarchokapitalistyczną "ciekawostkę intelektualną" bez jej znajomości i zarzucają popieranie wyzysku i, co szczególnie krzywdzące, popieranie polityki pseudowolnorynkowej w dzisiejszych perfidnie kłamliwie odhumanizowanych formach. Wspólnym nurtem jest brak akceptacji dla przymusu państwowego, a sferą oddzielną filozofia i teorie ekonomiczne. Sory za wymadrzanie, tym bardziej że mało się na tym znam, ale nie ja jeden się produkuję a Ty pytasz o zdanie czytelników to moje znasz. Niestety nie jest to na temat Grecji, ale pojawiają się tu czasem głosy lamentu nad szybami bankowymi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Mephir.Przykład anarchokapitalistycznej krytyki tego co piszesz
Mephir, wydaje mi się, że nie rozumiesz zbytnio anarchokapitalizmu, dlatego dostajesz dużego posta. Trudno krytykować co tu piszą tzw. "lewaccy anarchiści", jak się nie rozumie anarchokapitalizmu. (Że większość anarchistów też nie rozumie, to inna sprawa, "lewacy" po prostu mają swoją lewicową wrażliwość, czasem nie wytłumaczysz, dla niektórych to nawet jest tylko minimalnie lepsze od faszyzmu. Niestety występują też i tacy pseudo 'anarcho'kapitalisci co sie ograniczaja tylko do spraw podatkow i wiażą się z obyczajowymi konserwatystami i swirami, co faktycznie prowokuje do wyzwisk od 'kurwinów mikke'.). Lieberalizm jedynie pozornie osłabia przemoc państwa, opierając się na oszustwie na tyle wyrafinowanym, że większości ludzi wydaje się ono zbyt przezroczyste żeby je dostrzec w pełnej 'krasie'.
Wielkie koncerny nie są zainteresowane wolnym rynkiem ani wolnością. Są bardzo ściśle powiązane z państwami tworząc z nimi jeden organizm, bardzo często realizują gigantyczne zamówienia publiczne (dość idealnym przykładem jest instalowanie Windows w szkołach) i są po prostu razem z tym państwem kartelami. Ponadto aktywnie uczestniczą w imperialiźmie, eskportując system ekonomiczny w kolejne części świata, wykańczając przy okazji konkurencję za pomocą środków prawnopaństwowych i instrumentów finansowych,
co szczególnie straszliwe - przedstawiając to jako wolny rynek.
Nie wchodząc w szczegóły z pozycji anarchokapitalistycznych masz to dość dobrze zainteresowane tu: http://www.mises.pl/108 (w połowie tekstu, akapit zaczynający się od "Mimo owej fundamentalnej niedoskonałości w rozumieniu państwa" - użyj funkcji Ctrl+F)).
Cały tekst nosi tytuł "Analiza klasowa: marksizm a Szkoła Austriacka" i jest poświęcony anarchokapitalistycznej teorii walki klasowej (tak, i nie śmiać się jeśli ktoś nie przeczyta bo to będzie świadczyć o zaślepieniu i niezdolności do dyskusji, najpierw czytamy a potem krytykujemy!) oraz jej porównaniu z Marksowską, stara się on dowieść/ukazać, że marksizm mimo całej genialności analizy społecznej i ekonomicznej nie ustrzegł się istotnych błędów w rozumowaniu, co zaowocowało fałszywymi często koncepcjami - ale to tak na marginesie - wcale nie sugeruję, że anarchokomuniści jest po jednej stronie z marksizmem bo to często (a nawet na ogół) inaczej. Artykuł natomiast skrajnie skrótowo i jak dla mnie skrajnie beznadziejne krytykuje też zarządzanie kolektywne.
Wykłócanie się co jest anarchizmem właściwie, albo kapitalizmem to tylko kwestia etykietek, chyba ważniejsze jest rozumieć co się za nimi kryje. Anarchokapitalizm utrzymuje, że dzisiejszy kapitalizm ma tyle wspólnego z kapitalizmem, co ZSRR z równością oraz, że jest możliwy kapitalizm wolnościowy.
Wbrew temu, co twierdzi tu jeden z komentatorów nie można zrzec się obywatelstwa tak łatwo. My możemy co prawda pozbyć się go, jeśli uzyskamy inne obywatelstwo, ale to wyjątek, który potwierdza regułę. Normalnie w takim celu musiał(a)byś wygrać z RP proces sądowy prowadzony w jej sądach i wg jej praw, które masz narzucone od początku. Po hipotetecznym zwycięstwie nie miałbyś obowiązku służby wojskowej ani płacenia podatku dochodowego. Niestety i tak nie otrzymałbyś 1/38 000 000 części państwa polskiego na własność, a i tak kupując cokolwiek od ludzi i firm objętych polskim wyzyskiem państwowym musiałbyś zapłacić Ty po swojej stronie, VAT w cenie produktu, a często i akcyzę.
We współczesnym, skrajnie niewolnościowym kapitalizmie (ze wszystkimi jego atrakcjami, jak monopol państwa na kradzież - fiskus i setki innych - i monopolem na zorganizowaną przemoc, z 'przestępstwami bez ofiar' najlepiej widocznymi w postaci antynarkotykowej nagonki, manipulacjami medialnymi i ideologicznymi plus brutalnością służb mundurowych) państowe mafie i mafie prywatne to dwie strony jednego medalu - są rządzący i rządzeni. Przemoc ekonomiczna państwa jest często lekceważona, ale jej znaczenie jest nie do przecenienia, a próby niepodporządkowania się państwowym haraczom są tępione z wyjątkową brutalnością. Anarchiści (wszyscy) słusznie krytykują kształt demokracji parlamentarnej.
Tzw. liberalizm, czy neoliberalizm to doktryna szczególnie groźna. Dzisiejsze państwo rabuje swoich poddanych z owoców ich pracy podobnie jak feudaliści (np. realne obciążenie sięga zwykle 2/3-4/5 zarobków), dając im w zamian ochłapy ogłupiające ludzi i udające "opiekę społeczną", po skrajnie zawyżonej cenie i bez możliwości bojkotu. [A najbardziej jaskrawo prawdziwe treści i prawdziwe cele rządzących widać po formie, jaką przybiera (obowiązkowa narzucona) szkoła, co bardziej indoktrynuje i niszczy krytyczne myślenie oraz obronność i tzw. sprawiedliwość w postaci wojska, sądów, prokuratur i policji].
Neoliberalizm tymczasem chce pogłębić to oszustwo państowe, zabierając jeszcze część tych ochłapów rzucanych rządzonym pod pozorem zmniejszenia ucisku (głównie ekonomicznego), w rzeczywistości robiąc to jedynie w skali kosmetycznej i tylko na tyle, ile wystarczy, żeby ludzie w to uwierzyli. Dodatkowo pogłębia się władzę powiązanych z państwem wielkimi interesami dużych przedsiębiorstw kosztem swobody małych. Kolejną atrakcją jest wymuszanie eksportu tego systemu do kolejnych krain. A dalszą jest władza nad umysłami sprawowana przez "wolne" media, które są jednakowo państowo koncesjonowane i kontrolowane przez megakorporacje. W wyniku władzy nad świadomością mnoży się dezinterpretacje, a społeczeństwo, którego dużej cześci się to nie podoba, dzieli się i nastawia przeciw sobie oraz pogrąża w emocjonalnych i nieracjonalnych konfliktach. Kwestie tzw. anarchizmu 'prawicowego' i 'lewicowego' w dużym stopniu odzwierciedlają to i są bardziej emocjonalne niż wynikające z realnej znajomości koncepcji. Trudno zresztą krytykować jeśli emocjonalnie się rządzeni buntują i bronią tych ochłapów które im państwo daje.
Istnieje coś takiego jak anarchokapitalistyczna teoria wyzysku, niestety mało komu się chce ją choćby przejrzeć. Ta ideologia ma inną propozycję organizacji społeczeństwa niż np. anarchokomunizm, ale nie utożsamia podziału na posiadających przedsiębiorstwa i pracujących w cudzych przedsiębiorstwach z podziałem na rządzących i rządzonych. Zakłada, że ludzie byliby w stanie zadbać o wolność i dobro społeczne sami. Duża cześć lewicy uważa, że nie będzie to nigdy możliwe bez przymusu ze strony państwa. Anarchokomuniści mają swoją wizję organizacji, ale też często krytukują anarchokapitalistyczną "ciekawostkę intelektualną" bez jej znajomości i zarzucają popieranie wyzysku i, co szczególnie krzywdzące, popieranie polityki pseudowolnorynkowej w dzisiejszych perfidnie kłamliwie odhumanizowanych formach. Wspólnym nurtem jest brak akceptacji dla przymusu państwowego, a sferą oddzielną filozofia i teorie ekonomiczne. Sory za wymadrzanie, tym bardziej że mało się na tym znam, ale nie ja jeden się produkuję a Ty pytasz o zdanie czytelników to moje znasz. Niestety nie jest to na temat Grecji, ale pojawiają się tu czasem głosy lamentu nad szybami bankowymi.