Dodaj nową odpowiedź
Rok 1989
Czytelnik CIA, Wto, 2009-06-02 21:02 Publicystyka | Ruch anarchistycznyTekst nie jest analizą historyczną, ani chronologicznym zapisem wypadków. Zupełnie spontanicznie próbowałem wydobyć ze wspomnieni okres, o którym mówi się tyle w oficjalnych mediach.
Zmagałem się z ogromną ilością informacji, faktów, a przede wszystkim chyba własnych emocji. Dla mnie ten okres, to czas nawiązania wielu pięknych przyjaźni, czas rewolty w głowach i na ulicach... A tak po prostu chciałem Wam opowiedzieć kilka historyjek z czasu kiedy powstawał ruch anarchistyczny w Warszawie. Wiem, że pominąłem wielu przyjaciół z tego okresu i prawie nic nie napisałem o działaniach w Polsce. Mam nadzieję, że kiedyś uda się obszernie i wyczerpująco opisać ten czas... Salut dla Darka Misiuny, Staszka Biegi, Anki Niedźwiedzkiej, Kurzego,Rafała Górskiego, Janego i Cezarego Waluszków, Gala, Kielesiaka, Bartka Sawickiego, Jarka Urbańskiego i Jaremy Dubiela...
Miałem poczucie że się wreszcie ruszyło. Wyczuwało się zmianę, większość bierna i zniechęcona ale wielu totalnie wściekłych. Durny spektakl pustych słów i gestów bez znaczenia rwał się na naszych oczach. Nawet najgłupszy ORMO-wiec czuł się nieswojo. Lata panowania junty ślepego generała odchodziły do historii... Coś jednak było nie tak... W telewizji zarządzanej przez Jerzego Urbana znienawidzonego cynicznego sługusa reżimu, miss opozycji ogłasza z rozbrajającą pewnością "dzisiaj w Polsce skończył się komunizm" Jak to? Już po wszystkim? I widzisz szaro bure manekiny w nowej roli dopiero się jej uczą .Teraz bełkoczą o demokracji i pluralizmie. Ohyda. Coś ci nie gra? Zadymiarz jesteś i już... O czym tu mówić...Są granice których przekroczyć nie możecie!
Bohaterowie naszego dziecięcego oporu mkną w czarnych limuzynach po Krakowskim Przedmieściu.(Nie wysiedli z nich zresztą do dzisiaj) Mury pokryte plakatami Wałęsy z ludźmi tzw. Komitetu Obywatelskiego. Każdy kandydat dostaje za friko po jednym Wałęsie do boku. Wąsate bollywoodzkie bóstwo-symbol ma uwiarygodnić nieznane trolle z podziemia. Sweterek w serek i uśmiech po pachy. Nadchodzimy, teraz MY! Chwyt propagandy wyborczej na miarę umysłu wytresowanego w RRL-u. Odpowiedzią warszawskiej Pomarańczowej Alternatywy jest plakat Wałęsy z Wałęsą... u boku.Zaklejamy propagandę Komitetu Obywatelskiego i robi się weselej... nie wszystko stracone.
W parku saskim kwitną kasztany, chodzimy tam spiskować. Obok przy placu Zwycięstwa (Piłsudskiego)
w sztabie K.O. pierwsze przekręty w "nareszcie wolnej, nareszcie naszej" robią chłopaki z późniejszego UOP. Pod osłoną nocy całymi ryzami podpierdalają papier...i chuj z tym i tak był za kasę CIA. My knujemy na potęgę. Nie ma dnia bez spotkań, dyskusji, kolportażu lub akcji ulicznej. Ukrywamy się w parkach, czasem w zakamarkach uniwersytetu, a niekiedy Tomek ciągnie nas do ulubionej winiarni Mariwil, przy placu Teatralnym. Tomek ,drukarz podziemnej prasy, czując totalny polityczny przekręt, pije. Do śmierci nie pogodzi się z oszustwem dokonanym w 89.
Spiskowanie mamy we krwi, działamy razem od 88, wiosenne strajki w hucie ,stoczni i solidarnościowy na UW ułatwiły spotkanie. Piotrek (w stanie wojennym założył z kolegami Uczniowski Front Odmowy o którym
mówiła Wolna Europa, a SB bezskutecznie tropiło), kolportuje A-capelle pismo ruchu Wolność i Pokój. Adam jątrzy na wydziale historii UW i uczestniczy od lat w opozycyjnych manifestacjach, ja nie jestem w stanie dojść do szkoły, chyba że mam ze sobą ulotki do rozrzucenia... dzieci stanu wojennego...
Dzięki inicjatywie ludzi z Gdańska zawiązuje się Międzymiastówka Anarchistyczna, w Warszawie umawiamy się z Piotrkiem, jest lipiec 88. Międzymiastówka jako sieć wymiany pozytywnej pozwala określić się naszej grupie ideowo, wiemy już ze to czarny sztandar będziemy nosić na manifestacjach. Na razie jednak nawiązujemy kontakty i jak w gorączce wchodzimy we wszystkie inicjatywy przeciw Komunie. Współpracujemy z tworzącą się PPS i ludźmi z WIP-u. Na wiosnę 88 w Warszawie na ulicach pojawia się Pomarańczowa Alternatywa. Hapeningi PA emanują anarchistyczną świeżością i są niebywale popularne wśród młodzieży i... służb mundurowych. Na akcjach pojawia się do kilku tysięcy uczestników. Bardzo szybko orientujemy się że gliniarz może stać się surrealistycznym dziełem sztuki , a my krasnoludkami, szarzyzna schyłkowej komuny zmienia się w kiczowatą dekorację, a my z radością zaczynamy po niej bazgrolić... Adam uczestniczy w pisaniu tekstów ulotek i planowaniu akcji. Wszyscy kolektywnie przykładamy się do realizacji pomysłów i... kolekcjonujemy zatrzymania.
Na spotkaniach pojawiają się nowe twarze, myślimy o własnej drukarni,szykujemy tez grupy oporu na demonstracje. Rozgorączkowani,w ramach solidarności wieziemy z Adamem petardy na zadymę do Gdańska. W grudniu pojawiamy się na zjeździe MA w Gdańsku. Przybywa kilkadziesiąt osób z całej polski, nawiązują się przyjaźnie na długie lata. Niestety po kilku godzinach dom otacza ZOMO, a do środka bez zaproszenia wpadają antyterroryści, i... pani w czerwonym kapeluszu która rozwiązuje "nielegalne" zgromadzenie.
Jednego można być pewnym od teraz ruch jest ogólnopolski. W Homku piśmie RSA pojawiają się adresy kontaktowe. Po przyjeździe z wypiekami na twarzy opowiadam wszystko Hudej, Tymkowi i Obiadowi.
Elity szykują okrągły stół, obwąchują się i wala wódę dla zabicia moralniaka. 13 grudnia w czasie hapenigu pod uniwerkiem ZOMO atakuje, drutują na kilka miesięcy Jasia Tomasiewicza "ulotkę" pierwszego kolportera który zorganizował stoisko z bibułą na terenie UW. Kamieniami rzucanymi z rusztowań przy bramie UW odpychamy ZOMO od uniwersytetu. Mówią o nas zadymiarze, niekonstruktywna opozycja my o nich z czułością -zdrajcy. Nie chcemy porozumienia z komuchami i mamy w dupie racjonalne przesłanki... Chcemy wolności i samoorganizującego się suwerennego społeczeństwa. Pojawia się okrzyk "władza precz". W marcu na studenckiej akcji w rocznice marca 68 spotykamy Salwę i Maćka, stoją z wielkim czarno-czerwonym transparentem RSA. Zostajemy przyjaciółmi. Tego dnia ludzie z KPN-U krzyczą "RSA", a my w rewanżu skandujemy "KPN". Dochodzimy do Kopernika, ZOMO już czeka, rwiemy płyty chodnikowe... Jest ciepły wieczór. Wiele dyskutujemy i szperamy w bibliotekach za książkami o anarchizmie, niewiele tego jest, czytamy więc i kolportujemy wydawnictwa drugiego obiegu.
Jest bardzo kotrkulturowo i punkowo gdzieś na koncertach poznajemy Rauka wydającego fanzin CIACH i Pietie z QUQURYKU. Pierwszego maja w Warszawie rusza z Żoliborza kilkudziesięciotysięczny pochód Solidarności, jest legalny. Salwa z Maćkiem kolportują ulotki nowo powstałej grupy anarchistycznej - Komuny Otwock. My szykujemy niespodziankę... Dzień wcześniej z Adamem zbieraliśmy śróby na tramwajowych torowiskach. Koniec legalnej chucpy, która raziła przedwyborczą propagandą. Wszyscy którym nie po drodze z koncesjonowaną opozycją ruszają pod gmach KC PZPR. Marsz zostaje zatrzymany na Nowym Świecie. Śruby i petardy idą w ruch, milicja ucieka... Niestety potem jak zawsze zwarte odziały i gaz. 23 maja sąd nie godzi się na rejestracje NZS, studenckiego związku. Spontaniczna demonstracja zostaje rozbita przez milicję ,jest wielu aresztowanych. W tym samym czasie w Chinach na placu Tienanmen odbywa się wielki protest. Studenci pekińskich uczelni żądają demokracji. W napięciu śledzimy informacje dochodzące z Chin i w pełni utożsamiamy się z protestującymi. W tej chwili są takimi samymi towarzyszami jak ci z Gdańska, Krakowa i innych polskich miast. Po ogłoszeniu przez władze chińskie stanu wyjątkowego w kilku (anarchiści i pps-owcy )idziemy pod ambasadę Chin, rozwijamy transparent i lądujemy w budzie milicyjnej... Wolne Chiny! To hasło będziemy wykrzykiwać co roku ... do dzisiaj... Tego dnia zapada decyzja o strajku na UW. Wywieszamy obok bramy czarną flagę z "A" w kółku.
Uniwerek znalazł się w rekach grupy radykalnych studentów, licealistów na wagarach i załogi pankowej ze starówki z psem. Opanowaliśmy wszystkie wydziały, jedni nocowali na prawie inni pili na polonistyce a w nogę graliśmy przed biblioteką. Jednak pod kasztanami obok BUW-u spało się najlepiej. Mieliśmy kuchnie polową i opaski. Nocą budziły się u niektórych paranoje ,widzieli zomo skradające się pod bramy. Odbyły się też zawody w rzucie mołotowem. W całym kraju strajkowało kilkadziesiąt uczelni... Zbliżały się wybory więc politbiuro Solidarności naciskało na komitet strajkowy. Obiecywali...Jazgot pseudowyborów zagłuszył zadania studentów. Przegrali. Nie mieliśmy czasu na smutne refleksje. Sypaliśmy ulotki, niekoniecznie swoje ale dotyczące bojkotu wyborów. 4 czerwca na Tienanmen studentów chiśskich ,naszych przyjaciół rozjechały czołgi, było tysiące zabitych... W Polsce wygrała ponoć Solidarność... Nie sposób było tego nie zauważyć i nie poczuć odrobiny satysfakcji z upokorzenia komunistów.
Nie umówieni pojawiamy się pod ambasada Chin. Na chodniku malujemy hasła protestujących na Tienanmen, zebrało się ok 200 osób, rozpoczynamy WIEC. Anka z wip-u i my z MA postanawiamy zostać i rozpocząć głodówkę. Zgłosiło się kilkanaście osób, inne pojechały po śpiwory, koce i wodę. W ciągu pięciu dni głodówki przez nasz mały Tienanmen przewinęło się tysiące osób. Trzeciego dnia przyjechał do nas dziennikarz Wojciech Giełżynski który widział masakrę, na spotkaniu w dużym namiocie opowiadając, płakał. W głodówce brali udział ludzie z MA, WIP, PPS-RD, SOLIDARNOSCI MLODYCH. Przeżyliśmy pięć dni prawdziwej solidarności...
Na tym opowieść o roku 89 nie powinna się kończyć. 89 dla radykałów, a anarchistów w szczególności był gorący. W czerwcu demonstracje i zamieszki przeciw kandydaturze Jaruzelskiego na prezydenta. Lato protestów. Jesień pierwsze samodzielne duże wystąpienia anarchistyczne. Solidarni z Rumunami i Litwinami zmagającymi się z dyktaturą w swoich krajach. Akcje sowieci do domu! A potem ... 20 lat działań pod czarnym i czarno-czerwonym sztandarem.
Adam widziany był na demonstracji pierwszomajowej, Piotrek nawiedził ostatnio skłot na elbląskiej, chyba pamięta... Ja tymczasowo emigrant, cztery dni uczestniczyłem w akcjach przeciwko Nato w Strasburgu. Nie wiem co się skończyło w 1989 , ale wiem że wiele się zaczęło... do zobaczenia w Krakowie 4 czerwca.
Owca
Zdjęcia: Frączek, Czechowicz, Salwa (1988-89)
https://cia.media.pl/gdy_anarchisci_walczyli_z_prawdziwa_komuna_gdzie_byl... https://cia.media.pl/stan_wojenny_i_prawicowi_poplecznicy_jaruzelskiego