Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Komentując artykuł w dzisiejszym "Życiu Warszawy" Lesiak powiedział IAR, że legenda opozycji Jacek Kuroń nigdy nie negocjował ze Służbą Bezpieczeństwa. Założyciel KOR - u był wielokrotnie zatrzymywany na rozmowy ostrzegawcze i przesłuchania, które prowadził między innymi właśnie Jan Lesiak. Były funkcjonariusz SB powiedział, że Jacek Kuroń był rozmowny, ale powtarzał jedynie to, co mówił oficjalnie, na przykład w wywiadach, udzielanych zachodnim dziennikarzom. Pułkownik Lesiak powiedział IAR, że ten pogląd opozycjonisty również był znany z jego publicznych wypowiedzi. Według byłego funkcjonariusza SB, działalność Kuronia w dużej mierze polegała właśnie na gaszeniu radykalnych nastrojów, gdyż dawały władzy argument do represjonowania opozycjonistów. Lesiak zaznaczył, że w tym sensie wezwania do ograniczenia radykalnych postaw, na niektórych etapach mogły być dla władzy niewygodne.
Według pułkownika Lesiaka, Jacek Kuroń nie był postrzegany jako ktoś ugodowy, o czym świadczy fakt, że początkowo chciano go wykluczyć z rozmów Okrągłego Stołu w 1989 roku.
Pułkownik Jan Lesiak powiedział IAR, że inwigilował Jacka Kuronia od 1978 lub 1979 roku. Dodał, że w jego odczuciu Kuroń nigdy nie traktował funkcjonariuszy SB jako wrogów, lecz jako przeciwników politycznych. Lesiak przyznał, że fakt iż on sam został pozytywne zwryfikowany do pracy w UOP zawdzięcza ustnej opinii Jacka Kuronia. Według Lesiaka notatka na ten temat jest w dokumentach weryfikacyjnych.
W rozmowie z TVN24 Jan Lesiak powiedział, że rozmowy Kuronia z SB były formą represjonowania opozycjonisty. "Przywoziło się go na rozmowę, żeby przeszkodzić mu w działaniach i pracy. Albo siedział kilka godzin, albo się rozmawiało. Kuroń zwykle wolał rozmawiać. Próbował nas indoktrynować" - powiedział Lesiak w TVN24.
Według dawnych opozycjonistów: Władysława Frasyniuka, Jana Lityńskiego, Henryka Wujca i Zbigniewa Romaszewskiego twierdzenie, że Kuroń prowadził z SB takie rozmowy jest nieuprawnione.
Wtorkowe "Życie Warszawy" napisało, że w esbeckich materiałach sprawy "Watra" - rozpracowania Jacka Kuronia od lat 60. do 90. - historycy znaleźli materiały dowodzące, że w latach 1985-89 Kuroń prowadził z bezpieką, podczas tzw. rozmów ostrzegawczych i przesłuchań, rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Kuroń miał m.in. w 1988 r. rozmawiać z bezpieką o przygotowaniach do Okrągłego Stołu.
Wałęsa powiedział, że Kuroń miał do tych kontaktów z SB jego upoważnienie i zgodę, podobnie jak jeszcze 20 osób, na wszelkie możliwe rozmowy, "nawet z samym szatanem, a co dopiero bezpieką, w celu odblokowania marszu do wolnej Polski". Według niego, Kuroń i inni zrobili "dużo rzeczy, bo jednak odbył się Okrągły Stół, bo jednak wygraliśmy".
Opozycjoniści zwracają uwagę, że Kuroń miał być niedopuszczony do rozmów przy Okrągłym Stole.
Według Frasyniuka, tekst w "ŻW" dowodzi niekompetencji historyka, który badał dokumenty w IPN. Przypomniał, że konstruktorem rozmów przy Okrągłym Stole był Kościół i część środowisk inteligenckich, a na pewno nie Jacek Kuroń, który wtedy był wrogiem publicznym numer jeden. Kuroń "znany był powszechnie z tego, że w trakcie przesłuchań mówił o potrzebie kompromisu" - przypomniał Frasyniuk. W jego opinii obecnie lustracja "służy temu, aby zabić resztki przyzwoitej historii współczesnej Polski i obalić autorytety".
Według Lityńskiego, kontakty Kuronia ze SB, to "nie były żadne rozmowy, tylko normalne przesłuchania, połączone z ostrzeżeniami". Kuroń uważał, że trzeba doprowadzić jak najszybciej do ugody, przynajmniej w sprawach gospodarczych.
Wujec przypomina, że Kuroń mówił wyraźnie, iż jeżeli SB wezwie go na rozmowy, to pójdzie, ale nie z własnej inicjatywy.
Zdaniem Romaszewskiego, Kuroń nie odgrywał "czołowej roli" przy organizowaniu rozmów Okrągłego Stołu, do którego "ledwie jakoś w końcu go doproszono". Główne rozmowy były prowadzone przez Episkopat i otoczenie Wałęsy: Bronisława Geremka, Tadeusza Mazowieckiego i Andrzeja Wielowieyskiego - przypomina Romaszewski.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział, że Kuroń miał zwyczaj rozmawiania z przesłuchującymi go oficerami Służby Bezpieczeństwa i przekonywania ich do własnych racji. "To absolutnie nie dowodzi o jakiejkolwiek nielojalności Kuronia w sytuacji, kiedy o jego rozmowach wiedział Wałęsa" - powiedział.
Historyk IPN dr Antoni Dudek ocenia, że dokumenty ws. Kuronia nie są żadnym przełomem i nie stawiają spraw w innym świetle, choć poszerzają wiedzę o genezie Okrągłego Stołu i łamią stereotyp opozycji wyłącznie walczącej. "Opozycja nie tylko walczyła, ale też negocjowała" - powiedział Dudek. "Zapominamy, że w 1989 roku to przede wszystkim decyzją władz komunistycznych doszło do uruchomienia procesu demontażu systemu. I władze doprosiły do tego pokojowego demontażu umiarkowaną część opozycji" - przypomina Dudek.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
komentarz w prasie
Komentując artykuł w dzisiejszym "Życiu Warszawy" Lesiak powiedział IAR, że legenda opozycji Jacek Kuroń nigdy nie negocjował ze Służbą Bezpieczeństwa. Założyciel KOR - u był wielokrotnie zatrzymywany na rozmowy ostrzegawcze i przesłuchania, które prowadził między innymi właśnie Jan Lesiak. Były funkcjonariusz SB powiedział, że Jacek Kuroń był rozmowny, ale powtarzał jedynie to, co mówił oficjalnie, na przykład w wywiadach, udzielanych zachodnim dziennikarzom. Pułkownik Lesiak powiedział IAR, że ten pogląd opozycjonisty również był znany z jego publicznych wypowiedzi. Według byłego funkcjonariusza SB, działalność Kuronia w dużej mierze polegała właśnie na gaszeniu radykalnych nastrojów, gdyż dawały władzy argument do represjonowania opozycjonistów. Lesiak zaznaczył, że w tym sensie wezwania do ograniczenia radykalnych postaw, na niektórych etapach mogły być dla władzy niewygodne.
Według pułkownika Lesiaka, Jacek Kuroń nie był postrzegany jako ktoś ugodowy, o czym świadczy fakt, że początkowo chciano go wykluczyć z rozmów Okrągłego Stołu w 1989 roku.
Pułkownik Jan Lesiak powiedział IAR, że inwigilował Jacka Kuronia od 1978 lub 1979 roku. Dodał, że w jego odczuciu Kuroń nigdy nie traktował funkcjonariuszy SB jako wrogów, lecz jako przeciwników politycznych. Lesiak przyznał, że fakt iż on sam został pozytywne zwryfikowany do pracy w UOP zawdzięcza ustnej opinii Jacka Kuronia. Według Lesiaka notatka na ten temat jest w dokumentach weryfikacyjnych.
W rozmowie z TVN24 Jan Lesiak powiedział, że rozmowy Kuronia z SB były formą represjonowania opozycjonisty. "Przywoziło się go na rozmowę, żeby przeszkodzić mu w działaniach i pracy. Albo siedział kilka godzin, albo się rozmawiało. Kuroń zwykle wolał rozmawiać. Próbował nas indoktrynować" - powiedział Lesiak w TVN24.
Według dawnych opozycjonistów: Władysława Frasyniuka, Jana Lityńskiego, Henryka Wujca i Zbigniewa Romaszewskiego twierdzenie, że Kuroń prowadził z SB takie rozmowy jest nieuprawnione.
Wtorkowe "Życie Warszawy" napisało, że w esbeckich materiałach sprawy "Watra" - rozpracowania Jacka Kuronia od lat 60. do 90. - historycy znaleźli materiały dowodzące, że w latach 1985-89 Kuroń prowadził z bezpieką, podczas tzw. rozmów ostrzegawczych i przesłuchań, rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Kuroń miał m.in. w 1988 r. rozmawiać z bezpieką o przygotowaniach do Okrągłego Stołu.
Wałęsa powiedział, że Kuroń miał do tych kontaktów z SB jego upoważnienie i zgodę, podobnie jak jeszcze 20 osób, na wszelkie możliwe rozmowy, "nawet z samym szatanem, a co dopiero bezpieką, w celu odblokowania marszu do wolnej Polski". Według niego, Kuroń i inni zrobili "dużo rzeczy, bo jednak odbył się Okrągły Stół, bo jednak wygraliśmy".
Opozycjoniści zwracają uwagę, że Kuroń miał być niedopuszczony do rozmów przy Okrągłym Stole.
Według Frasyniuka, tekst w "ŻW" dowodzi niekompetencji historyka, który badał dokumenty w IPN. Przypomniał, że konstruktorem rozmów przy Okrągłym Stole był Kościół i część środowisk inteligenckich, a na pewno nie Jacek Kuroń, który wtedy był wrogiem publicznym numer jeden. Kuroń "znany był powszechnie z tego, że w trakcie przesłuchań mówił o potrzebie kompromisu" - przypomniał Frasyniuk. W jego opinii obecnie lustracja "służy temu, aby zabić resztki przyzwoitej historii współczesnej Polski i obalić autorytety".
Według Lityńskiego, kontakty Kuronia ze SB, to "nie były żadne rozmowy, tylko normalne przesłuchania, połączone z ostrzeżeniami". Kuroń uważał, że trzeba doprowadzić jak najszybciej do ugody, przynajmniej w sprawach gospodarczych.
Wujec przypomina, że Kuroń mówił wyraźnie, iż jeżeli SB wezwie go na rozmowy, to pójdzie, ale nie z własnej inicjatywy.
Zdaniem Romaszewskiego, Kuroń nie odgrywał "czołowej roli" przy organizowaniu rozmów Okrągłego Stołu, do którego "ledwie jakoś w końcu go doproszono". Główne rozmowy były prowadzone przez Episkopat i otoczenie Wałęsy: Bronisława Geremka, Tadeusza Mazowieckiego i Andrzeja Wielowieyskiego - przypomina Romaszewski.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział, że Kuroń miał zwyczaj rozmawiania z przesłuchującymi go oficerami Służby Bezpieczeństwa i przekonywania ich do własnych racji. "To absolutnie nie dowodzi o jakiejkolwiek nielojalności Kuronia w sytuacji, kiedy o jego rozmowach wiedział Wałęsa" - powiedział.
Historyk IPN dr Antoni Dudek ocenia, że dokumenty ws. Kuronia nie są żadnym przełomem i nie stawiają spraw w innym świetle, choć poszerzają wiedzę o genezie Okrągłego Stołu i łamią stereotyp opozycji wyłącznie walczącej. "Opozycja nie tylko walczyła, ale też negocjowała" - powiedział Dudek. "Zapominamy, że w 1989 roku to przede wszystkim decyzją władz komunistycznych doszło do uruchomienia procesu demontażu systemu. I władze doprosiły do tego pokojowego demontażu umiarkowaną część opozycji" - przypomina Dudek.
onet.pl