Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Paweł Machcewicz
historyk, były dyrektor biura Edukacji Publicznej IPN
W tych dokumentach nie ma niczego sensacyjnego. Od dawna wiadomo, że strategia "Solidarności" w tym czasie zakładała powrót do negocjacji z władzami i do ewentualnej relegalizacji związku. W takim kontekście należy widzieć te próby sondowania władz prowadzone na poziomie dostępnym dla Jacka Kuronia, który przecież mógł rozmawiać tylko z funkcjonariuszami SB. To samo mówił dziennikarzom zachodnim albo publikował w prasie podziemnej. W rozmowach z SB nigdy nie przekroczył akceptowalnej granicy - na przykład przychodził na nie tylko po uprzednim pisemnym wezwaniu.
Trzeba też pamiętać, że rok 1985 to czas kryzysu podziemia solidarnościowego, spadku poparcia społecznego wobec jego postulatów. Z punktu widzenia "Solidarności" sytuacja była niezwykle trudna.
A to, że generał Kiszczak i MSW odgrywali ważną rolę w negocjacjach z opozycją demokratyczną, to sprawa znana wszystkim historykom. Takie rozmowy prowadzili wtedy wszyscy, którzy chcieli wpływać na stanowisko władz, także przedstawiciele Kościoła.
Publikacja "Życia Warszawy" to robienie sensacji z czegoś, co sensacją nie jest. Na przykład ostatni opublikowany dokument - ogólna analiza strategii "środowiska KOR-owskiego" w podziemiu solidarnościowym - jest prawdopodobnie oparty na wielu źródłach informacji: podsłuchach, doniesieniach agentów. Nie wiadomo, jaki ma związek z resztą materiału.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Paweł Machcewicz historyk,
Paweł Machcewicz
historyk, były dyrektor biura Edukacji Publicznej IPN
W tych dokumentach nie ma niczego sensacyjnego. Od dawna wiadomo, że strategia "Solidarności" w tym czasie zakładała powrót do negocjacji z władzami i do ewentualnej relegalizacji związku. W takim kontekście należy widzieć te próby sondowania władz prowadzone na poziomie dostępnym dla Jacka Kuronia, który przecież mógł rozmawiać tylko z funkcjonariuszami SB. To samo mówił dziennikarzom zachodnim albo publikował w prasie podziemnej. W rozmowach z SB nigdy nie przekroczył akceptowalnej granicy - na przykład przychodził na nie tylko po uprzednim pisemnym wezwaniu.
Trzeba też pamiętać, że rok 1985 to czas kryzysu podziemia solidarnościowego, spadku poparcia społecznego wobec jego postulatów. Z punktu widzenia "Solidarności" sytuacja była niezwykle trudna.
A to, że generał Kiszczak i MSW odgrywali ważną rolę w negocjacjach z opozycją demokratyczną, to sprawa znana wszystkim historykom. Takie rozmowy prowadzili wtedy wszyscy, którzy chcieli wpływać na stanowisko władz, także przedstawiciele Kościoła.
Publikacja "Życia Warszawy" to robienie sensacji z czegoś, co sensacją nie jest. Na przykład ostatni opublikowany dokument - ogólna analiza strategii "środowiska KOR-owskiego" w podziemiu solidarnościowym - jest prawdopodobnie oparty na wielu źródłach informacji: podsłuchach, doniesieniach agentów. Nie wiadomo, jaki ma związek z resztą materiału.