Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
No cóż, serdecznie współczuję braku tożsamości i indywidualizmu. Oto aktorzy politycznej sceny zastanawiają się, czy warto zrobić spektakl dla ludu, cóż lud dostrzeże, czy się ucieszy czy wyśmieje ewentualnie doradzają wycieczkę na spektakl do innego kraju, bo sami nie wiedza czy przedstawienie im wypali. No jeszcze można spędzić pierwszy maja po prostu przy piwku i preclach, jak na święcie Trybuny Ludu.
Jednak komuna wygrała. Wyhodowano społeczeństwo miernot i pozorantów, odgrywających życiowe role dla wszystkich tylko nie dla siebie. Rynek pomógł, jak wolny dzień, to mozna być jedynie konsumentem i biernym obserwatorem, albo przedsiębiorcą sprzedającym produkt wizualny gawiedzi.
A gdzie jesteście Wy sami? Macie jakiś własny, indywidualny stosunek do 1 maja? Wasze święto czy nie, a jeżeli tak, co ono dla Was oznacza? Jesteście ludźmi pracy czy nie? Macie jakąś tożsamość społeczna czy nie, czy już poubierano Was w mundurki znudzonych aktorów politykierów, rownie beznadziejne jak maoistowskie albo jak stroje pracowników McDonalda?
Od ilu widzów warto pokazać własną duszę, zademonstrować poglądy, wyrazić jedność z innymi pracownikami. Policzcie na kalkulatorze, będzie łatwiej, zwolennicy tłumów. Umiecie coś zrobić nie oglądając się za innych? Chcecie spędzić 1 maja żrąc frytki i leżąc na trawie jak na święcie Trybuny Ludu, antykomuniści? Myślicie, że 1 maja wymyślono jako dzień pochodów, że to święto pracy? Nie, to święto ludzi pracy, ale nie ich konsumpcji, ale walki o poziom zycia, ale też i godność. To dzień demonstracji, manifestowania i walki, a nie pochodów - kupujecie te komunistyczna bzdurę jak dzieci i to jeszcze jako wolnościowcy. Chcecie bekać w obronie tej godności czy może grać w piłkę w imię tej walki. Trochę szacunku, w tym dniu ci ktorzy mieli tożsamość przelewali za tą godność krew, anarchiści i nie tylko oni. Myślicie, że pracownik, to jakieś bydle w tłumie innych bydląt, jakaś cegła w murze, której wartość jest istotna tylko łącznie z innymi cegłami? Nie, pracownik to podmiot, to tożsamość, to godność i w święto poświęcone obronie godności przynależnej mu z racji jego użyteczności społecznej i wysiłku pokazuje siebie samego, a nie odgrywa teatrzyk dla gawiedzi. Liczba widzów nie ma znaczenia, walczy i świetuje się przede wszystkim dla siebie, postkomunistyczne sieroty! To nie kampania wyborcza i nie elektorat, ale demonstracja ludzi, ich samych, a każdy z nich ma własny wyraz, a nie jest kukłą dopasowywana do aktualnej strategii. I nie jedźcie do berlina, bo tam ludzie tą tożsamość mają i nie potrzeba im gawiedzi złożonej z jakiś biednych stworzeń, co same są jej pozbawione, ale zamiast filmu z Hollywood akurat wola zobaczyć zadymę. Tych co tej tożsamości nie maja kapitał i tak przehandluje, a partia - niewazne czerwona czy niebieska - ubierze w mundury nieważne, armii, McDonalda czy urzędniczy łachman.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
minimum podmiotowości by się przydało!
No cóż, serdecznie współczuję braku tożsamości i indywidualizmu. Oto aktorzy politycznej sceny zastanawiają się, czy warto zrobić spektakl dla ludu, cóż lud dostrzeże, czy się ucieszy czy wyśmieje ewentualnie doradzają wycieczkę na spektakl do innego kraju, bo sami nie wiedza czy przedstawienie im wypali. No jeszcze można spędzić pierwszy maja po prostu przy piwku i preclach, jak na święcie Trybuny Ludu.
Jednak komuna wygrała. Wyhodowano społeczeństwo miernot i pozorantów, odgrywających życiowe role dla wszystkich tylko nie dla siebie. Rynek pomógł, jak wolny dzień, to mozna być jedynie konsumentem i biernym obserwatorem, albo przedsiębiorcą sprzedającym produkt wizualny gawiedzi.
A gdzie jesteście Wy sami? Macie jakiś własny, indywidualny stosunek do 1 maja? Wasze święto czy nie, a jeżeli tak, co ono dla Was oznacza? Jesteście ludźmi pracy czy nie? Macie jakąś tożsamość społeczna czy nie, czy już poubierano Was w mundurki znudzonych aktorów politykierów, rownie beznadziejne jak maoistowskie albo jak stroje pracowników McDonalda?
Od ilu widzów warto pokazać własną duszę, zademonstrować poglądy, wyrazić jedność z innymi pracownikami. Policzcie na kalkulatorze, będzie łatwiej, zwolennicy tłumów. Umiecie coś zrobić nie oglądając się za innych? Chcecie spędzić 1 maja żrąc frytki i leżąc na trawie jak na święcie Trybuny Ludu, antykomuniści? Myślicie, że 1 maja wymyślono jako dzień pochodów, że to święto pracy? Nie, to święto ludzi pracy, ale nie ich konsumpcji, ale walki o poziom zycia, ale też i godność. To dzień demonstracji, manifestowania i walki, a nie pochodów - kupujecie te komunistyczna bzdurę jak dzieci i to jeszcze jako wolnościowcy. Chcecie bekać w obronie tej godności czy może grać w piłkę w imię tej walki. Trochę szacunku, w tym dniu ci ktorzy mieli tożsamość przelewali za tą godność krew, anarchiści i nie tylko oni. Myślicie, że pracownik, to jakieś bydle w tłumie innych bydląt, jakaś cegła w murze, której wartość jest istotna tylko łącznie z innymi cegłami? Nie, pracownik to podmiot, to tożsamość, to godność i w święto poświęcone obronie godności przynależnej mu z racji jego użyteczności społecznej i wysiłku pokazuje siebie samego, a nie odgrywa teatrzyk dla gawiedzi. Liczba widzów nie ma znaczenia, walczy i świetuje się przede wszystkim dla siebie, postkomunistyczne sieroty! To nie kampania wyborcza i nie elektorat, ale demonstracja ludzi, ich samych, a każdy z nich ma własny wyraz, a nie jest kukłą dopasowywana do aktualnej strategii. I nie jedźcie do berlina, bo tam ludzie tą tożsamość mają i nie potrzeba im gawiedzi złożonej z jakiś biednych stworzeń, co same są jej pozbawione, ale zamiast filmu z Hollywood akurat wola zobaczyć zadymę. Tych co tej tożsamości nie maja kapitał i tak przehandluje, a partia - niewazne czerwona czy niebieska - ubierze w mundury nieważne, armii, McDonalda czy urzędniczy łachman.