Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2010-12-01 19:40
Ja jestem całkowicie zielony, więc nie pokuszę się o odpowiedź (nie zielony w sensie niechęci do technologii, tylko w kwestii użytkowania :) ).
Ale jedno wiem na pewno. Wchodzimy w bardzo ważną fazę rozwoju ludzkości. Gra zaczyna się już na poważnie - Huxley, Orwell, Lem zacierają łapki - a nie mówiłem? Musimy nadgonić kilkadziesiąt lat rozwoju technologicznego. Jak zagubionemu na pustyni potrzebne są szkolenia, jak się bronić i wychodzić z inicjatywami ofensywnymi. Koledzy i koleżanki biegli w fachu hackerskim :) - pomóżcie nam, nie kumatym szaraczkom, i zorganizujcie szkolenia. Dobrze byłoby nawiązać kontakty z podziemiem komputerowym.
Pamiętajmy jednak cały czas jakie zagrożenia niosą ze sobą nowe technologie. Można ani się obejrzeć, jak się zorientujecie, że jesteście uzależnieni od skrajnej przemocy w necie, od samego kontaktu z wirtualnymi bytami. To nie są żarty. Jeszcze gorzej, niż z narkotykami, które popkultura podsuwa jako namiastkę uwolnienia się od koszmaru rzeczywistości, ucieczki od bytu.
""Telewizja - dziedzina telekomunikacji przekazująca ruchomy obraz oraz dźwięk na odległość. W jednym miejscu za pomocą kamery i mikrofonu rejestruje się sygnał, który następnie jest transmitowany do dowolnego miejsca w zasięgu transmisji. Sygnał odbierany jest przez odbiornik telewizyjny i przetwarzany na obraz oraz dźwięk". Oto sucha definicja tego niezwykle potężnego środka masowego przekazu. Środka, który dociera do ludzi na całym globie, który przełamuje bariery językowe, etniczne, społeczne i dociera do rzeszy ludzi, którzy niezależnie od pozycji, statusu społecznego, wieku, chłoną kolejne przelatujące na ekranie obrazy. Obrazy, które hipnotyzują i kreują wizję świata, którą ludzie przyswajają, a następnie patrzą przez jej pryzmat.
Max Renn (James Woods) jest operatorem telewizji kablowej. Pewnego dnia jego przyjaciel pokazuje mu piracki kanał, który szokuje scenami perwersyjnych tortur i seksu. Zafascynowany nowymi obrazami Max zamierza odnaleźć źródło sygnału i powoli wkracza w świat pełen przemocy i okrucieństwa. Wkrótce przekona się, że z miarę odkrywania tajemnicy Wideodromu zagubi się w nowym świecie i straci poczucie realności.
Telewizja od zawsze była potężnym nośnikiem informacji, aż w końcu nauczyła się oddziaływać na ludzi jeszcze silniej, pokazując to, co wcześniej było amoralne, zastrzeżone i stanowiło temat tabu. Z czasem nauczyła się nimi kierować - za pomocą potężnego środka, jakim jest reklama, zaczęła narzucać swą wolę ludziom, którzy byli gotów posiadać rzeczy, których wcale nie potrzebowali. Nauczyła ich, by mówili tak, gdy zwykli byli mawiać nie. Nauczyła ich zatracać się w rzeczywistości, w świecie złudzeń, tak że w pewnym momencie owe złudzenia stały się rzeczywistością. Niestety tylko pozorną. W pewnym momencie Max nie wie, czy to, co go otacza, ma realny kształt, czy jest tylko imaginacją jego fantazji. Świat złudzeń miesza się z tym realnym, gdzie coraz trudniej odróżnić fałsz od prawdy.
Jedni ludzie śnią o pięknym życiu jak z bajki - o księżniczce, o milionach, o długiej i szczęśliwej egzystencji, drudzy śnią, by tej księżniczce przywalić tak mocno, by cierpiała i krwawiła, by przekonała się o fascynacji złem, o drzemiących w człowieku chorych pragnieniach. I "Wideodrom" ową szanse daje - możemy wnikać do świata, w którym nasze najdziksze żądze nabierają realnych kształtów. Nie uczestniczymy w samym procederze, jednak uczestniczymy w szaleństwie tworzonym przez Wideodrom - chłoniemy cierpienie, ból, rozpacz innych ludzi i potęgujemy skalę tego zjawiska. Podnieca nas ich krzywda. Szukamy nowych doznań, jeszcze mocniejszych, które będą mogły zaspokoić coraz to nowsze pragnienia, których nie możemy zrealizować w realnym życiu, a teraz wydają się być na wyciągnięcie ręki. Ludzie zaczęli żyć bowiem nie tylko marzeniami, ale także nieskrywaną fascynacją złem. I tak jak Max coraz bardziej pogrążać się w chaosie, w świecie tworzonym na podobieństwo mrocznych obrazów.
"Wideodrom" jest bezkształtnym kusicielem i siedliskiem zła, które zwabia do siebie rzesze ludzi spragnionych nowych doznań. On do niczego nas nie zmusza. Ludzie sami chcą poznawać chory smak fantazji. Program ten nie stworzył się znikąd, sam nie ewoluował. Wideodrom stworzyli ludzie. Ci, którzy chcieli widzieć na twarzach innych ból, cierpienie, przerażenie, śmierć...
Jedyne, co zdaje się stać na przeszkodzie, to ekran będący barierą oddzielającą tamten chory świat i nasz uporządkowany. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by jak Max zaaplikować wewnątrz siebie kasetę wideo z obrazami z Wideodromu i przemycić chore fantazje do życia codziennego. Czyż żyjąc halucynacjami, wyobrażeniami o fałszywym świecie wykreowanym na ekranie telewizora w końcu nie staramy się przenieść je do naszego prawdziwego życia? Bo fascynacje i same doznania wzrokowe w pewnym momencie nam się nudzą, chcemy namacalnych doznań. Świat stworzony przez Wideodrom daje tą szansę, lecz w pewnym momencie przejmuje kontrolę nad swym żywicielem. Błądząc po zakamarkach, będących wytworem chorego umysłu, wkraczamy do miejsc, z których nie będzie już powrotu. Kto raz zasmakuje zła, będzie chciał skosztować go jeszcze raz. Umysł ludzki jest na tyle silny, by posiąść świadomość, która byłaby zdolna do przełamywania barier. Gorzej jeśli człowiek postanowi przełamywać bariery prowadzące w kierunku czystego zła...
"Wideodrom" powstały ponad 20 lat temu, nie tylko nie zginał, co więcej, on ewoluował. Telewizja przestała być wystarczającym nośnikiem dla coraz większej liczby fantazji. Nie wystarczą już obrazy hamowane przez cenzurę i ludzi, którzy stwierdzają, że zbyt dużej ilości bólu pokazać nie można. Jednak ci, którzy pragną wejść w otchłań nieskrępowanej przemocy zawsze znajdą wyjście. Wideodrom czai się więc jeszcze bliżej niż 20 lat temu, a znalazł sobie nośnik w postaci rozwijającego się Internetu. Chcesz zobaczyć kobietę, której mózg, po potrąceniu przez autobus wypływa na ulicę? Chcesz obejrzeć człowieka wyskakującego z dwudziestego piętra wprost na betonowy chodnik? Chcesz zobaczyć ludzi wyskakujących z ognia? Chcesz zobaczyć egzekucję Saddama Huseina? Chcesz obejrzeć obcinanie maczetą głowy zakładnikom? Chcesz obejrzeć krojenie ludzi na stole w prosektorium? Chcesz obejrzeć skrępowanie sześcioletniej dziewczynki taśmą klejącą i jej brutalnie gwałcenie? Zapraszam więc do nowego Wideodromu, który zasiał się miedzy kolejnymi internetowymi stronami, między kolejnymi chorymi fantazjami chorych ludzi, który to nośnik umożliwia spełnianie ich mrocznych pragnień.
Film Cronenberga powstał ponad 20 lat temu, lecz dziś w roku 2007 staje się jeszcze bardziej aktualny niż w swych latach. Aż strach się bać jak bardzo aktualny może się stać za kolejne 20 lat..."
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ja jestem całkowicie
Ja jestem całkowicie zielony, więc nie pokuszę się o odpowiedź (nie zielony w sensie niechęci do technologii, tylko w kwestii użytkowania :) ).
Ale jedno wiem na pewno. Wchodzimy w bardzo ważną fazę rozwoju ludzkości. Gra zaczyna się już na poważnie - Huxley, Orwell, Lem zacierają łapki - a nie mówiłem? Musimy nadgonić kilkadziesiąt lat rozwoju technologicznego. Jak zagubionemu na pustyni potrzebne są szkolenia, jak się bronić i wychodzić z inicjatywami ofensywnymi. Koledzy i koleżanki biegli w fachu hackerskim :) - pomóżcie nam, nie kumatym szaraczkom, i zorganizujcie szkolenia. Dobrze byłoby nawiązać kontakty z podziemiem komputerowym.
Pamiętajmy jednak cały czas jakie zagrożenia niosą ze sobą nowe technologie. Można ani się obejrzeć, jak się zorientujecie, że jesteście uzależnieni od skrajnej przemocy w necie, od samego kontaktu z wirtualnymi bytami. To nie są żarty. Jeszcze gorzej, niż z narkotykami, które popkultura podsuwa jako namiastkę uwolnienia się od koszmaru rzeczywistości, ucieczki od bytu.
""Telewizja - dziedzina telekomunikacji przekazująca ruchomy obraz oraz dźwięk na odległość. W jednym miejscu za pomocą kamery i mikrofonu rejestruje się sygnał, który następnie jest transmitowany do dowolnego miejsca w zasięgu transmisji. Sygnał odbierany jest przez odbiornik telewizyjny i przetwarzany na obraz oraz dźwięk". Oto sucha definicja tego niezwykle potężnego środka masowego przekazu. Środka, który dociera do ludzi na całym globie, który przełamuje bariery językowe, etniczne, społeczne i dociera do rzeszy ludzi, którzy niezależnie od pozycji, statusu społecznego, wieku, chłoną kolejne przelatujące na ekranie obrazy. Obrazy, które hipnotyzują i kreują wizję świata, którą ludzie przyswajają, a następnie patrzą przez jej pryzmat.
Max Renn (James Woods) jest operatorem telewizji kablowej. Pewnego dnia jego przyjaciel pokazuje mu piracki kanał, który szokuje scenami perwersyjnych tortur i seksu. Zafascynowany nowymi obrazami Max zamierza odnaleźć źródło sygnału i powoli wkracza w świat pełen przemocy i okrucieństwa. Wkrótce przekona się, że z miarę odkrywania tajemnicy Wideodromu zagubi się w nowym świecie i straci poczucie realności.
Telewizja od zawsze była potężnym nośnikiem informacji, aż w końcu nauczyła się oddziaływać na ludzi jeszcze silniej, pokazując to, co wcześniej było amoralne, zastrzeżone i stanowiło temat tabu. Z czasem nauczyła się nimi kierować - za pomocą potężnego środka, jakim jest reklama, zaczęła narzucać swą wolę ludziom, którzy byli gotów posiadać rzeczy, których wcale nie potrzebowali. Nauczyła ich, by mówili tak, gdy zwykli byli mawiać nie. Nauczyła ich zatracać się w rzeczywistości, w świecie złudzeń, tak że w pewnym momencie owe złudzenia stały się rzeczywistością. Niestety tylko pozorną. W pewnym momencie Max nie wie, czy to, co go otacza, ma realny kształt, czy jest tylko imaginacją jego fantazji. Świat złudzeń miesza się z tym realnym, gdzie coraz trudniej odróżnić fałsz od prawdy.
Jedni ludzie śnią o pięknym życiu jak z bajki - o księżniczce, o milionach, o długiej i szczęśliwej egzystencji, drudzy śnią, by tej księżniczce przywalić tak mocno, by cierpiała i krwawiła, by przekonała się o fascynacji złem, o drzemiących w człowieku chorych pragnieniach. I "Wideodrom" ową szanse daje - możemy wnikać do świata, w którym nasze najdziksze żądze nabierają realnych kształtów. Nie uczestniczymy w samym procederze, jednak uczestniczymy w szaleństwie tworzonym przez Wideodrom - chłoniemy cierpienie, ból, rozpacz innych ludzi i potęgujemy skalę tego zjawiska. Podnieca nas ich krzywda. Szukamy nowych doznań, jeszcze mocniejszych, które będą mogły zaspokoić coraz to nowsze pragnienia, których nie możemy zrealizować w realnym życiu, a teraz wydają się być na wyciągnięcie ręki. Ludzie zaczęli żyć bowiem nie tylko marzeniami, ale także nieskrywaną fascynacją złem. I tak jak Max coraz bardziej pogrążać się w chaosie, w świecie tworzonym na podobieństwo mrocznych obrazów.
"Wideodrom" jest bezkształtnym kusicielem i siedliskiem zła, które zwabia do siebie rzesze ludzi spragnionych nowych doznań. On do niczego nas nie zmusza. Ludzie sami chcą poznawać chory smak fantazji. Program ten nie stworzył się znikąd, sam nie ewoluował. Wideodrom stworzyli ludzie. Ci, którzy chcieli widzieć na twarzach innych ból, cierpienie, przerażenie, śmierć...
Jedyne, co zdaje się stać na przeszkodzie, to ekran będący barierą oddzielającą tamten chory świat i nasz uporządkowany. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by jak Max zaaplikować wewnątrz siebie kasetę wideo z obrazami z Wideodromu i przemycić chore fantazje do życia codziennego. Czyż żyjąc halucynacjami, wyobrażeniami o fałszywym świecie wykreowanym na ekranie telewizora w końcu nie staramy się przenieść je do naszego prawdziwego życia? Bo fascynacje i same doznania wzrokowe w pewnym momencie nam się nudzą, chcemy namacalnych doznań. Świat stworzony przez Wideodrom daje tą szansę, lecz w pewnym momencie przejmuje kontrolę nad swym żywicielem. Błądząc po zakamarkach, będących wytworem chorego umysłu, wkraczamy do miejsc, z których nie będzie już powrotu. Kto raz zasmakuje zła, będzie chciał skosztować go jeszcze raz. Umysł ludzki jest na tyle silny, by posiąść świadomość, która byłaby zdolna do przełamywania barier. Gorzej jeśli człowiek postanowi przełamywać bariery prowadzące w kierunku czystego zła...
"Wideodrom" powstały ponad 20 lat temu, nie tylko nie zginał, co więcej, on ewoluował. Telewizja przestała być wystarczającym nośnikiem dla coraz większej liczby fantazji. Nie wystarczą już obrazy hamowane przez cenzurę i ludzi, którzy stwierdzają, że zbyt dużej ilości bólu pokazać nie można. Jednak ci, którzy pragną wejść w otchłań nieskrępowanej przemocy zawsze znajdą wyjście. Wideodrom czai się więc jeszcze bliżej niż 20 lat temu, a znalazł sobie nośnik w postaci rozwijającego się Internetu. Chcesz zobaczyć kobietę, której mózg, po potrąceniu przez autobus wypływa na ulicę? Chcesz obejrzeć człowieka wyskakującego z dwudziestego piętra wprost na betonowy chodnik? Chcesz zobaczyć ludzi wyskakujących z ognia? Chcesz zobaczyć egzekucję Saddama Huseina? Chcesz obejrzeć obcinanie maczetą głowy zakładnikom? Chcesz obejrzeć krojenie ludzi na stole w prosektorium? Chcesz obejrzeć skrępowanie sześcioletniej dziewczynki taśmą klejącą i jej brutalnie gwałcenie? Zapraszam więc do nowego Wideodromu, który zasiał się miedzy kolejnymi internetowymi stronami, między kolejnymi chorymi fantazjami chorych ludzi, który to nośnik umożliwia spełnianie ich mrocznych pragnień.
Film Cronenberga powstał ponad 20 lat temu, lecz dziś w roku 2007 staje się jeszcze bardziej aktualny niż w swych latach. Aż strach się bać jak bardzo aktualny może się stać za kolejne 20 lat..."