Dodaj nową odpowiedź

umówmy się że mało kto

korzysta na co dzień z tych danych.
spośród śmietnika 100% danych wyciąga się mniej niż 0,01% reszty się nie przegląda i nie czyta.
dopiero połączenie kilku jednostek służb daje jakiś obraz inwigilowanego człowieka.
dopóki na kogoś nie skierują celownika, można dezinformować te "informacje" do pewnego stopnia, zwłaszcza w internecie.

największym zagrożeniem jest to że każdy może dziś wejść w posiadanie podobnie skutecznych technologii i wykorzystać je przeciwko prywatnym ludziom, wystarczy być w pewnym środowisku, albo mieć trochę forsy na koncie.

z jednej strony więc osłabia to monopol służb na takie gadgety, i powoduje że staje się to coraz bardziej domeną publiczną i prywatną. z drugiej coraz bardziej człowiek skazany jest na zależność pewną od technologii, a coraz mniej może zależeć od człowieka.

z punktu widzenia Anarchisty (oczywiście Prawdziwego ma się rozumieć), są tego plusy i minusy. minusem jest to że nie wszystko zależy od Mojej Woli. plusem jest idea Totalnej Anarchii, która pozbawiona będzie jakiejkolwiek warstwy własności i skrawka prywatności. w dobie coraz precyzyjniejszych technologii, jakakolwiek prywatność w tym własność nie może zostać ochroniona i ukryta, a niedługo dostęp do takich technologii będzie miał co 3 obywatel. wyda na nie kilka tysięcy. i będzie wiedział niemal wszystko, co dziś wie "władza" i "rząd".

po prostu System ma to trochę czasu przed nami. System miał przed nami informacje, media, i telewizję, teraz mają je wszyscy. miał technologie wywiadowcze, powoli będą mieli je wszyscy. wszystko to dąży i tak do rozbicia świata władzy na to co się staje domeną życia ludzi anonimowych, i prywatnych. chipy mają wywiady, niedługo będą miały organizacje terrorystyczne. dane biometryczne mają służby, będą mieli zorganizowani przestępcy jak i emeryci dla hobby podglądający swoich sąsiadów. System przed rozbiciem tych danych się nie wybroni. dane będące w posiadaniu praktycznie wszystkich, przestaną być wystarczającym dowodem, i będą mogły za kilka lat ulegać dość poważnym zatarciom i manipulacjom. nikt nie zatrudni do obsłużenia służb 200% ludzi. mają jakąś siłę dopóki jeszcze korzystają z nich przede wszystkim służby. to potrwa, kilkanaście lat. za 50 lat wszyscy będą mieli takie możliwości.

ludzie i tak nie interesują się takimi sprawami. co z tego że PO całkiem jawnie rękami posła Miodowicza, zwiększyła kompetencje służb do inwigilacji wszystkich prywatnych przedsiębiorców i ich kontaktów ( a więc wszystkich praktycznie ) jak znowu barany pójdą i zagłosują za reklamami i billboardami? państwo zawsze będzie zwiększało obszary kontroli - żadna partia polityczna, z tego co do tej pory w Polsce widziałem nie podjęła nawet ogólnego tematu miejsca i roli służb specjalnych w Polsce a i rzadko to się dzieje gdziekolwiek na świecie. to temat tabu. służby robią co chcą i mają carte blanche od polityków - jakiejkolwiek opcji. czasami żyją dobrze z politykami żeby ich nie ruszali, i to tylko się liczy. światem rządzą służby a nie politycy, bo nawet jak politycy, to mają poparcie służb. służb opanowują biznes, media, i partie polityczne, więc nawet jak rządzą politycy, to są to służby. to największa mafia na świecie, i co ciekawe mająca poparcie społeczeństwa :). społeczeństwo zawsze jednak jest tak mądre, że sobie wybierze i tak kontrolę zamiast wolności.

i tak za setki lat będą się rodzić coraz bardziej zdegenerowane organizmy napromieniowane tymi wszystkimi chipami i magnetyzmami, i służby będą sobie rodziły dzieci z probówki. spróbujcie wyjechać na jakiś obszar przez który jest przesyłana stosunkowo mała ilość danych, i pomieszkajcie tam kilka dni. nic tylko emigrować na bezludną wyspę.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.