Dodaj nową odpowiedź

Żołnierz mafii odzyskiwaczy opowiada jak czyści kamienice z lokatorów

Lokatorzy | Publicystyka

 Jacek Powsiński w sądziePoniżej prezentujemy wywiad z Jackiem Powsińskim, człowiekiem bez zasad, który zajmuje się czyszczeniem kamienic z lokatorów na zlecenie ludzi podających się za prawowitych spadkobierców kamienic w Warszawie (w tym przypadku dla kamienicznika Jana Stachury). Jacek Powsiński jest pieszczotliwie nazywany przez lokatorów "Powsinogą". Wywiad ukazał się we wczorajszym numerze bezpłatnego dziennika "Metro".

Jestem zadowolony z siebie. Znajomi podziwiają, że mam siłę psychiczną, żeby się użerać z lokatorami - mówi 30-letni pełnomocnik spadkobierców, który na ich zlecenie "czyści kamienice"

W Warszawie szykuje się eksmisja, która staje się symbolem walki mieszkańców z tzw. dziką reprywatyzacją. Dach nad głową stracą lokatorzy kilkunastu małych mieszkań z kamienicy na warszawskiej Pradze Południe. Wyeksmituje ich nowa właścicielka zreprywatyzowanej nieruchomości.

Lokatorzy mieli się dobrowolnie wyprowadzić do końca maja, bo wypowiedziano im umowy najmu. Oficjalnie z powodu niepłacenia podwyższonego dwa-trzy razy czynszu. Mieszkańcy się nie wyprowadzili. Płacą czynsz, ale stary (300-500 zł) i do depozytu, którego nie uznaje właścicielka. Emocje sięgają zenitu. Co się z nimi stanie? Co zrobi nowa właścicielka? Czy wyrzucanie ludzi to jedyny sposób na wyrównywanie powojennych krzywd? A może to po prostu wykurzanie ubogich lokatorów z atrakcyjnych kamienic? Kim jest człowiek, który sieje postrach lokatorów?

Mariusz Jałoszewski: Ile trwa opróżnianie kamienicy z lokatorów?

Jacek Powsiński, lat 30, pełnomocnik właścicielki kamienicy na Pradze: Minimum trzy lata. Miałem kilka ofert, ktoś chciał bardzo szybko. Ale nie przyjąłem, bo zaczynam od rozmowy z ludźmi. I szukania rozwiązania.

To skąd wyzwiska "czyściciele kamienic", "mafia odzyskiwaczy" na takich ludzi jak pan?

- Śmieszy mnie ta mafia. Jestem mafiosem? A taki młody bezrobotny, który siedzi w mieszkaniu komunalnym i ogląda plazmę jest OK?

W nieruchomościach działam od 2006 r. Czysty przypadek. Skończyłem ekonomię i resocjalizację na Akademii Pedagogiki Specjalnej. Trafiłem na ogłoszenie: zarządzanie nieruchomościami. Wtedy studiowałem jeszcze prawo. Myślałem, że przygotuję się do zawodu. Ale musiałem przerwać studia, ojciec ciężko zachorował. Brakowało pieniędzy.

I zajął się pan przejmowaniem?

- Nie można nazwać tego przejmowaniem. To regulowanie stanu prawnego. Te kamienice były kiedyś prywatne. W Warszawie od zawsze zarabiało się na czynszówkach. Tylko PRL zamienił je w komunalne.

Obiegowa opinia o kamienicznikach jest taka, że od razu podnoszą czynsz do maksymalnej stawki, żeby wykurzyć lokatorów, bo z nimi ciężko sprzedać budynek.

- Nie wyrzucam ludzi. Ci co chcą i płacą, mieszkają nadal. Nigdy nie miałem problemów, oprócz tej kamienicy na Pradze. Na przykład w Alejach Jerozolimskich po trzech latach od zwrotu zostało siedmiu lokatorów na 50. Reszta dostała eksmisje do lokali socjalnych na terenie Śródmieścia. W większości dostali lepsze mieszkania, nawet na Starym Mieście. To emeryci, niepełnosprawni, bezrobotni, rodziny z małymi dziećmi. Część zdecydowała się na mniejsze lokale zamienne.

Pochodzi pan z Targówka. To dzielnica raczej mniej majętna.

- Nie wychowałem się na grzecznym podwórku. Do szkoły chodziłem na Szmulkach. Zaczynałem jako pracownik socjalny. Pracowałem z patologią, ludźmi potrzebującymi pomocy, niezaradnymi życiowo. To uczy pokory życia.

A teraz z pokorą eksmituje pan niezaradnych życiowo.

- W duchu pozostałem pracownikiem socjalnym, wciąż pomagam ludziom.

Wyrzucając ich z domu?

- A czemu nie? Lepiej, żeby popadali w długi? Przygotowuję im dokumenty do rozpraw. Mówię, jak wygląda rozprawa w sądzie. O co sąd może ich zapytać. Wysyłam ich na komisję lekarską, żeby dostali rentę, występuję o usługi opiekuńcze dla starszych.

Dlaczego przestał pan pracować w pomocy społecznej?

- Nie do końca zgadzałem się na bycie trybikiem w urzędniczej machinie. Albo z tym, że lepiej mają ci, co piszą skargi i są roszczeniowi, a prawdziwie potrzebujący schodzą na drugi plan.

Ciężko było się przestawić na "regulowanie" stanu prawnego?

- Nie ma różnicy. Zawsze tak samo podchodziłem do ludzi. Ale jestem charakterny i zawzięty. Jak ktoś mnie lekceważy, stawia się, nie płaci, zadłuża i przychodzi do mnie za późno, to ja mówię wtedy: pocałuj mnie w d...

A gdyby dziadek był takim lokatorem i powiedział, wnuczku nie stać mnie na te 17 zł za metr?

- Powiedziałbym, że trzeba dogadać się z właścicielem.

I pozwolił komornikowi spakować dziadków i wywozić do socjalnej rudery?

- Tak. Dążyłbym do tego, żeby dziadek i babcia byli wyeksmitowani, żeby dostali lokal socjalny i w nim spokojnie spędzili ostatnie lata. A co ma zrobić właściciel z lokatorem, który nie ma na opłaty?

Normalny człowiek po takiej pracy miałby moralnego kaca.

- Jestem zadowolony z siebie. Znajomi podziwiają, że mam siłę psychiczną, żeby się z tymi ludźmi użerać.

Ma pan 30 lat, mieszka w Śródmieściu, w internecie na zdjęciu siedzi w kabriolecie. To się nazywa ustawić w życiu.

- Zmieniam samochody, teraz jeżdżę dodge'em. Taki mam freak. Zapracowałem na to.

A krótkie włosy i złota bransoleta to postrach na lokatorów?

- Ubieram się też na sportowo, albo w skórę, chodzę na siłownię. Ale to że jestem w dresie, nie oznacza, że jestem bezmyślnym karkiem.

I w dresie jeździ pan do lokatorów?

- A dlaczego mam nie jeździć? Ci, którzy znają mnie od lat, wiedzą, że to mój styl. Nic nie poradzę, jeśli ktoś mnie się boi. Pochodzę ze zwykłej warszawskiej rodziny. Rodzice nie mieli wyższego wykształcenia, nie zarabiali kokosów. Nie muszę się stroić, żeby teraz nie wiadomo co udowadniać.

A co z Eugeniuszem Górskim [historię opisywaliśmy w "Metrze"]? Jego rodzice ocalili Żydów, w nagrodę ci zaprosili ich do kamienicy na Pradze. On sam od małego walczył z komuną. I teraz na bruk?

- To, że kiedyś rodzice zrobili coś dobrego, nie znaczy, że ich dzieci mają jakieś zasługi. Górskich zaproszono do cudzej kamienicy. Eugeniusz Górski nie ma 99 lat [ma 75 - red.], nie chodzi po mieszkaniu z chodzikiem. Do tej pory o nic mnie nie poprosił.

Przejdzie pan do historii jako wykonawca największej eksmisji w stolicy?

- O opróżnieniu lokalu może zdecydować tylko sąd w prawomocnym wyroku. Czyli najwcześniej w przyszłym roku. Samo wypowiedzenie najmu nic nie daje. Nie mogę podjechać ciężarówką i ich spakować.

Mieszkańcy mają sami poprosić o eksmisję?

- To dla nich jedyne wyjście. Sąd da im lokale zastępcze.

Skąd ta potrzeba maksymalizacji zysku?

- Nikt nie mówi o kosztach. Opłaty miesięczne za kamienicę wynoszą 12 tys., z czynszów mam 7 tys. Nie jestem na tyle charytatywnie rozwinięty, żeby dopłacać. A sam remont elewacji z bogatymi zdobieniami to 300-500 tys. Na remont tej kamienicy na Pradze potrzeba ponad pół miliona złotych.

Kto wprowadza się na miejsce emerytów ?

- Część mieszkań przerobiłem na apartamenty i biura. Za wynajem 100-metrowego mieszkania w centrum trzeba zapłacić 2,1 tys. zł, kawalerkę 1,5 tys. To nie jest dużo. Ale więcej niż płacą komunalni.

Dla kogo pan przejmuje kamienice?

- Dla osób fizycznych. Większość to zwykli ludzie z mieszkań w bloku i domów wybudowanych w PRL-u. Nie jeżdżą bentleyami. Dla wielu zwrot to jedyna szansa, żeby się w życiu czegoś dorobić.

A pan ile na tym zarabia?

- Kilka tysięcy za sprawdzenie stanu prawnego. Czyli ile wykupiono mieszkań, ilu jest lokatorów, kto płaci. Koszt przejęcia i uregulowania stanu prawnego kamienicy to kilkadziesiąt tysięcy złotych. A jak ktoś jest zadowolony ze mnie, to potem zarządzam: wynajmuję mieszkania, remontuję, pilnuję opłat. To legalna działalność. Mam firmę, współpracuję z kancelarią adwokacką. Udało mi się przejąć kilkanaście nieruchomości.

Za: http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,12012076,Jade_do_lokatorow...

https://cia.media.pl/warszawa_mafia_odzyskiwaczy_bierze_sie_za_kamienice_...
https://cia.media.pl/warszawa_wiec_solidarnosciowy_z_mieszkancami_ul_stan...
https://cia.media.pl/reprywatyzacja_po_warszawsku

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.