Dodaj nową odpowiedź
Białystok: Prokuratura umorzyła sprawę ataku maczetami na Ormianina
Czytelnik CIA, Pon, 2012-12-03 22:35 Kraj | Rasizm/NacjonalizmProkuratura nie znalazła sprawców brutalnego pobicia Ormianina w Białymstoku wiosną tego roku i umorzyła śledztwo. Oskarżyła za to herszta bandy skinheadów Tomasza P. o zastraszanie świadków, a dwóch jego kumpli - o publiczne propagowanie faszyzmu.
Chodzi o krwawy najazd neonazistów 25 marca wieczorem na klub w centrum Białegostoku. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe badała sprawę przez osiem miesięcy. W piątek jeden jej wątek umorzyła, drugi natomiast zamknęła aktem oskarżenia skierowanym do Sądu Rejonowego w Białymstoku.
- Prokurator umorzył śledztwo wobec nieustalenia sprawców czynu - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. - Przesłuchano 89 świadków, przeprowadzono 85 innych czynności, zapoznano się z opiniami siedmiu biegłych, np. z zakresu badań DNA czy zapisu badań wizyjnych (monitoringu).
Badano odzież i samochody podejrzewanych pod kątem obecności krwi pokrzywdzonego i nie stwierdzono żadnych śladów. W klubie nie działał tego dnia monitoring, a nagrania z kamer miejskich na nic się nie zdały, bo nie obejmowały tego miejsca. Także okazania nie dały żadnych rezultatów. Sam pokrzywdzony też nie był w stanie wskazać nikogo, choć na zewnątrz część sprawców ściągnęła już kominiarki czy kaptury.
Na usta ciśnie się pytanie, dlaczego nie oskarżono o pobicie albo o podżeganie jedynego zidentyfikowanego - Tomasza P. Prokurator Winnicki odpowiada, że z zeznań świadków i samego pokrzywdzonego wynika, iż Tomasz P. wychodził z klubu ostatni i minął się ze skatowanym Oxenem w drzwiach.
Z postępowania został wyłączony materiał dotyczący trzech mężczyzn, i w tym przypadku w piątek akt oskarżenia został skierowany do sądu. Objął Tomasza P., który został oskarżony o to, że 25 marca w klubie używał groźby bezprawnej użycia przemocy w zamiarze wywarcia wpływu na świadków składających zeznania w toku postępowania w sprawie bójki na Suraskiej. P. był także podczas tamtejszej bijatyki, tyle że nie brał w niej bezpośredniego udziału, ale wydawał polecenia, np. ukrycia maczet przed przyjazdem policji.
Jak więc wszedł w posiadanie pliku prokuratorskich akt, z nazwiskami i zeznaniami świadków? Otóż kserokopie zostały wydane parę dni wcześniej Karolowi P., który wraz z bratem wywołał awanturę i jest za nią teraz sądzony, a więc jako stronie przysługuje mu prawo do zapoznania się z aktami. Otrzymał protokoły przesłuchań pracowników ochrony klubu oraz innych osób, które składały zeznania. I przekazał je nieformalnemu szefowi kiboli - Tomaszowi P. Prokurator nie miał wątpliwości, że jego zachowanie w klubie wskazywało na pretensje do świadków, wszyscy odebrali je jako próbę wpłynięcia na nich, zastraszenia.
- Prokurator uznał, że obawy tych osób są w pełni uzasadnione. Nie sposób inaczej ocenić zachowania oskarżonego - mówi prokurator Winnicki.
Tomasz P. w procesie raczej uczestniczyć nie będzie. Według naszych informatorów uciekł za granicę, jeszcze zanim sąd ogłosił dla niego karę dwóch lat więzienia za inne przestępstwo - podżeganie do strzelaniny w Ostrowi Mazowieckiej, w wyniku której jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych.
Nic nie udało się udowodnić Karolowi P., mimo że pół godziny przed pobiciem policja legitymowała go na sąsiedniej ulicy, w jego samochodzie znaleziono kominiarki i metalowe pałki. Policjanci uznali, że to jeszcze nie przestępstwo i puścili go wraz z kolegami wolno, licząc pewnie na to, że pojedzie do domu na herbatę. Pół godziny później skatowano człowieka.
Zarzuty wobec dwóch pozostałych mężczyzn, 21-letniego Tomasza S. i 22-letniego Łukasza G., wynikły niejako przypadkiem. Podczas przeprowadzania czynności dotyczących pobicia sprawdzano telefony komórkowe podejrzewanych. I ujawniono w nich zdjęcia, na których prezentowali się dwaj wymienieni panowie. 16 sierpnia 2011 roku w Augustowie, w parku w centrum, wykonywali gesty faszystowskiego pozdrowienia pod pomnikiem poległych w walce z hitlerowskim okupantem. Mówiąc wprost: hajlowali pod pomnikiem obrońców ojczyzny i jeszcze byli na tyle głupi, by robić sobie przy tym zdjęcia. Prokuratura oskarżyła ich o publiczne propagowanie faszystowskiego ustroju państwa i znieważenie miejsca pamięci.
Źródło: Gazeta Białystok