Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ja mam tego typu wątpliwości:
- Zobacz - logocznie rzecz ujmując, jeżeli ktoś zaznacza krateczkę "żaden z powyższych", to to wyrażenie sugeruje, że po prostu żaden wymieniony mu nie odpowiada, ale GDYBY był jakiś inny, określony przez głosującego na "żaden z powyższych", to wziąłby ów wyborca pod uwagę głosowanie właśnie na niego. zyli de facto proponowane przez ciebie okienko nie jest narzędziem krytyki demokracji przedstawicielskiej jako takiej, a jedynie pewnej puli kandydatów. Np. ja, jako anarchista nie zgadzam się po prostu na plebiscyt, na którym wybieram kota w worku i ów plebiscyt będzi miał realny wpływ na moje najbliższe życie. Dlatego podsumowując, ta propozycja nie spełnia moich oczekiwań co do krytyki demokracji przedstawicielskiej. Już widzę, jak w wiadomościach mówią "Pan X dostał tyle %, pani Y tyle %, natomiast 23-em % wyborców nie odpowiadały poglądy żadnego z kandydatów"
- Żeby przeforsować zmianę wyglądu formulaża trzeba by było rozpętać niemałą kampanię, mieć małe nadzieje na sukces a jednocześnie moża objawić się społeczeństwu nie jako ci, którzy sprzeciwiają się władzy, a jedynie chcą mieć wpływ na wygląd kart wyborczych. Ustosunkowując się do twoich słów: "Nie uważam też że wybór opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH legitymizuje władze." Ja uważam, że legitymizuje. Spróbuję cię przekonać. Spójż: Jeżeli się z czymś nie zgadzasz, uważasz to za zbędne, niemoralne itp. to w momencie, gdy proponujesz jakieś zmiany, przystępujesz do tworzenia tego czegoś. Jeżeli byśmy wywalczyli takie okienko, to byłyby wybory - my i jeszcze jakiś odsetek społeczeństwa zaznaczylibyśmy to okienk i co dalej? Nic. A do tego, jeżeli protestowalibyśmy przeciwko władzy dalej, to miałaby ona kolejny argument by nas "upupić" mówiąc: "zobaczcie, dostali swoje okienko i chcą jeszcze. Ci anarchiści to obywatele, którzy nie mogą dojść do konsensusu z resztą społeczeństwa, bo zawsze będą chcieli więcej". natomist w przypadku totalnych bojkotów, gdzy do urn idzie mniej niż 10% uprawnionych (a takie sytuacje się już zdażały) mówi się o braku zaufania do władzy, kryzysie demokracji itp. Do tego władza czuje się jak kolos na glinianych nogach i się boi. Czego? 90% obywateli, którzy się nie określili i nie wiadomo jaka będzie ich reakcja na konkretne zmiany i rządy. Do tego zawsze ci co występują przeciwko władzy mają argument, że nie sprzeciwiają sie demokratycznie wybranej wałdzy przez ogół społeczeństwa, ale przez jego 10%. A to argument nie do podważenia. Natomiast jak do urn chodzi 80% społeczeństwa tak jak we Francji, to wtedy każde wystąpienie przeciwko władzy jest traktowane jako wystąpienie przeciwko woli większości.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ja mam tego typu
Ja mam tego typu wątpliwości:
- Zobacz - logocznie rzecz ujmując, jeżeli ktoś zaznacza krateczkę "żaden z powyższych", to to wyrażenie sugeruje, że po prostu żaden wymieniony mu nie odpowiada, ale GDYBY był jakiś inny, określony przez głosującego na "żaden z powyższych", to wziąłby ów wyborca pod uwagę głosowanie właśnie na niego. zyli de facto proponowane przez ciebie okienko nie jest narzędziem krytyki demokracji przedstawicielskiej jako takiej, a jedynie pewnej puli kandydatów. Np. ja, jako anarchista nie zgadzam się po prostu na plebiscyt, na którym wybieram kota w worku i ów plebiscyt będzi miał realny wpływ na moje najbliższe życie. Dlatego podsumowując, ta propozycja nie spełnia moich oczekiwań co do krytyki demokracji przedstawicielskiej. Już widzę, jak w wiadomościach mówią "Pan X dostał tyle %, pani Y tyle %, natomiast 23-em % wyborców nie odpowiadały poglądy żadnego z kandydatów"
- Żeby przeforsować zmianę wyglądu formulaża trzeba by było rozpętać niemałą kampanię, mieć małe nadzieje na sukces a jednocześnie moża objawić się społeczeństwu nie jako ci, którzy sprzeciwiają się władzy, a jedynie chcą mieć wpływ na wygląd kart wyborczych. Ustosunkowując się do twoich słów: "Nie uważam też że wybór opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH legitymizuje władze." Ja uważam, że legitymizuje. Spróbuję cię przekonać. Spójż: Jeżeli się z czymś nie zgadzasz, uważasz to za zbędne, niemoralne itp. to w momencie, gdy proponujesz jakieś zmiany, przystępujesz do tworzenia tego czegoś. Jeżeli byśmy wywalczyli takie okienko, to byłyby wybory - my i jeszcze jakiś odsetek społeczeństwa zaznaczylibyśmy to okienk i co dalej? Nic. A do tego, jeżeli protestowalibyśmy przeciwko władzy dalej, to miałaby ona kolejny argument by nas "upupić" mówiąc: "zobaczcie, dostali swoje okienko i chcą jeszcze. Ci anarchiści to obywatele, którzy nie mogą dojść do konsensusu z resztą społeczeństwa, bo zawsze będą chcieli więcej". natomist w przypadku totalnych bojkotów, gdzy do urn idzie mniej niż 10% uprawnionych (a takie sytuacje się już zdażały) mówi się o braku zaufania do władzy, kryzysie demokracji itp. Do tego władza czuje się jak kolos na glinianych nogach i się boi. Czego? 90% obywateli, którzy się nie określili i nie wiadomo jaka będzie ich reakcja na konkretne zmiany i rządy. Do tego zawsze ci co występują przeciwko władzy mają argument, że nie sprzeciwiają sie demokratycznie wybranej wałdzy przez ogół społeczeństwa, ale przez jego 10%. A to argument nie do podważenia. Natomiast jak do urn chodzi 80% społeczeństwa tak jak we Francji, to wtedy każde wystąpienie przeciwko władzy jest traktowane jako wystąpienie przeciwko woli większości.