Otrzymujemy informacje, że nadal przesyłane są wyroki nakazowe do uczestników kontrmanifestacji 11 listopada. Sądy rezygnują z rozpatrzenia ich sprawy w trybie zwykłym oraz przesyłają WYROKI NAKAZOWE z orzeczoną karą grzywny.

W tej sytuacji niezwykle istotne jest, żeby w NIEPRZEKRACZALNYM TERMINIE 7 DNI WNIEŚĆ WOBEC NIEGO SPRZECIW - oto WZÓR SPRZECIWU WOBEC WYROKU, sporządzony przez ACK-Warszawa.

Budowa ogrodzenia czterohektarowej działki na terenie Pola Mokotowskiego zaczęła się w czwartek. Robotnicy wkopali 70 słupków pod płot ale w piątek rano zostały tylko dwa.

Pracownik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego pojawił się tam na dzialce w piątek, uznał działania inwestora za samowolę budowłaną i wydał nakaz zaprzestania robót.

Jest plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu Pola Mokotowskiego. Z zapisów w nim wynika, że teren, na którym znajduje się ta działka, pozostanie parkiem. Choć dokument gotowy jest od półtora roku, wciąż jeszcze nie został uchwalony przez Radę Warszawy.

Podczas konwencji wyborczej PPP 16 maja w Katowicach, Bogusław Ziętek zrzekł się funkcji przewodniczacego partii. Zietek nadal startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z numerem 1 z listy katowickiej.

Partia będzie wybrała nowego lidera podczas swojego Kongresu.

W tym roku władze miasta Moskwy znowu nie dały zgody na demonstrację homoseksualistów. Tym niemniej aktywiści gejowscy postanowili demonstrować. Ok. 30 osób pojawiło się na nielegalniej demosntracji, która trwała zaledwie minutę. Oddziały OMON-u zaczęły natyczmiast wyciągać demonstrantów i ładować ich do czekających już autobusów. Ponad 2o osób zostało zatrymanych.

Wideo

Demonstracja przeciwko budowie w okolicach Gryfina, ale też w całej Polsce elektrowni atomowych, szybko zamieniła się w wiec wyborczy kandydatów do europarlamentu.

Grupa 40 zwolenników partii Zielonych z Polski i Niemiec wzięła udział w proteście przeciw budowie elektrowni atomowej w Nowym Czarnowie. Demonstranci przeszli ulicami Gryfina sprzed dworca PKP pod stadion piłkarski Energetyka, gdzie wygłoszono manifest polskich i niemieckich kandydatów do europarlamentu z partii Zielonych.

Źródło: Polskie Radio Szczecin

Ponad 20 tys. ludzi w Pradze i około 100 tys. w Berlinie wyszło na ulice w demonstracjach przeciwko kryzysowi. Demonstracje w obronie miejsc pracy i sprzeciwie wobec wykorzystywania kryzysu do uderzenia w środowiska pracownicze zorganizowała Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC). W Pradze związkowcy z różnych krajów Europy manifestowało na Hradczanach. „Nie chcemy, żeby kodeks pracy stał się szubienicą dla pracowników” – przekonywali organizatorzy demonstracji.

Niemieccy związkowcy wykorzystali protest do wezwania o wprowadzenie w ich kraju płacy minimalnej na poziomie 750 euro.

Poniżej prezentujemy film zrealizowany podczas akcji na warszawskiej Pradze, która odbyła się 1 maja tego roku. Od 1 maja rosną czynsze w mieszkaniach komunalnych, co będzie bardzo bolesne dla wielu praskich rodzin. Urzędnicy twierdzą, że jest to konieczne, aby lepiej zadbać o mieszkańców, ale przecież od lat nikt o nich nie dbał - choć lokatorzy płacili. To świadczy o sposobie traktowania ludzi przez urzędników państwowych. Więcej o akcji: 1 maja na Pradze. Zapraszamy do wizyty na kanale CIA TV.

Dziś w Krakowie odbył się Marsz Tolerancji. Pochód usiłowali zablokować wszechpolacy i NOP. NOP zorganizowało Marsz "Normalności" a wszechpolacy Marsz Tradycji i Kultury. W Marszu Tolerancji wzięło udział 500 osób.

Wczoraj 22 senatorów zwróciło się do prezydenta Krakowa z listownym apelem o cofnięcie zgody na organizację Marszu Tolerancji. Twierdzą w nim, że konstytucja każe "chronić rodziny przed zgorszeniem".

Jak informują ukraińscy antyfaszyści, 22 kwietnia prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wydał oficjalne oświadczenie, w którym nazwał antifę "organizacją ekstremistyczną" i nakazał SBU (ukraińskiej bezpiece) śledzić jej działalność. Juszczenko nakazał służbom bezpieczeństwa także sprawdzić jego teorię - że zagraniczne grupy koordynują "antyukraińską działalność" antify. Ukraińskie media obecnie nazywają antifę "ruchem prorosyjskich aktywistów".

12 maja w gazetach pojawiły się "informacje" od SBU, że antifa jest finansowana przez patriotyczną partię "Rodina", co jest oczywiście nieprawdą. Juszczenko organizuje nagonkę na partię, szczególnie na lidera partii Igora Markowa. W marcu Markow został aresztowany i od kilku miesięcy ma różne kłopoty z SBU. Problemy Markowa trwają od lat. W 2001 r., kiedy on był dziennikarzem, ktoś go pobił groził mu. W 2002 r., ktoś podłożył bombę w jego biurze.

Gdy Kuczma był prezydentem, zagraniczne media traktowały Markowa jako "represjonowanego dziennikarza" ale w "demokratycznym rządzie" Juszczenki już nie ma politycznej represji i Markow stał się "terrorystą". Media od dwóch tygodnia piszą, że właśnie Markow "organizuje" antifę i także, że on brał udział w morderstwie "niewinnego ukraińskiego studenta" Maksima Chajki. W rzeczywistości, Maksim Chajka to neonazista, który zginął podczas ataku na antyfaszystów.

Więcej na stronie ukraińskich antyfaszystów: http://antifa-action.org.ua

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy rozpoczęła w piątek o godz. 11 część załogi Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku (Śląskie). Zarówno związkowcy, jak i dyrekcja zapewniają, że nie ma zagrożenia dla pacjentów.

Strajk zorganizowały "Solidarność", Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych oraz Związek Zawodowy "Kontra". Domagają się podwyżek płac oraz gwarancji zatrudnienia.

O protestach bułgarskich hutników z Kremikowcy już pisaliśmy na CIA. Huta już zamknęła dwa najważniejsze wydziały: wielkich pieców i koksochemicznego. Ostatnim właścicielem huty był Pramod Mittal.

Dziś hutnicy przystąpili do kolejnego protestu, domagając się od rządu opracowania planu uzdrowienia huty. Takie żądania wysuwają już od kilku miesięcy, prawie codziennie blokując Sofię. Dzisiaj pracownicy usiłowali wejść do budynku Ministerstwa Gospodarki i Energetyki ale zablokowała ich policja, która starła się z hutnikami.

W zeszłym roku ponad 5000 osób pracowało w hucie. W tym roku 1500 pracowników straciło pracę.

Pracownicy służby zdrowia protestowali wczoraj we Francji przeciw rządowej reformie służby zdrowia. Demonstracje odbyły się w 40 różnych miastach. Do niektórych demonstracji dołączyli także studenci, protestujący przeciwko zmianom na uczelniach.

Niektórzy pracownicy służby zdrowia także strajkowali wczoraj. Strajkowało około jednej czwartej lekarzy w Paryżu.

Pracownicy służby zdrowia protestują od kilku miesięcy przeciwko projektowi reformy szpitali. Zakłada on zwiększenie roli dyrektorów placówek medycznych i upodobnia ich do szefów przedsiębiorstw. Personel medyczny obawia się, że doprowadzi to m.in. do masowych zwolnień pracowników szpitali oraz do traktowania pacjenta komercyjnie.

Premier Francois Fillon powiedział w wywiadzie dla „Le Figaro”, że rząd nie pójdzie na żadne ustępstwa wobec pracowników służby zdrowia. Odrzucił również możliwość odejścia rządu od planu reformy uczelni wyższych.

Dziś na sesji Rady Miasta Warszawy lokatorzy zabrali głos w sprawie podwyżki czynszów, reprywatyzacji mieszkań komunalnych i polityki mieszkaniowej w stolicy. Ok. 50 osób przyszło na wezwanie Komitetu Obrony Lokatorów oraz Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Aktywiści zgłosili temat jako wolny wniosek i udało się wymóc, by Rada wysłuchała przedstawiciela lokatorów. Złożony został także wniosek o wprowadzenie tematu lokatorów oficjalnie na następną sesję Rady.

Andrzej Smosarski z WSL wystąpił w imieniu obu organizacji i powiedział o tragicznej sytuacji lokatorów w mieszkaniach komunalnych i reprywatyzowanych. Przypomnijmy, że od 1 maja w Warszawie czynsze wzrosły nawet o 300%. Cały czas także trwa reprywatyzacja komunalnych mieszkań. Ostatnio w Warszawie zostało zorganizowanych wiele protestów w tej sprawie.

Andrzej Smosarski ostrzegł radnych, że czasy, kiedy politycy mogli prowadzić taką politykę bez reakcji ze strony lokatorów już minęły, gdyż organizują się oni w różnych miastach Polski.

Do ruchu przeciwko podwyżkom czynszów także dołączyło się inne miasto - Białystok - gdzie szykuje się fala protestów.

Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje nowy projekt zmian w Ustawie o ochronie praw lokatorów. Właścicielem mieszkania oddawanego w najem okazjonalny będą mogły być tylko osoby fizyczne. - Umowy najmu będzie można zawierać na czas określony, maksymalnie na dziesięć lat - wyjaśnił wiceminister Piotr Styczeń podczas II Konferencji Rynku Zarządzania Nieruchomości, która odbyła się pod koniec kwietnia w Warszawie.

- Zaletą przygotowywanych zmian ma być to, że łatwo będzie można eksmitować niechcianego lokatora. Wystarczy wystąpić z wnioskiem w tej sprawie do sądu, który nada mu klauzulę wykonalności. Nie będzie obowiązku dostarczenia najemcy lokalu socjalnego ani pomieszczenia tymczasowego.

Komornik przymusowo wyprowadzi go na adres, który wskaże w umowie najmu. Przy czym nie musi on mieć tytułu prawnego do wskazanego lokalu, może to być mieszkanie dalszej lub bliższej rodziny, byleby była do umowy najmu dołączona ich zgoda.

- W tej chwili pozbycie się najemcy trwa często latami - wyjaśnił minister Styczeń - a dzięki instytucji dobrowolnej egzekucji wynajmujący nie będzie musiał czekać na wyrok eksmisyjny.