Blog

Kaczyński pączkuje swoimi psychicznymi klonami

Blog | Ironia/Humor | Tacy są politycy

Premier i prezydent - nie ukontentowani swoim podwójnym jestestwem - dokonują dalszego schizofrenicznego podziału, aby wypełnić całą przestrzeń publiczną swoimi psychicznymi klonami. Ostatnio Jarosław Kaczyński dokonuje takiej projekcji jednej ze swoich jaźni na pana Kaczmarka:

- W moim przekonaniu, przypadek pana Kaczmarka to jest przypadek długoletniej zorganizowanej, bardzo przemyślanej, rzeczywiście zręcznej operacji, zmierzającej do tego, żeby wprowadzić do struktur formacji, która chciała i chce w dalszym ciągu zmieniać kraj, a szczególny nacisk kładzie na walkę z patologią społeczną, człowieka, który będzie tę patologię ochraniał. I to było rzeczywiście zrobione dobrze, ze znajomością psychologii, portretów psychologicznych poszczególnych osób, z bardzo dużym wysiłkiem, żeby zbliżyć się, także w sensie towarzyskim, do prezydenta. Krótko mówiąc, profesjonalna akcja - tłumaczył J.Kaczyński.

Myślę, że psychiatrzy mogliby potwierdzić, że faktycznie chodzi o przypadek długoletniej, zorganizowanej, bardzo przemyślanej, rzeczywiście zręcznej operacji, zmierzającej do tego, by zmieniać kraj tak, by się w nim nic nie zmieniało.

Wakacje alterglobalisty

Blog

Radykalny ruch protestu, czy radykalna turystyka?

Publicystyka z rosyjskiej gazety "Wiedomości". (tylko jako ciekawostka)

Zwiedzanie zabytków stało się najwyraźniej passé: dziś nawet na wakacjach poszukuje się zastrzyku energii

Na przełomie maja i czerwca tysiące młodych ludzi z czarnymi flagami i maskującymi chustami na twarzach ciągnęły na północ Niemiec, starając się dotrzeć jak najbliżej małego hanzeatyckiego Heiligendamm, o dwa kroki od Rostocku, gdzie odbywał się szczyt państw G8.

Migawki telewizyjne brzmiały jak doniesienia z frontu: pod miasteczko podchodzi sześć, osiem tysięcy ochotników, na miejscu zaś stacjonuje szesnaście tysięcy policjantów. (…) Ofiar śmiertelnych na szczęście nie odnotowano, ale awanturę udało się rozkręcić jak należy. Wynik zbliżony do remisu: w sumie około tysiąca rannych i pobitych po obu stronach frontu.(…)

W gruncie rzeczy nie mogę oprzeć się przekonaniu, że o to właśnie w całej sprawie chodzi i że na naszych oczach rodzi się nowa odmiana turystyki. Od jakiegoś czasu mówiło się zresztą w kręgach fachowców o "wyprawach w gorące miejsca", event travels – być może po prostu po raz pierwszy udało się zrealizować ten pomysł na tak dużą skalę? Powiedzmy sobie szczerze: niekończące się spacery wzdłuż brzegu wychodzą bokiem po trzech dniach, truchtanie za przewodnikiem po amfiladzie sal lub krużganku murów – jeszcze szybciej. Dziś przydałoby się coś "energetyzującego" jak dobrze zmrożona puszka napoju z tauryną, coś, co byłoby w stanie naprawdę wciągnąć. Może rzucić okiem na lądującą w oceanie przestarzałą stację kosmiczną? A może udałoby się zarezerwować apartament na szczycie któregoś z pięciogwiazdkowych hoteli Teheranu, by móc z dachu śledzić bez przeszkód rozpoczynający się ostrzał w wieczór inwazji? A może – i ta propozycja jest chyba najciekawsza – zamówiwszy solidny podwieczorek, siąść przy kawiarnianym stoliku i popatrzeć, jak demonstracja antyglobalistów roznosi w proch i pył zabytkową część miasta, jak miało to miejsce w Genui przed sześciu laty?

Od obserwacji zawsze jednak lepszy jest osobisty udział. Wygląda na to, że mamy od niedawna do czynienia z "turystyką polityczną", fantastyczną ofertą dla dwudziestokilkulatków. "Kryterium uliczne" w Heiligendamm spełniało wszelkie warunki pozwalające zaliczyć je do szybko rosnącej kategorii sportów ekstremalnych. (…) A do tego w podobnych przypadkach można liczyć na dobre i podzielające nasze gusta towarzystwo – na szczęście, bo sporty ekstremalne w pojedynkę to już nie to. Pod dostatkiem będziemy mieć również tego wszystkiego, co hotelarze w alpejskich kurortach określają terminem aprés ski: po dniu pełnym wysiłku można sobie pozwolić na kulturalny, rozluźniający wieczór. Setki lokali, gdzie można wypić coś chłodnego lub zamówić filiżankę herbaty, bogata oferta kulturalna – od lekkich narkotyków po koncert muzyki alternatywnej. Weterani Genui do dziś wspominają z nostalgią ówczesny koncert Manu Chao. Kto grać będzie na kolejnych szczytach G8?

Przeglądając katalogi wielkich agencji turystycznych mam wrażenie, że jak na razie nikt nie wpadł jeszcze na ten pomysł. Oddam go zatem w dobre ręce. W duchu rewolucji kontrkulturowej – za darmo.

Dupolizy bronią lewicowych polityków

Blog

Łukasz "pomożmy policji znaleźć gejobombera" Pałucki chce bronić lewicowych polityków od krytyki ze strony homoseksualistów i innych osób, które krytykują homofobiczne wypowiedzi tych polityków.

(O liscie polityków/homofobów można czytać tu:
https://cia.media.pl/geje_tworza_liste_politykow_homofobow
Co do komentarzy - wstyd dla portalu.)

W oświadczeniu, ten Pałucki twierdzi, że "tworzona przez stronę internetową Gaylife lista jest prywatną inicjatywą panów Ryszarda Marka i Szymona Niemca i w żaden sposób nie jest reprezentatywna dla opinii organizacji mniejszości seksualnych i w ogóle osób homoseksualnych..." Kilka samozwańców/liderów ruchu homoseksualnego podpisało oświadczenie.

Pałucki, który podpisał się jako "Ambasador Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na Rzecz Kultury" nie powiedział o jego związkach politycznych z LDPRem. Jestem ciekawa, czy polityczne inicjatywy niektórych działaczy gejowskich są "reprezentatywne dla osób homoseksualnych"? Już powiem - nie wszycy są dupolizami LiDu.

Upadek IV RP

Blog | polityka

Bunt byłego szefa MSWiA, Janusza Kaczmarka przeciwko swoim dawnym kompanom, kompromituje rządy PiS. Wyłania się pomału obraz IV RP: skrajne upartyjnienie państwa, ręczne sterowanie prokuraturą, bezprawne aresztowania ludzi, używanie służb do celów politycznych, inwigilowanie i podsłuchowanie polityków, biznesmenów i dziennikarzy. Rządy, które niszczą własną konstrukcję państową oraz fundamentalne podstawy demokracji. Rządy, które z prawa czynią [...]

Polska jest nudna!

Blog

Większość artykułow o emigracji pisze o tym jak młodzi Polacy wyjezdzają za granicę ponieważ tam pensje są wyższe. Mało kto pisze o tym, że niektórzy po prostu myślą, że Polska za śmiertelna nudna. Dziś koledzy z infoszopu czytali nam list z Gazety Wyborczej... Okazuje się, że nasz kolega RasFuFu rozwija swój styl literacki, a GW nareście opublikowała coś ciekawego. ;-) (Żartuję.)

Nikt wam tutaj z Anglii nie wróci

Ello. Wróciłem z emigracji do Polski, tak na trochę, i mega żałuję. Gdy wyjeżdżałem z mego miasta, było wielu ziomków z pokolenia '80-85. Teraz jakby ich wywiało, nie ma 90 procent. Na ławki przychodzą teraz same nastolatki, starsi to jakieś niedobitki. Z mojego rocznika z klasy same niedorajdy pozostawały, jakiś zapluty Zyzio i gruby Bolo.

W Anglii ludzie się całe weekendy bawią. U nas nawet nie ma takiej nuty, czyli muzy jak u Angoli. Ostatni didżej grający to, co lubię, wyemigrował na wyspy. Nuda jest wielka, doszło do tego, że na weekend wsiadam w banę i jadę na dżampy reggae do innego miasta.

Czasem na bibkę biorę ze sobą ziomków z dzielni i stawiam im przejazd. Bilety są megadrogie. Jak się jedzie osobowym w tą i z powrotem, to taki bilet kosztuje tyle sieki co w Anglii, tylko że pociąg to ostatnia kupa. U Angoli druga klasa to jak u nas biznesklas, u nas za tą samą siekę ktoś zapodaje plastikowe ławki. Jak ktoś ma w Polszy rodzinę z dziećmi, to tylko może na chacie siedzieć.

Na jeden weekend wydaję 400 zika: jakieś 120 zika na bilety, 30 na żarło, 200 idzie na wejście na bibkę i napoje, alku nie piję, a bez alku napoje są droższe od browów, za dużą kokakolę w barze na imprezie dla rasta płaci się 15 zika. Z 10 napojów spokojnie wypiję = 150 zika.

Na same impry idzie mi na miech jakieś 1600 zika, do tego różne zajawki w stylu rower do downhillu za parę kafli, w który miesięcznie części ładuję za jakieś 2-3 stówy, o wyjazdach w góry nie wspominam. Do tego szama, a ja jem wegańsko. Owoce w Polsce są droższe niż w Anglii na ryneczku, nie ma, że ananasy kosztują 3 złote za sztukę. Gdzie marakuje, papaje, gdzie bataty. Na szamę w Polsce tyle samo co w Anglii wydaję.

W mieście, gdzie mieszkam, totalna pustynia. Nie ma fajnych musikali, nowych oper poza muzealnymi starociami sprzed dwustu lat, nie ma na co pójść. W Anglii byłem raz w operze i było zaje...wesoło i inteligentna nówka opera szła. W Polszy nie ma fajnych imprez, w ogóle nie ma emcees. Kulturalnie jesteśmy lata do tyłu.

Tutaj ludzie są tak na maksa biedni, że siedzą i się nudzą. Byliśmy na wsi, za stodołą dresy słuchały diskopolo na komórce. Znajomy dred z małego miasteczka opowiadał, ze wszystkie ziomy z bloków chrupią fukę, czyli amfę, i jako rasta nawet nie miał z nimi o czym gadać. Jedyną opcją jest dla niego iść na chatę, włączyć telepralnię i pstrykać pilotem.

Ludzi nie stać na założenie rodzin, chyba że chcą wegetować, a nie normalnie żyć.

Miasta tego kraju są megabrzydkie, z blokowisk zrobiły się slamsy z chwastami na trawniku i każdym balkonem obudowanym w inny sposób, bez kitu w Rumunii jest lepiej - wiem, bo byłem. Ulice i miasta to chaos, pstrokate szyldy w nieładzie, zero ścieżek rowerowych, zero zieleni, sam beton, hałas i samochody. Parki to wychodki dla psów, trawnika się nie uświadczy, a ja trenuję sztuki walki i potrzebuję kawałka zielonego i równego. Jest meganiebezpiecznie, na maksa nazioli, chodzą po mieście i klepią ludzi za długie włosy czy ciuchy rapera nawet.

Ten kraj jest tak porąbany, że nikt tutaj wam z Anglii czy Irlandii nie wróci, a jak już, to stwierdzi, że się pomylił i pojedzie z powrotem. A wy nic nie umiecie z tym zrobić. Poza pieprzeniem o patriotyzmie i wieczną walką o władzę. Jestem patriotą i wolę mieszkać w Anglii. Niech wam zostaną same Zyzie, Bole i chrupiące fukę dresomuły, które nie wyjadą, bo nie umią i się boją, z nimi sobie budujcie waszą IV RP. IV Rumunię Północy.

Dozo
RasFuFu

Źródło: Gazeta Wyborcza

Kampania wyborcza PO od 2 września

Kraj | Blog

"Takiej kampanii jeszcze Polska nie widziała" - zapowiadają działacze PO.
Czy aby napewno?

1. Przygotowania do kampanii polegają na tym iż Platforma zaczęłą prowadzić negocjacje z mediami w sprawie czasu antenowego (błagam, kolejne filmiki...).
2. Od września zaczynają się spotkania w gminach wiejskich ("Najmniej wykształceni i biedni wyborcy - uwierzcie nam, my w was wierzymy i szanujemy").
3. Tusk ma również zamiar wybrać się do Irlandii i Wielkiej Brytanii po głosy Polonii.
4. PO ma zamiar wydrukować przeszło 20 mln broszur z ich programem (Matko! Tyle zmarnowanej makulatury!). Poza tym każdy odbiorca ma dostać 2 lub 3 broszurki z odpowiedziami na dręczące ich pytania.

Czyli co? Wielkie i niepotrzebne NIC, a w dodatku wydane znowu (podatników) pieniądze i kilkaset i więcej drzew.

Firmy budowlane zaczęły redukować zatrudnienie?

Blog

Od kilku miesiący czytamy jak "brakuje rąk" do pracy na budowach. Dziś "The Wall Street Journal Polska" pisze coś ciekawego:

"Inwestycyjny boom w drogownictwie to mrzonka - alarmują przedsiębiorcy. Producenci materiałów budowlanych nie mogą pozbyć się zapasów asfaltu i kruszyw. Firmy budowlane zaczęły redukować zatrudnienie."

..."Zmniejszył się także problem braku rąk do pracy: część firm drogowych już redukuje zatrudnienie."

GW: jak Lech nas wkręcił

Blog

Dziś Gazeta Wyborcza pisze o akcje reklamowej Lecha "Uwolnić Piątek". Lepiej późno niż wcale.
Także o nas pisze:

Kampanię jako pierwsi zdemaskowali anarchiści. Na stronie Centrum Informacji Anarchistycznej czytamy: „Od kilku tygodni Kompania Piwowarska, m.in. producent piwa Lech, prowadzi kampanię marketingową » Uwolnić piątek «. Nierozgarnięci dziennikarze z mediów głównonurtowych jeszcze tego nie zrozumieli i wciąż piszą o tym, jak o prawdziwym obywatelskim wydarzeniu. Protestujemy przeciw (...) wykorzystywaniu fałszywych protestów do celów marketingowych. Takie akcje szkodzą wszystkim prawdziwym ruchom społecznym i czynią ludzi cynicznymi wobec wszystkich publicznych demonstracji”.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4375754.html

Unia forsowała Via Baltica?

Blog

Dziś "Dziennik" opublikował wywiad z Zbigniewem Kotlarkiem, generalnym dyrektorem Dróg Krajowych i Autostrad. Kotlarek twierdzi, że Polska nie ma wyboru z trasą Via Baltica ponieważ podpisała umowę z Unią.

Przepisy unijne mówią wyraźnie, że musi być prowadzone badania ekologiczne i ekonomiczne. Ale drugiej strony jest faktem, że Unia nie tylko lansowała drogę przez Dolinę Rospudy, ale także finsowała ją przez PHARE, IPSA i tzw. Cohesion Funds. Pro-unijne grupy, partie i NGOsy nie piszą o tym.

Nie wiem czy Kotlarek mówi prawdę kiedy twierdzi, że "tylko w takim wariancie możemy dostać dofinansowanie z Unii" ale chce dowiedzieć się dokładnie co jest napisane w umowach z Unią. Wątpię, czy to prawda bo rząd nie mówił o tym wcześniej. Ale fakt jest, że Unia także jest odpowiedzialna za drogę przez Dolinę Rospudy.

http://ec.europa.eu/ten/transport/maps/doc/schema/road/2002_accession_ro...

http://ec.europa.eu/ten/transport/external_dimension/hlg/2005_03_31_tent...

http://ec.europa.eu/transport/white_paper/documents/doc/lb_texte_complet...
IZABELA MARCZAK, DZIENNIK: Dlaczego GDDKiA upiera się przy poprowadzeniu Via Baltica przez Białystok?
ZBIGNIEW KOTLAREK: Bo taki korytarz transportowy, przez Budzisko, Suwałki, Augustów, Białystok, Wyszków i Warszawę, został zapisany na spotkaniu ministrów transportu krajów UE na Krecie i tylko w takim wariancie możemy dostać dofinansowanie z Unii.

DZIENNIK: Zapytana przez nas Dyrekcja Generalna ds. Energii i Transportu Komisji Europejskiej, czy przebieg trasy jest obligatoryjny, odpowiedziała, że nie.
KOTLAREK: A odpowiedziano wam, od kiedy możemy ewentualnie dokonać jakichś zmian? Wszelkie korekty do wytyczonych korytarzy transportowych państwa UE mogą zgłaszać dopiero po 2010 r. Jeśli coś zmienimy teraz, UE nie da nam na to pieniędzy z funduszy spójności, a to oznacza, że budowę nowo wytyczonego korytarza musielibyśmy finansować sami, z pieniędzy budżetowych. Jak pani widzi, nie mamy alternatywy.

DZIENNIK: To dziwne, bo nam w Komisji Europejskiej wyraźnie powiedziano, że jeśli jest cel wyższy, to można dyskutować o zmianach.
KOTLAREK: Mówię pani, że wszystko jest możliwe, ale po 2010 r. Oczywiście, możemy wówczas wytyczyć nową trasę korytarza transportowego przez Polskę, ale trzeba się liczyć z tym, że przesunie to rozpoczęcie prac o kilkanaście lat.

Kangury okupują bazę wojskową

Blog

Atak kangurów na bazę wojskową! Trzy tysiące kangurów wtargnęło na teren wojskowej bazy w Canberze. Niektórzy "ekolodzy" chcą je zastrzelić, a niektórzy bronią kangurów. W maju rząd australijski postanowił zastrzelić te kangury, który mieszkały niedaleko od bazy ale ludzie zorganizowali protesty. Teraz rząd chce je ratować.

Z australijskiej prasy:

Threatened kangaroos set to get first-class treatment

Kangaroos that have overrun two military bases in Canberra may be transported in air-conditioned comfort to more congenial surroundings, at A$3,600 (£1,500) a head - more than a return air fare to London.

The idea is being considered by the Australian Defence Department, which provoked outrage earlier this year when it announced that it was planning to cull thousands of eastern grey kangaroos. The animals had converged on the bases on the outskirts of the capital city, in search of food during the prolonged drought. Their over-grazing was causing serious erosion.

The cull was abandoned after the outcry and a threat by protesters to surround the kangaroos and save them from the bullets of sharp-shooters. The military then commissioned a local wildlife group, Wildcare, to come up with an alternative solution.

The new plan, leaked to the Canberra Times, proposes sterilising thousands of the creatures, possibly using drug-laced food bait. Hundreds of others would be herded into a padded pen, sedated with Valium and shot with a paintball gun to mark them as ready to travel. They would then be released into a fenced and shaded area to await their transport.

The animals would be trucked in air-conditioned vans to Braidwood, a small town about an hour's drive from Canberra. There would be more food available for them there.

The drought, only partly eased by recent winter rains, has sent kangaroos and other animals into towns and cities for food. They have been grazing in parks, and even on school sports fields, kept green with regular watering.

Canberra, a purpose-built capital in bushland, is said to contain the densest populations of kangaroos, with 450 of them per square mile. More than 1,000 are killed each year in traffic accidents that cause more than $6m worth of damage.

On the military bases, the Defence Department claims the animals have caused erosion at sites, including a firing range. They are also said to be endangering a species of local lizard, as well as the threatened gold sun moth.

While foreigners are enchanted by kangaroos, Australians have a schizophrenic attitude towards them. They appear on the national coat of arms alongside with the emu, and on the tail of Qantas aircraft, as a symbol of Australia. But farmers regard them as a pest, because they eat crops, compete with cattle and sheep for grazing land, and knock down fences.

Farmers are given licences to shoot them, although the job often goes to professionals. Most of the meat ends up in pet food. Australians, though, are increasingly eating the lean red meat themselves.

The abandonment of the cull was criticised by some scientists and wildlife groups, who said that many of the kangaroos were starving and should be destroyed.

A Defence Department spokeswoman said yesterday that a final decision had not yet been made.

Kłamstwo wobec Greenpeace

Blog

Nie jestem fanką organizacji Greenpeace, ale bardziej nie lubię kretynów i kłamców. Wczoraj mieszkańcy Augustowa protestowali w Warszawie. Było ich może 15 osób. Mieli transparent z napisem: UWAGA! Greenpeace wynajmuje protestujących 300 zł za dzień!

Jestem bardzo ciekawa, czy ktoś dostał kasę od Greenpeace. Żaden z anarchistów nie dostał, jednak nie wiadomo, czy etatowi pracownicy Greenpeace coś dostali dodatkowo. Ale zarzut, że organizacje takie jak Greenpeace "wynamują" aktywistów to absurd!

Wiem skąd mają takie pomysły. Prawicowi publicyści lubią wymyślać takie plotki - wielu z nas pamięta słynny artykuł "Wprost" ZADYMIARZE DO WYNAJĘCIA. "Wprost" nawet musiał przepraszać za to. Takie plotki od dawno słychać w Augustowie, a kretyni nawet nie sprawdzają, czy to prawda czy nie.

Każdy może dowiedzieć się, że kampanię w Augustowie wspierali inni aktywiści - ludzie wysłali pieniądze do Fundacji X-Y oraz bespośrednio do Greenpeace. Ale niektórzy wolą plotki o masonach czy innych interesach.

Niestety Greenpeace nie jest organizacją przejrzystą. Nie mogę znaleźć sprawozdania finansowego z kampanii w Rospudzie. Każdy może dowiedzieć się, ile zapłaciło Zielone Mazowsze za pociąg do Rospudy, ale nic nie wiadomo o Greenpeace.

Szkoda, że obóz w Rospudzie nie działał według zasad niehierarchicznych, gdzie wszyscy decydują o finansach itd. Także szkoda, że aktywiści po prostu nie mówią wprost, skąd mają pieniądze na akcje. Nawet tu na CIA ludzie pytali "kto finansuje ekologów". Szkoda, że pewnie nawet inni aktywiści mają wątpliwości co do kasy takich organizacji.

Napad na gliniarza-napastnika

Blog

Jak donosi nasi koledzy, Andrzej Tracz, komisarz, który pobił Mariusza i Iwonę z Komitetu Wolnego Kaukus sam został ostatnio pobity przez innych napastnikow. Jest obecnie w szpitalu (na zdjęciu).
Więcej:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070731/NEWS0...

Dzicz polska

Kraj | Świat | Blog | Edukacja/Prawa dziecka | Ekologia/Prawa zwierząt | Ironia/Humor | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

Premier Kaczyński mówił dziś o odłożeniu budowy, aż do podjęcia decyzji przez UE w sprawie Polski. Czy to już koniec zagrożeń?

Premier wstrzymał rządową inwestycję na terenie chronionym przez unijny program 'Natura 2000'. Jednak prace w okolicach Doliny Rospudy będą kontynuowane. Decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE może być ujawniona zarówno jutro, jak i za kilka tygodni czy miesięcy.

Ziemia i Wolność

Blog

Dziś o 20:00 na kanale Ale Kino bedzie wyemitowany film Kena Loacha "Ziemia i Wolność".

CIA nad CIA

Świat | Blog | Ironia/Humor | Ruch anarchistyczny | Technika

w wynikach przeglądarki google portal CIA - Centrum Informacji Anarchistycznej znalazł się właśnie na pierwszym miejscu nad drugim i trzecim w wynikach CIA - Central Inteligence Agency, (nie)sławnym wywiadem USA (info na wikipedii) oraz ich definicją na anglojęzycznej wikipedii, czwartą w kolejności

za "dodatkowe opcje" na stronie googla widoczne na zrzucie ekranu odpowiedzialna jest świetna wtyczka do firefoxa CustomizeGoogle, której opcje pozwalają zablokować parę funkcji szpiegowskich tej przeglądarki

Kanał XML