Blog
Uwaga może zniknąć kategoria o zbrodniach NSZ na polskiej wikipedii
Czytelnik CIA, Czw, 2013-05-09 13:06 BlogZa chwilę może okazać się że mordy pod Borowem i w Wierzchowinach nie miały miejsca. Jak się okazuje mordowanie komunistów czy Ukraińców nie jest zbrodnią.Zbrodni nie mogli dokonywać szlachetni patriotyczni , antykomunistyczni rycerze z NSZ.
Wpisujcie się: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Poczekalnia/kwestie_techniczne/20...
Inaczej prawica znów zaprowadzi na polskiej wikipedii rządy swojej polityki historycznej. Nie pozwólmy aby kategorią
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Zbrodnie_oddzia%C5%82%C3%B3w_Naro...
Zniknęła !!
Nie nacjonalistycznym negacjonistom !!
Stalinowska poezja
wiatrak, Sob, 2013-05-04 22:07 Blog | Ironia/Humor Po małym spięciu jakie miało miejsce podczas 1 maja we Wrocławiu - dwóch działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej przy wsparciu anarchistów spacyfikowało działaczy Komunistycznej Partii Polski, którzy przynieśli na pochód flagi Związku Radzieckiego i flagi swojej partii z symbolem sierpa i młota na portalu komsomol.pl pojawił się wiersz jednego z obrażonych stalinistów. Prezentujemy go poniżej:
W 1905 roku w Białymstoku
na wieść o rewolucji przybyło wam 2 kg w kroku.
Byliście w amoku, nie mieliście pomysłu
jak wyswobodzić Proletariat z wyzysku,
więc też stosowaliście terrorystyczne metody
siejąc przy okazji na lewicy kość niezgody.
(jakby podczas rewolucji 1905 ktokolwiek nie stosował metod terrorystycznych w Kongresówce)
Co zrobiliście dla ruchu robotniczego
oprócz narzekania swojego?
Bakunin pokazał, że była z niego zwykła faja
za to komuniści udowodnili, że mają jaja.
To MY walczymy od lat z wyzyskiem
czynami, a nie tylko pyskiem.
My działamy, a nie siedzimy
i kiedyś Proletariat oswobodzimy.
Już raz się udało, więc uda i następny,
bo w przeciwieństwie do was nasz program nie jest chwiejny.
(you mad?)
Przypominam, ze to MY pokonaliśmy faszystów,
(zwłaszcza w Hiszpanii)
więc wygnamy z kraju i anarchistów.
(Barcelona 1937)
To MY stworzyliśmy gospodarkę PRL-u,
(nikt wam tego nie odbiera :D )
a wasz wkład w odbudowę był równy zeru.
Co takiego anarchiści zrobili
oprócz tego, że na mowie skończyli?
Raz nas chwalicie, a raz negujecie,
wychodzi na to, że sami nie wiecie
czego tak dokładnie chcecie,
bo jesteście zwykłe czarne ciecie...
Jak wielkie są czyny KPP w sprawie eksmisji i sporów w miejscach pracy wszyscy widzimy :) Zamieszczeniem tutaj tego wiersza składamy im hołd.
1 maja. Zatrzymany antyfaszysta
Czytelnik CIA, Czw, 2013-05-02 00:29 Kraj | Blog | Represje1 maja odbył się przemarsz nacjonalistów i neofaszystów ulicami Warszawy. W dniu Święta Pracy zwolennicy rządów silnej ręki skandowali hasła pozornie przeciwko wyzyskowi w miejscu pracy. Antykapitalistyczne okrzyki nacjonalistów to jednak tylko zasłona dymna- nowy sposób usprawiedliwienia doktryny całkowitej kontroli społeczeństwa przez władzę. W rzeczywistości ideologii tej w żaden sposób nie da się pogodzić z samoorganizacją i walką pracowników/czek z wyzyskiem w miejscu pracy. Rządy silnej ręki to rządy bogatych. Silne państwa to państwo, na które pracownicy/czki nie mają żadnego wpływu. Dlatego właśnie podczas oddolnych strajków i okupacji pracownicy skandują "nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!". Dlatego też wykorzystanie tego hasła w dniu Święta Pracy przez bandę spod znaku krzyża celtyckiego (symbolu hierarchii) wzbudziło oburzenie wśród obserwatorów przemarszu.
Jeden z przechodniów wykrzyknął "Pracodawcy to faszyści!", co dotknęło chroniących przemarsz (jak i interesy pracodawców) funkcjonariuszy policji, którzy ukarali go za to mandatem za zakłócanie legalnej demonstracji. Podczas spisywania, nasz kolega próbował przekonywać policjantów, że zamiast bronić bogatych przed biednymi i ochraniać neofaszystowskie manifestacje powinni wspierać pracowników/ce w dochodzeniu swoich praw. Spowodował tym jednak wyłącznie irytację funkcjonariuszy, którzy nie chcieli dłużej słuchać jego argumentów. Oskarżyli go o znieważanie policji, skuli w kajdanki i przewieźli na komisariat przy ulicy Wilczej 'w celu złożenia wyjaśnień'.
Jak wyjaśnić zatrzymanie naszego kolegi? Obecna władza, policja, NOP, ONR, MW i inne grupy neofaszystowskie wspólnie zmierzają do pogłębiania kontroli pracodawców nad pracownic/kami- do pogłębiania wyzysku. W ich wspólnym interesie leży tłumienie wszelkich przejawów oddolnego oporu. W różnych krajach rządy autorytarne sprzyjały i sprzyjają rozwojowi gospodarki rynkowej właśnie dlatego, że wymuszają zupełne podporządkowanie pracownic/ków pracodawcom, umożliwiają zaniżanie pensji i inne formy wyzysku oraz tłumią bunty pracownicze. Za antykapitalisztycznymi sztandarami, które w dniu 1 maja w Warszawie nieśli nacjonaliści, kryje się oferta nie do odrzucenia: „Pracuj aż padniesz!”. Jest to oferta pracy w specjalnych strefach ekonomicznych, na umowach śmieciowych, na darmowych stażach, bez usług publicznych, które są nieustannie prywatyzowane, bez gwarancji dachu nad głową, w ciągłym strachu przed bezrobociem, podtrzymywanego przez neoliberalną politykę ostatnich dwóch dekad.
Przeciwko wyzyskowi, weźmy sprawy we własne ręce.
Organizujmy się, protestujmy, strajkujmy.
Solidarność z zatrzymanym antyfaszystą!
Kongresono i po Kongresono
Czytelnik CIA, Śro, 2013-05-01 20:13 Blog | Ruch anarchistycznyKilka tygodni po warszawski Kongresono pozwoliły mi nabrać dystansu do tej bez wątpienia potrzebnej inicjatywy. Wiele można by pisać o tematyce poruszanej w prezentowanych referatach. Doliczyłem się ich dwadzieścia pięć, ale mam nadzieję, że każdy zainteresowany będzie mógł się z nimi zapoznać i określić własne stanowisko po opublikowaniu ich w internecie i formie papierowej. Co zapowiadają organizatorzy, warszawskie środowisko wolnościowe. Na razie pozostaje czekać, a jak tylko zebrane materiały po Kongresono będą dostępne, postaram się informować.
Kongresono pozwoliło mi poznać wiele osób z środowiska, co w niektórych przypadkach może oznaczać podjęcie lub kontynuację wspólnych działań. W zasadzie większość referatów mogła zainteresować prezentowaną treścią, moją uwagę w szczególności zwróciły: Anarchosyndykalizm, syndykalizm, a związki głównego nurtu – Laura, Polityka energetyczna państwa, a wolność – Jarosław Dubiel, Perspektywa anarchopozytywistyczna – Petros, Anarchistyczne przedsiębiorstwa przyszłości – czyli pokażemy im na co nas stać – Kuba, Poszerzenie partycypacji – Mateusz. Te przedstawione inicjatywy skupiały się przede wszystkim na budowaniu więzi, wzajemnym dojrzewaniu, współpracy, samorealizacji i przedstawiały możliwość generowania środków na dalszą działalność. Co do tego ostatniego zabrakło mi lub wystąpił w formie pobocznej temat: W jaki sposób mogą finansować swoją działalność ruchy anarchistyczne. Były, co prawda referaty i informacje gdzie nie wypada sięgać po pieniądze np. referat: Ruch wolnościowy w pułapce NGO-sów – jak z niej wyjść – Owca, czy kilka innych w których wspominano o istnieniu środków, z których anarchiści nie powinni korzystać. Wracając do referatów mi bliskich zauważyłem, że ich energia skupia się nie na radykalizacji i agresji, lecz na szukaniu takich obszarów życia społecznego na którym można organizować środowiska wolnościowe wokół pomysłu dającego coś więcej niż satysfakcję z zadanego ciosu w system. W walce z nim proponują budowę realnej alternatywy, która może skupić osoby zainteresowane, nie tylko anarchistów.
Kooperatywy spożywcze, nowatorskie technologie (energia, budownictwo mieszkaniowe) samoorganizacja pracownicza, ruch lokatorski, to przedsięwzięcia, które oddolnie próbują wypierać system nakazowo-rozdzielczy, często rozbudzając na zawsze tendencje wolnościowe w świadomości osób w nich uczestniczących. Ten kierunek jest mi najbliższy, wynika to po części pewnie z moich predyspozycji indywidualnych. Nie oznacza to jednak, że jest to jedynie słuszna droga. Doceniam znaczenie innych postaw i ich wkład w idee anarchistyczną. Każdy jednak wybiera to, co najlepiej czuje, a możliwe, że wielotorowość działań jest najbardziej wskazana w przemianach zachodzących w nas i wokół nas.
Zbyszek
Za: http://anarchiawrzeszowie.blogspot.de/2013/05/kongresono-i-po-kongresono...
Wesoły żywot miał ten Marks – biografia Francisca Wheena
Czytelnik CIA, Śro, 2013-05-01 20:11 Blog | RecenzjePWN wydało w 2011 roku książkę Francisa Wheena pt. „Karol Marks” będącą biografią tytułowego bohatera.
W tej biografii, Francis Wheen uczynił z Karola Marksa niegroźnego czerwonego „szaleńca”. Idealny cel kpin i śmiechu. Niegroźny brodacz, którego idea – zdaniem autora - posłużyła jako podstawa do budowy groźnych koncepcji, będących u podstaw jednego z totalitaryzmów XX wieku, a mianowicie bolszewizmu i leninizmu.
Marks był całkiem niezaradny życiowo, kłócąc się z kim popadnie i pasożytując na kiesie biednego Engelsa, który nic nie kumał z tez Marksa, ale je mimo to wspierał je finansowo, gdyż brzmiały tak nowatorsko w I połowie XIX wieku.
Mam wrażenie, że Wheen chciał w niekonwencjonalny i specyficzny sposób przedstawić na ikonę przebrzmiałych jego zdaniem idei. Jednocześnie chwali go za przewidywalność, co do rozwoju kapitalizmu oraz wyzysku klasy pracującej, który panuje teraz na świecie. Widać autor biografii Marksa nie miał kontrargumentów, które mógłby przeciwstawić jego tezom, więc pozostawało mu tylko go ośmieszyć przez przytaczanie anegdotek, o tym, jak to pani Marks musiała sprzedać cenną rodziną porcelanę, żeby utrzymać Karola i ich dzieci.
Francis Wheen; „Karol Marks”; Wydawnictwo: PWN; Rok wydania; 2011
RobertHist
Rosja: Grafficiarze-aktywiści w Złatouście
MrsRadioactive, Śro, 2013-05-01 15:42 Świat | Blog | Prawa pracownika 01.05.br. anarchiści z miasta Złatoust (w obwodzie czelabińskim) w ramach dnia walki o prawa pracowników przeprowadzili akcję graffiti. Przedsięwzięcie to miało miejsce w centrum miasta, w ramach solidarności z ruchem protestujących pracowników.
Główne hasło akcji to Wolność, równość, solidarność!.
Tekst ukazał się na stronie: http://avtonom.org/
Tłum. z jęz. ros.: MrsRadioactive
FNB Łódź sezon 2012/2013
Hiszpan, Pon, 2013-04-29 07:18 Blog | UbóstwoJuż 12 sezon rozdawaliśmy w okresie jesienno/zimowym gorące posiłki dla najuboższych mieszkańców naszego miasta. Ponad 2000 obiadów na miejscu i na wynos otrzymali wszyscy chętni, którym trudno jest związać koniec z końcem. Ludzie starsi, których praktycznie całe emerytury idą na czynsz i leki, bezrobotni czy osoby samotnie wychowujące dzieci- oni wszyscy potrzebują naszej solidarności i podania pomocnej dłoni. W tym sezonie dzięki napływowi nowych wolontariuszy, a szczególnie osób zawodowo zajmujących się gotowaniem, udawało się nam przyrządzać za każdym razem kilka naprawdę urozmaiconych i pysznych dań. Tradycyjnie też kilkukrotnie rozdawaliśmy odzież i owoce. Oprócz niesienia pomocy każda z naszych akcji miała też charakter informacyjny i polityczny. Wszystkie serwowane posiłki są wegeńskie, gdyż uważamy taką dietę za zdrowszą i bardziej sprawiedliwą w stosunku do świata przyrody i zwierząt. Pokazujemy też, że mała grupka ludzi potrafi za niewielką sumę i z pomocą drobnych sprzedawców nakarmić w sezonie setki osób. Ten fakt powinien dotrzeć do polityków i naszych samorządowców, którzy marnują ogromne kwoty pieniędzy na własną megalomanię. Drogie samochody, wycieczki służbowe do ciepłych krajów, laptopy czy kupione niegdyś przez urząd miast w Łodzi złote pióra pokazują, jak władza potrafi być w sobie zadufana.
Ten sezon dobiegł już końca, ale jesienią powrócimy, by tak jak już od lat podzielić się z innymi i pokazać, że wzajemna pomoc jest podstawą naszego człowieczeństwa. Do zobaczenia i mamy nadzieję, że przyłączycie się do nas!
Odkrycie „Polityki”
Yak, Nie, 2013-04-28 08:46 BlogAdam Grzeszak w swoim artykule „Robota w kłopotach” w ostatnim tygodniku „Polityka” na długi majowy weekend zafundował czytelnikom swoje spostrzeżenia na temat masowych zwolnień na rynku pracy w naszym kraju.
Jakiż jest ten rynek na jeszcze „zielonej wyspie”. A no taki, że „Fiat” w Tychach zwolnił blisko 1450 pracowników na początku roku, wywołując poważny szok. A jakże firma miała dokonać zwolnień, ale nie tyle ile dokonała.
Zwalniają różne instytucje od PZU poprzez instytucje finansowe, bankowe na budowlance kończąc. Dlaczego tak się dzieje? Na to pan Grzeszak znajduje odpowiedź: „Pracę tracimy więcej za sprawą ludzi, których nie znamy, i zderzeń, których do końca sobie nie usiadamy”. Może jednak uświadamiamy oraz znamy tych ludzi stojących za tym, że ludzie z dnia na dzień tracą pracę lub ją jeszcze mają, żyjąc na granicy egzystencji ekonomicznej. Wszechwładne korporacje, banki a przede wszystkim Międzynarodowy Fundusz Walutowy mówi nam, że mamy oszczędzać. Nasi pracodawcy mówią, że są taki biedni, a jakimś cudem prowadzą działalność, która de facto im się nie opłaca. Muszą oraz będą zwalniać. Jest to sposób na wyzyskiwanie pracowników, bo mają przecież „niskie kwalifikacje”. A ich łatwo znaleźć na rynku pracy.
Skoro tak myślą pracodawcy, to po co ich zatrudniać. Mogą przecież coś zrobić w ich biznesie jakąś fuszerkę i po ich interesie. A muszą chronić kadrę lepiej wykwalifikowaną, cokolwiek to znaczy. Karol Marks miał rację, że pracodawca jest bardziej potrzebny pracownikom niż pracownik pracodawcom. O jedno pan Grzeszak nie musi się martwić. Pracę będzie miał, niezależnie na panujący ład na rynku pracy w Polsce.
Wykład propagandowy nacjonalistów na UO odwołany dzięki protestom antyfaszystów
Czytelnik CIA, Czw, 2013-04-25 23:44 Kraj | Antyfaszyzm | BlogOrganizacje nacjonalistyczne i szowinistyczne ONR oraz Ruch Narodowy postanowiły zorganizować w Studenckim Centrum Kultury, placówce mieszczącej się na terenie kampusu Uniwersytetu Opolskiego, swój wykład agitacyjny pod przykrywką "dyskusji panelowej". Niespełna kilka dni przed zapowiadanym wykładem założono na facebooku wydarzenie "Zatrzymajmy propagandę ruchu narodowego". Petycję do przewodniczącego Samorządu Studenckiego, Administratora Studenckiego Centrum Kultury oraz Sekretariatu uczelni wysłało kilkaset osób. Jej treść przedstawiała niektóre fakty z działalności osób zaangażowanych w wykład.
Oprócz tego powoływano się na fakt, że na tego typu treści nie ma miejsca na Uniwersytecie, miejscu, które reprezentuje cały dorobek współczesnych nauk społecznych i antropologicznych. Dając przyzwolenie na agitację środowiskom skrajnie prawicowym, dajemy do zrozumienia, że szowinistyczne ideologie, podparte przedwojenną pseudonauką mogą rościć sobie prawo do nazywania siebie naukowymi czy w ogóle dopuszczalnymi w kręgach osób wykształconych. Pamiętamy o gettach ławkowych, pamiętamy o atakach na przedstawicieli narodu Żydowskiego, ale i współczesnych incydentach, gdy to przedstawiciele skrajnej prawicy napadali na squaty, aktywistów wolnościowych, przedstawicieli ruchu LGBT i ich siedziby. Zgodnie z dorobkiem nauk genderowych, socjologią, antropologią kulturową i innymi, wygłaszanie ksenofobicznych teorii jest nie tylko pseudonaukowe i niegodne przestrzeni akademickiej, ale również zakrawające o przestępstwo.
Opolscy studenci odmówili udostępnienia auli w SCK członkom skrajnie prawicowego Ruchu Narodowego. Oficjalnym powodem: obawa o bezpieczeństwo studentów. Nieoficjalnym: akcja protestacyjna antyfaszystów
Pisze opolska Gazeta.pl: http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,13801469,Akcja_na_Uniwersytecie_Opolskim__Zatrzymali_nacjonalistow.html.
Uniwersytet jest instytucją respektującą wolność słowa, wyznania, orientacji seksualnej, wyglądu, przeciwna dyskryminacji ze względu na płeć, pochodzenie, kolor skóry i narodowość. Promocja ksenofobii i szowinizmu oraz pseudonaukowych, przedwojennych teorii (m.in. wyższość narodowa, wyższość rasowa czy nazywanie homoseksualizmu chorobą lub zboczeniem) to domena członków ONR i tym podobnych organizacji, na co jak widać, przyzwolenia wśród studentów nie ma.
http://www.youtube.com/watch?v=BM98Wvzl90I
W "konferencji prasowej" udzielonej przez nacjonalistów na opolskim rynku, chłopcy z sekcji PR w garniturkach skarżyli się na brak pluralizmu na Uniwersytecie, zamykanie drzwi przed debatą i kształtowaniem poglądów przez rozmowę z nimi. Zgodnie z naszym hasłem NO PASARAN, dopuszczenie faszystów do debaty na Uniwersytecie byłoby potwarzą dla godności tej instytucji, tym samym Uniwersytet potwierdziłby, że faszyzujący chłopcy mogą być poważaną stroną we współczesnej dyskusji akademickiej.
Mimo, iż na stronie wydarzenia wykładu RN pojawił się wpis "Lepiej by było jednak tak ustalać termin spotkania, żeby nie pokrywał się z meczem Odry." z dnia 22 kwietnia, a mecz był zapowiadany od dawna, włodarze SCK pochowali głowy w piach, powołując się na słabe zabezpieczenie wykładu:
Ze względu na odbywające się w tym samym czasie dwa wydarzenia: mecz Odra Opole - Odra Wodzisław Śląski oraz wykład moderowany "Czym jest Ruch Narodowy?" oraz brak odpowiednich środków bezpieczeństwa zapewnionych na terenie Studenckiego Centrum Kultury i Kampusu Uniwersytetu Opolskiego - wykład moderowany zostaje odwołany.
O ewentualnym innym terminie i miejscu wykładu poinformują organizatorzy wydarzenia.
Cytując za Gazetą.pl:
Pytany o tę akcję protestacyjną administrator SCK przyznaje, że otrzymał takie e-maile w sprawie spotkania, ale podkreśla: - To nie miało wpływu na naszą decyzję.
Pomijając tłumaczenia Uniwersytetu, cieszymy się, że żyjemy w dziwnym kraju. Spadkobiercy przedwojennych faszystów oburzają się, że wyrzuca ich kolejna uczelnia! Akcja, mająca wymiar symboliczny, udała się tym razem. Głos antyfaszystów został wysłuchany, a spotkanie łysych chłopców odbyło się... w salce katechetycznej.
Zatrzymajmy propagandę Ruchu Narodowego!
Hiszpan, Pon, 2013-04-22 17:08 Antyfaszyzm | BlogPo kilku porażkach, środowiska nacjonalistyczne i neofaszystowskie znów podejmują próbę promowania swojej ideologii wśród studentów. 24 kwietnia elita Ruchu Narodowego zamierza przeprowadzić polityczną agitację w Studenckim Centrum Kultury w Opolu. Wspólnie spróbujmy zablokować to spotkanie!
Zachęcamy do kontaktu z osobami decyzyjnymi na Uniwersytecie Opolskim, telefonowania i wysyłania maili, a także informowania mediów:
- Administrator Studenckiego Centrum Kultury
mgr Cezary Pawęzki
tel. 77-452-7361
cezaryp@uni.opole.pl
- Sekretariat uczelni
tel.: 54-16-070 wew. 270
tel.: 54-16-071 wew. 271
sekretariat@uni.opole.pl
- Krzysztof Ciecióra – Przewodniczący Samorządu
kom: 665 325 670
kcieciora@uni.opole.pl
Wzór korespondencji załączamy poniżej:
"Na Facebooku (https://www.facebook.com/events/441770599242316/) pojawiło się wydarzenie reklamujące spotkanie z działaczami Ruchu Narodowego, odbywające się w Studenckim Centrum Kultury Uniwersytetu Opolskiego.
W związku z tym chciałbym zadać pytanie:
- Czy znają Państwo poglądy prelegenta Przemysława Holochera na kwestię osób czarnoskórych oraz kwestię antysemityzmu? http://www.fronda.pl/a/szef-onr-dla-frondapl-antysemityzm-w-onr-wyglada-...
- Czy wiedzą Państwo jakiej organizacji przewodził do nie dawna Przemysław Holocher widoczny na zdjęciu ze swoim górnośląskim oddziałem? https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-f.ak/hphotos-ak-ash4/422365_3638896536534...
- Czy wiedzą państwo, że prelegent Marian Kowalski był współorganizatorem kilku koncertów w klubie Nobo w Lublinie takich jak ten? http://antynazizm.files.wordpress.com/2012/12/onrlublin3.jpg
- Czy wiedzą państwo o kontrowersyjnej przeszłości lidera opolskich środowisk narodowych Tomasza Greniucha, który z obydwoma panami współpracuje? W internecie można znaleźć zdjęcie pana Greniucha pod banerem z krzyżem celtyckim http://www.legitymizm.org/mlodziez_imperium/MI0015/zasoby/gfx/grafiki/gr... a na kilku prawicowych portalach można przeczytać:
"Częstochowski ONR blisko współpracował ze Stowarzyszeniem „NIE dla UE”, a także z mecenasem Mazankiem, późniejszym działaczem Samoobrony. W 2000 roku rozpoczął działalność ONR Sosnowiec, a równocześnie uaktywniło się dwóch młodych ludzi z Opolszczyzny – Tomasz „Piasecki” Greniuch (obecnie magister historii Uniwersytetu Opolskiego, doktorant KUL i autor książki o Henryku Flame, ps. „Bartek”) i Tomasz Wachowski, który po dobrych kilku latach działalności opuścił szeregi ONR i obecnie udziela się w związku zawodowym „Solidarność”.
Założyciele brzeskiej filii Obozu spotkali się przypadkiem we wrześniu 2000 roku w Brzegu (uwagę Wachowskiego zwróciła naszywka ze znakiem Falangi, którą nosił Greniuch). Obaj już wcześniej, niezależnie, nawiązali współpracę ze środowiskami narodowymi. Wachowski uczestniczył 3 maja roku 2000 w manifestacji na Górze świętej Anny, latem zaś w obozie wspomnianego już Stowarzyszenia „NIE dla UE” (gdzie poznał działaczy ONR). Greniuch nawiązał kontakt z Narodowym Odrodzeniem Polski i dystrybucją „Młody Narodowiec” prowadzoną przez Tadeusza Zielińskiego, aktywistę tej partii, uczestniczył również w II Rewolucyjnym Obozie Narodowego Odrodzenia Polski w Dusznikach Zdroju w wakacje roku 2000. Sam (jeszcze przed spotkaniem z Wachowskim) wydał pierwszy numer pisemka „Awangarda Państwa Narodowego”. Później magazyn ten był wydawany wspólnie przez obu działaczy."
Brzeski ONR o którym mowa powyżej został sądownie zdelegalizowany za propagowanie faszyzmu. Obchody świąt narodowych pod Górą Św. Anny od zawsze środowisko ONR oprawiało dość specyficznie: http://www.youtube.com/watch?v=JfNuRfaqc70
Narodowe Odrodzenie Polski o którym również mowa, błysnęło ostatnio akcją internetową "Ostateczne rozwiązanie kwestii Romów". Chodziło tu o koczujących Romów we Wrocławiu. Akcja na Facebooku zapowiedziana była na dzień urodzin Hitlera. W artykule portalu prawica.net, który powyżej zacytowałem (http://prawica.net/opinie/26499) wspomina się również o kontaktach pana Greniucha z lokalnymi skinheadami.
Udostępnianie przestrzeni akademickiej takim ludziom niewątpliwie przysporzy państwu reklamy, jednak na pewno nie wpłynie dobrze na reputację. Dlatego proponuję przemyśleć swoje postępowanie i nie dopuścić do tego skandalicznego wydarzenia."
Model biznesowy
Czytelnik CIA, Nie, 2013-04-21 23:11 Blog | LokatorzyWłaścicielka hotelu na ulicy Przeworskiej uderzyła w mocne tony i oskarżyła działaczy Komitetu Obrony Lokatorów o „podważenia modelu biznesowego” jej działalności. Jakiż to model biznesowy prowadzi właścicielka tego przybytku („hotelu”)? Wszyscy wiedzą od dawna. Żerowanie na cudzym nieszczęściu, jakim jest eksmisja do tego miejsca i kazanie żyć w dwupiętrowym kontenerze przy torach kolejowych, płacąc po czasie bajońskie sumy za „wygodny”, którymi są brak osobnej toalety i kuchni.
Widmo wylądowania osób na bruk z tego miejsca jest niemalże pewna, ponieważ skoro nie mogli udźwignąć ciężaru czynszu, to wygórowane żądania właścicieli „hotelu” są dla nich nie do przyjęcia. Ten straszak, jak mawiał o tym miejscu burmistrz dzielnicy Śródmieście przed trzema laty dziennikarce „Gazety Stołecznej” nie działa. Coraz więcej osób ma z przeróżnych części stolicy wyznaczoną eksmisję do tego miejsca. Dzięki temu, coraz więcej osób starszych, biednych, dotkniętych przez życie jest eksmitowany bez nadziei na jakiekolwiek mieszkanie oraz godne życie. Na dobre imię oraz wizerunek trzeba zasłużyć. Na to nie zasługuje właścicielka tego „hotelu”.
RoberHist
Wywiad z białostockimi nacjonalistami
Czytelnik CIA, Sob, 2013-04-20 09:34 Antyfaszyzm | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/NacjonalizmBardzo górnolotny wywiad z elitą polskiego patriotyzmu: http://w754.wrzuta.pl/audio/0u2Ahkhg8DW/nazi_bstok_wywiad
Hotel na Przeworskiej street
Czytelnik CIA, Czw, 2013-04-18 21:21 Blog | LokatorzyNa Przeworskiej street leży kostka brukowa z minionej epoki,
tam przy niej jest stacja benzynowa oraz fabryka słodyczy.
Na samym jej końcu, przy samych torach
znajduje się hotel.
Hotel niezwykły, w którym nie ma okien i drzwi.
Tam śpią hotelowi goście wiecznym snem,
jedyne, co żyje to pająk, stary kot i szara mysz.
Hotel na Przeworskiej street,
hotel na Przeworskiej street.
Niezwykłe to miejsce,
gdzie portier martwy od dawna już jest.
Jedyne, co żyje tam, to pluskwa,
chrząszcz, co na grzebieniu swym gra.
Strach tam wejść,
strach stamtąd wyjść.
To cały hotel na Przeworskiej street.
Jakby w głowie Stephana Kinga zrodzić się miał,
takie to miejsce, taki to strach.
RobertHist
Filmowe lokowanie produktu
Renegade, Śro, 2013-04-17 14:15 Kraj | Blog | TechnikaNie jestem psychologiem, nie podjąłem się też żadnych badań w temacie, ale takowe zostały już nie raz przeprowadzone i publikowane były choćby w tak mało naukowych pismach dot. Psychologii jak „charaktery”. Warto jednak zdać sobie sprawę a tym którzy nie znają tematu w ogóle przybliżyć problem.
Chodzi mianowicie o tak nie winną sferę naszego życia jaką jest oglądanie filmów. Wiem że wielu ludzi z lubością oddaje się temu zajęciu, poświęcając na to wiele godzin dziennie, mni. wielu z ruchu. Znam wiele przypadków kiedy dane osoby interesują się historią kina, kinematografią, czy samymi aktorami. Nie są to dla mnie do końca jasne zainteresowania, gdyż osobiście uważam oglądanie filmów za stratę czasu i nie potrafię na nich spokojnie usiedzieć i bez zbędnego wywyższania się wolę słowo pisane, poza tym sam film przypomina mi jedną wielką bardzo sztuczną reklamę ale o tym później. Uznajmy jednak że jest to jakaś dziedzina życia którą można się interesować „hobbystycznie”, oczywiście nikomu tego nie zabronimy a filmów wartych uwagi także mamy „na pęczki”, czy to tych dostępnych na alterkino, czy tych krótkich z lokalnych akcji/eventów.
Problem zaczyna się w momencie gdy trafiamy na filmy „dla mas”. Myślę że nie będzie to dla niektórych odkryciem i pewnie doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że film przemyca nam pewne idee, pewne wartości bądź wprost produkty. Problem jednak w tym, że pomimo tego, że ewentualne reklamowanie produktu podczas filmu/serialu opatruje się uprzednim komentarzem pt.: „audycja zawiera lokowanie produktu” – w skrócie, ma to tworzyć iluzję ostrzeżenia danego nam przez producenta, który ostrzega nas przed złą i nie dobrą reklamą. Nasza reakcja to ziew, jeśli mamy taką możliwość to przewinięcie tego fragmentu, ewentualnie jeśli jej nie mamy, to oglądamy go skupiając się na tym by olać produkt – swoją drogą nie jestem pewien na ile wyparcie działa tym silniej na psychikę powodując odwrotny efekt. Nie o tym jednak chciałem, gdyż chodzi o to że lokowanie produktu odbywa się podczas całego filmu/serialu, bez przerwy.
Dochodząc więc do sedna „problemu”, wiemy, że wciąż prowadzone są szerokiej skali badania wpływu reklam na nasz mózg. Firmy pompują w te badania nieokreślenie wielkie sumy pieniężne, dzięki czemu z jednej strony poznajemy wciąż najbardziej skomplikowany mikrokomputer jakim dysponujemy – czyli nasz mózg – to z jednej strony. Z drugiej zaś, informacje te z pewnością zostaną wykorzystane w dalszym procesie do wpłynięcia na nas w ten czy inny sposób.
Moim zdaniem kwestie podświadomości, lokowania produktu i badań nad oddziaływaniem tego rodzaju marketingu, najlepiej sprawdzają się i ogniskują właśnie w kinematografii.
Jeśli spojrzymy na jakikolwiek film – nie jestem w stanie podać czy możemy tutaj podać korelację z koprodukcją czy konkretnym państwem, gatunkiem filmu – to możemy go podzielić na ewidentne i te mniej wyraźne momenty reklamowe, choć całość tak jak wspominałem jest wyłącznie reklamą. Proste sceny gdzie czy to mężczyzna czy kobieta przyjeżdżają do domu, nie ma tutaj już znaczenia odwoływanie się do konkretnych filmów. Najpierw widzimy samochód, garaż, wolnostojący dom poza miastem, wszystko oczywiście w otoczeniu „soczystej” zieleni (gra kolorów), bielące się okiennice, kwiaty, itp.
Jasnym jest że przyjeżdżając do takiego domu właściciel mógł by w prawdziwym życiu zaraz po wyjściu z samochodu wdepnąć w gówno, dlatego, przynajmniej dla mnie, takie lokowanie jest dość łatwo zauważalne.
Problemem moim zdaniem jest sytuacja kiedy na ekranie widoczne są emocje, najłatwiej wtedy zapewne o „wtłoczenie” czegoś w podświadomość. Efekty działania podświadomości bardzo łatwo jest zaobserwować na sobie, wystarczy spojrzeć na produkt po który sięgnęliśmy w sklepie ze zwykłego „chce mi się” i cofnąć się myślami w czasie do momentu kiedy ktoś lub coś nam to zasugerowało – sprawdziłem na sobie i często nie idzie dojść do tego momentu ale czasami się naprawdę udaje.
Wracając więc do bardziej podprogowych sugestii, wtedy kiedy emocje grają u nas ważną rolę, można z naszym mózgiem więcej. Nie jestem psychologiem, nie znam się do końca na tych mechanizmach, skąd więc, prócz intuicji i obserwacji te wnioski?
Jestem uczestnikiem jednego z internetowych paneli badawczych, gdzie za wypełnianie kwestionariuszy ankiety otrzymuje się punkty a za punkty nagrody – ot takie dodatkowe źródło „dochodu”. W ostatnim pojawiło się parę motywów, nie wiedzieć dlaczego zestawiony był wybór produktów w sposób w jaki dobywa się to na półkach sklepowych i oglądanie zwiastuna filmu który w niedługim czasie ma pojawić się na ekranach kin, po czym następowały pytania tak o film jak i produkty. Dodatkowo na początku panelu pokazano billboardy stojące na osiedlach z różnego typu reklamami.
Nie są dla mnie jasne te powiązania, tak jak wspomniałem nie jestem psychologiem, nie znam się na marketingu i jego strategiach, nie lubię i nie oglądam filmów. Wiem natomiast, że gdzieś w filmowym nie-realizmie krzyżuje się chęć lokowania mózgów, a to już warte jest opisywania.
Wynocha z Towarowej!!!
Czytelnik CIA, Wto, 2013-04-16 19:52 BlogMam pomysł. Gdy już się zburzy budynek dworca Głównego w Warszawie a Muzeum Kolejnictwa już tam nie będzie obecne, powinno postawić muzeum galerii handlowych. Spędzanie w nich czasu, to nasz sport narodowy. Czemu nie?! Mamy w tym europejskie osiągnięcia.
Tak poważnie. To niestety wyrok sądu z dnia 10 kwietnia był dla mnie oczywisty. Spółka PKP jako właściciela terenu na którym stoi budynek dawnego dworca i ma pozycję silniejszego. Muzeum od lat toczy walkę z PKP o ten teren, mając po stronie wątpliwego sojusznika, jaki jest władze województwa mazowieckiego, któremu muzeum podlega. Władze naczelne z marszałkiem Adamem Struzikiem starają się umyć ręce od tej sprawy, lecz naciskani przyznają, że coś trzeba z tym problemem zrobić. I owszem robią od lat owo „coś” z takim skutkiem, że grożącą muzeum od lat eksmisja stała się oczywistą, oczywistością.
RobertHist