Protesty

O walce Irlandczyków z koncernem naftowym Shell, napisaliśmy już kilka razy na CIA. Rolnicy i inni mieszkańcy nie chcą terminalu naftowego oraz rurociągów na ich ziemi i domagają się, aby Shell zbudował terminal na morzu, daleko od ich domów. Protest przeciwko Shellowi trwa już od kilku lat i mieszkańcy często stosują akcję bezpośrednią w protestach.

Członkowie irlandzkiego Workers' Solidarity Movement relacjonują akcje na żywo poprzez Twitter.

Jak relacjonuje jeden z uczestników akcji, wczoraj miała miejsce akcja kajakarzy. Aktywiści-kajakarze usiłowali zablokować pracę okrętu kładącego rurociągi. Akcja była udana a okręt został zmuszony do odwrotu.

O dzikich strajkach w Wielkiej Brytanii napisaliśmy kilka razy na CIA. Dziś ogłoszono, że wszyscy pracownicy zwolnieni podczas strajków zostaną przywróceni do pracy. Niestety, o spełnieniu innych żądań pracowników, w tym odstąpienia od karania uczestników dzikich strajków nie na razie nie wiadomo. Więc pracownicy rafinerii Lindsey będą glosować nad propozycją ugody w poniedziałek.

Strajkujący pracownicy innych zakładów, wrócili już do pracy.

16 czerwca Alina Cała, pracowniczka Żydowskiego Instytutu Historycznego, opublikowała w Rzeczypospolitej artykuł na temat bierności Polaków w kwestii holocaustu, podczas II WŚ. Spotkało się to z natychmiastową odezwą środowisk nacjonalistycznych.

Na dzień dzisiejszy faszystowska organizacja Obóz Wielkiej Polski, zarejestrowała "demonstrację" pod Instytutem na 50 osób. Niestety znacznie się przeliczyła. Choć większość osób dowiedziała się o wydarzeniu dopiero wczoraj, wystarczyło to w pełni na mobilizację - na początku na miejsce przybyło ok. 150 kontr-manifestantów, natomiast OWP był reprezentowany...przez 1 osobę, która ograniczyła się do filmowania zgromadzonych, a po utarczkach słownych niechętnie się wycofała. Taki stan rzeczy znacznie opóźnił rozpoczęcie protestu - nie było komu rozwinąć dużego transparentu. Na szczęście później do organizatora dołączyło ok. 5 osób. Rozłożono transparent z Romanem Dmowskim i prześcieradło, którego treści nikt jednak nie poznał, gdyż demo było otoczone przez licznych stróżów prawa.

Dziś w wielu krajach świat odbyły się akcje w ramach międzynarodowego dnia solidarności z irańskimi związkowcami. Największe europejskie federacje związkowe apelował o akcje w 26 czerwca w ich "pierwszomajowym apelu", napisane po tym, jak policja represjonowała pracowników demonstrujących 1 maja w Teheranie.

Represje wobec niezależnych związkowców i związków trwają od 4-5 lat. 5 lat temu, kiedy związkowcy z Saqez zaprosili związkowców z ITUC do Iranu, policja aresztowała 40 aktywistów. Rok później, kiedy powstał niezależny Związek Pracowników Autobusowych Teheranu, związek został represjonowany a jego lider, Mansour Ossanlu, został aresztowany. On siedzi do dziś w więzieniu Evin. To są tylko para przykładów represji wobec związkowcom.

Od kilka lat działają międzynarodowe kampania wsparcia, tak jak Justice for Iranian Workers czyli "Sprawiedliwość dla irańskich pracowników".

Grupa chińskich pracowników od kilku tygodni czekają na pieniądze od nieuczciwego pracodawcy. Teraz czeka ich deportacja.

Historia zaczyna się kilkanaście miesięcy temu, gdy przybywają do Warszawy, by pracować dla jednej z największych firm budowlanych w kraju. Po chwili aklimatyzacji okazuje się, że wpadli w sidła oszustów. Nieuczciwi pośrednicy ściągają z nich haracz w wysokości 15 tysięcy dolarów. Jeden trafił już za to do chińskiego więzienia. Z wypłat na budowie, ledwie wystarcza pieniędzy na spłatę. Sprawę zamyka ugoda firmy budowlanej z Warszawy z pośrednikami, ale Chińczycy nie chcą już pracować w stolicy.

Para Polaków decydowała im pomóc w znalezieniu nowej pracy. Z kilku ofert najkorzystniejsza wydawała się oferta Andrzeja Kaszubskiego z firmy Eurochiny z Katowic. Ale szybko okazało się, że muszą na razie pracować w zamian za dach nad głową i wyżywienie. Pieniądze miały się pojawić później...

Mężczyźni pracowali na dwóch budowach, m.in. przy powstającym w Katowicach, przy ul. Gliwickiej 267 zborze "Betania" należącym do Kościoła Zielonoświątkowego. Kaszubski, z firmy Eurochiny.... z wykształcenia jest pastorem.

O akcji antygranicznej w francuskim Calais już napisaliśmy na CIA. Anarchiści i aktywiści antygraniczne chcą ułatwiać przekraczanie granicy imigrantom, którzy koczują w okolicach Calais, czekając na okazję, by dostać się tunelem do Wielkiej Brytanii. Dlatego oni masowo pojechali do Calais, aby przeprowadzić różnie akcje i zakłócić funkcjonowania straży granicznej.

Wczoraj aresztowano 47 aktywistów. 17 aktywistów zostało aresztowanych w okolicach obozu a 30 osób zostało zatrzymanych kiedy przykuło się łańcuchem do centrum internowania Lesquin w Calais.

Kilkadziesiąt osób demonstrowało w centrum Warszawy poparcie dla opozycji w Iranie. w happeningu "Solidarni z Iranem" wzięli udział młodzi aktorzy oraz bębniarze. Kilka młodych kobiet, ubranych w czarne irańskie stroje, miało zaklejone usta na znak braku wolności mediów w Teheranie. Przed wejściem do stacji metra rozwinięto transparenty i zbierano podpisy pod petycją, w której znalazły się żądania zaprzestania przemocy wobec opozycji oraz wypuszczenia z więzień zatrzymanych.

24 czerwca w Warszawie odbył się protest lokatorów przeciw polityce mieszkaniowej miasta. Hasłem protestu było "Warszawa: Europejska Stolica Bezdomności 2010 r." ponieważ polityka miasta prowadzi do zwiększenia poziomu bezdomności i nędzy. Wielu mieszkańców mieszkań komunalnych nie stać na wysokie czynsze, czy kupno mieszkania, a mieszkańców zreprywatyzowanych mieszkań tym bardziej nie stać na proponowane przez kamieniczników czynsze. Tymczasem, wraz ze wzrostem zapotrzebowania na mieszkania po przystępnych cenach, miasto zbywa lub oddaje coraz więcej mieszkań komunalne, nie dba o wiele domów, a na rynku prywatnym, deweloperzy, spekulanci i agenci nieruchomości windują ceny na taki poziom, że niewielu na to stać.

Potrzebna jest nowa polityka mieszkaniowa gdzie mieszkanie będzie traktowane jako prawo człowieka, a nie towar do mnożenia zysku. Niestety, politycy bronią interesów spekulantów, a nie obywateli. Z obywatelami niespecjalnie chcą o tym rozmawiać, co stało się jasne, kiedy wycofano punkt o polityce mieszkaniowej z ostatniej sesji Rady Warszawy. Nowa ustawa, w tym ustawa podwyższająca czynsze, nawet nie była dla zachowania pozorów konsultowana społecznie.

Władze miasta starają się cały czas przyciągać uwagę na stolicę, organizując festiwale, Euro 2012, różne zjazdy i wydarzenia itd. Mają ambicję zostać Europejską Stolicą Kultury, ale szybciej miasto stanie się Europejską Stolicą Bezdomności. Organizatorzy protestu zapowiedzieli, że zamierzają wręczyć Hannie Gronkiewicz-Waltz dyplom z haniebną nagrodą i że zorganizują kolejne protesty. Nie wykluczone, że będą bardziej radykalne.

* From Madrid the anarchist group Star, linked to the Iberian Federation of Anarchists Youths (Federación Ibérica de Juventudes Anarquistas-FIJA-), has raised questions whose answers will let us know today and in detail what is doing and saying the known Venezuelan anarchist newspaper.

- Anarchist group Star (GS) - Could you start talking about your project?

º El Libertario is a newspaper published since 1995 (56 issues from then to June-2009). We try to report on anarchist theory and practice in Latin America and the world, as well as support any libertarian aspect within the social movements we find in our field. We do not receive, nor do we want to receive, any subsidy from the State or other instance of hierarchical power. Our activity is 110% self-managed. This spokesman is based on the anti-authoritarian ideal of anarchism and is promoted by the Collective Editor of El Libertario, an affinity group open to participation and collaboration of people with libertarian principles and attitudes, in an atmosphere of mutual respect and non-dogmatism. The central criterion of affinity is to share the anarchist ideal for building a society based on direct democracy, social justice, self-management, mutual support and self-contract without the authoritarian imposition of the law or force; between other values. Apart from being a propaganda group, we try to promote the existence of a libertarian movement in our country, but for this we presupposes that there must be a number of grass-roots social movements, autonomous and belligerent, as a requisite for the expansion of libertarian ideas and practices in our environment. For that reason we linked to various grass-roots social organizations, accompanied them in their struggle against hierarchical power, and for the human rights. Also, some of us do research work and theoretical reflection. We also encourage tasks to promote a culture of self-management, such as audio-visual samples and talks, and the First Libertarian Book and Video Fair, scheduled for November 2009. Finally, to the extent of our affinities and possibilities, we get involved in campaigns like the one held last year for the 20 years of the slaughter in El Amparo. More details on us, how we act and what we think, in our web: www.nodo50.org/ellibertario (in Spanish, English & other languages), and in the print editions of the newspaper.

W Jarosławiu ponad 200 pracowników miejscowego szpitala wyszło na ulicę, żeby walczyć o wyższe pensje. Domagają się 300 zł. podwyżek.

O podwyżki walczą od ubiegłego roku. Na początku związkowcy domagali się 1000 zł, potem 500 a teraz 300 - i to rozłożone na dwie raty!

Protestujące przez godzinę blokowali krajową czwórkę.

W Gliwicach trwa akcja protestu siedemnastu Uzbeków. Od czwartku w dzielnicy Łabędy koczują w namiotach i szałasach. Okoliczni mieszkańcy przynoszą im koce i posiłki.

Uzbecy do Polski przyjechali legalnie, aby pracować na budowie. Wylądowali na bruk, kiedy zerwali umowę o pracę. Za miesiąc pracy dawano im od 600 do 2,7 tys. złotych. Twierdzą, że przedstawiciel firmy Bertur Biznes z Uzbekistanu, która ich zatrudniała, obiecywał im po 3 tysiące dolarów.

Gliwicki zakład budowlany Jukow twierdzi, że "nic nie wie" ile obiecano pracownikom.

Przez dwie godziny pielęgniarki, położne, pracownicy pogotowia, radiologii, administracji i salowe ze szpital w Wodzisławiu prowadzili strajk ostrzegawczy. Pracownicy domagają się 240 zł netto podwyżek. Ponad 200 osób wzięło udział w proteście.

Jeśli dzisiejsza akcja nie przyniesie rezultatów, pracownicy będą się przygotowywać do strajku generalnego.

Lekarze w szpitalu już dostali podwyżki.

Kilka tysięcy rolników z różnych krajów UE protestowało 22 czerwca w Luksemburgu przeciwko spadkowi cen skupu, zwłaszcza mleka, i próbowało wtargnąć do budynku, gdzie obradowali ministrowie rolnictwa "27".

Na miejscu było 3-5 tys. protestujących, którzy rzucali jajkami, pustymi puszkami i plastikowymi butelkami w stronę oddziałów policji. Część z nich usiłowała wedrzeć się do centrum konferencyjnego, ale zostali usunięci przez policjantów.

Producenci mleka protestowali w miniony czwartek i piątek także w Brukseli, gdzie trwał szczyt UE z udziałem 27 szefów państw i rządów. Po sparaliżowaniu głównych tuneli i ulic miasta przejazdami kilkuset traktorów, przekonali przywódców, by poświęcić ich problemom trzy linijki we wnioskach końcowych spotkania. Przywódcy wezwali KE do "przedstawienia pogłębionej analizy rynku" do września, by zobaczyć, jakie kroki trzeba podjąć, by ustabilizować ceny produktów mlecznych.

W czwartek prezydent Chin, Hu Jintao był w Bratysławie. Jego wizycie towarzyszyły zamieszki - członkowie związku przedsiębiorców chińskich na Słowacji zaatakowali obrońców praw człowieka.

Doszło do starć pod pałacem prezydenckim. Tam obrońcy praw człowieka zostali zaatakowani przez miejscowych chińskich burżujów, którzy ich pobili i zniszczyli transparenty. Policja także zaatakowała i aresztowała demonstrantów. Władze nie dały zgody na demonstrację obrońców praw człowieka.

Pracownicy magazynu obsługującego państwowego monopolistę w dystrybucji alkoholu rozpoczęli dziki strajk w odpowiedzi na próby zastąpienia stałych umów o pracę umowami tymczasowymi.

Zarząd spółki od dłuższego czasu próbował zastąpić pracowników tzw. „czasownikami” na tymczasowych umowach o pracę. Pod pozorami „kryzysu”, spółka zaczęła zwalniać zatrudnionych dotychczas pracowników i zastępować ich pracownikami agencyjnymi.

Działające na terenie zakładu związki zawodowe (LO) nie były zainteresowane sprawą, nawet po pikiecie, którą pracownicy zorganizowali pod siedzibą związku. Dlatego został zorganizowany dziki strajk. Do strajkujących dołączyli aktywiści z lokalnej grupy SAC.

W zeszły wtorek doszło do blokady magazynu od piątej rano do drugiej popołudniu, w celu zablokowania dostępu łamistrajków do zakładu. Policja potraktowała te działania jako "demonstrację”, a nie jako „konflikt w miejscu pracy". Dzięki temu, policja miała szersze uprawnienia w tłumieniu protestu.