Wrocław: Rozmowy w progu, czyli lokatorów władza nie lubi

Kraj | Lokatorzy | Protesty

 Akcja Lokatorska idzie do prezydenta Dzisiaj odbyła się próba wręczenia prezydentowi Wrocławia Listu otwartego naświetlającego podstawowe problemy nękające lokatorów przez przedstawicieli stowarzyszenia Akcja Lokatorska (treść listu). Przy akompaniamencie bałkańsko-cygańskiej orkiestry dętej lokatorzy przeszli z pl. Teatralnego do Ratusza w Rynku.

Mimo wcześniejszego poinformowania o wizycie, tak jak aktywiści się spodziewali, prezydent nie raczył zaszczycić mieszkańców obecnością. Mało tego, do "obrony" Ratusza przed mieszkańcami użył straży miejskiej i policji, którzy zablokowali wejście do budynku. Najpierw spacyfikowana została orkiestra, której strażnicy miejscy powiedzieli, że nie można grać na rynku bez zgody władz.

Początkowo nie chcieli także wpuścić nikogo do środka. Dopiero po pojawieniu się mediów wyszedł rzecznik prasowy prezydenta miasta Paweł Czuma, który widocznie uznał, że należy wdrożyć zarządzanie kryzysowe, żeby w mediach sytuacja źle nie wypadła. Podjął dyskusję na progu Ratusza ze zgromadzonymi, domagającymi się nadal możliwości wejścia do budynku i złożenia pisma.

Londyn: squatowanie posiadłości syna Kadafiego

Świat | Lokatorzy | Protesty | Ruch anarchistyczny

Kilkuosobowa grupa squatersów występująca pod hasłem "Obalić tyranów" zajęła luksusową posiadłość syna Muammara Kaddafiego - Saifa al-Islama w ekskluzywnej dzielnicy północno-zachodniego Londynu - Hampsteadzie. Według popołudniówki "Evening Standard" uczestnicy dokonali tego, ponieważ nie dają wiary zapewnieniom brytyjskiego rządu, że zamrozi wszystkie aktywa rodziny Kadafiego "tak jak należy".

Rząd brytyjski poinformował przed kilkoma dniami o powołaniu specjalnego zespołu do zidentyfikowania aktywów libijskich i zamroził niektóre z nich. Nie wiadomo jednak, jak się ma zamrożona suma do ogólnej wartości aktywów. Zachodzą też podejrzenia, że część majątku Kadafiego i rodziny mogła zostać ukryta w kontrolowanych przez rząd brytyjski rajach podatkowych.

Squatersi zajęli posiadłość ocenianą na ok. 10 mln funtów, weszli na dach i umieścili na nim transparenty protestujące przeciwko przemocy w Libii. Na jednym z nich widać przekreśloną na ukos podobiznę Kadafiego w czerwonym kółku, tak jak na znaku drogowym oznaczającym zakaz wjazdu.

- Chcemy mieć pewność, że posiadłość trafi do rąk Libijczyków, którym się należy. Nie przyszliśmy tu, by się pławić w luksusie, lecz z powodów pryncypialnych. Nie sądzę, by nasze działania były zgodne z prawem, ale nie są bez znaczenia w tak ważnej kwestii - powiedział dziennikarzom lider dzikich lokatorów używający pseudonimu Montgomery Jones.

Wenezuela: Wenzuelscy squatersi w centrum Caracas

Świat | Lokatorzy

W centrum Caracas, stolicy Wenezueli, 2,5 tys. squatersów zajęło 45-piętrowy, opuszczony wieżowiec. W związku z dużymi problemami z mieszkaniami wielu ludzi przyłącza się do anarchistów i organizuje sobie życie na własną rękę. Wyjątkowość tego squatu polega na tym, że jest to wieżowiec w samym centrum stolicy. Budynek, zwany Wieżą Dawida (od imienia fundatora), był budowany w latach 90., jednak z powodu kryzysu bankowego nigdy nie został ukończony. Teraz zasiedla go ponad 2,5 tys. "nielegalnych" mieszkańców.

Wysoki budynek, który nie ma windy, części okien, a nawet niektórych ścian, został zaadaptowany przez jego mieszkańców. Własnym wysiłkiem doprowadzili oni prąd i wodę na 28. piętro – wyższe pozostają niezamieszkane. Samodzielnie pobudowali zabezpieczenia i ściany, aby uchronić swoje rodziny przed wypadkami (do których już dochodziło). Budynek ma nawet własnych ochroniarzy, którzy wyposażeni w krótkofalówki, strzegą wejść i bezpieczeństwa mieszkańców. Mieszkańcy Wieży Dawida to w większości ludzie pracujący (wśród nich jest nawet pracownik banku), jednak ich zarobki nie pozwalają na wynajęcie niesamowicie drogich mieszkań.

Jedzenie jest za drogie! Ludzie w Europie wyjdą na ulice

Świat | Gospodarka | Protesty

Rosnące ceny żywności i brak rekompensujących je podwyżek płac mogą sprawić, że zamieszki, które nękają kraje arabskie, będą wybuchać także w krajach rozwiniętych - informuje news.com.au.

Nawet w krajach rozwinięty gospodarczo podwyżki płac są bardzo małe, nie są w stanie wyrównać ludziom rosnących cen żywności i energii. Myślę, że na pewno dojdzie do zamieszek na tym tle i nie ominą one także Wielkiej Brytani

- powiedziała telewizji Sky News analityk banku HSBC - Karen Ward.

Jemen: Demonstranci domagają się ustąpienia prezydenta

Protesty

Co najmniej jedna osoba nie żyje ,a około 145 osób zostało rannych w wyniku wzmagających się protestów w Jemenie. Ludzie domagają się ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Saleha, rządzącego krajem od ponad 30 lat.

Według agencji Reutera ubrani po cywilnemu funkcjonariusze wojska i policji strzelali we wtorek do tysięcy ludzi, chcących dołączyć do protestujących w Sanie studentów. Wojsko użyło gumowych pocisków oraz gazów łzawiących. Rannych w wyniku zajścia zostało co najmniej 65 osób, w tym sześć osób ciężko.

W stołecznym więzieniu w Sanie doszło do zamieszek z udziałem tysięcy więźniów, którzy wzieli około 10 strażników jako zakładników ,domagając się ustąpienia prezydenta.Rozruchy zaczęły się dzień wcześniej, gdy więźniowie podpalili swoje koce i materace i rozpoczęli okupację głównego więziennego dziedzińca.Wystrzelone w powietrze przez straż więzienną gumowe pociski i gaz łzawiący nie powstrzymały protestujących. Co najmniej jeden więzień zginął, a ponad 80 odniosło obrażenia.

Demonstracja po zamordowaniu Maxa Itoyi była legalna

Kraj | Represje

Demonstracja zwołana w Warszawie po zamordowaniu przez policję Nigeryjczyka Maxwella Itoyi była legalna. Zarzuty wobec protestujących zostaną umorzone. Mimo to sześć osób zostanie ukaranych za... publicznie używanie wulgaryzmów.

Stołeczna policja kilka miesięcy po pikiecie przed południowo praską policją wysyłała spisanym osobom wezwania na komendę. Protestujący mieli usłyszeć zarzut zakłócania spokoju. W ostatniej chwili policja zmieniła zdanie i uznała, że ta pikieta miała charakter spontanicznego zgromadzenia.

O tej demonstracji, zwołanej przez ZSP, pisaliśmy tu. O kolejnej, współorganizowanej wraz z Radykalną Akcję Solidarnościową i środowiskami imigrantów, pisaliśmy tu.

Nie będzie strajku listonoszy w marcu

Kraj | Prawa pracownika | Zwolnienia

- W marcu nie będzie strajku - mówi Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty. Protestu nie będzie, ale problem jest. I nie da się go zamieść pod dywan, nawet mimo wprowadzonego zakazu rozmów z mediami. Sami klienci widzą, że organizacja pracy doręczycieli nie jest najlepsza. - Żal mi listonoszki, która przychodzi do mojej firmy obładowana setkami reklam - mówi Anna Leśnik, 50-letnia mieszkanka Pilczyc.

Na co narzekają listonosze? Głównie na czas pracy. Osiem godzin dla wielu już od dawna jest mrzonką. O godz. 16 nie są jeszcze w stanie zejść z rejonu. A co z ewidencją czasu pracy? Oficjalnie pracują tyle samo. I w maju, i w grudniu, tuż przed świętami. Z obliczeń listonoszy wynika, że codziennie oprócz 8-godzinnego etatu wyrabiają 2-3 godziny dodatkowo.

W opinii doręczycieli największą bolączką nie jest wcale nadmiar listów. Mnóstwo czasu tracą na papierkową robotę w urzędach. Prawdziwy dramat zaczyna się jednak, kiedy przychodzi do tzw. rozbierania rejonów, czyli sytuacji, gdy z braku jednego z listonoszy jego rejon przejąć muszą inni. - Poczcie brakuje w tej chwili ludzi - twierdzi listonosz i związkowiec Maciej Szczot.

Tymczasem oficjalnie problem nie istnieje.

Rząd trwoni pieniędze na fuszerkę przy budowie trasy S8

Kraj

Pęknięcia jezdni, nierówna nawierzchnia, błędy w oznakowaniu i wytarte pasy ruchu. Tak wygląda najdroższa trasa w Polsce - S8 - niespełna dwa miesiące po otwarciu, na której nie ma jeszcze ruchu. Otwarcie S8 w styczniu było tylko preludium do wpompowania w nią w 2012 roku ruchu z autostrady A2. Można więc spodziewać się najgorszego.

Droga krajowa S8 na terenie Warszawy to najdroższa trasa w Polsce. 10,4 km kosztowało aż 2 mld 270 mln zł! Wychodzi 218 mln zł za kilometr! Kontrakt zgarnęło konsorcjum Budimeksu, Strabagu, Warbudu i Mostostalu Warszawa.

Chiny: w Czungcingu będzie czuwało 500 tys. kamer

Świat | Technika

W 30-milionowym Czungcingu w Syczuanie w Chinach zostanie uruchomiona sieć 500 tys. kamer bezpieczeństwa, jedna z największych na świecie. Według szefa policji w Czungcingu, wyposażenie w kamery będzie kosztowało 17 mld juanów (1,85 mld euro).

Sieć kamer bezpieczeństwa w Czungcingu będzie jeszcze większa niż zainstalowana w Urumczi, stolicy zamieszkanego głównie przez muzułmanów Sinkiangu (Region Autonomiczny Sinkiang-Ujgur) na północnym zachodzie Chin. W Urumczi po zamieszkach na tle etnicznym, do których doszło w lipcu 2009 roku, zainstalowano 40 tys. kamer. W Czungcingu kamery mają zacząć działać w 2012 roku.

Węgiel w szponach akcyzy. Będą podwyżki

Kraj | Gospodarka

Obecnie węgiel oraz koks (główne paliwa kopalne używane do ogrzewania) są zwolnione z podatku akcyzowego, dzięki okresowi przejściowemu w związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Jednak okres ten mija z dniem 31 grudnia bieżącego roku.

– Po tym terminie akcyza będzie wynosiła 1,28 zł od 1 gigadżula energii zawartej w węglu i koksie

- twierdzi Szymon Parulski, ekspert rynków finansowych.

Co to oznacza dla podatnika? Wzrost cen 35-40 zł za każdą tonę węgla i koksu, co w efekcie przełoży się na wzrost cen ogrzewania. Biorąc pod uwagę, że będzie to środek zimy, podwyżka ta może nas mocno uderzyć po kieszeniach.

W przypadku zastosowania węgla i koksu dla celów opałowych, przepisy dyrektywy nie przewidują żadnych ulg i zwolnień, wobec czego paliwa te z pewnością zdrożeją. Biorąc pod uwagę, że w 2010 roku, zgodnie z komunikatem prezesa GUS, średnioroczna detaliczna cena węgla kamiennego wyniosła 719,76 zł za tonę, a tona węgla ma wartość kaloryczną ok. 26 – 30 gigadżula (co oznacza 33 – 39 zł podatku akcyzowego za tonę węgla), wzrost cen spowodowanych jedynie nałożeniem akcyzy (i wzrostem VAT z tego tytułu) może wynieść ok. 6,5 – 7,5 proc.

Źródło: DGP

Aresztowania dzieci w Jerozolimie Wschodniej

Świat | Dyskryminacja | Represje

IZRAEL. Jeśli prześledzimy wiadomości podawane przez źródła izraelskie i palestyńskie w ciągu ostatniego półrocza, nie znajdziemy dnia bez informacji o kolejnych zatrzymaniach dzieci palestyńskich w Jerozolimie Wschodniej. Obecnie, również inne doniesienia potwierdzają tą zależność: odsetek dzieci aresztowanych i rannych z Jerozolimy Wschodniej rośnie w zastraszającym tempie.

Jak podaje Stowarzyszenie Praw Obywatelskich w Izraelu, w 2010 roku w samej Jerozolimie Wschodniej aresztowano dwa razy tyle dzieci ile w samym 2009 roku na całym Zachodnim Brzegu. Według policyjnych statystyk, liczba osób przeciwko którym prowadzono postępowania sądowe, oskarżając o rzucanie kamieniami wynosi 1267.

1 marca b.r Maan News Agency podała, że tajne służby izraelskie zatrzymały kolejnych piecioro dzieci w jerozolimskiej dzielnicy Silwan. Ponadto, według informacji udostępnionych przez Centrum Informacyjne Wadi HIlweh (monitorujące sytuację w dzielnicy Silwan w Jerozolimie Wschodniej) w styczniu 2011 roku zatrzymano i przesłuchano około 25 dzieci. To pokazuje nową taktykę władz izraelskich, której celem stają się dzieci.

Drastyczny brak mieszkań

Lokatorzy

W Polsce brakuje ok. 1,5 mln mieszkań, a tzw. "przeciętne miesięczne wynagrodzenie" starcza na zakup 0,8 metra kw. powierzchni mieszkaniowej, podczas gdy w Zachodniej Europie na 2-3 metry kw. - wynika z przyjętego w piątek przez Sejm dokumentu "Główne problemy, cele i kierunki programu wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 roku".

Warszawa: Spotkanie Komitetu Obrony Lokatorów o reprywatyzacjach

Kraj | Lokatorzy

W sobotę 5 marca, w szkole na ul. Białostockiej na warszawskiej Pradze odbyło się spotkanie dotyczące reprywatyzacji kamienic, zorganizowane przez Komitet Obrony Lokatorów. Na spotkanie przyszło około 150 osób, głównie starszych. Działacze Komitetu opisali zagrożenia, takie jak niczym nie ograniczone podwyżki czynszów, działania kamieniczników, którzy za wszelką cenę chcą pozbyć się lokatorów, oraz nieuczciwe sposoby "odzyskiwania" kamienic, które w rzeczywistości nigdy nie należały do rodziny tzw. "spadkobierców".

Na spotkaniu były przygotowane szablony dokumentów umożliwiających lokatorom działania zmierzające do zablokowania reprywatyzacji kamienic: formularze dostępu do informacji publicznej o toczących się postępowaniach, zapytania o umowy indemnizacyjne, w ramach których byli właściciele zostali już zaspokojeni, itp... Ze względu na nielegalny charakter reprywatyzacji budynków w Warszawie, o czym obszernie pisaliśmy w artykule Reprywatyzacja po Warszawsku, możliwe jest zablokowanie reprywatyzacji, co udało się np. w przypadku budynku przy ul. Targowej 64.

Kto jest odpowiedzialny za śmierć Jolanty Brzeskiej?

Kraj | Lokatorzy

Spalone ciało 64-letniej Jolanty Brzeskiej zostało znalezione w Lesie Kabackim w Warszawie.

W poniedziałek została zidentyfikowana. Jolanta Brzeska była bardzo aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Jej śmierci towarzyszą bardzo dziwne okoliczności. Jej koledzy i koleżanki ze stowarzyszeń lokatorskich nie mają wątpliwości: stała się ona ofiarą polityki mieszkaniowej miasta.

Dom, w którym mieszkała Jolanta dostał się w ręce Marka Mossakowskiego, bezwzględnego kamienicznika, który posiada kilkadziesiąt „odzyskanych” budynków w całej Warszawie i który znany jest z brutalnego traktowania lokatorów. Jak wielu innych lokatorów, którzy znaleźli się w kamienicach reprywatyzowanych, Jolanta nie była w stanie spłacać wywindowanych do niebotycznego poziomu czynszów. Toczyła z Mossakowskim boje w sądzie i była ostatnią lokatorką, której kamienicznik nie był w stanie usunąć.

Bytom, Tychy, Opole: W obronie pracowników OBI!

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

26 lutego w Polsce i w Niemczech odbył się Międzynarodowy dzień solidarnościowy z pracownikami OBI zainicjowany przez FAU oraz ZSP. Pikiety solidarnościowe zorganizowała także Inicjatywa Pracownicza Południe i sekcje Federacji Anarchistycznej ze Śląska i Małopolski. Pracownicy OBI domagają się min. respektowania prawa do zrzeszania się w związki zawodowe, przestrzegania warunków BHP, zaprzestania praktyk mobbingowych.

Dnia 28 lutego kolejna pikieta odbyła się również w Bytomiu, którą próbowała zakłócić ochrona i kierownictwo sklepu. Zażądali „legitymacji związkowych” a następnie zakończenia akcji. Po zdecydowanej odmowie próbowano wyrwać z rąk związkowców i przechodniów ulotki „prosząc by ich nie czytali”. Na miejsce przybył także patrol policji. Funkcjonariusze ograniczyli się do spisania związkowców. Ochrona sklepu, nie dała za wygraną, min. próbując staranować wózkiem widłowym transparent z napisem „DOŚĆ ŁAMANIA PRAWA PRACOWNICZYCH”.

Na 5 marca zaplanowane zostały kolejne akcje solidarnościowe z pracownikami OBI. Aktywiści IP Południe oraz działacze Federacji Anarchistycznej zjawili się pod marketami OBI w Tychach i Bytomiu. Na apel IP Południe w pikietach wzięli udział związkowcy z bielskiej KZ OZZ IP przy SP ZOZ, oraz z bielskiej KZ Sierpień'80 przy zakładach Fiata.