Nie będzie obchodów "Marszu na Myślenice"

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

W tym roku członkowie stowarzyszenie Obozu Narodowo Radykalnego nie będą obchodzić 74 rocznicy "Marszu na Myślenice"
- Oświadczam iż w tym roku, czyli 2010 ONR BM nie będzie obchodził rocznicy tzw. "Marszu na Myślenice". Jeśli ktokolwiek zgłosi zgromadzenie publiczne w którym będą brały udział osoby uważające się za ONR BM, nie będą one członkami stowarzyszenia – pisze do nas Wojciech Mazurkiewicz, przedstawiciel prawny stowarzyszenia zwykłego ONR Brygada Małopolska.

Członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego przyjeżdżają do Myślenic od kilku lat, aby uczcić obchody tzw. "Marszu na Myślenice" zorganizowanego przez działacza Stronnictwa Narodowego Adama Doboszyńskiego, który w czerwcu 1936 roku oskarżył władze miejskie o korupcję i faworyzowanie kupców żydowskich. Wraz ze swoimi ludźmi na kilka godzin zajął miasto, splądrował żydowskie sklepy i próbował podpalić synagogę. Na Rynku spłonęła też część mienia żydowskiego. Wydarzenia z czerwca 1936 roku były największymi zamieszkami antyżydowskimi zorganizowanymi przed wojną.

Od kilku lat w czerwcu członkowie ONR obchodzili kolejne rocznice "Marszu" w Myślenicach. Obchody polegały na przejściu z dworca PKS na plac Rynku (pod figurę św. Floriana lub Pomnik Niepodległości) oraz przypomnieniu wydarzeń sprzed lat. W tym roku przypada 74 rocznica tego wydarzenia. Członkowie ONR byli w Myślenicach 4 razy.

http://www.miasto-info.pl/

Video z demonstracji w roku 2005

Pakistan: Coca-Cola znów grozi związkowcom

Świat | Prawa pracownika

Od czasu powstania związku zawodowego w zakładzie butelkowania należącym do Coca-Coli w Multan w Pakistanie, członkowie związku spotykają się z groźbami śmierci, porwaniami, zwolnieniami, wyłudzeniami i innymi formami represji.

Zarząd od razu zareagował we wrogi sposób na powstanie związku. W okresie przygotowań do zjazdu założycielskiego związku w czerwcu 2009 r., zarząd firmy rozpoczął kampanię szantażu i wyłudzeń wobec 36 pracowników działu sprzedaży, o których wiadomo było, że są aktywnymi zwolennikami związku. Zarządano od nich, by złożyli swoje podpisy na oświadczeniach in blanco, na których nie było treści. Kazano im także podpisać czeki in blanco.

Tym, którzy odmówili wykonania tego nielegalnego polecenia, zakazano wyjazdów na miasto, co oznaczało utratę prowizji ze sprzedaży, które wynoszą około 1/3 zarobków. Kampania zastraszania trwała 20 dni. Cztery osoby, które odmówiły podpisania dokumentów in blanco zostały natychmiast zwolnione, wraz z trzema pracownikami tymczasowymi, którzy popierali związek.

Białoruś: Konflikt pracowniczy w Black Red White

Świat | Prawa pracownika

Black Red White, to największy producent i importer mebli w Polsce (20% udziału w rynku). Firma posiada 20 filii i 9 powiązanych spółek na Ukrainie, Białorusi, Słowacji, w Rosji, Bośni i Hercegowinie. Produkty firmy są sprzedawane w 50 krajach, a zatrudnia ona 14 500 pracowników.

Spór pomiędzy pracownikami warsztatu nr. 5 a zarządem został opisany na łamach „Gazety Brzeskiej”. Grupa pracowników wysłała list do wydawców gazety, opisując historię konfliktu. Osoby, które podpisały list spotkały się z represjami ze strony zarządu firmy i zostały zmuszone do odejścia z pracy. Na stronie rosyjskiej sekcji MSP-KRAS został opublikowany nadesłany przez czytelników artykuł "Black Red White - rzeczywistość na Białorusi". Artykuł przeczytało wielu dziennikarzy, pracowników. Zarząd okazał oznaki zdenerwowania. 22 czerwca na stronie KRAS pojawił się kolejny artykuł, sygnowany przez pracowników. Publikujemy go poniżej.

W kwietniu 2010 r. zarząd postanowił zmienić system wynagrodzenia z systemu premiowego na system oparty na liczbie zamówień. Było to związane ze zmieniającą się koniunkturą i zwiększonym popytem na meble. Jak to zwykle bywa, zarząd zmienił warunki pracy na wygodniejsze dla siebie, kosztem pracowników. Zrobiono to w podstępny sposób, łamiąc Kodeks Pracy.

Po pierwsze, nie zachowano okresu wypowiedzenia starych warunków pracy. Po drugie, nikt nie powiedział pracownikom jakie będą przyszłe stawki, jak również okłamano ich, że pozostaną na poziomie z 2008 r. Pod koniec lutego, pracownicy zorientowali się w zmianie stawek, które odbiegały znacznie od poziomu z 2008 r. Kierownictwo odmówiło jakichkolwiek negocjacji i zachowało się w bardzo arogancki sposób. Pracownicy odwołali się do szefa Wydziału ds. Prawa Pracy i Opieki Społecznej w Brześciu. Wydział zbadał sprawę i nakazał firmie uchylenie decyzji o zmianie warunków wynagrodzenia. Spór wszedł w nową fazę. Pierwszy raz firma spotkała się z wizytą inspekcji pracy na wniosek pracowników (potem zmuszono tych pracowników do odejścia). Represje dotknęły dziesiątków pracowników. Odmowa wypłacenia premii stała się normą usankcjonowaną przez firmę.

Warszawa: Przegrana w sądzie reprywatyzowanych lokatorów

Kraj | Lokatorzy

Lokator z Nowego Światu przegrał przed sądem sprawę mieszkańców zreprywatyzowanych budynków, ale nie zamierza się poddawać. I tworzy front w obronie lokatorów.

Oskar Hejka z Nowego Światu wytoczył proces, gdyż chciał w imieniu matki udowodnić, że lokatorzy oddawani przez gminę w prywatne ręce razem z domami są traktowani niezgodnie z konstytucją. Z dnia na dzień tracą możliwość płacenia niskiego czynszu, nie mogą wykupić mieszkań na własność, a także nie mają pewności, że zachowają prawo najmu mieszkania. Lokator liczył na to, że sąd zada w tej kwestii pytanie Trybunałowi Konstytucyjnemu. Nie udało się ani w pierwszej instancji, o czym pisaliśmy kilka miesięcy temu, ani w drugiej. Wczoraj apelacja Oskara Hejki została prawomocnie oddalona, z powodów formalnych. Nie oznacza to jednak końca sprawy.

- Sąd okręgowy nie będzie zajmował się kwestią sprawiedliwości czy niesprawiedliwości - mówił sędzia i pochwalił Oskara Hejkę: - Można chylić czoła nad olbrzymią pracą pełnomocnika. Część swoich wywodów mógłby przenieść do wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego jako obywatel.

Dymisja biskupa za przemoc wobec dzieci

Świat | Klerykalizm

Watykan potwierdził, że Benedykt XVI definitywnie przyjął rezygnację byłego biskupa Augsburga Waltera Mixy. Niemiecki hierarcha zrezygnował w maju z godności biskupich po zarzutach o przemoc fizyczną wobec dzieci. Prócz zarzutów o przemoc fizyczną wobec dzieci, oskarżano go o malwersację i wysunięto niepotwierdzone przez prokuraturę podejrzenia o molestowanie seksualne nieletnich.

Wyroki dla policjantów za brutalne pobicie

Kraj

W sądzie II instancji zapadł prawomocny wyrok w sprawie brutalnego pobicia na komisariacie.

Historia zaczęła się, gdy do jednej z restauracji w Nysie, zawitał policjant i po spożyciu alkoholu chciał włączyć się do gry w bilard. Grający go jednak nie dopuścił, po czym zirytowany funkcjonariusz zadzwonił do swoich kolegów. Po chwili na miejsce przybyły trzy radiowozy i zabrały dwóch mężczyzn na komisariat. Tam jednego z nich przykuto do kaloryfera i przez godzinę uderzano w grzejnik jego głową. Pozostali policjanci zachęcali kolegów do dalszej "zabawy", policjant dyżurny, mimo wrzasków ofiary, nawet nie sprawdził co się dzieje.

Po wszystkim mężczyzna udał się od prokuratury, która wszczęła śledztwo. Sąd I instancji skazał bijących na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć, pozostali dostali mniejsze wyroki. Oprawcy nie dali za wygraną, twierdząc, że mężczyzna mógł zostać pobity w szpitalu (!). Sąd II instancji podtrzymał jednak decyzję, co oznacza dla stróżów prawa pożegnanie z dotychczasową pracą.

Za: GazWyb

Warszawa: Atak policji na Bike Punk Fest

Kraj | Represje

W nocy z soboty na niedzielę (26/27.06.2010) policja brutalnie wtargnęła na imprezę rowerową Bike Punk Fest. Policjanci bez ostrzeżenia wyjęli broń, używali przemocy, jeden z nich celował z pistoletu do ludzi. Interwencja ta budzi wiele kontrowersji ponieważ sytuacja z pewnością nie wymagała takich środków.

Wydarzenie miało miejsce na warszawskim skłocie Elba, podczas piątej edycji corocznego festiwalu rowerowego Bike Punk Fest. Około godziny 4 nad ranem przez otwartą bramę wjechał radiowóz policyjny, naruszając tym samym mir domowy na prywatnym terenie. Na terenie znajdowało się kilkudziesięciu uczestników imprezy. Policjanci wbiegając w tłum wprowadzili zamieszanie, co spowodowało przepychankę.

Funkcjonariusze używali przemocy, kopali ludzi, używali gazu łzawiącego, jeden z nich wyjął pistolet i wygrażał mierząc nim w ludzi. W tym czasie przyjechały kolejne radiowozy, policjanci włamywali się na teren przeskakując przez zamkniętą już bramę. Liczni już, agresywni funkcjonariusze nie zgodzili się podać swoich numerów służbowych, powodu interwencji, ani nie chcieli opuścić terenu. Po pertraktacjach policja opuściła teren i odjechała. Uczestnicy zajścia napisali skargi na działania policji, żądając wyjaśnienia sytuacji.

ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)

Świat | Audio | Gospodarka | Protesty | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

 ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)W dzisiejszej audycji porozmawiamy o rozpoczynającym się właśnie Europejskim Forum Społecznym wraz z Katarzyną Gawlicz (współredaktorką Altergodziny i uczestniczką poprzednich For Społecznych) oraz Marcinem Starnawskim, przebywającym obecnie na Forum. Forum, które w tym roku odbywa się w Istambule jest zatytułowane "Inna Europa jest potrzebna, zmuśmy ich by zapłacili za (swój) kryzys". EFS jest otwartą przestrzenią spotkań dla oddolnych, nieformalnych grup, ruchów społecznych, inicjatyw stawiających opór neoliberalnym przemianom, gdzie istnieje możliwość wymiany doświadczeń oraz zawiązywania alterglobalnych sieci społecznych.

ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)

Ponadto, jak zawsze w Altergodzinie, przedstawiamy Alter-Serwis, czyli przegląd wydarzeń krajowych i międzynarodowych ostatniego tygodnia, widzianych z perspektywy ruchów społecznych krytycznych wobec polityki "głównego nurtu".

Szantaż francuskiej firmy fonograficznej Hapro Media wobec internautów

Kraj | Kultura | Represje | Technika

Oddział francuskiej firmy fonograficznej śle do użytkowników portali typu chomikuj.pl i wrzuta.pl maile z ultimatum, które można streścić tak: odszkodowanie albo prokuratura. Internauci na maile często odpowiadają i wybierają ugodę. Skąd firma ma adresy internautów? Od samych administratorów.

"Zostało już przygotowane zawiadomienie do prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa z wnioskiem o zabezpieczenie i pozew cywilny o wydanie nakazu zapłaty. Skierowanie sprawy na drogę urzędową narazi Ciebie na poniesienie kosztów postępowań oraz odpowiedzialność karną. Jesteśmy jednak gotowi do polubownego załatwienia sporu. Brak reakcji w terminie do 3 dni będzie skutkował wystąpieniem przeciwko Tobie na drogę urzędową. - maila takiej treści dostał 26-letni Jakub. W jego przypadku chodziło o udostępnienie za pośrednictwem chomikuj.pl albumu Katie Meluy. Firma szkodę wyceniła na ponad 1000 zł.

Tychy: 39,4 mln zł dla Fiata z budżetu

Kraj | Gospodarka

Fiat panda odjeżdża z fabryki w Tychach. W zamian zakład ma produkować nową Lancię Ypsilon. Korporacja chce "wyciągnąć" z pieniędzy podatników 39,4 mln zł. Dodatkowo będzie nadal korzystać ze zwolnienia z podatku CIT.

W TVP zwolnienia grupowe. Kierownictwo i administracja nietykalna

Kraj | Prawa pracownika | Zwolnienia

Zarząd TVP szuka oszczędności. W tym celu planuje najłatwiejsze rozwiązanie: zwolnienia grupowe, które mają dotknąć głównie pracowników twórczych: dziennikarzy, operatorów i montażystów. Żadnych redukcji nie będzie na stanowiskach dyrektorskich. Minimalne - na kierowniczych i w administracji.

Jeśli plan zarządu wejdzie w życie, to z telewizji będzie musiało odejść: - 145 dziennikarzy (30 proc. z 483 dziś zatrudnionych ); - 83 operatorów kamer i obrazu (55 proc. ze 151); - 65 montażystów (38 proc. ze 169). Największe cięcia mają dotknąć operatorów kamer Agencji Produkcji Telewizyjnej, w której powstają wszystkie telewizyjne produkcje. Zwolnienia mają przynieść 32 mln zł oszczędności.

Co z grubymi rybami (dyrektorami oraz kierownictwem), które kosztują TVP ponad 150 mln zł? W prawie całości zachowają posady. Pracę straci jedynie 14 na 560 zatrudnionych na tych stanowiskach. W administracji pracę straci zaledwie 8 proc. (38 osób na 435 zatrudnionych). Od lat każda nowa władza zwalnia "nie swoich", by zrobić miejsca "swoim". Przychodzą nowi szefowie anten, kierownicy programów, dziennikarze. Dostają etaty, wysokie pensje i gwarancje niezłych odpraw w razie zwolnienia.

Grecja: Strajk generalny i starcia z policją

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Strajk

W Grecji wczoraj odbył się kolejny strajk generalny. Strajk był skierowany przeciwko rządowym planom podniesienia wieku emerytalnego i zmniejszenia kosztów ponoszonych przez firmy, które zwalniają pracowników.

Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrującym w centrum Aten.

Fala represji na protestach przeciwko G-20

Świat | Protesty | Represje

W Kanadzie nasilają się represje w związku z protestami przeciwko szczytowi G-20. Zatrzymania, aresztowania czy naloty na alternatywne centra są na porządku dziennym, dziennikarze niedopuszczani do centrum wydarzeń lub traktowani jak wandale, zaś zatrzymani przebywają w skandalicznych warunkach.

W nocy z piątku na sobotę policja dokonała nocnych nalotów na 3 domy, w których zatrzymali się aktywiści. Przebywające tam osoby zatrzymano, wydano co najmniej 6 nakazów aresztowania, a 4 osobom postawiono zarzut uczestnictwa w spisku.

Aresztowani byli zaangażowani w działalność na rzecz samorządności tubylców, środowiska naturalnego oraz zwalczania ubóstwa. Policja dokonując nalotu odmówiła okazania nakazu przeszukania, zatrzymanym nie pozwolono na kontakt z prawnikiem, byli kopani przez policję.

W sobotę na ulice Toronto wyległy tysiące funkcjonariuszy, aby zablokować miasto. Policja próbowała uniemożliwić wszelkie działania w rejonach na południe od stacji Metra Bloor i St George, zachowując się brutalnie wobec zatrzymanych osób. Kontrolowano również ludzi w innych rejonach miasta, oddalonych od stref chronionych.

Walka Parlamentu Europejskiego z otyłością

Świat | Gospodarka

Deputowani Parlamentu Europejskiego nie zamierzają zakazywać sprzedaży Nutelli i innych niezdrowych artykułów żywnościowych z powodu ich wpływu na nadwagę. Projekt, przyjęty w pierwszym czytaniu przez Parlament Europejski 16 czerwca, mający na celu walkę z otyłością, zakłada, że na opakowaniach artykułów spożywczych mają znajdować się wyraźne etykiety z dużymi napisami z informacją o wartościach odżywczych danego produktu, a także dane o ilości cukru, tłuszczu, soli, kaloryczności.

Zgodnie z nową normą w reklamach nie będzie można sugerować, że produkty o wysokiej zawartości cukru oraz tłuszczu są zdrowe i są elementem zrównoważonego odżywiania. Nie będą one mogły zawierać żadnego "pozytywnego przesłania".

Grafitti “Wolność dla Gazy” w Getcie Warszawskim

Kraj | Antyfaszyzm | Protesty

28 czerwca b.r. polscy i izraelscy aktywiści spotkali się w ruinach starego Getta Warszawskiego. Aktywiści napisali sprayem na murze w języku hebrajskim „Wyzwolić wszystkie getta” oraz „Wolna Gaza i Palestyna” w języku angielskim. Napis został umieszczony na ścianie zrujnowanej kamienicy znajdującej się naprzeciwko pozostałości po murze granicznym, oddzielającym ulice Warszawy od getta zbudowanego dla ludności żydowskiej w 1940 roku. Na szczycie muru zawieszono palestyńskie flagi.

Była to pierwsza tego rodzaju akcja przeprowadzona na terenie byłego Getta Warszawskiego.

Jak mówi Yonatan Shapira, były kapitan izraelskich sił powietrznych, refusnik, odmawiający służby wojskowej, działacz na rzecz kampanii BDS (Bojkotu, Wycofania Inwestycji oraz Sankcji w stosunku do państwa Izrael)

„Większość mojej rodziny pochodzi z Polski, wielu jej członków zostało zamordowanych w obozach zagłady w trakcie Holocaustu. Kiedy spacerowałem miedzy ruinami Getta Warszawskiego nie mogłem przestać myśleć o mieszkańcach Strefy Gazy, o ponad 1,5 milionowej społeczności która nie tylko pozostaje zamknięta w największym więzieniu świata, ale również jest systematycznie bombardowana przez samoloty bezzałogowe i śmigłowce pilotowane przez ludzi, pod dowództwem których służyłem, zanim odmówiłem służby wojskowej w 2003 roku.

Myślę również o delegacjach młodych Izraelczyków, którzy przyjeżdżają do Polski, aby poznać historię naszego narodu, poddawanych nieustającemu procesowi militarystycznego i nacjonalistycznego prania mózgu. Może kiedy zobaczą to, co dziś napisaliśmy na murze, zdadzą sobie sprawę z tego, że opresja pozostaje opresją, okupacja — okupacją, a zbrodnie przeciwko ludzkości nadal są zbrodniami przeciwko ludzkości niezależnie od tego, czy zostały popełnione tutaj w Warszawie, czy w Strefie Gazy”.