Radio Wrocław: "Europa ma wyższą kulturę niż islam" - uważa szef klubu Dolny Śląsk XXI

Kraj | Dyskryminacja | Klerykalizm | Kultura

- Nie chcą się asymilować. Nie mają nic wspólnego z wartościami wyznawanymi przez naszą cywilizację. Wszyscy, którzy wysadzili się w środkach komunikacji zbiorowej w ostatnich latach to byli muzułmanie - przekonywał w Radiu Wrocław Patryk Wild, szef klubu Dolny Śląsk XXI w sejmiku. - To brzmi jak propaganda III Rzeszy. Problemem nie jest islam, a fundamentalizm religijny, także chrześcijański - ripostował oburzony Michał Syska z "Krytyki Politycznej".

- Zachód prezentuje wyższy poziom kulturowy. Chciałbym, żeby nasi goście wyznawali wartości dominujące w naszej kulturze, chociażby szacunek dla kobiet - argumentował Patryk Wild, na co dzień wiceprezes wrocławskiego MPK.

- To kulturowy rasizm. [...] Ubolewam, że jest pan radnym sejmiku. Wstydzę się, że jest pan urzędnikiem we Wrocławiu - odpowiadał mu Michał Syska.

Obaj rozmawiali o islamie w programie Kontra Radia Wrocław.

Posłuchaj ich gorącej dyskusji (kliknij przycisk Play):


lub ściągnij audycję (mp3).

Wrocław: ABW zatrzymała neonazistów

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

ABW zatrzymała trzech mężczyzn podejrzanych o udział w grupie przestępczej, która propagowała na Dolnym Śląsku ideologię faszyzmu i rasizmu. Zatrzymana grupa organizowała koncerty z piosenkami zawierającymi treści nazistowskie. Zajmowała się też kolportażem ulotek i plakatów. Jeden z zatrzymanych jest z Lublina, dwaj pozostali to mieszkańcy Dolnego Śląska.

W związku z tym śledztwem zatrzymano już wcześniej sześć osób, które są podejrzane m.in. o rozwieszanie na przystankach komunikacji miejskiej we Wrocławiu plakatów i ulotek nawołujących do nienawiści na tle rasowym oraz o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

USA: Amerykanie nie wiedzą, co jedzą

Świat | Gospodarka

Zamiast oliwy z oliwek - barwiony olej sojowy, w butelce Pinot Noir - tańszy Merlot. Znaczna część żywności sprzedawanej w Stanach Zjednoczonych trafia na rynek pod nieprawdziwymi nazwami. Według obliczeń naukowców z Uniwersytetu stanu Michigan, od 5 do 7 procent żywności sprzedawanej w USA trafia na półki sklepowe pod fałszywymi etykietkami.

W Nowym Jorku sprzedaje się jeszcze więcej oszukańczych artykułów spożywczych. Naukowcy z Uniwersytetu Rockefellera i Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej wykryli w zeszłym roku, że 11 spośród 66 artykułów kupionych na Manhattanie opatrzonych jest fałszywymi etykietkami. Ustalono to na podstawie badania DNA tej żywności. Sprzedawano tam np. mleko krowie jako mleko owcze, do miodu dodawano buraki cukrowe, zamiast oleju z oliwek, jak na etykietce, sprzedawano sztucznie barwiony olej sojowy. Tanie mrożone sumy miały etykietki "flądra". Fałszowano też napoje - jako wino Pinot Noir sprzedawano tańsze wino Merlot albo Syrah.

Białystok: Kolejarze walczą o podwyżki oraz miejsca pracy

Kraj | Protesty

Kolejarze z różnych organizacji - m.in. "Solidarności" wyszli na tory. Na stacji PKP w Białymstoku o 8 rano rozpoczął się strajk. Protestujący domagając się podwyżek blokują ruch pociągów w stronę Warszawy. Zapowiadają, że do południa żaden z wagonów w kierunku stolicy nie pojedzie. - Protest jest w akcie desperacji - tłumaczy szef związków zawodowych dyżurnych ruchu PKP Grzegorz Janczyło.

Blokada torów to efekt protestów, w których kolejarze domagają się podwyżek wynagrodzeń. Od godziny 8 do 12 żaden pociąg nie wyjedzie z Białegostoku w kierunku Warszawy. Najpierw protest miał trwać do godziny 10, ale strajkujący postanowili go przedłużyć. Związkowcy zostaną więc do południa, bo - jak twierdzą - nie mają innego wyjścia. - Protest jest w akcie desperacji, ponieważ od dwóch lat nie mieliśmy podwyżek wynagrodzeń - podkreślił Grzegorz Janczyło, szef związków zawodowych dyżurnych ruchu.

- Zarabiamy bardzo śmieszne, niskie kwoty. Nasze wynagrodzenia oscylują w kwotach 1100 - 1200 zł w wynagrodzeniu zasadniczym, a pracownicy z długoletnim stażem pracy na rękę dostają najwyżej 1500 zł. To są śmieszne kwoty. Ludzie, który odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu, pociągów, podróżnych, zarabiają śmiesznie mało [...] Domagamy się niewiele: zaledwie 200 zł wzrostu w wynagrodzeniu zasadniczym - mówił Janczyło.

Unijna Dyrektywa Audiowizualna: Chcemy jeszcze więcej reklam w środkach medialnych!

Kraj | Technika

Rząd zajmie się nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, będącą implementacją unijnej dyrektywy, której projekt przygotowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Częstsze bloki reklamowe, przerywanie reklamami programów oraz legalne umieszczanie produktów reklamowych w polskich filmach i serialach - m.in. takie zmiany nastąpią w ustawie o rtv, po wdrożeniu unijnej dyrektywy audiowizualnej.

Przygotowywana nowelizacja ma przede wszystkim zliberalizować zasady emisji reklam. Miałyby się one ukazywać częściej, poza tym dopuszczalne byłoby przerywanie reklamami audycji informacyjnych (z wyłączeniem serwisów informacyjnych), a także krótszych niż 30 minut audycji publicystycznych, dokumentalnych i religijnych (z wyłączeniem transmisji uroczystości religijnych). Minimalna przerwa między blokami reklamowymi zostałaby skrócona z minimum 20 do 10 minut. Częściej niż dotąd można byłoby przerywać reklamą filmy fabularne i telewizyjne (z wyłączeniem serii i seriali oraz filmów dokumentalnych).

Jedną z ważnych zmian, jaką wprowadzić ma nowelizacja jest też uregulowanie lokowania produktu czyli tzw. product placement. Będzie ono legalne jednak nie w przypadku alkoholu i leków na receptę. Zabronione będzie także umieszczanie go w programach dla dzieci a informacja o każdym placemencie będzie musiała pojawić się na początku i na końcu programu.

Marcel Szary nie żyje

Kraj

Dziś rano po długotrwałej chorobie zmarł Marcel Szary, działacz Inicjatywy Pracowniczej w zakładach Cegielskiego. Jego macierzysty zakład pogrążony jest w żałobie. W 2007 roku Marcel Szary zapadł na białaczkę. Walcząc z chorobą jednocześnie kontynuował działalność związkową. W grudniu 2009 roku lekarze orzekli, iż choroba cofnęła się. Niestety na krótko. Po koniec lutego br. z powrotem znalazł się w szpitalu, gdzie zaangażował się, w ostatnich dniach swojego życia, w obronę tamtejszych pracownic. Dwa tygodnie temu jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył.

Marcel Szary był wybitnym działaczem związkowym i robotniczym. W czasach PRL-u należał do podziemnej „Solidarności”, do których struktur przystąpił jeszcze jako uczeń szkoły zawodowej. Po 1989 roku nie zgadzając się z jej ugodową polityką odszedł z „Solidarności”. W czerwcu 2004 roku stał się jednym z organizatorów komisji Inicjatywy Pracowniczej w HCP. Był przedstawicielem załogi w zarządzie zakładów H. Cegielski.

Marcel Szary osierocił 8-letniego syna. Gdyby żył w tym roku skończyłby 46 lat.

Zobacz film "Płyta" (www.ozzip.pl)

Ahmed Zakajew oskarża rosyjskie władze o zamach w Moskwie

Świat | Represje | Tacy są politycy

Szef czeczeńskiego rządu na emigracji (od 2002 roku przebywa w Londynie), poszukiwany przez Moskwę Ahmed Zakajew ostro zaprzecza związkom jego rodaków z zamachami bombowymi na stacjach metra. - Rosjanie są zakładnikami obecnej władzy, która wykorzystuje metody terrorystyczne do manipulacji społeczeństwem - powiedział TVN24.

- Od 10 lat Rosjanie są zakładnikami władzy. Tej władzy, która metody terrorystyczne wykorzystuje do manipulacji społeczeństwem rosyjskim. [..] Wszystkim tzw. reformom ekonomicznym, politycznym, socjalnym na przestrzeni ostatnich lat towarzyszyły takie właśnie akty terrorystyczne i nic się nie zmieniło - powiedział Zakajew.

Portugalia: Kampania poparcia dla aktywistów represjonowanych po marszu antyfaszystowskim

Świat | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

W dniu 25 kwietnia 2007, w centrum Lizbony odbyła się demonstracja antyfaszystowska i antykapitalistyczna. Protest był wymierzony w rosnące w siłę ugrupowania faszystowskie w Portugalii i w próby rehabilitacji byłego dyktatora, Antonio de Oliveira Salazara.

Ostatnio wydano wiele książek o Salazarze i planowano otwarcie muzeum w Santa Comba Dao, gdzie urodził się dyktator. Zorganizowany został konkurs telewizyjny, który miał na celu nakręcenie nacjonalistycznej i szowinistycznej postawy wśród Portugalczyków. Twórcom konkursu udało się doprowadzić do mianowania Salazara "największym Portugalczykiem wszechczasów". Ultra-prawicowa partia PNR, powiązana z bojówkami nazi-skinów, zaczęła wykazywać większą aktywność i rozpoczęła ksenofobiczną kampanię w ramach której odbyło się szereg demonstracji w imigranckich dzielnicach w centrum Lizbony.

W odpowiedzi na wzrost znaczenia sił reakcji i postaw nacjonalistycznych w Portugalii, anarchiści zorganizowali dużą demonstrację w dniu rocznicy Rewolucji Goździków, 25 kwietnia, w dniu, w którym została obalona dyktatura. W demonstracji, która przeszła przez centrum Lizbony, uczestniczyło około 500 osób. Policja śledziła demonstrujących przez całą drogę. Gdy pierwsza część demonstracji się zakończyła i większość osób się rozeszła, oddziały policji zamknęły boczne uliczki, otoczyły i brutalnie zaatakowały pozostałych demonstrantów. Wiele osób zostało rannych, niektórzy ciężko, a 11 demonstrantów zostało aresztowanych i oczekuje na proces. Są oskarżeni o nieposłuszeństwo, znieważanie i atak na funkcjonariuszy policji, za co grozi im od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.

Portugalska sekcja AIT-IWA zwraca się do wszystkich przyjaciół o międzynarodową kampanię poparcia i solidarności pod ambasadami Portugalii na całym świecie w dniu procesu i nie tylko. Jest prośba o wysyłanie listów protestacyjnych, faksów i emaili do sądu.

Najbliższe posiedzenia sądu odbędą się w dniach 20 kwietnia, 29 kwietnia i 19 maja.

Hipokryzja serwisu RapidShare: zamiana piratów w płacących klientów

Świat | Technika

Generalny menedżer RapidShare Bobby Chang zaproponował stworzenie wirtualnego sklepu, dzięki któremu firmy z branży rozrywkowej mogłyby zarabiać na udostępnianiu należących do nich treści. Jednocześnie nazwał piratów przestępcami i zapowiedział bezlitosne ich ściganie. Taka postawa może dziwić, ponieważ piractwo pozwoliło jego firmie zdobyć dominującą pozycję na rynku.

Z pozyskanych przez serwis TorrentFreak informacji wynika, że RapidShare chce zająć się dystrybucją licencjonowanych treści. Planuje uruchomienie wirtualnego sklepu z muzyką i filmami, gdzie przekierowywani byliby wszyscy użytkownicy klikający linki do pirackich treści w witrynie.

Kijów: Dziki strajk kierowców trolejbusów

Strajk

Dzisiaj rano kierowcy trolejbusów w Kijowie strajkowali. Ok. 100 kierowców wzięło udział w strajku. Ich związek nie popiera protestu i uważa go za nielegalny. Kierownictwo zajezdni zmusiło kierowców z innych zmian, by przyszli do pracy. Tam dowiedzieli się, że mają pracować jako łamistrajki.

Kierowcy strajkowali ponieważ walczą o wypłatę zaległych pensji, a także o poprawę złych warunków pracy. Widząc jaka była reakcja związku na strajk, kierowcy postanowili stworzyć nową, niezależną strukturę związkową.

Niemcy: Wprowadzenie minimalnych stawek branżowych

Prawa pracownika

Od maja 2011 roku zostanie otwarty dla mieszkańców nowych krajów członkowskich unijny rynek usług. Niemcy boją się taniej konkurencji i dlatego ustalają minimalne stawki branżowe.

W ubiegłym tygodniu na przykład diakonie, Caritas, zrzeszenia prywatnych instytucji zajmujących się pielęgnacją chorych i opieką nad starszymi, oraz związek zawodowy branż usługowych Verdi zasiadły przy okrągłym stole i podjęły decyzję o wysokości minimalnego wynagrodzenia dla 800 000 pracowników domów opieki dla chorych i osób starszych. Od czerwca tego roku otrzymają oni stawkę w wysokości 8,50 euro za godzinę w zachodniej części Niemiec, we wschodniej o jedno euro mniej.

W Niemczech coraz więcej branż ustala swoje własne stawki minimalne. Niewykluczone, że wkrótce przedmiotem dyskusji będą płace minimalne dla osób pracujących dorywczo. Rozmowy o minimalnych stawkach branżowych zamierza podjąć w przyszłym roku także handel detaliczny.

Badania: Fast foody drażnią i wmawiają, że nie mamy na nic czasu.

Świat | Kultura

Kanadyjscy naukowcy udowadniają, że równie niezdrowe co hamburgery jest dla nas już samo przebywanie w pobliżu fastfoodowych restauracji. Ponoć drażnią i wmawiają, że nie mamy na nic czasu. Naukowcy informują w piśmie "Psychological Science", że "wszechobecne fast foody przyczyniają się nie tylko do rosnącego problemu otyłości, ale także sprawiają, że stajemy się bardziej niecierpliwi i więcej wydajemy".

Badacze z Rotman School of Management przy Uniwersytecie Toronto wykazali, że otaczające nas zewsząd fast foody, a nawet same ich symbole, sprawiają, że wciąż za czymś gonimy.

- Fast foody reprezentują kulturę związaną z efektywnym wykorzystywaniem czasu i ciągłą gratyfikacją. Problem polega na tym, że aktywują one potrzebę pośpiechu bez względu na to, czy w danym momencie rzeczywiście czas nas goni - mówi współautor badań Chen-Bo Zhong. - Szybki krok jest uzasadniony, jeśli chcemy dotrzeć na czas na umówione spotkanie, ale podczas spaceru w parku jest oznaką niecierpliwości. Nasze badania dowodzą, że sama ekspozycja na fast foody i ich symbole wyzwala w nas potrzebę pośpiechu niezależnie od kontekstu - dodaje. Badacze podkreślają, że kultura fast foodów może zasadniczo zmienić nasze postrzeganie czasu. A wówczas nawet odpoczynek po pracy może wydawać się jego niepotrzebną stratą.

Lionbridge próbuje zmusić tłumaczy do płacenia za owoce ich pracy

Świat | Gospodarka | Prawa pracownika

Niezadowoleni tłumacze z całego świata wciąż zgłaszają się do Związku Syndykalistów Polski z informacjami na temat swojej pracy dla Lionbridge. Jedna z tych informacji jest być może warta przytoczenia.

Od czerwca b.r., Lionbridge zamierza zmuszać tłumaczy do opłat za korzystanie z narzędzia wspomagającego tłumaczenie, o nazwie Logoport, które jest wymagane w projektach tłumaczeniowych zlecanych przez tę firmę.

Tłumacze często korzystają z narzędzi wspomagających tłumaczenie (tzw. narzędzi CAT), tworzących pamięci tłumaczeń, w których zapisane są dotychczas przetłumaczone zdania. To usprawnienie bardzo przyspiesza pracę tłumaczy. Teoretycznie, tłumacz może budować własną bazę pamięci tłumaczeń, by osiągać dzięki temu korzyści z szybszego tłumaczenia większej liczby słów. Jednak coraz więcej firm wymaga, by tłumacze oddawali swoje pamięci tłumaczeń wraz z projektami nad którymi pracują.

Lionbridge próbuje zmusić tłumaczy do używania narzędzia Logoport, które jest aplikacją internetową. Tłumaczenia tworzone w Logoporcie budują pamięć tłumaczeń na serwerach Lionbridge'a, a nie na komputerach tłumaczy. Oznacza to, że tłumacze budują bazę tłumaczeń nie dla siebie, ale dla firmy Lionbridge. Ta firma ma pełną kontrolę nad serwerami i może je konfigurować wedle swojego życzenia.

Te działania mają na celu zaniżenie kosztów tłumaczeń przez zautomatyzowanie pracy tłumacza w takim stopniu, w jakim jest to możliwe. Za zdania, które mają 100% odpowiedniki w pamięci tłumaczeń tłumacz może nie otrzymać wynagrodzenia. Za zdania, które wymagają poprawki lub przynajmniej sprawdzenia, tłumacz otrzyma mniejsze wynagrodzenie.

Spór o budowę meczetu w Warszawie

Kraj | Dyskryminacja | Kultura

W samo południe w Warszawie odbędzie się protest przeciwko planom budowy Ośrodka Kultury Muzułmańskiej. Organizatorzy twierdzą, że Liga Muzułmańska reprezentuje wartości sprzeczne z wartościami demokratycznych społeczeństw, ponieważ... jest powiązana ze wspierającym terroryzm Bractwem Muzułmańskim. Nie zgadzają się również na budowę meczetu "w miejscu - upamiętnionej przez Adama Mickiewicza - Reduty Ordona" oraz dlatego, że... będzie widoczny w centrum miasta.

Dr Samil Ismail, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w Polsce, zapewniał: - Jesteśmy obywatelami polskimi, integrujemy się w społeczeństwie i staramy się pokazać, jak jesteśmy zaangażowani w budowę tego społeczeństwa. Jak zapowiada, centrum będzie służył nie tylko społeczności muzułmańskiej, ale też Polakom, którzy będą chcieli rozszerzyć swoją wiedzą na temat islamu.

Zaznaczył także, że minaret będzie miał 18, a nie jak wcześniej mówiono 24 metry, dzięki czemu będzie mniej ingerował w otoczenie. Ponadto wieża ma być... podświetlona na biało-czerwono w święta państwowe. Zapewnił też, że okolicznych mieszkańców nie będzie budził muezzin, gdyż nie ma takiej potrzeby.

Przeczytaj: Za minaretami, przeciwko krzyżom

Wrocław: Zwolnienia w szpitalu klinicznym

Prawa pracownika

Już 30 osób dostało wypowiedzenia w zadłużonym szpitalu klinicznym we Wrocławiu. A to dopiero początek. Już niedługo zostanie zwolnione kolejne 120 - informuje RMF FM.

Dyrektor szpitala wymyślił sztuczkę: powiedział, że jeśli wszyscy pracownicy (ponad 1800 osób) zgodziliby się na obniżenie pensji, to nie będzie potrzeby redukcji etatów. Takie obniżenie pensji może jednak sięgać 15 proc. ich wynagrodzenia.