Kraj

Wrocław: niepełnosprawni domagali się utworzenia ZAZ-u

Kraj | Prawa pracownika

Niepełnosprawni z Wałbrzycha zorganizowali dzisiaj manifestację pod urzędem marszałkowskim. W ten sposób domagali się stworzenia Zakładu Aktywności Zawodowej. Dopięli swego. Marszałek obiecał, że przekaże na ten cel 2 mln zł.

W Zakładzie Aktywności Zawodowej pracę znaleźć ma 65 osób. Przedstawiciele Fundacji im. de Gaulle'a z Wałbrzycha od roku starają się o fundusze na jego uruchomienie. - Pieniądze od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na utworzenie nowego zakładu są już zarezerwowane w budżecie województwa, a kompletny projekt, którego szczegóły były na bieżąco ustalane z pracownikami Wydziału ds. Osób Niepełnosprawnych, został złożony i zaakceptowany już kilka miesięcy temu - mówi Jarosław Klonowski, prezes fundacji. Dodaje, że nie rozumie, dlaczego władze województwa wciąż nie podjęły decyzji o przyznaniu, bądź też o nieprzyznaniu, środków na ten cel. - Nie mogliśmy się dogadać z urzędnikami. Protest był naszą ostatnią deską ratunku - zapewnia Klonowski.

Wróci 6-dniowy tydzień pracy?

Kraj | Prawa pracownika

W Sejmie trwają parce nad zmianą przepisów Kodeksu pracy, dzięki którym za pracę w soboty, lub inny dzień wolny, pracownicy będą mogli otrzymywać dodatkowe wynagrodzenie. Związkowcy ostrzegają – w ten sposób pracodawcy otrzymają narzędzie do przywrócenia sześciodniowego tygodnia pracy.

ak wyliczyli pomysłodawcy zmian, grupa posłów PO, dodatek wyniósłby 114 zł, w przypadku osób zarabiających średnią krajową.

Dodatek furtką do 6-dniowego tygodnia pracy

Pomysł jednak krytykuje Paweł Śmigielski, radca ds. prawnych w OPZZ. ─ Ten, procedowany obecnie w Sejmie projekt oceniamy krytycznie, gdyż może doprowadzić do wprowadzenia w praktyce 6-dniowego tygodnia pracy. Ponadto, jeśli ustawodawca go przyjmie, spowoduje perturbacje dla zdrowia pracowników, ich życia rodzinnego i osobistego – mówi ekspert.

Poznań: nowe galerie handlowe zabierają miejsca pracy

Kraj | Prawa pracownika

Nowe galerie handlowe zabierają miejsca pracy. Taki paradoksalny wniosek wypływa z analizy wykonanej przez stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania. Tylko w ciągu 5 lat liczba osób zatrudnionych w handlu spadła o blisko 7 tysięcy.

W Poznaniu właściwie każdego roku powstaje przynajmniej jedno duże centrum handlowe. W latach 1998-2013 w stolicy Wielkopolski powstało aż osiem obiektów handlowych o powierzchni przynajmniej 40 tys. metrów kwadratowych. Niedawno na Ratajach ruszyła budowa centrum Posnania, która ma być największą galerią handlową w całej Wielkopolsce i trzecią pod względem wielkości w kraju. Wkrótce ma też ruszyć budowa kolejnego dużego obiektu przy ul. Hetmańskiej.

Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania postanowiło przeanalizować, jak powstanie kolejnych dużych obiektów handlowych wpływa na zatrudnienie. Wnioski są dość zaskakujące.

Solidarność dała dupy

Kraj | Prawa pracownika | Publicystyka | Tacy są politycy

Nie raz już Związek Syndykalistów Polski pisał o tym, co się stało z członkami „Solidarności” w supermarkecie Dino. Nie będę więc w tym artykule powtarzać informacji zawartych gdzie indziej. (Dla zainteresowanych, jest link na końcu.) Chcę jednak skomentować reakcje pewnych profesjonalnych związkowców, dlatego że nie jest nam obojętne, co się stało z pracownikami, którzy na swoje nieszczęście zaufali temu związkowi.

W ciągu ostatnich dni, niektórzy etatowi działacze „S” starają się bronić tego związku przed krytyką ZSP. Wśród aktywnych komentatorów i promotorów związku wyróżniają się Ł.K. z Działu Rozwoju Związku Komisji Krajowej, D.C. - radny PiS, od lat związany z „S”, oraz R.S. - PR-owiec związku. Większość ich komentarzy i argumentacji podpiera się legendą „S” i liczebnością związku, a nie odnosi się do sprawy Dino. Jest to temat, którego zazwyczaj unikają. Ale to, co mówią (czy nie mówią) o sprawie zwolnień związkowców i łamania praw pracowniczych w marketach tylko nasuwa kolejne pytania.

Senator PO chwali się swoimi zasługami

Kraj | Dyskryminacja | Tacy są politycy

Znany senator Platformy Obywatelskiej (wcześniej PiS) Jan Libicki chwali się swoim ostatnim sukcesem, a mianowicie odrzuceniem za jego wnioskiem projektu ustawy gwarantującej najbiedniejszym emerytom i rencistom powyżej 75 roku życia otrzymywanie leków refundowanych bezpłatnie.

We wpisie blogowym w którym komentuje sprawę nazwał ten projekt "demagogiczno-socjalistyczno-populistycznym". Ten sam polityk zasłynął również ubolewaniem, iż rodzice dzieci niepełnosprawnych protestujący pod sejmem w sprawie zasiłków pielęgniarskich nie rozumieją, iż on również musi opłacać asystenta do pchania swojego wózka inwalidzkiego, a opłaca go ze swojej pensji oraz twierdzeniem, że homoseksualizm jest "wynaturzeniem".

Pensja minimalna w Polsce wynosi obecnie 1 680 zł brutto. Wielu emerytów otrzymuje miesięcznie kwotę poniżej tysiąca złotych. Natomiast minimalne uposażenie posła i senatora wynosi prawie 10 000 złotych. Utrzymanie senatu kosztuje polskie społeczeństwo 180 milionów złotych rocznie.

Warszawa: Akcja informacyjna przeciw Agencji Impuls pod PKiN

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Agencja ochrony Impuls, która zasłynęła z niskich stawek i niewypłacania wynagrodzeń na czas lub w ogóle, nadal na celowniku Związku Syndykalistów Polski. Jak się dowiedzieliśmy, agencja Impuls otrzymała kontrakt od władz Warszawy na pilnowanie terenu pod Pałacem Kultury i Nauki, gdzie ma swoją siedzibę m.in. Rada Warszawy. Pracownicy pilnujący terenu przed Pałacem od strony ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej są zatrudniani przez agencję Impuls. Od wielu miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń.

W związku z tym, Związek Syndykalistów Polski rozpoczął akcję informacyjną, domagając się od Impulsu natychmiastowej wypłaty zaległych wynagrodzeń, a od władz miasta zmiany polityki zatrudniania nieuczciwych firm, by oszczędzić na wydatkach, kosztem pracowników. ZSP domaga się, by przetargi zawierały warunek zatrudniania pracowników na legalnych umowach o pracę wtedy gdy istnieje stosunek pracy, oraz by dyskwalifikowane były firmy, które nie płacą pracownikom.

Dzięki dotychczasowym kampaniom ZSP, pracownicy Impulsu odzyskali już około 50 tys. zaległych wynagrodzeń. Warto więc walczyć, bo nieuczciwa agencja liczy na bierność pracowników, a ci którzy walczą, najczęściej otrzymują zaległe wynagrodzenia.

Pracownice szpitala w Bełchatowie wróciły do pracy!

Kraj | Prawa pracownika

Walka pracownic Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie, które od miesięcy starały się o odzyskanie swoich miejsc pracy, zakończyła się dziś sukcesem. Dziś sprzątaczki i kuchenkowe rozpoczęły ponownie pracę w szpitalu. Zostały przyjęte przez nowego podwykonawcę, firmę Delfa z Warszawy. Będą pracować na umowach o pracę, a nie na umowach śmieciowych, co było jednym z kluczowych postulatów podczas kampanii.

Od końca kwietnia, pracownice były pozbawione pracy w wyniku wątpliwych działań firm "Naprzód" i "Dozorbud" które wadliwie przekazały umowy o pracę (Art. 23 prim Kodeksu Pracy). Nie wiadomo było kto jest pracodawcą kobiet. Zamiast nich, zatrudniono inne pracownice na umowach śmieciowych. Od tego czasu, kobiety przeprowadziły wiele protestów, domagając się przywrócenia na normalnych umowach o pracę. Pracownice przyłączyły się do Związku Syndykalistów Polski i zorganizowaliśmy demonstracje w Łodzi pod Urzędem Marszałkowskim, oraz siedzibą spółdzielni "Naprzód".

Nakarm polskiego przedsiębiorcę

Kraj | Blog | Ironia/Humor | Ubóstwo

Polscy przedsiębiorcy - heroiczni bojownicy niszczeni najwyższymi podatkami na świecie i horrendalnie wysokimi kosztami pracy. Opluwani i poniżani przez ZUS i Urzędy Skarbowe. Mimo to nadal walczą. Dają pracę, choć mogliby całą wziąć dla siebie. Dlatego nazywamy ich pracodawcami.

Niestety badania społeczne pokazują, że w zdecydowanej większości przedsiębiorcy żyją w straszliwej nędzy. 92 proc z nich nie starcza na żywność, bo muszą opłacać absurdalnie wysokie pensje i niebotyczne 1000 zł na ZUS. Często są eksmitowani z mieszkań gdyż ich dochody zagarniane w 95 proc przez skarbówkę nie pozwalają na opłacanie czynszów. To przerażające ale 25 lat po transformacji ustrojowej dzieci polskich przedsiębiorców idą we wrześniu do szkół bez wyprawek. Nie mają podręczników ani zeszytów, ubrane są w rzeczy ze szmateksów przez co są wyszydzane przez dzieci z uprzywilejowanych grup - pracowników i urzędników. To przemoc symboliczna. Ich rodziców nie stać na takie wydatki, bo muszą płacić nierobom.
97 proc polskich przedsiębiorców żyje poniżej minimum egzystencjalnego!

OTWÓRZMY NASZE SERCA!

Bogactwo w tym społeczeństwie rozkłada się skrajnie niesprawiedliwie - bogacą się nieroby (pracownicy), a zaradni i przedsiębiorczy żyją w warunkach uwłaczających ludzkiej godności.

W czwartek, 24 lipca o godz. 18:00 na "patelni" przy Metrze Centrum będziemy zbierać artykuły pierwszej potrzeby dla polskich przedsiębiorców! Przynieście koce, żywność, ubrania, pościele, zabawki. Pokażmy, że społeczeństwo może oddolnie pomóc potrzebującym, wykluczonym, poniżonym...

Dary zostaną przekazane w ręce szefów organizacji pracodawców polskich - PKPP Lewiatan, BCC, Pracodawcy RP, Związek Pracodawców i Przedsiębiorców.

https://www.facebook.com/events/1532688676959663/?ref=3&ref_newsfeed_sto...

Pomóżmy uciskanym grupom społecznym!

Nie głosuj

Kraj | Publicystyka | Wybory

Wybranie sobie władcy lub kilku na krótki lub długi czas to świadoma rezygnacja z wolności. Nie ważne od tego czy jest to faraon, król czy poseł na sejm, otrzymuje on stołek na którym jest panem. Znajduje się ponad prawem. Obowiązuje go immunitet. Kradnie, oszukuje, bierze udział w brudnych interesach.

Stanowi on prawo, a głosując na niego tracisz możliwość krytyki, gdyż masz co chciałeś, a gdy twój kandydat na władcę przegrywa musisz znosić go z pokorą, ponieważ zgodziłeś się na rozwiązanie wedle którego rządzi ten, którego chce więcej głosujących. Partycypowałeś w procesie więc jesteś jego współarchitektem, a szukając kozłów ofiarnych w postaci ludzi, których nie przekonały obietnice polityków robisz z siebie pośmiewisko. Po co więc głosujesz? Uważasz, że demokracja znaczy to samo co wolność?

Wybory samorządowe 2014

Zbliża się sezon wyborów. Znowu. Tym razem są to wybory samorządowe. Obecnie w większości samorządów terytorialnych władzę utrzymuje Platforma Obywatelska. Niektóre są opanowane przez PiS, a ich koalicjantami są albo pozostałe partie albo lokalnie działające stowarzyszenia będące w rzeczywistości mikro-partiami.

Żadna z partii politycznych zasiadających w parlamencie nie różni się od siebie w kwestiach gospodarczych. Każda gdy rządziła utrwala obecne stosunki społeczno-ekonomiczne i wchodziła w układy z grupami nacisku takimi jak kler katolicki czy lobby pracodawców. Wszystkie one składały się na kryzys, cięcia czy podniesienie wieku emerytalnego. Nie można w związku z tym winić za to wyłącznie obecnego rządu.

Do najbliższych wyborów mobilizują się w związku z tym różne ugrupowania poza parlamentarne. Obok korwinistów czy wielce potężnego Ruchu Narodowego (96 000 głosów w ogólnopolskich wyborach) o głosy zabiega również tzw. Alternatywa. Są to lewicowo-prawicowe porozumienia ponad podziałami takie jak Warszawska Wspólnota Samorządowa, której lider, Piotr Guział śmieje się z gwałconych kobiet, nawołuje do sterylizowania feministek jednocześnie wywieszając tęczową flagę na ratuszu.

Ciekawym jest fakt, że jednym z jego przybocznych jest warszawski radny, Maciej Maciejowski – wyrzucony w 2007 roku z PiS za atak na Lecha Kaczyńskiego. Po śmierci prezydenta został ponownie przyjęty do partii. Zasłynął jeszcze nazwaniem Tuska zdrajcą, Komorowskiego „bydlęciem”, homoseksualistów „zboczeńcami”. W 2012 wykluczono go ponownie.

O tym, że żadnego z nich nie łączy żadna wspólnota interesów z warszawskimi lokatorami komunalnymi o których względy zabiegali może świadczyć sprawa nielegalnej eksmisji na Ursynowie.

Inną „alternatywą” jest tzw. wyborcze porozumienie „ruchów miejskich”, które mają zamiar startować w wyborach. Jest to wyborcze porozumienie niektórych NGO-sów funkcjonujących w ramach czegoś nowego, co za centrum swojej uwagi i działalności obrało miasta.

Niestety, ów „ruch” sam pożera się już w samym swoim zalążku usiłując promować niesprawdzającą się ideę tzw. „budżetu partycypacyjnego”.

https://cia.media.pl/pulapka_budzetu_partycypacyjnego_zarzadzanie_ubostwe...

Osoby uważające, iż można przegłosować obalenie kapitalizmu to zwyczajni naiwniacy, a ludzie, którzy chcą być jednymi z władców do wybrania nie są i nie mogą być sojusznikami ludzi wolnych. To, że przegrywają wybory z prawicowymi populistami i płaczą z tego powodu zwalając winę za swoje porażki na osoby nie głosujące powoduje tylko to, że nie są w stanie przekonać do siebie osoby popierające obecny system aby oddały im swoje głosy i zechcieli być przez nich rządzeni.

Czy niska frekwencja sprawi, iż wygra prawica?

Może się tak zdarzyć. Jednak anarchiści nie postulują apatii, a nawołują do oddolnego organizowania się. O ironio, to właśnie za rządów prawicowo-populistycznych (koalicja PiS-Samoobrona-LPR) wybranych przy niskiej frekwencji odbywało się najwięcej protestów antyrządowych organizowanych oddolnie przez młodzież, a dziś wielce „antysystemowi” wszechpolacy uchodzili za najbardziej pro-systemowych malimonów i byli obśmiewani.

Żaden rząd nie będzie w stanie utrzymać się długo bez masowego poparcia, które udało się zbudować obecnej ekipie za sprawą wykreowania wizerunku ugrupowania centrowego, wrogiego poprzedniemu rządowi. Wszelkie oddolne inicjatywy stawały się od tamtej pory coraz łagodniejsze i nastawione na mniejsze zło. Rosła frekwencja, a ludzie głosujący głosowali na „jedyną alternatywę” wobec populistycznej prawicy.

W 1936 roku hiszpańska CNT stojąc w obliczu wyborów pomiędzy Frontem Ludowym, a rządami proto-faszystowskimi wydała następujący komunikat do klasy robotniczej: „Nie zachęcamy was ani do głosowania ani do niegłosowania, jednak szykujcie się do wojny”.

Weźmy sprawy w swoje ręce

W Polsce zdecydowana większość społeczeństwa nie głosuje. Ci, którzy głosują to w największym stopniu klasa średnia. Nie jest to w żadnym wypadku nasza grupa docelowa, ani warstwa społeczna zdolna przeprowadzić zmiany.

Jedyną grupą, która dokonywała historycznych przemian społeczno-ekonomicznych jest zatomizowana klasa pracująca. To wokół jej organizowania powinna koncentrować się nasza działalność jako ruchu anarchistycznego.

Zrób pierwszy krok – nie głosuj.

Zobacz też: Samorząd a samorządność

Przywrócić pracownice Szpitala w Bełchatowie do Pracy!

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Około 50 pracownic Szpitala Wojewódzkiego protestuje już ponad dwa miesiące. Kobiety znalazły się nagle bez źródła utrzymania, po tym jak dyrekcja szpitala zmieniła podwykonawcę. Pracownice miały zostać przekazane przez Spółdzielnię „Naprzód” – swojego dotychczasowego pracodawcę, firmie DOZORBUD, która jednak nie uznała ich za swoje pracownice.

Kobiety pracowały przez wiele lat jako sprzątaczki i kuchenkowe w tym szpitalu. Gdy dyrekcja zaczęła stosować zlecanie prac podwykonawcom, zrezygnowano z bezpośredniego zatrudniania. Skutkiem tego, warunki pracy uległy pogorszeniu. Podwykonawcy zignorowali przepisy dotyczące przekazywania pracowników – pozostawiając pracownice na przysłowiowym lodzie. Są one obecnie bez ubezpieczenia i bez źródeł dochodów.

Wyślij protest, by wesprzeć pracownice: http://soli.zsp.net.pl/

Wołomin: Zakaz aborcji z przyczyn medycznych na terenie powiatu

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Tacy są politycy

"Szpital Powiatowy w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego" - to nowy zapis statutu lecznicy w podwarszawskim Wołominie przyjęty przez radnych PiS i koalicyjnej Wspólnoty Samorządowej.

Radni pochwalili też Bogdana Chazana za odmowę wykonania aborcji i "uratowanie" dziecka. Uchwała dotycząca zakazu aborcji z przyczyn medycznych w szpitalu trafiła do wojewody. Ma ją sprawdzić pod kątem zgodności z prawem.

Tymczasem w TVN 24 ginekolog, profesor Dębski opisał dziecko "uratowane" przez Chazana, które trafiło do jego kliniki. Według Dębskiego dziecko nie ma połowy głowy, mózg znajduje się na wierzchu a gałka oczna zwisa z jego oczodołu.

Zdjęcia były tak drastyczne, że nie zostały pokazane na wizji.

Chevron wycofał się z Żurawlowa!

Kraj | Protesty

Dziś nad ranem, około godziny 4:00, po 399 dniach naszego protestu, przedstawiciele firmy Chevron usuneli cały sprzęt z działki w Żurawlowie, na której planowali wykonać odwiert poszukiwawczy gazu łupkowego.

Oznacza to, że po prawie 400 dniach, ZWYCIĘŻYLIŚMY! Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali - bez was nasza walka byłaby o wiele trudniejsza.

Pamiętajmy, że mimo wycofania się z prac w Żurawlowie, Chevron nadal próbuje wykonać kolejne odwierty, które w takim samym stopniu zagrażają środowisku i ludziom. Chevron nadal próbuje zastraszyć swoich przeciwników - przeciwko wielu z nich nadal toczą się sprawy w sądach.

Warszawa: Protest pracownic szpitala z Bełchatowa

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

W dniu 3 lipca, Związek Syndykalistów Polski zorganizował w Warszawie demonstrację w sprawie szpitala w Bełchatowie. Około 50 pracownic szpitala przyjechało specjalnie wynajętym autobusem, domagając się rozwiązania swojej coraz bardziej dramatycznej sytuacji. Ich protest na terenie szpitala trwa już ponad dwa miesiące. 60 kobiet znalazło się nagle bez źródła utrzymania, po tym jak dyrekcja szpitala zmieniła podwykonawcę. Pracownice miały zostać przekazane przez Spółdzielnię "Naprzód" - swojego dotychczasowego pracodawcę, firmie DOZORBUD, która jednak nie uznała ich za swoje pracownice.

Kobiety pracowały przez wiele lat jako sprzątaczki i kuchenkowe w tym szpitalu. Gdy dyrekcja zaczęła stosować zlecanie prac podwykonawcom, zrezygnowano z bezpośredniego zatrudniania. Skutkiem tego, warunki pracy uległy pogorszeniu. Podwykonawcy zignorowali przepisy dotyczące przekazywania pracowników - pozostawiając pracownice na przysłowiowym lodzie. Są one obecnie bez ubezpieczenia i bez źródeł dochodów.

Trójmiasto: 2 solidarnościowe protesty Samby ROR przeciw Mundialowi

Kraj | Protesty | Represje

Samba Rhythms of Resistance Trójmiasto zorganizowała już 2 solidarnościowe protesty, w Sopocie 13 czerwca i Gdańsku 25 czerwca.

Solidarność jest naszą bronią i dlatego grali ludzie, którym nie obojętny jest los mieszkańców Brazylii wysiedlanych ze swoich domów, zabijanych przez bezlitosne służby policyjne i wojskowe, przetrzymywanych w aresztach i więzieniach.

A wszystko w imię dobrej zabawy garstki bogaczy-przestępców i korporacji wysysających ostatnie tchnienia.

Działacz Inicjatywy Pracowniczej kandyduje w wyborach samorządowych

Kraj | Wybory

Radek Sawicki, działacz stowarzyszenia ekologiczno-kulturalnego Wspólna Ziemia i kontakt OZZ Inicjatywa Pracownicza na Chojnice ogłosił, że będzie kandydował w wyborach do rady miejskiej.

Zaznacza, iż wcześniej sprzeciwiał się wyborom i usiłował działać oddolnie, jednak "...idea wskrzeszenia społeczeństwa obywatelskiego, zaangażowanego, wnikliwego, oceniającego władzę i wymagającego wysokiego poziomu usług urzędników samorządowych nie sprawdziła się. Większość mieszkańców grodu tura ma wszystko w dupie (ujmując to kolokwialnie)." (link)

Kandydować będzie z ramienia Projektu Chojnicka Samorządność w którym zasiada obok monarchisty, postpiłsudczyków, konserwatywnych prawicowców i liberałów i w którym stanowi lewicowe skrzydło. Według strony PChS, Sawicki jest nie tylko "lewicowym skrzydłem", ale i przewodniczącym stowarzyszenia. (link) Oznacza to, że nie będzie szeregowym kandydatem, tylko lokomotywą wyborczą wymienionego ugrupowania.

Kanał XML