Gospodarka

Od kilku dni w kinach film Kena Loacha "Polak potrzebny od zaraz". Trzeba było brytyjskiego socjalisty, żeby spojrzał na Polaka z sympatią i nadzieją, jak na człowieka z przyszłością.

Ken Loach nie nakręcił filmu "Polak potrzebny od zaraz" o polskiej imigracji zarobkowej do Wlk. Brytanii - to tylko nasz dystrybutor dał mylący tytuł filmowi "It's a Free World" ("To jest wolny świat"), sugerując, że słynny brytyjski reżyser-społecznik zajął się losem Polaków. Niby dlaczego miałby to robić? Taki film sami będziemy musieli nakręcić.

Mamy dwojaki obraz inwazji Polaków na Wyspy. Raz służy ona jako dowód naszego narodowego sukcesu, a kiedy indziej - jako oskarżenie polskiej polityki, która nie stworzyła szans dla młodych. Z jednej strony tłumaczymy sobie, że migracje, zwłaszcza w ramach Unii, są dzisiaj czymś naturalnym: młodzi nabiorą demokratycznych nawyków, a kiedy wrócą, ruszą kraj z cywilizacyjnego zastoju, pociągną nas ku Europie. Z drugiej strony - czyta się reportaże, jakim utrapieniem stają się Polacy dla lokalnych brytyjskich społeczności: trudni w asymilacji, aspołeczni, kłótliwi, wymagający, nieznający języka.

"Rodzaj ludzki jest nienasycony w swej chciwości" - Arystoteles
Konsumenckie społeczeństwo nie jest w stanie dać nam obiecanego spełnienia poprzez dostarczenie dóbr materialnych, ponieważ pragnienia człowieka są niemożliwe do zaspokojenia; potrzeby człowieka są określane przez społeczeństwo, a prawdziwe źródło osobistego szczęścia leży gdzie indziej. Faktycznie siła społecznych relacji oraz sposób i jakość spędzania wolnego czasu - obie te rzeczy są podstawowymi determinantami szczęścia w życiu - jawią się zarówno, jak i zanikające jak i równocześnie coraz droższe w klasie konsumentów. Wydaje się, że konsumenckie społeczeństwo próbuje nas ulepszyć poprzez zwiększanie naszych dochodów. Alan Durig - "Ile oznacza jakość?"
Jakim interesującym cyklem jest nasze życie! Przeciętny obywatel "pierwszego świata" kultywuje zamiłowanie, czy wręcz obsesję na punkcie dóbr materialnych. Ale poprzestanie na tym byłoby dużym niepowodzeniem. Typowy konsument żyje pod presją ciągłego pragnienia zdobywanie coraz to nowych przedmiotów, wyższych form technologii i to stawia go w dość kłopotliwej sytuacji. Przede wszystkim, pomijając kwestię duchowej pustki, która jest nieodłączną częścią stylu życia naszych nieświadomych przyjaciół, muszą oni pracować przez większość czasu, aby sprostać temu, czemu tak naprawdę sprostać nie można.

99 milionów euro pomocy od państwa francuskiego zostanie przeznaczonych na rozwój projektu QUAERO - wyszukiwarki konkurencyjnej względem Google. Projekt o nazwie QUAERO (łac. szukam) kosztować ma 199 milionów euro w ciągu najbliższych pięciu lat. Francja, która jest pomysłodawcą, zgodziła się pokryć połowę kosztów przedsięwzięcia.

Celem projektu QUAERO jest stworzenie nowego mechanizmu przetwarzania słów, języka, muzyki, obrazów oraz filmów. Dzięki zastosowaniu nowych algorytmów wyszukiwania jego wyniki mają być bardziej precyzyjne i wszechstronne niż funkcjonujących obecnie wyszukiwarek - twierdzą pomysłodawcy. Publiczne trwonienie pieniędzy dla zapewnienia póżniejszych zysków akcjonariuszom zostało zaakceptowane przez Komisję Europejską.

W projekcie biorą udział 23 europejskie firmy pod wodzą francuskiego koncernu Thomson. W jego realizację zaangażowanych będzie także kilka firm niemieckich, m.in. Siemens AG, SAP AG i Deutsche Thomson oHG. Jest on częścią francusko-niemieckiej współpracy naukowej, której zadaniem jest połączenie wysiłków na wspólnych projektach.

Korporacja Electrolux zamyka fabrykę w Spennymoor w Wielkiej Brytanii i przenosi produkcję do zakładu w Świdnicy. Szwedzka korporacja ma już na Dolnym Śląsku trzy fabryki. W Oławie produkuje pralki, w Żarowie - zmywarki, a w Świdnicy - kuchenki.

Magnus Yngen, dyrektor Electrolux Major Appliances w Europie: - Nasza konkurencja przeniosła już większość swoich fabryk do krajów, w których koszty produkcji są niższe. Jednym z nich jest Polska. Niższe koszty oznaczają niższe ceny.

Patologiczna ideologia "wolnego rynku" oraz idea wyzysku ma się jeszcze bardziej napędzać w Polsce, gdzie lojalne władze bez skrupułów oddają kolejne granty oraz inne przywileje dla ponadnarodowych korporacji. Szwedzi widząc sprzyjające warunki w kraju "rozwijającym się" chcą w Świdnicy zatrudnić dodatkowo 400 osób i otworzyć trzy nowe linie produkcyjne.

Poczytaj także:
Pawlak rozważa pomoc finansową dla korporacji

Książka poświęcona służbom wywiadowczym firm i stosowanym przez nie metodom. Tytułowe tajne służby kapitalizmu to działy badań i marketingu dużych firm, a także pracujące dla nich firmy badawcze, agencje reklamowe i domy mediowe. To one zbierają i przetwarzają coraz bardziej cenne informacje na nasz temat. W 2006 roku na całym świecie firmy zapłaciły za nie 24,6 mld dolarów, czyli o 5 procent więcej niż w 2005, kiedy wydatki na badania wyniosły 23,3 mld dolarów. Polskie firmy przeznaczyły na ten cel 534 mln zł. W zbieraniu informacji uciekają się one do coraz bardziej wyrafinowanych metod, nierzadko przypominających te, którymi niecałe dwadzieścia lat temu posługiwały się służby specjalne PRL-u.

O zmianach w kodeksie pracy już pisaliśmy na CIA. Od 2009 roku pracodawcy mają opłacać wynagrodzenia za czas choroby pracownika przez 14, a nie jak obecnie 33 dni zwolnienia lekarskiego w danym roku. Rząd chce jednak, aby docelowo pracodawcy w ogóle nie ponosili żadnych kosztów. Od pierwszego dnia choroby pracownicy mają otrzymywać wyłącznie zasiłek chorobowy z ZUS.

Jak wynika z raportu "Rzeczpospolitej" dotyczącego prognoz cen żywności, w pierwszym półroczu tego roku zdrożeje większość produktów żywnościowych - średnio o 5 proc.

Od kilkunastu do kilkudziesięciu procent, zdrożeją przetwory z owoców (soki, dżemy, mrożonki, etc.). Zdrożeją także tłuszcze roślinne. Natomiast o 5 - 7 procent podrożeje piwo, a o ok. 10 proc. wódka ze średniej półki cenowej.

W opublikowanym w poniedziałek raporcie Centre for European Reform (CER) Polska została sklasyfikowana na przedostatnim miejscu w realizowaniu tzw. celów lizbońskich. Raport krytykuje "biurokratyczne obciążenia dla biznesu".

Strategia Lizbońska miała do roku 2010 uczynić z UE "najbardziej konkurencyjną gospodarkę świata".

Ponad tysiąc przedstawicieli firm z Podlasia, głównie hurtowników, podpisało się pod petycją do MSZ z żądaniem ułatwień w wydawaniu wiz dla Białorusinów. Chodzi zarówno o szybsze wydawanie wiz, jak i podpisanie umowy o małym ruchu granicznym. Po wejściu Polski do strefy Schengen tysiące handlowców z Podlasia z dnia na dzień musi zamknąć interes.

- 95 proc. naszych odbiorców to firmy z Białorusi, z którymi od 15 lat prowadzimy wymianę handlową. To legalne kontrakty, a jednak od stycznia nasi kontrahenci mają problemy ze zdobyciem wiz, a my straciliśmy 80 proc. naszych obrotów. Zamarł też zupełnie handel na bazarach - tłumaczy właścicielka firmy handlowo-produkcyjną akcesoriów łazienkowych i wyposażenia wnętrz.

Boom budowlany powoli zaczyna się kończyć. Na rynek wystawiono do sprzedaży więcej nowych mieszkań niż rok temu, ale brakuje ludzi którzy byliby w stanie je nabyć. Sytuacja ta wpłynie bez wątpienia na spadek cen, choć nie taki, aby mieszkania stały się bardziej dostępne, tym bardziej, że w związku z podniesieniem stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej rośnie cena kredytu.

Tymczasem firmy deweloperskie w ubiegłym roku zanotowały rekordowe zyski. Np. J.W.Construction uzyskał zysk netto na poziomie 148 mln zł. Natomiast zysk netto firmy Dom Development wzrósł o ponad 48 proc. (do 200,6 mln zł). Przedstawiciele firmy przyznają, że tak duże zyski zawdzięczają dużemu wzrostowi cen mieszkań, a nie zwiększeniu liczby inwestycji.

Przeżywająca ostry kryzys niemiecka korporacja SIEMENS zapowiedziała masowe zwolnienia. W Niemczech pracę straci ok. 2000 pracowników. Poza granicami kraju pracę w Siemensie straci drugie tyle.

(informacje podało Radio Zet)

Firmy świadczące usługi na rzecz kopalń mają problemy z pracownikami. Zbigniew Szaleniec, senator PO, prognizuje, że "za kilka lat spółki węglowe przestaną wydobywać węgiel, ale nie dlatego że nie będzie węgla czy koszty wydobycia będą zbyt wysokie, lecz dlatego, że nie będzie miał go kto wydobywać".

Zdaniem wielu parlamentarzystów z PO, panaceum na brak ludzi na rynku pracy może być otwarcie rynku taniej pracy na pracowników z krajów byłego Związku Radzieckiego i Dalekiego Wschodu, którzy zarabiają mniej.

Jak podaje "Dziennik" Platforma Obywatelska zdecyduje się na wprowadzenie podatku liniowego. Według nieoficjalnych informacji, decyzja, kiedy jedna stawka podatkowa zacznie obowiązywać, ma zapaść lada dzień. Prawdopodobnie Tusk ogłosi ją w najbliższą niedzielę, kiedy podsumuje sto dni pracy swojego rządu. Jacek Rostowski nie precyzuje, kiedy jeden podatek może zostać wprowadzony. Wymienia dwie daty: 2010 albo 2011 r.

Więcej na temat podatku liniowego napisaliśmy tu.

Organizacja Reporterzy bez Granic skrytykowali kalifornijskiego sędziego za zamknięcie strony WikiLeaks.org. Umieszczona na amerykańskich serwerach strona została stworzona, bo można było publikować na niej w systemie wiki niejawne dokumenty, które w jakiś sposób wyciekły z różnych instytucji i firm („leaks” znaczy „przecieki”)

W zesżłym tygodniu kalifornijski sędzia Jeffrey White nakazał administratorowi usunięcie strony i zablokowanie domeny wikileaks.org. White uzasadnił wyrok pozwem, jaki wytoczył bank Cayman Islands, którego wycieknięte dokumenty opublikowano na stronie.

Według Reporterów bez Granic, jest to pierwszy przypadek, w którym sąd w USA zdecydował o zamknięciu całej strony ze względu na klika dokumentów na niej opublikowanej. Strona oczywiście nie zniknęła z sieci i aktualnie znajduje się pod adresem www.wikileaks.be

W wyniku wtorkowych starć pomiędzy policją i farmerami w Peru zginęło czterech protestujących. Farmerzy wezwali do ogólnokrajowych blokad komunikacyjnych w celu nacisku na rząd w sprawie dopłat do produkcji rolnej jako części umowy o wolnym handlu z USA, a także w sprawie obniżenia cen nawozów i wstrzymania konfiskat farm przez banki. Peru jest największym na świecie producentem kawy, szparagów i papryki – w zeszłym roku eksport produktów rolnych do USA i Chin wzrósł o 10% osiągając poziom 2 miliardów dolarów.

Wczoraj rząd zdeklarował państwową pomoc i zagwarantował że siły zbrojne stojące na rogatkach Limy, Ancash i La Liberdad pozwolą jechać ok. 1000 autokarów zatrzymanych podczas blokad po protestach.