Lokatorzy
Poznań: Pikieta pod domem Lesława Gawrońskiego
wiatrak, Sob, 2012-08-25 10:41 Kraj | Lokatorzy | ProtestyWczoraj o godzinie 13 aktywiści i aktywiści Federacji Anarchistycznej, spotkali się na pikiecie przy ulicy Naramowickiej 217. Miejsce pikiety nie zostało wybrane przypadkowo. Właśnie pod tym adresem zamieszkuje biznesmen Lesław Gawroński, współwłaściciel kamienicy przy ulicy Stolarskiej. To właśnie na zlecenie Gawrońskiego, bandyci pokroju Piotra Śruby, od kilku miesięcy terroryzują mieszkańców , starając się niewybrednymi metodami zmusić ich do opuszczenia lokali.
Pikieta pod domem Pana Gawrońskiego miała przypomnieć mu o sytuacji lokatorów, których los jest mu najwyraźniej obojętny. Kupując ich niczym przedmioty, razem z kolejną nieruchomością, robi wszystko by pozbyć się tego swoistego, zbędnego balastu, obniżającego wartość inwestycji.
Poznań: Lokatorzy ze Stolarskiej nie mają mediów
wiatrak, Pią, 2012-08-24 14:10 Kraj | Lokatorzy | MiejscaLokatorzy ze Stolarskiej cały czas informują o swojej sytuacji. W chwili obecnej jak piszą na facebooku nie mają wody i gazu. Piotr Śruba zdewastował kamienicę, którą lokatorzy zamienili w twierdzę.
W środku zabarykadowali się również ludzie z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i anarchiści z Rozbratu. Z lokatorami solidaryzują się również inni mieszkańcy Poznania, którzy podrzucają im żywność.
Berlin: Protest przeciw podwyżkom czynszów i gentryfikacji
Akai47, Nie, 2012-08-19 18:55 Świat | Lokatorzy | Protesty 18 sierpnia w dzielnicy Kreuzberg w Berlinie odbyła się demonstracja mieszkańców dzielnicy, oraz osób ich wspierających, przeciw podwyżkom czynszów oraz gentryfikacji dzielnicy. Od jakiegoś czasu trwa okupacja głównego placu w dzielnicy, Cottbuser Tor. Protesty w tym temacie odbywają się regularnie co 2 tygodnie. Była to już ósma demonstracja z kolei w ramach kampanii.
Wsród demonstrantów była Nuriye Cengiz. Jej sprawa jest podobna do sytuacji wielu osób w Polsce: mieszkała w mieszkaniu socjalnym, które zostało sprzedane. W Berlinie również szaleje prywatyzacja i spekulacja nieruchomościami. Nuriye jest teraz w wózku inwalidzkim. Właściciel podniósł czynsz z 386 euro do 626 euro miesięcznie i chce sprzedać mieszkanie za 160 tys. euro. Poprzednio już eksmitował i sprzedał mieszkania 6 innych rodzin. Ale Nuriye walczy i wspierający ją aktywiści zorganizowali protesty pod agencją nieruchomości, która jest właścicielem jej mieszkania.
Poznań: Czyściciele kamienic szturmowali budynek na Stolarskiej
Czytelnik CIA, Pią, 2012-08-17 09:48 Kraj | Lokatorzy | Protesty Aktualizacja: Czyściciele kamienic odstąpili po tym jak zebrani pod kamienicą ludzie wywarli presję na zachowujących się dotąd biernie policjantach, żeby zareagowali. Lokatorzy kontynuują obronę kamienicy.
Dziś rano pracownicy firmy "czyścicieli kamienic" Piotra Śruby wybili młotem dziurę w zabitych deskami drzwiach w kamienicy przy ul. Stolarskiej w której zabarykadowali się lokatorzy. Ci jednak nie dają za wygraną i bronią budynku zza barykady zbudowanej z desek i różnych sprzętów. Na miejscu obecna jest także policja.
Piotr Śruba ma postawiony zarzut nękania lokatorów i nie może zbliżać się do kamienicy, więc wydaje polecenia swoim pracownikom przez telefon. Firma "czyścicieli kamienic" specjalizuje się w zmuszaniu lokatorów do wyprowadzki. Pod pozorem remontu dewastowali budynek, zalewali mieszkania, wiercili dziury w sufitach, odcięli gaz i wodę. Na klatce schodowej rozrzucano robaki, eksplodowały petardy. Kilka dni temu lokatorom odcięto także internet, telefony i telewizję kablową.
https://cia.media.pl/komunikat_lokatorow_kamienicy_z_ulicy_stolarskiej_w_...
https://cia.media.pl/poznan_obrona_kamienicy_przy_ul_stolarskiej
Komunikat lokatorów kamienicy z ulicy Stolarskiej w Poznaniu
wiatrak, Wto, 2012-08-14 17:58 Kraj | Blog | Lokatorzynie poddajemy się,Śruba straszy pożarem i tym,że coś nam z dachu spadnie na głowę... gdzie właściciele ??? nie przyjechali za to R.Gęstwa i robotnicy z łomami, młotami byli. Nie udało im się wejść.
Gdańsk: Eks-mąż lokatorki walczy z Maciejem Lisickim o lokal socjalny dla byłej żony
wiatrak, Wto, 2012-08-14 17:04 Kraj | Lokatorzy 65-letni historyk sztuki Harry Dąbrowski prowadzi protest głodowy pod gdańskim ratuszem. Wszystko dlatego, że wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki nie chce go słuchać, a problem jest bardzo poważny.
Harry Dąbrowski, zawodowo zajmujący się konserwacją zabytków na całym świecie przyjechał zaopiekować się swoją byłą żoną, która miała poważny wylew. We dwoje z chorą podopieczną utrzymywali się wyłącznie z emerytury nauczycielskiej wynoszącej 800 zł miesięcznie. Czynsz za mieszkanie wzrósł o 1000 zł co spowodowało jego zadłużenie.
Komornik postanowił obłożnie chorą kobietę eksmitować na bruk. Harry Dąbrowski jako, że nie był najemcą ani nie był zameldowany w mieszkaniu nie mógł nic zrobić. Kilka dni spędzili na ulicy śpiąc na plaży.
Poznań: Obrona kamienicy przy ul. Stolarskiej
Czytelnik CIA, Pon, 2012-08-13 21:43 Kraj | Lokatorzy | ProtestyDziś rano mieszkańcy kamienicy przy ulicy Stolarskiej i grupa działaczy z Rozbratu zabarykadowali się wewnątrz budynku, aby uniemożliwić wejście robotnikom Piotra Śruby. Na miejscu pojawiła się policja. Od wielu miesięcy szefostwo Fabryki Mieszkań i Ziemi nęka lokatorów, a lokalne władze rozkładają ręce. Pomimo zakazu zbliżania się Piotra Śruby do kamienicy na odległość mniejszą niż 100 metrów, prześladowanie lokatorów trwa.
Od kiedy lokatorom odcięto wodę i gaz, wielokrotnie zapowiadali zaostrzenie form protestu. Przed dziesięcioma dniami przez 4 godziny okupowali hol urzędu miasta przy Placu Kolegiackim. Wydawało się wówczas, że po wielu miesiącach konfliktu, władze lokalne są skłonne podjąć odpowiednie kroki, aby kamienicznicy respektowali prawa lokatorów. Względny spokój trwał jednak tylko kilka dni. Robotnicy Śruby wrócili na posesję. W zeszły piątek działacze Federacji Anarchistycznej, Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i mieszkańcy Stolarskiej przerwali konferencje prasową prezydenta Ryszarda Grobelnego. Ponad półgodzinna dyskusja z nim nic nie przyniosła. Tego samego dnia pracownicy Śruby zniszczyli skrzynkę jednego z telekomunikacyjnych operatorów, tym razem pozbawiając mieszkańców dostępu do Internetu i telefonów stacjonarnych.
Warszawa: W Białołęce stanęły kontenery socjalne dla samotnych matek
Yak, Pon, 2012-08-13 06:56 Kraj | Lokatorzy Tzw. "Biuro Polityki Społecznej" zleciło Mostostalowi budowę kontenerów socjalnych za 8,4 mln zł. W barakach ma zamieszkać 160 kobiet z dziećmi. Cztery parterowe pawilony przy ul. Skierdowskiej 2 zajęły miejsce budynków Monaru. Przez lata ta organizacja prowadziła w nich Dom Samotnych Matek "Bajka". W 2009 r. żyło tam ponad 200 osób - kobiet i dzieci. Niektóre mieszkały w Bajce latami.
Monarowska placówka została zlikwidowana i zrównana z ziemią, a kobiety z dziećmi przeniesione w inne miejsca. Ratusz postanowił, że na miejskiej działce, którą dzierżawił Monar, zbuduje nową placówkę. Pierwsze kobiety z dziećmi mają zamieszkać w barakach budowlanych w październiku. Baraki znajdują się w zupełnej izolacji od reszty miasta, tuż przy oczyszczalni ścieków "Czajka".
Warszawa: Eksmitowana lokatorka w tragicznej sytuacji
Yak, Sob, 2012-08-11 13:58 Kraj | Lokatorzy Aktualizacja 12 października Niestety Ewa trafiła z powrotem do szpitala w wyniku krwotoku, którego doznała w wiozącej ją karetce. Jej sytuacja jest bardzo poważna.
Aktualizacja 10 października: Sytuacja Ewy jest stabilna i opuściła ona szpital. Nadal nie wiadomo, gdzie ma zamieszkać.
Aktualizacja 3 października: Ewa wciąż przebywa w szpitalu, walcząc z odnawiającą się martwicą kończyny. W tym czasie działacze KOLu wciąż zabiegają o przyznanie jej lokalu socjalnego.
UWAGA: Zbieramy fundusze na pomoc dla eksmitowanej na bruk lokatorki, która pozostała bez środków utrzymania i w wyniku ciągu zdarzeń spowodowanego eksmisją straciła kończynę. Środki ze zbiórki zostaną przekazane bezpośrednio samej Ewie. Wpłat można dokonywać na konto:
Jakub Gawlikowski
(PL) 05 1140 2004 0000 3702 4238 2269
BRE Bank S.A. Retail Banking, al. Mickiewicza 10, 90-050 Łódź
BIC/SWIFT: BREXPLPWMUL
SORT CODE: 11402004
Koniecznie z dopiskiem: "Dla Ewy"
Poznański czyściciel kamienic szaleje
wiatrak, Czw, 2012-08-09 12:10 Kraj | Blog | LokatorzyPracownicy działacza Ruchu Palikota, pana Śruby nadal prześladują lokatorów:
Do kamienicy wrócili pracownicy p.Śruby i w swój sposób rozumiejąc "remont", wyłamali łomem drzwi do piwnicy, bo podobno "zgubili klucze" i wycieli instalacje wodną, która oczekiwała na odbiór przez AQUANED. Tak że nadzieja na wodę zgasła. Zapowiedzieli nam pomimo zakazu dalsze prace remontowe i "czyszczenie" dalsze lokatorów. Policja bezradna, urzędy na wakacjach.
Białystok: pożar pustostanu
wiatrak, Śro, 2012-08-08 23:01 Kraj | LokatorzyCztery zastępy strażaków walczyły z pożarem, jaki we wtorek po południu wybuchł w jednym z pustostanów nieopodal skrzyżowania ulic Bohaterów Monte Casino i Młynowej. Wszystko wskazuje na to, że tym razem nikogo w środku nie było.
W ogniu stanął drewniany budynek mieszkalny kryty dachówką, stojący tuż obok pubu Huzar.
- Sytuacja jest już opanowana. Sprawdziliśmy też budynek, szukając ludzi. Wszystko wskazuje na to, że nikogo tam nie było - informował o 15.45 dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Na wszelki wypadek jednak na miejsce poza strażakami przyjechało pogotowie i policja.
Oświadczenie Komitetu Obrony Lokatorów w sprawie eksmisji na bruk na ul. Sempołowskiej
Yak, Pon, 2012-08-06 22:12 Lokatorzy | PublicystykaW dniu dzisiejszym doszło do eksmisji na bruk starszej kobiety zamieszkującej dotąd na ul. Sempołowskiej. Stało się tak w wyniku luk prawnych w przepisach, bezduszności urzędników i bezwzględności funkcjonariuszy policji, przy aplauzie szukających taniej sensacji mediów.
Lokatorka zajmowała lokal należący do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej po zmarłym mężu. Powodem eksmisji nie było zadłużenie lokatorki, ale dyskryminacja lokatorów przez Wojskową Agencję Mieszkaniową, która naliczała zawyżone opłaty za nieżyjące już osoby, oraz odmówiła przyznania tytułu prawnego do lokalu po zmarłym mężu.
Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego potwierdzającego niezbywalne prawa konstytucyjne lokatorów, nie uznaje Ustawy o ochronie praw lokatorów w odniesieniu do lokatorów zamieszkujących zasoby Agencji. WAM stosuje eksmisję na bruk, nie oferując nawet miejsca w noclegowni, co jest jawnym łamaniem praw lokatorów.
Jednak nie tylko urzędnicy podlegli Wojewodzie Mazowieckiemu, Jackowi Kozłowskiemu, z uporem odmawiają praw należnych lokatorom. Również Wydział Zasobów Lokalowych Dzielnicy Śródmieście, od października zeszłego roku ignorował pod różnymi pozorami wnioski o wynajęcie lokalu socjalnego, choć spełnione były kryteria braku tytułu prawnego do lokalu, oraz nieprzekraczanie kryterium dochodowego (kryterium niedostatku).
W ostatnim dniu roboczym poprzedzającym eksmisję, Wydział Zasobów Lokalowych dzielnicy Śródmieście odmówił przyznania lokalu socjalnego lokatorce, stwierdzając, że nie przysługuje on osobom, które nie są bezdomne, tym samym skazując kilka dni później lokatorkę na bezdomność. Komitet Obrony Lokatorów od pół roku próbował zainteresować władze losem lokatorki. Jeszcze w dniu w którym odbyła się eksmisja, przedstawiciel Komitetu Obrony Lokatorów próbował skontaktować się z wiceprezydentem Warszawy. Bezskutecznie.
Okazuje się więc, że można w majestacie prawa bezkarnie dyskryminować niektóre grupy lokatorów, łamać konstytucyjny obowiązek zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych obywateli, narażać ich życie podczas eksmisji na bruk i z pogardą traktować przepisy nakazujące przyznanie lokalu socjalnego.
Dziennikarzom znacznie łatwiej przychodzi granie na emocjach mało wyrobionych czytelników, epatując sztucznie naliczonymi długami lokatorów (w tym za zużycie wody przez zmarłe osoby), co ma rzekomo uzasadniać eksmisję na bruk i pozbawienie lokatorów godności. Jak stwierdziła dziennikarka Gazety Wyborczej, Małgorzata Zubik: „czasem ludzie potrzebują terapii szokowej”. Tak, tylko że operacja może się udać, ale pacjent tego nie przeżyje. W dniu dzisiejszym niewiele brakowało, by eksmisja zakończyła się jeszcze większą tragedią. Policjanci skorzystali zresztą bezwzględnie z przyjazdu karetki pogotowia do słabnącej lokatorki, by wedrzeć się siłą do mieszkania.
Kto dziś wieczór pójdzie spokojnie spać? Pozbawieni sumienia policjanci, urzędnicy i dziennikarze? Bo na pewno nie wyrzucona na bruk lokatorka.
Komitet Obrony Lokatorów
https://cia.media.pl/warszawa_policja_dokonala_dwoch_eksmisji_jest_zatrzy...
Czarny poniedziałek - oświadczenie kolektywu "Syrena"
Czytelnik CIA, Pon, 2012-08-06 21:23 Kraj | Lokatorzy | Publicystyka | RepresjeTuż po świcie w poniedziałek, stołeczna policja w sile około stu pięćdziesięciu funkcjonariuszy szturmowych pojawiła się na ulicach różnych części Śródmieścia. Konfiskata żywności przewożonej do intratnych restauracji Gesslera? Długo oczekiwana operacja wymierzona w fałszywych kamieniczników? Bynajmniej. Oto dzielni stróże prawa wysłani zostali by wesprzeć dwie eksmisje, do których miało dojść w tych samych godzinach: na tyłach modnego dziś Placu Zbawiciela oraz na ul. Wilczej.
Obie eksmisje zostały już raz zablokowane, w obu rolę egzekutora pełniły instytucje publiczne, u których lokatorki były zadłużone.
Emerytka przeciwko polskiej armii
Już w październiku, gdy blokowaliśmy eksmisję w kamienicy na Sempołowskiej, którą zarządza Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, ośmiu obecnych policjantów zaapelowało o wsparcie do Żandarmerii Wojskowej. Wobec przeciągających się negocjacji między armią a policją, co do prawnych aspektów takiej interwencji, egzekucja lokatorki na bruk została jednak wstrzymana. W międzyczasie, władze dzielnicy podkreśliły błyskotliwie, że lokatorka, której eksmisję zablokowano, nie jest bezdomna, a więc nie przysługuje jej żaden "lokal socjalny" (eufemizm określający miejskie rudery i klitki, którymi skromnie dzieli się Ratusz). Dziś za to sprawiedliwości stało się zadość: policji było aż nadto, dłużniczka została odpowiednio upokorzona, trafiła na bruk (najpierw do szpitala, po zasłabnięciu), zaś blokada została rozbita, całkiem zresztą dosłownie: jedna osoba w areszcie, inna cała w siniakach.
Ordung zatem utrzymany, wojsko i miasto może spać spokojnie.
Walka o kibel kontra redaktor Zubik
Druga eksmisja - na Wilczej - dotyczyła kobiety i trójki niepełnoletnich. Nie ma już co pisać: "matki i jej dzieci", bowiem dzielne społeczeństwo zaraz odeprze "Bachorów narobiła, a teraz sępi na mieszkanie w centrum! Lewactwo, darmozjady, rozstrzelać!". Kiedy pierwszy raz przeszłam próg jej drzwi, uderzył mnie widok prycz jakby więziennych i ogromny ścisk. Pomieszczenie mieszkalne to rudera, 18 metrów, nawet nie wypełniało definicji lokalu socjalnego. Ale miało kibel. Tymczasem kobieta się zadłużyła - przypada na nią 30 tysięcy zł - zatem rodzina ta za karę dostała lokal bez kibla (całe mieszkanie dzieliło wcześniej kilka gospodarstw domowych, które także miały długi i opuściły Wilczą ponad rok temu).
W lipcu spora grupa osób przyszła bronić prawa kobiety do toalety. Tymczasowo się udało, jednak blokada została bardzo źle odebrana społecznie. W gusta czytelnicze trafiła wówczas najlepiej redaktor Zubik, z apetycznym artykułem pt. "Zablokowali eksmisję rekordowej dłużniczki". Teza bardzo strawna, prawdę pal sześć: lokatorka oszukała lud Warszawy na "blisko 150 tysięcy złotych", za które każdy z nas mógłby dostać od Ratusza co najmniej po lizaku, a słusznej kary uniknęła dzięki innym darmozjadom - "skłotersom z Syreny", którzy bezczelnie byczą się w centrum, krzycząc z automatu swoje stałe hasła "miasto to nie firma, lokatorzy to nie towar", przez co zmanipulowani sąsiedzi dają im na zimę węgiel. Jedyną stroną, która oprócz haseł potrafi wyartykułować zdanie, jest władza, w osobie jej rzecznika.
Dość powiedzieć, że tekst o "anarchistycznych darmozjadach" broniących innych darmozjadów odniósł ogromny komercyjny sukces, a czytany był także poza stolicą - wśród setek komentarzy pod tendencyjnym artykułem pojawiła się nawet opinia pana Pucka, słynnego prezesa mieszkaniówki (ZKZL)w Poznaniu: "tak wygląda miasto, gdy rządzi w nim anarchistyczne bezhołowie". Jego komentarz utonął w morzu treści w stylu "na bruk!" ,"zaj..bać!". Tym samym, autor planu budowy kontenerów zyskał natchnienie dla przyszłych śmiałych działań.
Zubik nie raczyła osobiście pojawić się na miejscu eksmisji, ani choćby porozmawiać z obiema stronami sporu - przyznajmy jednak, to bez wątpienia dość staromodny wymóg dziennikarstwa, tym bardziej, że nie ma tu żadnych "dwóch równych stron", ani nawet sporu w sensie stricte. Dłużnik ergo darmozjad, tj. człowiek żyjący kosztem reszty społeczeństwa, to nie partner do rozmowy. Jego wspólnicy w zbrodni są także w tyle wobec kulturalnej części świata, wyszczekują tylko slogany (Zubik przepisuje je po poprzednich blokadach, choć akurat wołaliśmy mało; głównie na modłę M. Jacksona, jak populistyczne i ordynarne "bideet bideet, naszym prawem jest mieć bidet").
Toteż, gdy po blokadzie lokatorka poszła do Burmistrza prosić o lokal socjalny z toaletą, uzbrojona w teczki dokumentów dementujących medialne doniesienia, oraz w odpowiednie paragrafy, usłyszała słowa, które mogłyby być refrenem w popularnej piosence Zubik: zero negocjacji, max siły na następną próbę egzekucji. Nie będą dłużnicy srać swobodnie kosztem reszty ludzi.
Władza w ręce wyobraźni
Na ile hasło "toaleta dla każdego" jest wywrotowe? Czy wynika ono wprost z "ideologii anarchistycznej"? Najwyraźniej brzmi dziś wystarczająco groźnie, by zmobilizować kolejne dziesięć radiowozów i 70 policjantów o poranku. Naiwny człowiek mógłby pytać dalej: "czy koszt owej operacji nie był co najmniej równy budowie jednej toalety"? Czy wobec tego potrzebny był cały ten spektakl przemocy i upokorzenia? Cóż, ratusz słusznie przekonuje, że trzeba mieć na uwadze takie niematerialne aspekty, jak choćby "wskaźnik zadowolenia społecznego", który tu trafnie wysondowała Zubik, pomagając wytworzyć odpowiedni nastrój u ludu, z ignorancją wykraczającą poza ramy etyki dziennikarskiej.
Nie idzie jednak o to, żeby zastanawiać się czy opór wobec wysiedleń na ulicę bądź do niesanitarnych ruder jest w naszych czasach czymś "rewolucyjnym", tj. nieracjonalnym - zostawmy ten dylemat bandzie szowinistycznego swołeczeństwa, któremu paliwa dostarczają przedstawiciele instytucji publicznych oraz niektórzy dziennikarze.
Nie dam sobie wmówić, że bronimy praw dyskusyjnych, choć w istocie zapiera dech, że są wciąż ludzie, dla których warto stać po stronie, lub w ogóle polemizować z tak upokarzającym status quo.
Rzecz w tym - i to jest dramat - że doszliśmy najwyraźniej do takiego momentu, że aby bronić skutecznie tak banalnych praw trzeba by dziś sięgać po narzędzia rodem z czasów "rewolucji". Powiedzieć, że zostaliśmy sprowadzeni do parteru to mało - kolejna z nas właśnie trafiła na bruk.
Zarazem, wszyscy, którzy bez wahania i z gołymi rękami stanęli naprzeciw uzbrojonej policji, najwyraźniej są dla władz miejskich koszmarem - jak inaczej tłumaczyć tak wielką mobilizację sił? Pani Gronkiewicz-Waltz, panie Bartelski! Intuicja Was nie myli. Jeśli nie trafiają do Was apele miejskiego bezhołowia, warto przypomnieć Wam zwyrodniałym, katolickim darwinistom społecznym - opinię Waszego patrona z dawnych lat, francuskiego Kardynała de Retz:
Oto moment, do którego doszli: oni sami zaczynają brać wasze armie za nic, a, bardzo nieszczęśliwie, ich siła leży dokładnie w ich wyobraźni. Można by szczerze powiedzieć, że tym co różni ich od każdej innej formy władzy jest - gdy dojdą do pewnego momentu - moc, by dokonać wszystkiego, co są w stanie sobie wyobrazić.
W XXI wieku, nawet "przaśni" mogą sobie wyobrazić miasto bez ludzi na bruku, a mieszkania - z kiblami. Na nic Wasza arogancja wobec dłużników - tu w Warszawie 40 tysięcy rodzin żyje w zadłużonych lokalach. Mając wszystkich za darmozjadów, jak dziś, w ten czarny poniedziałek, sami doprowadzicie do przewrotu - nie trzeba tu żadnej ideologii, wystarczy nie mieć gdzie się wysikać.
Sonia Berek,
Kolektyw Syrena
Poznań: Komornik odstąpił od eksmisji matki z dzieckiem dzięki obecności aktywistów
Czytelnik CIA, Pon, 2012-08-06 21:09 Kraj | LokatorzyDziś na godzinę 12 zaplanowana była eksmisja matki z dwójką dzieci mierszkających na ulicy Gnieźnieńskiej. Na miejsce dotarli przedstawiciele Federacji Anarchistycznej i Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów oraz rodzina eksmitowanej w sile łącznie ok. 20 osób. Przybyły również media. Obecne były także pracownice MOPR-u. Komornik odstąpił od eksmisji do połowy października.
Pustostan na Gnieźnieńskiej Sylwia zajęła w 2007 roku. Wcześniej starała się o mieszkanie socjalne, ale jej nie przyznano. Pomimo usilnych prób, urzędnicy nie pozwolili jej legalnie wynająć zajmowanego dziś mieszkania. Wszystkie płatności czynszowe, a w zasadzie opłata za nielegalne użytkowanie lokalu („karny czynsz”) były przez lokatorkę uiszczane. W tym roku Sylwia złożyła sprawę o przyznanie lokalu socjalnego. Wygrała w pierwszej instancji. Wyrok jest nieprawomocny i dla ZKZL-u nie było to powodem, aby wstrzymać eksmisje, która została zasądzona w 2008 roku.
Warszawa: Policja dokonała dwóch eksmisji. Jedna osoba zatrzymana
wiatrak, Pon, 2012-08-06 11:33 Kraj | Dyskryminacja | Lokatorzy | Represje Aktualizacja 14:00: "Zatrzymany podczas wczorajszej blokady eksmisji tow. Marcin właśnie został zwolniony z aresztu, w którym spędził 27 godzin. W tym czasie padł ofiarą zastraszania ze strony policjantów, ich niewybrednych homofobicznych komentarzy - min "normalnego to przynajmniej pobijesz i już, a takiego to nie wiadomo, jeszcze mu się spodoba" oraz został dotkliwie pobity. Właśnie jedzie na obdukcję.
Podawane przyczyny zatrzymania co chwilę się zmieniały. Ostatecznie postawiono mu zarzut znieważenia funkcjonariusza. Średni to powód na trzymanie kogoś przez 27h, natomiast dość dobry by go pobić. Dzięki bardzo wszystkim, którzy dzwonili na komendę, solidaryzowali się z zatrzymanym. Bardzo się martwiliśmy, na szczęście Marcin już jest. Jedno jest pewne: nie odpuścimy im tego!" - z fanpage stowarzyszenia Młodzi Socjaliści.
Aktualizacja 12:00: Policja nadal nie wypuściła Marcina.
Aktualizacja 22:00 : Z zatrzymanym Marcinem nadal nie ma kontaktu. Prawdopodobnie został zabrany z komisariatu na Wilczej i przewieziony gdzie indziej na noc. Być może policja usiłuje zmusić go do przyznania się do "napaści na policjanta" polegającej na byciu uderzonym, a prokurator będzie usiłował go oskarżyć.
W dniu dzisiejszym warszawska policja eksmitowała na bruk lokatorkę z ulicy Sempołowskiej. Kobieta została odwieziona karetką do szpitala. Eksmisji dokonano mimo, iż Komitet Obrony Lokatorów dostarczył władzom miasta dokumenty dotyczące sprawy, z których jasno wynikało, że kobieta spełnia wszystkie kryteria przyznania lokalu socjalnego i stara się o jego uzyskanie od pół roku. Państwowi biurokraci mimo to nie przyznali jej mieszkania socjalnego.
Oświadczenie Komitetu Obrony Lokatorów w sprawie eksmisji
Policja brutalnie biła osoby blokujące eksmisje (nie wiadomo dlaczego największym powodzeniem cieszyły się kobiety) i zatrzymała jedną osobę. Odbyła się już pikieta solidarnościowa. Następna planowana jest na godzinę 15:00 przy ulicy Wilczej 21.
Kiedy policja zaczęła wynosić działaczy lokatorskich siedzących na schodach przed blok reszta osób postanowiła zabarykadować się w mieszkaniu. Mimo, iż wedle przepisów na miejscu powinno się znajdować pogotowie ratunkowe policja usiłowała wyważać drzwi. Rozjuszonych policjantów nie uspokoił nawet fakt, że lokatorka straciła przytomność. Policji pomagał nawet nastolatek usiłujący ukraść jednemu z działaczy telefon komórkowy.