Prawa kobiet/Feminizm

Afganistan: próby zatuszowania sprawy gwałtu w którą zamieszany jest syn członka parlamentu

Świat | Prawa kobiet/Feminizm

Jak donosi Rewolucyjna Organizacja Kobiet w Afganistanie (RAWA), trwają próby zatuszowania sprawy gwałtu na 14-letniej dziewczynie, w którą zamieszany jest syn członka afgańskiego parlamentu.

W lutym 2008 r., 14-letnia Baszira została zgwałcona przez kilku mężczyzn w prowincji Sarpul, w północnym Afganistanie. W środku nocy, pięciu uzbrojonych mężczyzn wpadło do jej domu, pobiło członków jej rodziny i dokonało gwałtu. Rodzina zgwałconej dziewczyny zgłosiła sprawę na policję, ale bez skutku. Szef policji nawet zagroził jej wujowi, że jeżeli nadal będzie mówić o sprawie, trafi do więzienia. Jednym z gwałcicieli jest Nadżibullah, syn Hadżi Pajindy, członka parlamentu. Choć ma on 22 lata, jego wiek został zaniżony, by nie odpowiadał przed sądem jako pełnoletni.

Państwo staje do walki z "wynajmowaniem brzucha"

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Rząd skierował do Sejmu, w ramach nowelizacji kodeksu rodzinnego, przepisy w myśl których matką będzie ta kobieta, która urodziła dziecko, a nie matka genetyczna. Przepis ten utrudni życie kobietom, które same nie mogą rodzić i decydują się na tzw. matkę zastępczą (surogatkę). Takiej kobiecie wszczepiany jest embrion powstały in vitro, a po urodzeniu zastępcza matka oddaje matce genetycznej urodzone dziecko, dostając za to określoną w umowie kwotę. Popularnie określa się to "wynajmowaniem brzucha". Po nowelizacji matka genetyczna zostanie pozbawiona praw, będzie mogła dziecko jedynie adoptować. W sytuacji, gdyby surogatka nie chciała oddać dziecka, matka genetyczna jest bez szans.

Historia zbawiennej piguły

Prawa kobiet/Feminizm | Publicystyka

Pigułka antykoncepcyjna daje nam – kobietom prawo wyboru dotyczące ciąży oraz czasu w którym potomstwo ma przyjść na świat. Pozwoliła przyszłym mamom pogodzić macierzyństwo z karierą zawodową czy wspinaniem się na coraz wyższe szczeble naukowe. Dzięki pigułce stałyśmy się niezależne i wolne, dzięki niej w końcu możemy decydować o momencie zajścia w ciążę, możemy samodzielnie i indywidualnie podejmować decyzję bez męskiej ingerencji i indoktrynacji. Dwieście historyczek i historyków z różnych krajów zapytanych o to, co miało największy wpływ na ludzi xx wieku wymienia na pierwszym miejscu pigułkę antykoncepcyjną. To niewątpliwie ogromny awans szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że przed czterdziestu laty uważano ja za przyczynę zagłady narodów, Watykan zaś nadal (na progu XXI wieku) nie akceptuje tegoż wyjątkowego wynalazku. Pierwsze wzmianki dotyczące kontroli urodzeń pojawiają się około 1915 roku kiedy to MARGARET SANGER ukrywająca się przed władzami postanowiła wrócić do Nowego Jorku i stanąć przed sądem. Ta wyjątkowa kobieta oskarżona została o propagowanie nieprzyzwoitych treści za pomocą poczty, co było pogwałceniem prawa Comstocka z 1873 roku. Radykalistka poglądowa, pielęgniarka; w 1914 roku wydawała polityczne czasopismo WOMAN RABEL (BUNTOWNICZKA), w którym zawarła silne treści feministyczne, pisała o równouprawnieniu kobiet i prawach robotników, wyraziła także apel o zapobieganiu ciąży i antykoncepcji. W Stanach Zjednoczonych Sanger jako pierwsza zaczęła głośno mówić o kontroli urodzeń oraz o ogromie plusów i pozytywów dla kobiet stosujących antykoncepcję. Propagowane przez Nią treści wywołały irytację i oburzenie, traktowane były jako propaganda przeciwko państwu i praworządności. Głosy sprzeciwu widoczne były szczególnie w kręgach kapitalistycznych mimo, iż Sanger w swoich skryptach nie zawarła praktycznych porad. Dopiero oczekując na rozprawę w Nowym Jorku opublikowała ulotkę ("Ograniczenie rodziny") w której znalazły się już praktyczne porady i wskazówki – jak i kiedy działać. W październiku 1916 roku w Brooklynie Sanger otwarła pierwszą w U.S.A poradnię kontroli urodzeń. W pierwszym dniu istnienia placówki z jej porad skorzystały 464 kobiety. Fakty mówią same za siebie. Rok 1960. Od idei Sanger minęło 45 lat. Nastąpił przełom, wybuch rewolucji seksualnej, do której niewątpliwie przyczyniła się nauka. W 1960 roku amerykański Urząd ds. Żywności i Leków wydał zezwolenie na pierwszy w świecie doustny środek antykoncepcyjny. Zarówno z punktu widzenia demografii jak i kultury zatwierdzenie pigułki było jednym z najważniejszych wydarzeń i leków w historii ludzkości. Skład owej czarodziejskiej pigułki opracował amerykański endokrynolog Gregory Goodwin Pincus. Po raz pierwszy usłyszano o nim w latach trzydziestych kiedy dokonał zapłodnienia in vitro komórek królika. Spotkał się z szalenie negatywnymi opiniami, nazywano go nowym Frankensteinem, gdyż zamierzał stworzyć inny świat, w którym „kobieta stałaby się samowystarczalna a wartość mężczyzny w tym wypadku byłaby równa zeru”. W 1951 roku G. Goodwin Pincus rozpoczął badania nad antykoncepcyjnymi właściwościami progesteronu. Badania te wspierała zarówno duchowo jak i finansowo Margaret (o której pisałam wcześniej).
W trakcie badań progesteron został zupełnie przypadkowo zanieczyszczony mestranolem – później okazało się, że był to bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności. Odkryto, że te dwa hormony w połączeniu z sobą uniemożliwiają zapłodnienie.
Po 1960 roku pigułkę zaczęło stosować codziennie miliony kobiet na całym świecie.

Dla nas kobiet pigułka jest dobrodziejstwem, wyzwoleniem, daje nam możliwość podejmowania decyzji o naszym życiu .
Nie bójmy się pigułki, zadawajmy pytania na temat antykoncepcji, i co najważniejsze stosujmy ją w praktyce!
Współczesne pigułki dadzą ci:
• Zabezpieczenie przed ciążą
• Komfort psychiczny
• Uregulowanie miesiączki
• Złagodzenie objawów miesiączki
• Zmniejszenie niedokrwistości z powodu braku żelaza
• Zapobiegnięcie wystąpienia ciąży pozamacicznej
• Korzystny wpływ na skórę
• Zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka jajników i macicy

Regularne stosowanie oraz dobór odpowiedniej pigułki to dwa podstawowe warunki jej skuteczności i dobrego samopoczucia kobiety stosującej tą metodę antykoncepcji.
STATYSTYKA
Doustną antykoncepcję hormonalną stosuje:
36% kobiet w Wielkiej Brytanii
30,3% Włoszek i zaledwie 2,9 % Polek.

Kasia Włoch

Tekst pochodzi ze strony www.wiedzma.most.org.pl

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. 14-latki z Lublina

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska poinformowała o nieprawomocnym umorzeniu śledztwa w sprawie 14-latki z Lublina. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście badała dwa wątki, czy dziewczyna była nakłaniana do aborcji z naruszeniem prawa, a także czy ktoś uniemożliwiał jej przeprowadzenie legalnego zabiegu. W pierwszym wątku śledztwa prokuratura nie dopatrzyła się "znamion przestępstwa", a w drugiej sprawie nie znalazła danych " dostatecznie uzasadniających przestępstwo".

O o sprawie pisaliśmy na CIA m.in.TU i TU.

Manifest anarchofeministyczny

Prawa kobiet/Feminizm | Publicystyka

Większość kobiet na całym świecie nie ma prawa do decydowania o ważnych sprawach, które dotyczą ich życia. Kobiety cierpią na ucisk dwojakiego rodzaju. Pierwszy z nich to ogólny ucisk społeczny drugi to seksizm, dyskryminacja spowodowana ich płcią. Istnieje pięć głównych form ucisku:

- ucisk ideologiczny, pranie mózgu spowodowane pewnymi tradycjami kulturowymi, religią, reklamą i propagandą. Manipulacja pojęciami. Zabawa uczuciami i wrażliwością kobiet. Szeroko rozprzestrzenione patriarchalne i autorytarne poglądy oraz kapitalistyczna mentalność.
- ucisk państwa. hierarchiczne formy organizacji dotyczące większości interpersonalnych relacji a także tzw. prywatnego życia
- wyzysk ekonomiczny i represje dotykające kobiet jako konsumentek, gospodyń domowych oraz pracowników w pracach o niskiej płacy
- przemoc przy zgodzie społeczeństwa. Pośrednio kiedy jest to przymus spowodowany brakiem alternatyw i bezpośrednio przemoc fizyczna.
- brak organizacji, tyrania bezstrukturowości, która niszczy odpowiedzialność i jest przyczyną słabości i bezczynności.

Te czynniki współpracują ze sobą, co sprawia, że przyczyniają się do podtrzymywania zamkniętego koła nienawiści. Nie ma panaceum na przerwanie tego kręgu, ale nie jest on niezniszczalny. Anarcho-feminizm jest kwestią świadomości. Anarcho-feminizm oznacza kobiecą niezależność i wolność oraz traktowanie kobiet na równej stopie z mężczyznami. Organizacja społeczeństwa i życie społeczne, gdzie nikt nie jest lepszy lub gorszy i każdy może kierować tym życiem, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Obejmuje to wszystkie poziomy życia społecznego także sferę życia prywatnego.

Anarcho-feminizm zakłada, że kobiety same o sobie decydują, dbają o swoje sprawy - indywidualnie w sprawach osobistych, razem z innymi kobietami w kwestiach dotyczących kilku kobiet. W sprawach dotyczących obu płci zasadą jest ustalanie decyzji przez kobiety i mężczyzn na równych prawach. Kobiety muszą same decydować o swoim ciele, sprawach dotyczących antykoncepcji i rodzenia dzieci. Trzeba walczyć zarówno indywidualnie jak i zbiorowo przeciwko męskiej dominacji, poglądom na temat posiadania i kontroli nad kobietami, przeciwko represjom, prawom, opowiadać się za ekonomiczną i społeczną niezależnością i autonomią kobiet.

Należy założyć centra opieki, centra kryzysowe, grupy dyskusyjne, działalność kulturalną kobiet i musi to przebiegać pod kierownictwem kobiet. Tradycyjne, patriarchalne, dwupokoleniowe rodziny powinny zostać zastąpione przez wolne związki, oparte na równych prawach i wzajemnym szacunku dla autonomii drugiej osoby. Stereotypy dotyczące płci w edukacji, mediach i w miejscach pracy muszą być zniesione. Odpowiednim środkiem jest dzielenie się pracą w życiu zawodowym i domowym przez kobiety i mężczyzn. Struktura życia zawodowego musi się radykalnie zmienić, zarówno jak i organizacja życia domowego - współpraca w domu i w społeczeństwie. Musi zostać zniesiona różnica miedzy pracą mężczyzn i kobiet. Opieka nad dziećmi musi dotyczyć w równym stopniu kobiet i mężczyzn.

Władza kobiet, kobiety na wysokich rządowych stanowiskach nie obalą ucisku. Dla nas nie ma feminizmu bez anarchizmu. Innymi słowy anarcho-feminizm nie opiera się na kobiecej władzy czy kobietach w rządzie, opiera się on na organizacji bez władzy i bez rządu. Podwójny ucisk kobiet wymaga podwójnej walki i podwójnej organizacji: z jednej strony w federacjach feministycznych, z drugiej strony w organizacjach anarchistycznych. Prawdziwy anarchizm musi być także feministyczny, w przeciwnym wypadku jest to patriarchalny pół-anarchizm. Zadaniem anarcho-feministek jest chronić feministyczne cechy anarchizmu. Nie będzie anarchizmu bez feminizmu.

Zasadniczą kwestią anarcho-feminizmu jest rozpoczęcie zmian dzisiaj, nie jutro lub po rewolucji. Rewolucja będzie trwać ciągle. Musimy zacząć dzisiaj przez dostrzeżenie ucisku w codziennym życiu i zrobienie czegoś żeby złamać obowiązujący tu i teraz wzór. Musimy działać niezależnie, bez dawania prawa jakimkolwiek przywódcom do decydowania o tym, czego chcemy i co zrobimy. Musimy same podejmować decyzje dotyczące naszych osobistych spraw, razem z innymi kobietami w sprawach czysto kobiecych, wspólnie z mężczyznami w ogólnych sprawach.

„Wiedźma” nr 4, 2002
Strona "Wiedźm"

Wrocław: Policyjna mafia ma Dworcu Głównym

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Ubóstwo

Jak zeznała jedna z prostytutek pracujących na Dworcu Głównym we Wrocławiu policjanci z Komisariatu Kolejowego regularnie gwałcili je, dochodziło także do pobić, m.in. pałką. Zeznania kobiety potwierdzają ustalenia funkcjonariuszki warszawskiego Centralnego Biura Śledczego, zajmującej się tą sprawą.

Sprawa jest jedynie wątkiem w dużej aferze dotyczącej handlu żywym towarem w który byli zamieszani policjanci, którzy współpracowali z gangsterami i sutenerami na Dworcu, kryjąc ich interesy i czerpiąc z tego korzyści seksualne i finansowe.

Kilka refleksji po aborcyjnej burzy

Prawa kobiet/Feminizm | Publicystyka

Przez Polskę przetoczyła się burza medialna. Gromy ciskali w siebie nawzajem działacze ruchów pro-life i pro-choice. Programy publicystyczne stawiały jedno pytanie: co z tą ciążą? Oczy większości przedstawicieli i przedstawicielek narodu skierowane były w jeden punkt, a raczej jeden brzuch. Ale czemu to się dziwić 14-latka w ciąży, a u nas to kraj katolicki, wstrzemięźliwość do ślubu, a i potem jedynie w celach prokreacyjnych, a nie jakaś Sodoma i Gomora, cóż że najprawdopodobniej w wyniku gwałtu, życie jest święte i usuwać go nie wolno. Czyje życie pytamy? Ano te nienarodzone, bo jeszcze nie skalane, nawet nie czysta karta. A że dziewczyna traumę przeszła, że sama jeszcze jest dzieckiem? Pewno sama chciała rozpustnica, dywagują panie przed kościołem gorliwie szukając drobnych na ofiarę.

O debacie jako takiej

W debatach telewizyjnych jak na ringu. Pani feministka panu księdzu lewym sierpowym, pan ksiądz robi unik i rzuca plastikowym płodem. Prowadzący pokazuje żółtą kartkę, to jest chwyt niedozwolony proszę państwa, teraz przerwy na reklamy, a na razie zawodnicy wracają do swoich narożników. Oglądając coś takiego mam wrażenie, że nie chodzi tu wcale o dyskusję, ani nawet wygłoszenie swego zdania. Widzę igrzyska dla widzów. Patrz Stefan, zaraz krew będzie, woła Halina otwierając paczkę chipsów.

Twórcy programów umieją wyjątkowo umiejętnie dobrać gości. Przeciętny widz ma mieć wrażenie, że prawo, bądź jego brak, do aborcji to problem wydumany. Problem na jałowe spory feministek, które marzą jedynie o tym, żeby skrobać wszystko co się rusza i ma macicę oraz obrońców życia w koloratkach, czy młodych ludzi o łysej czaszce i wysokich, ciężkich butach, którzy życie cenią jak nic na świecie. Poprzez to zderzenie skrajności widz chce doszukać się prawdy po środku, stojąc między uczestnikami debaty szuka złotego środka, ale jest on niemożliwy do znalezienia. Nie można być trochę w ciąży, trochę ciąży usunąć też się nie da. Albo, albo.

Gdzie była Agata?

Medialna wrzawa wokół aborcji pojawia się raz na jakiś czas, wywołana zwykle konkretnym przypadkiem, bądź gdy pojawia się propozycja zmiany w obowiązującym prawie. Ale ani sprawa Agaty z Lublina, ani Alicji Tysiąc nie była jednostkowym przypadkiem. To tylko jeden z aktów dramatu, który toczy się cały czas. Dramatu o prawo do decydowania o własnym ciele i własnym życiu. Większość aktorek dramatu pozostaje w ukryciu, w szafie wąchają kulki na mole i często z wielkim trudem zdobywają pieniądze, by zapłacić lekarzowi. Dyskusja o konkretnym przypadku bez odwołania się do ogólnej sytuacji wielu kobiet w naszym katolickim raju powoduje, że problem staje się jednostkowym. Ale mówiąc o aborcji nigdy nie chodzi tylko o panią X, zawsze dotyczy to również pań Y, Z i wielu innych. Feministki mówią o tym, ale kto je słucha?

Przypadek Agaty z Lublina pokazał, co liczy się dla obrońców życia poczętego. Na pierwszym planie widzimy brzuch. A gdzie Agata? Przecież to jej brzuch. Działacze pro-life dyskretnie dają nam do zrozumienia, że to dziewczyna należy do brzucha, a nie brzuch do niej. To te komórki, z których być może urodzi się przyszły Einstein są ważniejsze, Einsteina zabić nie damy!

Kierujący się miłością bliźniego dobroduszni Chrześcijanie pokazali wyraźnie do czego prowadzi brak wyobraźni. Brak wyobraźni jest rodzonym bratem okrucieństwa, z którym przemierza świat trzymając się za ręce. Czy nie rozumieli, że zgwałcona dziewczyna, która ma 14 lat i prosi o aborcję w coraz to nowym szpitalu w Polsce potrzebuje rozmowy z psychologiem i spokoju, żeby dojść do siebie i odzyskać równowagę psychiczną bardziej niż wmawiania jej, że „chce zamordować swoje dziecko”? Jak argumentem poświadczającym to, że nie zaszła w ciążę w wyniku gwałtu może być fakt, że nie zgłosiła się od razu na policję? Wiele dorosłych kobiet, dojrzałych psychicznie niestety tego nie robi, ze wstydu, żeby jak najszybciej zapomnieć. Czy możemy spodziewać się po dziewczynie 14-letniej dojrzałego postępowania i stoickiego spokoju, szczególnie w świetle ostatnich jej przeżyć? Nie. O empatio, jakim przydatnym narzędziem jesteś.

Czyja decyzja?

Sytuacja, kiedy nie możemy decydować o sobie w pełnym tego słowa znaczeniu przypomina niewolę. Czy jeśli nie jestem panią własnego życia, to kto nim jest? Bóg? Nie jestem wierząca. Obecnie w Polsce macica stała się dobrem wręcz narodowym, płód własnością publiczną, przyszłym Polakiem i katolikiem, rodakiem Jana Pawła II. Rozumiem, że to co prywatne jest polityczne, ale nie musi być publiczne. Wybór czy rodzić czy nie powinien być sprawą prywatną, publiczna debata wokół nie jest nieodzowna. Dlatego drodzy rodacy pozwólmy kobietom decydować o własnym życiu, bo mogą i potrafią to robić.

Wybory na Podkarpaciu: Lewica broni "życia poczętego"

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Tacy są politycy

Portal lewica.pl podał informację o ankiecie przeprowadzonej przez gazetę „Nasz Dziennik”, przeprowadzonej wśród kandydatów startujących w uzupełniających wyborach na senatora na Podkarpaciu w której pytano o różne kwestie społeczno-polityczne. Jak się okazało żaden z kojarzonych z lewicą lub centrolewicą kandydatów nie przyznał, że prawo antyaborcyjne należy zliberalizować.

Na pytanie „Jaki jest Pana stosunek do ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci?” odpowiedzi były niemal identyczne.

Apel z Bamako

Świat | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Kultura | Militaryzm | Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy | Technika | Ubóstwo

Dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy antykolonialnej konferencji przywódców krajów Azji i Afryki, która odbyła się w 1955 roku w Bandungu w Indonezji, 18 stycznia 2006 roku zorganizowano w afrykańskim mieście Bamako w Mali spotkanie zatytułowane „Konferencja ludów Bandungu — Odbudowa sojuszy Południa”. Autorami tego pomysłu byli egipsko-francuski socjolog i ekonomista Samir Amin z organizacji Forum Trzeciego Świata oraz belgijski socjolog François Houtart ze Światowego Forum na rzecz Alternatyw. Konferencja odbyła się na dzień przed rozpoczęciem Policentrycznego Światowego Forum Społecznego w Bamako, a jej efektem było opracowanie poniższego dokumentu, nazwanego Apelem z Bamako (ang. Bamako Appeal, franc. Appel de Bamako; zob. http://www.forumtiersmonde.net ). Zaprezentowano go podczas Forum w Bamako, a następnie w Caracas, gdzie został przyjęty 29 stycznia 2006 roku przez Zgromadzenie Ruchów Społecznych w ramach Policentrycznego Światowego Forum Społecznego.

Uwaga od redakcji: redakcja CIA nie identyfikuje się z treścią apelu, ale chętnie rozpocznie polemikę na ten temat - wkrótce opublikujemy pierwsze teksty polemiczne.

14-latka usunęła ciążę

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Katolicka Agencja Informacyjna podała, że dokonano aborcji u 14-latki z Lublina. Zabieg najprawdopodobniej miał miejsce w Gdańsku.

W środowym komunikacie wydanym po plenarnym posiedzeniu Konferencji Episkopatu Polski w Katowicach biskupi podziękowali działaczom ruchu pro-life za walkę o ochronę "życia poczętego".

O sprawie pisaliśmy na CIA tu i tu.

Znalazła się placówka, która usunie ciążę 14-latki

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

W poniedziałek minister zdrowia Ewa Kopacz ujawniła, że znalazł się ośrodek, gdzie ciężarna 14-latka będzie mogła legalnie poddać się zabiegowi usunięcia ciąży.

14-letnia dziewczyna wraz z matką zgłosiły się do Rzecznika Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia, który pomógł jej znaleźć gotową do przeprowadzenie zabiegu placówkę. Dziewczyna oraz jej matka od dawna zabiegały o przeprowadzenie aborcji, ale odmówiono jej w szpitalach w Lublinie oraz kilku innych w całej Polsce.

Zgodnie z prawem lekarz może odmówić wykonania aborcji, ale szpital jest wtedy zobowiązany do znalezienia placówki, gdzie zabieg może zostać wykonany, tak się jednak nie stało, dlatego dziewczyna wraz z matką zgłosiły się do Rzecznika Praw Pacjenta.

Prokuratura bada czy na dziewczynie nie była wywierana presja w sprawie decyzji, która ma podjąć, ani czy nie doszło do złamania tajemnicy lekarskiej w tej sprawie.

Warszawa: demonstracja pod Sejmem za prawem do aborcji

Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty

Dziś w Warszawie przy ul. Wiejskiej pod Sejmem odbyła się kilkusetosobowa pikieta zorganizowana przez środowiska feministyczne. Zebrani domagali się rozdziału kościoła od państwa i zakończenia dyktatu władz kościelnych w kwestii prawa do aborcji.

Bezpośrednią przyczyną pikiety było złamanie praw 14-letniej dziewczyny, której odmówiono legalnego zabiegu, m.in. w szpitalu na ul. Inflanckiej w Warszawie w wyniku nacisku fundamentalistycznych grup katolickich. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.

Pikiecie próbowała bezskutecznie przeszkodzić 5-osobowa grupa licealistów z Młodzieży Wszechpolskiej. Fundamentaliści chrześcijańscy manifestują swoją agresję również na różnych forach internetowych (m.in. na CIA) próbując zakrzyczeć zwolenników wolności dla kobiet.

Fundamentaliści katoliccy próbują przekupić nastolatkę, żeby nie robiła aborcji

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Dzisiejszy "Dziennik" informuje, że fundamentaliści religijni zaoferowali zgwałconej 14-latce gratyfikację w wysokości 50 tysięcy złotych - jeżeli zdecyduje się urodzić. - Chcemy, by to, że dziewczyna sama nie może zarobić na siebie i dziecko, nie było główną przeszkodą, by urodziła - tłumaczy gazecie Łukasz Wróbel, prezes Fundacji Pro. Pieniądze ofiarował anonimowy sponsor, trafią one na subkonto Fundacji.

"Rzeczpospolita" natomiast opublikowała list otwarty w tej sprawie. Sygnatariusze domagają się w nim zaprzestania "prześladowania ludzi dobrej woli" (chodzi o działaczy katolickich), których "pokorna postawa" zasługuje na "podziw" ponieważ "nie zważając na własne bezpieczeństwo, nadal mają na względzie tylko dobro Agaty". Domagają się także... "zaprzestania spektaklu politycznego wokół dramatu" (sic!). Pod listem podpisali się między innymi: Przemysław Babiarz, Wojciech Cejrowski, Natalia Niemen, Jan Pospieszalski, Tomasz Terlikowski, Łukasz Warzecha, Rafał Ziemkiewicz, ks. Marek Gancarczyk i Michał Lorenc.

Indonezja: Atak na policję wyznaniową

Świat | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm

We wtorek 10 czerwca w małej wiosce w indonezyjskiej prowincji Aceh został spalony radiowóz policji wyznaniowej pilnującej przestrzegania Szariatu. Grupa nieznanych sprawców pojawiła się pod kwaterą główną miejscowej policji i obrzuciła cel koktajlami mołotowa, szybko wycofując się z miejsca zdarzenia. Nikt nie został aresztowany.

Media podają, że to pierwszy przypadek tego typu ataku na policję wyznaniową, która najczęściej interweniuje wobec kobiet noszących „nieodpowiedni” strój oraz wobec par nie będących małżeństwem. Szef policji wyznaniowej, Natsir Ilyas twierdzi, że atak jest wynikiem rosnącego spożycia alkoholu i narkotyków. Tymczasem, jak sam przyznaje z 1245 interwencji policji wyznaniowej od stycznia b.r., tylko 9 dotyczyło picia alkoholu. Najwięcej, bo 491 interwencji przeprowadzono ze względu na „zbytnią swobodę seksualną”.

Zgwałcona 14-latka przyznaje, że chciała dokonać legalnej aborcji

Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm

Terroryzowana przez działaczy antyaborcyjnych 14-latka, która chciała dokonać legalnej aborcji, trafiła do szpitala z krwotokiem w wyniku doznanych przeżyć - dowiedział się tygodnik "Newsweek". Ale nawet tam religijni fanatycy nie przestali jej nękać. O zajściach do jakich doszło w warszawskim szpitalu pisaliśmy już wcześniej.

13 czerwca - pikieta w celu wsparcia dla 14-latki

Newsweekowi udało się skontaktować z nią w poniedziałek wieczorem. W rozmowie z dziennikarzami tego pisma Agata potwierdziła, że chce usunąć ciążę: - To nie był mój chłopak i to był gwałt, cokolwiek by teraz nie mówił - powiedziała. W tej chwili Agata leży w lubelskim szpitalu po krwotoku powstałym po koszmarze poprzednich dni.

Kanał XML