Represje

Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa po demonstracji przeciwko Radzie Europy z 2005 r. Świadkowie z policji dali sprzeczne zeznania: jeden oświadczył, że demonstranci zachowywali się agresywnie kiedy szli w kierunku pl. Bankowego i kiedy byli zatrzymani choć twierdził, że nie był na miejscu, więc faktycznie nic nie widział. Inny powiedział, że kiedy demonstranci szli na pl. Bankowy nie byli agresywni, a on to widział. Funkcjonariusz ten zeznał, że zatrzymani byli "agresywnymi demonstrantami, choć nie widział, żeby ktoś z oskarżonych zachowywał się agresywnie. Twierdził także, że nie pamięta nikogo z oskarżonych.

Dwoje z oskarżonych zeznało, że pytali tego policjanta dlaczego inni ludzie zostali zatrzymani, a dlatego policjant miał powiedzieć "zatrzymać tych dwóch" do swoich podwładnych. Na wideo widać, jak oni stoją, nic nie robią, a nagle zostają zatrzymani i słychać głos pytający: "proszę podać podstawę zatrzymania".

Następna rozprawa została wyznaczona na 28 maja.

Wczoraj, po raz kolejny w Sieradzu odbyła się wokanda Tomka Wilkoszewskiego, na której rozpatrywane było podanie o wcześniejsze zwolnienie z więzienia.

Po raz kolejny Tomek spotkał się z odmową. Planowane jest odwołanie od tej decyzji. Pełny wymiar wyroku mija w 2011 r.

Aktywiści przebywający w Słupsku zostali brutalnie pobici pod pretekstem zakłócania ciszy nocnej.
Tymczasem zięć moich sąsiadów również zakłóca ciszę nocną, kiedy tylko przyjedzie do nich.
Jest on administratorem sieci komputerowych w ważnej jednostce wojskowej, chyba w Dęblinie (burak z awansu społecznego). Gdy przyjeżdża do teściów, to tak głośno chwali się swoimi osiągnięciami zawodowymi, powtarzając różne gazetowe komunały, że w pięciu sąsiednich klatkach schodowych nie daje się spać. Np. przechwala się, że ma dostęp do informacji niejawnych.
Ciekawe czy do niego by ktoś z policji się włamał?

Damien M., irlandzki aktywista pokojowy miał pojechać na międzynarodową konferencję przeciw militaryzacji przestrzeni kosmicznej w USA. Miał rozmawiać z grupami pokojowymi o ruchu antytarczowym w Polsce i nakłonić amerykańskich aktywistów do akcji przeciw tarczy.

Niestety, władze USA uznały go za zbyt niebezpieczną osobę, by wpuścić go na teren kraju. Został potraktowany jak terrorysta i musiał wrócić. Tym czasem, w Białym Domu mieszka spokojnie terrorysta numer jeden - George W. Bush.

Dziennik Junge Welt opublikował wywiad ze Scottem Taylorem, wydawcą prestiżowego kanadyjskiego czasopisma wojskowego. Według Taylora wysoki rangą urzędnik ONZ poinformował go, że NATO planuje prowokację skierowaną przeciwko serbskiej mniejszości w północnym Kosowie. Sojusz planuje zaaresztować liderów serbskich z Mitrovicy, wywołać w ten sposób zbrojną reakcję miejscowej ludności, a następnie pod pretekstem interwencji przejąć kontrolę nad północnym Kosowem.

Korzystając z prawa wojennego ma ponoć zyskać możliwość przeszukania domów i całkowitej konfiskaty wszelkiej broni. W tym celu sojusz zamierza wykorzystać polskich i ukraińskich żołnierzy. W plan wkalkulowano już ofiary po stronie interwentów - śmierć żołnierzy ma skutkować pożądanym wzrostem nastrojów antyserbskich w polskiej i ukraińskiej opinii publicznej. Operacja ma ponoć rozpocząć się lada dzień.

Klasyczna lewicowa definicja państwa określa go jako narzędzie represji w dłoniach klasy uprzywilejowanej. Przy pomocy policji, sądów, więzień, wojska utrzymuje „konsensus” burżuazyjny, rozbija ruchy protestu podważające fundamenty hierarchicznej struktury. Państwo jest ujmowane w tej tradycji jako bezpośrednio represyjne, zbrojne ramie panowania kapitału. Późniejsza „reforma” definicji, czy też jej dookreślenie, rozszerza ją o ideologiczne aparaty, które internalizują system w jednostkach. Nauczają odpowiednich zachowań i wartości, sposoby przemawiania i poruszania, maskując tym samym nagą represyjność państwa. Skolonizowawszy umysły klas podporządkowanych, państwo coraz rzadziej musi używać nagiej przemocy. Wystarczą oceny w szkole...

Anarchista Mapuche Jhonny Cariqueo Yañez zmarł 31 marca na zawał serca. 29 marca Jhonny był na demonstracji w Santiago, która została zaatakowana przez policję. Jhonnego zatrzymano i pobito na 26 komendzie policji. Anarchista prosił o pomoc medyczną, ale był ignorowany przez długi czas.

Policjanci twierdzili, że nie mogą mu pomóc i powiedzieli, że nie ma samochodów by przewieźć go do szpitala. Jhonny miał bóle w sercu i w rękach, typowe dla ludzi, którzy doznają zawału. W pewnym momencie, kiedy funkcjonariusze zrozumieli sytuację, został przewieziony do szpitala. Jednak wkrótce przewieziono go z powrotem na komendę i znowu pobito. Został zwolniony 31 marca i wkrótce potem zmarł.

3 stycznia tego roku chilijska policja zastrzeliła innego anarchistę - Matiasa Catrileo Quezadaę. Morderstwo miało miejsce w wiosce Villarica podczas działań na rzecz autonomii Indian Mapuche. Policyjne kule dosięgnęły Matiasa, gdy wraz z innymi działaczami uciekał po próbie odzyskania ziemi Indian. Niedaleko budynku miejscowej szkoły upadł z przestrzelonym żołądkiem i zmarł na miejscu.

Zatrzymanie i oskarżenia wobec uczestników demonstracji przeciwko budowie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej,Słupsk 29-30 marca 2008 r.
Anarchistyczny Czarny Krzyż - Poznań

Demonstracja

29 marca w Słupsku zaplanowana została demonstracja przeciwko budowie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej (więcej o powodach zorganizowania protestu można dowiedzieć się ze stron: www.tarcza.org i www.m29.bzzz.net).

Wywiad d Alexem, członkiem rumuńskiej grupy przeciwko represjom.

Pytanie: W środę w Bukareszcie aresztowano 47 przeciwników NATO, w tym 22 osoby z Niemiec. Czy była to normalna akcja policji?

Nie. Naszą siedzibę - Convergence Center - szturmował oddział specjalny. Byli całkowicie zamaskowani i uzbrojeni. W trakcie nalotu wielu aktywistów zostało pobitych. Aresztowane osoby dodatkowo maltretowano w policyjnej suce, grożono im. Padały sformułowania: "Jeżeli nie zamkniesz ust, zabijemy cię". Na komendzie wciąż ich bito. Przynajmniej jedna osoba trafiła do szpitala ze złamaniem. Główny efekt nalotu polegał na tym, że ostatecznie znaleziono puszki z farbą i materiał na transparenty.

Pytanie: Zatrzymani zostali uwolnieni - czy można teraz w Bukareszcie demonstrować przeciwko NATO?

To nie było możliwe nawet wcześniej. Władze zakazały wszystkiego, ani jeden z demonstrantów nie uzyskał pozwolenia. Zakazano nawet politycznego teatru ulicznego Food not Bombs, wydawania darmowych posiłków w proteście przeciwko głodowi i zbrojeniom.

Wczoraj w Bukareszcie miała się odbyć demonstracja przeciwników NATO. Aktywiści zostali zaatakowani i zatrzymani. Policja zaatakowała Convergence Center antyszczytu.

WYWIAD Z RUMUŃSKIM DZIAŁACZEM

"Połamaliście nasze kości, ale nie złamiecie naszych ideałów! NATO precz z Bukaresztu!"

FAX DO AMBASADY W WARSZAWIE: (0-22) 628 52 64

10:00: Wszystkie osoby zatrzymane wczoraj, oprócz jednej, zostały zwolnione. Mimo to dzisiejsza pikieta pod Ambasadą Rumunii odbędzie się zgodnie z planem.

03.04 07:00: Ludzie pikietowali wczoraj pod komendą w Bukareszcie oraz w Berlinie. Aktywiści anty-NATO nadał są zatrzymani w komendach 10, 11 oraz 12 w Bukareszcie.

Wideo 2,3

20:00: Ludzie są zatrzymani na różnych komendach. Telefon do 10 komendy policji: ++ 40 21 311 20 21.

19:30: Pikieta solidarnościowa odbędzie się dziś o godz. 20:00 pod rumuńską ambasadą w Berlinie.

16:30: Mała grupa aktywistów pikietuje przed komendą 11.

Dziś /01.04.2008/ w godzinach popołudniowych, olsztyńscy aktywiści pikietowali przeciwko brutalności policji, w związku z zatrzymaniami demonstrantów w Słupsku.

Demonstracja przebiegała spokojnie w centrum miasta pod Komendą Miejską Policji oraz pod jednym z centrów handlowych. Towarzyszył jej cały czas transparent: „precz z (u)pałami”. Rozdanych zostało 300 ulotek informujących o zdarzeniach w Słupsku i ogólnie o problemie brutalności policji.
Akcja spotkała się z pozytywną reakcją przechodniów. Szczególnie młodzi ludzie gorąco popierali nasz protest.

.Solidarność naszą bronią.

! Dość represji za poglądy !

http://biblioteka.warmia.net/

Ośmiu osobom postawiono zarzuty "naruszenia nietykalności fizycznej" i "znieważenia policjantów". Wobec obwinionych osób zastosowano dozór policyjny oraz poręczenia majątkowe. Ośmiu mężczyzn obwinionych o "atak na policjantów" odpowie także przed sądem za zakłócanie ciszy nocnej. Taki sam zarzut ma też pozostałych 17 osób, w tym ci, którzy spali, kiedy przyjechała policja. Wszyscy dostali grzywnę po 500 zł.

Przypomnimy, że do zatrzymania doszło w prywatnym mieszkaniu ok. godz. 5. rano przy użyciu pałek i gazu łzawiącego.

O godz. 17.00 rozpoczęła się akcja przeciwko brutalności policji w związku z zatrzymaniami demonstrantów w Słupsku. Demonstracja przebiegła spokojnie, na rynku czekały na protestujących 2 samochody policyjne i 2 strażników miejskich. Po demonstracji, kiedy wszyscy już się rozchodzili do manifestantów podeszli funkcjonariusze i spisali uczestników.

Uczestnicy demonstracji dementują również jakoby jakieś osoby z Torunia były aresztowane.

Oświadczenie protestujących:

Sprzeciwiamy się bezprawnemu postępowaniu policji, która jak za czasów PRL-u w Polsce bez powodu biła i znęcała się nad ludźmi!

Obecnie obserwujemy brutalne zachowania policji na Białorusi czy w Tybecie, jednak jak widać podobne "akcje" mają miejsce i w naszym kraju.

RAPORT

W niedzielę po godzinie 6.00. policja wtargnęła do jednego z mieszkań w Słupsku zatrzymując ok. 25 działaczy m.in. z Poznania, Torunia i Szczecina, którzy dzień wcześniej brali udział w demonstracji przeciwko tarczy antyrakietowej. Z uzyskanych informacji wynika, że interwencja policji miała brutalny charakter. Zatrzymani, z którymi udało nam się skontaktować, twierdzili, iż włamano się do mieszkania, użyto gazów oraz pobito kilka osób. Jedna osoba ma złamaną rękę.

zarzuty wobec zatrzymanych

Aktualizacja

01.04. W Olsztynie odbyła się demonstracja solidarnościowa

19.40 - w Toruniu odbyła się demonstracja solidarnościowa z represjonowanymi

31.03. 15.40 - Wszyscy zatrzymani zostali zwolnieni. O 16.00 odbęzie się konferencja prasowa z ich udziałem.

Pracownicy największego producenta stali w Wenezueli, Ternium Sidor, ogłosili rozpoczęcie 72-godzinnego strajku.

Robotnicy zatrudnieni w tej firmie już wielokrotnie podejmowali akcje strajkowe w celu wywalczenia korzystnej dla nich umowy zbiorowej i podwyżki płac. W tym roku to już szósta tego rodzaju akcja.

Wcześniej, 14 marca, podczas 80-godzinnego strajku w tej firmie, robotnicy zostali zaatakowani przez 120 funkcjonariuszy "boliwariańskiej" Gwardii Narodowej i 60 policjantów. Zamierzali siłą doprowadzić do przerwania strajku. Funkcjonariusze państwowi postrzelili jednego związkowca, a 50 zostało aresztowanych.

Źródło: libcom.org