Represje

Francja: Proces aktywistów oskarżonych o znieważenie urzędników

Świat | Antyfaszyzm | Represje

We Francji toczą się obecnie trzy kampanie wsparcia dla osób oskarżonych o znieważanie urzędników państwowych. Rząd planuje wprowadzić system monitorowania nielegalnych imigrantów na podstawie list uczniów w szkłach. Aktywiści porównali te metody do metod rządu kolaboracyjnego z Vichy, który ściśle współpracował z nazistami w wyszukiwaniu Żydów.

Sprawa dotyczy 4 aktywistów z Tours i 6 z Pau. Dwóch aktywistów otrzymało już wyroki miesiąca aresztu i 6 miesięcy w zawieszeniu przed sądem ds. wykroczeń. Inna osoba otrzymała karę czterech miesięcy aresztu i 8 miesięcy w zawieszeniu.

Jeden z oskarżonych porównał w 2009 r. prokuratora oskarżającego w sprawie do Maurice’a Papona, jednego z najbardziej znanych francuskich kolaborantów współpracujących z nazistami, który pełnił w latach 40 tych funkcję sekretarza generalny prefektury w Bordeaux w rządzie Vichy i był odpowiedzialny za deportacje do obozu koncentracyjnego w Drancy pod Paryżem, a następnie bezpośrednio do Auschwitz ponad 1500 Żydów. Prokurator domagał się ostrzejszego wymiaru kary. Za znieważenie prokuratora grozi mu dodatkowa kara.

http://3cites.free.fr/spip.php?article19

Chile: Były szef tajnej policji gen. Augusto Pinocheta dumny z mordowania przeciwników politycznych

Świat | Represje | Tacy są politycy

- Jestem dumny ze swojego dzieła - oświadczył w piątek były szef tajnej policji gen. Augusto Pinocheta, eks-general Manuel Contreras, nawiązując do masowych morderstw przeciwników politycznych w latach 1977-81. Jego metody były tak brutalne, że Stany Zjednoczone wymusiły na Pinochecie odebranie mu stanowiska. 81-letni Contreas został skazany za zabójstwa w 40 procesach łącznie na ponad 200 lat więzienia. W piątek udzielił wywiadu dla telewizji w swojej celi.

Contreras kierował m.in. operacją Condor, w toku której bezpośrednio po wojskowym zamachu stanu w Chile (11 września 1973 r.) DINA zgładziła kilkudziesięciu polityków i działaczy związkowych, poddając ich najpierw torturom. Sądy chilijskie uznały go za jednego z głównych sprawców "zaginięcia" 1 500 osób. Osoby te, po aresztowaniu przez tajną policję, znikały i nikt więcej ich nie widział.

Francja: Sarkozy wypowiada wojnę imigrantom

Świat | Dyskryminacja | Represje | Tacy są politycy

Przestępcom obcego pochodzenia, którzy zaatakują policjantów, będzie grozić utrata francuskiego obywatelstwa - ostrzegł prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Zapowiedział też szereg innych nowych środków walki z "przestępczością". Prezydent zapowiedział, że pochodzący spoza Francji przestępcy mogą zostać pozbawieni obywatelstwa tego kraju, jeśli dopuszczą się umyślnego ataku na policjanta, żandarma czy innego urzędnika państwowego na służbie.

- Na obywatelstwo francuskie trzeba zasłużyć (...) Kiedy ktoś strzela do funkcjonariusza, to nie jest już godny być Francuzem - oświadczył prezydent.

Według prezydenta, sądy powinny automatycznie skazywać uporczywych recydywistów na noszenie elektronicznych bransoletek przez kilka lat po wyjściu z więzienia. Sarkozy ogłosił również inne środki zaostrzenia walki z przestępczością: podwyższenie kar, w tym wprowadzenie 30-letniego bezwarunkowego więzienia za zabójstwo funkcjonariusza państwowego, oraz instalacje do 2012 roku kilkudziesięciu tysięcy nowych kamer wideo nadzorujących bezpieczeństwo.

W swoim przemówieniu Sarkozy odniósł się również do problemu nielegalnych imigrantów. W tym kontekście podkreślił, że należy na nowo rozważyć prawa i świadczenia przysługujące we Francji imigrantom o nieuregulowanej sytuacji. Dodał też, że "chce położyć kres nielegalnym obozowiskom Romów".

Oprawca Iana Tomilinsona nie usłyszy zarzutów

Świat | Protesty | Represje

 Rok minął i nadal żadnej sprawiedliwości, ukarać brutalnych zbirówBrytyjska prokuratura ogłosiła, że policjant, który, pobił przypadkowego przechodnia Iana Tomlinsona w czasie ubiegłorocznych protestów przeciw G20 1 kwietnia 2009 r. nie usłyszy zarzutów. Powodem tego są sprzeczności pomiędzy ustaleniami koronerów dokonujacych pośmiertnych oględzin ciała zmarłego.

London Class War wezwało do gromadzenia się w piątek 30 lipca od g. 12.00 przed biurem prokuratora Generalnego Wielkiej Brytanii Keira Starmera.

Tomlinson wracał z pracy w kiosku przez plac przed Bankiem Angli, gdzie trwały od rana przepychanki pomiędzy osobami demonstrującymi przeciw szczytowi G20 a policją. Gdy szedł spokojnie z rękoma w kieszeniach został kilkakrotnie uderzony przez policjanta w plecy. Przewrócił się i zmarł.

Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że udało się udowodnić policji, że kłamała ws. interwencji wobec Tomlinsona, jak i przyczyn jego śmierci, utrzymując, że przechodzień sam się przewrócił, bez udziału funkcjonariuszy (o policyjnych kłamstwach pisaliśmy już tutaj). Później policyjny koroner podał, że przyczyną zgonu był atak serca, ale druga sekcja zwłok wykazała, że nastąpił krwotok wewnętrzny do jamy brzusznej. Mimo upływu czasu od tamtego czasu nic nie udało się ustalić prokuratorom.

Na filmach i zdjęciach zrobionych przez demonstrantów będących świadkami zajścia, widać jednak wyraźnie, że 47-letni mężczyzna został kilkakrotnie brutalnie uderzony przez policjanta i wyniku tej napaści uderzył głową w chodnik. Z relacji demonstrantów wynik też, ze policja zaatakowała tłum zgromadzony wokól nieprzytomnego i umierającego mężczyzny i celowo opóźniła dojazd do niego karetki. Mimo że nagrania te dostępne były w brytyjskich i zagranicznych mediach, funkcjonariusz, który zaatakował Tomlinsona nie otrzymał żadnych zarzutów, podobnie jak policjanci kierujący akcją pod Bank of England. Żadnych konsekwencji nie wyciągnięto też wobec niego i jego kolegów za składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledzwa. Władzom nie udało się też jak do tej pory stwierdzić jednoznacznie przyczyny śmierci Iana Tomlinsona, mimo że miały na to niemal 16 miesięcy.

źródła: 1,2, 3

Moskwa: Protesty przeciw karczowaniu lasu w dzielnicy Chimki

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty | Represje

W ostatnich dniach doszło do eskalacji protestów przeciwko planom zniszczenia lasów na przedmieściach Moskwy w Chimkach. Aktywiści protestują tam przeciwko planom budowy płatnej autostrady pomiędzy Moskwą, a Petersburgiem. Budowa autostrady zniszczyłaby piękne lasy dębowe wokół Moskwy. Trasę można by z łatwością przesunąć, tak by nie przechodziła przez las.

Do pierwszych akcji bezpośrednich doszło 14 lipca, gdy miało rozpocząć się karczowanie lasu. Aktywiści rozbili w Chimkach obóz, by czynnie blokować wyrąb lasu. Na liniach kolejowych wiodących do planowanego miejsca budowy drogi ustawiono blokady.

Dnia 23 lipca o 5 nad ranem, protestujący i dwóch dziennikarzy zostało pobitych przez grupę kilkunastu zamaskowanych bandytów. Sądząc po symbolach, które mieli na koszulkach, była to grupa neofaszystów. Gdy zjawiła się policja, zaczęła aresztować zaatakowanych, co wskazuje na to, że atak został skoordynowany z policją. W akcji policyjnej uczestniczyli również ochroniarze wynajęci przez firmę prowadzącą wycinkę.

Za pierwszym razem aresztowano 15 osób. Później, policja aresztowała jeszcze kilkadziesiąt osób. Gdy pozostali aktywiści zebrali się, by zaprotestować pod Białym Domem w Moskwie, zostali natychmiast aresztowani.

W środę 28 lipca, duża grupa około 400-500 osób ruszyła na Chimki. Część z nich (około 70-100 osób) zaatakowała budynek administracji lokalnej. Atak widać na poniższym wideo. Skandowano hasła „Brońmy rosyjskich lasów”, „Ręce precz od lasu”. Budynek obrzucono kamieniami i granatami dymnymi. Wszystkie szyby w budynku zostały wybite. Tłum rozproszył się po akcji, zanim policja zdążyła kogokolwiek aresztować. Lokalni mieszkańcy czynnie wsparli protestujących i odmówili pomocy policji.

Grecja: Strajk kierowców ciężarówek - rząd grozi masowymi aresztowaniami

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Represje | Strajk

Dziś w Atenach, doszło do starć greckich kierowców ciężarówek z policją. Mija właśnie czwarty dzień ogólnokrajowego strajku kierowców. Rząd wydał kierowcom nakaz powrotu do pracy (coś w rodzaju cywilnego poboru), grożąc odebraniem licencji i aresztowaniami. Kierowcy jednak masowo zignorowali nakaz. W całym kraju brakuje paliwa na stacjach benzynowych, a supermarkety przeżywają poważne problemy zaopatrzeniowe.

Od poniedziałku, tysiące kierowców blokują autostrady i inne drogi w proteście przeciwko reformom narzuconym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, w szczególności przeciwko wymuszonej deregulacji rynku transportowego w Grecji. Dotychczas system był ściśle regulowany: kierowcy musieli kupować licencje za 200-400 tys. euro, gdyż rząd od lat nie wydawał nowych licencji. Według rządowego planu, licencje wydawane indywidualnym kierowcom mają zostać zastąpione licencjami wydawanymi wyłącznie dużym firmom. Licencje zakupione dotychczas przez indywidualnych kierowców stracą nagle na wartości, rynek pracy dla kierowców zostanie dotknięty wyścigiem na dno, pod względem płac i standardów pracy.

Dziś rano, pod Ministerstwem Transportu odbyła się demonstracja kierowców. Policja ostrzelała demonstrantów nabojami z gazem łzawiącym.

Od czasów końca dyktatury wojskowej, Rządy Grecji już trzy razy odwoływali się do nakazu powrotu do pracy: w 1979 r. wobec pracowników banków, w 1986 wobec kontrolerów lotu, oraz w 2006 r. wobec dokerów.

Nowe prawo o środkach przymusu: więcej uprawnień dla policji

Represje

Dopuszczenie skuwania rąk kajdankami z tyłu, stosowania blokady stawu kolanowego, maski, zasłony na twarz, środków hukowo-błyskowych lub obezwładniania za pomocą ładunku elektrycznego - to niektóre z postanowień rozporządzenia o środkach przymusu bezpośredniego. W wydanym 28 lipca przez rząd rozporządzeniu określono szczegółowe warunki stosowania środków przymusu bezpośredniego, użycia broni palnej lub psa służbowego w stosunku do osób pozbawionych wolności i innych. Uregulowano tym samym zalecenia wynikające z ustawy z 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej.

Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, zgodnie z nowymi przepisami dopuszczalne będzie użycie kilku środków przymusu jednocześnie.

Klip antygraniczny

Świat | Blog | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

Wakacje kojarzą się z czasem wypoczynku i relaksu. Ale nie dla wszystkich. Dla wielu ludzi na całym globie to okres walki o przetrwanie, a zarazem nadziei na lepsze życie. Mowa o tysiącach imigrantów, nazwanych przez rządy i kapitał nielegalnymi. Podczas gdy elity krajów zachodnich doskonale bawią się w kurortach, luksusowych sanatoriach, n-gwiazdkowych hotelach i na ekskluzywnych rejsach, ci którzy zostali zepchnięci na margines podejmują tragiczne próby przedostania się do lepszego świata. A nie należy to do najłatwiejszych zadań. W kilka lat po prowizorycznych otwarciu granic wewnętrznych Twierdzy Europa, na granicach Strefy Schengen co roku ginie setki ludzi, najczęściej z krajów 3-świata - więcej niż w całej historii Muru Berlińskiego. Wliczając w to zaginionych, zmarłych w obozach przejściowych i innych, którym z rożnych przyczyn się nie udało, liczby mogą iść w tysiące. Kreski na mapach, wyznaczone przez kilka procent społecznych notabli, pokazują kto ma prawo żyć, a kto nie, kto jest legalny, a kto nie. Tym ostatnim dedykowany jest poniższy klip.

Info o zespole
Ekipa BAK XIII powstała w 2001 roku w Szwajcarii. W swojej muzyce łączą industrial z taneczną, a dla wielu pełną kiczu, muzyką lat 80. Wśród utworów znajdziemy zarówno kawałki stworzone wyłącznie dla dobrej zabawy i jak teksty zaangażowane, typu Open The Borders. Nieco przydługie motto zespołu brzmi następująco: "Stawiaj opór, odmawiaj, walcz jeśli trzeba! Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje. Jesteś tym co słuchasz, więc przestań słuchać gówna! Pieprz styl i modę! Odrzucaj religie! Odrzucaj faszyzm i rasim!".
Ekipa BAK XIII udziela również pełnego poparcia dla niedopłatnego pobierania materiałów z sieci - jak mówi wokalista, a zarazem muzyk, "ściągaj i pirać wszystko!" Muzykę tworzą po to, by się nią dzielić, a nie na niej zarabiać.
Więcej na http://www.myspace.com/bakxiii i http://www.darksite.ch/bakxiii

Zgorzelec: Policja pobiła i oskarża o pobicie

Kraj | Represje

Z takimi hasłami wypisanymi na plakatach stała dziś, w godzinach południowych grupa młodzieży przed Prokuraturą Rejonową w Zgorzelcu. Apelowali o uwolnienie Igora, który rzekomo pobił funkcjonariuszy policji.

Pod koniec marca b.r. na podwórku przy ulicy Kościuszki grupa młodzieży spożywała alkohol - mówi Kajetan Marcinkowski, pełnomocnik Igora Szpaka – Na miejsce przyjechała policja i wręczyła trzem młodym chłopakom mandat. Dwóch z nich przyjęło, lecz trzeci – Tomasz Pierzyński odmówił. W końcu wręczył policjantowi 50 zł. Funkcjonariusz uznał ten czyn za łapówkę. Policjanci skuli Tomka, oskarżając go o próbę przekupienia. W jego obronie stanął jego brat, Łukasz Pierzyński oraz wyżej wspomniany Igor Szpak. Jeden z policjantów pchnął Łukasza, w efekcie czego między funkcjonariuszami a młodzieżą wywiązała się bójka. Łukasz został pogryziony przez psa, a także został potraktowany gazem. Igor nie wdawał się w bójkę, złapał tylko rękę policjanta, który chciał uderzyć latarką w głowę kolegę Igora. Gdy Igor wracał do domu, został zatrzymany przez policję i dotkliwie pobity- ma złamany nos.

Władze Iraku wydały zakaz działalności związkowej

Świat | Prawa pracownika | Represje

Ministerstwo Energetyki w Iraku wydało dekret, w którym zabrania “wszelkiej działalności związkowej w ministerstwie, oraz w podległych jej wydziałach i zakładach”. Ponadto, dekret daje policji uprawnienia do „zamykania biur związkowych i przejmowania środków trwałych, dokumentów, mebli i komputerów należących do związków zawodowych".

W połowie lipca, policja dokonała nalotów na związki zawodowe energetyków na terenie całego kraju – na zlecenie Ministerstwa Energetyki. Nalotów w podobnym stylu dokonywano za czasów Saddama Husseina.

Pracownicy z Iraku wzywają związkowców na całym świecie do protestu przeciwko represjom. Na apel odpowiedział już brytyjski Trade Union Congress, który wezwał irackie władze do przestrzegania prawa do działalności związkowej, zgodnie z zasadami Światowej Organizacji Pracy.

www.libcom.org

Warszawa: Agu Chidi wyszedł na wolność

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

W środę 14 lipca zakończyło się posiedzenie sądu w sprawie przetrzymywanego w areszcie tymaczasowym, Agu Chidiego. Decyzją sądu Agu wyszedł na wolność. Dostał dozór policyjny.

Agu Chidi został zatrzymany i przewioziony do aresztu tymczasowego na Grochowie po zabójstwie Maxwella Itoi 23 maja na warszawskim targowisku przy d. Stadionie X-Lecia. Zostały mu postawione trzy zarzuty : czynnej napaści na policjanta, pomoc w ucieczce i handel towarami z podrobionymi znakami towarowymi. Żaden z zarzutów nie był poparty wystarczajacymi dowodami w związku z czym nie istniały przesłanki do tak ciężkiego aresztowania Agu Chidiego. Według słów Agu, został zaskoczony przez policję, brutalnie powalony na ziemię i aresztowany. Nie był świadkiem zabójstwa Maxwella, nie uczestniczył w zamieszkach wywołanych śmiercią Maxa i nie sprzedawał żadnych podaobianych towarów.

Istnieje poważne przypuszczenie, że jego nie do końca zasadne aresztowanie i przetrzymywanie w areszcie tymczasowym 51 dni było manifestacją siły i władzy policji mające na celu zastraszenie innych cudzoziemców na wypadek gdyby chcieli zeznawać na niekorzyść policjantów.

Holandia: Proces Renaty Żelaznej

Świat | Represje

Jak informuje strona poświęcona sprawie Renaty „Zebry” Żelaznej na Facebooku, wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa Renaty przed holenderskim sądem. Prowadzone po polsku i holendersku przesłuchania trwały około 4 godzin, Renata udzieliła obszernych i spójnych wyjaśnień w sprawie swego zatrzymania. Poza przesłuchiwaną, w procesie wzięło udział 3 sędziów, prawnik reprezentujący prokuraturę i adwokat Renaty.

Zeznający w sprawie przedstawiciel prokuratury zażądał dla Renaty kary 2 lat więzienia, co jest wyrokiem znacznie niższym niż przewidziana holenderskim prawem kara za usiłowanie zabójstwa policjanta (od 6 do 12 lat), co świadczyć może o słabości dowodów prokuratury przeciwko Renacie.
Rozprawa została odroczona do 3 sierpnia, kiedy to ma zostać ogłoszony wyrok.

24 lipca odbędzie się kolejna impreza benefitowa dla Zebry: zobacz tutaj

O sprawie pisaliśmy już wcześniej tutaj: Anarchistka z Polski oskarżona o próbę zabójstwa policjanta

http://czsz.bzzz.net/czarny

San Francisco: Okupacja hotelu

Świat | Lokatorzy | Protesty | Represje

19 lipca grupy "Akcja Bezpośrednia Przeciw Cięciom" (Direct Action to Stop the Cuts) oraz "Domy Zamiast Więzień" (Homes Not Jails - projekt związany ze Związkiem Lokatorów z San Francisco) okupowały pustostan - dawny Hotel Sierra. Aktywiści chcieli zaprotestować przeciwko brakowi tanich mieszkań i w tym celu zaskłotowali budynek.

Akcja zaczęła się od demonstracji. Potem, niektórzy okupowali pustostan, a inni pikietowali przed budynkiem, rozdając ciepłe posiłki. Według nich, w San Francisco mieszka ok. 15 tys. bezdomnych, a kolejne 150 tys. ma poważne problemy z brakiem dostępu do tanich mieszkań.

Wczoraj policja rozbiła protest. 5 osób zostało zatrzymanych.

USA: Tajne służby wymykają się spod kontroli

Świat | Militaryzm | Represje

Jak donosi 19 lipca washingtonpost.com, ściśle tajny świat stworzony w odpowiedzi na ataki terrorystyczne z 11 września 2001 stał się tak duży, tak niewydolny i tak tajemniczy, że nikt nie wie, ile pieniędzy kosztuje, ilu ludzi zatrudnia, jak wiele programów istnieje w jego obrębie i ile dokładnie agencji wykonuje tę samą pracę.

Dwuletnie dziennikarskie dochodzenie przeprowadzone przez "The Washington Post" ujawniło między innymi, że w programach związanych z walką z terroryzmem, bezpieczeństwem na terenie kraju i wywiadem pracuje jakieś 1271 organizacji rządowych i 1931 prywatnych firm w ponad 10 tysiącach lokalizacji na terenie USA. Oznacza to zaangażowanie około 854 tysięcy ludzi. W samym tylko Waszyngtonie w ciągu ostatnich dziewięciu lat zbudowano lub buduje się 33 kompleksy budynków przeznaczonych do ściśle tajnej działalności wywiadowczej.

Kraków: Market budowlany OBI znów depcze prawa związkowe

Kraj | Prawa pracownika | Represje

W krakowskim OBI przy ul. Bora Komorowskiego zwolniono bez porozumienia ze Związkami Zawodowymi działaczkę nowo założonej komisji Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80". Sprawa trafiła do Sądu Pracy.

W dniu 16 maja b.r. założono w markecie 10-osobowy komitet założycielski, w skład którego wchodziła zwolniona pracownica. Gdy do związku było zapisanych już 20% pracowników marketu, związek został ujawniony. Oprócz zwolnienia przedstawicielki związku, grożono tez zwolnieniem dyscyplinarnym jednemu z członków komitetu założycielskiego na podstawie sfingowanego zarzutu nie złożenia wniosku urlopowego.

To nie pierwszy przykład łamania prawa związkowego przez spółkę Superhobby Dom i Ogród sp. z o.o., do której należy supermarket OBI. W 2001 r. w Warszawskim OBI powstała komisja zakładowa Konfederacji Pracy. Praktycznie natychmiast dwóm członkom komisji wręczono wypowiedzenia umów o pracę. Jako powód podano m.in. narażanie pracodawcy na straty finansowe i nieprzestrzeganie przepisów BHP. Na prośby związkowców o wyjaśnienie stawianych im zarzutów ich przełożeni nabierali wody w „usta”.

W lutym 2009 r., pisaliśmy o przypadkach mobbingu w łódzkim markecie należącym do OBI.

Związkowcy wzywają do wysyłania listów protestacyjnych do Superhobby Market Budowlany Sp.z o.o. na adres członka Zarządu wolf.niermann@obi.pl

Kanał XML