Świat
Mołdawia: Liberałowie delegalizują symbolikę komunistyczną
wiatrak, Nie, 2012-07-15 15:32 Świat | Tacy są politycyRządząca w Młodawii partia liberalna, partia członkowska Europejskiej Partii Ludowej (przedstawicielem Polski jest tam Platforma Obywatelska) zabroniła stosowania symboliki komunistycznej do celów politycznych.
Najbardziej oburzona tym zakazem jest Partia Komunistów Republiki Mołdawii, która używa sierpa i młota. Ciekawostką jest, że krok mołdawskiego rządu jest bardzo pochwalany przez środowiska konserwatywno-narodowe. Problem jest jednak taki, że partia wobec, której ten zakaz został wprowadzony podczas swoich rządów wprowadziła podatek liniowy i w kwestiach gospodarczych (światopoglądowych też) niewiele różni się od rządzących liberałów.
Co ciekawe nikt w Mołdawii nie delegalizuje symboliki skrajnej prawicy, która opowiada się za przyłączeniem "Besarabii" do Rumunii.
Brak kontaktu z Andrzejem Mazurkiem
wiatrak, Sob, 2012-07-14 12:00 Świat | RepresjeAndrzej Mazurek jest polskim imigrantem w Grecji, który został aresztowany i skazany podczas zamieszek, które miały miejsce po zabójstwie Alexandrosa Grigoropoulosa w Atenach. Od czasu rozprawy apelacyjnej dzięki, której wyrok został skrócony z 8,5 do 3,5 lat więzienia nie ma z nim żadnego kontaktu.
Wiele wskazuje na to, iż został przeniesiony do innego więzienia, a jedna z paczek, która została mu wysłana została zwrócona do nadawcy opakowana w folię i podstemplowana.
Wygląda na to, że na jego korespondencję została nałożona cenzura. Andrzej Mazurek jest pod okiem greckich anarchistów, którzy dbają o to żeby nic złego mu się nie stało. Zaleca się jednak aby na razie nie wysyłano do niego paczek.
Anarchosyndykalizm w Puerto Real
wiatrak, Czw, 2012-07-12 17:42 Świat | Prawa pracownika | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Strajk W 1987 roku stocznia w Puerto Real miała zostać zamknięta przez rządzącą thatcherystowską partię "socjalistyczną", PSOE.
Jednakże bojowy strajk oraz solidarność miejscowej ludności uratowały stocznię i zagwarantowały załodze wielkie zdobycze.
W walce przeciwko zamknięciu stoczni w hiszpańskim Puerto Real, zarówno w zakładzie, jak i społeczności, decydującą rolę odegrał anarchosyndykalistyczny związek CNT. Zaangażowanie CNT oznaczało, że metody organizacji i formy działania różniły się od tych, które były stosowane przez reformistyczne związki zawodowe i miało to wielkie konsekwencje.
Kiedy rząd PSOE (socjalistyczny z nazwy, ale liberalny w praktyce ogłosił program "racjonalizacji" stoczni w Puerto Real, załoga rozpoczęła strajk. CNT przodowała w rozszerzaniu akcji wśród miejscowej ludności. Nie tylko pokonano rząd, ale zagwarantowano także podwyżki płac i polepszenie warunków pracy.
Złożyły się na to nie tylko wielka determinacja robotników oraz zdolności, jakie objawili, ale także wsparcie lokalnej społeczności. Masowe zgromadzenia w stoczni i w okolicznych miejscowościach przyciągnęły robotników, ich rodziny, sąsiadów i wszystkich zwolenników. Samo zainicjowanie i podtrzymanie udziały całej społeczności w tych zgromadzeniach było wielkim osiągnięciem.
To z całą pewnością działalność CNT w Puerto Real i okolicach sprawiła, że demokracja bezpośrednia stała się nieodłączną częścią miejscowej kultury oporu i kultury politycznej - ludzie decydujący o sobie, odrzucający kontrolę nieodpowiedzialnych polityków, związkowych urzędników czy "ekspertów", gwarantujący, że kontrola będzie w rękach zakładu i społeczności. Nie narzucana odgórnie, czy to przez dyrektorów, czy przez rząd, lokalny czy ogólnokrajowy.
Od strajku w stoczni w 1987 roku połączono walkę o lepsze warunki pracy, sprawę podatków, zagadnienia ekonomiczne, kulturalne i ekologiczne w jeden ruch sprzeciwu.
W Wielkiej Brytanii, tak jak w Hiszpanii, mamy te same problemy, nie tylko w stoczniach, ale w różnych gałęziach gospodarki. Społeczności i miejsca pracy są dziesiątkowane przez kapitalistyczny i rządowy samonapędzający się dogmat zysku. Kapitalizm zdolny do adaptacji w obliczu zmian i kryzysów nie wykazuje żadnego zainteresowania konsekwencjami, jakie ponoszą jednostki i społeczności. Partie polityczne i związki zawodowe nie mają do zaoferowania nic poza szarlatanerią i fałszywymi obietnicami. Kryzys społeczny i panowanie nędzy tylko się pogłębiają.
Przyszedł czas na prawdziwy opór, zbudowanie ruchu pracowniczego walczącego nie tylko o wyższe płace i lepsze warunki pracy, ale także przeciwko całemu systemowi kapitalistycznemu. Przeszłe doświadczenia i działalność hiszpańskich robotników dostarcza ważnych lekcji, ale dzisiaj, u progu XXI wieku, potrzebujemy nowych pomysłów.
Racjonalizacja i Opór
Pepe Gomez, z sekcji Puerto Real/Cadiz hiszpańskiego związku CNT, był gościem na warsztatach "Kryzys związków zawodowych - budowanie anarchosyndykalistycznej alternatywy", zorganizowanych przez pracowników transportu, usług publicznych i edukacji w Londynie, 30 października 1993 roku.
Oto fragment jego wystąpienia:
Chciałbym opowiedzieć, jak podczas wieloletniej edukacji i walki w Puerto Real przez jakieś 15 lat udało nam się stworzyć organizację, w której trwa permanentny dialog. To organizacja, która umożliwia rozwiązywanie konkretnych problemów, leżących poza obszarem parlamentaryzmu.
Najważniejszą rzeczą, na jaką chciałbym zwrócić uwagę, jest to, że udało nam się stworzyć strukturę, w której jest miejsce dla stałych zgromadzeń. Innymi sowy, decyzje dotyczące tego konfliktu były podejmowane przez ludzi bezpośrednio w niego zaangażowanych.
W każdy czwartek w miastach i wioskach regionu mieliśmy zgromadzenia wszystkich mieszkańców, na których każdy, kto miał jakiś związek z poszczególnym zagadnieniem, czy był robotnikiem w samej stoczni, czy krewnym mógł przyjść na zgromadzenie, głosować i brać udział w procesie decyzyjnym. Stworzyliśmy więc strukturę, która całkowicie różni się od struktury partii politycznych, gdzie decyzje są podejmowane na górze i spływają na dół. W Puerto Real decyzje podejmowano na dole i przechodziły do góry, zupełnie odwrotnie od sposobu działania partii.
Anarchosyndykalizm - albo, jak wolą inni, rewolucyjny syndykalizm - jest niczym, jeśli nie ma anarchistycznej podstawy. To co próbowaliśmy zrobić w Puerto Real, to pokazać, że anarchosyndykalistyczny związek to nie tylko organizacja w przemyśle, która zajmuje się jedynie sprawami w fabryce, ale organizacja, która ma o wiele szersze cele społeczne i polityczne. W Puerto Real na razie połączyliśmy różne zagadnienia, zbierając razem kampanie toczone w edukacji, usługach zdrowotnych, wokół aspektów kulturalnych, przeciwko budowie nowego pola golfowego i prywatyzacji cmentarza, przeciwko różnym lokalnym podwyżkom podatków. Innymi słowy, próbujemy pokazać, że anarchosyndykalistyczny związek nie skupia się tylko na sprawach dotyczących przemysłu.
Udało nam się stworzyć koordynację na płaszczyźnie problemów ekologicznych, żeby walczyć przeciwko tym różnym projektom. Udało nam się połączyć 12 różnych organizacji na poziomie lokalnym, walczących w różnych sprawach - przeciw podwyżce podatków, budowie pola golfowego itd. Powtórzę, anarchosyndykalizm w Puerto Real nie jest tylko walką na poziomie przemysłu; połączyliśmy różne sprawy o bardzo odmiennym charakterze.
Próbowaliśmy zagwarantować, że cała organizacja, składająca się z 12 różnych części, będzie kierowana za zasadzie konsensusu, a żadna z tych organizacji składowych nie narzuci całości swoich poglądów. Próbujemy wprowadzić system demokracji bezpośredniej, gdzie wszystkie organizacje mogą poddawać różne projekty pod dyskusję. Nie ma żadnej centralnej kontroli ani grupy kierowniczej, która miałaby władzę nad innymi; to bardzo federalistyczna i demokratyczna organizacja.
Akcja bezpośrednia i demokracja bezpośrednia
Cały konflikt wybuchł w rezultacie tego, że stoczniowcy nie mieli pracy przez jakieś pięć lat. Rząd chciał całkowicie zamknąć stocznię.
Pod koniec 1987 roku kiedy król Hiszpanii miał złożyć wizytę w Puerto Real, CNT w celu zwrócenia uwagi na problem postanowiła zablokować główną drogę i jedyny most łączący Cadiz z Puerto Real - ważny i strategiczny punkt. CNT zamknęła drogę, żeby uniemożliwić królowi wjazd.
W każdy wtorek odbywały się akty sabotażu i akcje bezpośrednie, odcinano telefony, cała prowincja była bez telefonów co wtorek. W każdy czwartek zbieraliśmy się na zgromadzeniach w okolicznych miejscowościach.
Do Puerto Real przysłano ponad tysiąc policjantów z całego kraju, żeby powstrzymać tę działalność. Wysuwano oskarżenia, że np. dziecko zmarło w drodze do szpitala z powodu blokad CNT. Ale my zawsze przepuszczaliśmy karetki, to były jedyne przepuszczane pojazdy.
W każdy wtorek zajmowaliśmy biura w stoczni od 7:00 do 15:00. Ponieważ stocznia była bardzo duża, barykady mogliśmy stawiać tylko w niektórych miejscach. Po zakończeniu okupacji zawsze musieliśmy ochraniać przed policją wracających ludzi, więc towarzysze wchodzili na statek czy dwa statki, uzbrojeni w proce i inne rzeczy, żeby osłaniać wycofujących się ludzi.
Kiedy na ulicach postawiono barykady, policja oczywiście nie mogła się przedostać. Ludzie mogli rzucać z dachów domów doniczki, lodówki, stoły, itd. na autobusy z policją. Barykadami odcięto również linię kolejową i zwalono słupy telegraficzne. Także we wtorki odbywały się zgromadzenia w samej stoczni. Każda decyzja była oczywiście podejmowana niezależnie od jakiegokolwiek związku czy idei oficjalnych związków.
Otrzymaliśmy wielkie wsparcie od reszty CNT. W całym kraju były demonstracje, od Galicji po Barcelonę. Nadeszła też pomoc ekonomiczna. Jedną z najważniejszych rzeczy, kluczowym elementem w sprawie, było to, że CNT była w samym Puerto Real szczególnie silna. Dlatego stąd nadeszło największe wsparcie. Robotnicy z różnych gałęzi przemysłu, a także różnych związków, popierali walkę.
Pomimo tego, że połowa z 4000 stoczniowców należała do UGT i Commisiones Obreras, propozycje CNT popierano zawsze jednogłośnie, niezależnie od podejścia pozostałych związków.
Po około sześciu miesiącach nieprzerwanej działalności, zamiast zamknięcia stoczni, robotnicy dostali pracę. Przypłynęło osiem statków do remontu.
Innym osiągnięciem był przyzwoity wiek emerytalny - 55 lat; emerytura została związana z płacami wciąż zatrudnionych pracowników - wynosiła 100% ich płacy, z uwzględnieniem podwyżek, łącznie ze zmianami, o ile emeryt nie przekroczył jeszcze 64 roku życia.
Jeśli nie było wystarczającej ilości pracy, pracowaliśmy na zmianę, niektórzy pracowali przez dwa miesiące, a inni w tym czasie nie pracowali. Po tym okresie następowała zmiana. Jednak wszyscy otrzymywali 100% płacy.
Stocznia wciąż działa i jest dużo pracy, szczególnie przy budowie dwukadłubowych statków, statków ekologicznych, w projekcie brytyjsko-francusko-hiszpańskim.
Organizacja poza miejscem pracy - akcja w społeczności
Próbowaliśmy pokazać ludziom, że różne problemy są ze sobą związane tak, jak sprawa pola golfowego z problemem podatków, itd. Pokazywaliśmy, że np. problemy ekologiczne nie są po prostu sprawą ekologii, ale mają też podłoże polityczne i społeczne. Przez ostatnie osiem miesięcy zebraliśmy razem siły i organizacje w połączonym projekcie i jak dotąd jest to bardzo skuteczne. To po prostu kwestia proponowania różnych metod walki różnym organizacjom; te propozycje zostały przyjęte.
Dokładaliśmy także starań, żeby stworzyć zalążki struktur demokracji bezpośredniej i partycypacji mieszkańców, zamiast radnych miejskich, podejmujących samodzielne decyzje w sprawach na przykład zdrowia i edukacji. Wszystkie te sprawy były rozważane w lokalnych społecznościach, w ten sposób, wbrew demokracji piramidalnej, udało nam się przenieść z bazy idee, pytania i problemy, żeby na górze uformował się jasny obraz tego, co sądzą wszystkie lokalne obszary.
Pytania z sali:
- Jaki procent członków CNT należy do niej dlatego, że popiera anarchosyndykalizm? Jakich rad byś nam udzielił?
- Przede wszystkim, większość członków CNT jest w niej dlatego, że zgadza się z jej stanowiskiem, ale zazwyczaj ci ludzie przychodzą do nas z innych organizacji, różnych związków itd. A więc to, co robi CNT, to też np. prowadzenie kursów wieczorowych dotyczących różnych spraw, od ekologii po liberalizm, społeczeństwo demokratyczne, dlatego edukacja też odgrywa dużą rolę. Jeśli chodzi o drugie pytanie, to trudno mi na nie odpowiedzieć. Wszystko, co mogę doradzić, to że powinniście działać i zobaczyć, co z tego wyniknie.
- Czy zgromadzenia odbywały się tylko podczas strajku, czy później także?
- Zgromadzenie ma permanentną dynamiczną rolę; próbowaliśmy przez te wszystkie lata stworzyć zgromadzenia na każdej zmianie w każdej fabryce, jeśli chodzi o przemysł. W wioskach i miastach te zgromadzenia wciąż się odbywają. Jakieś 2000 ludzi przyszło na zgromadzenie w mieście dwa tygodnie temu. Koncentrujemy się jednak nie tylko na takich dużych inicjatywach, także na mniejszych, lokalnych.
- Czy wasi delegaci są odwoływani [w każdej chwili] i czy była kiedykolwiek taka sytuacja, że delegat nie reprezentował poglądów tych, którzy go wybrali i trzeba było go odwołać? Czy jednostki to zniechęca lub denerwuje? Co o tym sądzą?
- Nikogo jak dotąd nie trzeba było odwoływać, ale gdyby jakiś delegat postąpił wbrew decyzjom podjętym na zgromadzeniu, zostałby odwołany i wyrzucony ze związku. Ale każdy delegat jest wyznaczony na jakiś czas, sześć lub dwanaście miesięcy, nikogo jednak nie odwołano, ponieważ jak dotąd nikt nigdy nie sprzeciwił się temu co postanowiono na zgromadzeniu.
- Mówiąc o waszej działalności, co państwo zrobiło, żeby was powstrzymać?
- Jedna ze spraw miała miejsce w Adra, dalej na wschód wzdłuż wybrzeża, kiedy CNT została oskarżona - niektórzy członkowie CNT zostali oskarżeni - o wzięcie udziału w napadzie z bronią w ręku. Użyto tego jako wymówki przy aresztowaniu członków CNT i próbie zniszczenia związku. Od 1977 roku, kiedy CNT stała się ponownie legalna (po śmierci Franco), była ofiarą kilku podobnych spisków i różnych represji, które miały na celu eliminację związku.
Jeśli było jakieś używanie przemocy lub akcja bezpośrednia, to koncentrowaliśmy się na tym, żeby zaangażowała się cała miejscowość czy ludzie, których sprawa dotyczy. Nie jesteśmy awangardową organizacją; jeśli używa się przemocy lub ma miejsce akcja bezpośrednia, to robią to wszyscy.
Ja osobiście byłem oskarżany, razem z innymi towarzyszami, o różne rzeczy, o spowodowanie szkód w wysokości 15-20 milionów peset, miałem podsłuch na telefonie i inne podobne sprawy. Takie rzeczy zdarzały się też innym towarzyszom. Były to skoncentrowane wysiłki, których celem była kryminalizacja członków CNT, szczególnie tych na ważniejszych stanowiskach.
CNT, hiszpańska sekcja IWA działa od początku XX wieku. W chwili zamachu stanu Franco w 1936 roku miała dwa miliony członków i była największą organizacją robotniczą w Hiszpanii. Po śmierci Franco w 1976 roku CNT odrodziła się jako duża organizacja, chociaż przez następne 15 lat była atakowana przez tych, którzy woleliby żeby nie istniała. Dzisiaj CNT jest w trakcie odbudowy jako skuteczna organizacja robotnicza we wszystkich regionach Hiszpanii.
Źródła: Libcom.org i książka "Anarchosyndykalizm, strajki powstania, rewolucje 1892-1990"
https://cia.media.pl/struktura_organizacyjna_cnt
https://cia.media.pl/stuletnia_rocznica_cnt_1910_2010
4,5 mln osób w strefie euro może stracić pracę w ciągu 4 lat
XaViER, Śro, 2012-07-11 22:57 Świat | Gospodarka | ZwolnieniaDrastyczne oszczędności wprowadzane przez władze w krajach strefy euro grożą tym, że w ciągu kolejnych czterech lat liczba bezrobotnych może wzrosnąć z około 17,5 do 22 mln osób. Potrzebne są szybkie działania wspomagające wzrost zatrudnienia - apeluje Światowa Organizacja Pracy w specjalnym raporcie.
Światowa Organizacja Pracy ostrzega przed pogorszeniem sytuacji na rynku pracy w krajach strefy euro. W maju według Eurostatu stopa bezrobocia w strefie euro była na rekordowo wysokim poziomie i sięgnęła 11,1 proc. (w październiku 2008 roku wynosiła 7,9 proc.) W krajach strefy euro już 17,56 mln osób aktywnych zawodowo było bezrobotnych. To o 1,8 mln więcej niż w maju 2011 roku. Ale to może być dopiero czubek góry lodowej.
"Jeśli obecna polityka nie zostanie szybko zmieniona, możliwe jest, że dalsze 4,5 mln miejsc pracy przepadnie w ciągu następnych 4 lat" - ostrzega Światowa Organizacja Pracy w raporcie na temat rynku pracy w strefie euro. Politycy w Europie skupili się w ostatnich latach na redukowaniu deficytów w finansach publicznych. Wprowadzono ogromne oszczędności, szczególnie w krajach takich jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia. W rezultacie rządy znacząco ograniczyły publiczne inwestycje, zmniejszyły programy wspierające zatrudnienie. Bezrobocie w Hiszpanii przekracza obecnie 24 proc., wśród osób młodych jest wyższe niż 50 proc.! Pogorszenie sytuacji na rynku pracy znacznie ograniczyło popyt wewnętrzny.
Londyn: Strajk i demonstracja IWW
robotnik miesiąca, Śro, 2012-07-11 19:41 Świat | Prawa pracownika | ProtestyW sobotę 14 lipca związek IWW Cleaners and Allied Industries Branch (IU 640) w Londynie organizuję demonstrację przed siedzibą sklepu John Lewis. Sprzątacze i sprzątaczki zrzeszeni w IWW pracujący w sklepach John Lewis organizują strajk dzień wcześniej (piątek 13 lipca), który rozpocznie się o godzinie 5.30 rano. W dzień strajku odbędzie się pikieta solidarnościowa o godzinie 13.00.
W sobotę związkowcy z IWW organizują masowe demo przed flagowym sklepem John Lewis na ulicy Oxford Street (numer budynku 300, W1A 1EX). O przyczynach strajku i poprzedniej pikiecie przeczytać można tutaj:
Strajk i demonstrację wspiera redakcja Kuriera Syndykalistycznego
Izrael: Palestyński piłkarz zwolniony po 90 dniach głodówki
Tomasso, Śro, 2012-07-11 18:04 Świat | Protesty | RepresjePalestyński 25-letni piłkarz Mahmud Sarsak został zwolniony przez władze Izraela z więzienia, w którym przebywał przez trzy lata bez procesu i zarzutów. Sarsak prowadził przez 90 dni strajk głodowy, zdobywając międzynarodowe wsparcie, m.in. FIFA. Według niezależnych lekarzy, podczas głodówki jego życie było bezpośrednio zagrożone.
W lipcu 2009 Sarsak, najmłodszy piłkarz i wschodząca gwiazda palestyńskiej reprezentacji, jechał z rodzinnej Gazy na Zachodni Brzeg, by dołączyć do swojej drużyny. Został aresztowany przez władze Izraela na przejściu granicznym Erez.
Władze Izraela oskarżyły go o przynależność do Islamskiego Dżihadu. Agencja Associated Press podała, że izraelski wywiad podejrzewał Sarsaka o podłożenie bomby, która raniła izraelskiego żołnierza, jednak z braku dowodów nigdy nie postanowiono Sarsakowi formalnych zarzutów. Piłkarz odrzucał wszystkie oskarżenia.
Hiszpania: Protest górników przeciwko cięciom
wiatrak, Śro, 2012-07-11 12:08 Świat | Protesty | Strajk Aktualizacja: O 22.00 policja po raz kolejny uderzyła w kolejną demonstrację górników i mieszkanców w samym centrum Madrytu na Plaza del Sol gdzie się skończyła demonstracja. Doszło do paniki, gdyż na placu znajdowało się sporo przechodniów, ludzi z dziećmi, część usiłowała schować się w barach, sklepach etc. Policja po raz kolejny użyła broni gładkolufowej. Jest już 80 osób rannych.
Od ponad miesiąca trwa strajk górników w Asturii. Wczoraj miał miejsce masowy protest w Madrycie. Dwie kolumny górników przemaszerowywały obok budynków rządowych. Do górników w hełmach dołączyły dziesiątki tysięcy sympatyzujących z ich sprawą mieszkańców Madrytu.
W Asturii również trwają protesty oraz okupacje kopalń. Górnicy blokują drogi i ścierają się z policją. Wiele protestujących przebyło pieszo drogę liczącą ponad 400 km do stolicy. Podczas demonstracji w Madrycie doszło do starć z policją, w wyniku których rannych zostało około 21 osób, w tym policjant i dziennikarz.
Hiszpania: Miesiąc od rozpoczęcia strajku górników
wiatrak, Nie, 2012-07-08 17:51 Świat | Prawa pracownika | StrajkOd ponad miesiąca trwa strajk górników w Asturii. Dochodzi do licznych starć z policją. Wszystko dlatego, że konserwatywno-liberalny rząd Mariano Rajoyi z Partido Popular powiązanej z CDU, Fideszem czy Platformą dokonuje cięć w resorcie górnictwa. Sami górnicy traktowani są podobnie do górników brytyjskich w 1984.
4 lipca górnicy z Soton opuścili miejsca pracy i zablokowali drogi. Postawili barykady i uzbroili się w rakiety domowej roboty. Używają różnego rodzaju broni. Najcięższe, wystrzeliwujące ciężkie kule służą do niszczenia dużych policyjnych wozów. Ich rozmowy telefoniczne są podsłuchiwane. Regularnie wysyłani są do nich tajniacy.
Bitwa w kopalni Soton w Asturii (nagrania)
wiatrak, Nie, 2012-07-08 17:44 Świat | Blog | Prawa pracownika | StrajkPoniżej prezentujemy amatorskie nagrania ze starcia.
http://www.youtube.com/watch?v=gDK9TnCpBFo&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=Tn5rrWNXD64&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=g5w5YQjt3qc&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=e-i7BIjMnNs&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=oU-AiW5I7YE&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=cshQkUzUwZ8&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=BZ9cfkHU5_w&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=960kg0KSRYM&feature=player_embedded
Bitwa w kopalni Soton w Asturii (zdjęcia)
wiatrak, Nie, 2012-07-08 17:30 Świat | Blog | Prawa pracownika | StrajkZdjęcia ze strajkującej kopalni Soton w Asturii w której doszło do bitwy z policją.
PETA: maszyna do zabijania zwierząt
Tomasso, Nie, 2012-07-08 09:18 Kraj | Świat | Ekologia/Prawa zwierzątRocznie PETA usypia od 85% do 95% wszystkich zwierząt, które do nich trafiają. W Stanach nie ma żadnego schroniska, które mogłoby “pochwalić się” tak wysokim procentem. Dla porównania: Norfolk SPCA (Stowarzyszenie Prewencji Okrucieństwa Wobec Zwierząt) znalazło nowy dom 73% zwierząt. I to przy tym, że schroniska oraz lokalne organizacje nie mają dużych pieniędzy, a roczny budżet PETA w 2011 roku wyniósł 37.4 miliony dolarów. Ile z tych pieniędzy poszło na opiekę na zwierzętami? Chyba nie dużo, ponieważ w 2011 roku zabili rekordową ilość zwierząt – ponad 95%…
Londyn: Lotne pikiety przeciwko Workfare
robotnik miesiąca, Sob, 2012-07-07 20:58 Świat | Prawa pracownika | Protesty Dzisiaj w centrum Londynu kilkadziesiąt osób wzięło udział w lotnych pikietach przed siedzibami firm korzystających z programów Workfare. Tak rozpoczął się w Wielkiej Brytanii ogólnokrajowy tydzień akcji przeciwko Workfare. Pierwszym miejscem zablokowanym przez pikietujących był lokal firmy GREGGS, gdzie przy głośnych hasłach pikietujący informowali przechodniów o korzystaniu przez tą firmę z darmowej siły roboczej.
Następnie pikieta w szybkim tempie przeniosła się pod Mc Donalda, który z entuzjazmem korzysta nie tylko z pracowników na umowach śmieciowych, ale także z tych darmowych. Wejście do Mc Donalda zostało chwilowo zablokowane, a na szybach pojawiły się naklejki informujące, że tu korzysta się z darmowej siły roboczej. Przybyła na miejsce policja z wielkim zaangażowaniem zdzierała naklejki z szyb. Zastanawiające jest, czy Mc Donald im za to płaci, kiedy nie chcę płacić własnym pracownikom, czy policja robiła to ze szczerego oddania sprawie kapitalizmu korporacyjnego.
Wielka Brytania: Kampania przeciw Workfare zmusiła firmę Holland & Barrett do wycofania się z programu
Yak, Sob, 2012-07-07 14:31 Świat | Prawa pracownika | Protesty Międzynarodowa firma Holland & Barrett, która była jednym z pionierów programu tzw. „workfare”, czyli zmuszania bezrobotnych do bezpłatnej pracy, pod groźbą utraty zasiłku, wycofała się z tego programu pod naciskiem protestów. Firma oświadczyła, że nie chce już dłużej znosić negatywnej reklamy i protestów w swoich placówkach. Od tego momentu, wszyscy pracownicy firmy będą opłacani według obowiązujących stawek.
Firma podkreśliła, że na jej decyzję wpłynął nacisk aktywistów, m.in. rzekome fizyczne ataki na ochronę, ciągłe telefony, blokady i niszczenie towarów. Firma Holland & Barrett korzystała z około tysiąca nieopłaconych bezrobotnych w 250 sklepach. Była to jedna z pierwszych firm, które zgodziły się przystąpić do rządowego programu „workfare” uruchomionego w czerwcu 2011 r.
Kampanię przeciw firmie prowadzili aktywiści z Boycott Workfare i Solidarity Federation. Jak podkreślali, protesty były wspierane przez pracowników firmy, gdyż po wprowadzeniu programu „workfare” nie było już możliwości dorabiania podczas płatnych nadgodzin, gdyż dodatkowa praca była wykonywana za darmo przez bezrobotnych.
Francja: Proces prezesa France Telecom za molestowanie psychiczne pracowników
Yak, Sob, 2012-07-07 08:52 Świat | Prawa pracownikaByły szef France Telecom, Didier Lombard, odpowie za falę samobójstw, do której doszło w firmie w 2008 i 2009 r. W środę został oskarżony o molestowanie psychiczne pracowników. Po raz pierwszy w historii za takie molestowanie może zostać skazana także cała firma.
Nie chodziło bowiem o relację pomiędzy pojedynczymi szefami i pracownikami, lecz o plan restrukturyzacji, który doprowadził do zwolnień i nacisku na ludzi, by pracowali coraz wydajniej. W skutek tego tylko w ciągu dwóch lat samobójstwo popełniło 35 osób. Jednak pracownicy France Telecom odbierali sobie życie także wcześniej, jak również po odejściu Lombarda ze stanowiska prezesa.
Z listów samobójców lub opowieści niektórych niedoszłych samobójców wynikało jasno, że targnęli się na życie, bo nie wytrzymali warunków w pracy. Inni zatrudnieni także skarżyli się w mediach. Również polscy pracownicy firmy skarżyli się na nieznośną presję psychiczną.
Basiliso Serrano Valero (1908 - 1955): anarchista, antyfaszysta, partyzant
robotnik miesiąca, Pią, 2012-07-06 19:52 Świat | Historia | Publicystyka | Ruch anarchistycznyKrótka biografia hiszpańskiego anarchosyndykalisty, antyfaszysty i członka partyzantki antyfrankistowskiej – Basiliso Serrano Valero – występującego również pod przezwiskiem "El Manco La Pesquera" („Jednoręki z Pesquery”).
Basiliso Serrano Valero urodził się w środę 15 kwietnia 1908 roku w gminie La Pesquera, jako piąte dziecko Francisco Serrano i Rosario Valerio. Rodzina była biedna, zresztą jak większość rodzin w regionie, a po przedwczesnej śmierci ojca młody Basiliso szybko doznał brutalnego uświadomienia realiów życiowych hiszpańskiej klasy robotniczej. Za wczasu również wykazał się silnym i stanowczym charakterem, a także wysoką charyzmą, co stanowiło przeszkodę z wymogami kapłaństwa, do którego młody Basiliso myślał że jest przeznaczony. Rozwinął natomiast w sobie zainteresowanie poezją i literaturą, którą pochłaniał w wielkich ilościach. Zaczął interesować się literaturą radykalną, która otworzyła mu umysł na wizję i możliwości nowego świata.
W tym czasie (1931 r.) Hiszpania została republiką. Już wtedy Basiliso był członkiem anarchosyndykalistycznego związku CNT, gdzie był znany jako pokojowy rozjemca, który interweniował nawet w obronie tych, z którymi się politycznie nie zgadzał, jak np. w obronie lokalnego księdza Alfonso Bonilla. Swoje przekonania uzasadniał twierdzeniem, że każdy kto potrzebuje chleba, ma chęć i fizyczne możliwości powninien mieć sposobność do pracy wewnątrz społeczności.