Tacy są politycy
Poznań: Radni mają mieszkańców w d.u.p.i.e!
Czytelnik CIA, Pon, 2010-05-24 14:34 Kraj | Lokatorzy | Tacy są politycy2 maja pod Urzędem Miasta w Poznaniu około 20 osób związanych z kolektywem Rozbrat przeprowadziło happening. Jak sami piszą: "W ramach powoli rozkręcającej się kampanii przedwyborczej przed jesiennymi wyborami samorządowymi, doszło do publicznego pojednania radnych Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, którzy wystąpili pod wspólnym, na razie nieformalnym, szyldem „chłopcy i dziewczęta prezydenta Grobelnego”.
Cementem łączącym ten zaskakujący sojusz okazała się sprawa planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza. Przypomnimy, że podczas ostatniego głosowania radni obu klubów (wspierani przez część „niezależnych”), w podniosłym nastroju zgody narodowej po smoleńskiej katastrofie, odrzucali wspólnie wszystkie poprawki uwzględniające postulaty mieszkańców.
Podczas dzisiejszej konferencji radni stwierdzili jednogłośnie, że nie zasiadają w Radzie miasta po to, aby spełniać zachcianki swoich wyborców. Nie po to przecież pobierają diety, żeby potem mieszkańcy miasta mówili im co mają robić. Przecież mogło by się wówczas okazać, że są zupełnie niepotrzebni!
W odpowiedzi na zarzuty, że ostatnie głosowanie nad planem dla Sołacza było z ich strony zwykłym oportunizmem, gdyż nie odważyli się otwarcie planu odrzucić tuż przed wyborami, „chłopcy i dziewczęta prezydenta Grobelnego” wykazali się wyjątkową odwagą polityczną i pokazali co myślą o poprawkach mieszkańców. W gorącej atmosferze, wśród rubasznych docinek, każdy z radnych spalił jedną z poprawek, które najpierw prezydent Grobelny hurtowo odrzucił, a później nowi koalicjanci przegłosowali.
Władza banków nad państwem
Jaromir, Sob, 2010-05-22 14:54 Publicystyka | Tacy są politycyWywiad będący fragmentem książki pt. "Ręce precz od tej książki" autorstwa niemieckiego pisarza i podróżnika Jana van Helsing'a.
Z powodu prezentowanych treści zakazane zostały już dwie książki autorstwa Jana van Helsinga, którego niemieckie mass media zaliczyły do grupy "autorów niebezpiecznych", przed którymi należy społeczeństwo chronić.
"[...]Daniel Doyle Benham, amerykański bojownik o prawa człowieka, odważył się w 2002 roku zatelefonować do San Francisco Federal Reserve Bank (FED) i przeprowadził wymowny wywiad z niejakim Ron'em Supinskim, przedstawicielem Public Information Department.
("P" oznacza pytającego, "MrS." to Ron Supinski)
P: Panie Supinski, czy Federal Reserve System jest we władaniu mojego kraju?
MrS.: Jesteśmy agendą rządową.
P: Nie o to pytam. Czy mój kraj ponosi koszta utrzymania tego systemu?
MrS.: Jesteśmy agendą rządową, utworzoną przez Kongres.
P: Czy Federal Reserve stanowi przedsiębiorstwo?
MrS.: Tak.
P: Czy rząd mojego państwa posiada akcje Federal Reserve?
MrS.: Nie, udziałowcami są banki członkowskie.
P: Czy owe banki są prywatnymi spółkami?
MrS.: Tak.
P: Czy banknoty Federal Reserve Bank mają jakiekolwiek pokrycie?
MrS.: Tak, jest nim majątek Federal Reserve, ale przede wszystkim uprawnienia Kongresu do nałożenia takiego czy innego podatku na obywateli.
P: "Uprawnienie do inkasowania podatków", czy tak Pan powiedział? I to właśnie stanowi pokrycie dla banków Federal Reserve?
MrS.: Tak.
P: Jaka jest wartość całego majątku Federal Reserve?
MrS.: San Francisco Bank posiada aktywa na sumę 36 miliardów $.
P: Co składa się na te aktywa?
MrS: Złoto, sam Federal Reserve Bank i gwarancje rządowe.
P: Skąd Federal Reserve otrzymuje Federal Reserve Notes (banknoty)?
MrS: Banknoty są autoryzowane przez Departament Skarbu.
P: Ile Federal Reserve płaci za Federal Reserve Note o nominale 10$?
MrS: Od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu centów.
P: A ile płaci się za banknot studolarowy?
MrS: Tyle samo, od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu centów.
P: Tylko 50 centów za 100$ to ogromny zysk, czyż nie tak?
MrS: Zgadza się.
P: Departament Skarbu otrzymuje więc od Federal Reserve 20,60 dolarów przy nominalnej wartości 1000 dolarów albo inaczej: nieco ponad 2 centy przy fakturze 100 dolarowej, czy prawidłowo rozumuję?
MrS: Chyba jest Pan bliski prawdy.
P: Czy Federal Reserve nie wykorzystuje przypadkiem Federal Reserve Notes, których koszt wynosi 2 centy od sztuki, do odkupywania obligacji od rządu.
MrS: Tak, ale to nie wszytko.
P: Czy taka jednak jest istota sprawy?
MrS: Istota sprawy jest właśnie taka.
P: Ile Federal Reserve Notes jest w obiegu?
MrS: 263 miliardy $, ale my możemy wskazać tylko na wielki procent banknotów.
P: Gdzie się podziały "inne" banknoty?
MrS: W materacach albo też zostały "pogrzebane", albo gdzieś za kulisami, tak jak brudne pieniądze z przemytu narkotyków.
P: Skoro długi trzeba pokrywać przy użyciu Federal Reserve Notes, czy tych, które są w obiegu, wystarczy do spłacenia długów państwowych wynoszących ok 4 biliony $?
MrS: Nie wiem.
P: Czy istniałaby matematyczna możliwość spłacenia tych bilionów zadłużenia, gdyby rząd federalny zebrał wszystkie banknoty będące w obiegu?
MrS: Nie.
P: Czy miałbym rację mówiąc, że w takim razie za każdy dolar wpłacony do jednego z banków członkowskich można by, przy odpowiedniej polityce zachowania rezerw, pożyczyć 8 $?
MrS: Około 7 $.
P: Proszę mnie poprawić, jeżeli się pomylę, ale chyba chodzi tu o 7 dolarów w takich banknotach rezerwy federalnej, które nigdy nie trafiły do obiegu. Wzięły się one z powietrza, skoro ani kredytów, ani owych dwóch centów z wartości nominalnej nigdy nie wypłacono. Inaczej mówiąc, Federal Reserve Notes, o które tu chodzi, nie istniały w rzeczywistości jako fizyczne pieniądze, wydrukowane i wyemitowane, lecz stanowiły po prostu zapisy w księgach i były pożyczane z odsetkami. Czy mam rację?
MrS: Tak.
P: Czy właśnie dlatego w obiegu są tylko 236 miliardy $ w banknotach rezerwy federalnej?
MrS: Jest to częściowe wyjaśnienie przyczyny.
P: Czy moja interpretacja jest właściwa: kiedy (w boże narodzenie 1913 roku) pojawiła się ustawa o rezerwie federalnej, przeniosła ona prawo bicia monet, a więc do udostępniania narodowi pieniędzy, jak też prawo do regulowania obiegu i wartości, z Kongresu na PRYWATNĄ spółkę, czy tak? I mój kraj WYPOŻYCZA SOBIE teraz to, co powinno by stanowić nasze zasoby pieniężne, z Banku Rezerwy Federalnej (PRYWATNEJ spółki), dodatkowo z DOLICZENIEM odsetek. Czy właściwie rozumuję? I ze względu na system monetarny naszego kraju, te długi pewno NIGDY nie zostaną spłacone?
MrS: W zasadzie ma Pan rację.
P: Jest w tym coś podejrzanego, nie uważa Pan?
MrS: Sorry, nie mogę na to pytanie odpowiedzieć, ja tu pracuję.
P: Czy Federal Reserve poddano kiedykolwiek niezależnej kontroli?
MrS: Jesteśmy kontrolowani.
P: Dlaczego ostatnio Izba Reprezentantów przyjęła uchwałę (oznaczoną numerem 1486) o sprawdzeniu całej księgowości Federal Reserve przez GAO (Rządowe Biuro Odpowiedzialności Finansowej- tłum. Jaromir)? I dlaczego Federal Reserve sprzeciwia się temu?
MrS: Nie wiem.
P: Czy Federal Reserve reguluje wartość Federal Reserve Notes i ustala stopy procentowe?
MrS: Tak.
P: Proszę mi wyjaśnić, jak to możliwe, żeby system rezerwy federalnej był zgodny z Konstytucją, skoro przecież tylko Kongres, dzielący się na Senat i Izbę Reprezentantów, jest (a przynajmniej powinien być) uprawniony do bicia naszych monet, do emitowania ich i do ustalania ich wartości? Nigdzie w Konstytucji nie ma zapisu o możliwości przeniesienia przez Kongres jakiegokolwiek zawarowanego konstytucyjnie uprawnienia na przedsiębiorstwo PRYWATNE- a może się mylę?
MrS: Nie znam się na prawie konstytucyjnym. Mogę skontaktować Pana z naszym działem prawnym.
P: Powiem Panu, że ja zadałem sobie trud przeczytania konstytucji. NIE POZWALA ona na to, by jakiekolwiek uprawnienie przyznane instytucji państwowej zostało przeniesione na prywatne przedsiębiorstwo lub stowarzyszenie. Czy nie stanowi ona, iż wszelka inna władza, nieprzysługująca pojedynczym osobom prawnym, jest zastrzeżona dla państwa i jego obywateli?
Czy zapis ten dotyczy przedsiębiorstwa prywatnego?
MrS: Nie sądzę, wiem jednak, iż utworzenie Federal Reserve doszło do skutku dzięki zgromadzeniu ustawodawczemu.
P: Czy zgodziłby się Pan z takim stwierdzeniem: "to jest nasz kraj i pieniądze też powinny być nasze, tak jak stanowi konstytucja"?
MrS: Rozumiem Pańską intencję.
P: Dlaczego mielibyśmy pożyczać nasze własne pieniądze od PRYWATNEGO konsorcjum bankierów (Z ODSETKAMI)? Czyż nie po to właśnie doprowadziliśmy do rewolucji, aby stać się odrębnym, suwerennym narodem, mającym swoje prawa?
MrS: (odmówił odpowiedzi)
[...]"
Malawi: 14 lat ciężkich robót za homoseksualizm
Tomasso, Pią, 2010-05-21 08:57 Świat | Dyskryminacja | Kultura | Represje | Tacy są politycy14 lat ciężkich robót - taki wyrok usłyszała w Malawi para homoseksualistów. Mężczyźni otrzymali maksymalny wymiar kary za "nienaturalne akty" i "rażącą nieprzyzwoitość", a afrykański kraj ściągnął na siebie potępienie ze strony społeczności międzynarodowej. Miejscowa opinia publiczna oraz przywódcy religijni w całym kraju w swojej ocenie zrównali homoseksualizm z satanizmem oraz wyrazili poparcie dla decyzji sądu.
Mężczyzn aresztowano pod koniec grudnia ubiegłego roku - dzień po tym, jak świętowali swoje zaręczyny. Zarówno w sądzie, jak i na zewnątrz budynku, zgromadziły się setki gapiów; skazanym nie okazywano współczucia, a większość tłumu szydziła z nich.
Oprócz Malawi, homoseksualizm jest nielegalny w 36 innych krajach Afryki. W Ugandzie prawodawcy zastanawiają się nad projektem ustawy, na mocy której homoseksualiści mogliby być skazywani na karę dożywotniego więzienia, a "recydywiści" nawet na śmierć. Jedynym afrykańskim krajem uznającym prawa homoseksualistów jest Republika Południowej Afryki, ale nawet tam uliczne gangi dopuszczają się brutalnych linczów wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej.
USA: Rośnie liczba homoseksualistów starających się o azyl
Tomasso, Czw, 2010-05-20 11:12 Świat | Dyskryminacja | Kultura | Represje | Tacy są politycyW Stanach Zjednoczonych przybywa liczba imigrantów, którym udziela się azylu ze względu na ich orientację seksualną. W ubiegłym roku w Ministerstwie Bezpieczeństwa Kraju złożono 27 tys. podań o azyl. Władze federalne nie prowadzą jednak statystyk dotyczących ich uzasadnień.
Prawnik Eric Berndt z działającego na rzecz imigrantów Heartland Alliance National Immigrant Justice Center uważa, że corocznie w Stanach Zjednoczonych około 20 osób stara się o azyl uzasadniając to tym, że w kraju pochodzenia są prześladowani ze względu na orientację seksualną czy tożsamość płciową niezgodną z biologiczną.
Wnioski o tego typu azyl można w Stanach Zjednoczonych składać od 1994 roku na mocy decyzji ówczesnej prokurator generalnej Janet Reno. W 85 krajach na świecie homoseksualizm jest uznawany za przestępstwo. W siedmiu z nich - Iranie, Mauretanii, Arabii Saudyjskiej, Sudanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Jemenie oraz niektórych stanach Nigerii - obcowanie cielesne partnerów tej samej płci zagrożone jest karą śmierci.
Wrocław: Summertime & Welcome to Tijuana w ramach festiwalu "Globale" [Kino Warszawa]
Tomasso, Wto, 2010-05-18 10:51 Świat | Dyskryminacja | Kultura | Prawa pracownika | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy | Ubóstwo19 maja (środa)
WROCŁAW
Kino Warszawa – SALA NOT
ul Piłsudskiego 74
godz: 19:00
bilety: 8-10 zł
W związku z uszkodzeniem kopii filmu “Nowi” ulega zmianie repertuar najbliższego pokazu filmowego w ramach Festiwalu “Globale”.Obszar tematyczny pozostaje jednak bez zmian – imigranci. Zapraszamy na projekcje dwóch filmów: “Summertime” oraz “Welcome to Tijuana”.
SUMMERTIME
Marcela Vanzo 2007, 14′
Video włoskiej artystki Marcelli Vanzo
Summertime zestawia dwa obrazy: letnią wycieczkę turystów do wraku na wybrzeżu greckiej wyspy Zakynthos – lokalnej atrakcji, oraz podróż nielegalnych imigrantów, przechwyconych przez włoskie służby graniczne, na Lampedusę. Zestawienie obrazów ludzi na obu statkach wydobywa zestaw podobnych gestów, układu stłoczonych ciał i ich relacji a jednocześnie kompletnie odmiennego kontekstu. Artystka mówi o swojej pracy, że to „skrzyżowanie kina i MTV;, widoki statków, słońca, morza, terkoczące silniki i muzyka towarzyszą obrazom bohaterów równolegle odbywającego się ruchu: kolorowych mas ludzi w bikini, oczekujących luksusowych wakacji na Morzu Śródziemnym, i ciemnych, ubranych, milczących grup przemierzających morze, by przetrwać. Video otwiera się i zamyka ujęciami wraków statków: podniesionymi do rangi pomnika w najpiękniejszej zatoce Zakynthos, oraz tymi skonfiskowanymi i zrzuconymi w stertę w ukrytym zakątku Lampedusy”.
“Welcome to Tijuana”
Reżyseria: Joerg Steineck
Scenariusz : Joerg Steineck, Nicolas Martin
Niemcy 2009, 40′
Znakomicie zrealizowany dokument skupiający się na problemie nielegalnej imigracji z Meksyku do USA. Autorzy w fascynujący sposób kreślą obraz jednego z największych meksykańskich miast – przygranicznej Tijuany.
Narracja oddana została w ręce samych bohaterów, których opowieści dobitnie ukazują surowe warunki życia w Meksyku i zagrożenia napotykane podczas prób przekroczenia granicy – emocjonalne obrazy ilustrują determinację i nadzieję migrantów na zrealizowanie “amerykańskiego snu”. Jednocześnie, cichym “bohaterem” filmu jest sam międzypaństwowy mur, na którym co roku ginie więcej ludzi niż w całej historii muru berlińskiego – nie dziwi więc, że spotkać przy nim można oficjalne delegacje najróżniejszych reżimów tego świata, zafascynowanych monumentalną konstrukcją.
“Welcome to Tijuana” jest filmem, w którym wyjątkowo udało się połączyć tradycyjne podejście do dokumentu z estetyką czerpiącą zarówno z dawnej jak i współczesnej kultury Meksyku.
http://www.joerg-steineck.com/tijuana/
Po pokazie zapraszamy na dyskusję z udziałem:
- Marka Kalety - Kierownika Wydziału ds. Cudzoziemców Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego
- Joanny Janiszewskiej – przedstawicielki Stowarzyszenia Na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego “Nomada”
Dyskusje poprowadzi Wojciech Jeżewski
Argentyna: Ustawa przeciw plagiatom była plagiatem
Yak, Nie, 2010-05-16 19:07 Świat | Tacy są politycyJak podaje serwis Techdirt.com, argentyński polityk, Gerónimo Vargas Aignasse, który wprowadził nowe, surowe prawo przeciwko plagiatom, sam dokonał plagiatu Wikipedii pisząc uzasadnienie swojej ustawy.
Pierwsze trzy akapity wpisu dotyczącego plagiatu w hiszpańskojęzycznej wersji Wikipedii zostały dokładnie skopiowane w tekście uzasadnienia ustawy.
Być może nowa ustawa, która przewiduje karę nawet do 8 lat więzienia za plagiat, zostanie zastosowana wobec swojego autora, który użył plagiatu by uzasadnić ustawę przeciw plagiatom.
Baltasar Garzon aresztowany
Czytelnik CIA, Sob, 2010-05-15 07:26 Świat | Tacy są politycyHiszpańska Rada Generalna Sądownictwa, na nadzwyczajnym posiedzeniu plenarnym, postanowiła zawiesić w czynnościach "za nadużycie władzy" sędziego Baltasara Garzona, słynnego hiszpańskiego obrońcę praw człowieka. Decyzja wywołała krytyczne reakcje na całym świecie, zwłaszcza w Europie i w Ameryce Łacińskiej.
Sędziemu postawiono zarzut przekroczenia uprawnień, poprzez wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez frankistów w czasie hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939) i po jej zakończeniu.
Zdaniem międzynarodowych komentatorów Garzon stał się synonimem uniwersalnej jurysdykcji. Torował drogę przekonaniu, że niektóre zbrodnie są tak potworne, iż powinny być ścigane ponad granicami. Sędzia przyczynił się do aresztowania w 1998 r. w Londynie byłego dyktatora Chile Augusto Pinocheta, a w 2003 r. wszczął postępowanie sądowe przeciwko Osamie ibn Ladinowi.
Hiszpania: Premier zamierza oszczędzić na chorych i niepełnosprawnych
Czytelnik CIA, Czw, 2010-05-13 13:17 Świat | Tacy są politycyWczoraj José Luis Rodríguez Zapatero, premier socjalistycznego rzadu Hiszpanii oglosil plan stabilizacji wydatkow publicznych. Obnizenie plac pracownikow publicznych (administracja panstwowa i samorzadowa) o 5%, obnizenie swiadczen wyplacanych osobom niepelnosprawnym, obnizenie doplat do lekow, zamrozenie rent i emerytur, likwidacja "cheque-bebé" (becikowe) - wszystko to ma zapobiec utracie plynnosci finasowej rzadu i zapewnic plynna obsluge zadluzenia publicznego. Na pocieszenie zapowiedzial rowniez obnizenie wynagrodzen najwyzszych urzednikow panstwowych o 15%.
Wedlug danych Europejskiego Banku Centralnego stopa bezrobocia w Hiszpanii wynosi ponad 4.600.000 osob (19,4%) przy czym ponad milion osob nie ma prawa do zadej formy zasilku.
Dwie najwieksze organizacje zwiazkowe (UGT i CCOO) ostro skrytykowaly plan Zapatero i zapowiedzialy zdecydowana reakcje. Jednak juz dzis powoli wycofuja sie z wczorajszych stanowczych wypowiedzi wyrazajac nadzieje, ze rzad jednak nie wdrozy planu radykalnych ciec socjalnych w zycie. Wczoraj szef CCOO (Ignacio Fernández Toxo) stwiedzil, ze odpowiedza zwiazkow powinnien byc strajk generalny. Dzis juz zapewnia, ze wolalby uniknac tak radykalnych dzialan. Postawa taka byla do przewidzenia, obie te organizacje znane sa z ugodowej postawy oraz scislej wspolpracy z rzadem. Wiele mniejszych organizacji zwiazkowych zapowiada mobilizacje jednak nie sa one w stanie powaznie zagrozic istniejacemu ukladowi rzadzacemu.
Czy Zapatero czyniac wczoraj uklon w strone rynkow finansowych powaznie zamierzal dokonac tak radykalnych ciec budzetowych, czy jest to tylko zagrywka majaca na celu pokazac Hiszpanom, ze moze byc znacznie gorzej? Czas pokaze.
Propaganda pro atomowa od przedszkola przez seriale na plaże
Renegade, Śro, 2010-05-12 11:41 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycyPierwsza elektrownia atomowa ma powstać w naszym kraju do 2030 roku. Do tego czasu będzie też trwała rządowa kampania informacyjna, mająca przekonać Polaków do energetyki jądrowej. Pójdą na to miliony złotych. Przygotowania do kampanii są objęte tajemnicą służbową.
Jak jednak udało się dowiedzieć trójmiejskiemu portalowi, akcja ma objąć wszystkie grupy wiekowe: o elektrowniach atomowych mają uczyć się już przedszkolaki. Kampania obejmie cały kraj, trafi także do pomorskich kurortów. W wakacje popularne miejsca odpoczynku odwiedzi specjalny "atomowy" autobus. Naukowcy będą tłumaczyć plażowiczom, jak wytwarza się energię atomową, jak wygląda reaktor i jakie są plusy i zagrożenia, związane z energetyką atomową.
Jest też pomysł, aby tematykę energii atomowej w naszym kraju propagować za pomocą najpopularniejszych polskich seriali telewizyjnych.
AlterKino.org: Zaróbmy jeszcze więcej
Tomasso, Pon, 2010-05-10 17:17 Świat | Gospodarka | Tacy są politycy | UbóstwoFilm podąża za naszymi oszczędnościami złożonymi w banku. Pokazuje mechanizmy ukryte pod kolorowymi reklamami i uśmiechniętymi pracownikami banku czy funduszu ubezpieczeniowego. Co nasze oszczędności mają wspólnego z zadłużeniem każdego narodzonego dziecka w Burkina Faso i gigantomanią rynku nieruchomości w Hiszpanii?
Nie musimy kupować domu, aby być w to zamieszanymi. Najlepiej kupować, gdy krew jest na ulicach – mówi Mark Mobius guru inwestorów z Singapuru – wtedy zarabia się najwięcej.
„Szantaż, morderstwa polityków i w ostateczności interwencja militarna” – spowiada się agent CIA.
Otwierając rachunek bankowy stajemy się częścią światowego systemu finansowego. Prawdopodobnie nasze pieniądze pożyczane są spekulantom. Nie mamy pojęcia kto to jest i jak zarabia na nasze procenty. Większość z nas nie jest nawet tym zainteresowana. Lubimy hasło „daj pracować swoim pieniądzom”. Ale pieniądze nie pracują. Pracują tylko ludzie, zwierzęta i maszyny.
Erik Gandini: "Cyckami i tyłkami można zniszczyć demokrację"
Tomasso, Sob, 2010-05-08 13:47 Świat | Kultura | Tacy są politycy- Cyckami i tyłkami można zniszczyć demokrację – mówi reżyser filmu "Wideokracja" Erik Gandini, który jest obecnie puszczany w ramach Planete Doc Review w całej Polsce.. Półnagie panienki, wyżelowani młodzieńcy z sześciopakiem, podstarzali prezenterzy z uśmiechami rekinów, wszyscy radośnie celebrujący głupotę własną i cudzą rządzą masową wyobraźnią. Nie tylko we Włoszech.
- To nie pojawiło się od razu. Ludzie adaptowali się latami do pomysłu, że kobiety mają tak wyglądać, a telewizja ma być czystą zabawą, kontrolowaną przez Berlusconiego. Mamy do czynienia z systemem, gdzie wrażenia i emocje są silniejsze niż fakty. To już nie banalność zła, to zło banalności – stwierdził Gandini.
Zdaniem reżysera serwowana przez imperium Berlusconiego papka jest niebezpieczna nie tylko dlatego, że przesunęła granice wstydu, ale stworzyła nowy rodzaj umowy społecznej, w której ludzie akceptują głupotę, wręcz grają głupszych niż są. Ma to też konsekwencje polityczne: mimo serii skandali i podejrzanych interesów, mimo niewyparzonego języka i kompromitujących ekscesów Włosi wybrali Berlusconiego na kolejną kadencję.
Rosja: Prezydent Kałmucji porwany przez kosmitów
Yak, Sob, 2010-05-08 09:03 Świat | Tacy są politycyKirsan Ilyumzhinov, prezydent regionu Kałmucji, wchodzącego w skład Federacji Rosyjskiej, stwierdził w wywiadzie udzielonym w telewizji, że został porwany przez kosmitów i że przebywał na pokładzie ich statku kosmicznego.
W związku z tym, jeden z deputowanych do Rosyjskiej Dumy domaga się, by prezydent Dmitrij Miedwiediew zbadał prawdziwość doniesień prezydenta Kałmucji, oraz sprawdził, czy jeśli faktycznie doszło do porwania, czy kosmitom nie zostały ujawnione żadne tajemnice państwowe. Deputowany napisał: "jeśli to nie jest tylko kiepski żart, to historyczne wydarzenie, które powinno było zostać zaraportowane Kremlowi".
Deputowany dopytywał się także, czy istnieją oficjalne procedury dla urzędników państwowych (a zwłaszcza tych, którzy znają tajemnice państwowe) na wypadek kontaktu z istotami pozaziemskimi.
Wrocław: Rozbitkowie [Kino CRK]
Tomasso, Czw, 2010-05-06 18:48 Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Tacy są politycy | Zwolnienia12.05.2010 (środa)
WROCŁAW
CRK (koncertownia)
ul. Jagiellonczyka 10d
godz.20:00
wjazd: darmo
Rozbitkowie
Wlk. Brytania, Niemcy, Hiszpania 2001
reż. Ken Loach 92 min.
Ken Loach, naczelny lewicujący buntownik brytyjskiego kina, pokazuje tragiczne skutki akcji prywatyzowania kolei, przeprowadzonej przez rząd Margaret Thatcher. W 1995 roku, w wyniku neoliberalnej polityki Margaret Thatcher, Wielka Brytania przystąpiła do akcji prywatyzowania kolei. Prywatyzacji uległy też państwowe linie British Rail. W ten sposób grupa kolejarzy z Południowego Yorkshire została zagrożona utratą pracy.
Paul (Joe Duttine), Mick (Thomas Craig), Len (Andy Swallow) i Gerry (Venn Tracey), długoletni i doświadczeni pracownicy kolei, nie umieją zaakceptować wymagań nowego pracodawcy. Świeżo upieczony właściciel "East Midland Infrastucture" wprowadza nową organizację pracy. Oficjalnie jego celem jest stawianie klienta na pierwszym miejscu. W rzeczywistości jednak chodzi o to, aby jak najmniejszym wkładem finansowym zyskać jak najwięcej pasażerów. Płacą za to zwłaszcza zwykli kolejarze. Muszą pracować szybciej, dłużej i wydajniej za mniejsze niż dotąd wynagrodzenie. Dodatkowo pracodawca naciska na nich, aby "dobrowolnie" porzucili pracę zadawalając się wysoką odprawą. Inni z byle powodu tracą posady, co prowadzi do rodzinnych tragedii.
----------------------------
KENN LOACH, lewicujący angielski reżyser, znany ze swej społecznej pasji i demaskatorskich filmów piętnujących drapieżny świat zachodniego kapitalizmu, tym razem zajął się kontrowersyjną decyzją brytyjskiego rządu, który w latach 90. zdecydował się sprywatyzować koleje. Dziś wiadomo już, że karkołomna akcja konserwatystów była wielki niewypałem. Rywalizacja między firmami kolejowymi i poszukiwanie oszczędności za wszelką cenę (m.in. przez zaniedbywanie remontów, konserwacji torów i przeglądów technicznego stanu pociągów) doprowadziły do defraudacji i - co gorsze - groźnych katastrof kolejowych. Tysiące ludzi - jak bohaterowie Loacha - straciło pracę. Jednym z nich był Rob Dawber, kolejarz, który w wyniku "poprawiania rentowności przedsiębiorstwa" sam stracił posadę. Bezrobotny Dawber historię swoją i kilkunastu swoich przyjaciół, tak jak on ofiar prywatyzacji, opisał we wspomnieniach, które posłużyły za scenariusz filmu Loacha. Tak były kolejarz zadebiutował z sukcesem jako scenarzysta - otrzymał m.in. nagrodę Bafta TV. Nagrody jednak nie odebrał. Na krótko przed premierą filmu zmarł na raka - to cena, jaką zapłacił za długoletnią pracę przy azbeście.
Mimo trudnego tematu film Loacha daleki jest od ponurych konstatacji i moralizatorskich pouczeń. Zasługa w tym przede wszystkim czujnego oka reżysera, jego wrodzonego poczucia humoru i talentu obserwatorskiego. Doceniono to m.in. na festiwalu w Wenecji, gdzie film zdobył nagrodę Children and Cinema Award, a George Fenton, autor muzyki, odebrał statuetkę Rota Soundtrack Award. Sam Loach, który w filmie bezlitośnie pokazał wyzysk i poniżanie ludzkiej godności, nie starał się wybielić swoich bohaterów, na wzór ofiar bez skazy znanych z kina hollywoodzkiego. Pokazał ich słabości i wady, ale też życiową odwagę
Grecja: Rząd porozumiał się w sprawie "pomocy" finansowej
Tomasso, Nie, 2010-05-02 08:58 Świat | Gospodarka | Tacy są politycyWładze pogrążonej w kryzysie Grecji poinformowały, że porozumiały się w sprawie warunków przyznania państwu "pomocy" finansowej. Efekty negocjacji? Drastyczny plan oszczędnościowy - bolesne reformy, podwyżki podatków, zamrożenie płac i cięcia budżetowe w najbliższych trzech latach.
Gdy grecki rząd oficjalnie poinformuje o swoich zobowiązaniach, strefa euro ustali wysokość pomocy. Mówi się, że finansowe wsparcie - w formie dwustronnych pożyczek krajów należących do strefy - ma wynieść w tym roku 30 miliardów euro.
Wczoraj z okazji 1 Majowego święta doszło do walk z policją na ulicach. Przeciwko protestującym użyto gazu łzawiącego. Wideo płonącego policjanta + więcej info.
Przeczytaj również:
Grecja w szponach MFW
Rosja: Represje wobec mediów publikujących ekstermistów?
Tomasso, Sob, 2010-05-01 09:24 Świat | Represje | Tacy są politycyRosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa będzie mogła wzywać dziennikarzy na przesłuchania i żądać od wydawców usunięcia tekstów "wspierających terroryzm". Nieposłuszeństwo będzie karane grzywną, a nawet 15-dniowym więzieniem. Napisana na Kremlu ustawa została skierowana do parlamentu w ubiegły weekend. Jeśli zostanie przyjęta, a potem podpisana przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, da szerokie uprawnienia rosyjskim służbom bezpieczeństwa.
Dziennikarze, których teksty zostaną ocenione przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa jako wspierające dążenia ekstremistyczne, będą mogli być wzywani na przesłuchanie. Ponadto FSB będzie mogła zażądać, by wydawca gazety, portalu lub innego medium usunął kwestionowany tekst. Jeśli dziennikarz nie zastosuje się do wezwania, będzie mógł zostać ukarany grzywną w wysokości 50 tys. rubli (równowartość 1700 dolarów) lub pozbawiony wolności na 15 dni.
Rząd wykorzystał zamachy w moskiewskim metrze, podczas których nieznani zamachowcy (na zlecenie FSB?) zabili 40 osób. Władze tłumaczą na swoich stronach internetowych, że coraz częściej w mediach drukowanych i elektronicznych pojawiają się publikacje, które "moralnie" wspierają ekstremistów.