Publicystyka
Aniele Pracy Stróżu Mój...
Azrael, Pon, 2006-06-19 22:27 Publicystyka"Ustroje dyktatorskie zmuszają do konformizmu groźbą i terrorem - kraje demokratyczne (realizują ten sam cel) perswazją i propagandą" - Erich Fromm
Kiedy przestaniesz jeździć tramwajem bez wybranego celu i przesiądziesz się w samochód (który będzie odzwierciedlał Twoją tożsamość i status społeczny), kiedy przestaniesz bywać w lesie i stanie się on Tobie obcy i wrogi, wtedy będziesz zdobyty i do końca zindustrializowany.
Gdy chodzimy ponad miastem po jego dachach, możesz poczuć czym jest szaleństwo pulsującego ludzką masą kombinatu społecznej gry.
Świat ma drugie dno. Zejdź z nami przez mroczną bramę do niezbadanych terenów wnętrza świata. Będziesz jak Alicja w Krainie Czarów - po drugiej stronie lustra.
Wtedy miasto zmieni swoje oblicze. Gdy idziemy miastem razem wraz z dźwiękiem skrzypiącego chodnika za każdym krokiem - a pod naszymi płaszczami jedyna broń przed RZECZYWISTOŚCIĄ.
Bądźmy realistami i żądajmy niemożliwego.
Możesz również napisać list do ministra sprawiedliwości... Panie ministrze... pan mnie obraża. Pomijając już ślepca zainstalowanego pod moim oknem, by mnie śledził - wystarczyłoby napisać: Oto wysyłamy buty dla pana (rozmiar 42), jest pan niegłupim chłopcem - podpisano rząd, Rada Świata.
Państwo jest zinstytucjonalizowaną formą władzy gospodarczej koncernów nad społeczeństwem. To rządy elity wywodzącej się z posiadaczy kapitału i środków produkcji. Dbają oni o swoje partykularne interesy w myśl zasady, że w kapitalizmie ma być dobrze przede wszystkim kapitalistom. Biorąc pod uwagę, że w Polsce połowa społeczeństwa żyje na granicy minimum socjalnego, w tym wielu na granicy ubóstwa - można powiedzieć, że państwa nie obchodzi los swoich obywateli. Gdyby ludność Ziemi zredukować do 100 osób, to okazałoby się że 20 osób żyje w luksusie i je tak dużo, że muszą się odchudzać, a cała reszta głoduje. Gdybym Ci powiedział, że wszystkie zasoby świata należą teraz do mnie - zapytałbyś co daje mi moralne prawo do tego. Gdybym Ci powiedział, że odtąd ty i Twoja rodzina będziecie pracować u mnie (chyba, że chcecie umrzeć z głodu), a ja w zamian za Twoją ciężką pracę dam ci tylko tyle, abyś mógł jakoś przeżyć. Natomiast ja będę pławił się we wszelkich dobrach, które zdobyłem Twoją ciężką pracą - powiedziałbyś, że jestem złodziejem.
Czego młodzież nauczy się od Ziemkiewicza
Akai47, Pon, 2006-06-19 11:32 Kraj | PublicystykaDobrze, że znany działacz prawicowy napisał o Inicjatywie Uczniowskiej. To dobrze, bo dzięki temu uczniowie czegoś się nauczą o „autorytetach”.
Ziemkiewicz, to kolejny idiota, który twierdzi, jakoby IU była jakąś młodzieżówką SLD, czy nawet Nowej Lewicy. Nie ma na poparcie tej tezy żadnych dowodów, bo po prostu to nie jest prawda.
Jak to możliwe, że minister edukacji i znany dziennikarz mogą sobie wymyślać bezpodstawne oskarżenia, a gazety nie prostują faktów? Uczniowie pewnie dostrzegą teraz, że różne „społeczne autorytety”, np. dziennikarz, Ziemkiewicz piszą nieprawdę, co oczywiście nikogo nie obchodzi. W gazetach co jakiś czas widzimy artykuły niezgodne ze stanem faktycznym, ale tak naprawdę mamy pewność tylko w sprawie tych rzeczy, które sami widzieliśmy, lub które dotyczyły nas samych. Wtedy możemy się zorientować, że było inaczej. Jeśli zdarza się to nam, czy IU, może się to zdarzać codziennie.
Właśnie tego pan Ziemkiewicz nauczył młodzież: że wśród dziennikarzy są bezwstydni kłamcy. A on jest jednym z nich.
Rafał Ziemkiewicz przedstawia rzekomo „żelazny dowód” na to, że niektórzy uczniowie są młodzieżówką ZNP, które jest instrumentem SLD. Tym dowodem ma być fakt, że niektórzy uczniowie byli obecni na demonstracji ZNP, a pan Broniarz, tak jak różni lewicowi działacze, potępił areszt uczniów pod MENiS.
Ale jeśli ktoś chodzi na demonstrację w jakiejś konkretnej sprawie, bo wierzy że nauczyciele też protestują przeciw Giertychowi, czy to dowód że ten ktoś jest kierowany przez SLD?
Według takiej logiki, mogę stwierdzić, że młodzież która była obecna na Majdanie w Kijowie na Ukrainie, to młodzieżówka CIA, bo CIA częściowo finansowała „Pomarańczową Rewolucję”. Z takiej samej logiki korzystają władze moskiewskie. To logika teorii spiskowej propagowana przez Ziemkiewicza, który nawet nie potrafi sobie wyobrazić, że ktoś po prostu sam z własnej woli postanowił przeciwko czemuś protestować, myśląc samodzielnie i działając niezależnie od władzy. Ziemkiewicz ma takie same obawy, jak Putin i Łukaszenko, tylko inne są obiekty jego obaw.
Strajk Uczniowski w kraju absurdu
Akai47, Sob, 2006-06-17 09:05 PublicystykaChoć Kazimierz Marcinkiewicz twierdzi, że zna Polskę lepiej niż jacyś europarlamentarzyści, ten kraj stał się tak absurdalny, że pewnie dla cudzoziemca, czy dla kogoś patrzącego trochę z dystansu (to znaczy dla kogoś kto mieszka tak daleko od kraju, że nie stał się ofiarą społecznego prania mózgów), może się wydawać dziwne, że Polacy tak spokojnie traktują tę sytuację.
Zapewne przeciętny Europejczyk nie zrozumie pewnych wydarzeń w kraju – np. skandalu wokół wypowiedzi Joanny Senyszyn. Dla kogoś takiego, jak Marcinkiewicz, ten brak zrozumienia wynika z tego, że „nas nie rozumieją, bo nas nie znają”. Ale chyba to oznacza, że coś niezdrowego stało się z Polakami - jakaś masowa histeria.
W całym tym gównie od czasu do czasu pojawia się głos rozsądku, np. uczniowie, którzy chcą, aby Giertych podał się do dymisji.
Patrz: ku eskalacji protestu
Patriotyczne modele Giertycha, Romana Dmowskiego i Jędrzeja Giertycha, to znani anty-semici. Młodzież Wszechpolska już na masową skalę zaczęła wysyłać książki Dmowskiego i Giertycha do szkolnych bibliotek, a zapewne w nowym programie z historii, Dmowski i Giertych będą traktowani jak wielcy polscy patrioci. Ale przeczytajmy kilka cytatów tych patriotów:
Dmowski:
„Polska, która w latach przedwojennych, przekonawszy się aż nadto dobitnie o wrogim stanowisku Żydów względem jej dążeń narodowych i widząc całe niebezpieczeństwo, płynące z zażydzenia swych miast, zaczęła energiczniej organizować swój handel i popierać tę pracę bojkotem handlu żydowskiego...”
„Żydówka zawsze pozostanie Żydówką, Żyd – Żydem. Mają skórę inną, zapach inny, sieją zepsucie wśród narodów”
„Hiterlowcy rozumieją, że chcąc zorganizować Niemcy na podstawach narodowych, muszą zniszczyć pozycję Żydów i ich wpływ na społeczeństwo niemieckie.”
Anarchiści do MW
Czytelnik CIA, Śro, 2006-06-14 18:19 PublicystykaChielibyśmy wyrazić głębokie ubolewanie nad faktem, iż nasza obecność na Paradzie Równości przestraszyła znanych z pokojowych form protestu członków Młodzieży Wszechpolskiej. Jednocześnie zapewniamy, iż w przyszłości bedziemy informować Młodzież Wszechpolską, na których demonstracjach zamierzamy się pojawić, aby jej członkowie mogli wówczas zostać w domu i nie narażać się na oddziaływanie negatywnych emocji.
Demokracja bez demokracji
oski, Śro, 2006-06-14 17:03 Kraj | PublicystykaNagonka na Inicjatywę Uczniowską trwa. Jak podaje PAP mazowiecki kurator oświaty Grzegorz Tyszko stwierdził, że protesty uczniów są inspirowane z zewnątrz. Uważa, że sami uczniowie nie wpadają na tak absurdalne pomysły. Ruch społeczny w ustroju demokratycznym jest przecież czymś absurdalnym.
To nic, że IU od dawna określa się i jawnie mówi kim jest i do czego dąży. Nikogo to nie interesuje. Po co słuchać grupy, która nie jest partią, nie może ani zaszkodzić, ani pomóc poprzez wpływy i układy. Wręcz inne partie i partyjki mogą wyrazić swoją dezaprobatę. Hierarchia musi zostać zachowana.
Podobnie jak wszelka władza. Należy każdy ruch społeczny jakoś skompromitować, by go zdławić. Ujawnić, choćby nieistniejącą, grupę wpływu stająca za ludźmi, która niczym duch dziejów kieruje poczynaniami nieświadomych i zagrożonych obywateli. Władza chroni zbłąkane owieczki i dba by inni nie weszli na drogę występku jaką jest samodzielne myślenie i działanie.
W obliczy aroganckiej władzy walka o swoje jest czymś absurdalnym – zwłaszcza, gdy chce być skuteczna. Poza tym, powie intelektualista, strajki były dobre za okupanta, ale w niepodległym kraju miejsca mieć nie mogą – nad czym i nasi politycy pracują chcąc wprowadzić lokaut.
Strajk jest przeżytkiem ustroju komunistycznego, podobnie jak okupacje i protesty. W demokracji należy być lojalnym, pokornym, wykonywać polecenia władzy i nie dyskutować. Władza, przecież została wybrana przez nas, wiec obowiązuję nas bezwarunkowe jej posłuszeństwa.
Demokracja to nie władza ludu, bo przecież gdyby każdy chciał rządzić, to jaki chaos byłby. Demokracja to zgoda na dyktaturę. Dyktaturę w różnych kolorach – raz można wybrać czerwonych, innym razem czarnych, biało-czerwonych, zielonych, czy niebieskich. I to jest właśnie ta wolność, której motłoch nie potrafi pojąć. Kiedyś byłą tylko jedna partia – i to był skandal. Dziś jest ich mnóstwo. Jaki postęp! Jaka zdobycz!
Ministerstwo głupich kroków
Czytelnik CIA, Śro, 2006-06-14 13:20 PublicystykaDziałania nowego ministra edukacji, Romana Giertycha, są bezprecedensowe. Podczas pierwszego miesiąca urzędowania zdołał wypowiedzieć tyle absurdów i zapowiedzieć tak dużo szkodliwych zmian w oświacie, jak żaden z jego poprzedników.
Występy polityka LPR rozpoczęły się od krytyki młodych ludzi, którzy protestowali przeciwko jego nominacji. Minister nie podjął żadnej polemiki ze swoimi przeciwnikami. Stwierdził jedynie, że są to członkowie młodzieżówek opozycyjnych partii politycznych, tak jakby organizacje te były w stanie wyprowadzić na ulice tysiące osób. Za przybudówkę SLD Roman Giertych uznał nawet związaną z ruchem anarchistycznym Inicjatywę Uczniowską, co dowodzi albo całkowitej niewiedzy, albo, co bardziej prawdopodobne, celowego manipulowania faktami, aby uniknąć rzeczowej dyskusji.
W tę samą logikę wpisuje się również połączenie przez zwolenników Giertycha demonstrującej młodzieży z narkomanami. Przyczynkiem do tego miał być fakt, że jednego dnia odbywała się w Warszawie demonstracja IU oraz ruchu stawiającego sobie za cel legalizację marihuany. Oczywiście żadna z tych demonstracji, występujących pod różnymi hasłami, nie była zgromadzeniem narkomanów. Zwolennikom LPR jednak fakt ten nie zmącił ich wizji. Nieliczne pikiety poparcia dla ministra edukacji odbywały się więc między innymi pod hasłami walki z narkomanią.
Kolejną łatką przypinaną przeciwnikom ministra jest ich rzekome pozostawanie na żołdzie tajemniczego i potężnego lobby homoseksualnego, czy wręcz pedofilskiego, gdyż określenia te politycy LPR stosują zamiennie. Słuchając niektórych ich wypowiedzi można wręcz dojść do wniosku, że od demonstrowania przeciwko Giertychowi tylko krok do walki o legalizację pedofilii.
Podczas swojego krótkiego urzędowania ministrowi udało się także obrazić związkowców. Nie chcąc wchodzić z nimi w polemikę zastosował podobną taktykę, co wobec młodzieży. Demonstrację Związku Nauczycielstwa Polskiego, która odbyła się 9 czerwca w Warszawie, uznał za zorganizowaną przez SLD ze względu na polityczne zapotrzebowanie. Tym samym już na początku sprawowania urzędu pokazał, że nie zależy mu na dialogu ze związkowcami, a opinia znacznej części środowiska nauczycielskiego po prostu go nie obchodzi.
Oświadczenie w/s „lewicowej bojówki” i zawiadomienia do prokuratury
Czytelnik CIA, Śro, 2006-06-14 07:24 Kraj | PublicystykaNiestety, liderzy Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Polskich Rodzin posiadają dość paranoiczny i – prawdę mówiąc – żenujący pogląd na świat. Czy rzeczywiście wierzą w to, że wszyscy geje, to pedofile, że organizacje gejowskie są powiązane z mafią i otrzymują fundusze z nielegalnych źródeł, że protesty studenckie są organizowane przez SLD, czy to celowa kampania mająca na celu oczernianie ludzi z poglądami których się nie zgadzają i inicjowanie wobec nich represji?
Różni ludzie przyjeżdżają każdego roku na Paradę Równości. Przyjechała na nią także grupa ludzi, którzy postanowili nosić maski. Noszenie masek było wbrew woli organizatorów parady, którzy domagali się zdjęcia masek.
Dlaczego ci ludzie byli zamaskowani? Jest kilka powodów.
Najważniejszym powodem były grupy neo-faszystów, którzy fotografowali uczestników marszu. Krzysztof Bosak (który był w restauracji na pl. Teatralnym) i jego przyjaciele także zajmowali się fotografowaniem ludzi. Oczywiście nie ma prawa zabraniającego fotografowania ludzi, ale istnieje prawdopodobieństwo, że te fotografie mogły trafić na neonazistowską stronę Redwatch, lub być udostępniane agresywnym nazistom, którzy w sposób regularny przeprowadzają ataki na różnych ludzi.
Roman Giertych znowu kłamie - czyli GW nawet nie popiera akcji IU
Akai47, Wto, 2006-06-13 06:26 Kraj | Protesty | PublicystykaJak napisaliśmy wcześniej, Roman Giertych oskarża o organizowanie strajku uczniowskiego Gazetę Wyborczą . Jednak dziś w Gazecie, pojawił się tekst przeciw strajkowi.
„Tęczowe Elity”
Yak, Pon, 2006-06-12 19:11 Dyskryminacja | Publicystyka | Tacy są politycyNie po to walczymy z elitami o wolność wyboru i przeciw dyskryminacji, żeby wspierać „Tęczowe Elity”.
Politycy z lewej i prawej starają się zbić kapitał polityczny. Biało-czerwone elity, tęczowe elity konkurują o władzę w parlamencie, w telewizji i w naszych umysłach. Jedni i drudzy nie tolerują odstępstw od jedynie słusznej głoszonej przez siebie „prawdy” i nie tolerują braku posłuszeństwa wobec swojej władzy. To dlatego władze PiSu chcą kontrolować lekarzy, nauczycieli i dziennikarzy i zwalniać nieposłusznych. To także dlatego organizatorzy „Parady Równości” nie chcą, żeby brały w niej udział osoby, które są „niezadowolone z sytuacji w kraju, lub z faktu, że Giertych jest ministrem”.
Przykro nam. Pomimo zakazu i tak na niej byliśmy.
Elity, zarówno lewicowe, jak i prawicowe, za nic mają ludzi i ich problemy. Tu nie chodzi o rozwiązywanie skomplikowanych kwestii społecznych i obyczajowych – tu chodzi tylko i wyłącznie o budowanie wizerunku partii politycznych. Politycy tacy, jak Borowski, Kalisz, Senyszyn, są tak bezwstydni, że potrafią nawet zakłamywać fakt, że to właśnie lewica wprowadziła z powrotem religię do szkół.
Edward Herman: Propaganda w wolnej prasie
oski, Pon, 2006-06-12 13:20 Publicystyka(Wywiad przeprowadził David Ross)
David Ross: W książce pt. "Produkowanie zgody" piszecie o tym, co nazywacie "modelem propagandy". Jest on próbą opisu sił dających mediom z głównego nurtu zasadniczą przychylność elit, która jest używana do "produkowania zgody" wśród obywateli. Jakie filtry, które składają się na wasz model propagandy, istnieją w mediach?
Ed Herman: Ten model propagandy pokazuje, że sposób, w jaki działają media, jest oparty na leżących u podstaw warunkach strukturalnych, w jakich działają media.
Składa się on z pięciu elementów, które można uznać za filtry wiadomości. To, czy wiadomość zostanie wykorzystana w mediach, czy nie, zależy od tego, czy przejdzie ona przez te filtry.
Pierwszym filtrem jest własność. Bardzo bogaci ludzie i korporacje, jak General Electric, posiadają i kontrolują główne media. To oczywiście będzie powodowało stronniczą przychylność mediów do elit. Trzeba założyć, że ludzie, którzy kontrolują media, chcą je dominować. Będą wybierać ludzi, których chcą i nie pozwolą podwładnym poruszać się w strefie zakazanej.
W wydanej pierwotnie w 1988 roku i poprawionej w 2002 r. książce pt. "Produkując zgodę" pokazujemy interesy właścicieli posiadających kontrolę nad 25 największymi przedsiębiorstwami medialnymi. W środku tabeli jest New York Times, który posiada i kontroluje rodzina Sulzbergerów. W tym czasie wartość jej akcji wynosiła pół miliarda dolarów. W tej chwili wynosi ona prawdopodobnie 1,2 miliarda. Zatem mówimy o kontroli sprawowanej przez ludzi bardzo bogatych, będących częścią establishmentu korporacyjnego. Absolutnym nonsensem byłby pogląd, że pozwoliliby oni na wykorzystanie ich własności do robienia czegokolwiek przeciw interesom grona korporacji.
Dzieci – choć nie ryby – głosu nie mają
oski, Pon, 2006-06-12 11:35 PublicystykaCzyli walka o emancypację i równouprawnienie nieletnich.
Kiedy w świecie wolnym od dominacji ideologii i władzy socjalizmu autorytarnego dynamicznie rozwijały się takie kierunki i prądy pedagogiczne jak: pedagogika reform, pedagogika emancypacyjna, pedagogika nowej lewicy, pedagogika empiryczna, pedagogika krytyczna, antypedagogika, w Polsce lat 1949 – 89 niepodzielnie „królowała”, jako jedynie naukowa, prawdziwa i zasadna „pedagogika na usługach” monopolistycznej PZPR. W 16. roku istnienia naszej „demokracji” prawicowo – konserwatywny rząd Polski, pod pretekstem budowy, niby to lepszej, bardziej demokratycznej i praworządnej IV RP, próbuje powróci do praktyk oświatowych okresu totalitarnego państwa. Świadczy o tym próba ustanowienia Instytutu Wychowania Narodowego, znanego również pod nazwą Instytutu Indoktrynacji Ideologicznej, a także próba wprowadzenia do szkół „reformy religijnej”, czyli wszechpanowania wszechmogącej, jedynie słusznej i jedynie etycznej religii rzymsko–katolickiej propagowanej przez jaśnieoświecony Kościół katolicki. Władza uległa zmianie, lecz apetyt rządzących na wszechwładność – nie. W czasach PRL ideologią dającą uzasadnienie dla istnienia totalitarnego systemu był marksizm–leninizm i ateizm, a raczej wiara w nieomylność partii. Co mamy mieć dzisiaj? Dziś od najmłodszych lat człowiek ma podlegać podobnej indoktrynacji. Nic więc dziwnego, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat na polskim rynku wydawniczym nie ukazał się przekład niemal ani jednen tytuł reprezentatywny dla któregoś z wyżej wymienionych kierunków pedagogicznych. Musimy zatem jak najszybciej uzupełni naszą literaturę przedmiotu o doświadczenia i wiedzę naukowców i praktyków tych krajów, które w swoich zmaganiach o demokrację umożliwiły rozwój i ewolucję alternatywnych nurtów myślenia i działania w interesującej nas sferze edukacji.
Somalia - czyli o tym, jak anarchii wprowadzać nie należy
XaViER, Nie, 2006-06-11 14:35 Publicystyka10 czerwca 2006 r. w Mogadiszu, stolicy Somalii, skrajne islamskie bojówki strzelając w powietrze rozpędziły protestujących przeciwko zakazowi oglądania Mundialu wydanym przez tzw. Sądy Szarijackie.
Wcześniej bojówki rozpędzały zgromadzonych przed ustawionymi w różnych punktach miasta telebimami. Uważają, że oglądanie telewizji jest niemoralne i nikt nie ma do tego prawa.
Od 1991 roku, czyli od upadku dyktatora gen. Mohammeda Siada Barre, miasto pozostawało podzielone między rywalizujące ze sobą klany, zawierające doraźne sojusze i dysponujące niemalże nieograniczoną władzą na kontrolowanych przez siebie terytoriach. W 1993 r. o kontrolę nad miastem z lokalnymi "firmami ochroniarskimi" walczyła armia USA. Ostatnimi czasy jednak USA postanowiły wspierać lokalnych watażków przeciwko rosnącym w siłę islamistom. Islamskie bojówki jednakże w ostatnich dniach przejęły kontrolę nad stolicą.
Przez wielu libertarian i tzw. "anarcho"-kapitalistów Somalia jest uważana za niemal funkcjonujący system bezpaństwowego kapitalizmu. Podreślają, że mimo upadku państwa po 1991 roku ludzie "jakoś sobie radzą". To prawda, tyle że "jakoś" ludzie poradzą sobie w prawie każdych warunkach i o to żaden anarchista nie będzie kruszył kopii. Problem w tym, że nie zlikwidowało to władzy na terytorium tego kraju, a jedynie przybrała ona inną formę. Prywatne armie podzieliły kraj na małe skrawki i walczą o wpływy między sobą oraz zaprowadzają swoje prawo. Szkolnictwo i opieka medyczna zostały w dużej części przejęte przez islamskie fundacje religijne, które używają ich jako narzędzia propagandy i stąd też ich dzisiejsze sukcesy. Dodatkowo część biznesu popiera islamskie bojówki, bo liczy na to, że zaprowadzą one "porządek" i pozwolą im w spokoju bogacić się. A więc władza w Somalii wcale nie przeszła w ręce społeczeństwa, ale w ręce tych którzy mają więcej broni lub większe wpływy religijne czy klanowe.
Somalia jest przykładem na to, jak nie należy obalać państwa. Bez likwidacji przyczyn władzy państwo powróci w innej formie - lokalnych watażków, religijnych fanatyków, kapitalistów itd. Jedynie świadomy własnych celów, oddolny i w miarę masowy ruch może coś zmienić naprawdę.
Likwidując państwo nie należy skupiać się jedynie na instytucjach oficjalnych (rząd, prezydent, parlament), ale także likwidować źródła władzy - system ekonomiczny ułatwiający kumulowanie bogactwa (a tym samym władzy) w rękach nielicznych, czy stereotypy zakorzenione w kulturze, które nakazują wykluczać i dominować (jak w przypadku kobiet, czy homoseksualistów, ale także wszystkich "Innych"). A więc nie tylko same instytucje, ale także ekonomia i kultura - to są pola walki współczesnych anarchistów.
Poza tym, aby anarchia przetrwała musi dawać ludziom poczucie, że faktycznie narszcie "są u siebie i są sobą", że ich człowieczeństwo w końcu może nieskrępowanie rozwijać się w społeczeństwie w którym to nie walka o przetrwanie dominuje i strach bezrobociem. Ażeby to osiągnąć, ludzie muszą czuć się bezpiecznie na poziomie czysto egzystencjalnym. Nie może być tak, że anarchia spowoduje, że szpitale przestaną działać, albo że ludzie nie będą mieli co jeść. Wtedy zawsze odwrócą się od rewolucjonistów w kierunku pierwszego lepszego wodza, który "weźmie wszystko za mordę". Nie - anarchia ma zapewnić wszystkim sprawiedliwy dostęp do dóbr, które obecnie są dzielone na zasadzie: kto silniejszy, bardziej cwany, ten dostaje. Państwu nigdy się to nie udało, kapitalistycznemu rynkowi w jeszcze mniejszym stopniu. Najbliżej jak się wydaje do tego było w czasie rewolucji hiszpańskiej, która uzyskała poparcie milionów ludzi nie dlatego tylko, że dawała nadzieję na lepszą przyszłość, ale że wreszcie wielu mogło zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, a ludzie faktycznie w praktyce odzyskiwali poczucie godności i kontroli swojego życia w zakładzie pracy i lokalnym środowisku. To już nie państwo "karmiło", to już nie kapitalista "dawał" łaskawie pracę, ale sami ludzie nawzajem się karmili, ubierali, leczyli, uczyli.
Państwo socjaldemokratyczne krępuje ludzką aktywność. Każdy bowiem czeka, aż ktoś z góry mu łaskawie da, a potem okazuje się, że i tak dla wszystkich nie wystarczy. Ludzie stają się klientami systemu. Na rynku kapitalistycznym zaś łaskawym panem jest właściciel, "pracodawca", a pracownicy jego sługami. Ludzie tracą poczucie własnej wartości i utrwala się w nich mentalność niewolnicza. Anarchiści mówią, że jest możliwe wyjście poza to niewolnictwo; że jest możliwe przejęcie kontroli nad własnym życiem.
PATRZĄC NA ZACHÓD
oski, Nie, 2006-06-11 13:04 PublicystykaDziała to jak milcząca umowa szczęśliwych, żeby – jeśli idzie o to społeczeństwo, które w znacznej mierze jest więzieniem – uznawać za świadków tylko tych, którzy tego nie odczuwają.
Max Horkheimer Zmierzch. Notatki z Niemiec 1931-1934
KWESTIE WSTĘPNE
Pytanie – wydaje się uzasadnione a nawet konieczne – co człowiekowi żyjącemu w XXI wieku może powiedzieć o jego sytuacji, otaczającym świecie i stosunkach panujących w ponowoczesnym społeczeństwie, książka pisana taki szmat czasu temu? Okazuje się, że wiele, i nie tyle dobrze świadczy to o autorze, co raczej źle o czasach współczesnych – zwłaszcza, że Horkheimer jest daleki od wiedzy pozaczasowej i sam cieszyłby się, gdyby niniejsze przemyślenia przeszły do historii ludzkości. Niestety uwagi zebrane w tym objętościowo skromnym dziele są nadal aktualne, zwłaszcza w punkcie krytyki stosunków społecznych. Ich rozwiązanie już mniej, ale o tym tutaj nie będzie, to kwestia obszernej dyskusji, przywołania sławnego sporu między Marksem a Bakuninem, a to już gdzie indziej i z innymi ludźmi. To dyskusja między zainteresowanymi zmianą systemu, czy też raczej jego zniesieniem, a nie między rewolucjonistami a burżuazją, czy obojętnymi. Do obojętnych zaś mówię dziś, by jutro wspólnie próbować rozwiązać problemy – na barykadach, w podziemiu, w walce.
Fabryka ludzkich śmieci
oski, Sob, 2006-06-10 23:07 Publicystyka(pierwodruk całości tekstu w Kwartalniku Elbląskim „TygiEL”, nr 1 [42] 2006)
O, święta Barbaro, zlituj się nade mną,
Żebym się nie został pod tą ziemią ciemną,
Żona by płakała, dzieci by płakały,
Bo by swego ojca więcej nie widziały.
(Modlitwa do świętej Barbary, tekst z I połowy XV wieku, znaleziony we Wrocławiu.
Oryginał w języku niemieckim)
(…)
Tak dochodzimy do początku zagłady Zagłębia Wałbrzyskiego – przerwanej budowy unikatowego szybu „Kopernik”.
7.
„Kopernik” miał połączyć wszystkie trzy, istniejące w Wałbrzychu w l. 80-tych kopalnie: KWK „Victoria”, KWK „Wałbrzych” i KWK „Thorez” w jeden spójny, funkcjonujący sprawnie system wydobywczy. Był więcej niż nowatorskim pod względem konstrukcyjnym szybem – realnie na kryptonim „Kopernik” składało się aż 15 zadań inwestycyjnych.
Ważniejsze z nich to:
1. Transport pionowy szybu „Kopernik”;
2. Budowa Centralnego Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla;
3. Gospodarka elektroenergetyczna;
4. Wentylacja kopalni;
5. Rozbudowa poziomu -50;
(…)
9. Obiekty BHP.
Mówi inicjator przedsięwzięcia, doc. dr hab. inż. Zdzisław Polak: „Mam zakodowane, że jak odchodziłem, to było zasobów przemysłowych 380 milionów ton. Biorąc pod uwagę różne straty, różne niedokładności, to jest jeszcze na 100, 120 lat takiego wydobycia, jakie było w Wałbrzychu. I dlatego „Kopernik”, którego budowę uruchomiliśmy, dostawał pieniądze z centrali, nie tylko z Ministerstwa, to było przez Komisję Planowania wzięte pod uwagę do planów państwowych. Nie było najmniejszych kłopotów, żeby te pieniądze dostać na „Kopernika”. Szkoda, że to dopiero ja robiłem, a nie moi poprzednicy, przynajmniej 5 czy 10 lat przede mną, bo tutaj by było piękne zagłębie do dzisiejszego dnia”.
Oriana Fallaci wcale nie zna anarchistów
Yak, Pią, 2006-06-09 09:46 Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmOriana Fallaci - znana pisarka rasistka nawołująca do oddzielenia "cywilizacji europejskiej" od "cywilizacji islamu" - wypowiedziała ostatnio dla pisma "New Yorker" następującą kwestię:
"Nie chcę widzieć tego meczetu, to bardzo blisko mojego domu w Toskanii. Nie chcę widzieć minaretu wysokości 24 metrów w miejscowości Giotta, skoro ja w krajach muzułmańskich nie mogę nosić krzyżyka ani mieć Biblii. Jeśli będę dalej żyć, pojadę do przyjaciół w Carrarze, miasta marmuru. Tam jest wielu anarchistów: razem z nimi wezmę materiały wybuchowe i wysadzę ten meczet w powietrze".
Nie wiemy, o jakich anarchistach myśli pani Fallaci i nie znamy takich. Chyba nastąpiło pomieszanie pojęć. Jeżeli już ktoś doszedł by do wniosku, że należy wysadzać budowle religijne, to czemu akurat meczety, a nie np. bazyliki? Aczkolwiek anarchiści są wrogami instytucji religijnych i władzy politycznej kościołów, meczetów i synagog, nie są wrogami zwykłych ludzi dokonujących autonomicznych wyborów o tym, w co chcą wierzyć i nie narzucających tego innym.
Gdyby Oriana Fallaci wypowiadała się wrogo wobec wszystkich rodzajów bigoterii, nie mielibyśmy problemów z jej poglądami.