Ku eskalacji protestów

Kraj | Protesty

Wielu młodych politycznie zaangażowanych ludzi jest sfrustrowanych tym, że w Polsce młodzież jest bardzo bierna. Daleko nam do fal protestów socjalnych, takich, jak we Francji niedawno. A nawet trudno porównać protesty studenckie w Grecji z tym, co się dzieję w Polsce.

Innym aspektem polskiego absurdu jest to, że kraj stał się na tyle bierny i konserwatywny, że prasa dyskutuje o tym, czy uczniowie powinni opuszczać lekcje, aby demonstrować o losie edukacji i przeciw faszyzacji kraju. Chyba to jasne, że znaczenie losu edukacji i zajęć z fizyki ma zupełnie inne proporcje.

Rozmawiając z uczniami z lokalnej grupy Inicjatywy Uczniowskiej, zrozumiałam, że wielu, może nawet większość z nich, to akurat tacy, którzy uczą się, nie opuszczają lekcji a nawet lubią kształcenie się. Z jednej strony to dobrze, bo ci, którzy nie uczą się są w Polsce traktowani jako osoby drugiej kategorii nawet, jeśli w rzeczywistości wiele zajęć szkolnych nie ma sensu i czasami brak chęci do marnowania czasu na zajęciach nie jest oznaką lenistwa, czy braku zdolności, ale oznaką zdrowego myślenia i inteligencji. Niektórzy dziennikarze chcieli pokazać uczestników strajku jako idiotów, które po prostu chcieli iść na wagary, a Giertych chce zrobić z nich narkomanów. Ale z drugiej strony, nie dobrze że tak jesteśmy pod presją konserwatyzmu, że element odmowy przymusowego szkolnictwa nie mógł pojawić się publicznie na warszawskich protestach.

Są rzeczy na świecie bardziej ważne od 5 z matematyki i życia według oczekiwań burżuazyjnego, konserwatywnego, konsumenckiego społeczeństwa. Szkolnictwo takie, jakie jest jest bardziej ćwiczeniem w posłuszeństwie i treningiem w wykonywaniu bezsensownych zadań, uczeniem się na pamięć w celu zdobycia stopni o rzeczach, o których za parę lat nie będzie się pamiętać. Oczywiście mogą być i dobre i korzystne elementy, ale to nie usprawiedliwia tej ogromnej straty czasu spowodowanej niekorzystnymi, przymusowymi elementami edukacji.

Najważniejszą sprawa teraz jest walka przeciw indoktrynacji młodzieży skrajnym nacjonalizmem i nietolerancyjnymi dogmatami. A przede wszystkim, to jest sprawa reaktywizacji społeczeństwa i nauczenia się samo-organizacji. W dorosłych już chyba dawno umarła nadzieja w ludzi i próbują oni przekonać młodzież, że nie warto eskalować akcji protestu. Dorośli nie dają sobie sprawy, że to właśnie oni są najgorszym przykładem społecznego zaangażowania dla młodzieży. To oni doprowadzili kraj do tej sytuacji którą mamy, gdzie z jednej strony panuje społeczna bierność, a z drugiej strony korupcja i nadużycia władzy przez prawie wszystkich które ją mają. A jeśli młodzież mówi DOŚĆ, to jest akurat dobry znak, że nareszcie pojawi się uzdrowienie Polski.

Miejmy siłę rozwinąć te protesty na większą skale i nie dać się zmiękczyć!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.