Ruch anarchistyczny

Co się wydarzyło na ulicy Alexandros'a (opowiadanie)

Świat | Kultura | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Poniżej publikujemy opowiadanie, które wchodzi w skład książki będącej w trakcie przygotowania do wydania. W wyniku umowy objęte jest Copyright.

CO WYDARZYŁO SIĘ NA ULICY ALEXANDROSA-ANDREASA GRIGOROPOULOSA

13 grudnia 2008 roku nieznani sprawcy zmienili nazwę ulicy Mesolongiou na Alexandrosa-Andreasa Grigoropoulosa. Siedem dni wcześniej dwóch policjantów zastrzeliło w tym miejscu szesnastoletniego chłopca. Czy były jakieś strzały w tamtym miejscu? Pytam ponownie – czy były jakieś wystrzały z broni, chcemy abyście nas poinformowali o tym. Były jakieś błyski. Nie wiem czy z powodu użycia broni czy petardy…Były jakieś przemieszczenia osób z ul. Ch. Trikoupi oraz słowne prowokacje. Ze strony ilu osób? 2-3 osoby, obrażają policjantów. Od przechodnia dowiedzieliśmy się, że ktoś zginął…

Wczoraj wieczorem po demonstracji grupa agresywnych nastolatków obrzuciła kamieniami przejeżdżający radiowóz. W wyniku starcia policjanci użyli broni palnej. Jedna osoba została śmiertelnie ranna.

Czyta: Solidarni z Grecją

Świat | Ruch anarchistyczny

Anarchiści z Czyty na Syberii powiesili kilka transparentów, rozdali ulotki i oplakatowali miasto 27 grudnia. Transparenty powiesili na centrum handlowym, na bramach uniwersytetu oraz na głównym placu miasta. Na zdjęciu jest transparent z napisem "Solidarność naszą bronią - przecz z państwem policyjnym".

Wiadomości o greckiej rebelii

Świat | Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika | Protesty | Represje | Ruch anarchistyczny

Aktualizacje:

17 stycznia W czwartek 15 styczna odbyła się akcja w porcie Astakos, która miała zapobiec przetransportowaniu broni dla wojsk izraelskich. Co prawda rząd grecki wycofał się z transportu, jednak ludzie sprzeciwiający się rzezi w Gazie przybyli na miejsce, by nie okazało się, że był to jedynie wybieg. Na miejscu zastali zasieki z drutu kolczastego, policję i wojsko. Demonstranci przedarli się przez pierwszą "linię obrony" i zostali zablokowani dopiero przez prewencję. Greccy antymilitaryści donoszą, że w oddziałach policji byli również funkcjonariusze powiązani z nacjonalistycznym "Złotym Świtem". Dostępne są zdjęcia z akcji oraz film.

film: Czy anarchizm jest możliwy

Blog | Ruch anarchistyczny

Wspomnienia światka rewolucji w Hiszpanii.
Gdy Diego miał 15 lat w Hiszpanii wybuchła wojna, ale to nie ona była dla niego ważna, ważniejsza była rewolucja, która wywołana została rękoma anarchistów. „Najważniejszym momentem mojego życia była noc z 18 na 19 lipca 1936 roku, cała reszta była tylko konsekwencję tego, czego wówczas doznałem w sposób niezwykle intensywny mówi Diego. „Tej nocy decydowały się losy ludu, a ja w sposób naturalny czułem się jego częścią, dodaje później

Protesty i akcje bezpośrednie na Islandii

Świat | Gospodarka | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Na sobotę 13 grudnia była planowana masowa demonstracja na placu Austurvöllur przed parlamentem. Tym razem, po 9 tygodniach wygłaszania przemówień ludzie zdecydowali się zachować całkowite milczenie przez 17 minut, minutę za każdy rok w którym prawicowa partia Sjálfstæðisflokkurinn była u władzy. Było to raczej marne i żenujące, by stać tak w ciszy, ale po 17 minutach zadzwonił sygnał alarmowy, który miał symbolizować nadchodzących obywateli Islandii. Marynarki od garniturów i inne symbole zdominowanej przez mężczyzn władzy zostały spalone.

Zanim zaczęła się demonstracja miała miejsce jak w każdą sobotę akcja Ford Not Bombs – tym razem jednak ze specjalnym zdarzeniem w programie. W tym samym czasie, gdy rozdawano jedzenie, aktywiści poprzyklejali na fotografie twarzy dzieci z otwartej wystawy kartki z napisem „11,2 miliona – Sprzedane”. Wywieszony banner głosił: „Twoje społeczne koszta w kapitalizmie:” 11,2 miliona islandzkich koron jest minimalną płacą na osobę w Islandii; każda osoba zapłaci, jeśli Islandia otrzyma pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF).

Wrocław: Sylwestrowe życzenia czyli wolny Tybet w nowym roku.

Kraj | Ruch anarchistyczny
2008-12-31 15:00

NIE MASZ PLANÓW NA SYLWESTRA? NIE LUBISZ MASOWYCH, DRĘTWYCH IMPREZ? CHCIALABYŚ/ CHCIALBYŚ SPĘDZIC GO W TOWARZYSTWIE OUTSIDEROW? TWOJE ŻYCZENIA NA NOWY ROK TO ŚWIAT SPRAWIEDLIWY, WOLNY OD ŚMIERCI I PRZEŚLADOWAN? WKURWIA CIE WŁADZA I PSEUDODEMOKRACJA? TWOJE ŻYCIE NIE KRECI SIĘ TYLKO W OKOL TWOJEJ DUPY I WLASNYCH POTRZEB? JESLI TAK TO DOŁĄCZ DO NAS I WYRAŹ GLOŚNO SWOJE ŻYCZENIA NA NOWY ROK!

ANARCHO GANGSTA FREAK ZAPRASZA NA MANIFĘ JAKA ODBĘDZIE SIĘ WE WROCŁAWIU W DNIU 31.12.2008 O GODZINIE 15.00 W PRZEJŚCIU ŚWIDNICKIM.

PAMITAJ MILCYENIE JEST ZGODĄ!!!

Malmö: Walki z policją po ewikcji imigrantów

Świat | Ruch anarchistyczny

Po tym, jak w środę 17 grudnia policja dokonała ewikcji pomieszczeń, które zaskłotowali imigranci w Malmö w dzielnicy Rosengård wybuchły wielodniowe zamieszki.. By wesprzeć miejscowych stróżów prawa oddziały prewencji ściągnięto ze Sztokholmu i Gothenburga. Eskalacja zamieszek nastąpiła w czwartek, kiedy to policja była atakowana kamieniami i koktajlami mołotowa przez protestujących. W walkach biorą udział imigranci oraz anarchiści, którzy według według głównonurtowych mediów działają pod wpływem „greckiego syndromu”.

Oprócz bezpośrednich działań w sprawie, oświadczenie na temat opisywanych zajść wydali działacze Akcji Antyfaszystowskiej z Malmö. Zaznaczają w nim, że działania policji były brutalne i na pewno nie były dobrym rozwiązaniem problemu. Straty policji są znaczne. Policyjna rzeczniczka, Ewa-Gun Westford powiedziała, że „nie chce nawet strzelać, ile policyjnych samochodów zostało zniszczonych w walkach” oraz że „do miejscowych dołączyli lewicowi ekstremiści oraz autonomiści spoza obszaru objętego zamieszkami”. Strażacy odmówili wyjeżdżania na Rosengård, dopóki będą tam trwały potyczki. Do niedzieli udało się aresztować tylko jedną osobę za zakłócanie pokoju publicznego.

Berlin: Policja rozbiła demonstrację solidarnościową z grecką rewoltą

Świat | Ruch anarchistyczny

W sobotę policja zatrzymała i rozbiła marsz solidarnościowy z grecką rewoltą. Demonstracja, wymierzona także w państwo i policyjny terror była kilkukrotnie atakowana przez około 1500 dobrze wyposażonych policjantów. W końcu państwowym siłom udało się zamknąć protestujących w kocioł i marsz został rozwiązany.

Akcje solidarnościowe miały również miejsce w innych niemieckich miastach, w których brało udział z reguły od 20 do 50 osób. Odnotowano także kilka ataków na posterunki policji. Według komentatora brytyjskich Indymediów, oprócz radykalnej lewicy i anarchistów, protesty nie zmobilizowały innych sektorów niemieckiego społeczeństwa. Zresztą miejscami sami radykałowie podeszli do nich powściągliwie. Wystarczy spojrzeć na liczby. Przykładowo tego samego dnia w Hamburgu zorganizowano demonstrację przeciw małemu sklepikowi z nazistowskimi gadżetami w którym uczestniczyło ponad 2000 osób, a akcje solidarnościowe poza Berlinem nie zgromadziły więcej niż 100 – podaje Richard Grave.

Czarny Sztandar Records

Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Wywiad z Wilą z Czarny Sztandar Records

Czym jest Czarny Sztandar Records? Od kiedy istniejecie i co robiliście przez te lata?

Czarny Sztandar Records to inicjatywa wydawnicza, powołana do istnienia przez ludzi związanych z ruchem anarchistycznym w Łodzi. Została założona w roku 2000. Naszym pierwszym pomysłem było zbieranie i wydawanie archiwalnych nagrań pieśni anarchistycznych i rewolucyjnych z różnych okresów z różnych zakątków świata. Za zadanie postawiliśmy sobie odkrywanie i przedstawianie muzycznej tradycji rozmaitych ruchów wolnościowych, wraz z tłem historycznym i tradycjami im towarzyszącymi. Na tę chwilę mamy wydane, że tak powiem, cztery i pół składanki: pieśni hiszpańskiej rewolucji 1936, historyczne pieśni włoskiego ruchu anarchistycznego, szwedzki chór feministyczny wykonujący klasyczne utwory rewolucyjne i składankę z muzyką z krajów postsowieckich, zainspirowaną Machnowszczyzną: „Wolność albo śmierć”. Pół to owoc naszej współpracy z Irokez Records, zbiór kawałków polskich kapel punkowych, wydany w 2007 r.

Jak finansujecie wasze wydawnictwa? Na co przeznaczacie zyski?

Cóż, na samym początku robimy zbiórkę między sobą, żeby zapłacić za remastering, płyty i druk okładek. Po pierwszym wydaniu (i czasie, który dystrybucje potrzebują na sprzedanie naszych płyt i zapłacenie nam) zazwyczaj jesteśmy w stanie opłacić wszystkie koszty, więc nie jest tak źle. Przyjmujemy zasadę, że wszystko „ekstra” przekazujemy lokalnym projektom anarchistycznym i wolnościowym, jak na przykład opłata czynszu za lokal Federacji Anarchistycznej, kupno materiałów, czy ksera (i naprawianie go raz za razem). Przy okazji pracy nad ostatnią płytą, nawiązaliśmy nowe kontakty z białoruskimi anarchistami i, opierając się na nich i zyskach ze sprzedaży tej składanki, mamy nadzieję rozkręcić kampanię wsparcia i informacji dla ruchu na Białorusi. Na początku w Polsce, ale później – zobaczymy.

Działacie od dłuższego czasu w dość ciekawym mieście – Łodzi. Jak zmieniła się sytuacja ruchu anarchistycznego w Łodzi na przestrzeni tych wszystkich lat? Jak wygląda dzisiaj?

Taaa, Łódź była zawsze dziwnym miejscem. Upadłe miasto przemysłowe, prawdziwe zadupie, najbiedniejsze z dużych polskich miast, gdzie miały miejsce szalone (ale prawdziwe!) historie, jak załogi ambulansów mordujące pacjentów, żeby przekazać ich ciała domom pogrzebowym i dostać część zysku z ubezpieczenia, rodzice zabijający własne dzieci i trzymający ich ciała w domu w beczkach z kiszoną kapustą. Policja strzelająca do studentów podczas Juwenaliów z ostrej amunicji, załadowanej przez pomyłkę... Jednocześnie wspaniałe miejsce, z legendarną załogą hard core/punk i zabójczą firmą antyfaszystowską. W Łodzi był pierwszy squat w Polsce. Wydaje mi się, że to wszystko ukształtowało również nasz ruch anarchistyczny, na początku i w połowie lat dziewięćdziesiątych. Mi udało się załapać na koniec tego okresu, kiedy to był jeszcze „ruch”, bez wyraźnych podziałów na różne sceny, kiedy większość punków była do pewnego stopnia działaczami anarchistycznymi, wszyscy działacze walczyli z naziolami a później wszyscy szli razem na imprezę do budynku zasquatowanego przez niezależnych artystów. Myślę, że całe pokolenie, które wyrosło na przemianie systemowej, było bardziej świadome i aktywne. Wyrastało
mnóstwo inicjatyw ekologicznych i politycznych, na demonstracje przychodziło 400 – 500 osób, czasem kończyło się to dymami. Pierwsza fala trwała jeszcze przez mniej więcej dwa lata, później przyszły nieuniknione podziały na ludzi zorientowanych bardziej „politycznie” i bardziej „kontrkulturowo” i, przede wszystkim, rozczarowanie i frustracja nad warunkami życia i brakiem perspektyw dla zmian, których chcieliśmy i które uważaliśmy za możliwe. Przez to wiele osób wyemigrowało, albo zwyczajnie „wyrosło” z aktywizmu. Na ich miejsce, pod koniec lat dziewięćdziesiątych, przyszła nowa załoga. To oni, ludzie, którzy w 1998 założyli Federację Anarchistyczną, byli w centrum ruchu przez następne pięć lat. Poza dolewaniem oliwy do ognia, udało nam się osiągnąć parę rzeczy: wysłaliśmy duży oddział na zamieszki do Pragi w 2000, byliśmy na większości dużych akcji w Polsce, wystartowaliśmy z łódzkim Food Not Bombs, zmobilizowaliśmy też około 100 osób podczas szczytowego punktu protestów antywojennych, we współpracy z iracką mniejszością w Łodzi. Na koniec, co może być najważniejsze, wyszliśmy z kręgu studentów i młodzieży, by współtworzyć ruch anarchosyndykalistyczny w roku 2003. Po strajku w łódzkim Uniontexie i zamieszkach w Ożarowie Mazowiecki, stworzyliśmy łódzką komisję Inicjatywy Pracowniczej, niezależnego, anarchosyndykalistycznego związku zawodowego. W 2004 kolejna fala ludzi odeszła z ruchu. Niektórzy towarzysze doszli do wniosku, że tylko poświęcając się całkowicie działalności związkowej mogą widzieć szanse dla radykalnych zmian społecznych. Po wejściu do Unii Europejskiej wiele osób wyjechało zagranicę, przez sytuację ekonomiczną w Polsce – brak pracy i ogólny brak perspektyw. Z tej załogi zostało w FA pięć – sześć osób, część z nich jest aktywna od dziesięciu lat. Dołączyła do nas nowa grupa ludzi, głównie studentów o przekonaniach anarchistycznych. Tak więc załoga anarchistyczna dzisiaj liczy około 15 osób, jest też komisja związku zawodowego, ekipa radykalnych wegan, ściśle związanych z anarchistami, zaprzyjaźniona załoga antyfaszystowska i scena hc/punk, zawsze zainteresowana sprawami, którymi zajmują się anarchiści. Tak jak chyba wszędzie, ludzie przychodzą i odchodzą. Nasze cele są bardzo odległe i idealistyczne podejście młodych ludzi często jest weryfikowane przez codzienność życia w społeczeństwie kapitalistycznym, ale i – co przyznaję ze smutkiem – słabość ruchu. Cierpi on na brak ciągłości a często doświadczenia. Część bardzo aktywnych osób po roku, dwóch rozczarowuje się potrzebą ciągłej walki o zaangażowanie innych osób. Wierzę jednak, że te problemy uda się pokonać – ruch bez formalnych struktur odzwierciadla zawsze aktualną sytuację – może nagle podupaść, by równie nagle rozkwitnąć. Wraca do nas część starych aktywistów z nowymi pomysłami, więc zobaczymy...

Czy wydajecie tylko płyty z muzyką?

Tak, chwilowo tylko muzyka. Mieliśmy duże archiwum VCD z rozmaitymi filmami anarchistycznymi, ekologicznymi i społecznymi, które sprzedawaliśmy. Od czasu, kiedy każdy ma możliwość korzystania z torrentów i archiwów internetowych, daliśmy sobie z tym spokój. Z drugiej strony, niezłym pomysłem mogłoby być udostępnienie tego wszystkiego online.

Jak wyglądają wasze plany wydawnicze na najbliższy czas? Macie coś w zanadrzu, czy chcecie najpierw zregenerować finanse po wydaniu ostatniej płyty?

Powiedziałbym, że i to, i to. Z jednej strony chcemy odczekać trochę po wydaniu ostatniej składanki i poczekać na wpływy, z drugiej przygotowujemy cyfrową reedycję Kabaretu Mać Pariadki, zbiór piosenek w stylu vaudevill, napisanych przez czeskich poetów – anarchistów na początku XX wieku, wykonanych przez Teatr Muzyczny w Gdyni z udziałem rosyjskiej klezmerskiej kapeli ulicznej. Składanka była wydana po raz pierwszy około dziesięciu lat temu i była niedostępna przez długi czas. O ile wiem, załatwiliśmy z wydawcą kwestię praw autorskich, więc pozostaje kwestia remasteringu i projektu okładki i możemy jechać! Istnieje też kilka pomysłów na później. Osobiście staram się zbierać rzadkie nagrania pieśni klasy pracującej w Jidisz, z przełomu XIX i XX wieku. Teksty są świetne i sądzę, że są warte wydania – stanowią część dziedzictwa walki anarchistów i klasy robotniczej. Pierwsze grupy anarchistyczne na polskiej ziemi, między innymi pierwszy Czarny Sztandar z 1903, składały się głównie z działaczy żydowskich. W tym samym okresie został wydany śpiewnik dla klasy pracującej w Jidisz, dostępny w bibliotecy Kate Sharpley w Wielkiej Brytanii, do którego staram się dotrzeć. Jest też broszura o grupach anarchistycznych działających w Łodzi na początku XX wieku, wydana przez Czarny Sztandar, więc mamy wiele materiałów, nad którymi chcemy popracować, i szansę na ciekawe wydawnictwo, odkrywające nie tylko muzykę, ale i cały kontekst historyczny. Na koniec dodam, że szukamy śpiewaka/gitarzysty, chętnego do współpracy przy nagraniu paru polskich pieśni klasy robotniczej, ale to plan na dalszą przyszłość.

Oprócz anarchistycznych pieśni z różnych regionów świata, stanowiących wasz produkt, że tak powiem, sztandarowy, wydaliście swego czasu we współpracy z wydawnictwem Irokez składankę „Muzyka z Barykad”, na której znalazły się utwory polskich kapel ze sceny punk. Czy to jednorazowy tematyczny „skok w bok”, czy będziecie również w przyszłości cieszyć nasze uszy muzyką z różnych bajek?

Jak powiedziałem, interesuje nas głównie muzyka historyczna, ale czemu nie? Ostatnie CD, „Wolność albo śmierć” to muzyka zdecydowanie współczesna, z utworami nagranymi przez rosyjskie kapele z lat dziewięćdziesiątych, dzisiejszych pieśniarzy - anarchistów i kapele hc/punk i ska. Jeśli natkniemy się na ciekawy materiał, jak było w przypadku „Muzyki z barykad”, i starych, niepublikowanych nagrań łódzkich kapel punkowych, to szkoda będzie to trzymać na dysku twardym w domu. Mnie osobiście interesują hiszpańskie i włoskie kapele oi/streetpunkowe, wykonujące klasyczne kawałki hiszpańskiej rewolucji, ale zajmie mi trochę czasu uporządkowanie tematu, więc to raczej plan na przyszłość.

W Łodzi od paru miesięcy funkcjonuje nowy squat. Czy zamierzacie korzystając tego udogodnienia rozszerzyć swoją działalość np. o organizowanie imprez muzycznych?

Tak jest, pozdrowienia dla załogi K50! Tak jak mówiłem, część inicjatyw w Łodzi umiera, ale rodzą się nowe. Przez ostatnie cztery lata w Łodzi nie było żadnej zasquatowanej przestrzeni, a teraz – malutka ekipa, dzięki swoim wysiłkom i poświęceniu, daje radę otworzyć starą fabrykę, przygotować miejsce i zorganizować porządne wydarzenie. Na początku listopada mieliśmy duży, 4-dniowy festiwal poświęcony weganizmowi i sprawom społecznym, z koncertem na końcu. Być może największe wydarzenie na przestrzeni kilku lat! Nie mamy na razie żadnych planów związanych z tym miejscem, jednak super by było zorganizować kolejny festiwal, przedstawiający różne inicjatywy wolnościowe w Łodzi, zakończony porządną imprezą.

Jak sprzedają się wasze płyty poza Polską? Jest zainteresowanie?

Poza Berlinem, nie mamy żadnej porządnej dystrybucji zagranicą. Od nowego roku jednak być może wezmę ze sobą parę płyt do Londynu i zrobię do nich wkładki po angielsku. To zależy od paru spraw, więc jeszcze zobaczymy. Co zabawne, parę lat temu natknąłem się na klona naszej pierwszej płyty - „Pieśni anarchistycznej Hiszpanii”, wydanego w Czechach. To bardzo fajna sprawa, w końcu muzyka to wspólna tradycja wszystkich anarchistów i o ile pamiętam, było to wydawnictwo benefitowe.
Poza tym przekazałem wszystkie nagrania, teksty i pliki z grafikami od hiszpańskich i włoskich CD towarzyszom z Białorusi, więc, miejmy nadzieję, zrobią z nich dobry użytek.

Czarny Sztandar Records to osoby z jednego środowiska, ale różnych grup – Federacji Anarchistycznej, ZZ IP i załogi tworzącej serwis internetowy Czarny Sztandar. Zazwyczaj w Polsce jest tak, że jak w jednym mieście działa więcej niż jedna organizacja anarchistyczna, to wszystkie z wzajemnością się nienawidzą. Wy zdajecie się być przykładem czegoś zupełnie innego. Może się mylę? Jeśli jednak szczęśliwie mam rację, to jak wytłumaczysz ten fenomen?

Być może jest tak dlatego, że z 4 osób tworzących nasz kolektyw, jedna na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii a inna w Niemczech;-)
A tak na serio, wiem, co masz na myśli, i niestety muszę się z tym zgodzić – i nie chodzi tylko o polski ruch anarchistyczny. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ na ogół do rozłamów dochodzi na tle personalnym i jedynym powodem tworzenia nowych grup są osobiste ambicje działaczy.
Co do nas, działaliśmy wspólnie w Federacji Anarchistycznej, a grupy w których obecnie jesteśmy działają po prostu na innych polach. Postały one także w naturalny sposób, z potrzeby działania tam, w których Federacja jako całość nie byłaby skuteczna. Dla mnie, zawsze była ona rewolucyjną organizacją polityczną, nie związkiem zawodowym jak IP i nie platformą prezentacji całego ruchu wolnościowego w Łodzi, jak CzSz.pl. Oczywiście, w Łodzi toczy się nieustanna dyskusja między syndykalistami a zwolennikami anarchoindywidualizmu czy ekoanarchizmu, jednak nasza działalność wydawnicza jest neutralna wobec tych sporów i odbywa się niejako równolegle do bieżącej aktywności politycznej członków kolektywu. Poza tym z zasady – działalność polityczna ma pierwszeństwo nad wydawniczą – część z naszych nagrań czekała na publikację 60 lat, więc jeśli poczeka jeszcze miesiąc, Rewolucja nie wybuchnie przez to później.

Może na koniec kilka słów na temat sytuacji ruchu anarchistycznego w Polsce dzisiaj. Jak to wygląda z waszej perspektywy?

Cóż, myślę że polski ruch anarchistyczny powinien na nowo się określić. Na ten moment wielu doświadczonych aktywistów zaangażowało się w działalność związkową, a od czasu utworzenia Inicjatywy Pracowniczej walka o prawa pracownicze, która od zawsze była jednym z głównych obszarów działania FA, może być prowadzona dużo skuteczniej przez związek, który sam jest przecież częścią ruchu anarchistycznego.
Dlatego Federacja Anarchistyczna powinna od nowa stworzyć swój program działania jako ruch polityczny i jako grupa zaangażowana w globalną walkę z systemem kapitalistycznym. Myśle, że przez wiele lat brakowało w niej poważniejszej dyskusji ideologicznej, przeważało działanie od akcji do akcji, bez głębszego zastanowienia. Trudno kogoś winić za taki stan rzeczy, przy ograniczonej liczbie uczestników ruchu i wielu problemach społecznych wartych zaangażowania, nigdy nie było dość czasu na teoretyczne rozważania. Jeśli jednak chcemy zdobyć jakieś szersze poparcie, musimy zająć się akualnymi problemami i proponować dla nich współczesne rozwiązania w duchu wolnościowym, a by skutecznie używać naszych skromnych środków niezbędne jest rozważne wybieranie celów i odpowiednia strategia. Osobiście uważam, że w sytuacji globalnych problemów powinniśmy ściślej współpracować z ruchem w innich krajach, chciałbym zwłaszcza żeby polski ruch zaangażował się bardziej we wsparcie i współpracę z grupami anarchistycznymi za wschodnią granicą.
Problemem Federacji są też wewnętrzne konflikty, na dziś są dwa ośrodki o ogólnokrajowym znaczeniu, próbujące wywierać wpływ na resztę ruchu. Jest to trochę burza w szklance wody, utrudnia jednak codzienne działanie pozostałych sekcji. Starają się one zachować jednakowy dystans od obu „central”, co jak dla mnie jest zdrowym podejściem i pokazuje, że dla wiekszości ruchu konkretna działalności jest wciąż ważniejsza niż osobiste jazdy.

pytał: Maciek
odpowiadał: Wila

Płyty mozna nabyć pod adresem: http://www.czsz.bzzz.net/czarny/taxonomy/term/125

Akcja przeciwko supermarketom w Gdańsku

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Ruch anarchistyczny

20 grudnia w Gdańsku odbyła się pikieta pod Auchan przeciwko wyzyskowi w supermarketach. Poniżej relacja jednego z uczestników:

Dziś w Gdańsku odbył się zapowiadany protest Inicjatywy Pracowniczej w siedzibie Auchan przeciwko ewidentnemu wyzyskiwaniu pracowników hipermarketów. Zwłaszcza teraz sytuacja tych pracowników jest
wyjątkowo trudna z powodu przedświątecznej gorączki zakupów i pracownicy są zmuszeni do pracy ponad siły w ciągłym pośpiechu, stresie oraz znacznie większej ilości godzin. Co gorsza pracownicy tu zatrudnieni często nie mają swoich praw i uprawnień do organizowania związków zawodowych, bo hipermarkety prowadzą politykę zatrudniania pracowników przez agencje pracy tymczasowej pomimo iż praca ta spełnia wszelkie przesłanki do zatrudnienia na normalną umowę o pracę.

Lublin: Pikieta pod Tesco

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Ruch anarchistyczny

W pikiecie udział wzięło 13 osób, którym towarzyszyły czarno-czerwone flagi oraz 3 transparenty: "Świat dla ludzi, nie dla zysku", transparent z przerobionym logo Tesco brzmiącym "Kiepsco - Dla Ciebie Dla Rodziny" oraz dodatkowo transparent "Więcej supermarketów to więcej bezrobotnych". Rozdano 500 ulotek klientom i pracownikom, tym ostatnim dodatkowo wręczając ulotki Inicjatywy Pracowniczej. Pracownicy chętnie przyjmowali ulotki mimo iż widać była lekka obawę z ich strony.

Większość klientów nie była zainteresowana pikietą aczkolwiek wzbudziła ona spore zamieszanie. Licznie zjawiły sie regionalne media włącznie z telewizją. Chwilę po rozpoczęciu pikiety zjawił się jeden z
kierowników Tesco dopytując się o organizatora i strasząc powiadomieniem policji, która nie interweniowała, ochrona zareagowała dopiero po maratonie z ulotkami między kasami zaczynając pilnować wejście. Pikieta trwała godzinę.

Irkuck: Solidarni z Grecją

Świat | Ruch anarchistyczny

20 grudnia w Irkucku (Rosja, Syberia) aktywiści Wolnego Dzieła (Автономного Действия) i inni sympatycy zorganizowali pikietę przed budynkiem Politechniki. Rozwinięto transparent solidarności z Grecją: Solidarność naszą bronią i rozdali ulotki. Niestety, transparent nie wytrzymał 30-stopniowego syberyjskiego mrozu. Kiedy aktywiści powiesili go, litery odkleiły się od tkaniny.

Żródło:http://ru.indymedia.org/newswire/display/21345/index.php

Warszawa: Przeciwko wyzyskowi w supermarketach

Kraj | Prawa pracownika | Ruch anarchistyczny

W Warszawie pod jednym ze sklepów sieci Alma odbyła się pikieta przeciw wyzyskowi pracowników w hipermarketach, informująca o sytuacji pracowników tych sklepów oraz będąca aktem solidarności ze zwolnionym niedawno związkowcem IP. W akcji brało udział około 14 osób z Inicjatywy Pracowniczej, Lewicowej Alternatywy, Warszawskiej Grupy Anarchistycznej i Związku Syndykalistów Polski. Uczestnicy rozdali ulotki wśród pracowników, a także wśród klientów sklepu. Do pikietujących wyszła kierowniczka sklepu, która prosiła, aby uczestnicy pikiety poszli sobie i nie straszyli jej klientów. Ochroniarz groził pikietującym oraz namawiał ich do opuszczenia sklepu, ponieważ obawiał się, że przez pikietę nie dostanie premii świątecznej.

Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza wezwał na 20 grudnia wszystkich, którzy sprzeciwiają się wyzyskowi i łamaniu praw pracowniczych do organizacji pikiet pod super i hipermarketami, które znane są z łamania praw pracowniczych oraz wypłacania pracownikom takiej pensji, z której nie są oni w stanie się utrzymać. Z jednego z sieci sklepów Alma został zwolniony niedawno działacz OZZ IP Piotr Krzyżaniak.

Warszawa: Solidarni z Grecją

Kraj | Świat | Ruch anarchistyczny

W Warszawie odbyła się pikieta solidarnościowa z walczącą Grecją. Pod siedzibą Radcy Handlowego Grecji na Krakowskim Przedmieściu pikietowało około 30 osób ze środowiska anarchistycznego Warszawy. Uczestnicy pikiety wznosili hasło: Grecja, Warszawa - wspólna sprawa. Nikt nie wyszedł do protestujących.

Wrocław: Policja próbowała rozbić demonstrację solidarnościową

Kraj | Protesty | Represje | Ruch anarchistyczny

Dziś o 15:30 we Wrocławiu rozpoczęła się demonstracja solidarności z Grecją zorganizowana przez lokalne środowisko anarchistyczne. Zgromadziła ponad 100 osób, ale pojawiły się duże siły policji. Policjanci próbowali nie dopuścić do rozpoczęcia wiecu, weszli między ludzi i zaczęli masowo spisywać uczestników. Usiłowali nie dopuścić do przemówienia przez megafon, strasząc, że zgarną organizatorów, jeżeli się nie zamkną. Zatrzymano piętnastolatka, który został zwolniony po 17:00. Ludzie zaczęli krzyczeć "oto wasza demokracja!".

Zdjęcia z akcji solidarnościowej z grecką rewoltą we Wrocławiu.

W odpowiedzi na działania policji demonstranci przemieścili się na drugą stronę rynku, gdzie w końcu m. in. udało się odczytać oświadczenie pracowników z Grecji. Demonstranci skandowali "Niech żyje grecka rewolucja!", "Rząd na bruk, bruk na rząd!", "Dzisiaj Grecja, jutro Polska!" i inne hasła antykapitalistyczne oraz wolnościowe. Po drugiej stronie rynku czekało też ok. 30 faszystów z ONR, którzy jednak zachowywali dystans, a potem zostali odseparowani przez policję. Nastolatek i kilka innych osób uznanych za organizatorów demonstracji odpowie za udział w nielegalnym zgromadzeniu przed sądem grodzkim. Była to kolejna manifestacja we Wrocławiu ws. wydarzeń w Grecji. Poprzednia odbyła się tydzień temu.

Kanał XML