Antyfaszyzm

Warszawa: Papierowa Armia Wymoczków Włoskowatych przejęła niehonorową wartę pod Dmowskim

Kraj | Antyfaszyzm | Prawa kobiet/Feminizm | Rasizm/Nacjonalizm

Dzisiaj w samo południe pod pomnik Romana Dmowskiego w Warszawie dotarła, maszerując na lewą nogę, Papierowa Armia Wymoczków Włoskowatych, złożona z dwunastu członków i członkiń queerowo-feministycznego bloku Żelbeton (więcej tu). Pod pomnikiem czekał na armię komitet powitalny złożony z: sympatyków i sympatyczek, przedstawicieli/ek mediów oraz młodzieży narodowej w liczbie ok. 10 sztuk.
Pod pomnikiem ubrane w kartonowe różowo-fioletowe zbroje wymoczki wykonały spontaniczne manewry (w żołnierskim slangu tzw.happening):

1. Rozciągnęły transparent „Roman Dmowski NIE jest naszym bohaterem” (a dlaczego nie jest? Pierwsza podpowiedź: 9 listopada to Międzynarodowy Dzień Walki z Antysemityzmem. Druga podpowiedź: noc z 8 na 9 listopada 2010 to 72. rocznica sterowanego przez władze państwowe pogromu Żydów w hitlerowskich Niemczech, zwanego Nocą Kryształową. Biografię Romana Dmowskiego znajdziesz tutaj).
2. Kilkakrotnie zaprezentowały ułożone z liter na kartonikach hasła „Faszyzm nie przejdzie” oraz „www.11listopada.org”
3. Obeszły monumencik w kółeczko, wypychając sprzed Dmowskiego narodowców i przejmując Wartę Niehonorową.

Happening odbył się w ramach Tygodnia Antyfaszystowskiego, poprzedzającego blokadę marszu faszystów, o której więcej na www.11listopada.org.

Po happeningu odbyła się konferencja prasowa Porozumienia 11 listopada.

Wrocław: Akcja przeciwko NOP

Antyfaszyzm
2010-11-11 17:00
2010-11-11 21:00

UWAGA!!!! We WROCŁAWIU KRASNALE SPOTYKAJĄ SIĘ DZISIAJ POD POMNIKIEM FREDRY O 16 45!!!! JAK CAŁA RESZTA WROCŁAWIAKÓW! PRZEPRASZAMY ZA ZAMIESZANIE! Bądźcie punktualnie!

11 listopada o godzinie 17:00 na wrocławskim rynku krasnoludki sprzeciwią się szowinistycznej i rasistowskiej organizacji NOP, która w tym samym miejscu rozpocznie swój przemarsz w kierunku pomnika Bolesława Chrobrego (koło Renomy).

Zabierzcie ze sobą gwizdki, trąbki i fujarki, grzechot(ni)ki, bębny i bębenki, tamburyny, kastaniety, boomboxy i inne źródła hałasu.

Więcej informacji znajdziecie na stronie wydarzenia.

Zapoznaj się koniecznie z ABC demonstranta!

Faszyści i burżuje - wasz koniec się szykuje - oświadczenie ZSP Warszawa w sprawie 11 listopada

Antyfaszyzm | Publicystyka

Związek Syndykalistów Polski - sekcja Warszawa aktywnie przeciwstawi się marszowi organizowanemu przez skrajnie prawicowe organizacje w Warszawie, w dniu 11 listopada. Jesteśmy przeciwnikami nie tylko prawicowych grup, takich jak ONR wraz z ich bojówkarską subkulturą, lecz także wszystkich zwolenników autorytaryzmu, ksenofobii, rasizmu i kapitalizmu propagujących konserwatywny i antyspołeczny światopogląd, nie zważając na to, czy ubierają się w garnitury, czy bluzy Lonsdale i Thor Steinar.

Poglądy polityczne prawicy nie oferują pracownikom nic innego, niż truciznę ideologiczną, która jeszcze bardziej odsuwa ludzi od siebie i jeszcze bardziej wzmacnia władzę mniejszościowych elit.

Nacjonalizm – ideologia, która ustawia przeciwko sobie mieszkańców bliskich i dalekich krajów właśnie wtedy, gdy bardziej niż kiedykolwiek potrzebny jest internacjonalizm, by walczyć z wpływami międzynarodowego kapitału.

Rasizm – pełni analogiczną funkcję, jak nacjonalizm – promuje bezpodstawną nienawiść wobec kozłów ofiarnych, nie mających nic wspólnego z prawdziwymi problemami, których źródłem jest kapitalizm.

Faszyzm – skrajny autorytaryzm, nigdy nie będzie rozwiązaniem problemu braku demokracji w systemie liberalno-parlamentarnym. Kult liderów i dyktatura totalitarnych partii często występują w różnych, często mieszających się barwach, brunatnych czy czerwonych. Każda z tych form władzy dąży do zniszczenia autentycznych i oddolnych ruchów społecznych czego przykładem była sytuacja, gdy w czasie II Wojny Światowej przedstawiciele obu tendencji mordowali pracowników walczących o swoje prawa.

Kapitalizm – narzędzie, które pozwala elitom gromadzić bogactwo, władzę i kontrolę nad środkami produkcji – spychając coraz większe grupy społeczne w otchłań bezrobocia, bezdomności i nędzy. Osłoną ideologiczną kapitalizmu jest demokracja liberalna, która w swej obłudzie głosi walkę z faszyzmem i nacjonalizmem, mimo, iż stanowi dla tych nurtów najlepszą pożywkę.

Sprzeciwiamy się szerzeniu tych toksycznych idei i wzywamy do wyrażania ludzkiej solidarności, internacjonalizmu i wolnościowego komunizmu opartego na demokracji bezpośredniej. Centralizacji przeciwstawiamy samorządność w miejscu pracy i miejscu zamieszkania.

Krytycznie spoglądamy na tych antyfaszystów, którzy wywodzą się z liberalnego nurtu i choć wzywają do oporu wobec faszystów z ONRu, wyrażają przyzwolenie dla najbardziej antyspołecznej polityki neoliberalnego kapitalizmu. Kapitalizm jest systemem równie morderczym, jak faszyzm i jest odpowiedzialny za śmierć i nędzę milionów ludzi. Współczesne getta dla wykluczonych są tworzone na rozkaz neoliberałów przy głośnym aplauzie neoliberalnych mediów – na czele z Gazetą Wyborczą. Dlatego będąc antyfaszystami, jesteśmy wrogami propagandowej linii reprezentowanej przez „Gazetę”.

Wzywamy wszystkich, których łączy sprzeciw wobec kapitalizmu, jak i faszyzmu do przyłączenia się do antykapitalistycznego bloku w dniu 11 listopada.

FASZYŚCI I BURŻUJE - WASZ KONIEC SIĘ SZYKUJE!

ZSP Warszawa

TOK FM: "Lepiej późno niż wcale", czyli o planowanej demonstracji antyfaszystowskiej w Warszawie [mp3]

Kraj | Antyfaszyzm | Audio | Kultura

"Lepiej późno niż wcale" to cotygodniowa audycja w Radiu TOK FM, w której prowadzący poruszają problemy istotne dla środowiska lesbijek, gejów i feministek, omawiają najważniejsze wydarzenia, imprezy, akcje. Na wszystko patrzą genderowym okiem.

Temat dzisiejszej dyskusji: planowana demonstracja antyfaszystowska w Warszawie, organizowana przez 'Koalicję 11 Listopada'.

Prowadzący: Anna Zawadzka i Krystian Legierski

Video-zaproszenie na 11 listopada

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

Nieoficjalne zaproszenie na blokadę marszu nacjonalistów i faszystów 11 listopada w Warszawie.

Faszyzm nie przejdzie jeśli się postawisz!

Więcej informacji: http://www.11listopada.org/

Stanowisko OZZ Inicjatywa Pracownicza ws 11 listopada

Kraj | Antyfaszyzm | Prawa pracownika | Publicystyka

W związku ze zbliżającym się w dniu 11 listopada Marszem Niepodległości organizowanym przez siły skrajnie nacjonalistyczne i prawicowe, Inicjatywa Pracownicza wyraża swój stanowczy sprzeciw wobec głoszonych przez nie endeckich i szowinistycznych haseł. Popieramy wszystkich tych, którzy zamierzają w tym dniu wyjść na ulice, aby wyrazić swoje oburzenie wobec organizacji, które na co dzień nawołują do narodowościowych i etnicznych waśni, chełbią wojnę i sprzyjają rozwojowi totalitarnego państwa. Wzywamy wszystkich członków i sympatyków Inicjatywy Pracowniczej do czynnego wsparcia kontrmanifestacji.

11 listopada, jako dzień odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku, jest ważnym dniem także dla ruchu pracowniczego. Przyniósł on między innymi 8 godzinny dzień pracy, powszechne prawo tworzenia związków zawodowych i polityczne równouprawnienie kobiet. Nie odbyło się to jednak za sprawą endeckich i nacjonalistycznych elit, ale zaangażowania się, z bronią w ręku, polskich pracowników i pracownic w walkę nie tylko o niepodległość, ale także równość i sprawiedliwość społeczną. Warto pamiętać, iż odzyskanie polskiej suwerenności byłoby wątpliwe bez ofiary robotników, którzy zginęli w Rewolucji Rosyjskiej i Niemieckiej. Zarówno w Rosji, jak i w Niemczech ruch robotniczy został ostatecznie rozbity przez totalitarne reżimy. Również w Polsce autorytaryzm, pod hasłami nacjonalistycznymi, torował sobie drogę do władzy prześladując niejednokrotnie działaczy związkowych i szeregowych pracowników, którzy odważyli się upomnieć o swoje prawa.

Cała ta historia, nacjonalistyczny i totalitarny zamęt, światowy kryzys ekonomiczny i nastająca w jego wyniku bieda i nierówności społeczne, znalazły swój dramatyczny finał w wybuchu II wojny światowej, która przyniosła za sobą śmierć dziesiątek milionów osób, obozy koncentracyjne, broń masowego rażenia, czystki etniczne i totalne zniszczenie.

Dziś w Europie, w dobie kolejnego głębokiego globalnego kryzysu, hasła szowinistyczne i autorytarne odżywają. Jako pierwsi ich ofiarami padają imigranci, w tym blisko 2 miliony Polaków przebywających na Wyspach Brytyjskich, Irlandii i Niemczech oraz w innych państwach. Oni najszybciej tracą pracę i pomniejsza się im wynagrodzenia. Spotykają się z coraz większą wrogością ze strony tych, którzy ulegli hasłom wzywającym do rozprawienia się z imigrantami i wypędzenia ich do swoich krajów pochodzenia. Coraz częściej zabrania się Polakom i innych imigrantom używać swojego języka w miejscu pracy. Obarcza się ich całą odpowiedzialnością za pogorszenie się standardów pracy, wyższe bezrobocie i niższe zarobki. Te niechęci podsycają i wykorzystują siły polityczne, które pod hasłami nacjonalistyczni zamierzają zdobyć lub utrzymać swoją władzę.

Anarcho-syndykalistyczne związki zawodowe skupione w RedBlack Coordination, na swoim spotkaniu we wrześniu 2010 roku, odrodzenie się tendencji nacjonalistycznych i autorytarnych w Europie, uznały za najważniejsze zagrożenie dla interesów świata pracy. Wezwano do czynnego się przeciwstawienia tym siłom.

Z tych powodów musimy powstrzymać odrodzenie się ruchów skrajnie prawicowych w Polsce. Nie możemy dopuścić do tego, aby szowinistyczne i autorytarne hasła znalazły podatny grunt w naszym kraju, gdzie i tak polityka wobec osób o innym kolorze skóry czy innej narodowości, pozostawia wiele do życzenie; gdzie wielu przedstawicieli elit politycznych i biznesowych ledwie skrywa swoje nacjonalistyczne, autorytarne i antydemokratyczne zapatrywania. Musimy jednak pamiętać, iż protest 11 listopada to tylko akt symboliczny. Walka nasza rozgrywa się na co dzień, zwłaszcza tam, gdzie rozpacz pochodząca z biedy i niesprawiedliwych stosunków społecznych, staje się podatnym gruntem dla skrajnie prawicowych ideologii. Musimy stworzyć jasną alternatywę opartą o solidarność społeczną, łączącą ludzi bez względu na ich pochodzenie etniczne, zwalczającą kapitalistyczne stosunki społeczne i ekonomiczny liberalizm, który w istocie prowadzi do autorytaryzmu.

Komisja Krajowa OZZ Inicjatywa Pracownicza
(www.ozzip.pl)
2 listopada 2010 roku

Holandia: Akcja Antify w Amsterdamie

Świat | Antyfaszyzm

30 października angielska grupa faszystowska EDL (Angielska Liga Obrony) pojawiła się w Amsterdamie na zaproszenie tamtejszej grupy Holenderska Liga Orony, aby protestować jak sami mówili przeciwko "islamskiemu ekstremizmowi" i pokazać wsparcie politykowi prawicy Gertowi Wildersowi. Pomimo szumnych zapowiedzi o tym, że na demonstracji pojawi się "1000" uczestników, faszyści zmobilizowali zaledwie 50-60 osób. W pobiżu miejsca protestu doszło do krótkiego starcia z miejscowymi, w wyniku którego uszkodzony został van EDL, faszyści zaś salwowali się ucieczką, a od całkowitego linczu uchroniła ich tylko interwencja holenderskiej policji.

Holenderska policja zatrzymała 34 osoby, z czego 20 zwolniono z grzywnami po 60 euro za brak dowodów tożsamości, a reszta jest nadal w rękach policji.

Aleksei Gaskarow został zwolniony z aresztu przez sąd w Chimkach

Świat | Antyfaszyzm | Represje

W dniu 22 października, Aleksei Gaskarow został zwolniony z policyjnego aresztu decyzją sądu w Chimkach. Sędzia postanowiła odrzucić apelację prokuratury i zwolnić oskarżonego. Aleksei powiedział, że nie oczekiwał takiej decyzji, bo stracił wiarę w rosyjski wymiar sprawiedliwości.

Prokuratura nie miała żadnych nowych argumentów za utrzymaniem aresztu wobec Alekseja, z wyjątkiem raportu Federalnej Służby Bezpieczeństwa, w którym zawarta była informacja, że Aleksei był członkiem "młodzieżówki" antify od 2007 r. Raport stwierdzał również, że Aleksei posiada "rozległe kontakty, w tym zagranicą, na co dowód stanowią jego liczne podróże" i że często bierze udział w nielegalnych akcjach. Ostatnim razem, aresztowano go 20 marca 2010 r. podczas akcji protestacyjnej "Dzień gniewu".

Warszawa: Akcja solidarnościowa z Jockiem Palfreeman'em

Antyfaszyzm

Wczoraj (wtorek 19.10) odbyła się w Warszawie spontaniczna akcja solidarnościowa z zatrzymanym w Bułgarii Jockiem Palfreeman'em (więcej o sparawie). Akcja została zorganizowana w ramach Międzynarodowego Tygodnia Solidarności z australijskim antyfaszystą, który który został skazany w Bułgarii na 20 lat więzienia oraz bardzo wysoką grzywnę za zabicie w samoobronie neonazisty i ranienie drugiego.

Warszawscy aktywiści złożyli w bułgarskim konsulacie list protestacyjny, w którym domagano się by władze bułgarskie zapewniły Jockowi Palfreemanowi, który złożył apelację i którego sprawa zostanie niebawem rozpoznana przez sąd drugiej instancji, prawo do niezawisłego i bezstronnego sądu bez ograniczenia uprawnień do obrony z uwzględnieniem okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonego.

Konsul odmówił oficjalnego przyjęcia listu w związku z czym, protesty wysłano do ambasady bułgarskiej pocztą i faksem. Jutro sprawa apelacyjna Jocka Palfreeman'a!

Przemyślenia przed 11 listopada część druga: Kto może blokować szowinistyczną prawicę?

Kraj | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

11 listopada tego roku o 15:00 szowinistyczna prawica zbierze się w Warszawie na placu Zamkowym. Przyjdź i pomóż nam zablokować ich przemarsz!

Przeczytaj także: Przemyślenia cz.1, Anarchizm, a nie żaden antyfaszyzm, Sojusze ONR czyli zakłamanie do potęgi, Żelbeton przeciwko faszyzmowi.

Oficjalna strona szerokiej koalicji, w skład której wchodzą niektóre organizacje radykalne, lecz także upartyjnieni Młodzi Socjaliści: 11listopada.org

Koniecznie zapoznaj się także z: ABC demonstranta!

Jak co roku w dyskusji o blokadzie marszu szowinistycznej prawicy wypowiadają się osoby, które można pokrótce scharakteryzować jako „macho aktywistów”. Zdarzają się głosy, że przeciwników ONR i MW można podzielić na „bojowych antyfaszystów” i „zwykłych ludzi”, którzy przyjdą tylko potrzymać kolorowe baloniki. Takie myślenie z jednej strony tworzy hierarchie i zasadza się na hipokryzji, z drugiej jest dokładnie analogiczne do policyjnej logiki powielanej przez media głównego nurtu, która głosi, że przeciwnicy marszu są w porządku, ale są „przenikani przez chuliganów, którzy szukają tylko zadymy”.

Powiedzmy sobie coś szczerze i otwarcie. Naszym głównym celem jest fizyczna blokada marszu. Spokojne stanie w policyjnym kordonie, gdy pogrobowcy Jędrzeja Giertycha i Romana Dmowskiego spacerują ulicami, wnosi równie mało, co obicie kilku mord w pobliskim krzaku. O ile bicie w krzakach wymaga ledwie kilku ludzi, stać zaś w kordonie można również dowolnie małą liczbą, o tyle aby fizycznie zablokować marsz ONR i MW potrzebujemy wielu ciał i wielu serc. Musimy więc być wszyscy i wszystkie razem. Każdy i każda może i powinien przyjść na blokadę. Nie ma sensu dzielić się na „normalsów”, którzy tylko marzną i mokną odwracając uwagę części policji oraz na radykałów, którzy prężą daremnie muskuły. Wszyscy powinniśmy przyjść na blokadę.

Blokada jest miejscem dla każdego. Mężczyzn i kobiet, dzieci i osób starszych itd. Nie oznacza to jednak, że jest to miejsce w stu procentach bezpieczne. Po pierwsze przeszkadzanie w niezakazanej demonstracji (a taką raczej na pewno będzie marsz szowinistycznej prawicy) jest wykroczeniem za które grozi krótki areszt. Nie ma się jednak tym co przejmować ponieważ w jedności jest siła, a policja nie ma możliwości ani ochoty zatrzymać i doprowadzić do osądzenia całego wielkiego zgromadzenia. Po drugie policja aby przerwać blokadę może użyć przemocy, ale znowu nie jest w stanie użyć jej wobec każdego i każdej z nas z osobna. Po trzecie wreszcie kibolom obecnym na marszu nacjonalistów może przyjść do głowy rzucanie w nas przedmiotami, jak to robili już wielokrotnie. Na to jednak również można się przygotować.

Po pierwsze jeśli możesz nie przychodź na blokadę sam(a). Weź ze sobą rodzinę, przyjaciół czy przyjaciółki, innych znajomych. Ustalcie dokładnie co robicie w momencie gdy policja lub prawicowcy zaatakują blokadę, jeśli nie czujecie się na siłach być na pierwszej linii zdarzeń trzymajcie się środka demonstracji. Ani przód, ani tył, ani boki nie są tak bezpieczne jak środek. Nigdy się nie rozdzielajcie, trzymajcie się zawsze tej osoby, która najbardziej potrzebuje opieki, najmłodszej, najsłabszej itd. Jeśli ona się wycofuje, wycofujcie się wszyscy. Jeśli możecie nie zabierajcie ze sobą domowych zwierzaków, słabo znoszą zgiełk. Dla małych dzieci przydadzą się stopery do uszu. Pamiętajcie, że w Polsce środki służące do biernego oporu jak kaski, tarcze plastikowe rury itd. są legalne i za ich posiadanie na zgromadzeniu nie grozi żadna kara. Kask (motocyklowy, narciarski, wspinaczkowy) sprawi, że będziecie się czuć dużo bezpieczniej jeśli prawicowcy zechcą obrzucić czymś blokadę zza kordonu.

Macie prawo chronić swoją anonimowość. Jeśli cała nasza demonstracja stanie na drodze szowinistycznej prawicy (a przecież o to nam chodzi, żeby oni NIE PRZESZLI przez Warszawę) policja wezwie do jej rozwiązania. Za nieopuszczenie miejsca zgromadzenia na wezwanie policji grozi mandat. Policja lubi filmować demonstracje więc lepiej po prostu od początku zasłonić twarz i ubrać się w niewyróżniający sposób. Jeśli już zostaniecie ukarani mandatem NIE PRZYJMUJCIE go pod żadnym pozorem. Sprawa zostanie wówczas skierowana do sądu. Po pierwsze rozprawa może nigdy się nie odbyć, a po drugie jeśli się odbędzie otrzymacie wsparcie prawne od zajmujących się tym osób. Co roku na CIA publikowaliśmy wytyczne dla osób ukaranych po demonstracjach. O ile nam wiadomo ŻADNA z osób postępujących zgodnie z tymi wytycznymi przygotowywanymi specjalnie pod dane sprawy nie została ukarana za udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Zapiszcie sobie numer do grupy prawnej (czasem zwanej z ang. legal teamem). Jeśli ktoś z waszej grupy zostanie zabrany przez policję podajcie jego dane owej grupie (to znaczy, że musicie znać te dane – imię, nazwisko, data urodzenia, miejsce zamieszkania). Wówczas prawnicy będą dowiadywać się co z jego lub jej losem. Nigdy nie rozmawiajcie z policją. Nie przyjmujcie mandatów i nic nie mówcie. Co macie do powiedzenia powiecie przed sądem, jeśli zostaniecie kiedykolwiek wezwani. Jakkolwiek by to wszystko nie brzmiało strasznie nie bójcie się. Jeśli nie chcecie się z nikim konfrontować trzymajcie się środka demonstracji. Zawsze znajdą się tacy, którzy nie boją się dostać pałką lub kamieniem i w krytycznym momencie przemieszczą się na flanki lub czoło. Zresztą nie zawsze tacy ludzie przychodzą na demonstrację z tym zamiarem. Czasem decyzja by zasłonić swoimi ciałami resztę demonstracji przed policyjnym czy prawicowym atakiem wpada do głowy spontanicznie, pamiętajcie jednak by zawsze zapytać o zdanie innych, z którymi przyszliście. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zostańcie wszyscy w środku. Nie stosujcie raczej czynnej agresji. Bierny opór jest naszą bronią.

Jeśli idąc na demonstrację wiesz, że nie będziesz się wycofywać, gdy policja wyjmie pałki, weź ze sobą kominiarkę. Może gorzej wychodzi na zdjęciach (choć niektórzy chłopcy i niektóre dziewczęta lubią taki styl), ale przynajmniej nie zsuwa się jak chusta czy szal. Tarcza również może się przydać, modne są ostatnio takie duże, przezroczyste, z PCV. Dwie osoby trzymające taką tarczę mogą zasłonić przed atakiem spory kawałek demonstracji. Jeśli wiesz, że zostaniesz na miejscu zgromadzenia niezależnie od tego co się stanie pomyśl o kupnie w demobilu maski przeciwgazowej – również legalna, za jej posiadanie nie grozi żadna kara. Nie ma potrzeby by wszyscy ludzie z tarczami, kaskami i maskami stali w jednym bloku, jeśli zajdzie taka potrzeba każdy kto będzie chciał podąży tam gdzie potrzebna będzie pomoc by policja lub kibole nie pobili zbyt wielu osób. Nim zrobisz cokolwiek zagrożonego wyrokiem karnym (jak np. zasłanianie kogoś przed policjantem) rozejrzyj się wokoło czy znasz wszystkie twarze, które Cię otaczają. Nie panikujcie.

Jeśli nie chcesz narazić się na dodatkowe kary (zazwyczaj mandaty, lecz poprzedzone aresztem) nie bierz ze sobą żadnych pałek, ani noży. Całkowicie odradzam wszelkiej maści siekiery, długie noże z ostrymi czubkami, czy broń palną. Jeśli masz przy sobie jakiekolwiek nielegalne przedmioty wyrzuć je przed zatrzymaniem. Jeśli chcesz mieć koniecznie przy sobie coś do samoobrony niech będzie to zwykły kij na którym przyniosłaś czy przyniosłeś transparent.

Jeśli demonstracja się skończyła, a były jakieś zatrzymania WSZYSCY udajemy się pod właściwy komisariat policji. Solidarność naszą bronią! Do domu wracajmy w grupkach. W poprzednich latach po mieście kręciły się ekipki frustratów napadające na pojedyncze osoby wracające z dema.

Gdańsk: Trasa informacyjna - 11 listopada

Antyfaszyzm
2010-10-26 17:00
2010-10-26 19:00

FASZYZM NIE PRZEJDZIE!!

26 października o godzinie 17–tej w świetlicy Krytyki Politycznej w Gdańsku przy ul. Nowe Ogrody 35 (http://www.krytykapolityczna.pl/Gdansk/menu-id-284.html) odbędzie się spotkanie organizowane przez Porozumienie 11 listopada (http://11listopada.org/) w ramach trasy informacyjnej dotyczącej blokady planowanej przez neofaszystowskie organizacje demonstracji.

Jak co roku, 11 listopada nacjonaliści i neofaszyści planują przemarsz ulicami Warszawy. Nie chcemy, by zwolennicy ksenofobicznych i rasistowskich ideologii, którzy z dumą odwołują się do przedwojennych organizacji o jawnie faszystowskich sympatiach, znowu przeszli przez stolicę. Pomni wcześniejszych doświadczeń uważamy, że rosnącemu w siłę ruchowi narodowemu trzeba się przeciwstawić. Planujemy demonstrację na trasie faszystowskiego pochodu. Chcemy fizycznie go zablokować, wykorzystując przysługujące nam prawa obywatelskie.

Olsztyn: Nazistowscy konfidenci znów w akcji

Świat | Antyfaszyzm | Represje

7.10.2010 w Olsztynie zapadł wyrok dotyczący antyfaszysty oskarżonego o pobicie neonazistów wracających z nazistowskiego koncertu. Mimo tego, że aktu dokonała osoba z zasłoniętą twarzą, trzech faszystów zgłosiło się na komisariat podając nazwisko osoby, która później stanęła przed sądem.

Ci sami wielbiciele Hitlera potwierdzili przed sądem swoje zeznania, podając dane osobowe antyfaszysty i twierdząc, że to na pewno oskarżony dokonał pobicia. Dzięki zeznaniom tych trzech konfidentów (a w szczególności dwóch Artura Rudnickiego i Łukasza Plagi) antyfaszysta dostał wyrok skazujący na 8 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata. Dokładnie ci sami neonaziści-szpicle byli na tyle bezczelni, by w towarzystwie kilku innych czekać pod sądem po rozprawie w celu spotkania z skazanym, jednak bez rezultatu.

Sprawa ta jest kolejnym przykładem, że środowisko neonazistowskie przesiąknięte jest konfidentami, mimo głoszonych przez nich sloganów anty-policyjnych. W rzeczywistości można śmiało porównać ich do ORMO, czy licznych TW(Tajni Współpracownicy) jeszcze 20 lat temu terroryzujących każdego, kto skory był krytycznie patrzeć na niesprawiedliwą rzeczywistość.

UNICESTW TOUR- relacja Antify

Kraj | Antyfaszyzm

Na wrzesień tego roku faszyzujący wielbiciele Black metalu przygotowali trasę koncertową „Unicestw Tour” reklamowaną między innymi ulotką zawierającą takie zaproszenie: „Wysyłając SMS pod numer „1488” (…) sponsorujesz jeden nabój karabinowy, dzięki któremu można odebrać życie jednemu małemu podczłowiekowi. (…) Nie pozwól dorosnąć dzieciom Afryki!”.

W trasie miały brać znane i mniej znane polskie zespoły metalowe, oraz „gwiazda” z Francji- nazi metalowy Ad Hominem. Taka prowokacja nie mogła przejść bez reakcji bojowych antyfaszystów, którzy przeprowadzili szereg skoordynowanych akcji.

Kilka dni przed planowanym koncertem pojawiła się strona internetowa do złudzenia przypominająca oryginał na której poinformowaliśmy w imieniu organizatorów że trasa zostaje odwołana. Poza tym przez Internet wprowadziliśmy także trochę zamętu informacyjnego na linii organizatorzy-właściciele klubów. Dni koncertów upłynęły pod znakiem akcji bezpośrednich.

Przemyślenia przed 11 listopada: część pierwsza – co to znaczy (anty)faszyzm?

Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

11 listopada znów ONR demonstruje w Warszawie. Przyjdź i pomóż zablokować marsz szowinstycznej prawicy. NO PASARÁN!

To zabawne, ale właściwie zgadzam się z krytyką, jaką co roku próbują forsować w komentarzach na CIA chłopcy z Obozu Narodowo Radykalnego wobec działań antyfaszystów, że „ONR to nie jest organizacją faszystowską”. W rzeczy samej mimo iż ta, podobnie jak inne organizacje szowinistycznej prawicy w Polsce odwołuje się do pewnych tradycji wspólnych dla przedwojennych ruchów prawicowych, w tym włoskiego faszyzmu, tak naprawdę współcześnie słowo faszyzm niewiele znaczy. Uważam, że to właśnie wielkie nieporozumienie wokół tego, o co w tym całym „(anty)faszyzmie” może chodzić sprawia, że wokół daty 11 listopada co roku dzieją się dziwne rzeczy. Bo przecież dziwne jest to, że lewicowych radykałów bierze pod swoje skrzydła dziennik, będący tubą neoliberalnej transformacji ustrojowej.

Faszyzm to jak wie każda uczennica i każdy uczeń gimnazjum ruch powstały we Włoszech w okresie międzywojennym. Opowiadał się on za silnym państwem i militaryzacją. Wbrew temu co teraz się niekiedy uważa nigdy nie był brany za ruch przyjazny dla robotników. Wręcz przeciwnie, już w latach 20. robotnicy zrzeszeni w organizacjach anarchistycznych i innych lewicowych walczyli z faszystami z bronią palną w ręku. Na północy Włoch na długo przed II Wojną Światową odbywały się prawdziwe bitwy pomiędzy faszystami, a, no właśnie, można by napisać „antyfaszystami”, ale może lepiej radykalnymi robotnikami, bo słowo antyfaszysta niewiele znaczy.

Faszyzm nie podobał się socjalistom (w tym anarchistom) ponieważ dążył do zwiększenia kontroli państwa nad jednostką, ograniczenia wolności, wojny (na której zawsze zarabiają bogaci, a giną biedni) oraz pod płaszczykiem takich fikcyjnych bytów jak naród, religia, rasa, etniczność, ustanawiał pozorną jedność pomiędzy burżuazją a robotnikami. Na takiej jedności jak wiadomo zawsze burżuazja zarabia, a robotnicy tracą. Nie ma bowiem nic gorszego niż sympatia do swojego pracodawcy.

Słowo faszyzm zrobiło niesamowitą karierę dzięki propagandzie radzieckiej. To właśnie stalinowcy uparcie nazywali swoich byłych sojuszników ze swastykami na rękawach „faszystami”, mimo iż dobrze wiedzieli, że prawdziwi faszyści siedzą kilkaset kilometrów na południe od tamtych i są dużo słabsi militarnie. Bolszewicy słowa faszyzm potrzebowali dlatego, że w określeniu „narodowo-socjalistyczni najeźdźcy” coś im nie grało. „Faszystowscy najeźdźcy” brzmiało dużo zgrabniej. Tak oto faszyzm stał się ucieleśnieniem wszelkiego zła. Można całkiem na serio powiedzieć, że faszyzmem w ZSRR straszono dzieci. Propaganda bolszewicka zaś w czasie wojny wykraczała daleko poza granice ZSRR. Właściwie na całym świecie przyjęło się, że ci dobrzy to alianci, a ci źli to faszyści. To właśnie rozmycie słowa faszyzm, które stopniowo znaczyło coraz więcej, aż właściwie stało się synonimem wroga, skłoniło Umberto Eco, by nazwać je „pojęciem mgławicowym”.

Przyjęło się jednak całą prawicę szowinistyczną, a więc dzielącą ludzi ze względu na naród, etniczność, czy religię nazywać faszystami. Jest to o tyle zabawne, że oczywiście naziści byli dużo bardziej szowinistycznym ruchem od faszystów, choć elementy szowinizmu narodowego były obecne w obu doktrynach. Niby nic w tym złego, słowa zmieniają znaczenie, w końcu jeszcze do niedawna kutasem nazywano po prostu frędzelek przy odzieży, problem jednak w tym, że to przesunięcie pojęciowe zamazało według mnie właściwe linie podziału politycznego. Chcę przez to powiedzieć, że robotnicy, którzy ginęli w latach 20. w walce z prawdziwymi faszystami równie chętnie strzelaliby do zwolenników Gazety Wyborczej, gdyby ci się uzbroili. Ich antyfaszyzm nie polegał wcale na upatrywaniu przyczyn wszelkiego zła w ruchu pod przywództwem Mussoliniego. Wynikał raczej z umiłowania wolności i (słusznej) obawy przed tym, że Mussolini jako dyktator będzie służyć przemysłowcom, a Europa spłynie krwią robotników, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w czasie I Wojny Światowej.

Oczywiście ze współczesną prawicą szowinistyczną jest podobny problem. Problemy jednak należy nazywać po imieniu, by wiedzieć jak im przeciwdziałać. Ferowanie słowem „faszyzm” więcej zaciemnia niż rozjaśnia. ONR, NOP, MW, a także wszelkiej maści przebierańcy w stylu „autonomicznych nacjonalistów” popierają zwiększenie kontroli państwa nad jednostką. Oznacza to dla nas więcej policji, więcej więzień, więcej represji. Te same organizacje (nie licząc może MW, która przeżywała krótki, acz intensywny flirt z liberałami gospodarczymi) przedstawiają pewną, ograniczoną krytykę kapitalizmu. Popierają one oczywiście drobnomieszczańską i małorolną własność prywatną, ale dostrzegają, że kapitalizm w swej współczesnej formie taką własność rujnuje. Zamiast krytykować więc sam kapitalizm (bo opierając się na drobnych posiadaczach nie mogą tego robić), atakują rzekome spiski stojące za jego wypaczeniami. W tym sensie tradycyjny polski antysemityzm jest właściwie tym samym co wulgarny antykapitalizm. Dlatego te dwie postawy tak pięknie się łączą na poziomie praktyki, na przykład w myśleniu o problemie lokatorskim, gdzie antykapitalizm tak płynnie przechodzi w antysemityzm, że nawet najczujniejszy obserwator może na chwilę stracić orientację. Ruch lokatorski dostarcza także pięknych przykładów jak takie powiązanie przełamać, przechodząc do pełnej krytyki kapitalizmu – można powiedzieć zatem, że działalność lokatorska jest obecnie znakomitą formą antyfaszyzmu. Musimy pamiętać, że jako że organizacje prawicy szowinistycznej są odwiecznymi rzecznikami myślenia o kapitalizmie w kontekście kozła ofiarnego, w każdej chwili możemy spodziewać się wzrostu ich popularności... chyba, że wcześniej potencjalni członkowie i członkinie (jak np. lokatorzy i lokatorki) odnajdą rzeczywiste rozwiązanie swoich problemów.

Drugą stroną ograniczonej krytyki antykapitalizmu, obok szukania winnych światowego spisku, który powoduje wywłaszczenie drobnych przedsiębiorców, jest wskazywanie winnych bezrobocia, innego wyraźnego niedociągnięcia kapitalizmu, które ciężko wyjaśnić bez jego gruntownej krytyki. Ponieważ szowiniści tworzą fikcyjną wspólnotę, która rzekomo miałaby sama z siebie żyć w idealnej harmonii (w ramach jednego narodu praca u wyzyskiwacza jest słodka jak miód) znowu winni muszą przychodzić z zewnątrz. Pada więc na imigrantów.

Powiedzmy sobie jasno, że zwalczamy ONRowców za ideę prymatu państwa nad jednostką, przedstawianie niepełnej i fałszywej krytyki kapitalizmu, z tendencją do wskazywania kozłów ofiarnych zamiast prawdziwych rozwiązań i niechęć do imigrantów, do której to listy należy dopisać jeszcze przekonanie, że reprodukcja jest sprawą narodową, więc ciało kobiety jest własnością państwa, a wszystkich form okazywania czułości, które nie prowadzą do poczęcia należy się wstydzić. Widzimy teraz że ONR, NOP, MW itp. nie są jedynymi organizacjami, które należy zwalczać. Powiedzieć, że te założenia są fundamentem myślenia propaństwowego w ogóle, to powiedzieć za mało. Państwa zresztą zawsze mniej lub bardziej otwarcie wspierają prawicę szowinistyczną. Powiedzieć, że na lewicy jest pełno ludzi, którzy podzielają choć niektóre z nich to nie dość. Mogę się założyć, że nawet wśród zdeklarowanych anarchistek i anarchistów znajdą się tacy, którzy choć częściowo je przyjęli.

Nie uważam siebie za antyfaszystę, ponieważ moim celem nie jest zwalczanie marginalnych organizacji politycznych. Trzon ideowy antyfaszyzmu jest bardzo rozmyty, a jego praktyka sprowadza się do wklejania wlepek i fizycznej walki z przeciwnikiem, który jest dość mgliście zdefiniowany. Dla mnie najważniejsze jest to, by każdy człowiek (pisząc to mam na myśli nie tylko wąsatych robotników, czy ubranych na czarno skłotersów, mam na myśli ludzi w każdym wieku, kobiety i mężczyzn, osoby o każdej narodowości, przekonaniach czy preferencjach seksualnych) miał kontrolę nad swoim życiem, swoją pracą, przestrzenią w której żyje. Oczywiście, że dla tej wizji ONR jest zagrożeniem. Ale jest zagrożeniem tylko o tyle, o ile jest psem łańcuchowym autorytarnego i kapitalistycznego państwa. Tylko o tyle o ile osłania go tarczami policja, która szkolona jest z materiałów brzmiących prawie tak samo jak ulotki nacjonalistów.

Na co dzień to nie ONRowcy wydają imigrantów z Wietnamu w ręce wietnamskiej bezpieki. Robi to FRONTEX, agencja Unii Europejskiej z siedzibą w Warszawie. To nie ONR prześladuje kobiety chcące usunąć ciążę i to nie ONR pozbawia osoby homoseksualne prawa do dziedziczenia tytułu do mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze. Z drugiej strony to właśnie organizacje podobne do naszego ONR państwo rosyjskie wykorzystuje, aby zwalczać radykalne organizacje w Rosji. Te, które upominają się o prawa imigrantów, te protestujące przeciw bezkarności milicji, czy bestialstwu wojennemu. Ale rosyjscy nacjonaliści, którzy zabijają naszych przyjaciół i przyjaciółki są tylko zabawką w rękach aparatu bezpieczeństwa, którym z kolei rządzi koteria oligarchów obłowionych na kradzieżach jakie umożliwił im neoliberalny zwrot w polityce. ONR jest ważny tylko jako potencjalny element aparatu przymusu i tylko jako ewentualny wentyl bezpieczeństwa, który może skierować ludzi w złą stronę – na Żydów zamiast na kamieniczników i na Romów zamiast na pracodawców i decydentów.

Najlepszym antyfaszyzmem jest antykapitalizm. Wspomniałem o sukcesach ruchu lokatorskiego. Wiele z jego członkiń i członków to osoby, które ze względu na profil społeczny i doświadczenia powinny raczej opierać się na Radiu Maryja. A jednak to radykalne aktywistki i aktywiści, którzy nawet jeśli odczuwali antyżydowskie resentymenty, przez wspólne działanie i wymianę opowieści skierowali swój gniew na mafię prawników, urzędników różnych szczebli i biznesmenów, słowem na sojusz państwa i kapitału. Jedna akcja informacyjna, która zwiększy liczebność tego ruchu więcej jest warta niż 100 blokad ONR. To samo tyczy się radykalnych ruchów wszelkiej maści.

Poza tym blokada ONR zorganizowana przez lub przy pomocy ludzi, którzy sami stanowią zagrożenie dla wolności innych, gorsza jest chyba od samego przemarszu. Obecnie władze Warszawy pracują nad nowym Gettem Warszawskim. Przepisy dotyczące budownictwa socjalnego, podobnie jak nazistowskie wytyczne w okupowanej Warszawie, zezwalają na umieszczanie całych rodzin w jednej izbie. Media mówią o tym, że eksmisje są winą samych eksmitowanych, słyszymy o „brudzie”, „niebezpiecznym elemencie”, „środowiskach patologicznych”. Branie tych mediów i środowisk z nimi związanych za sojuszników w walce z ONR nie ma nic wspólnego z antyfaszyzmem, tak jak uczczenie pamięci Zagłady pod flagą zbrodniczego Izraela. Żadnej współpracy z policją, partiami politycznymi, zwolennikami kapitalizmu i komercyjnymi mediami. Gdyby z jednej strony stała taka pikieta „antyfaszystowska” z członkami SLD, czy liberałami w składzie, a z drugiej „faszystowska” wybór między nimi byłby dla mnie wyborem pomiędzy tyfusem a dżumą.

Czy to znaczy, że nie warto w ogóle blokować ONR? Warto. Jeśli mamy poświęcić na to tylko jeden dzień w roku, w dodatku i tak wolny, to to zróbmy. Zróbmy to po swojemu, z jasnym, wolnościowym i antykapitalistycznym przekazem. Warto choćby po to, żeby ONRowcy nie czuli się zbyt swobodnie na ulicach. Oni są taką drugą policją, przykład Rosji pokazuje, że im swobodniej będą się czuć oni tym mniej swobodnie my. Ale nie zapominajmy, że jeśli naprawdę chcemy ostatecznie rozwiązać tę kwestię, musimy po prostu dać ludziom realną nadzieję na obalenie dyktatury kapitału. Najważniejsza jest codzienna praca mobilizacyjna i samokształcenie. Demonstracje ONR rozbijamy w wolnych chwilach.

Barcelona: Faszystowska księgarnia zniszczona

Świat | Antyfaszyzm

Po raz kolejny w ostatnim czasie w Barcelonie zniszczona została księgarnia w której właściciel prowadził książki o tematyce faszystowskiej/nacjonalistycznej/nazistowskiej. Straty wyliczono na 300,000 €. Tym samym prezentujemy film po akcji oraz dla znających język hiszpański, wywiad z właścicielem.

Kanał XML