Przemyślenia przed 11 listopada: część pierwsza – co to znaczy (anty)faszyzm?

Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

11 listopada znów ONR demonstruje w Warszawie. Przyjdź i pomóż zablokować marsz szowinstycznej prawicy. NO PASARÁN!

To zabawne, ale właściwie zgadzam się z krytyką, jaką co roku próbują forsować w komentarzach na CIA chłopcy z Obozu Narodowo Radykalnego wobec działań antyfaszystów, że „ONR to nie jest organizacją faszystowską”. W rzeczy samej mimo iż ta, podobnie jak inne organizacje szowinistycznej prawicy w Polsce odwołuje się do pewnych tradycji wspólnych dla przedwojennych ruchów prawicowych, w tym włoskiego faszyzmu, tak naprawdę współcześnie słowo faszyzm niewiele znaczy. Uważam, że to właśnie wielkie nieporozumienie wokół tego, o co w tym całym „(anty)faszyzmie” może chodzić sprawia, że wokół daty 11 listopada co roku dzieją się dziwne rzeczy. Bo przecież dziwne jest to, że lewicowych radykałów bierze pod swoje skrzydła dziennik, będący tubą neoliberalnej transformacji ustrojowej.

Faszyzm to jak wie każda uczennica i każdy uczeń gimnazjum ruch powstały we Włoszech w okresie międzywojennym. Opowiadał się on za silnym państwem i militaryzacją. Wbrew temu co teraz się niekiedy uważa nigdy nie był brany za ruch przyjazny dla robotników. Wręcz przeciwnie, już w latach 20. robotnicy zrzeszeni w organizacjach anarchistycznych i innych lewicowych walczyli z faszystami z bronią palną w ręku. Na północy Włoch na długo przed II Wojną Światową odbywały się prawdziwe bitwy pomiędzy faszystami, a, no właśnie, można by napisać „antyfaszystami”, ale może lepiej radykalnymi robotnikami, bo słowo antyfaszysta niewiele znaczy.

Faszyzm nie podobał się socjalistom (w tym anarchistom) ponieważ dążył do zwiększenia kontroli państwa nad jednostką, ograniczenia wolności, wojny (na której zawsze zarabiają bogaci, a giną biedni) oraz pod płaszczykiem takich fikcyjnych bytów jak naród, religia, rasa, etniczność, ustanawiał pozorną jedność pomiędzy burżuazją a robotnikami. Na takiej jedności jak wiadomo zawsze burżuazja zarabia, a robotnicy tracą. Nie ma bowiem nic gorszego niż sympatia do swojego pracodawcy.

Słowo faszyzm zrobiło niesamowitą karierę dzięki propagandzie radzieckiej. To właśnie stalinowcy uparcie nazywali swoich byłych sojuszników ze swastykami na rękawach „faszystami”, mimo iż dobrze wiedzieli, że prawdziwi faszyści siedzą kilkaset kilometrów na południe od tamtych i są dużo słabsi militarnie. Bolszewicy słowa faszyzm potrzebowali dlatego, że w określeniu „narodowo-socjalistyczni najeźdźcy” coś im nie grało. „Faszystowscy najeźdźcy” brzmiało dużo zgrabniej. Tak oto faszyzm stał się ucieleśnieniem wszelkiego zła. Można całkiem na serio powiedzieć, że faszyzmem w ZSRR straszono dzieci. Propaganda bolszewicka zaś w czasie wojny wykraczała daleko poza granice ZSRR. Właściwie na całym świecie przyjęło się, że ci dobrzy to alianci, a ci źli to faszyści. To właśnie rozmycie słowa faszyzm, które stopniowo znaczyło coraz więcej, aż właściwie stało się synonimem wroga, skłoniło Umberto Eco, by nazwać je „pojęciem mgławicowym”.

Przyjęło się jednak całą prawicę szowinistyczną, a więc dzielącą ludzi ze względu na naród, etniczność, czy religię nazywać faszystami. Jest to o tyle zabawne, że oczywiście naziści byli dużo bardziej szowinistycznym ruchem od faszystów, choć elementy szowinizmu narodowego były obecne w obu doktrynach. Niby nic w tym złego, słowa zmieniają znaczenie, w końcu jeszcze do niedawna kutasem nazywano po prostu frędzelek przy odzieży, problem jednak w tym, że to przesunięcie pojęciowe zamazało według mnie właściwe linie podziału politycznego. Chcę przez to powiedzieć, że robotnicy, którzy ginęli w latach 20. w walce z prawdziwymi faszystami równie chętnie strzelaliby do zwolenników Gazety Wyborczej, gdyby ci się uzbroili. Ich antyfaszyzm nie polegał wcale na upatrywaniu przyczyn wszelkiego zła w ruchu pod przywództwem Mussoliniego. Wynikał raczej z umiłowania wolności i (słusznej) obawy przed tym, że Mussolini jako dyktator będzie służyć przemysłowcom, a Europa spłynie krwią robotników, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w czasie I Wojny Światowej.

Oczywiście ze współczesną prawicą szowinistyczną jest podobny problem. Problemy jednak należy nazywać po imieniu, by wiedzieć jak im przeciwdziałać. Ferowanie słowem „faszyzm” więcej zaciemnia niż rozjaśnia. ONR, NOP, MW, a także wszelkiej maści przebierańcy w stylu „autonomicznych nacjonalistów” popierają zwiększenie kontroli państwa nad jednostką. Oznacza to dla nas więcej policji, więcej więzień, więcej represji. Te same organizacje (nie licząc może MW, która przeżywała krótki, acz intensywny flirt z liberałami gospodarczymi) przedstawiają pewną, ograniczoną krytykę kapitalizmu. Popierają one oczywiście drobnomieszczańską i małorolną własność prywatną, ale dostrzegają, że kapitalizm w swej współczesnej formie taką własność rujnuje. Zamiast krytykować więc sam kapitalizm (bo opierając się na drobnych posiadaczach nie mogą tego robić), atakują rzekome spiski stojące za jego wypaczeniami. W tym sensie tradycyjny polski antysemityzm jest właściwie tym samym co wulgarny antykapitalizm. Dlatego te dwie postawy tak pięknie się łączą na poziomie praktyki, na przykład w myśleniu o problemie lokatorskim, gdzie antykapitalizm tak płynnie przechodzi w antysemityzm, że nawet najczujniejszy obserwator może na chwilę stracić orientację. Ruch lokatorski dostarcza także pięknych przykładów jak takie powiązanie przełamać, przechodząc do pełnej krytyki kapitalizmu – można powiedzieć zatem, że działalność lokatorska jest obecnie znakomitą formą antyfaszyzmu. Musimy pamiętać, że jako że organizacje prawicy szowinistycznej są odwiecznymi rzecznikami myślenia o kapitalizmie w kontekście kozła ofiarnego, w każdej chwili możemy spodziewać się wzrostu ich popularności... chyba, że wcześniej potencjalni członkowie i członkinie (jak np. lokatorzy i lokatorki) odnajdą rzeczywiste rozwiązanie swoich problemów.

Drugą stroną ograniczonej krytyki antykapitalizmu, obok szukania winnych światowego spisku, który powoduje wywłaszczenie drobnych przedsiębiorców, jest wskazywanie winnych bezrobocia, innego wyraźnego niedociągnięcia kapitalizmu, które ciężko wyjaśnić bez jego gruntownej krytyki. Ponieważ szowiniści tworzą fikcyjną wspólnotę, która rzekomo miałaby sama z siebie żyć w idealnej harmonii (w ramach jednego narodu praca u wyzyskiwacza jest słodka jak miód) znowu winni muszą przychodzić z zewnątrz. Pada więc na imigrantów.

Powiedzmy sobie jasno, że zwalczamy ONRowców za ideę prymatu państwa nad jednostką, przedstawianie niepełnej i fałszywej krytyki kapitalizmu, z tendencją do wskazywania kozłów ofiarnych zamiast prawdziwych rozwiązań i niechęć do imigrantów, do której to listy należy dopisać jeszcze przekonanie, że reprodukcja jest sprawą narodową, więc ciało kobiety jest własnością państwa, a wszystkich form okazywania czułości, które nie prowadzą do poczęcia należy się wstydzić. Widzimy teraz że ONR, NOP, MW itp. nie są jedynymi organizacjami, które należy zwalczać. Powiedzieć, że te założenia są fundamentem myślenia propaństwowego w ogóle, to powiedzieć za mało. Państwa zresztą zawsze mniej lub bardziej otwarcie wspierają prawicę szowinistyczną. Powiedzieć, że na lewicy jest pełno ludzi, którzy podzielają choć niektóre z nich to nie dość. Mogę się założyć, że nawet wśród zdeklarowanych anarchistek i anarchistów znajdą się tacy, którzy choć częściowo je przyjęli.

Nie uważam siebie za antyfaszystę, ponieważ moim celem nie jest zwalczanie marginalnych organizacji politycznych. Trzon ideowy antyfaszyzmu jest bardzo rozmyty, a jego praktyka sprowadza się do wklejania wlepek i fizycznej walki z przeciwnikiem, który jest dość mgliście zdefiniowany. Dla mnie najważniejsze jest to, by każdy człowiek (pisząc to mam na myśli nie tylko wąsatych robotników, czy ubranych na czarno skłotersów, mam na myśli ludzi w każdym wieku, kobiety i mężczyzn, osoby o każdej narodowości, przekonaniach czy preferencjach seksualnych) miał kontrolę nad swoim życiem, swoją pracą, przestrzenią w której żyje. Oczywiście, że dla tej wizji ONR jest zagrożeniem. Ale jest zagrożeniem tylko o tyle, o ile jest psem łańcuchowym autorytarnego i kapitalistycznego państwa. Tylko o tyle o ile osłania go tarczami policja, która szkolona jest z materiałów brzmiących prawie tak samo jak ulotki nacjonalistów.

Na co dzień to nie ONRowcy wydają imigrantów z Wietnamu w ręce wietnamskiej bezpieki. Robi to FRONTEX, agencja Unii Europejskiej z siedzibą w Warszawie. To nie ONR prześladuje kobiety chcące usunąć ciążę i to nie ONR pozbawia osoby homoseksualne prawa do dziedziczenia tytułu do mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze. Z drugiej strony to właśnie organizacje podobne do naszego ONR państwo rosyjskie wykorzystuje, aby zwalczać radykalne organizacje w Rosji. Te, które upominają się o prawa imigrantów, te protestujące przeciw bezkarności milicji, czy bestialstwu wojennemu. Ale rosyjscy nacjonaliści, którzy zabijają naszych przyjaciół i przyjaciółki są tylko zabawką w rękach aparatu bezpieczeństwa, którym z kolei rządzi koteria oligarchów obłowionych na kradzieżach jakie umożliwił im neoliberalny zwrot w polityce. ONR jest ważny tylko jako potencjalny element aparatu przymusu i tylko jako ewentualny wentyl bezpieczeństwa, który może skierować ludzi w złą stronę – na Żydów zamiast na kamieniczników i na Romów zamiast na pracodawców i decydentów.

Najlepszym antyfaszyzmem jest antykapitalizm. Wspomniałem o sukcesach ruchu lokatorskiego. Wiele z jego członkiń i członków to osoby, które ze względu na profil społeczny i doświadczenia powinny raczej opierać się na Radiu Maryja. A jednak to radykalne aktywistki i aktywiści, którzy nawet jeśli odczuwali antyżydowskie resentymenty, przez wspólne działanie i wymianę opowieści skierowali swój gniew na mafię prawników, urzędników różnych szczebli i biznesmenów, słowem na sojusz państwa i kapitału. Jedna akcja informacyjna, która zwiększy liczebność tego ruchu więcej jest warta niż 100 blokad ONR. To samo tyczy się radykalnych ruchów wszelkiej maści.

Poza tym blokada ONR zorganizowana przez lub przy pomocy ludzi, którzy sami stanowią zagrożenie dla wolności innych, gorsza jest chyba od samego przemarszu. Obecnie władze Warszawy pracują nad nowym Gettem Warszawskim. Przepisy dotyczące budownictwa socjalnego, podobnie jak nazistowskie wytyczne w okupowanej Warszawie, zezwalają na umieszczanie całych rodzin w jednej izbie. Media mówią o tym, że eksmisje są winą samych eksmitowanych, słyszymy o „brudzie”, „niebezpiecznym elemencie”, „środowiskach patologicznych”. Branie tych mediów i środowisk z nimi związanych za sojuszników w walce z ONR nie ma nic wspólnego z antyfaszyzmem, tak jak uczczenie pamięci Zagłady pod flagą zbrodniczego Izraela. Żadnej współpracy z policją, partiami politycznymi, zwolennikami kapitalizmu i komercyjnymi mediami. Gdyby z jednej strony stała taka pikieta „antyfaszystowska” z członkami SLD, czy liberałami w składzie, a z drugiej „faszystowska” wybór między nimi byłby dla mnie wyborem pomiędzy tyfusem a dżumą.

Czy to znaczy, że nie warto w ogóle blokować ONR? Warto. Jeśli mamy poświęcić na to tylko jeden dzień w roku, w dodatku i tak wolny, to to zróbmy. Zróbmy to po swojemu, z jasnym, wolnościowym i antykapitalistycznym przekazem. Warto choćby po to, żeby ONRowcy nie czuli się zbyt swobodnie na ulicach. Oni są taką drugą policją, przykład Rosji pokazuje, że im swobodniej będą się czuć oni tym mniej swobodnie my. Ale nie zapominajmy, że jeśli naprawdę chcemy ostatecznie rozwiązać tę kwestię, musimy po prostu dać ludziom realną nadzieję na obalenie dyktatury kapitału. Najważniejsza jest codzienna praca mobilizacyjna i samokształcenie. Demonstracje ONR rozbijamy w wolnych chwilach.

Nie zgadzam się, że

Nie zgadzam się, że organizacje jako NOP czy ONR są antykapitalistyczne, choć u nich pojawia się krytyka kapitalizmu od czasu do czasu. Czytajcie co piszą. Raczej nie krytykują kapitalizmu - tylko globalny kapitalizm, czy pewnie konsekwencji kapitalizmu, które szkodzą "naród" (w ich pojęcie to polacy). Tak jak cała banda socjaldemokratów i liberałów czasami krytykują kapitalizm ale także nie są antykapitalistami - wspierają tworzenie kapitalizmu "z ludzką twarzą".

To właśnie ma na myśli

To właśnie ma na myśli Dres, mówiąc o tym że NOP i ONR wspierają drobny kapitał. Chodzi o warstwę ideową oczywiście, bo faktyczne realizacje tego typu idei zakładały kolaborację z wielkim przemysłem.

NOP,ONR,Falanga

to taki miszmasz,znajdziemy tam poglądy rodem z wypocin JKM,ale też są, chociaż w mniejszości korporacjoniści czy tzw. narodowi-syndykaliści.Tam nie ma jasnej przekładni,są zwolennicy autorytaryzmu konserwatywno-liberalnego np. fani Pinocheta, fani faszyzmu Musolliniego,są też kompletne przypały zachwycające się 18. To co ich łączy to szowinizm,ksenofobia,rasizm.

Ruch antyautorytarny musi być antykapitalistyczny,kumanie się z GW oraz tzw. apolityczność czyli zwykłe skinobijstwo to dziecinada. Mam nadzieje ze rozmaici sekciarze znów nie wyskoczą z zakazem czerwonych flag jednocześnie witając "autorytety" z GW.

Narodowy Syndykalizm to nic

Narodowy Syndykalizm to nic innego jak hiszpańska Falanga. O tym jak "antykapitalistyczny" on jest można sobie zobaczyć po krótkiej analizie rządów Franco.

Wszystkie faszyzmy, czy to narodowy socjalizm, czy narodowy syndykalizm, czy integrismo, czy włoski "fascio" były w mniemaniu faszystów, a ściślej mówiąc ich propagandzie (bo część tych skurwieli dobrze wiedziała co robi) związkiem między organizacjami pracodawców i jednym związkiem zawodowym z tąd nazwa "fascio" czyli związek.

W propagandzie faszystów walka klas między pracownikami i kapitalistami miała ustać a na ich miejscu miała toczyć się współpraca organizacji kapitalistów i reżimowego związku zawodowego w celu "dobrobytu narodu" (chuj wie co to ma znaczyć)

Faszyści po zniszczeniu klasowych ruchów pracowniczych i represji całych mas lewicowców, w ramach tzw "solidaryzmu narodowego" dawali pracownikom okruszki chleba pochodzące najczęściej z niewolniczej pracy w obozach koncentracyjnych, obozach pracy przymusowej, więzieniach, itp.

Dobrze napisany, klarowny

Dobrze napisany, klarowny tekst.

Poziom merytoryczny tego

Poziom merytoryczny tego tekstu jest wręcz załamujący.

Nie wiem kto jest autorem, ale niestety nie jest to nawet poziom szkoły gimnazjalnej - w gimnazjum każdy średnio rozgarnięty dzieciak wie, że faszyzm to coś więcej niż ideologia Duce i marsz brunatnych koszul na Rzym.

Pomijając już naprawdę wszystko inne, pisanie, że faszyzm zrobił oszałamiającą karierę dzięki Stalinowi i propagandzie stalinowskiej to po prostu kłamstwo, które obnaża się samo.

Błagam, czytajcie teksty przed publikowaniem ich na CIA.

Ja jestem załamany poziomem

Ja jestem załamany poziomem twojego komentarza... Chwyt retoryczny typu "każdy średnio rozgarnięty dzieciak z gimnazjum wie, że..." jest tak wyświechtany, że obnaża się sam. Oprócz kiepskiego chwytu retorycznego, komentarz nie zawiera żadnej treści.

Człowieku, autor właśnie

Człowieku, autor właśnie tak pisze, sam użył takiego zwrotu ("Faszyzm to jak wie każda uczennica i każdy uczeń gimnazjum").

No dobrze, ale napisał

No dobrze, ale napisał dość klarownie o co mu chodzi, w odróżnieniu od Ciebie.

W gimnazjum uczą też

W gimnazjum uczą też definicji anarchizmu rodem z czytanek stalinowskich. Do dziś można takie żywcem wyjęte ze Stalina i Lenina definicje anarchizmu poczytać. Liberalizm wziął od stalinowców co im pasowało.

Zrównanie narodowego socjalizmu z faszyzmem zawsze było umowne i nie do końca jasne dla wielu osób, by nie powiedzieć kontrowersyjne. Nie widzę nic niemerytorycznego pod tym względem u autora tekstu, bo niekoniecznie trzeba się z tym zrównaniem zgadzać. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania. Ale zamiast podjąć merytoryczną właśnie dyskusję, niektórzy wolą trzymać się kurczowo swojej wizji.

Bardzo ciekawe spojrzenie.

Bardzo ciekawe spojrzenie. Poniekąd się zgadzam.

hmm

niezłe...

Ewenement

Chyba jedyny artykuł na tej stronie który trzyma trochę wyższy poziom i mówi co to naprawdę jest faszyzm. Lektura obowiązkowa dla niektórych "antyfaszystów". Co do nacjonalistów to większość z nich jest antykapitalistami, albo nie interesuje ich gospodarka tj. powinna służyć tylko dla dobra narodu.
Wolnorynkowcy i korwiniści to margines, który próbuje się wkupić w każde środowisko więc niestety ich też można spotkać.

RASH, piszesz, że zwykłe

RASH, piszesz, że zwykłe skinobijstwo to dziecinada. Zazwyczaj to właśnie owi apolityczni dziecinni skinobijcy robią więcej, niż marsze czy wątpliwej jakości enuncjacje w internecie. W niektórych rejonach dziewczyny mogą nosić dready dlatego, że są aktywni dziecinni skinobijcy, bo jakoś ani rady zakładowe, ani koła feministek, czy miejscowi zaangażowani anarcho-syndykalistyczni skłotersi nic nie robią - oprócz masturbacji fikcją, teorią i historią.
Chcesz się zapewne bawić w coś głębszego, w politykę na poważnym poziomie....Powodzenia.

i to jest sama prawda bez

i to jest sama prawda bez pieprzenia, teoretyzowania i wielkiej nadziei, wynikającej niewiadomo z czego i prowadzącej wiadomo do czego (do niczego) u tych wielce kulturalnych i wszystkowiedzących anarchistów, którzy walczą tylko w internecie. kazdy obtluczony naziol, ktory boi sie wyjsc na ulice, to ktos z jasnej strony mocy, ktory spokojnie nia idzie. kazda rozbita grupa to bezproblemowo organizowane koncerty i spotkania. alternatywni ludzie, szerzacy bez problemu swoja kulture, = (z czasem) zmiana na poziomie lokalnym. to, co dawniej dziwne, i zwalczane przez niby-normalnych chlopcow z nopu czy onr, stopniowo staje sie wlasnie normalnoscia. a z normalnoscia duzo ciezej walczyc niz z dziwactwem, normalnosc to dla wiekszosci spoleczenstwa swietosc. 'To normalne, ze u nas mlodziez tak chodzi i takiej muzyki slucha' - mowi pani Halinka z drugiego pietra. 'A ci lysi bandyci to dostali od chlopcow pare razy i juz nie przychodza'.
To nieco inna normalnosc niz jak typowa pani Halinka mowi :'Nasza mlodziez juz nie wytrzymuje i chlopcy chodza tam wypedzic tych obkolczykowanych wariatow, tych zboczencow, i pozbyc sie tego szatanskiego jazgotu. I dobrze im tak'

i dziesiatki dzielnych chlopakow, ktorzy uskuteczniaja skinobicie, powoli jak mrowki doprowadzaja do zmian. a pacany dalej beda wysiadywac dupe przed komputerem czy na jalowych spotkaniach i krytykowac.

Tluczenie nazioli po

Tluczenie nazioli po krzakch, akcje o ktorych nikt nic nie wie - "antyfaszysci" sie nie chwala, bo "frajernii" nic do tego, a naziole bo glupio sie tak chwalic ze sie oklep dostalo - to nie jest zaden atyfaszyzm, to zwykla wojna gangow, nawet juz nie subkultur.

Zlanie nazioli przy swiadkach, rozwalenie im demonstracji to kest cos i to jest polityczne i tu mozna mowic o sukcesie, a nie kibolska gangsterka w lesie.

Skinobije maja w dupie demostracje, kolaicje, oswiadczenia itp, dla nich ludzie ktorzy sie w to angazuja sa frajerami, dla nich TAK SAMO jak dla faszystow liczy sie TYLKO sila fizyczna.

znowu to samo pierdolenie co

znowu to samo pierdolenie co rok. a nie przyszlo ci do glowy ze gdyby ludzie o ktorych piszesz chwalili sie na lewo i prawo co robia i kiedy juz dawno polowa by siedziala w wiezieniu?? nigdy nie slyszalem terminu frajernia z ust takich ludzi wiec skoncz pieprzyc.

Tłucz sobie tych debili ile

Tłucz sobie tych debili ile chcesz, urządzajcie ustawki jak kibole, wasza sprawa, tylko nie nazywaj tego antyfaszyzmem. Anarchizm czy ogólnie ruch wolnościowy to nie sport ekstremalny, tylko działalność polityczna a nie gangsterskie rozgrywki.

No to spróbuj zlać tych

No to spróbuj zlać tych wszystkich kiboli z całej polski,życze powodzenia.Rozbicie im dmeonstracji póki o nie wchodzi w gre,widziałem w zeszłym roku jakie karczki z nimi szły typowe tępe kibolskie mordy którym włączyła się jedna z nielicznych funckji mózgowych odpowiedzialna akurat za nawalanie wszystkie dookoła.

Nosz kurwa. Kolego

Nosz kurwa.
Kolego malkontencie,to może utłucz jakiegoś naziola w krzakach,a nie jęcz tu po necie.Nie potrafisz?To siedź cicho.
Jakby nie te skinobije,to połowa tych waszych szumnych akcji,pochodów,demonstracji,z których i tak gówno wynika, by się nie odbyła-miałbyś to co w Belgradzie na marszu tolerancji.
O gangach piszesz.A co ty wiesz człowieku o czymś takim jak gang?Często gangi tworzą się właśnie w odpowiedzi na przemoc państwową,na brak możliwości godnego życia,z bezsilności na otaczające zło.Tacy siedzący po klimatowych knajpach,debatujący w nieskończoność nad lepszym światem nigdy tego nie zrozumieją.
A na koniec-jakbyście nie łazili po marszach dla konopi i nie siedzieli o soji i wodzie na nieogrzewanych pustostanach,tylko pogonili na siłkę i na sporty walki,toby nie było w ogóle tego problemu....

Jasne, wszystkie problemy

Jasne, wszystkie problemy tego świata na czele z neoliberalizmem rozwiąże siłownia. Tobie chyba mięśnie zajęły miejsce mózgu.

Wszystkim mięśniakom

Wszystkim mięśniakom polecam poczytać Antifa_Reader podsumowujący zeszłoroczna klapę.

http://oi53.tinypic.com/2v29lq0.jpg

Hutnik Warszawa w zdecydowanej większości "prawdziwi polacy",którzy na tym marszu na pewno się zjawią.Nam ciężko byłoby zebrać taką ekipe,nie ma co w tej chwili nawet mówić o rozbiajniu manifestacji bo podejrzewam że moglibyśmy się ostro przejechać.Trzeba się skoncentrować na propagandzie i napędzaniu jak największej ilości uczestników żeby zjebów zablokować.

Nie piszcie o spuszczaniu im wpierdolu i rozbijaniu dema danów ręki z penisem bo to nierealne po prostu.

"Anarchizm czy ogólnie ruch

"Anarchizm czy ogólnie ruch wolnościowy to nie sport ekstremalny, tylko działalność polityczna a nie gangsterskie rozgrywki."

To jakieś jaja, ta polityczna działalność. Anarchizm działa na ludzi jak płachta na byka, a "nasi" od lat dzięki takim jak wy pożal się Eris politykierom mają łatkę "dziwaków do bicia". Anarchizm w knajpie, na gigu, pochodzie, ale na co dzień, kiedy musisz sam/a stawać do fizycznej konfrontacji to już nie. Po drugie, trzeba być debilem, aby nie widzieć, że dotychczasowy przeintelektualizowany model ruchu @ nie zdaje egzaminu. Nakłaniać, propagować, oświadczać...I chuj z tego. Nic z tego nie wynika, jeśli za działaniami nie stoi siła, nie stoją czyny. Społeczeństwo jest jakie jest - prośby i zachęcanie gówno dadzą.
Miejsce mózgu zajęły mięśnie...Wcale bym się nie pogniewał, gdyby trochę tych mięśni zajęły przestrzenie mózgowe, odpowiedzialne za niekończące się dysputy i zebrania, ploteczki działaczy, itp. Może wówczas po tyradzie, jaki to system jest zły, a politycy i wyborcza paskudni, nie zostawało by pięciu chłopaków z kilkudziesięciu, kiedy jakieś bonheadodresy robią wjazd....

Jak chcesz siłowo przy

Jak chcesz siłowo przy pomocy mięśni rozwiązać problem śmieciowych umów o prace? Jak chcesz rozkminić ten niebagatelny problem bez "jałowych debat"? W siłowni? Pamiętaj też ze jak myślą nie powstrzymasz pieści to tak samo pięścią nie powstrzymasz myśli.

Wtrącając się do dyskusji

Wtrącając się do dyskusji pragnę podkreślic ,że zarówno działania "siłowe" jak te "propagandowe" są równie ważne i mogą się uzupełniać. Nie każdy ma predyspozycje do bycia sportowcem a może wiele wnieśc poprzez inne działania i na odwrót.

Faszyzm nie podobał się

Faszyzm nie podobał się socjalistom (w tym anarchistom)
To tak jak by anarchizm był częśćią socjalizmu. Coś mi tu nie gra.

Nie powinno czasem być że nie podobał się socjalistom (i anarchistom)? albo w ogóle bez nawiasu - socjalistom i anarchistom?

Anarchizm jest częścią

Anarchizm jest częścią socjalizmu. Jasne, jest sprzeczny z wieloma jego nurtami, ale dalej pozostaje socjalizmem, tyle, że wolnościowym.

Myślą chcesz pięść

Myślą chcesz pięść powstrzymywać? Należysz do kościoła Jedi? To niech moc będzie z tobą. Ja tam wolę blok lub zejście z linii ciosu. A potem kontra lub wejście w nogi.:)

Natomiast co do śmieciowych umów o pracę, hm....
Posłużę się przykładem. Zapoznaj się z sytuacją w Skandynawii. HellsAngels vs Bandidos. Jak myślisz, jakie musiałby mieć plecy pracodawca, aby takiemu panu z ekranem wyżej wymienionych mcs na katanie robić jakieś jaja przy wypłacie itp? Da się? Da.
A pięścią się fantastycznie powstrzymuje myśli, historia co i rusz daje tego przykłady. Skończ z jałowymi wytartymi sloganami, jest 2011 rok niemal.

Ha, genialna rozkmina

Ha, genialna rozkmina polityki spolecznej w Skandynawii. Nie zabieraj juz moze wiecej glosu jak masz takie bzdury opowiadać.

Jak na razie to widzę jest

Jak na razie to widzę jest tylko argument gangsterki i możliwości chodzenia w dredach. Wszyscy moi szefowie byli ode mnie niżsi o głowę i bali się nawet PIPu. Większość szefów boi się czegoś będącego w skali od argumentu do pięści maksymalnie gdzieś pośrodku. Na przykład mniejszych obrotów. Nie kumam też do czego przydałyby się pięści np przy blokowaniu eksmisji. Wystarczą zwyczajni ludzie.
Anarchizm, antyfaszyzm to nie sport dla największych maczo i żaden królewicz w zbroi nie jest anarchizmowi ani antyfaszyzmowi do niczego potrzebny. Jeśli pięść obroni mnie przed rzuceniem we mnie cegły zza rogu, policyjną pałką lub aresztowaniem - supcio :-) Jeśli mają nam być potrzebni jakieś napakowane półgłówki w ruchu to chyba tylko po to, by odstraszać wyglądem. Ale oni przecież wolą chodzić po krzakach i bronić dziewczyny w dreadach, więc nikogo nie odstraszą. Ja wiem, dziewczyny też powinny mieć duże mięśnie, by mogły się same bronić. No i dobrze, przynajmniej jakiś królewicz nie będzie podkreślał bez przerwy, że gdyby nie on, to by ją co pięć minut gwałcili.

Prawilna mowa.

Prawilna mowa.

swoje twierdzenia opierasz

swoje twierdzenia opierasz na czym? bo pracy twoje rece raczej nie doswiadczyly jeszcze.
napakowane polglowki? sama inteligencja nie blyszczysz, wiec wedlug twojego myslenia tez sie nie przydasz.

Maczystowki festiwal

Maczystowki festiwal przemocy czas zacząć. Dawajcie link do siłowni i klubów młajtaj.

Nie maczystowski,bo

Nie maczystowski,bo dziewuchy też na mate i na ring.Nie ma zmiłuj.
Festiwal przemocy to będziesz miał,jak cie dorwą,a nie będziesz umiał nic zrobić.

Lista klubów : http://www.sfd.pl/Baza_klub%C3%B3w_Sztuk_Walki-f148.html

Pozdrawiam.

Kurka nioska, pogratulować,

Kurka nioska, pogratulować, jeśli uważasz że wielkie mięśnie oznaczają głupotę. Przy okazji, zapoznaj się z wynikami badań, jak wysiłek sportowy oddziałuje na mózg - samo dotlenienie, skupienie, przepływ wzmożony krwi z substancjami odżywczymi oraz nauka nowych ruchów, nowe polecenia wysyłane do receptorów mięśniowych - powoduje rozwój nowych połączeń neuronalnych i wzrost możliwości intelektualnych.
Nie wiem skąd zresztą ten stereotyp - wielkie mięśnie = skuteczność w walce. Popatrzeć wystarczy na zawodników sztuk walki, gdzie tam macie schaby? Technika, taktyka, wytrzymałość, sprężystość.
Kolejna sprawa, jakim cudem wam się upierdoliło, że jak ktoś dba o swoje ciało, trenuje czy w końcu nawet chodzi na ową nieszczęsną siłownię, to jest macho? Akurat mam kilku znajomych trenujących naprawdę ciężko karate, mma, judo, aikido, i naprawdę o żadnym z nich nie mogę powiedzieć, że są to jakieś seksistowskie głąby. Natomiast wśród niedomytych chucher obecnych na różnych imprezach o profilu anarchistycznym sporo widziałem takich zachowań. Jak to jest, że się wszystkim innym zarzuca stereotypowe myślenie, a w końcu okazuje się, że samemu się w tych okowach chodzi niesamowicie? Przeważnie osoby trenujące sztuki walki są mocno wyciszone i i nie w głowie im jakieś pierdoły. Ładunek pokory i np. wschodniej mentalności też robi swoje.
Pięść, nawet najbardziej utwardzona, potrafiąca rozbijać betonowe płyty, nie obroni cię przed tą cegłą zza rogu, policyjną pałką czy aresztowaniem. Obroni cię wyrobiony na treningach refleks, timing, praca nóg, "szósty zmysł", spokój wewnętrzny i opanowanie wyniesione np. z zawodów. Do tego dochodzi zwykła kondycja i szybkie nogi - przed pałką i aresztowaniem możesz się uchylić i najzwyczajniej w świecie masz większe szanse aby spierdolić.
No widać straszliwą niechęć do jakichkolwiek zabiegów, aby w końcu zacząć wygrywać. Do bycia w końcu silnym. Jakiś kompleks, czy konieczność ciagłego sytuowania się na pozycji gnębionych, przegranych? Szkoda gadać ....
Oburzające jest też dla mnie fakanie antify i ludzi którzy stają by bronić słabszych z ruchu. Tych "rycerzy". Następnym razem, jak podjadą jakieś typy, to będziecie mieli pretensje do waszego lokalnego "rycerza", że nic nie zrobił. A on wam powie - a co ja, jakiś mięśniak, macho jestem, za "rycerza" będę robił?

Jak tzw. polska Antifa

podchodzi do kwestii walki z autorytaryzmem w wydaniu PO czy PiS oraz z ksenofobią w tych partiach.Czy Antifa wzorem starszych i bardziej doświadczonych grup z Europy zach. bierze udział w akcjach antykapitalistycznych ochraniając wiece związkowe, czy ochrania przed policją oraz bojówkami tzw. ochroniarzy nasyłanych przez burzujów.Czy podobnie jak Antify z zachodu jest internacjonalistyczna i antykapitalistyczna,czy jest antyautorytarna.

Polska antife nie interesuje

Polska antife nie interesuje polityka, są oczywiście wyjątki.

To pokazuje denny poziom tej tzw. antify

Antifa apolityczna to ewenement na skale europejską albo i światową ale wiadomo polski antifa potrafi

Co innego obrona i

Co innego obrona i umiejętność ucieczki, a co innego napierdalanie nazioli w krzokach. I o takich napierdalaczach w krzokach mówię, bo oni są często antyintelektualnymi zakompleksionymi dresiarzami rzucającymi seksistowskie teksty na prawo i lewo. Sorry, zapoznaj mnie z kimś, kto z tym "stereotypem" nie ma nic wspólnego, może się mu nawet oświadczę. Dobrze, znam jednego. O.

"Następnym razem, jak podjadą jakieś typy, to będziecie mieli pretensje do waszego lokalnego "rycerza", że nic nie zrobił. A on wam powie - a co ja, jakiś mięśniak, macho jestem, za "rycerza" będę robił?"
Nie orientujesz się w mojej osobistej sytuacji na linii "rycerze" - atakujący (zresztą dlaczego miałbyś ;-)). Kto mnie zna, ten wie, że to nie tak, że brzydzę się przemocą wobec nazioli i także uważam, że są sytuacje, gdy każdy "kto zdrów" powinien stanąć na wysokości zadania.

czemu tu wszyscy się

czemu tu wszyscy się kłócą ? niech mi ktoś naprawdę mądry (ale nie to że ktoś się uważa za mądrego) odpowie

dla rozrywki

dla rozrywki i zabicia czasu :)

I co jeszcze ta Antifa ma

I co jeszcze ta Antifa ma robić, prać ci majtki i wygrywać "Mam Talent"?
Problem jest inny. Problemem jest to, że istnienie Antify jest tak absolutnie pożądane, ponieważ 99 % środowiska to ludzie bez charakteru, nie umiejący unieść własnej pięści. A marzy się przewrót, rewolucja, samostanowienie.

Tak, za to charakterna

Tak, za to charakterna antifa podnosi ta piesc codziennie, widac to dobrze na demonstracja zwiazkowych i blokadach eksmisji.

antyfaszyzm

myślę że artykuł zasługuje na uznanie...pokazuje że nic takiego jak faszyzm obecnie nie istnieje.
nawet w krajach wybitnie związkowych w Europie nie ma silnego faszyzmu ani syndykalizmu...a powinien samoistnie w takich warunkach powstawać.
myślę że kontrmanifestacja ma racje bytu jeżeli jest skierowana przeciwko sile a nie przeciwko marginesowi jakim jest ONR na scenie polityczej...wyjść przeciwko Rządowi który robi syf z ludźmi to już inna sprawa i do tego potrzeba innych jaj lub jajników.

Antyfaszyzm to propagandowy

Antyfaszyzm to propagandowy wymysł Stalina, kiedy rozpoczął walkę z III Rzeszą. AK nie walczyło jako 'antyfaszyści' tylko obrońcy ojczyzny. PPS walczył z pobudek klasowych. Jak pisał Pilarski, jeśli faszyzm wygra, ruch robotniczy cofnie się o 30 lat. I tylko dlatego warto zawracać sobie głowę problemem faszyzmu w publicznym dyskursie. Uliczne wojenki i bieganie po mieście za skinami z ONRu jest poniżej pewnego poziomu...

doucz się lepiej trochę,

doucz się lepiej trochę, gdzie i kiedy pojawił się antyfaszyzm, można to zresztą wydedukować po nazwie ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Arditi_del_Popolo

z drugą częścią tego co napisałeś częściowo można się zgodzić, ale tylko częściowo tzn jak zaczynają stanowić zagrożenie to należy się nimi zajmować

Albo ostatni tankisty

Albo ostatni tankisty komentarz to robota nazioli szerzących dezinformację i defetyzm
albo wpisujący/wpisująca siedzi tylko w domu, i nigdzie nie wychodzi, nie mówiąc o wiadomych imprezach.
Tudzież jest debilem nie umiejącym korzystać z komputera, bo samo to, co się dzieje w necie o czymś świadczy. Jak ktoś mówi, że neofaszyzm nie jest obecny w Europie (a tak właściwie czemu tylko Europa cię interesuje, USA czy Am Poł to chuj?), to chyba codziennie się upaja do nieprzytomności, by wieczorem późnym zasiąść i wyskrobać coś na cia.

Antifa jak sama nazwa wskazuje nie jest od blokady eksmisji ani ochraniania manifestacji związkowych, przy czym przeważnie tacy górnicy czy stoczniowcy sobie całkiem dobrze radę dają. A skoro tak jesteś za blokadą eksmisji i ochroną manifestacji, to dlaczego sam się za to nie weźmiesz, tylko krytykujesz innych?

Manifestacja ONR powodem do żartów. To goń i blokuj ją bez Antify mądralo, tylko potem nie płacz w szpitalu.

Antifa w blokadzie nic nie

Antifa w blokadzie nic nie pomoże, oficjalne demo jest dla laslusiów, twardziele i tak będą załatwiać swe sprawy w krzakach.

"Jednoczmy się i zwyciężajmy"

www.positi.blogspot.com
Siedząc od lat w środowisku anarchistycznym, wolnościowym, alternatywnym od jakiegoś czasu nasuwa mi się poniższy wniosek:
Tak często jesteśmy anty(co nie jest złe same w sobie jeśli występuje przeciw złym rzeczom), tak dużo rzeczy nie jesteśmy w stanie zaakceptować, że wcale mnie nie dziwi, że środowisko mimo tak szczytnych postulatów nie przyciąga do siebie mas, mimo tego, że te są w coraz większym gównie, kryzysie czy jak to tam zwał. Jeśli zamykamy się na ludzi, którzy myślą podobnie, jednak czynią inaczej niż my jak mamy zbudować podwaliny rewolucji, w której miałoby wziąć udział całe społeczeństwo ? Gdzie jest tak wymagana przez nas tolerancja ??? Tolerancja dla innych kolorów skóry tak ale już dla innych form działania w wewnątrz ruchu już nie ?
Kiedy zrozumiemy, że silni jesteśmy jedynie wtedy kiedy skupimy się na tym co nas lączy a nie na tym co nas dzieli. Ruch żeby był silny musi sie uzupełniać w każdy możliwy sposób. Potrzebujemy teoretyków piszących postulaty jak i ludzi wysportowanych, którzy będą tych pierwszych bronić kiedy zajdzie taka potrzeba. Nawet pacyfiści typu Ghandi czy Martin Luther King by osiągnąć zwycięstwo korzystali z siły stojącej za nimi radykałów. Ekolodzy, antyfaszyści, anarchiści, bojownicy o prawa ludzi i zwierząt, syndykaliści, skłotersi ETC.ITP.ETC. Wszyscy chcemy tworzyć lepszy świat. Wszyscy ( bez względu na pola działania) jesteśmy, wraz z całym społeczeństwem niszczeni przez kapitalistyczny system. To nas łączy. Skupmy się na tym. Jeśli nie zbudujemy jedności wewnątrz ruchu jakże mamy ją przekazać społeczeństwu ? Jeśli chcemy zmieniać świat zacznijmy od siebie!
"Nie dajmy się podzielić jak wielogatunkowe bydło"-Dezerter

Prosze bardzo:

Jeszcze tylko chciałbym

Jeszcze tylko chciałbym zauważyć
że w ONR skinheadów brak
a kolega żyje jakimiś wspomnieniami z lat 90 początku
kiedy w takich organizacjach jak ten zbiór zer (onr) gonili boneheadzi z orzełkami na chińskich flekach z bazaru
onr to nie jest znowóż taki problem
są jeszcze inne klimaty
choćby Teddy Boys z wawki....

Wiesz kolego Griks najdziwniejsze jest to, że ja ostatnio to mam wrażenie, że ludzie określający się jako tacy true anarchy robią największy rozziew. O Antifie to słysze ostatnio same faki. A to prymitywy i mięśniaki, a to nas nie obronili ("gdzie była antifa?"), a to są w niej skinheadzi (sic! to źle?). Wczoraj zaś poczytałem sobie trochę forów anarchistycznych, gdzie się dowiedziałem, że jest jedna tylko droga do czarnego świtu wolności. Punk i tzw subcultury, to wg wielu z takiego choćby an arche objaw pewnej patologii w ruchu wolnościowym, powodowany mrzonką neoliberalnego indywidualizmu, a w anarchii zupełnie o co innego chodzi...
Jestem jak najbardziej za tym o czym piszesz, ale na bunt rogatego - niech to działa w obie strony!

Co to jest Teddy boys? A co

Co to jest Teddy boys?

A co do subkultur to typ ma racje, to zakała ruchu wolnościowego, na szczęście co raz mniej mająca z nim wspólnego, nawet tzw "anarchopanki" ze skłotów to zdecydowanie bardziej wielbiciele piwa niż działalności politycznej. (Nie mówię tu o Rozbracie :)

widać że jesteś wsiowym

widać że jesteś wsiowym głupkiem, bo piszesz "wawka" o mieście, któremu należy się odrobina szacunku.

Czemu jakiemukolwiek miastu

Czemu jakiemukolwiek miastu ma się należeć szacunek? :>

"Antifa w blokadzie nic nie

"Antifa w blokadzie nic nie pomoże, oficjalne demo jest dla laslusiów, twardziele i tak będą załatwiać swe sprawy w krzakach."

To sprawa znana od lat - http://www.youtube.com/watch?v=co7uJN44sxM

kurka nioska "Sorry, zapoznaj mnie z kimś, kto z tym "stereotypem" nie ma nic wspólnego, może się mu nawet oświadczę."

Daj zdjęcia to podgadamy.

:)

Jak masz taką wiedzę, że

Jak masz taką wiedzę, że w temacie antynazi publicznie przyznajesz się do niewiedzy na temat TB '95 (chuj im na grób), to może nie pisz więcej o tzw subkulturach, ok?
A jak już tak kroimy się na części, to ja ostatnio widzę, że proporcje są zgoła odwrotne. Anarchisty chleją na potęgę, od tzw zioła również nie stronią (psychozy na pewno wzmacniają nastroje wywrotowe, ech...) a punx/crust/hc raczej sobie wyznaczają inne rozrywki, niż najebanie się na squacie.
Ponadto, co jest działalnością polityczną,a co nie? Przekazywanie jakiegoś wzorca mentalnego i bytowego w społeczeństwie jest dla mnie polityką, bo ona niejedno ma imię, ma też wymiar kulturowy, nie tylko typowo politykierski. W końcu co prywatne, to polityczne, czyż nie? Akurat punk i jego odnogi w tym kierunku zawsze działały niejako z samej swej definicji. W tym sensie, można by stwierdzić, iż punk tworząc swoje kanały przekazu i struktury, jest o niebo bardziej alternatywny i anarchistyczny aniżeli politykierscy (A), bo nawet odrzuca skostniałą formę politykierstwa jako przynależną systemowi opresji.

Anarchizm to ideologia polityczna

Dokąd prowadzi pseudo"anarchizm" subkulturowy pokazuje przykład Skiby i jemu podobnym

"Autobusom" mówimy NIE

Prowokacje ?

Czasami się zastanawiam się czy niektóre komentarze(posty) nie są pisane po to by skłócić środowiska alternatywne.
Byłoby to bardzo sprytne ze strony władzy, nazioli, policji itp. bo przecież skłóconymi łatwiej się kieruje, rządzi, prościej ich zwalczyć, bo zwalczają się nawzajem....
Jeśli jednak wychodzi to od nas to jeszcze bardziej smutne, bo nieświadomie robimy robote naszych wrogów.
Zastanówmy się dwa razy zanim coś napiszemy.
Krytyka tak, ale tylko konstruktywna

Ale to o czym piszesz jest

Ale to o czym piszesz jest raczej oczywiste. Zakładam że minimum 1/4 komentarzy w tym temacie stanowi prace nazioli. Zauważ, że taki szum nie po raz pierwszy wzmacnia się właśnie przed 11.11. Problemem jest to, że większość osób nie zwraca na to uwagi, a część podchwytuje retoryke szumu i sama ten szum wzmacnia. Cenzura CIA raczej nie może nieprzepuszczać takich komentaży, bo istnieje zbyt duże prawdopodobieństwo, że zacznie blokować merytoryczną duskusje osób chcących faktycznie porozmawiać. Taka sytuacja może też stworzyć problem, gdy dwie "prawdziwe" osoby o odmiennych opiniach zaczną podejrzewać się niesłusznie o bycie prowokatorem. Dobrze, gdyby czytelnicy w tym temacie brali to pod uwage czytając i komentując.

Przeczytałem tekst.

Przeczytałem tekst. Fajny.
Przeczytałem komentarze. Załamka.

Do wszystkich. Nie dajcie się prowokować. To co niektórzy tu wyprawiają to woła o pomstę do nieba. Piszą o Antifie, Antify nie znając. Drodzy anarchiści i anarchistki. Zamiast pisać komentarze niech każdy zrobi jedną rzecz na konto blokowania przemarszu nacjonalistów. Komentarzy naliczyłem 51. Rozumiem że każdy oprócz pisania chce tez działać. Dlatego liczę że przybędzie w tym roku nacjonalistom, podczas przemarszu, 51 jeden trudnych, nowych problemów do rozwiązania. Czego sobie i wam życzę.

Popieram tekst jest dobry.

Popieram tekst jest dobry. Komentarze to jedna wielka kłótnia i jak to zauważył Griks jak mamy przyciągać ludzi skoro sami jesteśmy tak skłóceni. To bardzo zniechęca.

tłuczenie po krzakach jest

tłuczenie po krzakach jest potrzebne. potrzebne po to żeby w przyszłości nie było jak w grecji . ja nie chce życ w kraju gdzie rozwiniete bojówki faszystowskie wraz z psiarnią napadaja na emigrantów i demonstracje robotników. jak '' młodzierz za nimi niepójdzie'' to niebendą mieć perspektyw rozwoju. dla mnie to proste i niemam zamiaru brac udziału w dalszej jałowej dyskusji nara.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.