Antyfaszyzm
Łódź: 8 marca w imieniu dam
Renegade, Sob, 2013-03-09 22:07 Kraj | Antyfaszyzm | Ironia/Humor | Rasizm/NacjonalizmPiękniejsza część łódzkiej Młodzieży Wszechpolskiej zapowiadała od pewnego czasu, że uczci przypadające wczoraj Święto Kobiet pikietą w Pasażu Schillera w ramach ogólnopolskiej akcji W Imieniu Dam. Członkowie dysydenckich sekcji Ruchu Narodowego (wśród nich aktywiści RN - Sekcja LGBTQ, Sekcja Zwłok oraz Sekcja Wolna Widawa), czerpiąc z najlepszych wzorców transgenderowej i transświatopoglądowej solidarności postanowili wesprzeć tę jakże cenną inicjatywę, pojawiając się na miejscu pikiety ze stosownymi transparentami i kilkuset ulotkami, wydrukowanymi z okazji Narodowego Dnia Kobiet.
Niestety, pomimo naszych najlepszych chęci do wspólnej manifestacji nie doszło - trudne warunki pogodowe, panujące tego dnia w Łodzi pokonały jak widać dzielne Wszechpolki, które nie stawiły się na pasażu. Niezrażeni tym aktywiści postanowili uchronić rodzący się w mieście Ruch Narodowy przed publiczną kompromitacją i samemu pikietować w pasażu - w imieniu dam z łódzkiej Młodzieży Wszechpolskiej. Pomimo zacinającego śniegu, około 20 osób wytrwale demonstrowało jedynie słuszne, narodowo - katolickie poglądy na rolę kobiety we wszechpolskim społeczeństwie. Uczestnicy akcji trzymali transparety: "Uczcijmy bohaterki polskiego podziemia aborcyjnego," "Dbaj o lasy - i Ty możesz zostać partyzantem," "Lesbijki wyklęte, "Zygota - tak, Żegota - nie!" Rozdano kilkaset ulotek, których treść publikujemy poniżej
Warszawa: Debata "Ksenofobia, Przemoc, Uniwersytet?" na UW
Czytelnik CIA, Sob, 2013-03-09 12:06 Kraj | Antyfaszyzm | Rasizm/NacjonalizmWczoraj (8.03) na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się debata zatytułowana „Ksenofobia, przemoc, uniwersytet” zorganizowana przez koło naukowe „Dyskursy Nowoczesności” i objęta matronatem Rektorskiej Komisji ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji (UW) oraz stowarzyszenia „Nigdy Więcej”.
Zobacz także tekst: „Narodowcy” i uniwersytet
Studenci spodziewali się kolejnego ataku nacjonalistycznej bojówki, dlatego kilkadziesiąt osób oczekiwało pod salą sporo wcześniej przed wydarzeniem. Do żadnych incydentów jednak nie doszło. Spotkanie rozpoczęło się z małym opóźnieniem ze względu na wielkie zainteresowanie – na sali zajęto wszystkie ze 150 miejsc siedzących, wiele osób musiało stać, a część spóźnionych nie zdołała już dostać się na aulę. Wśród zaproszonych gości znaleźli się Prof. Małgorzata Fuszara (ISNS UW), Prof. Andrzej Mencwel (IKP UW), Prof. Andrzej Waśkiewicz (IS UW) oraz Dr Agnieszka Graff (OSA UW).
Nacjonaliści dali o sobie znać po pierwszych kilkunastu minutach. Byli obecni na sali w sile ok. 30 mężczyzn i kobiet: wśród nich zarówno bojówkarze Autonomicznych Nacjonalistów, członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, a także studenci związani z ugrupowaniami NZS i NSA (ta ostatnia zorganizowała atak na wykład Magdaleny Środy). Narodowcy regularnie przerywali wypowiedzi, bijąc brawo i pokazując kartki z wydrukowanymi ocenami. Oklaski były szczególnie gwałtowne, gdy padały oskarżenia o ich rasizm i ksenofobię, co w domyśle miało potwierdzać tezę, że prowadzący się nie mylą. Zachowanie nacjonalistów zostało przyjęte z pobłażaniem przez przybyłych na spotkanie – na koniec organizatorzy stwierdzili, że to i tak duży postęp Ruchu Narodowego, iż tym razem nie bije, nie rzuca śniegiem, ani nie wyważa drzwi, tylko spokojnie klaszcze w dłonie.
Żołnierze wyklęci - Akcje edukacyjne na mieście
Czytelnik CIA, Czw, 2013-02-28 22:00 Kraj | Antyfaszyzm | BlogW związku z jutrzejszymi obchodami Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych, w Warszawie i Toruniu miały miejsce akcje informacyjne mające na celu odbrązowienie tych "bohaterów"
W różnych punktach stolicy wyświetlono za pomocą rzutnika (m.in. na ścianach IPNu) informacje na temat zbrodni NSZ:
http://www.youtube.com/watch?v=sZ4fi7wip5M
Na ulicach pojawiły się także wlepki, szablony, plakaty i ulotki:
http://www.youtube.com/watch?v=iNbCgvAcQqU
Hucpa narodowych hipokrytów dopiero się zaczyna, więc do roboty! :)
20 lat minęło jak jeden dzień...
Czytelnik CIA, Pią, 2013-02-22 17:15 Antyfaszyzm | BlogW styczniu 1993 roku w Białymstoku zawiazała się pierwsza zorganizowana grupa bojowych antyfaszystów. Już od pewnego czasu różne osoby niezależnie od siebie podejmowały walkę z falą skrajnie prawicowej przemocy, jaka przelała się przez całą Polskę i bardzo silnie zaznaczyła się w Białymstoku. Działała już grupa A.N.T.I. siejąca całkiem skuteczną jak na tamte czasy propagande za pomoca ulotek, plakatów i grafitti. W 1993 lokalna załoga punkowa powołała do życia Anty Nazi Front, który 21 marca zorganizował pierwszą w Białymstoku manifestację antyfaszytowską. Akcja pomimo poczatkowych trudności z zebraniem sie ze względu na atak nazistów doszła do skutku i w rezultacie była też pierwszą poważna porażką skrajnie prawicowych śmieci w walce ulicznej z antyfaszystami.
Przez lata antyfaszystowski opór trwał nieprzerwanie, powstawały różne grupy, często zupełnie niezależnie od siebie- obok Radykalnej Akcji Antyfaszystowskiej (później przekształconej w ANTIFA) był też Komitet 1936, Białostoccy Antynaziści (BAN), Antifa Kids i inne grupki, które nawet nie miały nazwy. Dzisiaj, gdy w całym kraju po kilku latach spokoju nacjonalistyczny potwór znowu podnosi swoja głowę, walka nabiera nowego tempa. Białystok przez ostatnie lata zamienił sie w rasistowsko-nacjonalistyczny koszmar, gdzie skrajna prawica może bez żadnych konsekwencji organizować najgroźniejsze nawet ekscesy, a wszyscy udają, że nic się nie dzieje. W dużej części zasługa leży po stronie policji i władz miasta, które najpierw zlikwidowały squat DeCentrum (będący bastionem oporu przeciwko skrajnej prawicy), a później doprowadziły do zduszenia nowej fali antyfaszytowskiego oporu w 2008 i 2009 roku, jednoczesnie dając nazistowskim bandytom zielone światło do działania.
Rok temu w kwietniu, kiedy doszlo do serii ataków z nożami, których kulimacją był atak na jeden z pubów i ofiara śmiertelna, która padła z rąk związanych z Blood&Honour bramkarzy klubu Prognozy. Wydaje się, że po tych wydarzeniach Białystok powoli, chociaż bardzo powoli zaczyna budzić się z tego koszmaru. Mija 20 lat naszej walki , pomimo usilnych prób zniszczenia nas przez lokalnych nazistów i policję, wspomaganych przez oportunizm i tchórzostwo władz miasta antyfaszystowski opór trwa nadal i będzie trwał tak długo, jak długo brunatna zaraz będzie trzymać w swoim chorym objęciu nasz region.
Za: http://barykada161.wordpress.com/2013/02/22/20-lat-minelo-jak-jeden-dzie...
70 lat temu zgilotynowano niemieckich antyfaszystów
XaViER, Czw, 2013-02-21 22:40 Antyfaszyzm | Historia70 lat temu na gilotynie w Monachium zginęło troje przeciwników Hitlera z organizacji Biała Róża. Hans i Sophie Scholl oraz ich kolega Christoph Probst drukowali od 1942 r. ulotki, w których nawoływali do oporu i potępiali zbrodnie na Żydach i Polakach.
„Niech żyje wolność” - to ostatnie słowa, wypowiedziane przez 24-letniego studenta medycyny Hansa Scholla na chwilę przed śmiercią na gilotynie w monachijskim więzieniu Stadelheim. Jego młodsza siostra Sophie została ścięta chwilę wcześniej.
Zaledwie kilka godzin przedtem Trybunał Ludowy pod przewodnictwem osławionego Rolanda Freislera w rekordowym tempie skazał rodzeństwo Scholl oraz ich przyjaciela Christopha Probsta w pokazowym procesie na karę śmierci.
Wrocław: Solidarność z Jockiem
wiatrak, Czw, 2013-02-21 22:31 Świat | Antyfaszyzm | Represje20 lutego przed Konsulatem Republiki Bułgarii we Wrocławiu odbyła się pikieta solidarnościowa z australijskim antyfaszystą Jockiem Palfreemanem.
Jock odsiaduje w Bułgarii 20 letni wyrok za skuteczną samoobronę przed gangiem pijanych rasistów (więcej o sprawie TU) . Od 13 stycznia kiedy to podjął głodówkę na znak protestu wobec kolejnych represji jakie spotykają go ze strony dyrekcji więzienia w Sofii za jego zaangażowanie w Związek Bułgarskich Więźniów, jego sytuacja jest dramatyczna.
W czasie pikiety rozrzuconych zostało kilkadziesiąt ulotek informujących o sprawie Jocka, a konsulowi wręczono list skierowany do Ministerstwa Sprawiedliwości Bułgarii z postulatem natychmiastowej ekstradycji Jocka do Australii, gdzie mógłby być bliżej rodziny, miałby możliwość ukończenia studiów a jego sprawa mogła by być ponownie rozpatrzona. Demonstracja zakończyła się rozwieszeniem solidarnościowego transparentu na balkonie konsulatu.
Jak prawica próbowała zagościć na UW (wspomnienie z lat 90-tych)
Czytelnik CIA, Sob, 2013-02-16 14:22 Kraj | Antyfaszyzm | Historia | PublicystykaW latach dziewięćdziesiątych skrajna prawica unikała organizowania spotkań na Uniwersytecie Warszawskim, bo zainteresowanie nie było duże i zawsze spodziewać się należało wizyty osób o odmiennych poglądach. Najczęściej swoje spotkania organizowali w parafiach warszawskich kościołów, a jeżeli robili coś na UW to w sposób niemalże konspiracyjny.
W październiku 1995, nowo powstałe Studenckie Koło Politologów zwróciło się do dziekana Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW z prośbą o udostępnienie sali na spotkanie, którego tematem miał być „System polityczny Francji”. O całym spotkaniu wiedzieli tylko nieliczni, nie było żadnych plakatów, tak samo o tym iż gościem będzie Bruno Gollnisch, wiceprzewodniczący francuskiego Frontu Narodowego.
List kolektywu redakcyjnego CIA do władz Uniwersytetu Warszawskiego
wiatrak, Pon, 2013-02-11 17:36 Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Tacy są politycyJesteśmy jednocześnie oburzeni i zaniepokojeni faktem, iż na publicznej uczelni organizowane jest spotkanie z liderami tzw. „Ruchu Narodowego” http://www.facebook.com/events/474711252578807/
Wśród prelegentów wymienieni są Krzysztof Bosak, Robert Winnicki oraz Marian Kowalski.
Krzysztof Bosak i Robert Winnicki to wieloletni działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Pierwszy nie jest już członkiem, drugi jest jej obecnym prezesem. Młodzież Wszechpolska znana jest ze swoich radykalnych poglądów i działań.
Krzysztof Bosak zasłynął swoją wypowiedzią w filmie dokumentalnym „Kocham Polskę”. Na pytanie o kwestię aktywnego udziału w usuwaniu studentów pochodzenia żydowskiego z uniwersytetów przez przedwojenną Młodzież Wszechpolską, odpowiedział, że chodziło jedynie o zachowanie parytetu tak jak w USA gdyż w przedwojennej Polsce Polacy mieli taki sam status jak czarnoskórzy w USA w latach 50-tych i 60-tych.
Za kadencji Roberta Winnickiego Młodzież Wszechpolska nawiązała kontakty z zagranicznymi organizacjami faszystowskimi takimi jak węgierski Jobbik. To ugrupowanie znane jest z licznych aktów przemocy wobec Romów o czym piszą media zachodnie http://www.guardian.co.uk/world/2012/jan/27/hungary-roma-living-in-fear
Sama organizacja jest również stałym gościem nacjonalistycznego festiwalu Magyar Sziget na Węgrzech gdzie zjeżdżają się działacze skrajnej prawicy z całego świata i sprzedaje się m.in. Mein Kampf Adolfa Hitlera. To tam nawiązywane są kontakty międzynarodowe.
Marian Kowalski to postać jeszcze bardziej kontrowersyjna. Jest to dawny działacz UPR, obecnie rzecznik prasowy ONR. Działa przy Brygadzie Lubelskiej ONR, która jest największym oddziałem tej organizacji w Polsce.
Ostatnio właśnie ta grupa wmieszana była w kilka skandali. W listopadzie policja znalazła w mieszkaniu jednego z nich mundur SS, przepaski ze swastykami i nóż z symboliką SS.
Marian Kowalski organizował również koncert Voice of Patriots w klubie Grafitti w Lublinie na którym wystąpiły takie zespoły jak Tormentia, Wilcze Stado i Nordica (dawniej Agressiva 88). Ten ostatni to najostrzejsza kapela nazistowska w Polsce. Jej najbardziej znane utwory to Narodowi Socjaliści, Braterska Białych Więź, Duman Nadczłowieka czy Biała K*** Czarnucha.
Nordica i Tormentia to zespoły powiązane ze środowiskiem Blood & Honur. Jest to międzynarodowa organizacja neonazistowska działająca również w Polsce. Przedstawiciele tego środowiska pojawiają się na wielu akcjach ONR. Zostali sfilmowani w drodze na Marsz Niepodległości w 2011 roku http://www.youtube.com/watch?v=AaT3jPkPrlY
Kowalski jest ochroniarzem w klubie Grafitti, który znany jest z organizowania tego typu eventów. W załącznikach podaję zdjęcia z koncertów w klubie na których znajduje się jeden z działaczy ONR często występujący w mediach. Jego twarz pojawia się również na materiałach propagandowych grupy.
Sam ONR ostatnimi czasy aktywny jest w Kielcach. W zeszłym roku miała tu miejsce demonstracja na której pojawiła się symbolika polskiego oddziału Combat Adolf Hitler.
Jest to międzynarodowa organizacja terrorystyczna o profilu neonazistowskim.
Combat Adolf Hitler nie pojawili się tam pierwszy raz. Byli również widziani ze swoim oflagowaniem na marszach ONR w Warszawie. Widać ich na filmie z 2007 roku http://www.youtube.com/watch?v=TU74iLBuzdc Widać jak zwolennicy Hitlera i zwolennicy Dmowskiego dobrze czują się w swoim towarzystwie gdyż jednoczą ich antysemickie i rasistowskie hasła.
W kwestii antysemityzmu i rasizmu polecamy również wywiad kierownika głównego ONR dla Frondy.
W samych Kielcach członkowie ONR dokonali niedawno napadu na studenta i kobietę w ciąży o czym tutaj: http://lewica.pl/index.php?id=27393
Organizatorami spotkania z wyżej opisanym środowiskiem, które jest ewidentnie wiecem politycznym są działacze NZS UW. Ta grupa od dawna znana jest z uprawiania polityki na UW co w mediach przedstawiane było jako skandal. Mówiło się, że grafika przedstawiająca godło III Rzeszy w serduszku z godłem RP jest przekroczeniem wszelkich granic. My uważamy, iż przekroczeniem jeszcze szerszych granic jest promowanie organizacji faszyzujących na uczelni w której w okresie międzywojennym panował rasizm i szowinizm, gdzie dochodziło do brutalnych napaści na studentów i profesorów pochodzenia żydowskiego.
Uważamy, iż odbycie się tego eventu będzie świadectwem legitymizacji nacjonalizmu ze strony całego środowiska Uniwersytetu Warszawskiego i będzie nie tylko policzkiem dla części dawnych profesorów UW takich jak Marceli Handelsman czy Ludwik Widerszal, ale także dla obecnych studentów obcego pochodzenia.
Zachęcamy do odwiedzenia wymienionego na wstępnie eventu na portalu społecznościowym facebook, gdzie studenci UW wprost piszą swoim oponentom, że specjalnie dla nich zrobią podczas "debaty" getto ławkowe, "spuszczą w kiblu" oraz zafundują bilet do Izraela w jedną stronę.
Po szumie medialnym jedyny gest ze strony UW to poinformowanie, że podanie o wykorzystanie sali nie zostało jeszcze rozpatrzone i że działacze NZS kłamali w sprawie tematu eventu.
Domagamy się jasnej odpowiedzi na pytanie czy na UW jest przyzwolenie na nacjonalizm czy go nie ma.
Konkurs na antyfaszystowskie vlepki!
Czytelnik CIA, Pią, 2013-02-08 12:08 AntyfaszyzmNa Facebooku Porozumienia 11 Listopada ogłoszono konkurs na najlepsze projekty vlepek, których druk odbędzie się już pod koniec bieżącego miesiąca. Tematyka: przeciwko faszyzmowi, rasizmowi, homofobii i innym uprzedzeniom.
Swoje prace można zgłaszać w prywatnej wiadomości na profilu: facebook.com/11listopada.org Na zwycięzców czekają nagrody książkowe, plakaty i pakiet vlepek!
Ruch narodowy rośnie w siłę...
Czytelnik CIA, Pon, 2013-02-04 22:10 Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Ironia/HumorO tym, że Ruch Narodowy bardzo skutecznie przekonuje do siebie kobiety o czym świadczy ich ogromna ilość uczestnicząca w blokadach Manify i Parady Równości wiemy od dawna.
Okazuje się jednak, że Ruch Narodowy otwiera się również na środowiska homoseksualne i transgenderowe. Oto dzisiaj powstała Sekcja LGBT Ruchu Narodowego. http://www.facebook.com/sekcjaLGBT
Jak multikulturalizm obalił młodzieżowy ruch rewolty - analiza multikulturalizmu część 2
Czytelnik CIA, Sob, 2013-02-02 16:20 Świat | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmWśród wielu „wspólnot” tworzonych sztucznie przez establishment, żadna nie rozwinęła się tak szybko jak „wspólnota” muzułmańska.
Nie jest to efektem liberalno-marksistowsko-islamskiego spisku. Żeby nakreślić problem trzeba przyjrzeć się temu jak wspólnoty imigrantów zostały wciągnięte w spektakl i dlaczego stało się tak akurat z nimi.
Kwestie, które będę tutaj opisywał nie odgrywają wielkiej roli w postrzeganiu świata. Chodzi tylko o to, że stwierdzenie, że powstanie politycznego islamu było przypadkiem jest równie bezzasadne jak spisek o którym wspomniałem w powyższym akapicie. Zaznaczę tylko, że mówiąc o muzułmanach mam na myśli imigrantów wyznających religię muzułmańską. Europejscy muzułmanie nie mają z tym zagadnieniem nic wspólnego.
W drugiej części analizy multikulturalizmu opiszę też zjawisko solidarności klasowej jaka rozwinęła się między młodymi białymi Brytyjczykami, a ich kolegami pochodzenia azjatyckiego oraz to kto, dlaczego i w jaki sposób postanowił to obalić.
Imigranci i tworzenie się wspólnot
Strategia multikulturalizmu pierwszy raz została zastosowana w Radzie Londynu w latach 80-tych. Polegało to na tym, że Partia Pracy starała się o to żeby populacja kolorowa miała jak najwięcej przedstawicieli we władzach. Pamiętacie końcową scenę z filmu „Szczęśliwego Nowego Jorku”? Jest to film opisujący losy polskich emigrantów w Nowym Jorku. Film kończy się tym, że robotnik budowlany o pseudonimie „Azbest” grany przez Cezarego Pazurę zostaje radnym Nowego Jorku, ale jest jedynym białym w radzie.
Przykład z filmu ma być oczywiście wyolbrzymieniem i karykaturą, ale to polegało i polega. Partia Pracy starała się to stosować również na szczeblu krajowym. Była to rządowa odpowiedź na zamieszki antyrasistowskie, które skierowane były przeciwko klasie rządzącej i faszystowskiemu Frontowi Narodowemu.
Ideologia kryjąca się za multikulturalizmem jest nam już dobrze znana. Teraz skupimy się na tym skąd się bierze społeczeństwo równoległe.
Największa fala imigracji w Wielkiej Brytanii miała miejsce w latach 50-tych i 60-tych. Imigrantami byli mieszkańcy zachodnich Indii, czyli Pakistanu. Była to jedna z głównych kolonii Imperium Brytyjskiego. Rząd brytyjski chciał ściągnąć tanią siłę roboczą. W sektorze publicznym, głównie w transporcie i służbie zdrowia zatrudniono wielu przybyszów z Karaibów i Jamajki. Przybysze z Azji pracowali w fabrykach jako robotnicy. Wielu imigrantów przybywało do Wielkiej Brytanii z kapitałem. Zakładali więc drobne biznesy. Do tej pory większość restauracji w Anglii to restauracje indyjskie. Ciężko jest znaleźć restaurację z daniem brytyjskim.
Jak już pisałem w pierwszej części analizy multikulturalizmu, rząd na przełomie lat 60-tych i 70-tych zaczął ograniczać migrację. Ulgi stosowano dla rodzin i małżeństw. Właśnie to było zalążkiem tworzenia się wspólnot imigrantów. Imigranci pochodzący z tych samych terytoriów mają tendencję do osiedlania się razem na terenach gdzie czynsz jest tani i ludzie mówię w tym samym lub podobnym języku. W taki sposób tworzą się dzielnice w większości zamieszkane przez imigrantów z danego kraju.
W Stanach Zjednoczonych istnieje kilka takich dzielnic pełnych Polaków. W Nowym Jorku jest to Green Point.
Oczywistym jest fakt, że osiedlanie się w jednym miejscu nie tworzy wspólnot. Tworzą je relacje społeczne.
Restrykcje dla imigrantów umożliwiające Azjatom osiedlanie się w Wielkiej Brytanii tylko przez pokrewieństwo z osobami mającymi obywatelstwo tylko napędzało osiedlanie się Azjatów obok siebie. Rasizm obecny w społeczeństwie brytyjskim również ich do tego skłaniał. Imigranci izolowali się coraz bardziej i byli coraz gorszym materiałem do asymilacji.
„Wspólnoty” muzułmanów były i są hierarchiczne i patriarchalne. W taki sposób wytworzyło się równoległe społeczeństwo w ramach którego dochodziło do waśni klanowych między liderami różnych wspólnot czy majętniejszymi rodzinami. Ten problem zupełnie nie dotyczył imigrantów z Afryki, którzy się asymilowali. Przybysze z Bliskiego Wschodu znajdowali się w podobnych warunkach. Nie zintegrowali się ze społeczeństwem indyjsko-pakistańsko-bangladeskim. Nie było jeszcze czegoś takiego jak tożsamość muzułmańska w Wielkiej Brytanii.
Azjatyckie wspólnoty nie były wyłącznie odseparowane od innych muzułmanów brytyjskich. Wewnątrz tych wspólnot dochodziło też do podziałów na tle językowym. Wszystkie te kwestie prawie w ogóle nie dotyczą Afro-Karaibów z których 40 000 jestmuzułmanami, a przybyli do Wielkiej Brytanii w tym samym czasie z wysp Morza Karaibskiego.
Kolektywizm, indywidualizm, klasowość
Model społeczny zaimportowany do Wielkiej Brytanii z Azji musiał prędzej czy później zderzyć się z brytyjskim systemem kapitalistycznym.
Z jednej strony zarówno czarni Afro-Karaibowie jak i azjatyccy imigranci doświadczyli rasizmu. To z jednej strony bardziej wpychało ich w hierarchiczne społeczeństwo równoległe, z drugiej budowało solidarność. Z drugiej strony to równoległe społeczeństwo było non-stop w stosunkach handlowych ze światem zewnętrznym. Gdy w grę wchodzi pieniądz upadają wszelkie inne więzi społeczne łącznie z pokrewieństwem.
Proces fragmentacji i indywidualizacji postępował w miarę przemijania pokoleń. Działa to w taki sposób, że dzieci imigrantów w wielu przypadkach są bilingualistami. W innym języku mówią w domu w innym w szkole. Wnuki generalnie mówią już wyłącznie językiem kraju w którym żyją. Zanika więź rodzinna z krewnymi w kraju skąd pochodzą. Muzułmańscy imigranci drugiego i trzeciego pokolenia mieli i mają do czynienia z czymś odrobinę innym niż europejscy. W pewnym momencie przyszło im żyć w dwóch społeczeństwach jednocześnie. W domu aranżowanie małżeństw przez głowy rodziny, poza domem imprezy z przyjaciółmi i randki. Muzyka, seks, marihuana, coś co rodzice uznają za występek w kraju w którym żyją nie jest niczym nowym.
Kapitalizm dzieli wspólnoty na burżuazyjne indywidua przy jednoczesnym tworzeniu warunków pod solidarność klasową. Azjatyccy imigranci musieli zarabiać na życie i doświadczali przy tym alienacji i antagonizmów więc działanie zbiorowe było na nich wymuszone. Fakt, że pochodzili z odległego zakątka nie znaczył, że obce im były marksistowskie perspektywy. Mieli okazję oglądać czas kiedy partia komunistyczna była główną siłą polityczną w kraju. Powstało Indyjskie Stowarzyszenie Robotników, Pakistańskie Stowarzyszenie Robotników i Bangladeskie Stowarzyszenie Robotników.
Powyższymi związkami zawodowymi targały masy sprzeczności ideowych. Były jednak zalążkiem do podjęcia walki klasowej wspólnie z białymi pracownikami i organizacjami lewicowymi. Tak narodziła się solidarność klasowa między proletariatem, którego walka skierowała się przeciwko rasizmowi, który fragmentował go i czynił słabym.
Na początku lat 80-tych młodzi Azjaci zaczęli wspierać uliczne zamieszki w całej Wielkiej Brytanii.
Afro-Karaibowie uczestniczyli w ulicznych bójkach z białymi rasistami i policją już od lat 50-tych. Wtedy można było mówić o zamieszkach na tle rasowym jednak kiedy kolorowi i biali razem walczyli z białymi rasistami i policją można mówić już tylko o zamieszkach anty-rasistowskich i anty-policyjnych. Razem blokowano marsze Brytyjskiej Partii Narodowej, którą wspierała policja.
Początkowo młodzi Azjaci nie byli tacy bojowi gdyż ich przyszłość wiązała się w wielu przypadkach z pracą w sklepie ojca. Zmiany nastąpiły kiedy masy robotników azjatyckich zaczęły tracić prace w fabrykach. Kiedy młodzi Azjaci zaczęli się organizować i występować przeciwko despotyzmowi państwa, policji i faszystów przestali się bać występować również przeciwko despotyzmowi we własnych społecznościach. Potędze meczetów, dyskryminacji kobiet. To dlatego konserwatywni muzułmanie dużo bardziej nienawidzą antyrasistów od rasistów i dziś często organizują napady na antyrasistowskie eventy albo lewicowe inicjatywy mające na celu przeciwdziałanie ubóstwu.
Paradoksalnie, islamiście o wiele łatwiej jest tolerować białego rasistę czy chrześcijańskiego fanatyka, który wierzy w patriarchalizm i hierarchię gdyż może go po prostu traktować jako konkurenta. Wróg rasizmu, egalitarysta, antykapitalista jest dla niego zagrożeniem, gdyż nie dość, że niszczy wroga dzięki którego przemocy można kontrolować całą społeczność to jeszcze głosi hasła o wyzwoleniu spod władzy ekonomicznej i politycznej dominacji. Biali rasiści i islamiści w wielu kwestiach mają wspólne interesy więc wszelką solidarność z imigrantami z krajów muzułmańskich tępią ramię w ramię. Takie sytuacje mają miejsce m.in. w Szwecji i w Niemczech.
Na tle wspólnej walki młodzież stworzyła quasi polityczny ruch Asian Youth Movement. Były to czasy wielu przemian obyczajowych i powstania wielu subkultur młodzieżowych takich jak punk, mods i skinhead z których ta ostatnia jeszcze nie miała nic wspólnego z prawicą, przeciwnie wielu skinheadów było czarnych.
Kapitał potrzebował odpowiedzi.
Jako odpowiedź na nowe zjawisko wiele lokalnych samorządów w latach 80-tych rozpoczęło pewien eksperyment.
Ken Livingstone z Rady Londynu był pierwszą osobą, która postanowila wprowadzić konsultacje w kwestii spraw publicznych ze “wspólnotami etnicznymi” chcąc “równać” szanse wypowiedzenia się im. W 1981 roku taki projekt odbył się w Bradford po zamieszkach. Gdy dominacja ludności białej zaczęła się wyczerpywać postanowiono wypróbować czegoś innego. Idea to rozwijała się aż zaczęła pełnić centralną rolę w polityce Nowych Laburzystów. Bradford zaczęło wspierać tworzące się lobby liderów „wspólnot”, swego rodzaju starszyzny. Rada miasta Bradford wspierała Radę Meczetów Bradford i podobne organizacje Sikhów i Hindusów.
Wraz ze strategią multikulturalizmu, organizacje religijne otrzymały wsparcie od władz. Używanie tego typu środowisk jako reprezentantów i konsultantów umacniało ich polityczną hegemonię wewnątrz „wspólnot”. Mieli między innymi wpływ na to kto zostanie przy danej pracy zatrudniony, a kto nie. Na tym budowała się „muzułmańska Wielka Brytania”.
Azjaci, którzy wcześniej walczyli zostali przez lewicę laburzystowską zepchnięci na powrót w okowy ich burżuazyjnego społeczeństwa równoległego.
Konkluzja
Polityka imigracyjna mająca na celu ograniczenie liczby imigrantów połączona z rasizmem konserwatywnego rządu i nacjonalistycznej prawicy zmobilizowała młodych imigrantów i ich białych przyjaciół do buntu nie tylko przeciwko swojemu położeniu względem państwa, ale także przeciwko stosunkom społecznym wewnątrz społeczności imigrantów.
Znajdujący się w opozycji laburzyści postanowili skanalizować ten ruch w celu osiągnięcia sukcesów politycznych. Wspierali islamską burżuazję w zabijaniu gniewu imigrantów, a także promowali ich jako rzeczników wszystkich imigrantów.
Socjaldemokracja po raz kolejny w historii oparła swoją politykę na sojuszu międzyklasowym i zniszczyła oddolny ruch społeczny skierowany przeciwko niesprawiedliwości społecznej.
https://cia.media.pl/kiedy_gora_spotyka_kapital_analiza_multikulturalizmu...
https://cia.media.pl/nowy_integralistyczny_konserwatyzm_omowienie
Kropotkin i odbudowa Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników (cz.1)
kutang pan, Sob, 2013-01-19 21:30 Świat | Antyfaszyzm | Edukacja/Prawa dziecka | Gospodarka | Historia | Publicystyka | Ruch anarchistycznyW grudniu 2012, międzynarodowy anarchosyndykalizm obchodził dwie rocznice: 90 rocznicę odbudowy MSP i 170 lat od narodzin najwybitniejszego teoretyka anarchokomunizmu, Piotra Kropotkina. Ten zbieg okoliczności może być uznany za symboliczny. Kropotkin nigdy nie był członkiem żadnej rewolucyjno-syndykalistycznej albo anarchosyndykalistycznej organizacji, lecz przyczynił się znacząco do stworzenia anarchosyndykalistycznej międzynarodówki, a jego pomysły miały znaczący wpływ na jej cele i zasady.
Kropotkin był jednym z pierwszych anarchistycznych myślicieli, który rozpoczął kampanię dotyczącą odrodzenia antyautorytarnego skrzydła Pierwszej Międzynarodówki, i kontynuował ją, nawet gdy większość aktywistów wolnościowych zabrała się za tak zwaną „propagandę czynu”. Kropotkin widział podstawy dla odnowy w związkach pracowników. Już w „Biuletynie Federacji Jury ”, kilkakrotnie pisał o ruchu pracowniczym i związkach pracowników i próbował utworzyć w tym okresie kontakty w kręgach związków zawodowych. W gazecie „Le Revolte” opublikował później 20 artykułów o potrzebie pracy w związkach zawodowych - w czasie gdy te pomysły nie były jeszcze wspierane przez takich anarchistycznych aktywistów i agitatorów jak Jean Grave, Errico Malatesta czy Johann Most.
Kalifornia: nastolatek skazany za morderstwo na swoim ojcu-zwyrodnialcu, neonaziście
Czytelnik CIA, Śro, 2013-01-16 19:01 Świat | Antyfaszyzm | Represje12-letni Joseph Hall został uznany winnym morderstwa swojego ojca. Chłopiec strzelił swojemu agresywnemu ojcu w głowę, podczas gdy ten spał. Miał wtedy 10 lat – czytamy na dailymail.co.uk.
Chłopiec został skazany przez kalifornijski sąd mimo tłumaczeń obrońców, według których chłopiec był zbyt młody, by zrozumieć co robi. Do tragedii przyczyniła się prawdopodobnie także agresywna osobowość Jeffa Halla, 32 letniego neonazisty, który miał znęcać się nad synem.
Sędzia Jean Leonard, stwierdził, że Joseph jest oczywiście winny, ale skazał chłopca za morderstwo drugiego stopnia, wskazując, że zabójstwo nie było morderstwem z premedytacją, jak argumentowali prokuratorzy.
Choć prokuratorzy twierdzą, że na morderstwo nie miał żadnego wpływu fakt, że Jeff Hall był regionalnym liderem ruchu narodowo-socjalistycznego, obrońca twierdzi, że chłopiec dorastał wśród przemocy, co powinno zostać okolicznością łagodzącą.
Joseph pozostanie w areszcie do ukończenia 23 lat - to maksymalna kara, jaką mógł otrzymać ze względu na swój młody wiek. Najbliższe kilkanaście lat chłopak spędzi więc w areszcie dla nieletnich albo w prywatnym domu opieki dla młodocianych przestępców, gdzie będzie mógł się uczyć.
Mike Soccio, zastępca prokuratora okręgowego, powiedział w zeszłym tygodniu: "Ten chłopiec nie mógł zasnąć i myślał o zastrzeleniu ojca. Powiedział później śledczym, że to musiało się skończyć". Soccio powiedział również, że Joseph czekał, aż jego pijany ojciec zaśnie na kanapie, a później strzelił mu w głowę. Użył do tego broni ojca.
Prokuratura argumentowała, że chłopiec zabił ojca, żeby powstrzymać go od rozstania z macochą. To ona początkowo przyznała się do morderstwa Halla, ale później wycofała swoje oświadczenie. Nie została oskarżona w tej sprawie.
Joseph przyznał się do zbrodni, po czym wyznał policjantom, że nie sądził, że będzie ścigany, bo widział kiedyś w telewizji, że młody chłopak zabił ojca i nie został z tego powodu aresztowany. – Zły tata zrobił coś swoim dzieciom i chłopiec zrobił dokładnie to samo co ja, zastrzelił go – powiedział. – On powiedział prawdę, policjanci mu uwierzyli i nie został aresztowany. Myślałem, że może to samo stanie się ze mną - dodał.
Obrońca chłopca, Matthew Hardy, mówił, że chłopiec dorastał w środowisku, które uwarunkowało go i sprawiło, że sam użył przemocy. Policja i opieka społeczna otrzymała aż 20 skarg na dom Hallów w ciągu ostatnich siedmiu lat, ale nie podjęła działania. Takimi argumentami posługiwała się obrona.
(dailymail.co.uk, MR)
Niemcy: Prokuratura nie podejmuje śledztwa przeciwko polskim antyfaszystom
wiatrak, Sob, 2013-01-12 16:04 Kraj | Świat | Antyfaszyzm | RepresjeAntyfaszyści zatrzymani 10 listopada we Frankfurcie nad Odrą dostali zawiadomienie o umorzeniu śledztwa w swojej sprawie.
Przypomnijmy całą historię. Wyjazd na blokadę marszu NPD we Frankfurcie organizowali kostrzyńscy działacze Inicjatywy Pracowniczej. Dołączyli do nich również członkowie Związku Syndykalistów Polski i osoby niezrzeszone. Pod Słubicami bus został zatrzymany i przeszukany przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach. Antyfaszyści zostali spisani i sfotografowani.
Śledzeni byli już w Kostrzynie, na moście łączącym Słubice z Frankfurtem stał tajniak z kamerą. Zatrzymani i przeszukani zostali zaraz po przejściu granicy przez policję niemiecką. Dwóch członków IP, dwóch ZSP i dwóch niezrzeszonych zostało zatrzymanych i zabranych do aresztu.
Oświadczenie aktywistów w sprawie podpaleń przypisywanych ALF
xkidslovefruitx, Sob, 2013-01-12 14:44 Świat | Antyfaszyzm | Ekologia/Prawa zwierząt | PublicystykaPoprzez ten tekst chcemy poinformować o aresztowaniu dwóch włoskich aktywistów prozwierzęcych oraz o nakazie aresztowania trzeciego.
Są oni oskarżeni o cztery przypadki podpaleń w Toskanii, na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy. Podczas ostatniej akcji spłonęło osiem ciężarówek należących do firmy mleczarskiej z Montelupo. Wszystkie te akcje były opisane jako działania ALF (Animal Liberation Front – Front Wyzwolenia Zwierząt).
Pierwszy z trójki, Filippo Serlupi d'Ongran, przyznał się do popełnienia wszystkich czterech podpaleń. W kilku artykułach prasowych pojawiła się wzmianka o jego przynależności do skrajnej prawicy i działalności prowadzonej w prawicowym centrum społecznym „Cassagi” we Florencji.
Krótkie internetowe śledztwo ujawniło kolejne informacje o tym człowieku, łącznie z jego facebookowym profilem. Pojawiały się tam jego zdjęcia z kobietami, na których były one sprowadzane do roli seksualnych obiektów.
Fakt istnienia kontaktów ze skrajnie prawicowymi środowiskami potwierdzają również osoby prawników prowadzących sprawę aresztowanego: Giangualberto Pepi i
Andrea Mennini Righini.
Pierwszy kandydował w 1999 r. w wyborach samorządowych z ramienia „Movimento Sociale Fiamma Tricolore”, prawicowej, postfaszystowskiej partii (http://it.wikipedia.org/wiki/Elezioni_comunali_a_Firenze).
W ostatnim czasie opublikował książkę o tytule „Wspomnienia i myśli niebieskiego wilka”, w której wyraźnie widoczne są wpływy ideologii prawicowej i faszystowskiej (osoby znające język włoski mogą pod następującym linkiem przeczytać niepozostawiający żadnych wątpliwości wstęp: http://antimafiaduemila.com/book/4-cultura/598-memorie-e-pensieri-di-un-...).
To nie przypadek, że książka miała swoją premierę 4. października 2012 r. w prawicowym centrum społecznym „Cassagi” i promowana była na stronie internetowej Giovana Italia Certaldo (Młode Włochy – Prawicowa Tożsamość Młodzieży, http://giovaneitaliacertaldo.blogspot.it).
Drugi z prawników, Andrea Mennini Righini, w przeszłości bronił członka neofaszystowskiej grupy ultrasów klubu z Lukki „Bulldog Lucca 1998”, w sprawie brutalnej napaści w pubie na lewicowego pracownika (http://iltirreno.gelocal.it/lucca/cronaca/2010/08/14/news/bulldog-i-giud...).
Nie mamy informacji na temat politycznych przekonań dwóch pozostałych podejrzanych. Jednak fakt, że postanowili działać wspólnie z osobą o profaszystowskiej ideologii, napawa nas sceptycyzmem co do ich poglądów politycznych.
„Przypadkowo” trójka ta otrzymała wsparcie póki co jedynie ze strony prawicowych ugrupowań, takich jak „100% animalisti” i blogów o otwarcie skrajnie prawicowej orientacji, takich jak Bikersgrunf (http://bikersgrunf.overblog.com/militanti-alf-liberi-subito), gdzie ukazała się notka o ich aresztowaniu wraz z deklaracją „pełnej solidarności z towarzyszami” (po włosku „camerata” jest określeniem, którym zwracają się do siebie faszyści).
Śmiechu warte, że ci ludzie firmują swoje działania nazwą „ALF”, szczególnie malując okrąg dookoła A i w ten sposób czyniąc z niego symbol anarchistyczny. Jednak patrząc na to wydarzenie w kontekście obecnych tendencji, gdy rosnące w siłę prawicowe grupy starają się zagarnąć dla siebie tematy i zmagania, takie jak ruch prozwierzęcy, będące od zawsze obszarem działań ruchów anarchistycznych i wolnościowych, wszystko nabiera innego znaczenia.
Musimy jasno i wyraźnie odrzucić jakiekolwiek próby infiltracji ruchu prozwierzęcego przez grupy faszystowskie. Ludzie będący zwolennikami autorytarnych i dyskryminujących ideologii stoją w opozycji do naszej wizji wyzwolenia zwierząt, stanowiącego część szerszej walki przeciwko wszelkim formom władzy nad żywymi istotami oraz ich wyzyskowi.
Mimo iż popieramy czyny, za które aktywiści zostali oskarżeni, z oczywistych powodów nie jesteśmy zainteresowani ani pomocą, ani sympatyzowaniem z tymi ludźmi.
To zdarzenie powinno stać się okazją do dalszej refleksji poszczególnych osób i grup nad nowymi strategiami oraz pogłębianiem przekazu - tak, by nie pozostawiać miejsca na wątpliwości. Celem powinno być ponowne utwierdzenie się w wolnościowych korzeniach naszego ruchu.
Niektórzy aktywiści i aktywistki prozwierzęcy/e