Dyskryminacja

Dziś w Warszawie odbyła się pierwsza Wózkowa Masa Krytyczna. Mamy (i czasami ojcowie) domagały się wyeliminowania barier architektonicznych utrudniających poruszanie się z wózkiem po stolicy. O barierach architektonicznych w Warszawie pisaliśmy kilka razy; poważnie problemy z poruszaniem się mają osoby niepełnosprawne, starsi, rowerzyści oraz rodzice z wózkami. Prawie rok temu odbyła się pierwsza akcja Fundacji Mama w tej sprawie. Zdaniem uczestników akcji, Dworzec Centralny i okolice to najczarniejszy punkt na mapie Warszawy. W tym miejscu nie ma żadnej windy i łatwego podjazdu.

Akcja wózkowa odbyła się w ramach MaMa Weekend.

19 maja ok. 500 anarchistów brało udział w demonstracji solidarności z imigrantami w mieście Patras. Anarchiści demonstrowali przeciw państwu i kapitałowi, za światem bez granic i dyskryminacji. W Patras znajduje się więzienie deportacyjne oraz statki, które co roku deportują wielu imigrantów. Po demonstracji doszło do rozruchów. Ludzie zniszczyli kilka kamer policyjnych i zrobili graffiti na siedzibie kompanii, która deportuje ludzi.

Na ulotkach i plakatach anarchiści tłumaczyli jak system wyzyskuje i kontroluje imigrantów oraz wykorzystuje ich, by podzielić pracowników. Anarchiści protestowali przeciw militaryzacji granic i deportacjom - skutkiem takiej polityki jest nasilony handel ludźmi i niebezpiecznie przekraczanie granic, które zbierają coraz większe, krwawe żniwo .

Anna Sobecka chce, by "propaganda homoseksualna" była zakazana w TVP. Sobecka zaproponowała, by Komisja Rodziny przyjęła stanowisko, że homoseksualizm to "zagrożenie dla moralności społecznej i naraża młode pokolenie na błędne koncepcje płciowości i małżeństwa". Sobecka proponuje cenzurę i dyskryminację. Według niej, "propaganda homoseksualna" musi być zabroniona w szkołach i w publicznej telewizji.

Sobecka ma poparcia w Sejmu. Przeciw tym pomyślom wystąpiła. m.in. Jaruga-Nowacka. - Ta dyskusja nie przyniesie chwały Sejmowi i naszej komisji. "Homoseksualizm to nie coca-cola." Nie da się go reklamować - argumentowała Jaruga.

7 mln złotych kosztowała nowa strażnica graniczna otwarta w sobotę w Lipsku. Tam Straż Graniczna będzie patrolować polsko-białoruską granicę na odcinku 16 km. Większość środków na ten cel pochodziło z unijnego Programu Schengen.

Dziś odbyła się kolejna Parada Równości w Warszawie. Spod Sejmu na Plac Bankowy przeszło kilka tysięcy osób w kolorowym pochodzie. Jechały platformy udekorowane balonami w tęczowych kolorach. Krzyczano "Homofobia to się leczy", a podczas spotkania z kiludziesięcioosobową kontrdemonstracją skrajnej prawicy także: "Polska wolna od faszystów". Prawicowcy próbowali za pomocą sittingu zablokować Paradę, ale usunęła ich policja.

Nie tylko władze Moskwy zakazały parady gejowskiej. Identycznie postąpiły władze Sankt Petersburga, tłumacząc, że w tym samym czasie mają odbyć się uroczystości związane z "Dniem Miasta".

Parada odbyć się miała 26 maja na Newskim Prospekcie, pryncypalnej ulicy miasta.

Metropolita sanktpetersburski i ładoski Włodzimierz wystosował list do gubernator Petersburga, Walentiny Matwijenko, w którym przypomniał, że planowana przez organizatorów parady data wypada w przeddzień uroczystości Trójcy Przenajświętszej, a Cerkiew potępia homoseksualistów. Wyraził również przekonanie, że większość mieszkańców Petersburga jest przeciwna organizacji parady i przypomniał o zakazie ubiegłorocznej gejowskiej parady w Moskwie.

Dzisiaj o godzinie 17.00 we Wrocławiu odbyć miał się happening przeciwko homofobii pt."Poradnia antyhomofobiczna" (Kampania przeciwko homofobii - Wrocław). Akcja jednak nie odbyła się. Nie wiem z jakich powodów, ale możliwe, że jednym z nich jest kwestia bezpieczeństwa, o które bali się organizatorzy (http://www.wroclaw.kampania.org.pl/).

Akcja miała mieć formę kilkugodzinnego energetyzującego happeningu ulicznego, podczas którego uczestnicy namawiać mieli do odrzucenia stereotypów społecznych, przy okazji rozdając ulotki prezentujące wizerunek "antyhomofoba" oraz zapraszając przechodniów do udziału w dyskusji na temat postrzegania mniejszości seksualnych w naszym kraju.

LPR apeluje do Hanny Gronkiewicz - Waltz o cofnięcie zgody na Paradę Równości. Krzysztof Bosak zaapelował do Gronkiewicz-Waltz, aby ta odmówiła organizacji parady ze względu na "ochronę moralności publicznej", co jest zapisane w prawie o zgromadzeniach.

Młodzi aktywiści LPR, straszną ludzi i twierdzą że ruch homoseksualistyczny jest związane z swiatem pedofilskim.

Nowy raportu PIP będzie prezentowany w przyszłym tygodniu Radzie Ochrony Pracy. Ale już przedstawiono kilka faktów z raportu - np., że w ubiegłym roku pracownicy skierowali do inspekcji pracy ponad 25 tysięcy skarg. W poprzednich latach ich liczba przekraczała 30 tysięcy. Czy to znaczy, że pracownicy mają mniej skarg na pracodawców?

Niekoniecznie. W ocenie inspektorów spadek liczby skarg spowodowany był między innymi wzrastającą liczbą osób wykonujących pracę w ramach tzw. "samozatrudnienia". Obecnie osoby pracujące bez umowy o pracę nie są objęte działaniami kontrolno-nadzorczymi PIP. Nowa ustawa o PIP pozwoli jednak na objęcie również tych osób opieką i nadzorem inspektorów pracy.

Skandal! Wczoraj rasistowski minister sportu Tomasz Lipiec zdecydował, że tylko Polacy mogą handlować na terenie Stadionu po 30 czerwca.

- Decyzja o nie przedłużeniu umowy ze spółką Damis, dzierżawcą terenu na Stadionie jest nieodwołalna i wygasa 30 czerwca - powiedział wczoraj Lipiec. - Ale kupcy będą mogli handlować na błoniach dłużej, zawierając tzw. umowy pomostowe bezpośrednio z zarządzającym terenem Stadionu Dziesięciolecia Centralnym Ośrodkiem Sportu.

Jednakże umowy pomostowe będą podpisywane tylko z przedstawicielami polskich kupców.

W projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który został skierowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej do konsultacji, pisze, że szkoły będą zobowiązane do ochrony uczniów przed "treściami zagrażającymi ich prawidłowemu rozwojowi" m.in. propagującymi homoseksualizm.

– Istotą projektu jest to, by organizacje zajmujące się propagowaniem homoseksualizmu nie miały wstępu do szkół. Zjawisko to rzeczywiście się szerzy – powiedział wczoraj Giertych. - Jeśli dyrektor nie będzie realizował zapisów ustawy, to poniesie konsekwencje służbowe.

O tym, że Pan Ziemkiewicz, to prawicowy ideolog i piesek kapitału, miałem okazję się przekonać znacznie wcześniej. Już choćby w czasach mojej fascynacji fantastyką, gdy powyższy myśliciel publikował na łamach Feniksa czy Nowej Fantastyki, poza opowiadaniami, także dywagacje natury ogólniejszej. Do dziś pamiętam subtelne rozważania na tematy estetyczne, odbijające aksjomat myślenia kapitalistycznego: „Dobre jest to co się sprzeda! Kto nie jest w stanie zarobić na pisaniu, ten widocznie pisze bzdury”. Proste i wygodne narzędzie utożsamiające najlepiej sprzedający się towar z najwartościowszymi dziełami ludzkiego umysłu. Ale nie o estetyce chcę pisać. Pan Ziemkiewicz pisze przecież teraz do prestiżowych pism reżimowych, wiernie reżimowi służąc. Z krainy sztuki przeszedł do krainy polityki. Dziś w równie dogmatyczny i autorytarny sposób wypowiada się o kwestiach społecznych, bazując na schematach i „zdroworozsądkowym myśleniu”, oczywistościach. Przecież to, że wolny rynek jest najlepszy, może kwestionować tylko idiota, albo co gorsze komunista, zdradziecko pragnący zagarnąć zyski Pana Ziemkiewicza.

Tym razem Pan Ziemkiewicz wziął się za rozprawienie z alterglobalistami. Mielizny jego myślenia ujawniają się przepięknie w tym krótkim tekściku. Pokuszę się o małą analizę bredni zamieszczonych w Rzeczpospolitej.

1.Stereotypy zamiast rzetelnej informacji
Cały wywód rozpoczyna się i opiera na stereotypie kształtowanym przez masowe, korporacyjne media przez wiele lat. Alterglobalista to zadymiarz, człowiek z koktajlem Mołotowa, traktujący protesty jako formę rekreacji, a szczyty typu G8 są dobrą okazją, bo dużo policji, to i adrenalina większa. Dla Pana Ziemkiewicza alterglobaliści to „uliczni rozrabiacy”. No i komuniści. Komuniści zaś to ludzie wielbiący rewolucję, pragnący jej dla niej samej. Przy czym rewolucję rozumie (o ile w ogóle cokolwiek rozumie!) Pan Ziemkiewicz jako zadymy, przemoc i krew. Nie ujmuje jej jako radykalnej przemiany społecznej. Komuniści są też przebiegli, obłudni, pod pretekstem walki z biedą chcą realizować własne partykularne interesy. I nielubiący myślących inaczej. Nakładający łatkę „faszysty” każdemu, kto nie zgadza się na ich wizję rzeczywistości.

Zdaniem Bożeny Pierzgalskiej z „Solidarności” nauczyciele są zastraszani i to nie przez uczniów, ale przez dyrektorów. Chcą powołania specjalnej komisji do zbadania tej sprawy.

Wielu nauczycieli chodzi do pracy z wielkim stresem. A przez to obniża się poziom kształcenia. Oni lubią dzieci, prowadzenie lekcji, ale przez ciągłe nękanie ich, przestają chodzić do pracy z przyjemnością. - powiedziała dla Gazety Lubuskej.

Jurij Łużkow zabronił moskiewskiej parady gejowskiej, która ma odbyć się w 27 maja. Homoseksualiści zapowiedzieli, że i tak będą demonstrować.

Rok temu geje i lesbijki także zdecydowali, że będą demonstrować mimo zakazu. Pisaliśmy na CIA o tym jak religijni fanatycy, neo-naziści i policja atakowały demonstrantów i ponad 120 osób zostało zatrzymanych.

W tym roku, władze umotywowały odmowę tym, że parada gejów "naruszałaby prawa i interesy innych obywateli".

Burmistrz Radzynia Podlaskiego, Witold Kowalczyk, zakazał wstępu na miejskie targowisko obcokrajowcom, mimo że mają pozwolenia na pracę i część z nich to obywatele Unii Europejskiej - informuje "Dziennik Wschodni".

Na polecenie miejskiej władzy Straż Miejska zablokowała w środę bramy targowiska. Zatrzymywano zagranicznych kupców, próbujących wejść na teren bazaru. Strażnicy przepuszczali tylko tych cudzoziemców, którzy są małżonkowie miejscowych kupców.

- Burmistrz wezwał mnie we wtorek. Powiedział, żebym nie wpuszczał na targowisko żadnych obcokrajowców. I tyle. Nie dostałem tego na piśmie, to było ustne polecenie - tłumaczy Lech Koczkodaj, komendant radzyńskiej Straży Miejskiej. - Zrozumiałem, że ten rozkaz dotyczy nie tylko tej środy. Że od tej pory wstęp na targ będą mieli tylko polscy kupcy. O powody mnie nie pytajcie.

Na targowisko handlują zwykłe około 100 obcokrajowców. Handlują legalnie. Ormianie i Ukraińcy mają pozwolenia na pracę. Obywateli z Bułgarii i Rumunii są w UE i nie potrzebują zezwolenia na handel.