Kraj

Warszawa: Lokatorzy zablokowali skrzyżowanie Targowej i Solidarności

Kraj | Lokatorzy | Protesty

Dziś o godzinie 17:00, protestujący lokatorzy zablokowali skrzyżowanie ul. Targowej i al. Solidarności. Protest jest częścią kampanii lokatorskiej, mającej na celu zmianę polityki władz miasta wobec lokatorów komunalnych. Protestujący domagali się m.in.: anulowania podwyżek czynszów lokali komunalnych, podwyższenia kryterium dochodowego, które umożliwiłoby wynajęcie lokalu komunalnego osobom o zarobkach wyższych niż płaca minimalna, ale nadal zbyt małych, by wynająć mieszkanie od prywatnych właścicieli, zaprzestania, przez urzędników Wydziału Zasobów Lokalowych, systematycznego odmawiania prawa najmu lokatorom, którzy spełniają wszystkie kryteria, by otrzymać lokal socjalny lub komunalny, oraz zaprzestania przyznawania lokatorom lokali nie nadających się do zamieszkania: zagrzybionych, pozbawionych podstawowych wygód (toaleta na korytarzu, brak ciepłej wody i gazu).

Demonstranci ruszyli spod pomnika "Czterech Śpiących" i zaczęli przechodzić przez przejścia dla pieszych - blokując przejeżdżające samochody. Policja próbowała interweniować, strasząc uczestników demonstracji mandatami. Jednak dzięki solidarnej postawie lokatorów, nie doszło do wypisania mandatów. Następnie demonstranci przeszli do ul. Jagiellońskiej, zajmując pas ruchu. Tam, policja próbowała zagrozić sprawą w sądzie organizatorowi demonstracji, próbując wymusić zakończenie pochodu. Kolejny raz, solidarni lokatorzy nie dopuścili do represji. Demonstracja zakończyła się wiecem pod Centrum Handlowym "Wileńska". Przez cały czas trwania akcji rozdawano ulotki przechodniom.

Kapitaliści i PO chcą likwidacji urlopu na żądanie

Kraj | Prawa pracownika

Kapitaliści złożyli projekt zmian w kodeksie pracy, który ma zmniejszyć liczbę dni urlopu na żądanie oraz utrudnić jego uzyskiwanie. Popiera ich żądania Platforma Obywatelska.

Urlop na żądanie, bezczelnie nazywany przez kapitalistów i wtórujące im media głównonurtowe, "kacowym", ma zostać wg. ich planów zmniejszony z 4 do 2 dni w roku. Kapitaliści żądają także zmiany zasad zgłaszania urlopów. Pracownik musiałby zgłosić takie żądanie najpóźniej godzinę przed rozpoczęciem pracy (np. gdy zaczyna pracę o godz. 10, musi powiadomić szefa np. o 9). Dziś wystarczy, że powiadomi o tym w dniu rozpoczęcia urlopu.

Po zmianach właściciel firmy mógłby również odmówić udzielenia urlopu "z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy". Spowoduje to de facto likwidację tego urlopu (nie będzie już "na żądanie", ale tak jak każdy inny związany z widzimisię szefa). - Nie może być tak, że to pracownik sam decyduje, kiedy przyjdzie do pracy, a kiedy nie. - mówi dr Monika Gładoch z Katedry Prawa Pracy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i doradca Pracodawców RP.

Na dziurę budżetową kolejne prezenty dla bogatych

Kraj | Gospodarka

Minister Zdrowia Ewa Kopacz wczoraj na spotkaniu „Rola i miejsce prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w systemie ochrony zdrowia w Polsce”, organizowanym przez Polską Izbę Ubezpieczeń w hotelu Radisson BLU w Warszawie zapewniała, że gotowy jest projekt ustawy wprowadzający możliwość dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego dla zamożniejszych pacjentów, które będzie można wykupić u prywatnego ubezpieczyciela. Co więcej Minister zapewniała, że wyższą składkę ubezpieczania będzie można odpisywać od podatku dochodowego, a więc pieniądze, które normalnie trafiłyby do zadłużonego państwa powędrują do prywatnych ubezpieczycieli.

Szpitale miałyby zajmować się prywatnie ubezpieczonymi pacjentami szybciej lub lepiej. Jak argumentuje polityczka takie rozwiązanie sprawi, że pacjenci zamożniejsi zwolnią miejsca w kolejkach po finansowane z budżetu zabiegi. Kopacz mówiła, że projekt zostanie wdrożony pilotażowo już w przyszłym roku w dwóch województwach Dolnośląskim i Kujawsko-Pomorskim. Od 2014 roku zaś ma zostać wprowadzona możliwość "wyboru" - czy chcemy płacić składki w NFZ czy w prywatnej ubezpieczalni.

Spółka Prometeusz próbuje „wykurzyć” lokatorów na Pradze

Kraj | Lokatorzy

W dniu 7 października 2010 na podwórku kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 27 o powierzchni 120m2 firma Prometeusz kazała ustawić kontener. Z 6 kondygnacji zamontowano dziurawy tymczasowy zsyp. Zaczęło się oczyszczanie strychu z martwych gołębi i ich odchodów nagromadzonych od ponad 60 lat, od czasów II wojny światowej. Właściciel budynku sp. z o.o. Prometeusz zorganizowała lokatorom „lecznicze inhalacje”. Tumany kurzu popiołu i toksycznych oparów unosiły się ponad tydzień.

Nadmienić należy iż okna większości mieszkań wychodzą na stronę podwórka studni, wszystkie nieczystości osiadały nie tylko na oknach ale przedostawały się do mieszkań. Przejście przez klatki schodowe nie dawało się opisać. Osoby starsze udające się na wizytę lekarską musiały po zejściu szukać miejsca do umycia się, natomiast dzieci udające się na codzienne zajęcia wyglądały tak jakby wyszły z kopalni. Jakby tego było mało, olbrzymi kontener pozostawiany na środku podwórka studni wraz nieczystościami pozostawał nie zabezpieczony. Rożne osoby postronne przychodziły aby przejrzeć zwartość kontenera i wybrać pozostawione tam przedmioty. Lokatorzy zawiadomili Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Przybyła komisja stwierdziła zaistnienie opisanego stanu i nałożyła karę na administratora. Przy tej kontroli również byli obecni dziennikarze Radia dla Ciebie.

Poniżej kilkusekundowy film nagrany z komórki przez lokatorkę.

PO strzela do PiS (kiedy odwet?)

Kraj | Publicystyka

Wbrew powszechnemu przekonaniu ofiary morderstw zwykle się dobrze znają. W bardzo częstym scenariuszu zabójstwo jest konsekwencją kłótni w rodzinie i w kręgu bliskich znajomych. Czasami chodzi o zadawnione familijne i przyjacielskie waśnie, czasami o podział spadku, czasami o interpretację bieżącej sytuacji w polityce. Przy imieninowym stole, po kilku głębszych, wybucha zaciekła dyskusja, a w którymś momencie nóż czy tasak staje się ostatecznym argumentem. Sądy sądami – jak głosi znana sentencja filmowa – ale racja musi być po naszej stronie.

Przemyślenia przed 11 listopada część druga: Kto może blokować szowinistyczną prawicę?

Kraj | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

11 listopada tego roku o 15:00 szowinistyczna prawica zbierze się w Warszawie na placu Zamkowym. Przyjdź i pomóż nam zablokować ich przemarsz!

Przeczytaj także: Przemyślenia cz.1, Anarchizm, a nie żaden antyfaszyzm, Sojusze ONR czyli zakłamanie do potęgi, Żelbeton przeciwko faszyzmowi.

Oficjalna strona szerokiej koalicji, w skład której wchodzą niektóre organizacje radykalne, lecz także upartyjnieni Młodzi Socjaliści: 11listopada.org

Koniecznie zapoznaj się także z: ABC demonstranta!

Jak co roku w dyskusji o blokadzie marszu szowinistycznej prawicy wypowiadają się osoby, które można pokrótce scharakteryzować jako „macho aktywistów”. Zdarzają się głosy, że przeciwników ONR i MW można podzielić na „bojowych antyfaszystów” i „zwykłych ludzi”, którzy przyjdą tylko potrzymać kolorowe baloniki. Takie myślenie z jednej strony tworzy hierarchie i zasadza się na hipokryzji, z drugiej jest dokładnie analogiczne do policyjnej logiki powielanej przez media głównego nurtu, która głosi, że przeciwnicy marszu są w porządku, ale są „przenikani przez chuliganów, którzy szukają tylko zadymy”.

Powiedzmy sobie coś szczerze i otwarcie. Naszym głównym celem jest fizyczna blokada marszu. Spokojne stanie w policyjnym kordonie, gdy pogrobowcy Jędrzeja Giertycha i Romana Dmowskiego spacerują ulicami, wnosi równie mało, co obicie kilku mord w pobliskim krzaku. O ile bicie w krzakach wymaga ledwie kilku ludzi, stać zaś w kordonie można również dowolnie małą liczbą, o tyle aby fizycznie zablokować marsz ONR i MW potrzebujemy wielu ciał i wielu serc. Musimy więc być wszyscy i wszystkie razem. Każdy i każda może i powinien przyjść na blokadę. Nie ma sensu dzielić się na „normalsów”, którzy tylko marzną i mokną odwracając uwagę części policji oraz na radykałów, którzy prężą daremnie muskuły. Wszyscy powinniśmy przyjść na blokadę.

Blokada jest miejscem dla każdego. Mężczyzn i kobiet, dzieci i osób starszych itd. Nie oznacza to jednak, że jest to miejsce w stu procentach bezpieczne. Po pierwsze przeszkadzanie w niezakazanej demonstracji (a taką raczej na pewno będzie marsz szowinistycznej prawicy) jest wykroczeniem za które grozi krótki areszt. Nie ma się jednak tym co przejmować ponieważ w jedności jest siła, a policja nie ma możliwości ani ochoty zatrzymać i doprowadzić do osądzenia całego wielkiego zgromadzenia. Po drugie policja aby przerwać blokadę może użyć przemocy, ale znowu nie jest w stanie użyć jej wobec każdego i każdej z nas z osobna. Po trzecie wreszcie kibolom obecnym na marszu nacjonalistów może przyjść do głowy rzucanie w nas przedmiotami, jak to robili już wielokrotnie. Na to jednak również można się przygotować.

Po pierwsze jeśli możesz nie przychodź na blokadę sam(a). Weź ze sobą rodzinę, przyjaciół czy przyjaciółki, innych znajomych. Ustalcie dokładnie co robicie w momencie gdy policja lub prawicowcy zaatakują blokadę, jeśli nie czujecie się na siłach być na pierwszej linii zdarzeń trzymajcie się środka demonstracji. Ani przód, ani tył, ani boki nie są tak bezpieczne jak środek. Nigdy się nie rozdzielajcie, trzymajcie się zawsze tej osoby, która najbardziej potrzebuje opieki, najmłodszej, najsłabszej itd. Jeśli ona się wycofuje, wycofujcie się wszyscy. Jeśli możecie nie zabierajcie ze sobą domowych zwierzaków, słabo znoszą zgiełk. Dla małych dzieci przydadzą się stopery do uszu. Pamiętajcie, że w Polsce środki służące do biernego oporu jak kaski, tarcze plastikowe rury itd. są legalne i za ich posiadanie na zgromadzeniu nie grozi żadna kara. Kask (motocyklowy, narciarski, wspinaczkowy) sprawi, że będziecie się czuć dużo bezpieczniej jeśli prawicowcy zechcą obrzucić czymś blokadę zza kordonu.

Macie prawo chronić swoją anonimowość. Jeśli cała nasza demonstracja stanie na drodze szowinistycznej prawicy (a przecież o to nam chodzi, żeby oni NIE PRZESZLI przez Warszawę) policja wezwie do jej rozwiązania. Za nieopuszczenie miejsca zgromadzenia na wezwanie policji grozi mandat. Policja lubi filmować demonstracje więc lepiej po prostu od początku zasłonić twarz i ubrać się w niewyróżniający sposób. Jeśli już zostaniecie ukarani mandatem NIE PRZYJMUJCIE go pod żadnym pozorem. Sprawa zostanie wówczas skierowana do sądu. Po pierwsze rozprawa może nigdy się nie odbyć, a po drugie jeśli się odbędzie otrzymacie wsparcie prawne od zajmujących się tym osób. Co roku na CIA publikowaliśmy wytyczne dla osób ukaranych po demonstracjach. O ile nam wiadomo ŻADNA z osób postępujących zgodnie z tymi wytycznymi przygotowywanymi specjalnie pod dane sprawy nie została ukarana za udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Zapiszcie sobie numer do grupy prawnej (czasem zwanej z ang. legal teamem). Jeśli ktoś z waszej grupy zostanie zabrany przez policję podajcie jego dane owej grupie (to znaczy, że musicie znać te dane – imię, nazwisko, data urodzenia, miejsce zamieszkania). Wówczas prawnicy będą dowiadywać się co z jego lub jej losem. Nigdy nie rozmawiajcie z policją. Nie przyjmujcie mandatów i nic nie mówcie. Co macie do powiedzenia powiecie przed sądem, jeśli zostaniecie kiedykolwiek wezwani. Jakkolwiek by to wszystko nie brzmiało strasznie nie bójcie się. Jeśli nie chcecie się z nikim konfrontować trzymajcie się środka demonstracji. Zawsze znajdą się tacy, którzy nie boją się dostać pałką lub kamieniem i w krytycznym momencie przemieszczą się na flanki lub czoło. Zresztą nie zawsze tacy ludzie przychodzą na demonstrację z tym zamiarem. Czasem decyzja by zasłonić swoimi ciałami resztę demonstracji przed policyjnym czy prawicowym atakiem wpada do głowy spontanicznie, pamiętajcie jednak by zawsze zapytać o zdanie innych, z którymi przyszliście. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zostańcie wszyscy w środku. Nie stosujcie raczej czynnej agresji. Bierny opór jest naszą bronią.

Jeśli idąc na demonstrację wiesz, że nie będziesz się wycofywać, gdy policja wyjmie pałki, weź ze sobą kominiarkę. Może gorzej wychodzi na zdjęciach (choć niektórzy chłopcy i niektóre dziewczęta lubią taki styl), ale przynajmniej nie zsuwa się jak chusta czy szal. Tarcza również może się przydać, modne są ostatnio takie duże, przezroczyste, z PCV. Dwie osoby trzymające taką tarczę mogą zasłonić przed atakiem spory kawałek demonstracji. Jeśli wiesz, że zostaniesz na miejscu zgromadzenia niezależnie od tego co się stanie pomyśl o kupnie w demobilu maski przeciwgazowej – również legalna, za jej posiadanie nie grozi żadna kara. Nie ma potrzeby by wszyscy ludzie z tarczami, kaskami i maskami stali w jednym bloku, jeśli zajdzie taka potrzeba każdy kto będzie chciał podąży tam gdzie potrzebna będzie pomoc by policja lub kibole nie pobili zbyt wielu osób. Nim zrobisz cokolwiek zagrożonego wyrokiem karnym (jak np. zasłanianie kogoś przed policjantem) rozejrzyj się wokoło czy znasz wszystkie twarze, które Cię otaczają. Nie panikujcie.

Jeśli nie chcesz narazić się na dodatkowe kary (zazwyczaj mandaty, lecz poprzedzone aresztem) nie bierz ze sobą żadnych pałek, ani noży. Całkowicie odradzam wszelkiej maści siekiery, długie noże z ostrymi czubkami, czy broń palną. Jeśli masz przy sobie jakiekolwiek nielegalne przedmioty wyrzuć je przed zatrzymaniem. Jeśli chcesz mieć koniecznie przy sobie coś do samoobrony niech będzie to zwykły kij na którym przyniosłaś czy przyniosłeś transparent.

Jeśli demonstracja się skończyła, a były jakieś zatrzymania WSZYSCY udajemy się pod właściwy komisariat policji. Solidarność naszą bronią! Do domu wracajmy w grupkach. W poprzednich latach po mieście kręciły się ekipki frustratów napadające na pojedyncze osoby wracające z dema.

Łódź: Atak w siedzibę PiS

Kraj

 Siedziba PiS w Łodzi O 11.35 starszy mężczyzna, mieszkaniec Częstochowy, z nożem i bronią palną, prawdopodobnie pistoletem gazowym przerobionym na broń palną wszedł do siedziby PiS przy pasażu Schillera. Nożem ranił mężczyznę, do innych przebywających w biurze osób, oddał strzały. Nie żyje Marek Rosiak, asystent europosła Janusza Wojciechowskiego. Zmarł w wyniku postrzału.

Ugodzony nożem 39-letni Paweł Kowalski, asystent posła Jarosława Jagiełły, jest ciężko ranny. Przewieziono go do szpitala WAM. Ma siedmiocentymetrową ranę od noża na szyi i pokaleczone ręce - prawdopodobnie podczas obrony.

Gdy mężczyzna wtargnął do siedziby PiS miał mówić, że nienawidzi PiS, nienawidzi partii Jarosława Kaczyńskiego. Potwierdza to Czesław Telatycki, radny PiS - Mówił, że chce zabić Kaczyńskiego. Najpierw wystrzelił wszystkie naboje, potem zaatakował nożem.

Strzały usłyszał portier. Pobiegł zaalarmować strażników miejskich - siedziba straży jest obok biura. - Strażnicy, którzy wkroczyli do biura PiS zastali dwie ranne osoby leżące na podłodze w kałuży krwi - mówi Leszek Wojtas ze straży miejskiej.

Więcej pieniędzy z budżetu na partie polityczne

Kraj | Tacy są politycy

Polskie partie dostaną w tym roku z budżetu państwa ponad 114 mln zł. Jednak w przyszłym roku tak zwana subwencja będzie wyższa w sumie o 9 mln zł. Rząd ratuje finanse publiczne, coraz głębiej sięgając do kieszeni podatników. Sami politycy jednak nie stosują się do zasad, które głoszą - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".

Ministerstwo Finansów twierdzi, że waloryzację dotacji wymusza ustawa o partiach. Dzieje się tak, chociaż jeszcze 8 lat temu subwencja była trzy razy niższa.
Eksperci podkreślają, że w dobie kryzysu w wielu krajach rządy zdecydowały o utrzymaniu kwot przekazywanym partiom z budżetu na poziomie tegorocznym.

2 mln Polaków w skrajnej biedzie

Kraj | Gospodarka | Ubóstwo

2,1 mln osób żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie. Najbardziej zagrożone są osoby słabiej wykształcone, dzieci i mieszkańcy wsi - wynika z danych przedstawionych na X Konwencji Ruchu Przeciw Bezradności Społecznej. Ubóstwem zagrożone są przede wszystkim rodziny osób bezrobotnych, wielodzietnych i niepełnosprawnych. Ponadto najczęściej dotyka ono rodziny mieszkające na wsi i w małych miasteczkach.

Zagrożonych ubóstwem jest około 7 proc. mieszkańców miast i 17 proc. mieszkańców wsi, najbardziej w woj. świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, podlaskim i kujawsko-pomorskim. Najmniej w woj. opolskim. Siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty Chleb Życia poinformowała, że jedynie około 20 proc. środków przekazywanych przez Unię Europejską na pomoc ubogim faktycznie do nich dociera. Podkreślała też, że często ubodzy potrzebują, by towarzyszyć im w codziennym życiu. Wiceminister pracy i polityki społecznej Jarosław Duda dodał, że od kilku lat nie podniesiono kryterium uprawniającego do świadczeń z pomocy społecznej (dla osób żyjących w gospodarstwach wieloosobowych wynosi ono około 350 zł na osobę).

Polska: Co trzeci pracownik bez stałej umowy o pracę

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

Bez stałej umowy w ubiegłym roku pracowało ponad 27 proc. Polaków. To najwięcej w Europie - informuje "Metro". Dane pochodzą z raportu "Praca Polska 2010", który na zlecenie NSZZ "Solidarność" przygotowała firma doradcza S. Partner.

Gazeta przytacza przykład 30-latki pracującej na infolinii znanej i szanowanej, dużej polskiej firmy. Powiedziała ona, że co trzy miesiące podpisuje nową umowę z agencją pracy, która współpracuje z pracodawcą. Zatrudniana jest na trzy czwarte etatu (tysiąc złotych na rękę), resztę godzin wypracowuje, gdy jest potrzeba.

"Nie mogę wziąć kredytu ani nawet telefonu komórkowego na abonament, bo nie jestem wiarygodną klientką. Mogę być zwolniona z dnia na dzień. Żyję bez poczucia bezpieczeństwa" - powiedziała dziennikarce "Metra".

Jeszcze niedawno ten niechlubny rekord należał do Hiszpanii - 35 proc. osób bez stałej umowy, jednak obecnie jest ich już tam 26 proc. Na Litwie czasowe umowy ma 3 proc. zatrudnionych, w Czechach i na Węgrzech - 9 proc. Ogółem na czas określony w całej Unii pracuje ok. 14 proc. osób.

CIA destrukcyjną witryną internetową…

Kraj | Blog | Technika

Dziś chciałem wejść przez przeglądarkę Firefox na portal CIA.bzzz.net. Ku mojemu zdziwieniu, Norton Internet Security poinformował, iż CIA jest znaną destrukcyjną witryną internetową i zasugerował, abym jej nie odwiedzał. Raport Nortona można zobaczyć tutaj.

Wynika, iż problemem jest złośliwy kod „HTTP Malicious Javascript Encoder 5” na forum antyfaszystowskich skinheads [http://antifaskins.bzzz.net/]. Zapewne administrator nie aktualizował skryptu forum, przez co dopuścił do zainfekowania go jakimś złośliwym kodem, który teraz wykorzystuje lukę bezpieczeństwa u słabo zabezpieczonych użytkowników internetu (m.in. brak firewalla).

Norton potraktował więc całą domenę bzzz.net jako potencjalne zagrożenie, co zapewne niektórych nowych, jak i starszych sympatyków portalu odstraszy od odwiedzenia portalu...

Jak zmusić samorządy do przekształcenia szpitali w spółki?

Kraj | Gospodarka

Samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały spłacać ich długi - wynika z przyjętych przez rząd ustaw zdrowotnych. A że opieka zdrowotna ma ciągły problem z finansowaniem (bo są dla klasy rządzącej są "ważniejsze" rzeczy jak wojny, stadiony czy autostrady), samorządowcy "dobrowolnie" będą zmuszeni przekształcić szpitale.

Ustawa o działalności leczniczej nie zakłada obowiązkowego przekształcania szpitali w spółki (pierwszy pakiet ustaw zdrowotnych PO z 2008 r. zakładał, że szpitale miały być przekształcone obligatoryjnie, ale spotkało się to z dużym oporem społecznym), ale zgodnie z nowymi przepisami samorządy, które nie przekształcą szpitali, będą musiały pokryć ich zadłużenie w ciągu trzech miesięcy od upływu terminu zatwierdzenia sprawozdania finansowego.

W przypadku niewywiązania się z tego samorządy w ciągu 12 miesięcy będą zmuszone do zmiany formy organizacyjno-prawnej szpitala (przekształcenie szpitala w spółkę kapitałową, jednostkę budżetową, samorządowy zakład budżetowy albo instytucję gospodarki budżetowej).

Będziemy pracować dłużej i za darmo

Kraj | Prawa pracownika

Oto nowy pomysł na kodeks pracy - dodatkowy tydzień w pracy. Wystarczy, by pracodawca ułożył sprytnie grafik. Oczywiście, za dodatkowe godziny nie dostaniemy ani złotówki.

W przyszłym roku Polacy być może popracują o tydzień dłużej i to bez prawa do ekstrazapłaty; stracimy też na nadgodzinach. Wynika to z nowelizowanego właśnie kodeksu pracy, informuje "Rzeczpospolita". Nowelizacją zajmie się wkrótce Senat, ale już teraz kadrowi i prawnicy biją na alarm. Ich zdaniem nowe zasady liczenia wymiarów czasu pracy prowadzą do nadużyć.

Zatrudnieni w tej samej firmie mogą mieć po zmianach różną liczbę godzin roboczych, bo od 1 stycznia ich liczenie będzie zależało nie tylko od kalendarza, ale również od ustalonego przez pracodawcę grafiku czasu pracy.

Studenci: nie mamy gdzie jeść! Komorowski: To idźcie na piwo

Kraj

 komorowski Samorząd Studentów UW, Niezależne Zrzeszenie Studentów, Stowarzyszenie Młoda RP oraz Zrzeszenie Studentów Polskich zaprosiły prezydenta Bronisława Komorowskiego na spotkanie. Padały pytania o ważne dla studentów sprawy: o zniżki na komunikację miejską, o podatek VAT na podręczniki, o dopłaty do barów mlecznych. - Nie chodziliśmy do baru mlecznego - opowiedział prezydent i zaczął się rozwodzić nad piwami wypijanymi w jego studenckich czasów w "Harendzie".

- Wtedy nie wolno było tam wypić piwa bez tzw. konsumpcji, np. serka topionego albo tatara. Na jednego tatara można było kupić 4 piwa. Dobieraliśmy się w czwórki i szliśmy na 4 piwa plus tatar wspominał Bronisław Komorowski.

Była to część odpowiedzi na pytanie studenta politologii, który żalił się na spotkaniu, że zlikwidowano słynny bar mleczny na Krakowskim Przedmieściu, zwany "Karaluchem". - Decyzją ministra Rostowskiego cofnięto też dopłaty do barów mlecznych, studenci nie mają się gdzie żywić. Przeciętny student musi pracować, aby się utrzymać, a wynajęcie mieszkania w Warszawie kosztuje 600 zł plus rachunki. Przeciętna pensja studenta wynosi ok. 1200 zł - opowiadał student, pokazując pusty portfel.

Zarząd KGHM zarobi dwa razy więcej

Kraj

Przy sprzeciwie członków załogi, rada nadzorcza KGHM o ok. 80 procent podniosła wynagrodzenia członkom zarządu spółki. Według nieoficjalnych informacji prezes Herbert Wirth zarabiał około 40 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz będzie pobierał ponad 70 tys. zł miesięcznie. Wiceprezes Maciej Tybura zarabiał około 35 tys. zł. Teraz jego pensja wzrośnie do pięćdziesięciu kilku. Związkowcy mówią o skandalu.

Kanał XML