Kraj
Niemcy: Prokuratura nie podejmuje śledztwa przeciwko polskim antyfaszystom
wiatrak, Sob, 2013-01-12 16:04 Kraj | Świat | Antyfaszyzm | Represje Antyfaszyści zatrzymani 10 listopada we Frankfurcie nad Odrą dostali zawiadomienie o umorzeniu śledztwa w swojej sprawie.
Przypomnijmy całą historię. Wyjazd na blokadę marszu NPD we Frankfurcie organizowali kostrzyńscy działacze Inicjatywy Pracowniczej. Dołączyli do nich również członkowie Związku Syndykalistów Polski i osoby niezrzeszone. Pod Słubicami bus został zatrzymany i przeszukany przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach. Antyfaszyści zostali spisani i sfotografowani.
Śledzeni byli już w Kostrzynie, na moście łączącym Słubice z Frankfurtem stał tajniak z kamerą. Zatrzymani i przeszukani zostali zaraz po przejściu granicy przez policję niemiecką. Dwóch członków IP, dwóch ZSP i dwóch niezrzeszonych zostało zatrzymanych i zabranych do aresztu.
[Lublin] FA zaprasza: ANONYMOUS. HISTORIA HAKTYWIZMU
kutang pan, Pią, 2013-01-11 23:45 Kraj | Ruch anarchistyczny | Technikaśroda, 16 stycznia 2013, godz. 20:00
TEKTURA, Lublin
film:
ANONYMOUS. HISTORIA HAKTYWIZMU
(We Are Legion: The Story of the Hacktivists)
reż.: Brian Knappenberger
Dokumentalny
USA 2012
93 min.
(wstęp jak zawsze wolny!)
"Wy nazywacie to piractwem. My nazywamy to wolnością."
"Lud nie powinien bać się rządzących. To rządzący powinni bać się ludu."
Anonymous
Z gorącego klimatu lat 20-tych i 30-tych XX wieku, przywoływanego przez nas podczas pierwszej odsłony cyklu Kina Anarchistycznego, w której przenieśliśmy się w czasy, kiedy to anarchiści prowadzili walkę na ulicach miast i w okopach zbrojnych zrywów rewolucyjnych, przenosimy się w okres jak najbardziej aktualny, czas teraźniejszy. Wraz z postępem i rozwojem technologicznym na przestrzeni dziejów, walka o wolność rozprzestrzenia się na nowe pola. Taktyki i narzędzia walki zmieniają się adekwatnie do dynamiki przeciwnika i rosnących możliwości działań. Choć front rewolucyjny nie zniknął z ulic i placów świata, nieuniknione okazało się jego utworzenie także w cyberprzestrzeni. Symbolem prowadzonej za pośrednictwem globalnej sieci, bezkompromisowej, rewolucyjnej walki i działań wymierzonych w światowe rządy, banki, korporacje i wszelkie uwłaczające godności ludzkiej plugastwo, stali się w ostatnich latach tak zwani „Anonymous”.
Reportaż „Anonymous. Historia hakywizmu” poświęcony jest działalności nieformalnej, zdecentralizowanej grupy internetowych aktywistów, którzy w dobie globalnego zasięgu łącz internetowych stali się postrachem dla nowej burżuazji i jej popleczników.
http://www.youtube.com/watch?v=CIDeKcT5U0I
więcej info:
http://www.facebook.com/pages/Federacja-Anarchistyczna-Lublin/1559611478...
Andrzej Mazurek w polskim więzieniu
Akai47, Pią, 2013-01-11 19:21 Kraj | RepresjeAndrzej Mazurek, polski anarchista przebywający w greckich więzieniach od grudnia 2008 r. (o sprawie czytaj tu) został deportowany do Polski i obecnie znajduje się w półotwartym Oddziale Zewnętrznym w Chmielowie k. Tarnobrzega.
Andrzej, ochrzczony również mianem "ostatniego więźnia greckiej rewolty z 2008 r." został deportowany w dniu 7. grudnia 2012 r. Wcześniej, 27. listopada został przetransportowany do więzienia Korlidallos w celu wyrobienia mu polskiego paszportu. 3. grudnia został przewieziony do polskiej ambasady w Atenach gdzie odmówił wyrobienia sobie paszportu, nie wypełniał żadnego wniosku, nie dał sobie zrobić zdjęcia i niczego nie podpisał. Mimo jego odmowy, paszport został mu wyrobiony. W dniu 7 grudnia został przetransportowany na lotnisko gdzie czekało na niego dwóch polskich policjantów którzy mieli go transportować do Polski. Lot do Warszawy odbył się z przesiadką w Kopenhadze gdzie mieli 7-godzinna przerwę. Po wylądowaniu w Warszawie przewieziono go do Aresztu Śledczego w Białołęce.
Polskie Ośrodki Strzeżone – świadectwo represji wobec cudzoziemców
wiatrak, Pią, 2013-01-11 18:21 Kraj | Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Represje Poprzedni rok był rokiem walki z represjami stosowanymi z wyjątkową brutalnością wobec cudzoziemców na terenach polskich Ośrodków Strzeżonych.
Z roku na rok coraz więcej migrantów z często nieuzasadnionych przyczyn jest przetrzymywana w nieludzkich warunkach i poddana systemowi najboleśniejszych i najbardziej upadlających godność ludzką opresji.
Doświadczenie pokazuje, że represjom może być poddany każdy, kto po przekroczeniu granicy po prostu będzie miał pecha. Sytuacja w polskich Ośrodkach Strzeżonych, gdzie na decyzje o swoim losie czekają obcokrajowcy, w październiku 2012 roku zaostrzyła się. Ponad siedemdziesiąt osób osadzonych w Białymstoku, Białej Podlaskiej, Przemyślu i Lesznowoli postanowiło jednocześnie przystąpić do strajku głodowego w odpowiedzi na nieuzasadnione szykany. Nie był to pierwszy protest internowanych uchodźców, ale po raz pierwszy informacja o strajku wydostała się na zewnątrz. Dotąd strajkujących zamykano w izolatkach i karano na różne sposoby – a opinia publiczna nawet o tym nie wiedziała.
Mimo zakończenia strajków głośne mówienie o tym problemie pozwala utrzymać pewnego rodzaju presję na władze. Między innymi dzięki Peterowi Silaev rosyjskiemu aktywiście, antyfaszyście, dziennikarzowi, który w 2010 roku spędził na poznańskim Rozbracie kilka miesięcy. Po wyjeździe z Poznania, zobaczył i odczuł bezpośrednio na sobie coś, co – jak sam wspomina – nie pozwala mu zapomnieć o losie uchodźców. Poniżej publikujemy tekst autorstwa Petera będący opisem tego, czego doświadczył podczas trzymiesięcznego pobytu w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim.
Relacja
Codziennie koleje osoby są zatrzymywane i przetrzymywane miesiącami w tragicznych warunkach, na co dzień poniżane, spotykają się z nieludzkim traktowaniem ze strony pracowników ośrodków zamkniętych. Szczególnie ważne jest mówienie o tym głośno teraz, aby cały czas tworzyć presję, pomimo zakończenia strajków głodowych, problem bowiem nierozwiązany trwa nadal.
Dwa lata temu miałem okazję doświadczyć wszystkich „luksusów” oferowanych przez polski system Straży Granicznej i nie mogę niestety powiedzieć, że po tym doświadczeniu doszedłem już do siebie. Jest to potężny system obozów koncentracyjnych, a warunki panujące tam są gorsze od warunków więziennych. Osoba, która miała pecha znaleźć się w tym systemie, błyskawicznie traci większość swoich praw i staje się bezsilną marionetką w rękach skorumpowanej administracji. Nie jest tajemnicą, że niektóre kraje europejskie finansują polską Straż Graniczną w celu utrzymania takiego właśnie typu systemu obozowego i sprawiają, że w ten sposób, Polska staje się dla Unii Europejskiej „krajem gąbką”, do walki zarówno z legalną, jak i i nielegalną imigracją (te same procesy można zaobserwować na Malcie i w Grecji). Dlatego też, nawet w obliczu kryzysu, Straż Graniczna rok w rok jest w stanie rozbudowywać sieć obozów, zajmować nowe tereny, zatrudniać co raz więcej pracowników – ich dochody są bezpośrednio zależne od ilości osób zatrzymanych i przetrzymywanych. Więcej ludzi w ośrodkach oznacza po prostu więcej pieniędzy. Należy dodać, że administracja obozów jest skorumpowana i czuje się całkowicie bezkarna, dokonując kradzieży i zarabiając kosztem zatrzymanych. Bardzo często mogliśmy zobaczyć w historii ludzkości taki obraz – masy pozbawionych praw ludzi są stłoczone w miejscach o bardzo niskich standardach życia w celu zaniżenia kosztów i generowania zysków.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że nawet mimo ucisków zarządów obozów, w tym momencie ludzie zabrali jednak głos i wytoczyli szereg zastrzeżeń, które zostały sformułowane absolutnie właściwie i precyzyjnie, a ja podpisuję się pod każdym z nich.
Zostałem zatrzymany przez patrol Straży Granicznej podczas losowej kontroli w Szczecinie w 2010 r. i po godzinnym dochodzeniu było absolutnie jasne, że jedyną rzeczą, jaką mogą zrobić ze mną strażnicy, było po prostu pozwolić mi odejść. W tym czasie ubiegałem się o azyl polityczny w Belgii, a moja sprawa nadal była na początkowym etapie rozpatrywania wniosku. Kiedy tydzień wcześniej miałem sprawdzane dokumenty w Niemczech, policjant odnalazł moje dane w międzynarodowej bazie i po sprawdzeniu mojego statusu pozwolił mi odejść.
Poprosiłem oficerów w Szczecinie, aby zrobili to samo, ale okazało się, że w ogóle nie mają dostępu do międzynarodowej bazy danych. Mieli zadzwonić do swoich kolegów we Frankfurcie nad Odrą, aby tam mnie sprawdzono. Niemcy stwierdzili, że po prostu powinienem wrócić do Brukseli – miałem ze sobą wykupiony bilet. Ale to nie powstrzymało polskiej Straży Granicznej przed rozpoczęciem procedury mojej przymusowej deportacji do Belgii, która trwała TRZY miesiące – a cały ten czas spędziłem w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim.
Inne przykłady
Przedsiębiorca tekstyliów z Indii został zatrzymany na lotnisku podczas odprawy na lot do Indii, jego wiza wygasła 2 tygodnie wcześniej. Został więc odprowadzony do ośrodka i spędził tam 2 miesiące, aby w rezultacie zostać deportowanym do Indii, chociaż w momencie zatrzymania miał bilet w ręce.
Student z Tajwanu, został doprowadzony do ośrodka tylko dlatego, że wsiadł do autobusu jadącego do Niemiec; posiadanie polskiej wizy w ogóle mu nie pomogło.
Wszystko to są drobne naruszenia, ale tylko w Polsce jesteś trzymany w więzieniu przez miesiąc jedynie po to, żeby w rezultacie kontynuować dalej swoją podróż. Dzieje się tak ponieważ każdy jeden dzień spędzony w ośrodku oznacza więcej dotacji unijnych na „zapobieganie nielegalnej imigracji” i więcej funduszy z budżetu na utrzymanie ośrodków. Jeśli w ośrodku znajdowałoby się za mało ludzi, groziłoby to jego zamknięciem – co byłoby zwykłą stratą płynącego z prowadzenia ośrodka zysków.
W ośrodku w Krośnie Odrzańskim były dwie opcje uzyskania dodatkowej żywności, ubrań i innych produktów – poprzez otrzymanie przesyłki pocztowej z zewnątrz lub zamawianie artykułów ze „sklepu”. Administracja stosowała karanie ludzi poprzez zakaz otrzymywania przesyłek pocztowych, a pewnego dnia przedstawiono nam decyzję wstrzymania całej poczty z powodu „groźby przemytu narkotyków”.
Wtedy można było kupić towary tylko w „sklepie” – i co zauważyliśmy to to, że na produktach zostały tylko ślady naklejek z cenami. Te produkty nie zostały zakupione hurtowo ani też nie pochodziły z żadnej sieci supermarketów (co by wydawało się logiczne). My wszyscy przynosiliśmy dochody małemu sklepowi spożywczemu należącego do kogoś związanego z administracją ośrodka. Setki nas, codziennie, przez 7 dni w tygodniu – jaka by to była strata, gdyby w ośrodku było nas mniej…
To jakieś tchórzostwo nazwać takie miejsce słowami jak: „ośrodek” lub „centrum zatrzymań” – było to po prostu więzienie, a nawet nieco gorzej, ponieważ nie byliśmy tam uznawani za podmioty prawa cywilnego. W pięciu celach umieszczono, po osiem osób w każdej, dwudziestopiętrowy korytarz, jedna godzina spaceru dziennie na brudnym podwórku, wszędzie zabezpieczenia – to wszystko.
Byliśmy wszyscy trzymani w ciągu dnia w tym korytarzu, chodząc wciąż w tą i z powrotem od jego jednego końca do drugiego, przez cały dzień – to było wszystko co mogliśmy tam robić. Jeśli to nie jest więzienie – to co to jest? I powtarzam, że większość z przebywających tam osób nigdy nie popełniła przestępstwa.
Poniżej postaram się zilustrować każdy z postulatów petycji z żądaniami osób, które podjęły w proteście strajk głodowy, podając jeden z przykładów z własnego doświadczenia.
Prawo do informacji i tłumacza
Wśród osób zarządzających nie było nikogo, kto by mówił po angielsku lub w jakimkolwiek innym języku niż polski. To były jedyne osoby, do których obowiązków należała komunikacja pomiędzy sądem i ministerstwem, a osobami osadzonymi w ośrodku. Oni wypełniali dokumenty, przynosili wydane decyzje do podpisania, przekazywali dokumenty. I ci ludzie z całego świata, musieli użyć języka ciała do wyjaśnienia skomplikowanych szczegółów swoich spraw oficerom i funkcjonariuszom, którzy po prostu bardzo szczerze odpowiadali im, że nic z tego nie rozumieją… Od chwili, kiedy tam dotarłem, to właśnie ja zacząłem funkcjonować jako tłumacz etatowy – pomagając tłumaczyć z angielskiego na mój bardzo słaby polski. I to były oficjalne, niezwykle ważne dokumenty, które rutynowo wypełniano każdego dnia! Apelacje, zawiadomienia, wyjaśnienia, protesty – wszystkie one zostały przetłumaczone właśnie w ten sposób. Pewnego razu być może uratowałem życie jednego chłopaka – zobaczyłem go gorączkowo tłumaczącego coś oficerowi. Zapytałem, co się stało? „Próbuję mu zapisać hasło na e-mail, tam zostały zapisane kopie wszystkich moich dokumentów” – krzyczał czarnoskóry ex-kaznodzieja z Burundi. Oficer przerywał mu: „Nie potrzeba tłumacza, wszystko rozumiem. Odmawia mi pokazania swoich dokumentów”.
Prawo do kontaktu ze światem zewnętrznym
Był tylko jeden telefon w naszym bloku i pracownicy ośrodka podejmowali wszelkie możliwe starania w celu ograniczenia korzystania z niego. Były ustalane śmieszne zasady i harmonogramy dla ludzi stojących w kolejce, starających się przez minutę porozmawiać z krewnym lub prawnikiem. Takie działania prowadziły do nieuchronnych sporów, które dawały strażnikom prawo, aby wprowadzać jeszcze więcej ograniczeń. W ośrodku nie było też żadnej biblioteki.
Prawo do odpowiedniej opieki zdrowotnej
Co tydzień przysługiwało nam prawo do wpisania się na wizytę u lekarza, ale ludzie zwykle musieli czekać na spotkanie przez miesiąc. Z jakichś powodów lekarz, podczas swojej cotygodniowej wizyty, mógł przyjąć jedynie kilka osób – a było 45 osób w bloku. Wśród zatrzymanych w ośrodku było dużo starszych osób, które po nagłym znalezieniu się w zamkniętym środowisku, gdzie nie mieli się kompletnie czym zająć, doznawali bardzo szybkiego spadku kondycji zdrowotnej. Na pierwszym miejscu zaczynało szwankować serce – co jakoś nigdy nie zaniepokoiło służb ośrodka. Nigdy nie widziałem, aby któryś z mieszkańców cel był hospitalizowany, bo strażnicy podejrzewali, że ataki serca są symulowane w celu dostania się do szpitala.
Poszanowanie praw dziecka
W ośrodku w Krośnie Odrzańskim funkcjonowało coś jak „cele rodzinne”, ale właściwie, tak samo jak zwykli przestępcy, dzieci w każdym wieku, były trzymane w tym więzieniu na takich samych zasadach. Oczywiście żadne z nich nie chodziło do żadnej szkoły, miały one po prostu trochę większą celę niż inni. Warunki ich uwięzienia nie różniły się od naszych w żaden inny sposób.
Poprawa warunków socjalnych
Administracja ośrodka w Krośnie Odrzańskim prowadziła gospodarkę nie zatrudniania żadnych osób sprzątających z zewnątrz w związku z czym, na wszystkich osadzonych spoczywał obowiązek wykonywania tej pracy za darmo. Jeśli ktoś odmówił sprzątania nie wolno mu było palić. Jeśli on nie palił – cała cela była objęta zakazem palenia. Gdy był z celi, w której nikt nie palił – co wprawiało na moment strażników w lekką konsternację – w rezultacie zabraniano korzystania z czajnika. A spora część naszej diety składała się z chińskich zupek, czyli już wiadomo czemu to służyło. To zabawny przykład, ale po prostu nigdy nie brano pod uwagę naszej woli i preferencji. W związku z tym, że my byliśmy wyjęci spod prawa, strażnicy mieli prawo do postrzegania nas jako podludzi i zachowywali się zgodnie z taką właśnie wizją.
Nadużycia wobec osób osadzonych w ośrodkach
Ludzie byli regularnie bici lub umieszczani w izolatkach albo umieszczani w izolatkach i zbiorowo bici. Zwykle wybierano taką osobę, która nie mówi w języku znanym reszcie osadzonych – Chińczyków lub Afgańczyków – to bardzo inteligentne posunięcie…. Nie było żadnych przepisów regulujących narzucane ograniczenia i stosowane kary – strażnicy robili po prostu to, co chcieli. A jeśli napiszesz skargę to trafia ona jedynie do dyrektora ośrodka.
Jednostka Straży Granicznej używała terenu ośrodka jako modelu do ćwiczeń praktycznych: od czasu do czasu ćwiczono ataki w celu „tłumienia zamieszek”. Oznaczało to, że o 6 nad ranem tłum zamaskowanych funkcjonariuszy nagle wpadał do twojej celi, po czym wyrzucano cię na korytarz i ustawiano wzdłuż ściany z rękami założonymi za głowę, podczas gdy cały twój dobytek był rozrzucany na podłogę celi. Zdarzały się całkowicie bezpodstawne przeszukiwania cel i upokarzające rewizje. Za każdym razem ludzie starali się sprzeciwiać słownie przemocy ze strony władz ośrodka. Strażnicy zawsze ogłaszali, że szukają narkotyków, ale przecież większość przebywających tam ludzi, to tylko pechowi ojcowie rodzin i osoby starsze, próbujące dołączyć do swoich bliskich w Unii Europejskiej, czy też po prostu wrócić do domu. Nigdy nie widziałem, żeby strażnicy znaleźli coś podejrzanego.
Zakończyć kryminalizację osób osadzonych w ośrodkach
Wszyscy mężczyźni z mojej celi byli po prostu zwykłymi ludźmi próbującymi emigrować ze swoich niebezpiecznych i biednych krajów. Większość osób trzymanych w całym systemie obozów to normalni robotnicy budowlani, elektrycy, kucharze, sklepikarze, którym kiedyś udało się zaoszczędzić trochę pieniędzy i wyruszyć w świat w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swojej rodziny. Części emigrantów udaje to się w jakiś sposób, ale też wielu z nich miało pecha i skończyło w polskich ośrodkach, gdzie zostali potraktowani gorzej niż przestępcy, bo nawet przestępcy mają swoje prawa. Wszędzie tam, gdzie ambiwalentny status prawny splata się z chęcią zysku, widzimy obraz dość charakterystyczny: ogromny obóz, pełen pozbawionych praw i wykorzystywanych ludzi żyjących w bardzo złych warunkach, rządzony przez wszechmocną i skorumpowana administrację. To właśnie zobaczyłem na własne oczy w przejściowym ośrodku dla uchodźców z Krośnie Odrzańskim.
Petr Silaev – rosyjski dziennikarz, pisarz, działacz społeczny. Koordynował kampanię medialną głośnej sprawy lasu w Chimkach w 2010 r. Został oskarżony przez władze rosyjskie o współpracę ze służbami obcego wywiadu, zdradę, ekstremizm. Zmuszony do ucieczki z kraju wystąpił o azyl polityczny w Belgii. W marcu 2012 roku Finlandia przyznała mu status polityczny uchodźcy. Pisze dla Openspace (Rosja), Colta (Rosja), Voima (Finlandia). Jego książka „Exodus”, opublikowana w 2010 roku, została nominowana do wielu nagród literackich i przetłumaczona na język angielski, niemiecki, fiński, włoski i grecki.
Źródło: http://www.rozbrat.org/publicystyka/kontrola-spoeczna/3810-polskie-osrod...
Poznań - Warszawa: ataki na NeoBank
Renegade, Czw, 2013-01-10 19:24 Kraj | Lokatorzy | Ruch anarchistyczny Aktywiści 15W08 przeprowadzili akcje wymierzoną w pierwszy oddział NeoBank w Warszawie. Firma jest zamieszana w czyszczenie kamienic i wynajmowanie do tego ludzi pokroju Piotra Śruby. NeoBank stoi za brutalnym usunięciem lokatorów z kamienic przy ulicy Piaskowej, Strusia, Małeckiego, Grochowe Łąki i Kanałowa w Poznaniu.
W swoim krótkim oświadczeniu 15W08 pisze: „Z wściekłością witamy pierwszy oddział neoBANKu (dawniej- Wielkopolski Bank Spółdzielczy) w Warszawie. NeoBANK ma swoją centralę w Poznaniu, w którym to nazywany jest neoGANGIEM. neoBANK, poprzez swoje spółki-córki finansuje i aktywnie wspiera Fabrykę Mieszkań, firmę zajmującą się czyszczeniem prywatyzowanych kamienic z lokatorów, czyli zastraszaniem i brutalnym usuwaniem”.
Kilka tygodniu temu reklamy zewnętrze NeoBanku zostały zniszczone także w Poznaniu przez nieznanych aktywistów i aktywistki (czytaj tutaj)
Kraków: Solidarnie przeciwko likwidacji szkół?
Czytelnik CIA, Czw, 2013-01-10 01:13 Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Protesty Kilkuset uczniów, rodziców, nauczycieli, oraz solidaryzujących się z nimi mieszkańców Krakowa spotkało się dziś przed Magistratem by głośno zaprotestować przeciwko polityce wiceprezydent Anny Okońskiej-Walkowicz oraz Rady Miasta. Czy uda się obronić przed likwidacją kilkanaście placówek? Dziś woli walki i zaangażowania nie brakowało, padały deklaracje solidarnego działania na rzecz ratowania wszystkich szkół. Już teraz przedstawiciele Gimnazjum 27 zapowiedzieli, że jeśli władze się nie wycofają rozpoczną protest głodowy.
Niemal rok temu w podobnych okolicznościach ważyły się losy innych przeznaczonych do likwidacji placówek. Walcząc o przetrwanie większość z nich działała indywidualnie, próbując dogadywać się z wydziałem edukacji UMK i radnymi. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji gdzie dyrektorzy czy rodzice licytowali się, która ze szkół powinna przetrwać. Padały stwierdzenia: “likwidować trzeba, ale nasza szkoła została wpisana na czarną listę przypadkowo”. Efekt był taki, że zamknięto 4 placówki (w tym Przedszkole 114 z atrakcyjnym budynkiem przy ulicy Stradom), które miały najmniej zaprzyjaźnionych radnych. Jakiegokolwiek wsparcia ze strony innych szkół, w tym tych zagrożonych likwidacją obecnie, nie było.
Górnicy będą głosować w referendach strajkowych
Yak, Śro, 2013-01-09 22:17 Kraj | StrajkW kopalniach Kompanii Węglowej oraz Południowego Koncernu Węglowego, w czwartek 10 stycznia odbędą się referenda dotyczące planowanego przez NSZZ Solidarność strajku generalnego - informuje górnicza Solidarność. Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej głosować mają między 15 a 17 stycznia, a termin referendum w Katowickim Holdingu Węglowym nie jest jeszcze znany. W większości kompanijnych kopalń głosowanie odbędzie się 10 stycznia. Górnicy z rudzkiej kopalni Pokój zaczną oddawać głosy już w środę.
Głosujący odpowiedzą na pytanie: "Czy jesteś za przeprowadzeniem strajku solidarnościowego w wymiarze do 4 godzin w celu poparcia żądań zgłoszonych w ramach sporu zbiorowego prowadzonego z pracodawcą przez Międzyzakładową Organizację Związkową NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa z siedzibą w Katowicach?".
Warszawa: Starcie kupców z ochroną
wiatrak, Śro, 2013-01-09 16:38 Kraj | RepresjeW czwartek jeden ze sklepów w podziemiach Dworca Centralnego został otoczony ścianą z płyt gipsowo-kartonowych. Trójka kupców została uwięziona. Bez dostępu do toalety i żywności.
Ochrona nikogo nie wpuszczała do środka. Dziś kupcy urządzili konferencję prasową w tunelu przy dworcu. Początkowo było spokojnie, jednak potem doszło do przepychanek z ochroną. Po szarpaninie kupcy rozbili gipsową ścianę, oddzielającą lokal od świata.
Teraz mają kontakt ze swoimi kolegami. Zatrzymano jednego z uwięzionych do tej pory kupca.
Uwaga od redakcji: przypominamy, że nie wspieramy drobnych przedsiębiorców jako klasy oraz sprzeciwiamy się działaniom kupców, którzy zatrudniają pracowników, a nie są samozatrudnieni.
Zobacz też: Firma Juventus terroryzuje kasjerów
Poznań: Facebook skasował stronę wzywającą do bojkotu komunikacji miejskiej
Czytelnik CIA, Śro, 2013-01-09 12:06 Kraj | Represje | TransportW nocy z 7 na 8 stycznia zniknęła założona na Facebooku strona informująca o akcji nieposłuszeństwa obywatelskiego i bojkotu MPK w dniu 16 stycznia o godzinie 16.00. Przyczyną jest zablokowanie strony przez administracje Facebooka. Założycielka tego wydarzenia otrzymała informację, że uczyniono tak, ze względu na bezpieczeństwo. Podjęto starania, aby strona zaczęła ponownie działać.
Strona przestała działać, kiedy ok. 900 osób zadeklarowało chęć uczestnictwa w akcji sprzeciwu wobec polityki lokalnych władz, które z nowym rokiem sprezentowały nam kolejne podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Na stronie ukazało się też wiele krytycznych uwag nt. funkcjonowania komunikacji miejskiej i władz lokalnych.
Warszawa: Okupacja Ratusza przez kupców z Dworca Centralnego
Yak, Wto, 2013-01-08 22:19 Kraj | Protesty Kupcy z podziemi przy Dworcu Centralnym nadal okupują sekretariat Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Czekamy, aż będziemy mogli porozmawiać z władzami stolicy – mówią kupcy. - Będziemy rozmawiać, jak kupcy opuszczą ratusz - odpowiada rzecznik miasta. - Zostajemy w ratuszu. Chodzi o to, żeby zostały zrealizowane nasze postulaty, czyli chcemy rozmawiać z panią prezydent lub wiceprezydentem – zapowiada Robert Gralewski, jeden z protestujących.
Kupcy z przejść podziemnych pod Dworcem Centralnym byli w ratuszu także w poniedziałek rano. Wobec braku efektów rozmów, kupcy wyjęli łańcuchy i przykuli się nimi do biurka w sekretariacie prezydent miasta.
Spór dotyczy pawilonów handlowych w podziemiach obok Dworca Centralnego. Zarządza nimi spółka Warszawskie Przejścia Podziemne, która wynajmuje teren od miasta. Spółka podniosła czynsze nawet pięciokrotnie, o czym pisaliśmy już tu. Kupcy nie wyrazili zgody i zaczęli okupację pawilonów. (TVN Warszawa)
Odwołujemy spotkanie neofaszystów w Wyższej Szkole Komunikacji Społecznej w Gdyni
Czytelnik CIA, Wto, 2013-01-08 18:15 Kraj | Rasizm/NacjonalizmW sobotę 12 stycznia trójmiejskie środowisko neofaszystów organizuje jedno z pierwszych spotkań mających służyć promocji nacjonalistycznego ugrupowania politycznego o nazwie Ruch Narodowy.
Jako prelegenci wystąpić mają głoszący jawnie faszyzujące idee: Robert Winnicki i Przemysław Holocher.
Warto przypomnieć ostatnie wypowiedzi, kreującego się na lidera faszyzującej prawicy Roberta Winnickiego, który 11 listopada głosił powstanie mającego budzić strach w „lewakach i pedałach” nowego politycznego ugrupowania. W domyśle strach ten według Winnickiego odczuwać powinni wszyscy, którzy nie utożsamiają się ze skrajną prawicą lub nie pasują do wizji społeczeństwa kreowanej przez neofaszystów.
PKP i inne spółki - czyli co słychać na polskiej kolei
Czytelnik CIA, Wto, 2013-01-08 16:53 Kraj | Publicystyka | TransportMinister transportu Sławomir Nowak gra na zwłokę, robi z ludzi idiotów. Pamiętamy, jak kilka tygodni temu ogłosił, iż w czasie świąt odbędzie się strajk na kolei. To chyba całkowity precedens - minister ogłasza strajk, podczas gdy pracownicy przeprowadzają referendum strajkowe i oficjalnie mówią, iż strajku w okresie świąt nie będzie na pewno.
Ale pewnie o to chodzi włodarzom naszego kraju, żeby "zwykli" ludzie znienawidzili kolejarzy i powtarzając kapitalistyczne frazesy krzyczeli: "Nie chce im się robić, to niech się zwolnią!"
Kolejarze walczą o utrzymanie ulg przejazdowych - na wielu forach internetowych widzimy wpisy oburzonych internautów piszących, że przecież jak oni pracują w piekarni, to nie mają tańszego chleba etc.
Zapewne mało kto wie, że owe ulgi najpierw trzeba wykupić i potem wcale kolejarze nie jeżdżą za 1 %. Często płacą za bilet więcej, niż studenci.
Robotnicy postawili sprawę jasno - powiedzieli, iż nie pozwolą odebrać sobie ulg na przejazdy. Mediacje trwały bardzo długo, kolejne spotkania nie przynosiły efektów. W końcu pracobiorcy musieli się ugiąć. Zaproponowali pozostawienie ulg na takich samych warunkach, jak w roku 2012. Mało kto jednak wie, iż w bardzo wielu rejonach kraju upada przynosząca straty, powodująca większość wypadków spółka Przewozy Regionalne. Zastępują ją koleje wojewódzkie - a na nie zniżki w 2012 roku nie było.
Pracownicy zażądali również zniżki na te przejazdy - jednak na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, że biznesmeni ze "związków zawodowych" dogadali się z prezesami. Nacisk kolejarzy był tak duży, że pracobiorcy musieli zgodzić się na ich postulaty, ponieważ grozili strajkiem. https://cia.media.pl/kolejarze_groza_strajkiem_okolo_95_zalogi_powiedzial...
Czy teraz ich ugłaskano i przedstawiciele "ZZ" wraz ze swoimi pobratyńcami - pracobiorcami czują się już bezpieczni? Czas pokaże.
Na śląsku zapowiedziany jest strajk generalny. Czy liderzy "ZZ" odwołają go dogadując się z kapitalistami?
Podczas gdy prezes PKP zarabia oficjalnie 59 tys., gros pracowników za kilka dni zobaczy wypłatę poniżej 1600 zł brutto.
Historia pokazała już niejednokrotnie, iż samoorganizacja i pełna demokracja bezpośrednia jest jak najbardziej możliwa i przynosi korzyści dla wszystkich - wszystkich, prócz wyzyskujących.
Dość "Solidarności", dość innym związkowcom żerującym na składkach. Czas wziąć sprawy w swoje ręce!
Prywatyzacja i ciągła, niepohamowana niczym chęć zysków za wszelką cenę niszczy gospodarkę.
Pracownicy - łączcie się w niezależne syndykaty, bez szefów!
Solidarność naszą bronią!
Zakłady pracy w ręce pracowników!
Wrocław: Policjant okradł supermarket
wiatrak, Wto, 2013-01-08 16:33 Kraj | RepresjeDzielnicowy z 16-letnim stażem w jednym z hipermarketów pod Wrocławiem został przyłapany na kradzieży. Ukradł nasiona, zabawkę i odświeżacz powietrza. Towar skradziony przez policjanta był wart ok. 18 złotych. Delikwent został ukarany grzywną w wysokości 100 złotych. Został również wydalony ze służby.
To zdarzenie pokazuje kim są w rzeczywistości policjanci. Z radością zgnębią biedaka bez zasiłku, który ukradnie chleb, sami z zarobkami 1800 zł kradną. Pod znakiem zapytania pozostaje kwestia, czy to jednorazowy wyskok, czy też policjant kradł regularnie.
Źródło: TVN24.pl
Zbigniew Ziobro i stalinizm
wiatrak, Wto, 2013-01-08 16:20 Kraj | Blog | Tacy są politycyByły minister sprawiedliwości z okresu reżimu IV RP jest oburzony gdyż sędzia skazujący doktora Mirosława G. z Białegostoku na niski wyrok (jednocześnie uniewinniający z zarzutów mobbingu i molestowania) porównał metody działania Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego z CBA do działań stalinowskich.
Rządy PIS charakteryzowały się tępieniem wszelkiej opozycji przy pomocy policji antykorupcyjnej będącej swego rodzaju policją partyjną. Sędzia Tuleya złożył do prokuratury zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez CBA i prokuratorów zbierających materiały o winie lekarza. Chodzi m.in. o fałszowanie zeznań świadków.
Ciekawym jest to jak bardzo Ziobro jest obrażony porównywaniem go do stalinizmu skoro jego zastępcą w resorcie był Andrzej Kryże, członek PZPR do samego końca.
Kryże znany jest z wydawania wyroków za... obchody święta niepodległości w 1980 roku. Aresztowano wówczas Andrzeja Czumę, Wojciecha Ziembińskiego i Bronisława Komorowskiego. Wszystko dlatego, że głosili, iż PRL nie był państwem niepodległym.
Jest to o tyle śmieszne, że współcześni bojownicy przeciwko komunie tacy jak Holocher, Zawisza czy Winnicki nie trafiają nawet na kilka godzin na dołek w żadne święto ani dzień swojej działalności. Biadolą za to, że represjonuje się kibola oskarżonego o handel narkotykami.
Zbyszko dobrze wie, że robienie z siebie ofiary tylko go ośmieszy, stąd prośba do Stowarzyszenia AK z Krakowa o stwierdzenie, że sędzia Tuleya obraża AK-owców.
Kabaret zwany IV RP trwa.
[Bystra k. Bielsko Białej] VI Spotkania na Czarnym Szlaku
Czytelnik CIA, Wto, 2013-01-08 09:25 KrajFederacja Anarchistyczna sekcja Częstochowa
SERDECZNIE ZAPRASZA
VI Spotkania na Czarnym Szlaku
02.02.2013
Bystra koło Bielska-Białej
budynek Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
ul. Jasna 17
godzina. 13:00
"Paul Watson kapitan Sea Shepherd i taktyka obrony przyrody" – Olgiert Dilis
"Anarchosyndykalizm vs faszyzm - historyczne reminiscencje i współczesne wyzwania" – Tomasz Romanowicz
"Pokaz filmu i dyskusja dotycząca protestów antyglobalistycznych we Włoszech"
Osoby zainteresowane noclegiem proszone są o wcześniejszy kontakt:
andrzejklis@wp.pl