Warszawa: Firma ochroniarska Juventus terroryzuje kasjerów
"Płakała przez telefon, krzyczała, że jest napad" - relacjonuje właścicielka jednego ze sklepów znajdujących się na Dworcu Centralnym. Pracownica sklepu chcąca ochronić swoje miejsce pracy i źródło dochodu okupowała swój sklep. W nocy przyszło pięciu mężczyzn w kominiarkach. Pracownica zgłosiła na policję napad.
Okazało się, że napastnikami byli ochroniarze, którzy wywiercili zamki i wynieśli pracownicę. Włamali się o 3 w nocy do wszystkich sklepów. Policja która przybyła na miejsce pomogła ochroniarzom w przejęciu i wywiezieniu towarów. Jeden z mężczyzn (nie wiadomo czy pracownik czy właściciel sklepu) został zabrany przez pogotowie ratunkowe z połamanymi żebrami i urazem czaszki. Nie wiadomo dlaczego został zabrany na oddział psychiatryczny.
Wszystko działo się bez nakazów prawnych.