Rasizm/Nacjonalizm
Szara podległa
Kurka nioska, Pon, 2011-11-07 20:21 Antyfaszyzm | Militaryzm | Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmMój bunt nie pozwala mi spać, wiercę się wciąż i zasnąć nie mogę, albo budzę się nagle w środku nocy zlana potem i widzę GO – faszystę o świdrujących oczach, który gwałci moją wolność, odbiera mi płeć, kolor skóry i narodowość. Mówi tylko:
„Nie, tutaj nie wejdziesz, bo masz brzydki odcień skóry i macicę nierodzącą. Poza tym pewnie pożarłaś dziś już kilka płodów na śniadanie, wredna suczko. Tak, liż mi wyglancowanego gestapowskiego buta, pokażę ci, kto tu rządzi. Oto ja, biały pan!”
Ale ja widzę strach w jego oczach i widzę jak pot spływa mu po twarzy, bo czuje oddech antyfaszystów na swoim tłustym, hitlerowskim karku… Antyfaszystów międzynarodowych, zwinnych i ekstremalnych, rzucających koktajlami w brunatną hołotę. Ale cóż to? Zamiast czarno odzianej lewackiej bandy gramoli się na scenę jakiś gruby, czerwony na twarzy typ. To mój szef. Nie spodziewał się, że nie będzie windy do sceny mojego życia i będzie musiał wgramolić się sam na najtańsze piętro.
„Nie słyszałaś, co ten miły chłopiec mówił? Dalej, do mopa! Zaiwaniaj, ino szybko!”.
Zły szef, niedobry szef, w końcu powiedział to tak szczerze, tak jak to chciał powiedzieć już od dawna, tylko zawsze musiał udawać dobrego pana.
„Ojojoj, ja muszę na każdego pracownika tyle pieniążków wydawać, tyle mi kradną codziennie te darmozjady, tyle opłat i skarbówka do tego, i sanepid, i ZAiKS nawet!” zaczął marudzić w niezdarnej próbie wywołania we mnie poczucia winy. Na niektórych pracowników to działa. Na przedsiębiorczości zawsze mi kazali wczuć się w rolę pracodawcy, nigdy pracownika. Autorem podręcznika był Marek Belka.
Narodowiec odetchnął z ulgą i zapewnił mojego szefa, że będzie super i patriotycznie, że sport, zdrowie, Polska i WKS. Mój szef jednak ma dużą wiedzę na temat skojarzeń. Lubi myśleć z czym kojarzy się kufel pokryty kropelkami wody, z czym cytryny radośnie pluskające się pośród kryształowych kosteczek lodu, a przede wszystkim o tym, że klientom trzeba lizać tyłek, także tym hipotetycznym. A patriotyzm Narodowego Odrodzenia Polski? „Chłopie, to się nie sprzeda!” – jak zwykł mawiać mój szef objawiając swoją wiedzę o marketingu. Drink o nazwie Wąs Dmowskiego? Brunatny Mundur Dumnego Narodowca? Dlatego właśnie odparł młodzieńcowi:
„Ależ my robimy tutaj z kolegami takie lepsze święto, bo popieramy patriotyzm, ale cóż byśmy zrobili bez Ukrainek w naszych domach, Ukraińców na budowach, obcokrajowców w naszych restauracjach i burdelach? Cóż byśmy zrobili bez zagranicznych koncernów dorzucających nam zajebiste gadżety do ich produktów? Polska musi być kolorowa, z wieloma lśniącymi gwiazdami, biało-czerwona i biało-żółta. Bez tego nie ma sensu, oj nie ma. I wie pan, nawet ci związkowcy – darmozjady z OPZZ się z nami zgadzają!”.
Nagle poczułam łapy mojego psa na brzuchu. Och, jak dobrze, że to był tylko sen. Że mój pracodawca nie chce się ze mną jednoczyć przeciwko faszyzmowi, tylko ustalił mi jakby umyślnie grafik bym miała 11 listopada wolne. Nie mam wymówki, muszę iść bronić Polski przed zagładą. Pośród ognia palonych brunatnych mundurów i dymu wywołującego chaos stanę niczym pogańska bogini i palcem rozgniotę te robaczki jeden za drugim…
Niestety. Zapaliłam papierosa w akcie porannej rozkminy. Czego to mnie uczono na historii w szkole podstawowej, w gimnazjum i w liceum? Ano uczono mnie, że patriotyzm jest wspaniałą postawą, że pośród jesiennych listopadowych liści wypada śpiewać hymn Polski, złożyć biało-czerwone goździki na Grobie Nieznanego Żołnierza, że kombatanci wojenni dumni są i posępni, bo przeżyli wojnę i kręcić będą nosem na paskudną, zdradziecką postawę antypatriotyczną. Że antypatriotyzm to zdrada miejsca, w którym się urodziłam i wychowałam. Że polskie góry są piękniejsze od słowackich i czeskich, a Morze Bałtyckie zadziwia różnorodnością flory i fauny i nie trzeba nigdzie jechać, nawet do Bułgarii, bo tu najpiękniej. Że krzyż słuszny, że wiara katolicka, że kobiety w czarnych, żałobnych sukniach i powstańcy przystojni, a te pielęgniarki, a te łączniczki. Walczyliśmy zawsze słusznie i dzielnie. Mamy piękny język. Kto ty jesteś Polak mały jaki znak twój orzeł biały gdzie ty mieszkasz między swemi w jakim kraju w polskiej ziemi czym ta ziemia mą ojczyzną czym zdobyta krwią i blizną czy ją kochasz kocham szczerze a w co wierzysz w Polskę wierzę czym ty dla niej wdzięczne dziecię coś jej winien oddać życie. Tylko ja niewdzięczna nie wywieszam flagi na domu, a moi sąsiedzi tak, wszyscy. Płakali po prezydencie bardziej, niż po swoich rodzicach. Oni szanują tych poległych i szanują moich własnych pradziadków i prababcie zaginionych, w nieznanych grobach pochowanych. A ja nie i nie!
Czemu mam składać kwiaty nieznanym? Kilku moich znajomych nie wytrzymało nędzy, pogrążenia w długach i pogłębiającej się rozpaczy, niemożności utrzymania rodziny z kiepskiej płacy, nędzy ich partnerek, które miały jeszcze większy problem, by znaleźć pracę. Wszyscy oni żyli w oparach trucizny, w której nie było miejsca na miłość, a szorstkie i umęczone, choć młode ciała, nie miały w sobie tyle powabu, co kiedyś. Dla nich kwestia patriotyzmu była prostą odpowiedzią na pytanie „czy ten kraj daje tobie cokolwiek poza smutnymi pochodami, zażartą walką – spektaklem w obronie krzyża, kłamliwych zapewnień w telewizji, że jest przecież dobrze? I ileż jeszcze krwi można oddać za nią na próżno?”.
Co to za dzień niepodległości, kiedy wciąż chylimy karku dla nędznych wyzyskiwaczy wszelkiej maści? Podlegli kapitałowi brodzimy po pas w podobnym gnoju, jak sto lat temu, choć trochę czystszym i z bieżącą wodą. Nie mogę świętować niepodległości, która nie ma niczego wspólnego z wolnością. Nie kocham swojego państwa dlatego, że pozwala mi jakoś przeżyć i wypowiadać swoje poglądy poza głównym nurtem. Patriotyzm to kwiatki na groby, wspominki, marsze i stare pieśni – wielka zabawa sentymentalna, podróż do przeszłości w wehikule kierowanym przez historyka, który przedtem wymazał odpowiednie sceny krwią i zamknął pozbawionych głosu w piwnicach.
Czemu mam stać biernie, gdy paraduje wojsko? Czy te czołgi karmią niedożywione dzieci w szkołach? Czy te czołgi budują domy dla kobiet bitych, gwałconych i poniżanych? A ci żołnierze – czy oni bronią mnie przed wyzyskiem i bandytyzmem klasy rządzącej? Czy on naprawdę broni MOJEJ suwerenności? Czy polski żołnierz różni się znacznie od żołnierza innej narodowości? Czy polski żołnierz ma rację? Kto korzysta z usług kilkunastoletnich prostytutek na misjach pokojowych? Kto strzela do zwykłych ludzi w tych dalekich krajach? Co o tym wszystkim chcą napisać za kilka lat w podręcznikach do historii? Historie wojen i patriotyzm są praktycznie nieodłączne. Patriotyzm jest narzędziem wojny, sposobem pokazania, że my mamy słuszność. Historia wojen pochwala patriotyzm Polaków. Historia wrogiego kraju twierdzi to samo o swoich dzielnych obywatelach, którzy „mordują naszych żołnierzy”. Katecheta patriotyzmu kazał mi wyjść z klasy.
Czy polski narodowiec maszerujący w marszu niepodległości jedenastego listopada kamufluje się patriotyzmem i przyjęciem grzecznego imidżu? A może ubiera po prostu swój zwyczajny strój w stylu casual, który nadaje się do pracy, na uczelnię i jest formą, w której narodowiec może przetrwać bez zbytniego wyróżniania się z tłumu. Wyróżnianie się z tłumu byłoby nie na miejscu, skoro chce się z tym tłumem identyfikować. Poza tym nie chodzi wcale o to, że taki narodowiec jest niezadowolony, bo nie może sobie pohajlować. On jest niezadowolony, bo z jednej strony dopuszcza się jego sposób myślenia do głównego nurtu, a z drugiej zabrania mu się manifestować to publicznie. To na gruncie szkolnych podręczników do języka polskiego i historii powstaje jego pojęcie patriotyzmu. To na umiarkowanym szowinizmie i pochwale wojen, czym atakują nas z każdej strony media, utwierdza się w swojej wyższości. Niektórzy popadają w skrajność – i tu jest pies pogrzebany.
To jest nasze lustrzane odbicie. Organizacje blokujące marsz ugładzają swój wizerunek w identyczny sposób, co organizacje po drugiej stronie barykady. Może nawet nie ugładzają, tylko równają do zdefiniowanej wcześniej przez media „neutralności” czy „normalności”. Różnice w naświetleniu eksponują pewne kolory. Tak więc jedna strona chce wypaść nie mniej jaskrawo, niż druga. Manifestacja będzie kolorową wizją polski zamiast biało-czerwoną. Co to jednak znaczy? Że jedna strona i owszem, popiera patriotyzm, bo gdyby nie poparła, nazwano by ich zdrajcami niczym znany sabotażysta Blumsztajn, który najpierw radośnie zachwalał gwizdanie, po czym potępił gwiżdżących, że zagłuszali hymn Polski (a obecnie napisał felietonik o tym, jacy ci antyfaszyści to kibole). Ciekawe było to, że zrobiono to, czego GW chciała – zagłuszono narodowców, ale widocznie zimny pot zalewa czoło „normalnych nieantifowych antyfaszystów”, gdy przypadkiem zagłuszony zostanie Mazurek Dąbrowskiego. Tą logiką można się posłużyć w przypadku ataku narodowców na bezbronnego antyfaszystę, którego to byłam świadkiem. Atakowali oni drzewcami biało-czerwonych flag, których nie można zbezcześcić, tak więc antyfaszysta nie powinien się bronić (inna sprawa, że musiał siłą rzeczy uciekać, a nie udawać nindżę). Zatem pamiętajcie narodowcy – patriotyzm waszą bronią!
Gdzie jest miejsce anarchisty na blokadzie? Na blokadzie. Co napiszą o anarchiście na blokadzie? Że jest na czarno ubranym młodzieńcem rzucającym petardami w patriotów. Co napiszą o blokadzie, w której skład będzie wchodzić Koalicja 11 Listopada? Że anarchiści w niej byli i rzucali petardami w patriotów i przechodniów. Co na to odpowiedzą celebryci? Że oczywiście było też dużo agresji ze strony przeciwnej, ale tak w ogóle to potępiają każdą przemoc. Czy strategia patriotyczna czyli tzw. Kolorowa Niepodległa to inicjatywa, którą anarchista powinien wspierać? To już kwestia wyboru każdego anarchisty, aczkolwiek jeśli chce uczestniczyć w tej przepychance o polską flagę, musi się liczyć z pewnymi ideologicznymi implikacjami. Wszystkie zabiegi ultraprawicowej części tego spektaklu to rodzaj jarmarcznej rozrywki. Uczestnicząc w niej, co robi chyba całe środowisko lewicowe, anarchistyczne czy punkowe, łącznie ze mną, sami przebieramy w różnych zabawnych fatałaszkach na okazję tego „wielkiego święta” gdy wszystkie potwory nagle budzą się twierdząc, że są silne, zmuszając nas do uwierzenia w to. Pozostaje tylko mnóstwo innych dni w roku, kiedy przegrywają z kretesem nie potrafiąc zmobilizować na jedną lub kilka mniejszych okazji innych środowisk, niż muzyków-alkoholików, kibiców, kilku polityków-pajaców niezbyt liczących się na politycznej scenie, żołnierzy, prawicowych historyków (których udział wydaje się dość oczywisty z racji pełnionej funkcji w systemie…) i innych „naukowców”, którzy to stanowią betonowe podpory polskich szkół wyższych, ostoi hierarchii i stosunków wręcz monarchistycznych w tej podobno niepodległej Rzeczypospolitej.
W te pozostałe dni działają ludzie, którzy widzą, jak wiele jest spraw niczyich, których prawica nie tknie, których część lewicy będzie badać przez lupkę jak wspaniały okaz żuka, a niektórzy socjaldemo-neoliberałowie będą popularyzować naukowe wyczyny lewicy przyznając się nie raz otwarcie do wyzyskiwania ludzi… to znaczy – dawania im pracy w tych trudnych warunkach. Jeden dzień, po którym posprzątają uliczni sprzątacze ciężko pochyleni nad zwykłym śmieciem, który jest jakby symbolem ich skromnego życia wobec rządzących elit. Po którym media wyciszą się mniej więcej po miesiącu by przystąpić do bardziej aktualnego tematu Świąt Bożego Narodzenia. Jeden dzień po którym narodowcy i nienarodowcy grzecznie pójdą do domów, niektórzy nieco poobijani, niektórzy z pewnym opóźnieniem wywołanym przez pobyt w areszcie. Jeden dzień po którym „kolorowa niepodległa” zamieni się dzięki jakiemuś czary-mary w szarą podległą.
Patriotyzm korzeniem nacjonalizmu
Akai47, Pon, 2011-11-07 00:50 Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm Jednym z zauważalnych objawów życia w prawicowym kraju jest to, że spektrum ideologiczne ma tendencje do dryfowania na prawo. Jak inaczej wytłumaczyć posunięcia polskiej lewicy, często oddającej pole prawicowej ideologii, czy usprawiedliwiającej ją na różne sposoby? Tak jakby istniała potrzeba odnoszenia się do prawicowych idei i konieczność usprawiedliwienia się wobec nich...
Nie od dziś, niektórzy lewicowi lub liberalni działacze próbują oddzielić patriotyzm od nacjonalizmu. Przyczyna jest dość prosta – próbują w ten sposób odnieść się do ideologicznej rzeczywistości w której żyją, która nie pozwala im w prosty sposób zanegować potrzeby takich odczuć. Starają się nie wychodzić z pewnych ideologicznych ram i robią z patriotyzmu „dobre uczucie” a z nacjonalizmu - to „złe”. Jakby chodziło o to, żeby nie dać ludziom zbyt wiele do myślenia naraz.
Czytając oświadczenie koalicji 11 listopada, czuję że mamy do czynienia z kolejną próbą robienia polityki bardziej przyjaznej dla prawicy. Koalicja nie ma problemów z patriotycznymi manifestacjami rządu, a jedynie z patriotyczną manifestacją prawicy. Jakby rząd, ze swoim wojskiem okupacyjnym i ze swoim aparatem ideologicznej indoktrynacji nie znaczył zupełnie nic. W rzeczywistości, to polski rząd i jego grzeczni urzędnicy w garniturach schowani w przytulnych gabinetach są odpowiedzialni za śmierć o wiele większej liczby ludzi, niż prawicowi ekstremiści - mimo ich chorej ideologii nienawiści. To właśnie „nasz” rząd jest najbardziej niebezpieczny dla społeczeństwa, gdy swoją polityką doprowadza społeczeństwo do nędzy – zabijając powoli i dyskretnie - w białych rękawiczkach.
Wygląda na to, że koalicja 11 listopada nie chce blokować manifestacji patriotycznych rządu. Ale może byłoby warto. Bo patriotyzm jest pierwotnym uczuciem z którego rodzi się nacjonalizm. To oczywiście nie oznacza, że każda patriota jest nacjonalistą, ale jest faktem bezsprzecznym, że bez poczucia przynależność do państwa, nie mogłyby istnieć uczucia nacjonalistyczne.
Na marginesie, warto też wspomnieć, że niektóre gwiazdki koalicji próbują narzucić zakaz mówienia o pewnych niewygodnych tematach, takich jak okupacja Palestyny. To bardzo ciekawe, że święto narodowej „niepodległości” Polaków jest przedstawiane jak coś pozytywnego i patriotycznego, podczas gdy „niepodległość” Palestyńczyków jest tematem tabu - choć nie da się zaprzeczyć, że Palestyńczycy żyją obecnie pod okupacją, tak jak niegdyś Polacy. Widać, że temat patriotyzmu nie jest traktowany sprawiedliwie – bo ktoś ma prawo do swojego państwa i swojego patriotyzmu, a ktoś inny – nie.
Patriotyzm oczywiście może rodzić się w sytuacji ucisku według klucza narodowego, jak to ma miejsce podczas okupacji. Jednak nawet wtedy, warto pamiętać o tym, że państwa narodowe i podziały narodowościowe są wykorzystywane jedynie po to, by kontrolować ludzi. Rząd Izraela pełni dziś rolę brutalnego okupanta, ale z drugiej strony są ludzie w Izraelu, którzy co piątek organizują wspólne demonstracje z Palestyńczykami pod murem, który sztucznie ich rozdziela. Ten mur jest granicą, w której w bardzo konkretny sposób objawia się narzucony podział narodowościowy. Protest przeciw murowi jest wyrazem czegoś zupełnie przeciwnego: ludzkiej solidarności, niezależnej od tzw. „narodowości” i przynależności państwowej. Bo człowiek jest człowiekiem, niezależnie od tego, po której stronie muru się urodził. Miejsce urodzenia jest tylko dziełem przypadku.
Bez idei narodowości, nie byłoby nacjonalizmu. W dniu 11 listopada, warto zastanowić się także nad kwestią patriotyzmu, bo właśnie tak rozumiane poczucie zbiorowej tożsamości stanowi podstawę, z której wyrasta nacjonalizm.
Rosja: Neofaszyści i nacjonaliści świętowali Dzień Jedności Narodowej
Yak, Sob, 2011-11-05 18:56 Świat | Rasizm/Nacjonalizm Około 10 tys. nacjonalistów i neo-nazistów brało udział w marszu z okazji Dni Jedności Narodowej w Rosji. Marsz odbył się w moskiewskiej dzielnicy Ljublino na obrzeżach miasta. Uczestnicy marszu skandowali: „Rosja dla Rosjan, Europa dla białych!” i wzywali do „odebrania kraju imigrantom”. Marsz neo-nazistów jest organizowany co roku. Podobnym wystąpieniom często towarzyszą pogromy imigrantów z Kaukazu. O zeszłorocznych obchodach Dnia Jedności Narodowej pisaliśmy tutaj.
Święto 4 listopada został ustanowione przez władze w 2005 r., by zastąpić święto Rewolucji Październikowej. W tym dniu, rosyjscy nacjonaliści świętują wypędzenie polskich sił okupacyjnych z Moskwy w 1612 r.
Marsz Niepodległości na wesoło
mateusz_, Pią, 2011-11-04 19:48 Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/NacjonalizmJuż za tydzień w Warszawie odbędzie się spęd skrajnej prawicy, zwany Marszem Niepodległości. W przerwie między przygotowaniami do antyfaszystowskich blokad, zapraszamy do zapoznania się z serią antyfaszystowskich memów dla poprawy humoru. Puszczajcie je wgłąb sieci i zapraszajcie na blokady!
"Prawdziwi Patrioci" zapraszają na Marsz ...
MarcheVa, Śro, 2011-11-02 09:30 Blog | Rasizm/NacjonalizmNa stronce Blood and Honour Polska pojawiło się zaproszenie na Marsz Niepodległości. To pokazuje, kto faktycznie wybiera się na ten marsz prawicowych ekstremistów.
Komitet organizacyjny tzw. "Marszu Niepodległości" zareagował w ten sposób:
Środowiska lewicowej ekstremy, skupione w tzw. „Porozumieniu 11 listopada”, od wielu tygodni kolportują fałszywą informację, jakoby organizacja Blood & Honour była współorganizatorem/uczestnikiem Marszu Niepodległości. W związku z tym, że zaproszenie na Marsz pojawiło się na witrynie tej neonazistowskiej organizacji, nie mającej z Marszem Niepodległości nic wspólnego, zadajemy publiczne pytanie: czy świadczy to o „sojuszu ekstremów”? Czy neonaziści i anarchiści działają „wspólnie i w porozumieniu” by zaatakować i skompromitować narodowo-patriotyczną inicjatywę?
Panorama straszy "lewackimi bandytami"
Czytelnik CIA, Sob, 2011-10-29 06:03 Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Rasizm/NacjonalizmW piątkowej Panoramie poświęcono chwilę na przybliżenie problematyki Marszu Niepodległości i Blokad Antyfaszystowskich 11-go listopada. Nie obyło się bez straszenia demonicznymi "lewackimi bojówkami zza Odry".
Strony narodowcy.net, Marszu Niepodległości oraz Młodzieży Wszechpolskiej zhakowane
Vino, Śro, 2011-10-26 13:45 Kraj | Antyfaszyzm | Rasizm/Nacjonalizm | Technika Nieznani sprawcy dokonali włamania na stronę http://narodowcy.net/, na której zamieścili logo "Good night white pride" i przerobiony cytat z "V jak Vendetta" - "Remember, remenber the fifth of November, Defacing, Hacking and DDoS".
Pojawiło się również oświadczenie, w którym wezwano do blokowania marszu oraz filmik pokazujący ideowy trzon organizatorów. Podlinkowano także stronę koalicji środowisk blokujących przemarsz faszystów - http://11listopada.org/
Taka sama informacja została zamieszczona na oficjalnej stronie Młodzieży Wszechpolskiej i na godz. 15.30 wciąż na niej widnieje.
Hakerom również udało się zhakować stronę oficjalną tzw. Marszu Niepodległości organizowanego przez polskich faszystów z ONR, a także MW. Na stronie przez jakiś czas wisiała informacja, że Marsz został odwołany. Na jakiś czas administratorzy przywrócili pierwotny wygląd, ale strona została została zaatakowana ponownie. Teraz (informacja na godz. 17.30) została wstawiona tam przez hakerów również taka sama treść jak na powyższych dwóch.
Krośnica: Obrzucili koktajlami Mołotowa dom Romów
XaViER, Wto, 2011-10-25 14:49 Kraj | Rasizm/NacjonalizmNowotarska policja poszukuje sprawców, którzy obrzucili butelkami z benzyną dom romskiej rodziny w Krośnicy koło Krościenka nad Dunajcem.
Do ataku doszło w piątek wieczorem. Jeden z domów na osiedlu romskim w Krośnicy został obrzucony dwiema butelkami z łatwopalną cieszą. Momentalnie doszło do zapłonu. - Na szczęście butelki rozbiły się o metalowy dach i płomienie zostały szybko ugaszone przez domowników - powiedział Gazecie Wyborczej Roman Wolski, rzecznik nowotarskiej policji. Policja na razie nie wie, kto obrzucił romski dom koktajlami Mołotowa. - Sprawdzamy różne motywy: zarówno te, że był to atak chuligański jak i możliwość działań z pobudek rasistowskich - mówi Wolski. Jak zaznacza wcześniej nie było żadnych konfliktów między Romami z Krośnicy, a resztą mieszkańców.
Bułgaria: Neonaziści dokonują pogromów na dużą skalę
Yak, Śro, 2011-09-28 07:49 Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm W dniu 23 września w bułgarskiej wiosce Katunitza doszło do zabójstwa dziecka z rąk mafijnego szefa Kiriła Raszkowa. Zabójstwo było powiązane z walką o jedną z nieruchomości w wiosce. Mafia Raszkowa od dłuższego czasu przejmowała na własność coraz większą część wioski. Po morderstwie, mieszkańcy Katunitzy wyszli na ulicę, by protestować przeciw mafii i niesprawiedliwości – domagając się usunięcia mafijnego szefa i jego rodziny z wioski. Konflikt miał podłoże klasowe – walkę wywłaszczonych z właścicielami nieruchomości. Jednak media oraz partie prawicowe wraz z neo-nazistami wykorzystały okazję, by określić konflikt mianem „konfliktu etnicznego".
Około 2 tys. neo-nazistów wybrało się do Katunitzy. Przyłączyli się do protestu i zmienili jego profil na antycygański. W całej Bułgarii trwają obecnie protesty przeciw Romom. Media nazwały konflikt „wojną etniczną”, a kibice, partie polityczne wraz z neo-nazistami nadały protestom kształt walki "Bułgarów" przeciw "Romom". W ciągu ostatnich dni doszło do licznych ataków i zamieszek w wielu miastach w Bułgarii. Zamieszki mają pozory spontaniczności, ale są w istocie bardzo dobrze zorganizowane. Trzeba też pamiętać, że w ciągu niecałego miesiąca w Bułgarii odbędą się wybory.
Nowy integralistyczny konserwatyzm: omówienie
Yak, Czw, 2011-09-15 23:30 Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm Brutalna masakra, której dopuścił się norweski prawicowiec Anders Behring Breivik spotkała się z szokiem i niedowierzaniem.
Niedowierzaniem zwłaszcza ze strony autorów próbujących zmierzyć się tematem terrorystów, którzy nie dość, że nie są Muzułmanami, to jeszcze na dodatek są skrajnie antymuzułmańskimi działaczami prawicowymi.
Nie wystarczy stwierdzić lekceważąco, że Breivik jest po prostu “szaleńcem”. Jego atak był dokładnie zaplanowany i wykonany. Był to też akt na wskroś politycznie motywowany, polityczny w treści i mający polityczne znaczenie. Motywacja Breivika nie pojawiła się w próżni i nie była też próbą racjonalizacji jego zachowania post-factum. Swoją drogą interesujące jest, że psychologiczne wyjaśnienia są zarezerwowane dla białych terrorystów, podczas gdy retorykę dżihadistów bierze się za dobrą monetę.
Myślenie Breivika jest częścią dającego się wyodrębnić nurtu, nazwanego zresztą przez niego samego „Wiedeńską szkołą" w jego 1500 stronicowym „manifeście”, Europejskiej Deklaracji Niepodległości – 2083 r. Swoje poglądy odnosi do Roberta Spencera i Melanie Phillips, przedstawicieli ruchu nowej prawicy - międzynarodowego konserwatywnego ruchu, który rodził się w ciągu ostatniej dekady, rozprzestrzeniając się głównie przez internet. Ruch wdarł się na ulice jako English Defence League i wszedł do parlamentu w osobie Geerta Wildersa.
Media, jeśli zdobędą się na analizę, zadowalają się określaniem tej szkoły mianem "skrajnej-prawicy", choć są nieco zbite z tropu słysząc z ust przedstawicieli ruchu ostre potępienie nazizmu i rasizmu biologicznego, które są związane ze skrajną prawicą. Lewica często też ma trudność, by określić to z czym ma do czynienia bez odwoływania się do etykietki "faszyzm". To jednak nie jest wystarczające.
W tym artykule, postaramy się wyjaśnić założenia, ideologię i składniki tego nowego, radykalnie prawicowego ruchu. Na potrzeby tego omówienia, nazwę ten ruch „integralistycznym konserwatyzmem”.
Dlaczego “integralizm”?
Jak stwierdziłem wyżej, błędem byłoby nazywanie poglądów politycznych omawianych grup mianem "faszyzmu". Jednak ten ruch rośnie, wypełniając pustkę ideologiczną w pewnym segmencie skrajnej prawicy, która pozostawała niezagospodarowana przez niemodny i niestrawny faszyzm opierający się na biologicznym rasizmie i antysemityzmie. Powielając wystarczająco wiele podstawowych założeń faszyzmu - a więc przede wszystkim fiksację na temat esencjonalnego „narodu”, który jest niszczony przez lewicę i jakąś znienawidzoną grupę etniczną – ideologia ta dostarczyła przestrzeni do organizowania się siłom anty-kosmopolitycznej, anty-nowoczesnej i anty-imigranckiej reakcji. Najważniejsze jest to, że jest to nowa mikstura skrajnie-prawicowej ideologii, która nie opiera się już na niemodnym nacjonalizmie rasowym. Polityczna toksyczność antysemickich teorii spiskowych pozostała nienaruszona, ale z równym powodzeniem można ją zastosować wobec Muzułmanów, co często czynią wielkonakładowe gazety znajdujące się na obrzeżach głównego nurtu, takie jak Daily Mail.
Badacze myśli faszystowskiej wyczują niepokojące konotacje dyskursu, w którym zmieszany zostaje marksizm, straszliwy wróg etniczno-religijny, a niekiedy także kapitał finansowy. To wszystko ma stanowić egzystencjalne zagrożenie dla narodu. Łatwo dostrzec paralele pomiędzy proto-faszystowskimi antysemitami, takimi jak Edouard Drumont, autor „Żydowskiej Francji”, który opisywał rzekomy spisek Żydów, by zniewolić Francję, a współczesnymi prawicowcami, którzy malują koszmarny obraz zdominowanej przez Szariat, muzułmańskiej Europy. Paranoiczny temat narodowego upadku spowodowanego kosmopolityczną dekadencją i masową imigracją z pewnością stanowi echo faszystowskiej propagandy minionych lat.
Są jednak znaczące różnice pomiędzy klasycznym faszyzmem, a nową szkołą myślenia. Przede wszystkim, stanowczo odrzucany jest biologiczny rasizm. Zamiast anty-semityzmu pojawia się wsparcie dla syjonizmu i polityki zagranicznej Izraela. Logiczną konsekwencją takiego podejścia jest odrzucenie aspiracji Palestyńczyków, a nawet samej idei, że stanowią naród. Rzadkie są próby powołania scentralizowanych partii opartych na określonym programie. Integralistyczni konserwatyści próbują raczej uzyskać dominujący status dla swoich idei w kręgach prawicy. Jeśli mają jakieś poglądy na gospodarkę, jest to prawie zawsze wyidealizowany neoliberalizm, stojący w opozycji do monopolistycznego korporatyzmu znanego z faszystowskiej odmiany kapitalizmu. Co więcej, wyidealizowany, esencjonalny, „naród”, którego trzeba bronić przed muzułmańsko-marksistowskim zagrożeniem nie jest romantyczną, rasistowską fantazją sprzed epoki przemysłowej, hołubioną przez nazistów. Rolę wyidealizowanej przeszłości odgrywa liberalna demokracja przed okresem masowej imigracji z lat 50’tych. Nowi prawicowcy chętnie powołują się na swoje anty-nazistowskie korzenie, utożsamiając Cywilizację Zachodu przed obecnym upadkiem z zachodnimi demokracjami, które wzięły udział w II Wojnie Światowej.
Z tego powodu, ten nurt nowej prawicy powinien być traktowany jako osobne zjawisko, które nazwę "integralistycznym konserwatyzmem". Jest to uzasadnione dwojako. Po pierwsze, korzenie ruchu wywodzą się z obrzeży prawicy głównego nurtu, a nie z kręgów faszystowskich (choć idea skutecznie przenika do kręgów skrajnie-prawicowych i zastępuje klasyczny faszyzm, zwłaszcza w internecie). Podstawowe założenia ideologii są tematem bestsellerowych książek, autorów takich jak Robert Spencer i Melanie Phillips. Stronice Daily Mail i Express pełne są tekstów starających się wywołać strach przed Muzułmanami. Pojęcie „integralizm” rozumiem nie w sensie ekonomicznego integralizmu właściwego faszystom, ale poglądu, który opisuje naród jako esencjonalną, niepodzielną całość, która znajduje się pod oblężeniem zewnętrznego spisku. W przypadku faszyzmu, była to koalicja Żydów, Marksistów i elit kosmopolitycznych. Nowa prawica odnalazła tą samą ideę w koalicji Muzułmanów, zwolenników wielokulturowości i lewicowców.
Integralistyczny konserwatyzm nie jest określeniem, z którego korzysta jakakolwiek z grup, czy jakikolwiek z myślicieli, których tu omawiamy. Nie jest też prawdopodobne, by tak się stało w przyszłości. Ale jest to właściwe określenie na istotę poglądów politycznych rozpowszechnionych w tym ruchu.
Podobnie, jak klasyczny faszyzm, nowy integralizm konserwatywny nie opiera się na pismach jednego intelektualisty-założyciela. Brak osadzenia w strukturach partyjnych (z niewieloma wyjątkami) oznacza, że nie ma spisanych zasad, do których można się odwoływać. Istnieje jednak rozpoznawalny korpus światopoglądowy, który dla Breivika był wystarczająco jasno określony jako „Szkoła wiedeńska”. Oto jej podstawowe założenia:
- Utożsamienie monolitycznego Islamu jako bezpośredniego i egzystencjalnego zagrożenia dla Zachodu
- Teza o zderzeniu cywilizacji
- Wiara w postępującą islamizację kultury zachodniej, jako celowe działanie Muzułmanów i efekt muzułmańskiej imigracji
- Sprzeciw wobec wielokulturowości, widzianej jako czynnik ułatwiający islamizację
- Niezdolność do wytłumaczenia wzrostu znaczenia wielokulturowości bez odwoływania się do teorii spiskowych o przejęciu uczelni i instytucji politycznych przez marksistów (pomijając np. tradycję komunalizmu w Imperium Brytyjskim)
- Wrogość wobec marksizmu, zarówno tego prawdziwego, jak i wyobrażonego
- Gdy istnieją poglądy na gospodarkę, zawsze przyjmują postać leseferyzmu i neoliberalizmu
Tekst stanowi tłumaczenie pierwszej części tekstu opublikowanego na portalu libcom.org.
https://cia.media.pl/jak_definiowac_faszyzm
https://cia.media.pl/wielka_brytania_wiekszosc_ofiar_atakow_skrajnej_praw...
Peru: Handel „paciorkami” nadal działa
Anarchista49, Czw, 2011-09-15 09:26 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Rasizm/NacjonalizmOrganizacja Survival International, że korporacje szukające gazu w Peru dają łapówki Indianom zamieszkującym od tysięcy lat tamtejsze ziemie w postaci leków przeciwbólowych i długopisów za nie wszczynanie awantur. Za takie działanie odpowiedzialna jest argentyńska spółka Pluspetrol, która szuka gazu w rezerwacie przyrody i kultury Kugapakori-Nahua.
Oczywiście większość Indian nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji obecności spółek poszukujących gazu dla ich środowiska. Historia jednak pokazuje, że pod naciskiem skorumpowanych rządów takie rezerwaty się niszczy.
Parlament Europejski dodaje kompetencji Frontexowi
Renegade, Śro, 2011-09-14 11:59 Kraj | Świat | Dyskryminacja | Militaryzm | Rasizm/NacjonalizmAby "uniknąć rozpadu strefy Schengen" unijna agencja ds. granic zewnętrznych Frontex stworzy zbrojne patrole - zauważa BBC. Rządy Francji, Niemiec i Hiszpanii mają dość zalewu "nielegalnych" imigrantów. Wbrew zasadom Strefy Schengen o wolnym poruszaniu się obywateli chcą samodzielnie decydować o wprowadzeniu tymczasowych kontroli na granicach. By uniknąć konfliktu w UE, Parlament Europejski dodał kompetencji Frontexowi.
Działająca z Warszawy agencja uzyska możliwość zakupu lub dzierżawy sprzętu do nadzoru granic a jej personel zostanie wzmocniony o dodatkowe ekipy do interwencji na granicach UE, tzw. europejskie zespoły straży granicznej - donosi tvpparlament.pl. Niezależne budżetowo i sprzętowo, oddziały, złożone z pograniczników oddelegowanych przez państwa członkowskie, będą miały polować na "nielegalnych" imigrantów. By nie doszło do łamania praw człowieka oddziały dostaną obserwatorów. Mowa jest już o kupnie helikopterów i kutrów patrolowych do kontroli Morza Śródziemnego.
Narodowy kandydat PPP - Sierpień 80
Czytelnik CIA, Wto, 2011-09-13 02:00 Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmKontynuujemy nasz przegląd kandydatów Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80 na posłów w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Członkowie i sympatycy PPP oficjalnie zaprzeczali pierwszym doniesieniom, jakoby na listach tej partii znaleźli się przedstawiciele skrajnej, narodowej prawicy. Okazuje się, że jednak są, i to niezły narodowy beton. SENSACJA! Czyżby?
Zaraz zaraz, ale czy na pewno sensacją są te kandydatury, o których piszemy od kilku dni? Przecież o tym już miesiąc temu szeptały wiewiórki i ćwierkały wróbelki!
Na naszych łamach znów prezentujemy klip Telewizji Narodowej. Dlaczego? Otóż nasze śledztwo niesłusznie ograniczyliśmy wyłącznie do czołówek list. Okazuje się, że prawdziwi "lewicowi" giganci znaleźli się na dalszych ich miejscach.
Przedstawiamy Jana Strzeżka – prawdziwego narodowca startującego z 5. miejsca w Warszawie. Jednocześnie dziękujemy anonimowemu informatorowi za cynk ;)
Gdyby ktoś znów próbował podważać naszą wiarygodność, oto lista PPP-Sierpień 80 w Warszawie na stronach Państwowej Komisji Wyborczej:
http://wybory2011.pkw.gov.pl/geo/140000/pl/okr-19.html
KIM JEST JAN STRZEŻEK?
Jan Strzeżek pełni obecnie funkcję Sekretarza Generalnego Polskiego Ruchu Uwłaszczeniowego. Czym jest ta organizacja? Jak sami piszą o sobie: „Polski Ruch Uwłaszczeniowy jest politycznym wyrazicielem 9-ciu milionów Polaków, którzy 18 lutego 1996 roku w referendum uwłaszczeniowym wypowiedziało się za uwłaszczeniem. Postawiliśmy sobie zadanie przygotowanie koncepcji takiej przemiany ustrojowej: aby z minionego totalitarnego socjalizmu, charakteryzującego się potężną własnością państwową i równym ubóstwem obywateli (...)”. Coś nam się wydaje, że to jakoś nie pasuje do partii, która oficjalnie wspiera Hugo Chaveza i powołuje się na „socjalizm XXI wieku”. No, chyba że chodzi o narodowy socjalizm – wtedy to by się zgadzało.
We władzach PRU zasiada m.in. niejaki gen. dywizji ds Jan G. Grudniewski - Naczelny Dowódca Polskich Drużyn Strzeleckich, a prowadzący w Ruchu Społeczne Biuro Prawne ds. Uwłaszczenia i Obrony Lokatorów przed Eksmisją "na bruk". Powiązanie o tyle ciekawe, że do tradycji pisłudczykowskiego „Strzelca” nawiązywała Konfederacja Polski Niepodległej, której działacze do dziś zasiadają we władzach PPP-Sierpień 80. We władzach Ruchu Uwłaszczeniowego możemy też znaleźć niejakiego Szefa Sztabu Komendy Głównej płk Ludwika Wasiaka, nota bene ubiegłorocznego kandydata na fotel Prezydenta RP oraz prezes Stronnictwa Narodowego im. Romana Dmowskiego. Podczas kampanii wziął udział w Kongresie Przymierza Narodu Polskiego wraz z m.in. Bohdanem Porębą i Zygmuntem Wrzodakiem. Zgłaszał wówczas postulaty dotyczące konieczności ujawnienia się Żydów, a następnie ich wyjazdu z Polski. Brak 100 tysięcy podpisów poparcia uniemożliwił mu jednak kandydowanie .
Niezawodna Wikipedia informuje, że Wasiak był oficerem Ludowego Wojska Polskiego. W 1994 r. założył Polskie Drużyny Strzeleckie, mające nawiązywać do dawnej organizacji niepodległościowej. Obecnie działa w nich jako pułkownik. Współpracuje m.in. z USOPAL (Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej) Jana Kobylańskiego. Ponadto prowadzi szkołę języków obcych w Ozorkowie.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Wasiak
Kolejną postacią z władz PRU jest znany nam już kandydat Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80, "Komendant Garnizonu Miasta st Warszawy płk ds Jan Strzeżek".
Źródło: http://prug.prv.pl/
O CZYSTOŚĆ RASY
Jako ciekawostkę, mówiącą trochę o poglądach obecnego kandydata PPP -Sierpień 80 na posła, Jana Strzeżka, podajemy warunki, jakie musiał spełniać kandydat na polskiego kandydata do Parlamentu Europejskiego, opracowane przez tenże Polski Ruch Uwłaszczeniowy w czasie wyborów w 2009 roku:
"WYMAGANIA
A. Podstawowe kryteria:
1. Powinien być etnicznie narodowości polskiej, przynajmniej do trzeciego pokolenia, posiadać obywatelstwo polskie, mieć nie zmieniane nazwisko i urodzić się na terenie Polski.
2. Członkowie jego najbliższej rodziny tzn. żona, dzieci, rodzeństwo powinni być narodowości polskiej i posiadać polskie obywatelstwo.
3 Powinien wykazać się, że w swojej działalności przeszłej i teraźniejszej zawsze kierował się polskim interesem narodowym. Również jego rodzice i dziadkowie zawsze działali dla dobra i rozwoju Narodu i Państwa Polskiego.
To akurat jest zgodne ze statutem Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80, ale idźmy dalej – kandydat PRU powinien też:
4. Powinien być wyznania rzymskokatolickiego.
5. Powinien być człowiekiem sumienia, posiadać wysokie kwalifikacje moralne, intelektualne, polityczne oraz zawodowe, udokumentowane przynajmniej średnie lub wyższe wykształcenie.
6. Nie może być obciążony przynależnością lub współpracą, z organizacjami działającymi na szkodę Narodu i Państwa Polskiego lub mogącymi ograniczać suwerenność jego działań czy poglądów jak np: obce służby wywiadowcze, organizacje masońskie, tajna współpraca z UB, SB czy Informacją Wojskową itp. Powinien być przeciwny korupcji, nie ulegać politycznym i finansowym naciskom sił zewnętrznych. Dbać o uczciwość swojego otoczenia, urzędników państwowych i samorządowych.”
Ciekawe, czy Jan Strzeżek będzie o tym mówił w kampanii wyborczej PPP? Czy on też "wybrał przyszłość" podczas gdy "Inni się kłócą"?
Wiecej o PRU: - http://opozycja.blox.pl/2009/04/Polski-Ruch-Uwaszczeniowy-w-Sejmie-RP-in...
No a teraz zapraszamy do obejrzenia klipu wyborczego... Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80, "jedynej lewicy w Polsce"!
Neofaszysta na listach PPP-Sierpień 80
Czytelnik CIA, Pią, 2011-09-09 22:30 Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy Wielbiciel Hitlera i Trzeciej Rzeszy, słynny ze zdjęcia z ręką wyciągniętą w faszystowskim pozdrowieniu, propagator narodowego socjalizmu i rasizmu, wróg Unii Europejskiej, liberalizmu i marksizmu. Członek partii Leszka Bubla? Nie - „jedynka” na liście Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80. Partii, która twierdzi, że jest „jedyną prawdziwą lewicą w Polsce”.
Oddanie pierwszego miejsca na liście wyborczej to dowód wyjątkowego zaufania i wysokiej oceny przez kierownictwo partii. Świadczy też o jej prawdziwych poglądach. Polska Partia Pracy-Sierpień 80 oddała takie pierwsze miejsce działaczowi od lat znanemu powszechnie z faszystowskich i rasistowskich poglądów i działalności.
Mateusz Piskorski, były poseł Samoobrony, a wcześniej działacz skrajnej prawicy, jest „jedynką” w okręgu nr 20, czyli podwarszawskim.
Żeby nie było, że kłamiemy: http://wybory2011.pkw.gov.pl/geo/140000/pl/okr-20.html
Nie będziemy zgadywać, czym sobie na tę jedynkę z PPP-Sierpnia 80 zasłużył, ale musiał to robić w szybkim tempie, bowiem jeszcze niedawno w środowisku PPP nazywany był „naziolem”. W środowisku, podkreślamy, bo niekoniecznie była to prawdziwa opinia samego przewodniczącego partii, Bogusława Ziętka, który widocznie tylko oficjalnie zgadzał się z tym określeniem. Spodziewamy się, że dwór Ziętka będzie tłumaczyć, że obecność Piskorskiego na liście PPP-Sierpień 80 to efekt podpisanego wcześniej porozumienia z Samoobroną, które zostało odziedziczone z dobrodziejstwem inwentarza, a więc i z Piskorskim. Chcielibyśmy uprzedzić te tłumaczenia - o wieloletnich kontaktach Ziętka z Piskorskim zwracaliśmy uwagę tutaj:
http://zenonmowi.bloog.pl/id,330177240,title,PO-TRUPACH-DO-CELU,index.ht...
Zaznaczaliśmy, że lider Samoobrony, Andrzej Lepper, do negocjacji z PPP-Sierpień 80 nieprzypadkowo wytypował Piskorskiego, ponieważ wiedział, że ten od lat utrzymuje dobre kontakty z Ziętkiem.
Po ukazaniu się tego tekstu, byliśmy mocno krytykowani m.in. przez Szymona Martysa, jednego z „przybocznych” Ziętka. Zarzucał nam publicznie kłamstwo, ale w żaden sensowny sposób nie odparł naszych argumentów. Teraz okazuje się, kto kłamał. Wróćmy do Piskorskiego.
KIM JEST MATEUSZ PISKORSKI?
Wikipedia lakonicznie informuje o przeszłości Piskorskiego, że ten w przeszłości związany był ze Stowarzyszeniem na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot”, które wydawało również pisma niskonakładowe: "Odala", "Wadera", w których propagował nacjonalizm słowiański. W latach 90. należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego, „z którego odszedł w 2000 r.” Dlaczego odszedł? Otóż w 2000 r. tygodnik „Wprost” opublikował na swojej okładce zdjęcie przedstawiające grupę ludzi związaną z pismem Piskorskiego „Odala” z rękami wyciągniętymi w faszystowskim pozdrowieniu i podpisem redakcji „Hitlerjugend”. Gdy działacze PSL zdali sobie sprawę, z kim mają do czynienia, szybko pożegnali się z Piskorskim.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Piskorski
Działacz antyfaszystowskiego stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, Rafał Pankowski, opisuje okoliczności pożegnania się Piskorskiego z PSL: „W grupie widać wyraźnie m.in. lidera Niklota Tomasza Szczepańskiego i Mateusza Piskorskiego. Ponoć ktoś nieżyczliwy faszystom podsunął tę fotografię liderom szczecińskiego PSL, którzy zdali sobie sprawę z tego, że wystawienie Piskorskiego na jakiejkolwiek liście kandydatów będzie kompromitujące.” Jak się okazuje, nie jest jednak kompromitujące dla PPP-Sierpień80, „jedynej prawdziwej lewicy w Polsce”.
Źródło: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34474,3125348.html
(POLECAMY LEKTURĘ CAŁEGO TEKSTU AUTORSTWA RAFAŁA PANKOWSKIEGO NA TEMAT MARIUSZA PISKORSKIEGO, CHOĆ W TYM TEKŚCIE OBSZERNIE GO CYTUJEMY)
Z PSL się nie udało, więc Piskorski znalazł inny szyld - z Samoobroną związał się w 2002 r. i przez jakiś pracował jako asystent społeczny ówczesnego posła tej partii, Jana Łącznego. Dość szybko awansował w partyjnej hierarchii. Pankowski: „Słabość intelektualna partii Leppera sprawiła, że poseł Jan Łączny, szef zachodniopomorskiego oddziału Samoobrony, zastępca Leppera, przyjął ich z otwartymi rękoma. Dostrzegł w nich nie tyle neonazistów, ile studentów i absolwentów Uniwersytetu Szczecińskiego”. Jak wiemy, słabość intelektualna to jedna z głównych cech PPP-Sierpień 80, prawdopodobne jest więc, że i na jej działaczach Piskorski wywarł wrażanie tytana intelektu.
W październiku 2002 r. tygodnik „Newsweek Polska” tak opisywał nowych działaczy Samoobrony, wywodzących się ze skrajnej prawicy: „Równie egzotyczni na polskiej scenie politycznej są członkowie Stowarzyszenia na rzecz Tradycji i Kultury Niklot, które sprzeciwia się m.in. "mieszaniu kultur, języków, narodów i ras". Jego działacze - Igor Górewicz, Mateusz Piskorski i Marcin Martynowski - są członkami władz szczecińskiej Samoobrony i kandydują do samorządu. - Jestem tradycjonalistycznym nacjonalistą - mówił o sobie w jednym z wywiadów Piskorski.
Źródło: http://polska.newsweek.pl/jesienny-zaciag-leppera,25460,3,1.html
Współpraca z Samoobroną poskutkowała w 2005 r., gdy Piskorski został posłem Samoobrony (V kadencja Sejmu). Rok później nasz bohater postanowił wystartować na urząd prezydenta Szczecina, ale wkrótce wycofał się z wyborów i poparł kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości, Teresę Lubińską. Podkreślał wówczas, że jego program jest zbieżny z programem niedawnej konkurentki z PiS. Wcześniej z ubiegania się o fotel prezydencki zrezygnował na rzecz Lubińskiej kandydat ultraprawicowej Unii Polityki Realnej, Adam Pik.
Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kandydat-Samoobrony-rezygnuje-ze-...
W styczniu 2007 r. został pierwszym w historii tej partii rzecznikiem prasowym Samoobrony, a kilka miesięcy później bezskutecznie walczył o ponowne wejście do Sejmu. W 2008 r. Piskorski został prezesem Towarzystwa Współpracy Polsko-Wenezuelskiej. Objął też funkcję prezesa zarządu Nord Media Press Sp. z o.o., pracował też w KRRiT. Od grudnia 2009 r. do grudnia 2010 r. był zastępcą dyrektora Polskiego Radia Euro. Po odejściu z Samoobrony w 2009 r., której pozostał współpracownikiem, obecny kandydat PPP-Sierpień 80, zaangażował się w tworzenie antueuropejskiej i skrajnie prawicowej partii Libertas.
Portal tvn24.pl informował” „- To jedyny człowiek, który proponuje spójną wizję Unii Europejskiej - komplementuje Ganley'a [lidera Libertas] Mateusz Pikorski - była prawa ręka Andrzeja Leppera. Ganley przyjechał do Polski, by promować swoją nową partię Libertas. Jej główne cele to dążenie do zmniejszenia unijnej biurokracji i zdecydowany sprzeciw wobec Traktatu Lizbońskiego ”
Źródło:
http://www.tvn24.pl/-1,1584165,0,1,kard-dziwisz-spotkal-sie-z-ikona-euro...
FASZYZM – CZY TO TYLKO PRZESZŁOŚĆ?
Liderzy PPP-Sierpień 80 - zanim stwierdzili, że są „jedyną prawdziwą lewicą w Polsce” - przez wiele lat współpracowali ze skrajną, narodową prawicą, m.in. Narodowym Odrodzeniem Polski, Stronnictwem Narodowym czy Ligą Polskich Rodzin a także francuskim Frontem Narodowym LePena. Po oficjalnym staniu się „lewicą”, pytani o przeszłe kontakty kwitowali to mniej więcej tak: „to było dawno i nieprawda”. Czy podobnie będą tłumaczyć – o ile ktokolwiek zada niewygodne pytania – i Piskorskiego, któremu dali aż pierwsze miejsce na liście wyborczej? Jego „wytłumaczyć” nie będzie łatwo, bo Piskorski swoich poglądów nie zmienił i wcale ich nie ukrywa. O czym kierownictwo PPP-Sierpień 80 musiało doskonale wiedzieć zapraszając go na swoją listę.
Tygodnik „Wprost” tak prezentował postać obecnego kandydata PPP-Sierpień 80: „Piskorski angażuje się politycznie i społecznie do dłuższego czasu. Na początku działał w faszystowskim piśmie dla skinów "Narodowy socjalizm", w którym wychwalany był m. in. Hitler i faszyzm. Pismo wypuściło podziemne wydawnictwo Volk”, którego – dodajmy – Piskorski był jednym z szefów. „Wprost”: „W latach 90. Piskorski był wydawcą nacjonalistycznego pisemka "Odala", które propagowało walkę z obcymi naszej Rasie doktrynami, jak chrześcijaństwo, liberalizm i marksizm oraz zgłębianie tajników ezoterycznego Narodowego Socjalizmu i pierwotnego Poganizmu". Był również związany z neopogańskim stowarzyszeniem "Niklot", którego członkowie czczą pradawne bóstwa i organizują pogańskie rytuały. Z oficjalnego programu Niklota wynika, że jego celem jest "obrona narodu przed unijno-natowskim spustoszeniem i efektami innych globalistycznych chorób, które zostaną do nas jeszcze przywleczone.”
Kilka lat temu, w liście do redaktora polskiego nazi-skinheadzkiego biuletynu "Salute", Piskorski – jak pisał w cytowanym tekście Rafał Pankowski – ubolewał nad nad faktem aresztowania działaczy polskiego oddziału międzynarodowej sieci neonazistowskiej Blood & Honour (Krew i Honor) zatrzymanych za propagowanie idei faszystowskich.
Jako wiceszef skrajnie prawicowego wydawnictwa Folk, Piskorski był wydawcą takich pism jak „Odale”, „Wadera”. Pankowski: „Wadera to jedno z kilku pisemek wydawanych przez grupę skupioną od połowy lat 90. wokół Piskorskiego. Jego okładkę zdobi symbol Ku-Klux-Klanu. Pismo w całości wypełnione jest artykułami propagującymi neonazizm, rasizm i antysemityzm.” „Wadera” otwarcie nawoływało do przemocy na tle rasowym, narodowym i politycznym, do fizycznego rozprawienia się z „wrogami”: „Organizując grupowe »naloty « na dzielnice, w których mieszkają brudasy, atakując ich na każdym kroku”.
Pankowski: „W piśmie zamieszczono też wywiad Mateusza Piskorskiego z Danielem Milderem, przedstawicielem Unii Społeczno-Narodowej, marginalnej partii nacjonalistycznej odwołującej się do ideologii przedwojennej Zadrugi. Zadruga to polska faszyzująca grupa nacjonalistyczno-pogańska z lat 30. Jej ideologia, sformułowana przed wojną przez Jana Stachniuka, odrzuca chrześcijaństwo z powodu obcego (żydowskiego) pochodzenia. Dziś popularna jest wśród najbardziej radykalnych skinheadów. W wywiadzie z Piskorskim Milder deklaruje: "Młodzież określana jako skinheads jest polską młodzieżą. Naszym zadaniem jest wskazanie im drogi. (...) Jesteśmy polskimi narodowymi socjalistami".”
PPP-SIERPIEŃ 80 WRACA DO KORZENI?
Trudno nam uwierzyć, by szefowie PPP-Sierpień 80 nie znali dawnej działalności swojego obecnego kandydata na posła. Od ludzi związanych niegdyś z tą partią wiemy, że nie tak dawno Piskorski uchodził za godnego pogardy „naziola” (dysponujemy archiwalnymi mejlami, wysyłanymi na jego temat m.in. przez samego Ziętka). W latach 2006-2009, gdy Ziętek chciał wyeliminować kogoś z grona członków i współpracowników PPP, zwykle stawiał (nie zawsze bezpośrednio) zarzut utrzymywania przez taką osobę kontaktów m.in. właśnie z Piskorskim czy grupą skupioną wokół pisma „Obywatel”. Zainteresowani wiedzą, o co chodzi. Skąd więc obecna miłość do człowieka, który jeszcze nie tak dawno przedstawiany był jako „wróg”?
Nacjonalizm i rasizm Piskorskiego nigdy nie były tajemnicą. Działał przecież publicznie, a nie w podziemiu. Wróćmy do poglądów obecnego kandydata PPP-Sierpień 80.
Podobnie skrajnie prawicowy charakter miało inne, wydawane przez Piskorskiego pismo, „Odala”. Pankowski: „"Odala" reklamuje nazistowskie zespoły muzyczne Absurd i Burzum, których liderzy odsiadują w niemieckich i norweskich więzieniach wyroki za zabójstwa "wrogów" ideowych - znajomych, którzy nie akceptowali poglądów nazistowskich. (…) Gazetka wzbogacona jest licznymi, zaznaczonymi grubą czcionką cytatami z Adolfa Hitlera (np. "Wszystko, co nie wywodzi się z dobrej rasy, jest śmieciem").” Pisemko Piskorskiego zasłynęło też negowaniem Holocaustu.
"Odala" przedstawiała na swoich łamach poglądy najważniejszych ideologów współczesnego neofaszyzmu. „Podstawę programu naszego pisma stanowi "narodowy/etniczny interes zgodny z wykładnią wiecznie żywego ku chwale prawdziwego człowieczeństwa nacjonalizmu i etnocentryzmu" ("Od redakcji", "Odala" nr 4).
Z pismem „Odala” związana była grupa młodych ludzi, którzy w połowie lat 90. XX w. w Szczecinie funkcjonowali jako Narodowi Socjaliści. Później zaczęli nawiązywać współpracę z innymi organizacjami, m.in. Unią Społeczno-Narodową. To oni właśnie zakładali szczeciński oddział neopogańskiego Stowarzyszenia na rzecz Tradycji i Kultury "Niklot".
W drugiej połowie lat 90. Mateusz Piskorski przetłumaczył i opublikował w wydawnictwie Folk broszurę autorstwa Myatta "Narodowy Socjalizm. Zasady i ideały".
„ZAPLECZE INTELEKTUALNE”
Jak wspomnieliśmy, w Samoobronie Piskorski traktowany był jako część (ważna część) zaplecza intelektualnego” tej partii. Prawdopodobnie jako jeden z nielicznych działaczy tej partii miał ukończone studia i pracował na jednej z uczelni. To mogło robić wrażenie. Znając realia Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80 podejrzewamy, że tak jest i w tym przypadku. O ile jednak Leppera - który od początku był głównie prospołeczny i krytyczny wobec neoliberalizmu – Piskorski z czasem „przekabacił” na swoje chore teorie, to przewodniczący Ziętek nie będzie nastręczał Piskorskiemu zbyt wielu problemów ideologicznych – wszak nie tak znowu dawno przez wiele lat współpracował ze skrajną prawicą. Nasi czytelnicy mogą sobie przypomnieć historię PPP-Sierpień 80 tutaj:
http://zenonmowi.bloog.pl/kat,765804,index.html
Szum wokół poglądów i działalności Piskorskiego wybuchł ponownie w 2004 r., gdy ten chciał ubiegać się o mandat w (sic!) Parlamencie Europejskim z list Samoobrony. Pankowski: „Czytelnicy "Gazety" mogli też zapoznać się z wypowiedziami samego Piskorskiego: "Jeden poziom to narodowy socjalizm, drugi - słowiaństwo. Chcemy je połączyć w jeden silny ruch". Przy okazji wyszło na jaw, że rok wcześniej dyrektor Instytutu Politologii USz kazał się Piskorskiemu tłumaczyć z zarzutów o propagowanie treści faszystowskich na zajęciach ze studentami.” Wtedy Piskorski zrezygnował ze startu w wyborach i skupił się na pracy na uczelni, gdzie jest asystentem.
Piskorski pozostawał jednym z najważniejszych współpracowników Leppera, pozostając częścią „zaplecza intelektualnego lidera Samoobrony. Pankowski: „Teksty pisane przez Piskorskiego na użytek lidera Samoobrony to w większości monotonna propaganda chwaląca wybitnego przywódcę, jednak zdarzyło mu się też poruszyć wątek żydowski. Z okazji 60. rocznicy wyzwolenia Oświęcimia opublikował na partyjnej stronie internetowej felieton "Bezkarny antypolonizm". W tekście tym w zawoalowanej formie Piskorski podejmuje kwestie kluczowe dla "rewizjonistów historycznych", rozmywających okrucieństwo nazizmu, a zwłaszcza minimalizujących liczbę ofiar Holocaustu, i jednocześnie eksponujących niemieckie ofiary alianckich nalotów.”
NEOPOGANIZM, RASIZM, PANSLAWIZM
Krytyka chrześcijaństwa, jako religii „obcej” i propagowanie rasistowsko-neopogańskich treści sprawiły, że Samoobrona miała problemy w kontaktach z ugrupowaniami prawicy katolickiej. W lutym 2005 r. Piskorski wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez „Niklot” w Pałacu Kultury. Pankowski: „U jego boku występował m.in. Stanisław Potrzebowski, szef Zrzeszenia Rodzimej Wiary, jeden z najbardziej radykalnych rasistów-neopogan w Polsce. Potrzebowski przez wiele lat mieszkał w RPA, gdzie wspierał ruchy polityczne broniące apartheidu przy użyciu siły. Po zniesieniu segregacji rasowej w RPA Potrzebowski powrócił do Polski, gdzie znany jest w środowisku nazi-skinów i sympatyków Bolesława Tejkowskiego. "Odala" wymienia go w stopce jako stałego współpracownika.”
Nacjonalizm wyznawany przez Piskorskiego ma wybitnie rasistowskie zabarwienie – nie jest to jedynie głoszenie teorii o „wyższości białej rasy”, ale też krytyka „zgniłego Zachodu” wysławianie Słowian. Ten specyficzny panslawizm (idea bliska w okresie międzywojennym m.in. Narodowej Demokracji Romana Dmowskiego) sprawia, że Piskorski jest działaczem nastawionym na współpracę z naszymi sąsiadami zza wschodniej granicy. Prawdopodobnie to właśnie pod wpływem Piskorskiego szef Samoobrony w ostatnim czasie stał się obrońcą reżimu Łukaszenki na Białorusi.
Na stronie rosyjskiego ideologa nacjonalbolszewizmu (współczesna rosyjska odmiana nazizmu – red.), Aleksandra Dugina, pojawiła się nawet pochwała pod adresem Samoobrony jako „jedynej prorosyjskiej partii w Polsce”. Pankowski: „Sympatię dla idei wielkiej Rosji deklarował Piskorski już wcześniej, m.in. na dyskusyjnej liście internetowej "Prawica": "Proszę nie mylić Rosji z Sowietami, bo to zasadnicza różnica. Przypominam, że sowiecko-żydowska władza (tak, właśnie nie rosyjska, a zdominowana przez ten ludek znad Morza Martwego) skatowała na śmierć nie tylko polskich oficerów, ale także (dużo wcześniej) oficerów rosyjskich".”
Pankowski: „na powyborczym czacie poseł Samoobrony pisał, że pożądana jest "realizacja geopolitycznej doktryny eurazjatyzmu, polegającej na stworzeniu wielkiej przestrzeni współpracy gospodarczej, politycznej, a w przyszłości militarnej". Przedstawiał się też jako specjalista od "koncepcji Jana Stachniuka, Juliusa Evoli, Aleksandra Dugina...". Stachniuk to lider polskiej Zadrugi, Evola - włoski ideolog rasistowski, Dugin - popularny wśród neofaszystów współtwórca rosyjskiej imperialnej ideologii nacjonalbolszewizmu.”
Jak ocenia często cytowany tu Rafał Pankowski z „Nigdy Więcej”, Piskorski nigdy nie odciął się od swojej przeszłości, od głoszonych przed laty poglądów, a wręcz przeciwnie – otwarcie podkreśla ciągłość tych poglądów. Ktoś kiedyś, określając skrajne skrzydło Ligi Polskich Rodzin, m.in. ludzi wywodzących się z Młodzieży Wszechpolskiej, użył określenia, iż są to „skini w garniturach”. Uważamy, że to samo określenie doskonale pasuje do Piskorskiego, „jedynki” na powarszawskiej liście PPP-Sierpień 80.
SOJUSZ EKSTREMÓW W PPP-SIERPIEŃ 80
Obrońcy PPP-Sierpień 80 będą pewnie twierdzić, że obecność Piskorskiego na liście ich partii to zwykła „wpadka”. Problem polega na tym, że Mateusz Piskorski nie jest jedynym skrajnie prawicowym kandydatem, wystawionym w tegorocznych wyborach parlamentarnych przez Polską Partię Pracy-Sierpień 80. Takich kandydatów jest znacznie więcej, co staramy się ujawniać na tym blogu:
http://zenonmowi.bloog.pl/kat,41023078,index.html
Wiele wskazuje więc na to, iż teoria „sojuszu ekstremów”, propagowana swego czasu przez środowisko „Obywatela”, znalazła (po raz kolejny!) swój wyraz w PPP-Sierpień 80, która od kilku lat ogłasza się jako „jedyna prawdziwa lewica w Polsce”. Teoria ta w skrócie głosiła konieczność taktycznej współpracy radykalnej antykapitalistycznej lewicy (komuniści, trockiści) ze skrajną prawicą, również krytyczną wobec tego systemu, tyle że z innych względów. Sojusz taki miała dyktować przytłaczająca przewaga sił liberalnych (w oczach lewicy – liberalnych gospodarczo, w oczach prawicy – obyczajowo, narodowo itp.). Czyżbyśmy więc byli świadkami kolejnej, „cudownej” przemiany ideologicznej w łonie kierownictwa PPP-Sierpień 80? Efekt jest taki, że PPP-Sierpień 80 de facto stała się partią narodowo-socjalistyczną. W skrócie – nazistowską.
https://cia.media.pl/ciekawy_kandydat_polskiej_partii_pracy_sierpien_80
Przedwyborcze wybielanie skrajnej prawicy
Renegade, Pon, 2011-09-05 18:37 Kraj | Blog | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy | WyboryPolitycy gotowi są do różnych ruchów przedwyborczych zdążyliśmy się już przyzwyczaić - choć nadal nie wolno nam przechodzić obok nich obojętnie. Jeszcze niedawno portal forsal.pl, pisał w swoim artykule że:
"Partie obiecują etat dla każdego Zwiększenie środków z Funduszu Pracy na aktywizację bezrobotnych postulują wszystkie ugrupowania. Łącznie z Platformą, która obcięła na to fundusze w tym roku. Prócz tego subsydiowanie zatrudnienia i zmiany w kodeksie pracy" (1)
Oczywiście codziennie obecnie bombardowani jesteśmy przedwyborczym bełkotem, sprawami mniej lub bardziej ważnymi (czy też tymi które są bardziej medialne), więc staramy się przysłuchiwać i wyciągać własne wnioski lub zamykamy na to zupełnie uszy. Od niedawna jednak w sposób tak bardzo jawny, prawicowi politycy starają się wybielać swoich ulicznych bohaterów ze skrajnej prawicy, jawnie lub stwarzając pozory potępienia.
Pierwszy przykład idzie od Jarosława Kaczyńskiego, który pomimo tak wielu jawnie rasistowskich i neonazistowskich ataków na podlasiu stwierdził iż:
- "To dowodzi, że ktoś w tej chwili chce stosować prowokację, tworzyć wrażenie, że w Polsce jest zupełnie inaczej, niż jest. Nie ma dziś w Polsce żadnego niebezpieczeństwa nazizmu. Natomiast niestety legalnie działają postkomuniści - nad tym boleję. Są dwa ludobójcze systemy, których kontynuatorzy powinni być wyłączeni z życia publicznego." (2)
I kiedy w tym samym niemal czasie antyfaszyści za legalną demonstrację w Białymstoku (o czym pisaliśmy tutaj) dostają wyroki a w okolicy nasilają się faszystowskie ataki próba podpalenia pakistańskiego małżeństwa, ataki na synagogi, czy poruszony w mediach temat swastyk i antysemickich haseł na pomniku w Jedwabnem. Reakcją władz lokalnych na te wydarzenia był zorganizowany przez nie "marsz jedności", na którym jednak pojawiło się około 30-tu neonazistów ze swymi nacjonalistycznymi koleżkami wznosząc hasła "Nie przepraszam za Jedwabne", "Naszą bronią nacjonalizm", "Polska cała tylko biała".
W Białymstoku nie jest to nic nadzwyczajnego biorąc pod uwagę fakt, że podczas zatrzymań antyfaszystów na kwietniowej demonstracji neonaziści wyrażali jawnie koleżeńskie stosunki z lokalną policją. Co potwierdza w pewnym sensie relacja jednego z uczestników z ww. marszu jedności:
- "Usiłowałem się dowiedzieć, czy ich zgromadzenie (neonazistów/nacjonalistów, przyp. red.) jest legalne, ale policjanci nie potrafili mi odpowiedzieć. Funkcjonariusz zapytał mnie, czy mam jakiś problem. I że jak mi coś przeszkadza, to powinienem iść do domu" (3)
Rzecz jasna nie dziwi nas taka postawa organów ścigania, ani też nie wymagamy tego by koledzy kolegom nogę (tudzież pałkę) podkładali. Najbardziej żenująca jednak okazuje się ostatnia wiadomość o tym jak to Beata Kempa (PiS) podpisała poręczenie osobiste za Piotra "Starucha" Staruchowicza (4). Dobrze wiemy jakie poglądy ma ten tzw. "przywódca kibiców legii" i "nie wrzucając nikogo do jednego wora" (w domyśle kibiców Legii), dobrze wiemy kto przychodzi na 11.11. wraz z faszystami atakować blokady. Ludzie tacy jak Staruch, podkręcają tylko atmosferę wśród podnieconych młodych, którzy następnie gotowi są atakować "lewaków" na ulicach, nie mając w gruncie rzeczy pojęcia jakie bzdury kładzie im do głów ich "przywódca".
Tym samym, możemy spodziewać się w najbliższym czasie dużego bardziej jawnego niż do tej pory zbliżenia środowisk skrajnej prawicy z politykami - co zdecydowanie napawa obrzydzeniem. Z drugiej jednak strony cieszy jawność tego typu działań, ponieważ powoduje to łatwość ich nagłaśniania i piętnowania. Ale co ważniejsze i na co osobiście liczę, spowoduje że coraz częstsze incydenty z udziałem faszystów na ulicach w końcu zmuszą niektórych do trochę bardziej aktywnego trybu życia nie tylko w sferze umysłowej.