Rasizm/Nacjonalizm

Video-zaproszenie na 11 listopada

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

Nieoficjalne zaproszenie na blokadę marszu nacjonalistów i faszystów 11 listopada w Warszawie.

Faszyzm nie przejdzie jeśli się postawisz!

Więcej informacji: http://www.11listopada.org/

Warszawa: policja wzywa uczestniczki_ków demonstracji po zabójstwie Maxa

Kraj | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

Osoby, które uczestniczyły w pierwszej demonstracji po zabójstwie Maxwella Itoyi i zostały na niej spisane, otrzymują wezwania do stawienia się na komendzie w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia z artykułu 51 par. 2 KW*.

Jak dotąd, wiadomo o trzech takich przypadkach. Jedna z wezwanych osób przekazała, że do sądu skierowano zarzut, jakoby w dniu 24.05.2010 około godziny 20:50 na ulicy Grenadierów 73/75 (adres komendy policji) uczestniczyła w zgromadzeniu nielegalnym i zakłócała porządek publiczny.

Prosimy o kontakt osoby, które również zostały wezwane w tej sprawie, aby ustalić skalę represji. Kontakt pamietamy2305[at]gmail.com

Warszawa: PRAKTYKI I STRATEGIE ODMOWY

Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm | Rasizm/Nacjonalizm
2010-10-30 11:00
2010-10-30 19:00

Komunikacja i partycypacja jawią się dziś jako filary cywilizowanego świata.
Składają się na jego skrajnie wyidealizowany autoportret, będąc czymś w
rodzaju niedościgłego ideału, do którego należy nieustannie dążyć, a zarazem
generują całą sieć mikro- i makropraktyk oddziaływania i zarządzania. Są
zarazem ideologią i rzeczywistą praktyką społeczną. Właśnie z tej racji
natrafiają jednak również na rozmaite postaci odmowy, nad których znaczeniem
chcemy się wspólnie zastanowić.

Odmowa udziału, odmowa integracji, odmowa uznania, odmowa pracy, odmowa
posłuszeństwa – wszystkie te gesty przenikają i przepracowują tkankę ciała
społecznego. Jak są one możliwe i jakie jest ich znaczenie? Nie chcemy
pozostawać w ramach binarnego podziału na imperium partycypacji i rebelię
odmowy ani na gruncie opozycji gestu czysto negatywnego i pozytywnego
projektu. W trakcie dyskusji będziemy więc zadawać pytania bardziej
konkretne, specyficzne. Czy odmowa to raczej strategia czy taktyka? Akt
rozpaczy czy może zwykła siła inercji? Czy istnieje odmowa spektakularna,
którą można przeciwstawić odmowie niejawnej lub ukrytej? Jakie podmioty
odmawiają i jakie formy podmiotowości konstytuują się w tego rodzaju akcie?
Jakie są warunki skuteczności i nieskuteczności odmowy? Jakie są jej związki
z panowaniem, przemocą, oporem i prawdą? Czy coś istotnego łączy różne
historyczne formy odmowy począwszy od starożytnych cyników, poprzez
artystowską bohemę, a na walkach pracowniczych i alternatywnych ruchach
społecznych skończywszy? Towarzyszyć nam będą (żywimy taką nadzieję) duchy
takich autorów jak Badiou, Baudrillard, Bourdieu, Debord, Deleuze, Foucault,
a także kolektywne widma feministek i autonomistów.

11.00-14.30

Wprowadzenie: Michał Kozłowski i Michał Herer

Anna Zawadzka:* Rynek seksualny? Nie wchodze! Od gender bending do
politycznego lesbianizmu*

Jan Sowa:* W, poza, w środku i na lewej stronie*

Tomasz Żukowski: *Savoir-vivre. "Spowiedź" Calka Perechodnika: przemoc
symboliczna, rytuały podporządkowania i strategie odmowy*

14.30-15.00 lunch

15.00-19.00

Małgorzata Kowalska* Odmowa w miejsce rewolucji - zarys fenomenologii postaw
wobec społecznego status quo*

Mateusz Falkowski:* Czy da się jeszcze umrzeć? Odmowa a niemożność śmierci*

Krzysztof Wolański:* O mizantropii D.P. Schrebera*

Jakub Majmurek: *Polityka samobójstwa


Gdzie:
Warszawa, Uniwersytet Warszawski, Stary BUW, sala 205
Kiedy: 30 października

Zakopane: ONR wraz z władzami miasta udaremnił Marsz Wyzwolenia Konopii

Kraj | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

Mimo zapowiedzi organizatorów, nie doszło do Marszu Wyzwolenia Konopi w Zakopanem po tym jak członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) zastraszyli osoby, które przyszły na demonstrację. Marsze Wyzwolenia Konopi organizuje Inicjatywa Wolne Konopie, która działa na rzecz legalizacji w Polsce tzw. miękkich narkotyków, przede wszystkim marihuany.

Na uczestników marszu na rzecz legalizacji w Polsce marihuany od godz. 16 na Krupówkach czekało kilkunastu policjantów i strażników miejskich. Chociaż w małych grupkach zbierali się młodzi ludzie, manifestacja nie ruszyła. Jej koordynator, 17-letni Damian Jaworski z Czarnego Dunajca rozdawał tylko młodym ludziom gazetkę wydawaną przez stowarzyszenie Wolne Konopie, gdzie opisywano m.in. w jaki sposób uprawiać konopie.

Po około 40 minutach na Krupówki dojechała grupka młodych ludzi, którzy przywieźli transparent z hasłem mówiącym o legalizacji marihuany. Gdy 17-latek zaczął go rozkładać, podeszła do niego grupa kilku osób. Byli to członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego Podhale. Po krótkiej przepychance słownej, 17-latek stwierdził, że odwołuje manifestację.

- Ci ludzie na nas napadli. Grozili mi i mojemu ojcu. Poza tym przyszło niewiele osób. Źle zorganizowana została manifestacja, głównie przez to, że burmistrz Zakopanego nie dał nam zgody - zaznaczył Jaworski. Zapowiedział, że będzie chciał zrobić manifestację, ale tym razem w Nowym Targu. Nie wiadomo jednak kiedy.

Przemyślenia przed 11 listopada część druga: Kto może blokować szowinistyczną prawicę?

Kraj | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

11 listopada tego roku o 15:00 szowinistyczna prawica zbierze się w Warszawie na placu Zamkowym. Przyjdź i pomóż nam zablokować ich przemarsz!

Przeczytaj także: Przemyślenia cz.1, Anarchizm, a nie żaden antyfaszyzm, Sojusze ONR czyli zakłamanie do potęgi, Żelbeton przeciwko faszyzmowi.

Oficjalna strona szerokiej koalicji, w skład której wchodzą niektóre organizacje radykalne, lecz także upartyjnieni Młodzi Socjaliści: 11listopada.org

Koniecznie zapoznaj się także z: ABC demonstranta!

Jak co roku w dyskusji o blokadzie marszu szowinistycznej prawicy wypowiadają się osoby, które można pokrótce scharakteryzować jako „macho aktywistów”. Zdarzają się głosy, że przeciwników ONR i MW można podzielić na „bojowych antyfaszystów” i „zwykłych ludzi”, którzy przyjdą tylko potrzymać kolorowe baloniki. Takie myślenie z jednej strony tworzy hierarchie i zasadza się na hipokryzji, z drugiej jest dokładnie analogiczne do policyjnej logiki powielanej przez media głównego nurtu, która głosi, że przeciwnicy marszu są w porządku, ale są „przenikani przez chuliganów, którzy szukają tylko zadymy”.

Powiedzmy sobie coś szczerze i otwarcie. Naszym głównym celem jest fizyczna blokada marszu. Spokojne stanie w policyjnym kordonie, gdy pogrobowcy Jędrzeja Giertycha i Romana Dmowskiego spacerują ulicami, wnosi równie mało, co obicie kilku mord w pobliskim krzaku. O ile bicie w krzakach wymaga ledwie kilku ludzi, stać zaś w kordonie można również dowolnie małą liczbą, o tyle aby fizycznie zablokować marsz ONR i MW potrzebujemy wielu ciał i wielu serc. Musimy więc być wszyscy i wszystkie razem. Każdy i każda może i powinien przyjść na blokadę. Nie ma sensu dzielić się na „normalsów”, którzy tylko marzną i mokną odwracając uwagę części policji oraz na radykałów, którzy prężą daremnie muskuły. Wszyscy powinniśmy przyjść na blokadę.

Blokada jest miejscem dla każdego. Mężczyzn i kobiet, dzieci i osób starszych itd. Nie oznacza to jednak, że jest to miejsce w stu procentach bezpieczne. Po pierwsze przeszkadzanie w niezakazanej demonstracji (a taką raczej na pewno będzie marsz szowinistycznej prawicy) jest wykroczeniem za które grozi krótki areszt. Nie ma się jednak tym co przejmować ponieważ w jedności jest siła, a policja nie ma możliwości ani ochoty zatrzymać i doprowadzić do osądzenia całego wielkiego zgromadzenia. Po drugie policja aby przerwać blokadę może użyć przemocy, ale znowu nie jest w stanie użyć jej wobec każdego i każdej z nas z osobna. Po trzecie wreszcie kibolom obecnym na marszu nacjonalistów może przyjść do głowy rzucanie w nas przedmiotami, jak to robili już wielokrotnie. Na to jednak również można się przygotować.

Po pierwsze jeśli możesz nie przychodź na blokadę sam(a). Weź ze sobą rodzinę, przyjaciół czy przyjaciółki, innych znajomych. Ustalcie dokładnie co robicie w momencie gdy policja lub prawicowcy zaatakują blokadę, jeśli nie czujecie się na siłach być na pierwszej linii zdarzeń trzymajcie się środka demonstracji. Ani przód, ani tył, ani boki nie są tak bezpieczne jak środek. Nigdy się nie rozdzielajcie, trzymajcie się zawsze tej osoby, która najbardziej potrzebuje opieki, najmłodszej, najsłabszej itd. Jeśli ona się wycofuje, wycofujcie się wszyscy. Jeśli możecie nie zabierajcie ze sobą domowych zwierzaków, słabo znoszą zgiełk. Dla małych dzieci przydadzą się stopery do uszu. Pamiętajcie, że w Polsce środki służące do biernego oporu jak kaski, tarcze plastikowe rury itd. są legalne i za ich posiadanie na zgromadzeniu nie grozi żadna kara. Kask (motocyklowy, narciarski, wspinaczkowy) sprawi, że będziecie się czuć dużo bezpieczniej jeśli prawicowcy zechcą obrzucić czymś blokadę zza kordonu.

Macie prawo chronić swoją anonimowość. Jeśli cała nasza demonstracja stanie na drodze szowinistycznej prawicy (a przecież o to nam chodzi, żeby oni NIE PRZESZLI przez Warszawę) policja wezwie do jej rozwiązania. Za nieopuszczenie miejsca zgromadzenia na wezwanie policji grozi mandat. Policja lubi filmować demonstracje więc lepiej po prostu od początku zasłonić twarz i ubrać się w niewyróżniający sposób. Jeśli już zostaniecie ukarani mandatem NIE PRZYJMUJCIE go pod żadnym pozorem. Sprawa zostanie wówczas skierowana do sądu. Po pierwsze rozprawa może nigdy się nie odbyć, a po drugie jeśli się odbędzie otrzymacie wsparcie prawne od zajmujących się tym osób. Co roku na CIA publikowaliśmy wytyczne dla osób ukaranych po demonstracjach. O ile nam wiadomo ŻADNA z osób postępujących zgodnie z tymi wytycznymi przygotowywanymi specjalnie pod dane sprawy nie została ukarana za udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Zapiszcie sobie numer do grupy prawnej (czasem zwanej z ang. legal teamem). Jeśli ktoś z waszej grupy zostanie zabrany przez policję podajcie jego dane owej grupie (to znaczy, że musicie znać te dane – imię, nazwisko, data urodzenia, miejsce zamieszkania). Wówczas prawnicy będą dowiadywać się co z jego lub jej losem. Nigdy nie rozmawiajcie z policją. Nie przyjmujcie mandatów i nic nie mówcie. Co macie do powiedzenia powiecie przed sądem, jeśli zostaniecie kiedykolwiek wezwani. Jakkolwiek by to wszystko nie brzmiało strasznie nie bójcie się. Jeśli nie chcecie się z nikim konfrontować trzymajcie się środka demonstracji. Zawsze znajdą się tacy, którzy nie boją się dostać pałką lub kamieniem i w krytycznym momencie przemieszczą się na flanki lub czoło. Zresztą nie zawsze tacy ludzie przychodzą na demonstrację z tym zamiarem. Czasem decyzja by zasłonić swoimi ciałami resztę demonstracji przed policyjnym czy prawicowym atakiem wpada do głowy spontanicznie, pamiętajcie jednak by zawsze zapytać o zdanie innych, z którymi przyszliście. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zostańcie wszyscy w środku. Nie stosujcie raczej czynnej agresji. Bierny opór jest naszą bronią.

Jeśli idąc na demonstrację wiesz, że nie będziesz się wycofywać, gdy policja wyjmie pałki, weź ze sobą kominiarkę. Może gorzej wychodzi na zdjęciach (choć niektórzy chłopcy i niektóre dziewczęta lubią taki styl), ale przynajmniej nie zsuwa się jak chusta czy szal. Tarcza również może się przydać, modne są ostatnio takie duże, przezroczyste, z PCV. Dwie osoby trzymające taką tarczę mogą zasłonić przed atakiem spory kawałek demonstracji. Jeśli wiesz, że zostaniesz na miejscu zgromadzenia niezależnie od tego co się stanie pomyśl o kupnie w demobilu maski przeciwgazowej – również legalna, za jej posiadanie nie grozi żadna kara. Nie ma potrzeby by wszyscy ludzie z tarczami, kaskami i maskami stali w jednym bloku, jeśli zajdzie taka potrzeba każdy kto będzie chciał podąży tam gdzie potrzebna będzie pomoc by policja lub kibole nie pobili zbyt wielu osób. Nim zrobisz cokolwiek zagrożonego wyrokiem karnym (jak np. zasłanianie kogoś przed policjantem) rozejrzyj się wokoło czy znasz wszystkie twarze, które Cię otaczają. Nie panikujcie.

Jeśli nie chcesz narazić się na dodatkowe kary (zazwyczaj mandaty, lecz poprzedzone aresztem) nie bierz ze sobą żadnych pałek, ani noży. Całkowicie odradzam wszelkiej maści siekiery, długie noże z ostrymi czubkami, czy broń palną. Jeśli masz przy sobie jakiekolwiek nielegalne przedmioty wyrzuć je przed zatrzymaniem. Jeśli chcesz mieć koniecznie przy sobie coś do samoobrony niech będzie to zwykły kij na którym przyniosłaś czy przyniosłeś transparent.

Jeśli demonstracja się skończyła, a były jakieś zatrzymania WSZYSCY udajemy się pod właściwy komisariat policji. Solidarność naszą bronią! Do domu wracajmy w grupkach. W poprzednich latach po mieście kręciły się ekipki frustratów napadające na pojedyncze osoby wracające z dema.

Belgrad: parada Gay Pride zaatakowana przez nacjonalistów

Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm

Zdewastowane centrum miasta, podpalane samochody, 17 rannych cywili oraz ok 78 rannych policjantów i ponadmilionowe straty w kasie miasta. To bilans zamieszek, jakie wybuchły na trasie marszu środowisk homoseksualnych pod szyldem "Gay Pride" w stolicy Serbii- Belgradzie. Tysiące policjantów chroniących paradę "Gay Pride" w Belgradzie zostało zaatakowanych przez radykalne bojówki nacjonalistyczne. Starcie zamieniło się w gwałtowne kilkugodzinne zamieszki, które szybko rozprzestrzeniły się na inne dzielnice Belgradu.

Rozwścieczony tłum starał się przerwać policyjne kordony i dopaść manifestantów. W stronę policji poleciały koktajle mołotova, kamienie, butelki i petardy. Kontr demonstranci skandowali hasła "śmierć homoseksualistom!", podpalali samochody i plądrowali okoliczne sklepy. Słychać było nacjonalistyczne pieśni.

Nacjonaliści i boneheadzi zaatakowali również cele niezwiązane z paradą. W stronę siedziby Partii Demokratycznej prezydenta Borisa Tadicia rzucano domowej roboty bomby, od których zapalił się garaż budynku. Pożar został w porę ugaszony. Zaatakowane zostały też budynki państwowej telewizji i siedziby innych partii politycznych; wiele okien wybito kamieniami. Policja użyła gazu łzawiącego i wysłała pojazdy opancerzone w miejsca, gdzie protestujący atakowali nawet po zakończeniu parady LGBTQ.

Zatrzymano 101 osób, a 53 z nich pozostanie w areszcie pod zarzutem agresywnego zachowania.
Parada "Gay Pride" jest pierwszą taką imprezą na terenie Serbii od prawie dekady. Miała być ona "testem" i sprawdzić, czy serbskie społeczeństwo jest gotowe do większego otwarcia się po krwawej wojnie w latach 90-tych.

Przemyślenia przed 11 listopada: część pierwsza – co to znaczy (anty)faszyzm?

Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

11 listopada znów ONR demonstruje w Warszawie. Przyjdź i pomóż zablokować marsz szowinstycznej prawicy. NO PASARÁN!

To zabawne, ale właściwie zgadzam się z krytyką, jaką co roku próbują forsować w komentarzach na CIA chłopcy z Obozu Narodowo Radykalnego wobec działań antyfaszystów, że „ONR to nie jest organizacją faszystowską”. W rzeczy samej mimo iż ta, podobnie jak inne organizacje szowinistycznej prawicy w Polsce odwołuje się do pewnych tradycji wspólnych dla przedwojennych ruchów prawicowych, w tym włoskiego faszyzmu, tak naprawdę współcześnie słowo faszyzm niewiele znaczy. Uważam, że to właśnie wielkie nieporozumienie wokół tego, o co w tym całym „(anty)faszyzmie” może chodzić sprawia, że wokół daty 11 listopada co roku dzieją się dziwne rzeczy. Bo przecież dziwne jest to, że lewicowych radykałów bierze pod swoje skrzydła dziennik, będący tubą neoliberalnej transformacji ustrojowej.

Faszyzm to jak wie każda uczennica i każdy uczeń gimnazjum ruch powstały we Włoszech w okresie międzywojennym. Opowiadał się on za silnym państwem i militaryzacją. Wbrew temu co teraz się niekiedy uważa nigdy nie był brany za ruch przyjazny dla robotników. Wręcz przeciwnie, już w latach 20. robotnicy zrzeszeni w organizacjach anarchistycznych i innych lewicowych walczyli z faszystami z bronią palną w ręku. Na północy Włoch na długo przed II Wojną Światową odbywały się prawdziwe bitwy pomiędzy faszystami, a, no właśnie, można by napisać „antyfaszystami”, ale może lepiej radykalnymi robotnikami, bo słowo antyfaszysta niewiele znaczy.

Faszyzm nie podobał się socjalistom (w tym anarchistom) ponieważ dążył do zwiększenia kontroli państwa nad jednostką, ograniczenia wolności, wojny (na której zawsze zarabiają bogaci, a giną biedni) oraz pod płaszczykiem takich fikcyjnych bytów jak naród, religia, rasa, etniczność, ustanawiał pozorną jedność pomiędzy burżuazją a robotnikami. Na takiej jedności jak wiadomo zawsze burżuazja zarabia, a robotnicy tracą. Nie ma bowiem nic gorszego niż sympatia do swojego pracodawcy.

Słowo faszyzm zrobiło niesamowitą karierę dzięki propagandzie radzieckiej. To właśnie stalinowcy uparcie nazywali swoich byłych sojuszników ze swastykami na rękawach „faszystami”, mimo iż dobrze wiedzieli, że prawdziwi faszyści siedzą kilkaset kilometrów na południe od tamtych i są dużo słabsi militarnie. Bolszewicy słowa faszyzm potrzebowali dlatego, że w określeniu „narodowo-socjalistyczni najeźdźcy” coś im nie grało. „Faszystowscy najeźdźcy” brzmiało dużo zgrabniej. Tak oto faszyzm stał się ucieleśnieniem wszelkiego zła. Można całkiem na serio powiedzieć, że faszyzmem w ZSRR straszono dzieci. Propaganda bolszewicka zaś w czasie wojny wykraczała daleko poza granice ZSRR. Właściwie na całym świecie przyjęło się, że ci dobrzy to alianci, a ci źli to faszyści. To właśnie rozmycie słowa faszyzm, które stopniowo znaczyło coraz więcej, aż właściwie stało się synonimem wroga, skłoniło Umberto Eco, by nazwać je „pojęciem mgławicowym”.

Przyjęło się jednak całą prawicę szowinistyczną, a więc dzielącą ludzi ze względu na naród, etniczność, czy religię nazywać faszystami. Jest to o tyle zabawne, że oczywiście naziści byli dużo bardziej szowinistycznym ruchem od faszystów, choć elementy szowinizmu narodowego były obecne w obu doktrynach. Niby nic w tym złego, słowa zmieniają znaczenie, w końcu jeszcze do niedawna kutasem nazywano po prostu frędzelek przy odzieży, problem jednak w tym, że to przesunięcie pojęciowe zamazało według mnie właściwe linie podziału politycznego. Chcę przez to powiedzieć, że robotnicy, którzy ginęli w latach 20. w walce z prawdziwymi faszystami równie chętnie strzelaliby do zwolenników Gazety Wyborczej, gdyby ci się uzbroili. Ich antyfaszyzm nie polegał wcale na upatrywaniu przyczyn wszelkiego zła w ruchu pod przywództwem Mussoliniego. Wynikał raczej z umiłowania wolności i (słusznej) obawy przed tym, że Mussolini jako dyktator będzie służyć przemysłowcom, a Europa spłynie krwią robotników, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w czasie I Wojny Światowej.

Oczywiście ze współczesną prawicą szowinistyczną jest podobny problem. Problemy jednak należy nazywać po imieniu, by wiedzieć jak im przeciwdziałać. Ferowanie słowem „faszyzm” więcej zaciemnia niż rozjaśnia. ONR, NOP, MW, a także wszelkiej maści przebierańcy w stylu „autonomicznych nacjonalistów” popierają zwiększenie kontroli państwa nad jednostką. Oznacza to dla nas więcej policji, więcej więzień, więcej represji. Te same organizacje (nie licząc może MW, która przeżywała krótki, acz intensywny flirt z liberałami gospodarczymi) przedstawiają pewną, ograniczoną krytykę kapitalizmu. Popierają one oczywiście drobnomieszczańską i małorolną własność prywatną, ale dostrzegają, że kapitalizm w swej współczesnej formie taką własność rujnuje. Zamiast krytykować więc sam kapitalizm (bo opierając się na drobnych posiadaczach nie mogą tego robić), atakują rzekome spiski stojące za jego wypaczeniami. W tym sensie tradycyjny polski antysemityzm jest właściwie tym samym co wulgarny antykapitalizm. Dlatego te dwie postawy tak pięknie się łączą na poziomie praktyki, na przykład w myśleniu o problemie lokatorskim, gdzie antykapitalizm tak płynnie przechodzi w antysemityzm, że nawet najczujniejszy obserwator może na chwilę stracić orientację. Ruch lokatorski dostarcza także pięknych przykładów jak takie powiązanie przełamać, przechodząc do pełnej krytyki kapitalizmu – można powiedzieć zatem, że działalność lokatorska jest obecnie znakomitą formą antyfaszyzmu. Musimy pamiętać, że jako że organizacje prawicy szowinistycznej są odwiecznymi rzecznikami myślenia o kapitalizmie w kontekście kozła ofiarnego, w każdej chwili możemy spodziewać się wzrostu ich popularności... chyba, że wcześniej potencjalni członkowie i członkinie (jak np. lokatorzy i lokatorki) odnajdą rzeczywiste rozwiązanie swoich problemów.

Drugą stroną ograniczonej krytyki antykapitalizmu, obok szukania winnych światowego spisku, który powoduje wywłaszczenie drobnych przedsiębiorców, jest wskazywanie winnych bezrobocia, innego wyraźnego niedociągnięcia kapitalizmu, które ciężko wyjaśnić bez jego gruntownej krytyki. Ponieważ szowiniści tworzą fikcyjną wspólnotę, która rzekomo miałaby sama z siebie żyć w idealnej harmonii (w ramach jednego narodu praca u wyzyskiwacza jest słodka jak miód) znowu winni muszą przychodzić z zewnątrz. Pada więc na imigrantów.

Powiedzmy sobie jasno, że zwalczamy ONRowców za ideę prymatu państwa nad jednostką, przedstawianie niepełnej i fałszywej krytyki kapitalizmu, z tendencją do wskazywania kozłów ofiarnych zamiast prawdziwych rozwiązań i niechęć do imigrantów, do której to listy należy dopisać jeszcze przekonanie, że reprodukcja jest sprawą narodową, więc ciało kobiety jest własnością państwa, a wszystkich form okazywania czułości, które nie prowadzą do poczęcia należy się wstydzić. Widzimy teraz że ONR, NOP, MW itp. nie są jedynymi organizacjami, które należy zwalczać. Powiedzieć, że te założenia są fundamentem myślenia propaństwowego w ogóle, to powiedzieć za mało. Państwa zresztą zawsze mniej lub bardziej otwarcie wspierają prawicę szowinistyczną. Powiedzieć, że na lewicy jest pełno ludzi, którzy podzielają choć niektóre z nich to nie dość. Mogę się założyć, że nawet wśród zdeklarowanych anarchistek i anarchistów znajdą się tacy, którzy choć częściowo je przyjęli.

Nie uważam siebie za antyfaszystę, ponieważ moim celem nie jest zwalczanie marginalnych organizacji politycznych. Trzon ideowy antyfaszyzmu jest bardzo rozmyty, a jego praktyka sprowadza się do wklejania wlepek i fizycznej walki z przeciwnikiem, który jest dość mgliście zdefiniowany. Dla mnie najważniejsze jest to, by każdy człowiek (pisząc to mam na myśli nie tylko wąsatych robotników, czy ubranych na czarno skłotersów, mam na myśli ludzi w każdym wieku, kobiety i mężczyzn, osoby o każdej narodowości, przekonaniach czy preferencjach seksualnych) miał kontrolę nad swoim życiem, swoją pracą, przestrzenią w której żyje. Oczywiście, że dla tej wizji ONR jest zagrożeniem. Ale jest zagrożeniem tylko o tyle, o ile jest psem łańcuchowym autorytarnego i kapitalistycznego państwa. Tylko o tyle o ile osłania go tarczami policja, która szkolona jest z materiałów brzmiących prawie tak samo jak ulotki nacjonalistów.

Na co dzień to nie ONRowcy wydają imigrantów z Wietnamu w ręce wietnamskiej bezpieki. Robi to FRONTEX, agencja Unii Europejskiej z siedzibą w Warszawie. To nie ONR prześladuje kobiety chcące usunąć ciążę i to nie ONR pozbawia osoby homoseksualne prawa do dziedziczenia tytułu do mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze. Z drugiej strony to właśnie organizacje podobne do naszego ONR państwo rosyjskie wykorzystuje, aby zwalczać radykalne organizacje w Rosji. Te, które upominają się o prawa imigrantów, te protestujące przeciw bezkarności milicji, czy bestialstwu wojennemu. Ale rosyjscy nacjonaliści, którzy zabijają naszych przyjaciół i przyjaciółki są tylko zabawką w rękach aparatu bezpieczeństwa, którym z kolei rządzi koteria oligarchów obłowionych na kradzieżach jakie umożliwił im neoliberalny zwrot w polityce. ONR jest ważny tylko jako potencjalny element aparatu przymusu i tylko jako ewentualny wentyl bezpieczeństwa, który może skierować ludzi w złą stronę – na Żydów zamiast na kamieniczników i na Romów zamiast na pracodawców i decydentów.

Najlepszym antyfaszyzmem jest antykapitalizm. Wspomniałem o sukcesach ruchu lokatorskiego. Wiele z jego członkiń i członków to osoby, które ze względu na profil społeczny i doświadczenia powinny raczej opierać się na Radiu Maryja. A jednak to radykalne aktywistki i aktywiści, którzy nawet jeśli odczuwali antyżydowskie resentymenty, przez wspólne działanie i wymianę opowieści skierowali swój gniew na mafię prawników, urzędników różnych szczebli i biznesmenów, słowem na sojusz państwa i kapitału. Jedna akcja informacyjna, która zwiększy liczebność tego ruchu więcej jest warta niż 100 blokad ONR. To samo tyczy się radykalnych ruchów wszelkiej maści.

Poza tym blokada ONR zorganizowana przez lub przy pomocy ludzi, którzy sami stanowią zagrożenie dla wolności innych, gorsza jest chyba od samego przemarszu. Obecnie władze Warszawy pracują nad nowym Gettem Warszawskim. Przepisy dotyczące budownictwa socjalnego, podobnie jak nazistowskie wytyczne w okupowanej Warszawie, zezwalają na umieszczanie całych rodzin w jednej izbie. Media mówią o tym, że eksmisje są winą samych eksmitowanych, słyszymy o „brudzie”, „niebezpiecznym elemencie”, „środowiskach patologicznych”. Branie tych mediów i środowisk z nimi związanych za sojuszników w walce z ONR nie ma nic wspólnego z antyfaszyzmem, tak jak uczczenie pamięci Zagłady pod flagą zbrodniczego Izraela. Żadnej współpracy z policją, partiami politycznymi, zwolennikami kapitalizmu i komercyjnymi mediami. Gdyby z jednej strony stała taka pikieta „antyfaszystowska” z członkami SLD, czy liberałami w składzie, a z drugiej „faszystowska” wybór między nimi byłby dla mnie wyborem pomiędzy tyfusem a dżumą.

Czy to znaczy, że nie warto w ogóle blokować ONR? Warto. Jeśli mamy poświęcić na to tylko jeden dzień w roku, w dodatku i tak wolny, to to zróbmy. Zróbmy to po swojemu, z jasnym, wolnościowym i antykapitalistycznym przekazem. Warto choćby po to, żeby ONRowcy nie czuli się zbyt swobodnie na ulicach. Oni są taką drugą policją, przykład Rosji pokazuje, że im swobodniej będą się czuć oni tym mniej swobodnie my. Ale nie zapominajmy, że jeśli naprawdę chcemy ostatecznie rozwiązać tę kwestię, musimy po prostu dać ludziom realną nadzieję na obalenie dyktatury kapitału. Najważniejsza jest codzienna praca mobilizacyjna i samokształcenie. Demonstracje ONR rozbijamy w wolnych chwilach.

Grecja: imigranci zaatakowani przez policję po demonstracji antyfaszystowskiej

Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | Recenzje

50 Afgańczyków i kilku Greków wracających z demonstracji wczoraj w Atenach zostało nagle zaatakowanych przez dziesiątki policjantów.Gliniarze od razu atakowali pałkami, pierwszy pobity upadł i został aresztowany z nieznanych przyczyn. Większość zaatakowanych uciekła, ale przynajmniej 10 osób jest rannych, niektórzy ciężko, pośród nich także dzieci.

Dodatkowo jeden Afgańczyk został zaatakowany metalową rurką przez faszystów i ma złamaną nogę w dwóch miejscach. Miało to miejsce po demonstracji przeciwko faszyzmowi i państwowemu rasizmowi organizowanej przez antyautorytarną lewicę grecką.Sama demonstracja przebiegała spokojnie.

Szwajcaria: Nowa ksenofobiczna kampania SVP-UDC

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Partia, która zasłynęła kampanią przeciwko czterem istniejącym minaretom w Szwajcarii tym razem rozpoczęła nową kampanię przeciwko...Włochom. Na plakacie, rozwieszonym przy granicy z południowym sąsiadem, można zobaczyć włoskich i rumuńskich pracowników, którzy “wykradają” szwajcarski ser.

Według szwajcarskich prawicowców, imigranci z południa przyczyniają się do utraty miejsc pracy dla “prawdziwych” szwajcarów i powodują wzrost przestępczości.

SVP posiada 58 z 200 miejsc w Szwajcarskiej Radzie Narodowej oraz 6 z 46 w Radzie Kantonów. Nie jest to pierwszy raz kiedy działania tej partii budzą spore kontrowersje.

Oprócz plakatów przeciwko Włochom i Rumunom oraz kampanii przeciwko minaretom, SVP “zasłynęła” z rasistowskich bilboardów pokazujących czarną owcę wykopywaną z nad flagi szwajcarskiej przez białe owce. Rok temu 26 letnia brazylijska prawniczka została ciężko pobita gdy wracała do domu po tym jak trzech sprawców usłyszało jak rozmawia po portugalsku przez komórkę. Na całym ciele ofiary napastnicy wyryli skrót SVP.

Belgia: Steenokkerzeel - Demonstracja przeciwko deportacjom

Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm

W 1998 dwoje policjantów udusiło Semirę Adamu (1978-1998), 20-letnią uciekinierkę z Nigerii, za pomocą poduszki gdy próbowali ją uciszyć podczas jej wydalenia z Belgii. Semira uciekła z ojczyzny, gdyż próbowano ją tam zmusić do małżeństwa.

Od tamtej pory co roku odbywają się akcje upamiętniające jej śmierć. Tegoroczna demonstracja rozpoczęła się około godziny 14 przy dworcu w Nossegem.

Istambul: Brutalny atak nacjonalistów na konferencję antymilitarstyczną

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

We wtorek konferencja antymilitarystyczna została zaatakowana przez grupę 20-30 nacjonalistów uzbrojonych w drewniane palki, kamienie i miotacze gazu. Większość antymilitarystow rozproszyła się. Część została pobita, a 5 osób trafiło do szpitala. 2 osoby są w ciężkim stanie, w tym jedna ma problem z sercem. Atak byl niespodziewany i zorganizowany.

2 anarchistow zamknelo sie w jednym z pomieszczen i zadzwonilo po pomoc antyfaszystow i anarchistow nieobecnych na konferencji. Pomoc nadeszla, lecz nacjonalisci uciekli chwile wczesniej przed nadjeżdżająca policja.

W czasie konferencji byla otwarta galeria o tematyce antymilitarystycznej, ktora została zniszczona przez napastnikow. Mieszkancy tego osiedla oblewali woda szukajacych schronienia antymilitarystów z okien mieszkan. Konferencja miala miejce niedaleko osiedla Topane znanego z podobnych wybrykow w czasie pierwszego maja 2009 podczas ktorego policja zaciagnela demonstrujacych anarchistów w te okolice, gdzie zostali zaatakowani palkami przez mieszkańców.

Relacja bezposrednia od anarchistow z Istanbulu
Vegan

Polsat a promocja nazizmu

Kraj | Blog | Rasizm/Nacjonalizm

18.09 Polsat wyemitował relację z walk MMA odbywającą się w naszym kraju.Wśród zaproszonych do Polski "wojowników" był też Fin Niko Puhakki. Charakterystyczną cechą tego zawodnika jest sporej wielkości tatuaż na klacie, przedstawiający logo neonazistowskiej organizacji Blood and Honour, oskarżanej o szerzenie nienawiści rasowej i powiązania z terrorystyczną bojówką Combat 18.

Blood and Honour jest organizacją całkowicie niszową, ale nie zmienia to faktu, że organizatorzy gali KSW oraz Polsat zapewnili B&H kilka godzin promocji
w najlepszym czasie antenowym. Rolę żywej reklamy odegrał wytatuowany Fin. A szczególne znaczenie miały słowa komentatorów, którzy spokojnie wyjaśnili widzom co to jest B&H.

Dominik Panek na portalu 5władza.eu zażądał ukarania Polsatu:

To absolutny skandal. Polsat bez żadnego zażenowania pokazuje zawodnika, który ma wytatuowany symbol organizacji, która ma na koncie rasistowskie zabójstwa.

Jak się wydaje, są podstawy do wyciągnięcia konsekwencji wobec stacji. Przecież tatuaż Puhakki był bardzo dobrze widoczny. Jego znaczenie ideologiczne wyjaśnili sami komentatorzy. Równie dobrze Polsat mógłby wyemitować reklamę
Blood and Honour.

Wrocław: Początek procesu ws. rasistowskiego pobicia

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Dzisiaj przed wrocławskim sądem okręgowym stanął 27-letni Robert R. Prokuratura twierdzi, że w styczniu pobił na ul. Świdnickiej czarnoskórego obywatela Ghany Solomona D. Znieważył go też słownie, krzycząc: "Czarnuchu, jesteś w Polsce, wyjazd z Polski".

Z ustaleń śledczych wynika, że Robert R. kopnął czarnoskórego mężczyznę w brzuch i dwa razy uderzył pięścią w twarz. Zajściu biernie przyglądał się towarzyszący Robertowi R. kolega. Widział je też przejeżdżający taksówkarz, który pomógł Solomonowi D. i wezwał policję.

Izrael: służby państwowe zniszczyły po raz piąty tę samą wioskę Beduinów

Świat | Dyskryminacja | Lokatorzy | Rasizm/Nacjonalizm

13 wrzesnia o 5 rano siły izraelskie zniszczyły wioskę Al Araqib po raz 5 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Około 100 policjantów i członków służb specjalnych wkroczyło do osady przed świtem osłaniając buldożery, które zniszczyły to co zostało odbudowane po poprzednim napadzie.

Ludzie z wioski wraz z sąsiadami z pobliskich osad i około tuzinem izraelskich i międzynarodowych aktywistów i aktywistek byli obecni podczas akcji. Policjanci brutalnie ich spychali ze zbocza, aby zburzyć ostatnie stojące zabudowanie w wiosce.

Jedna osoba, beduińsko-palestyński aktywista polityczny, została zatrzymana. Nie było rannych.

Policja i służby opuściły wioskę około 6:00, ale już wcześniej ludzie zaczęli odbudowywać zniszczone domy. Komendant policji powiedział mieszkańcom, że o ile będzie ignorować małe dzieci próbujące to robić, od razu aresztuje każdego dorosłego.

Niemcy: Zwolniony za uwagi o Żydach i muzułmanach

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Thilo Sarrazin, który wywołał skandal swoimi kontrowersyjnymi tezami na temat Żydów i muzułmanów, został odwołany przez prezydenta Niemiec Christiana Wulffa z zarządu Bundesbanku. Sarrazin wydał książkę pod tytułem "Deutschland schafft sich ab" ("Niemcy likwidują się same"), w której zarzuca imigrantom z państw muzułmańskich, że tworzą "równoległe społeczeństwo" oraz przysparzają państwu więcej kosztów socjalnych, niż wart jest ich wkład w rozwój gospodarki.

Według niego, duża liczba niewykształconych imigrantów z państw muzułmańskich wpływa na obniżenie średniego poziomu inteligencji w niemieckim społeczeństwie. Sarrazin stwierdził również w jednym z wywiadów, że "wszyscy Żydzi mają pewien określony gen".

Kanał XML