Ruch anarchistyczny
Syndykalizm Rewolucyjny - Anarchizm Komunistyczny
wiatrak, Pią, 2012-07-27 14:16 Publicystyka | Ruch anarchistyczny Syndykalizm nie jest partią, ani też ruchem sztucznie wywołanym. Jest to ruch zupełnie naturalny i konieczny, można by rzec: biologiczno - społeczny. Tak jak pewne zorganizowane masy w wędrówkach śledzi lub w przelocie ptaków.
Oto żyją rzesze ludzkie. Zupełnie naturalne jest łączenie się ich w zwiazki podług miejsca pracy, a więc robotnicy po fabrykach, urzędnicy po biurach, włościanie po wioskach. Dalej zupełnie naturalna jest łączność w większe związki podług zawodów. Takie zwiazki lub syndykaty zawodowe stanowią cały sens naturalnej organizacji społecznej dla polepszenia swego bytu i uzyskania niezależności. Takie syndykaty powstać muszą nie tylko wśród wszelkich najemników, jak nauczycieli ludowych, urzędników prywatnych i rządowych, niższych rangą. Wśród biednych włościan, rzemieślników i handlarzy.
Jednym słowem, całe społeczeństwo pokrzywdzone, wszystkie warstwy uzależnione, biedniejsze, organizują się stopniowo w jedną masę harmonijną, w syndykaty zawodowe, na zasadach federalistycznych. Ta syndykalistyczna budowa społeczeństwa przeznaczona jest, przez sam impet rozwojowy, do walki, do walki drogą prostą, nie parlamentarną, ale drogą akcji bezpośredniej w celu osiągnięcia przewrotu społecznego, a więc do walki rewolucyjnej. Dlatego więc takie naturalne organizowanie się nazywa się syndykalizmem rewolucyjnym. Sabotaż, obstrukcja, strajk - są z dawna praktykowanymi i zupełnie prosto, z natury ludzkiej i stosunków uzależnienia od władzy, wynikającymi metodami. kierunek zaś generalnych strajków, tj. dążenie do rozszerzenia każdego strajku, jak można najszerzej, do generalizowania go, aby wreszcie zamienić strajk powszechny w zatrzymanie życia całego kraju i rewolucję powszechną, to też zupełnie konsekwentny wynik całego ruchu.
Ruch syndykalistyczno - rewolucyjny jest żywiołowy, on tworzy sie spontanicznie, sam przez się wzrasta jak lawina, a wreszcie przez kraj się przeleje jak powódź. Jest on więc objawem posuwania się po drodze postępu żywiołu ludzkiego. Dlatego więc powiedzieć możemy, że jest on ruchem żywiołowym i tworzącym się przez same prawa natury. Ale nie jest prowadzony i urządzony przez politykantów.
Teoretycy syndykalizmu, czy to Sorel, czy Yvetot lub inny, mają znaczenie tylko jako przejaw tego żywiołowego ruchu, ale nie jako jego organizatorowie. Sorel sie zmienił i niektórzy inni teoretycy syndykalizmu się zmienili, a ruch ten coraz szersze kręgi zatacza i modyfikuje się tylko w sensie dojrzewania po drodze rozwoju.
W szeregach syndykalistów, z natury rzeczy, krzewią się ideały anarchizmu komunistycznego. Nie wystawia się pod tym względem jakiegoś ścisłego programu, bo nie ma tego potrzeby, ale kultura anarchistyczno - komunistyczna wypełnia treść życia społecznego, dążenia, marzenia i ideały syndykalistów.
Anarchizm komunistyczny przedstawia sobą całokształt światopogłądu, nastrojów, systemu życia psychicznego, kultury duchowej. Anarchizm komunistyczny określa sobą budowę psychiczną i społeczną przyszłego ustroju społecznego i z tego punktu widzenia, jako ideał społeczny, który w niezbyt dalekiej przyszłości urzeczywistniony, zrealizowany będzie - daje się uwyraźnić i zrozumieć.
W zespoleniu z tym ideałem łączą się też i kierunki ruchu doń zdążającego, tj. ruch anarchistyczno-komunistyczny.
W przyszłym ustroju nie będzie rządów, państw, władzy, granic, wojsk, sądów, praw, własności narzędzi pracy. Wspólna własność ziemi i fabryk. Stowarzyszenia i kooperatywy zorganizują całość życia społecznego. Tu widzimy różnicę od socjalizmu, ideałem, którego jest bardzo silne państwo socjalistyczne. W tym państwie pracować będzie każdy musiał pod dozorem, otrzymując papierowe bony z wykazem ilości wykonanej pracy. Za te bony będzie mógł z magazynów gminnych dostawać wszelkie dobra do użytkowania. Ma być tam policja socjalistyczna i coś w rodzaju pieniędzy oraz przymus pracy. Taki ustrój jest niemożebny do urzeczywistnienia, ponieważ byłby organizacją niewoli społecznej. Ten zaś ustrój, który będzie, da pełną wolność jednostce, żadając od niej tyle pracy, wiele ona dać zechce i pozostawiając jej też dowolne użycie. Nie pod wpływem przymusu, ale pod wpływem własnej ochoty i lekkich wzajemnych nacisków unormują się stosunki.
Tu widzimy całą ogromną różnicę pomiędzy socjalizmem i syndykalizmem rewolucyjnym, który jest związany z anarchizmem komunistycznym.
Gdy jednak mówimy „anarchizm”, to słowo to nie określa nam jeszcze wyraźnie oznaczonego tylko co ruchu. Istnieje bowiem pod taką nazwą inny kierunek nie mający nic wspólnego z anarchizmem komunistycznym.
Jest to tak zwany anarchizm indywidualistyczny. Zwolennicy tego kierunku nie uznają władzy ponad sobą, ale pozwalają sobie na wywieranie tej władzy na innych. Z mniej inteligentnych, mniejszą wartość swemu życiu nadających i mniej kulturalnych osobników, hołdujących temu kierunkowi wytwarzają się bandyci noszący miano anarchistów indywidualistów, jak ci, których proces rozegrał się w Paryżu, albo jak niedaleko od nich stojące ugrupowania wokoło czasopisma „L’Anarchie”. Bardziej kulturalni są zwolennicy Nietzschego, Stirnera, Tuckera, filozofów egoizmu. Czuć w nich odcień burżuazyjny, bo ci ich przywódcy wyrośli z zasad konkurencyjnego egoizmu, zachłannego w wyścigu zdobywczym. Gardzą oni tłumem, stowarzyszeniami, z natury więc rzeczy są przeciwnikami syndykalizmu i komunizmu. Anarchiści komuniści są od indywidualistów oddzieleni silną linią demarkacyjną, różnią się od nich nie mniej, a nawet może więcej, niż od socjalistów.
Dlatego to przestrzegamy naszych towarzyszy, aby się nie dali złudzić podobieństwu nazwy, bo pod tą samą nazwą ogólną może kryć się wprost przeciwny kierunek. Gdy kto gardzi tłumem, chwali egoizm, nie uznaje stowarzyszeń, poczytuje siebie za ucznia i zwolennika Nietzschego, Stirnera, Tuckera – z tym my nic wspólnego nie mamy. Nasz ruch opiera się przedewszystkim na solidarności.
Sprawa Robotnicza, Kraków, 1 V 1913
https://cia.media.pl/anarchokomunizm_kapitalizm_i_akcja_bezposrednia
https://cia.media.pl/strajk_w_stoczni_puerto_real
Armand Guerra. Anarchistyczny reżyser
Czytelnik CIA, Pon, 2012-07-23 22:16 Kultura | Publicystyka | Ruch anarchistycznyArmand Guerra (właść. José Estívalis Cabo). Reżyser, scenarzysta i dziennikarz związany z ruchem anarchistycznym. Urodził się 4 stycznia 1886 roku w hiszpańskim miasteczku Liria. Najpierw jako ministrant, a następnie jako uczeń seminarium rozwinął w sobie intensywną nienawiść do kościoła.
W wieku 13 lat zaczyna pracę w drukarni w Walencji. W 1907 roku wybucha w mieście strajk drukarzy, podczas którego Armand zostaje aresztowany. Gdy zostaje zwolniony, emigruje wraz z bratem do Paryża, gdzie nawiązuje kontakt z ruchem anarchistycznym. Policja zaś myśli, że przebywa on w Indiach Zachodnich.
w 1909 roku w Genewie Guerra uczestniczy w spotkaniach anarchistycznej grupy a także współtworzy hiszpańską gazetę anarchistyczną “Tierra y Libertad” (Ziemia i Wolność). W następnych latach regularnie pisuje do kubańskiego anarchistycznego tygodnika “Tierra” (Ziemia), wydawanego w Hawanie, a także do szwajcarskiego anarchistycznego tygodnika “Le Reveil” (Zegar).
Jednak Armand nie przesiaduje zbyt długo w jednym miejscu i w 1911 roku trafia do Kairu, gdzie bierze udział w działaniach włoskich anarchistów skupionych wokół drukarni. Pomaga także wydawać “L’Idea (Idea), gazetę tworzoną w trzech językach: włoskim, francuskim i greckim. Guerra ma nadzieje na wywołanie rewolty w Egipcie, jednak władze zakazują wszelkich publikacji anarchistycznych w języku arabskim.
Śledzony przez policję, rozpoczyna długą podróż przez Rumunię, Serbię i Grecję, by ostatecznie powrócić do Francji. Postanawia napisać książkę o swych podróżach, która zostaje wydana na Kubie w 1914 roku (niestety do dziś żaden egzemplarz się nie zachował).
Guerra postanawia w Paryżu nakręcić swój pierwszy film “Un cri dans la jungle” (Krzyk w dżungli). O filmie dowiaduje się Yves Bidamant – sekretarz związku zawodowego kolejarzy – i namawia Armanda by kręcił filmy z przekazem społecznym.
Tak oto rozpoczęła się działalność “Le Cinema du Peuple” (Kino Ludowe), w ramach którego Guerra reżyseruje: “Le vieux docker” (Stary doker) oraz “La Commune” (Komuna).
Niestety dozorca domu, w którym mieszkał Armand, doniósł policji o jego politycznej działalności, co poskutkowało wydaleniem reżysera z Francji we wrześniu 1915 roku. Osiadł więc w Szwajcarii, gdzie ponownie zajął się pracą w drukarni. Pod koniec 1917 roku powrócił do tworzenia filmów – tym razem dla Cervantes Films. Po wyprodukowaniu 6 filmów z niewiadomych przyczyn porzucił ten projekt. Możliwe, że były to przyczyny finansowe, gdyż większość jego filmów kręcona była w plenerze, a nie w studiu, co znacznie podwyższało koszty produkcji. Większość produkcji poświęcona była cyganom lub torreadorom, tematyce popularnej wśród ówczesnych odbiorców. Jednak Armand nie zaprzestał kręcenia filmów o społecznej tematyce, bowiem film “The Curse of The Gypsy” wymierzony był w przekonania katolickiej Hiszpanii.
W roku 1920 reżyser ponownie zmienia miejsce zamieszkania, tym razem na Berlin. Pracuje jako aktor, reżyser i tłumacz filmów (posługiwał się 7 językami). Guerra brał udział w realizacji filmów słynnych reżyserów takich jak: Murnau, Pabst czy też Lang. Pisał nie tylko scenariusze, ale był aktywny na wszystkich poziomach produkcji. W filmie Hansa Neumanna “Ein Sommernachtstraum” (Sen nocy letniej) wystąpił u boku innego aktora anarchisty Alexandera Granacha – słynnego z roli Knocka w filmie “Nosferatu” Murnaua. Możliwe, że Armand także brał udział przy produkcji tego filmu.
W Walencji, gdzie stał się pionierem kina dźwiękowego wyprodukował trzy filmy. W 1928 roku jego kolejny film – wyprodukowany w Niemczech – zostaje zakazany przez cenzurę. Tymczasem Armand zostaje berlińskim korespondentem “Popular Film”, barcelońskiego przeglądu filmowego, którego kierownikiem jest jego przyjaciel Mateo Santos (wyprodukował on dla CNT pierwszy film o wojnie domowej w Hiszpanii w 1936 roku).
w 1931 roku Armand został zmuszony do ostatecznego opuszczenia Berlina (z powodu wprowadzonych ustaw protekcjonistycznych). Zamieszkał więc w Madrycie wraz z Isabel Anglada, z którą miał dziecko.
W czasie kręcenia pierwszego pełnometrażowego fabularnego filmu Carne de Fieras, frankiści usiłowali dokonać zamachu stanu, mającego przeciwdziałać rewolucji.
Ze względu na to, iż CNT chciało uhonorować wszystkie kontrakty dla filmowców, film został skończony.
W swojej autobiografii “A Traves de la Metralla” Guerra zapisał fascynujące uwagi na temat tamtego okresu. “Carne de Fieras” miał być jego ostatnim filmem fabularnym. Poczynił próby, by stworzyć film o Durrutim a także wyprodukował kilka kronik filmowych pod wspólnym tytułem “Estampas Guerreras“. Jednak CNT potrzebowało jego daru przemawiania i Armand musiał porzucić kamerę.
Podczas ostatnich miesięcy 1937 roku objechał całą południową Francję wygłaszając przemówienia w imieniu CNT. Tym, którzy poddawali w wątpliwość, że Meksyk to jedyny kraj, który dostarcza broń republikańskiej Hiszpanii, Armand odpowiadał, że Związek Radziecki sprzedał im broń, ale jej nie dostarczył
Wraz z Manuelem Perezem tłumaczył pamflety o frankistowskiej masakrze na Majorce.
Na Guerrę padły gromy ze strony Partii Komunistycznej, która prowadziła własną kontrrewolucję. Zostaje aresztowany przez SIM (tajna policja kontrolowana przez komunistów), jest więziony w Urugwaju, a następnie na na statku przemienionym w więzienie w porcie w Barcelonie. Później jest więziony w areszcie domowym. Prosi o wstawiennictwo Generalnego Sekretarza CNT, Mariano Vasqueza.
Wraz z ostatecznym triumfem frankizmu, Guerra zdołał uciec w styczniu 1939 roku do Sete, na południu Francji, unikając przy tym francuskich obozów koncentracyjnych, które stały się domem dla wielu uciekinierów z Hiszpanii.
Miesiąc po odnalezieniu swojej rodziny w Saint Mande, 10 kwietnia 1939 roku, Armand Guerra umiera na skutek ataku spowodowanego prawdopodobnie skrajnym wyczerpaniem, jakiego doznał podczas ostatnich lat.
Artykuł pierwotnie opublikowany w magazynie “Organise!” nr 67 (oryginał dostępny pod adresem: http://www.afed.org.uk/org/issue67/index.html. Tłumaczenie na język polski i wprowadzenie nieznacznych zmian: Radykalny Kinematograf.
https://cia.media.pl/kino_ludowe
Tekst pochodzi ze strony http://radykalnykinematograf.wordpress.com
Piotr Ciszewski: Bitwa o Barcelonę
wiatrak, Czw, 2012-07-19 19:44 Historia | Publicystyka | Ruch anarchistyczny19 lipca 1936 roku wojska garnizonu Barcelony otrzymały rozkaz wyruszenia w celu stłumienia „anarchistycznego powstania”. Żołnierzom wydano broń i ostrą amunicję. Tak rozpoczęła się jedna z pierwszych bitew hiszpańskiej wojny domowej, w której rewolucjoniści stanęli przeciwko wojskowym puczystom - nie w obronie republiki, lecz aby przeprowadzić realne zmiany społeczne.
W Barcelonie napięcie narastało już od lat. Port oraz dzielnice robotnicze były tradycyjnymi bastionami anarchosyndykalistów z Krajowej Konfederacji Pracy (CNT). Działała tu również kadrowa Iberyjska Federacja Anarchistyczna (FAI). CNT była wówczas największym związkiem zawodowym w Katalonii, w całej Hiszpanii liczyła natomiast ponad milion członków.
Już przed wybuchem walk związki zawodowe przygotowywały się do nich. Sympatyzujący z CNT szeregowi żołnierze dostarczali nawet broń, w którą miały być uzbrojone milicje robotnicze. W Barcelonie działała również zakonspirowana grupa Nostros, w skład której wchodzili anarchistyczni bojowcy, między innymi Buenaventura Durutti oraz Francisco Ascaso.
Londyn: Spotkanie na temat ruchu anarchistycznego w Rosji
robotnik miesiąca, Wto, 2012-07-17 18:12 Świat | Ruch anarchistyczny19 lipca o godzinie 19.00 w Londynie odbędzie się wykład na temat ruchu anarchistycznego w Rosji, jego sukcesów i porażek, a także obecnej sytuacji i problemów rosyjskich aktywistów.
Gościem będzie Antti Rautiainen - mieszkający w Moskwie od 13 lat, członek tamtejszego Anarchistycznego Czarnego Krzyża i Akcji Autonomicznej.
Miejsce:
Freedom Bookshop,
Angel Alley,
84b Whitechapel High Road,
London E1 7QX
(Wolne datki na pokrycie kosztów podróży mile widziane)
Zapraszamy
Portal 161 crew powraca!
Czytelnik CIA, Wto, 2012-07-17 10:39 Kraj | Antyfaszyzm | Ruch anarchistycznyPo miesiącach nieobecności na internecie powraca portal 161 crew. Popracowaliśmy nad grafiką i zawartością i wjeżdżamy na łącza pełni energii oraz jak zwykle pełni nienawiści do skrajnie prawicowego ścierwa i ich znajomych w mundurach. Ze środkowym placem zawsze wyprostowanym w stronę pismaków z Rzeszypospolitej i innych brukowców, z głową dumnie podniesiona do góry i z uśmiechem na ustach: WWW.161CREW.BZZZ.NET
161 CREW to grupa przyjaciół i znajomych wywodzących się z różnych środowisk. Dużą część wśród nas stanowią antyfaszystowscy skinheadzi ale są też punki, hip hopowcy, antyfaszystowscy chuligani i kilku ciężkich do zaklasyfikowania wariatów. Co nas łączy to nienawiść do faszyzmu, rasizmu oraz innych postaw o totalitarnym charakterze i pod wszelkimi ich postaciami. Angażując się w tego typu projekt oraz inne mu pokrewne (jak np. Skinhead Revolt zine, La Rage.pl itd.) chcemy zaprezentować kulturę ulicy o jasno określonej, antyfaszystowskiej postawie.
Michaił Bakunin: Komuna paryska i idea państwa
wiatrak, Wto, 2012-07-17 10:36 Historia | Publicystyka | Ruch anarchistycznyMichaił Bakunin – wpływowy rosyjski myśliciel, anarcho-kolektywista i rewolucjonista. Jeden z głównych krytyków Karola Marksa, wydalony z Pierwszej Międzynarodówki niedługo przed jej rozwiązaniem.
Praca niniejsza, jak wszystkie nieliczne zresztą pisma, jakie dotychczas opublikowałem, zrodziła się na tle wydarzeń. Jest ona naturalną kontynuacją moich “Listów do Francuza” (1) – październik 1870 -, w których miałem łatwy i smutny zaszczyt przewidzieć i przepowiedzieć straszliwe nieszczęścia, jakie dzisiaj nawiedzają Francję, a wraz z nią cały cywilizowany świat, nieszczęścia, na które nie było, a i teraz nie ma innego lekarstwa oprócz Rewolucji Społecznej.
Udowodnić tę już dziś niezaprzeczalną prawdę, opierając się na historycznym rozwoju społeczeństwa oraz faktach, jakie w naszych oczach zachodzą w Europie, udowodnić w taki sposób, aby wszyscy ludzie dobrej woli, wszyscy szczerze szukający prawdy mogli ją przyjąć, a następnie wyłożyć, szczerze, bez żadnych niedomówień, bez dwuznaczności, zasady filozoficzne, a także praktyczne zadania, które stanowią – że tak powiem – główną sprężynę, podstawę oraz cel tego, co nazywamy rewolucją Społeczną – oto przedmiot niniejszej pracy.
Wiem o tym, że zadanie, które sobie postawiłem, nie jest łatwe, i można by mnie było oskarżyć o zarozumialstwo, gdybym rościł w związku z tą pracą jakieś osobiste pretensje. Lecz nic podobnego nie ma miejsca, o tym mogę zapewnić czytelnika. Nie jestem ani uczonym, ani filozofem, ani nawet zawodowym pisarzem.
Syndykalizm - Wstęp
wiatrak, Pon, 2012-07-16 11:14 Gospodarka | Publicystyka | Ruch anarchistyczny Krótkie objaśnienie terminów "rewolucyjny syndykalizm" i "uzwiązkowienie przemysłowe" wraz z ich tłem historycznym.
Syndykalizm jest nie tyle teorią co praktyką, organizacją pracowników w celu walki o swój interes. Termin pochodzi od francuskiego słowa "syndiclisme" co znaczy "ruch związkowy". Do głównych tendencji w ruchu syndykalistycznym, nie licząc oczywiście reformizmu zaliczają się rewolucyjny syndykalizm praktykowany kiedyś przez francuski związek CGT [1] i uzwiązkowienie przemysłowe praktykowane do dziś przez amerykański IWW [2].
Związany z nimi jest również anarchosyndykalizm. Tutaj mamy jednak do czynienia z połączeniem walki na szczeblu miejsca pracy z walką polityczną. Sam syndykalizm dąży do stworzenia silnego autonomicznego ruchu pracowników działających drogą akcji bezpośredniej w celu wywalczania pewnych postulatów w ramach kapitalizmu do momentu aż będzie na tyle silny aby go obalić.
Rewolucyjny syndykalizm bierze swoje korzenie z anarchizmu. W dużym stopniu nawiązuje do idei wolnościowego skrzydła I Międzynarodówki i jednego z jej prominentnych działaczy, Michaiła Bakunina. Bakunin uważał, że przyszłe organizacje społeczne muszą być tworzone oddolnie przez swobodnie działające federacyjne stowarzyszenia pracowników. Najpierw na szczeblu zakładów w związkach, później w komunach, regionach, krajach, a na końcu na całym świecie w ramach międzynarodówki. Koncepcja uzwiązkowienia przemysłowego sytuuje się bliżej marksizmu. W preambule do konstytucji IWW z 1905 roku znajduje się cytat z Marksa.
Pomimo różnych korzeni obydwie te tendencje były i są dość zbieżne w podejściu do swojej sprawy. Zakładają solidarność wszystkich grup pracowników. Nie zależnie od sektorów i branży. Obydwie tendencje są wrogie biurokracji związkowej działającej w interesie kapitału i często wbrew pracownikom zrzeszonym w związkach. Zarówno konstytucja IWW z 1905 jak i Karta Amiens z 1906 odcinają się od podziałów politycznych i koncentrują wyłącznie na walce klasowej między pracą, a kapitałem.
"Gdy gospodarka jest organizowana przez samych pracowników, dla ich własnego dobra, nie widzimy szans na to aby problem bezrobocia, wojny, konfliktów społecznych, wysokiej przestępczości lub jakikolwiek problem natury społecznej nadal miał miejsce."
Skróty
1. CGT - Confédération Générale du Travail. W tekście jest mowa o rewolucyjnym okresie działalności związku czyli okresie do wybuchu I wojny światowej. Współczesne CGT nie ma z syndykalizmem już nic wspólnego.
2. IWW - Industrial Workers of the World.
Solidarność z Nestorem Machno
Czytelnik CIA, Pią, 2012-07-13 16:43 Blog | Historia | Represje | Ruch anarchistycznyPoniżej zamieszczamy odezwę polskich anarchistów z okolic maja/czerwca 1923 solidaryzujących się z więzionymi w Polsce ukraińskimi anarchistami:
Towarzysze!
Zawiadamiamy was, że 8 lipca prokurator sądowy Grzybowski wręczył Nestorowi Machnie akt oskarżenia. Obwinił Machnę, o to jakoby organizował on na Białorusi, za bolszewickie pieniądze powstanie skierowane przeciw Polsce.
Po zawiadomieniu polskich gazet, sąd nad Nestorem Machno odbędzie się w najbliższych dniach, w Warszawie. Jak reakcyjna, tak i socjal-patriotyczna prasa przemilcza wszystkie sprawy, albo wystawia Machnę - tego bojownika za ukraińskie włościaństwo - jako grabieżcę i zabójcę.
Wzywamy wszystkich towarzyszy i rewolucjonistów do przedsięwzięcia szerokiej i aktywnej agitacji za Machną i jego towarzyszami (razem z Machną siedzą jego żona, rodząca w więzieniu i jego towarzysz Komar). Powinniśmy otwarcie oznajmić, że Machno jest więźniem politycznym i ideowym bojownikiem.
Towarzysze!
Demonstrujcie przed polskim poselstwem w waszym kraju! Posyłajcie tam wasze rezolucje, protesty. Przyjmijcie same skrajne cele. Rewolucyjny proletariat nie powinien dopuścić, żeby odważni bojownicy za wolność i Anarchię przepadli w polskich zaściankach. Tylko energiczna działalność pracujących może uchronić Machnę.
Z braterskim pozdrowieniem
Gr. Anarchistycznej Młodzieży Warszawy
Odezwa cytowana za książką "Machno w Polsce" Michała Przyborowskiego i Dariusza Wierzchosia
Anarchosyndykalizm w Puerto Real
wiatrak, Czw, 2012-07-12 17:42 Świat | Prawa pracownika | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Strajk W 1987 roku stocznia w Puerto Real miała zostać zamknięta przez rządzącą thatcherystowską partię "socjalistyczną", PSOE.
Jednakże bojowy strajk oraz solidarność miejscowej ludności uratowały stocznię i zagwarantowały załodze wielkie zdobycze.
W walce przeciwko zamknięciu stoczni w hiszpańskim Puerto Real, zarówno w zakładzie, jak i społeczności, decydującą rolę odegrał anarchosyndykalistyczny związek CNT. Zaangażowanie CNT oznaczało, że metody organizacji i formy działania różniły się od tych, które były stosowane przez reformistyczne związki zawodowe i miało to wielkie konsekwencje.
Kiedy rząd PSOE (socjalistyczny z nazwy, ale liberalny w praktyce ogłosił program "racjonalizacji" stoczni w Puerto Real, załoga rozpoczęła strajk. CNT przodowała w rozszerzaniu akcji wśród miejscowej ludności. Nie tylko pokonano rząd, ale zagwarantowano także podwyżki płac i polepszenie warunków pracy.
Złożyły się na to nie tylko wielka determinacja robotników oraz zdolności, jakie objawili, ale także wsparcie lokalnej społeczności. Masowe zgromadzenia w stoczni i w okolicznych miejscowościach przyciągnęły robotników, ich rodziny, sąsiadów i wszystkich zwolenników. Samo zainicjowanie i podtrzymanie udziały całej społeczności w tych zgromadzeniach było wielkim osiągnięciem.
To z całą pewnością działalność CNT w Puerto Real i okolicach sprawiła, że demokracja bezpośrednia stała się nieodłączną częścią miejscowej kultury oporu i kultury politycznej - ludzie decydujący o sobie, odrzucający kontrolę nieodpowiedzialnych polityków, związkowych urzędników czy "ekspertów", gwarantujący, że kontrola będzie w rękach zakładu i społeczności. Nie narzucana odgórnie, czy to przez dyrektorów, czy przez rząd, lokalny czy ogólnokrajowy.
Od strajku w stoczni w 1987 roku połączono walkę o lepsze warunki pracy, sprawę podatków, zagadnienia ekonomiczne, kulturalne i ekologiczne w jeden ruch sprzeciwu.
W Wielkiej Brytanii, tak jak w Hiszpanii, mamy te same problemy, nie tylko w stoczniach, ale w różnych gałęziach gospodarki. Społeczności i miejsca pracy są dziesiątkowane przez kapitalistyczny i rządowy samonapędzający się dogmat zysku. Kapitalizm zdolny do adaptacji w obliczu zmian i kryzysów nie wykazuje żadnego zainteresowania konsekwencjami, jakie ponoszą jednostki i społeczności. Partie polityczne i związki zawodowe nie mają do zaoferowania nic poza szarlatanerią i fałszywymi obietnicami. Kryzys społeczny i panowanie nędzy tylko się pogłębiają.
Przyszedł czas na prawdziwy opór, zbudowanie ruchu pracowniczego walczącego nie tylko o wyższe płace i lepsze warunki pracy, ale także przeciwko całemu systemowi kapitalistycznemu. Przeszłe doświadczenia i działalność hiszpańskich robotników dostarcza ważnych lekcji, ale dzisiaj, u progu XXI wieku, potrzebujemy nowych pomysłów.
Racjonalizacja i Opór
Pepe Gomez, z sekcji Puerto Real/Cadiz hiszpańskiego związku CNT, był gościem na warsztatach "Kryzys związków zawodowych - budowanie anarchosyndykalistycznej alternatywy", zorganizowanych przez pracowników transportu, usług publicznych i edukacji w Londynie, 30 października 1993 roku.
Oto fragment jego wystąpienia:
Chciałbym opowiedzieć, jak podczas wieloletniej edukacji i walki w Puerto Real przez jakieś 15 lat udało nam się stworzyć organizację, w której trwa permanentny dialog. To organizacja, która umożliwia rozwiązywanie konkretnych problemów, leżących poza obszarem parlamentaryzmu.
Najważniejszą rzeczą, na jaką chciałbym zwrócić uwagę, jest to, że udało nam się stworzyć strukturę, w której jest miejsce dla stałych zgromadzeń. Innymi sowy, decyzje dotyczące tego konfliktu były podejmowane przez ludzi bezpośrednio w niego zaangażowanych.
W każdy czwartek w miastach i wioskach regionu mieliśmy zgromadzenia wszystkich mieszkańców, na których każdy, kto miał jakiś związek z poszczególnym zagadnieniem, czy był robotnikiem w samej stoczni, czy krewnym mógł przyjść na zgromadzenie, głosować i brać udział w procesie decyzyjnym. Stworzyliśmy więc strukturę, która całkowicie różni się od struktury partii politycznych, gdzie decyzje są podejmowane na górze i spływają na dół. W Puerto Real decyzje podejmowano na dole i przechodziły do góry, zupełnie odwrotnie od sposobu działania partii.
Anarchosyndykalizm - albo, jak wolą inni, rewolucyjny syndykalizm - jest niczym, jeśli nie ma anarchistycznej podstawy. To co próbowaliśmy zrobić w Puerto Real, to pokazać, że anarchosyndykalistyczny związek to nie tylko organizacja w przemyśle, która zajmuje się jedynie sprawami w fabryce, ale organizacja, która ma o wiele szersze cele społeczne i polityczne. W Puerto Real na razie połączyliśmy różne zagadnienia, zbierając razem kampanie toczone w edukacji, usługach zdrowotnych, wokół aspektów kulturalnych, przeciwko budowie nowego pola golfowego i prywatyzacji cmentarza, przeciwko różnym lokalnym podwyżkom podatków. Innymi słowy, próbujemy pokazać, że anarchosyndykalistyczny związek nie skupia się tylko na sprawach dotyczących przemysłu.
Udało nam się stworzyć koordynację na płaszczyźnie problemów ekologicznych, żeby walczyć przeciwko tym różnym projektom. Udało nam się połączyć 12 różnych organizacji na poziomie lokalnym, walczących w różnych sprawach - przeciw podwyżce podatków, budowie pola golfowego itd. Powtórzę, anarchosyndykalizm w Puerto Real nie jest tylko walką na poziomie przemysłu; połączyliśmy różne sprawy o bardzo odmiennym charakterze.
Próbowaliśmy zagwarantować, że cała organizacja, składająca się z 12 różnych części, będzie kierowana za zasadzie konsensusu, a żadna z tych organizacji składowych nie narzuci całości swoich poglądów. Próbujemy wprowadzić system demokracji bezpośredniej, gdzie wszystkie organizacje mogą poddawać różne projekty pod dyskusję. Nie ma żadnej centralnej kontroli ani grupy kierowniczej, która miałaby władzę nad innymi; to bardzo federalistyczna i demokratyczna organizacja.
Akcja bezpośrednia i demokracja bezpośrednia
Cały konflikt wybuchł w rezultacie tego, że stoczniowcy nie mieli pracy przez jakieś pięć lat. Rząd chciał całkowicie zamknąć stocznię.
Pod koniec 1987 roku kiedy król Hiszpanii miał złożyć wizytę w Puerto Real, CNT w celu zwrócenia uwagi na problem postanowiła zablokować główną drogę i jedyny most łączący Cadiz z Puerto Real - ważny i strategiczny punkt. CNT zamknęła drogę, żeby uniemożliwić królowi wjazd.
W każdy wtorek odbywały się akty sabotażu i akcje bezpośrednie, odcinano telefony, cała prowincja była bez telefonów co wtorek. W każdy czwartek zbieraliśmy się na zgromadzeniach w okolicznych miejscowościach.
Do Puerto Real przysłano ponad tysiąc policjantów z całego kraju, żeby powstrzymać tę działalność. Wysuwano oskarżenia, że np. dziecko zmarło w drodze do szpitala z powodu blokad CNT. Ale my zawsze przepuszczaliśmy karetki, to były jedyne przepuszczane pojazdy.
W każdy wtorek zajmowaliśmy biura w stoczni od 7:00 do 15:00. Ponieważ stocznia była bardzo duża, barykady mogliśmy stawiać tylko w niektórych miejscach. Po zakończeniu okupacji zawsze musieliśmy ochraniać przed policją wracających ludzi, więc towarzysze wchodzili na statek czy dwa statki, uzbrojeni w proce i inne rzeczy, żeby osłaniać wycofujących się ludzi.
Kiedy na ulicach postawiono barykady, policja oczywiście nie mogła się przedostać. Ludzie mogli rzucać z dachów domów doniczki, lodówki, stoły, itd. na autobusy z policją. Barykadami odcięto również linię kolejową i zwalono słupy telegraficzne. Także we wtorki odbywały się zgromadzenia w samej stoczni. Każda decyzja była oczywiście podejmowana niezależnie od jakiegokolwiek związku czy idei oficjalnych związków.
Otrzymaliśmy wielkie wsparcie od reszty CNT. W całym kraju były demonstracje, od Galicji po Barcelonę. Nadeszła też pomoc ekonomiczna. Jedną z najważniejszych rzeczy, kluczowym elementem w sprawie, było to, że CNT była w samym Puerto Real szczególnie silna. Dlatego stąd nadeszło największe wsparcie. Robotnicy z różnych gałęzi przemysłu, a także różnych związków, popierali walkę.
Pomimo tego, że połowa z 4000 stoczniowców należała do UGT i Commisiones Obreras, propozycje CNT popierano zawsze jednogłośnie, niezależnie od podejścia pozostałych związków.
Po około sześciu miesiącach nieprzerwanej działalności, zamiast zamknięcia stoczni, robotnicy dostali pracę. Przypłynęło osiem statków do remontu.
Innym osiągnięciem był przyzwoity wiek emerytalny - 55 lat; emerytura została związana z płacami wciąż zatrudnionych pracowników - wynosiła 100% ich płacy, z uwzględnieniem podwyżek, łącznie ze zmianami, o ile emeryt nie przekroczył jeszcze 64 roku życia.
Jeśli nie było wystarczającej ilości pracy, pracowaliśmy na zmianę, niektórzy pracowali przez dwa miesiące, a inni w tym czasie nie pracowali. Po tym okresie następowała zmiana. Jednak wszyscy otrzymywali 100% płacy.
Stocznia wciąż działa i jest dużo pracy, szczególnie przy budowie dwukadłubowych statków, statków ekologicznych, w projekcie brytyjsko-francusko-hiszpańskim.
Organizacja poza miejscem pracy - akcja w społeczności
Próbowaliśmy pokazać ludziom, że różne problemy są ze sobą związane tak, jak sprawa pola golfowego z problemem podatków, itd. Pokazywaliśmy, że np. problemy ekologiczne nie są po prostu sprawą ekologii, ale mają też podłoże polityczne i społeczne. Przez ostatnie osiem miesięcy zebraliśmy razem siły i organizacje w połączonym projekcie i jak dotąd jest to bardzo skuteczne. To po prostu kwestia proponowania różnych metod walki różnym organizacjom; te propozycje zostały przyjęte.
Dokładaliśmy także starań, żeby stworzyć zalążki struktur demokracji bezpośredniej i partycypacji mieszkańców, zamiast radnych miejskich, podejmujących samodzielne decyzje w sprawach na przykład zdrowia i edukacji. Wszystkie te sprawy były rozważane w lokalnych społecznościach, w ten sposób, wbrew demokracji piramidalnej, udało nam się przenieść z bazy idee, pytania i problemy, żeby na górze uformował się jasny obraz tego, co sądzą wszystkie lokalne obszary.
Pytania z sali:
- Jaki procent członków CNT należy do niej dlatego, że popiera anarchosyndykalizm? Jakich rad byś nam udzielił?
- Przede wszystkim, większość członków CNT jest w niej dlatego, że zgadza się z jej stanowiskiem, ale zazwyczaj ci ludzie przychodzą do nas z innych organizacji, różnych związków itd. A więc to, co robi CNT, to też np. prowadzenie kursów wieczorowych dotyczących różnych spraw, od ekologii po liberalizm, społeczeństwo demokratyczne, dlatego edukacja też odgrywa dużą rolę. Jeśli chodzi o drugie pytanie, to trudno mi na nie odpowiedzieć. Wszystko, co mogę doradzić, to że powinniście działać i zobaczyć, co z tego wyniknie.
- Czy zgromadzenia odbywały się tylko podczas strajku, czy później także?
- Zgromadzenie ma permanentną dynamiczną rolę; próbowaliśmy przez te wszystkie lata stworzyć zgromadzenia na każdej zmianie w każdej fabryce, jeśli chodzi o przemysł. W wioskach i miastach te zgromadzenia wciąż się odbywają. Jakieś 2000 ludzi przyszło na zgromadzenie w mieście dwa tygodnie temu. Koncentrujemy się jednak nie tylko na takich dużych inicjatywach, także na mniejszych, lokalnych.
- Czy wasi delegaci są odwoływani [w każdej chwili] i czy była kiedykolwiek taka sytuacja, że delegat nie reprezentował poglądów tych, którzy go wybrali i trzeba było go odwołać? Czy jednostki to zniechęca lub denerwuje? Co o tym sądzą?
- Nikogo jak dotąd nie trzeba było odwoływać, ale gdyby jakiś delegat postąpił wbrew decyzjom podjętym na zgromadzeniu, zostałby odwołany i wyrzucony ze związku. Ale każdy delegat jest wyznaczony na jakiś czas, sześć lub dwanaście miesięcy, nikogo jednak nie odwołano, ponieważ jak dotąd nikt nigdy nie sprzeciwił się temu co postanowiono na zgromadzeniu.
- Mówiąc o waszej działalności, co państwo zrobiło, żeby was powstrzymać?
- Jedna ze spraw miała miejsce w Adra, dalej na wschód wzdłuż wybrzeża, kiedy CNT została oskarżona - niektórzy członkowie CNT zostali oskarżeni - o wzięcie udziału w napadzie z bronią w ręku. Użyto tego jako wymówki przy aresztowaniu członków CNT i próbie zniszczenia związku. Od 1977 roku, kiedy CNT stała się ponownie legalna (po śmierci Franco), była ofiarą kilku podobnych spisków i różnych represji, które miały na celu eliminację związku.
Jeśli było jakieś używanie przemocy lub akcja bezpośrednia, to koncentrowaliśmy się na tym, żeby zaangażowała się cała miejscowość czy ludzie, których sprawa dotyczy. Nie jesteśmy awangardową organizacją; jeśli używa się przemocy lub ma miejsce akcja bezpośrednia, to robią to wszyscy.
Ja osobiście byłem oskarżany, razem z innymi towarzyszami, o różne rzeczy, o spowodowanie szkód w wysokości 15-20 milionów peset, miałem podsłuch na telefonie i inne podobne sprawy. Takie rzeczy zdarzały się też innym towarzyszom. Były to skoncentrowane wysiłki, których celem była kryminalizacja członków CNT, szczególnie tych na ważniejszych stanowiskach.
CNT, hiszpańska sekcja IWA działa od początku XX wieku. W chwili zamachu stanu Franco w 1936 roku miała dwa miliony członków i była największą organizacją robotniczą w Hiszpanii. Po śmierci Franco w 1976 roku CNT odrodziła się jako duża organizacja, chociaż przez następne 15 lat była atakowana przez tych, którzy woleliby żeby nie istniała. Dzisiaj CNT jest w trakcie odbudowy jako skuteczna organizacja robotnicza we wszystkich regionach Hiszpanii.
Źródła: Libcom.org i książka "Anarchosyndykalizm, strajki powstania, rewolucje 1892-1990"
https://cia.media.pl/struktura_organizacyjna_cnt
https://cia.media.pl/stuletnia_rocznica_cnt_1910_2010
Czym jest anarchokomunizm?
wiatrak, Wto, 2012-07-10 14:08 Publicystyka | Ruch anarchistyczny Krótkie streszczenie idei anarchokomunizmu.
Anarchokomunizm to idea, która sprzeciwia się istnieniu państwa i kapitalizmu, a jedno i drugie chce zastąpić ochotniczymi wspólnotami wolnych ludzi, którzy wzajemnie będą zaspokajali swoje potrzeby ekonomiczne.
Najbardziej znanymi anarchokomunistami są: Piotr Kropotkin, Errico Malatesta, Nestor Machno, Emma Goldman i Aleksander Berkman.
Społeczeństwo
Anarchokomunizm dąży do społeczeństwa opartego na pomocy wzajmnej i wzajemnym poszanowaniu samych siebie, pełnej wolności i równości. Postuluje zniesienie własności, pieniądza i władzy.
Nazywa się go również anarchistycznym komunizmem, komunistycznym anarchizmem lub komunizmem wolnościowym. Ta ostatnia nazwa może być myląca. O ile każdy anarchokomunista jest wolnościowcem, o tyle nie każdy komunista, nawet wolnościowy jest anarchistą. Przykładem może być komunizm rad.
Społeczeństwo powinno zostać oparte na "wolnej komunie", połączonymi ze sobą drogą federacjonizmu bezpaństwowego. Piotr Kropotkin, odróżniał 2 podstawowe typy organizacji federacji:
- ze względu na terytorium i sąsiedctwo
- ze względu na funkcję danej komuny(jej produkcję) - federacja handlu
Jednakże po mimo rozwoju tych komun, nie mogą one wyjść z kolektywistycznego modelu.
Podejmowanie decyzji
Wszystkie decyzjie dotyczące działania danej jednostki terytorialnej, to też modelu gospodarczego, redystrybucji dóbr etc. powinny być podejmowane na walnych zgromadzeniach wszystkich członków danej wspólnoty, gdzie każdy miałby równy głos, mógłby proponować i argumentować swoje racje i propozycje. Decyzje powinny być podejmowane według zasady większościowej.
Wiele osób komunizmowi zarzuca w ten sposób przymus społeczny i decyzyjny, aczkolwiek zawsze wobec osób, które nie godziły się na dane rozwiązanie powinny zostać podjęte działania alternatywne oraz same decyzje powinny być podejmowane na drodze kompromisu.
Inną kwestią pozostaje, fakt iż komunizm może oznaczać zwoływanie walnych zgromadzeń w niemal każdej, najbardziej błachej, sprawie dotyczącej danej komuny. Nie, nie jest to prawda, dlatego gdyż komunizm nie wyklucza samodzielnego podejmowania decyzji w kwestiach małej rangi, ale również zbiorowego podejmowania decyzji np. przez dany zakład pracy, jeżeli nie koliduje to z dobrem ogółu oraz nie oznacza nagłej, rewolucyjnej zmiany (np. produkcji).
Własność
Piotr Kropotkin w swych dziełach dowodził, iż człowiek ma być całkowicie wolny i każdy człowiek ma się cieszyć taką samą wolnością, tzn. że przymus jakiegokolwiek rodzaju jest ingerencja w Twoją wolność.
Dlatego też, własność prywatna, dziedziczenie oraz różnego rodzaju monopole muszą zostać wyeliminowane, jako jedna z podstaw nierówności. Z drugiej strony, własność prywatna jest źródłem nacisku oraz przymusu wobec człowieka, stosowaną przez kapitalistów, powoduje również kumulację kapitału oraz środków produkcji, gdzie system kapitalistyczny, opierając się na własności prywatnej powoduje posiadanie środków produkcji przez wąską grupę ludzkości, to znaczy, że są oni w stanie kierować i zmuszać tych ludzi do pracy poprzez "terror gospodarczy" i decydować o światowej produkcji i podziale dóbr, tak więc nasza niewola i niemożność, tkwi głównie z funkcji jaką pełni własność prywatna, która stoi na straży i u podstaw kapitalizmu oraz naszej sytuacji.
Anarchokomunizm dziś
Obecnie wiele ruchów utożsamia się z anarchokomunizmem. Przykładem może być platformizm wspierany przez Machno po rewolucji, ale stanowczo odrzucany przez Malatestę (kłócili się o kwestię "kolektywnej odpowiedzialności"). Również wielu anarchokomunistów działa w ruchach rewolucyjno syndykalistycznych.
Na świecie istnieje kilka międzynarodowych organizacji anarchistycznych.
https://cia.media.pl/anarchizm
https://cia.media.pl/komunizm
Basiliso Serrano Valero (1908 - 1955): anarchista, antyfaszysta, partyzant
robotnik miesiąca, Pią, 2012-07-06 19:52 Świat | Historia | Publicystyka | Ruch anarchistycznyKrótka biografia hiszpańskiego anarchosyndykalisty, antyfaszysty i członka partyzantki antyfrankistowskiej – Basiliso Serrano Valero – występującego również pod przezwiskiem "El Manco La Pesquera" („Jednoręki z Pesquery”).
Basiliso Serrano Valero urodził się w środę 15 kwietnia 1908 roku w gminie La Pesquera, jako piąte dziecko Francisco Serrano i Rosario Valerio. Rodzina była biedna, zresztą jak większość rodzin w regionie, a po przedwczesnej śmierci ojca młody Basiliso szybko doznał brutalnego uświadomienia realiów życiowych hiszpańskiej klasy robotniczej. Za wczasu również wykazał się silnym i stanowczym charakterem, a także wysoką charyzmą, co stanowiło przeszkodę z wymogami kapłaństwa, do którego młody Basiliso myślał że jest przeznaczony. Rozwinął natomiast w sobie zainteresowanie poezją i literaturą, którą pochłaniał w wielkich ilościach. Zaczął interesować się literaturą radykalną, która otworzyła mu umysł na wizję i możliwości nowego świata.
W tym czasie (1931 r.) Hiszpania została republiką. Już wtedy Basiliso był członkiem anarchosyndykalistycznego związku CNT, gdzie był znany jako pokojowy rozjemca, który interweniował nawet w obronie tych, z którymi się politycznie nie zgadzał, jak np. w obronie lokalnego księdza Alfonso Bonilla. Swoje przekonania uzasadniał twierdzeniem, że każdy kto potrzebuje chleba, ma chęć i fizyczne możliwości powninien mieć sposobność do pracy wewnątrz społeczności.
O rzeziach w Hiszpanii w czasie wojny domowej
XaViER, Czw, 2012-07-05 20:50 Świat | Antyfaszyzm | Historia | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Ruch anarchistycznyJedna ze znanych ze swojej erudycji i szerokiej wiedzy oraz kultury stron prawicowych na Facebooku o jakże wiele mówiącej nazwie Pitu Pitu, raczyła, oświecić nas w kwestii krwiożerczych instynktów anarchistów. Czytamy:
"Generał Franco mordował w czasie rewolucji hiszpańskiej biednych i pragnących pokoju anarchistów. Chuj, że ci anarchiści zanim dostali się przed plutony egzekucyjne mordowali masowo inteligencję i księży w imię nowego porządku i rewolucji światowej. Pacyfikacja kleru nie była przecież objawem nienawiści tylko zdrowego rozsądku. Państwo świeckie wymaga ofiar."
Grupa "Sprawy Robotniczej" - krakowscy anarcho-syndykaliści
wiatrak, Śro, 2012-07-04 23:25 Kraj | Historia | Publicystyka | Ruch anarchistyczny KRAKOWSCY ANARCHOSYNDYKALIŚCI AUGUSTYNA WRÓBLEWSKIEGO (przed I wojną światową)
Artykuł Jacka Salwińskiego
Obraz polityczny Krakowa w okresie tuż przed I wojną światową wyznaczała działalność obozów o rozmaitych orientacjach: stronnictwa konserwatystów – obozu z dużymi tradycjami i wpływami, stronnictwa demokratów, Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej – istniejącej od ponad 20 lat i systematycznie zwiększającej swoje znaczenie. Poważną siłą był oczywiście Kościół – 77% mieszkańców Krakowa to katolicy[1]. W Krakowie działały również komórki polskich organizacji z Królestwa: Komitet Zagraniczny PPS-Frakcji Rewolucyjnej, Biuro Sekcji Zagranicznych SDKPiL. Na kilka lat przed wybuchem I wojny światowej zaczynały powstawać liczne organizacje niepodległościowe, w tym paramilitarne. Powstał “Strzelec” pod komendą Józefa Piłsudskiego.
Propaganda przeciwko arcyksięciu Karolowi Stefanowi
wiatrak, Pon, 2012-07-02 20:12 Blog | Historia | Militaryzm | Ruch anarchistycznyW 1912 roku przed sądem w Krakowie stanęło dwóch anarchistów: Augustyn Wróblewski i Kazimierz Czechowski. Wszystko przez ich propagandę skierowaną przeciwko zwiększeniu poboru do armii Austro-Węgierskiej. Wszystko dlatego, że podczas represji strajkujących kucharzy, lokator Czechowskiego - Rutkowski został złapany z ulotką "Arcyksiążę w Krakowie". Po rewizji znaleziono u nich następujące ulotki:
Antymilitaryzm
Wojna sprowadza nieszczęścia: tysiące synów ludu ginie na polach bitew, tysiące srodze okaleczonych wraca; wojna niszczy pola i zasiewy, pozostawia zgliszcza, ruiny, strumienie serdecznej krwi ludzkiej, potok gorzkich łez sierocych, masę nędzy, gwałtów ohydnych, okropności. Wojna pochłania olbrzymie sumy, wyciska straszne podatki z ludu. Proletaryat francuski, niemiecki, angielski protestował przeciw wojnie, grożąc strajkiem generalnym. I my przyłączamy nasz głos do tych protestów. — Armia stała jest przygotowaniem do wojny. Państwo odbiera corocznie z ognisk rodzinnych kwiat młodzieży, tresuje ich na morderców, mechanizuje ich w zbrodni, ćwiczy ich w psim, beznamiętnym posłuszeństwie i karności władzy, wytwarza w z nich ślepe i mimowolne narzędzie rządu i klas panujących, używając wojsko częściej przeciw strajkom i manifestantom, tj. przeciw obrońcom wolności, niż przeciw wrogom “zewnętrznym", którzy przecież też są naszymi braćmi proletariuszami.
Szwajcaria: Międzynarodowy Kongres Anarchistyczny w St. Imier
Hiszpan, Śro, 2012-06-27 22:42 Świat | Ruch anarchistycznyW dniach 8 – 12 sierpnia w szwajcarskiej miejscowości St. Imier odbędzie się międzynarodowy kongres anarchistyczny, organizowany przez wolnościowe organizacje regionu Jury w 140 rocznicę powołania w tym samym mieście anarchistycznej międzynarodówki AIT, w odpowiedzi na dokonany przez Marksa i Engelsa rozłam w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Robotników podczas kongresu w Hadze w roku 1872.
Udział w kongresie zapowiedziało jak na razie ponad 3000 osób, reprezentujących ruchy i organizacje anarchistyczne z całego świata. W programie imprezy zaplanowano dyskusje, warsztaty, koncerty i targi wydawnictw wolnościowych.
Więcej informacji na: www.anarchisme2012.ch