Tacy są politycy

Tylko 3 proc. Włochów ma zaufanie do partii politycznych

Świat | Tacy są politycy

Tylko 3 procent Włochów ma zaufanie do partii politycznych - takie wyniki sondażu opublikował tygodnik "L'Espresso". Rekordowy spadek zaufania do polityków to rezultat fali skandali finansowych i afer kryminalnych w ugrupowaniach i władzach regionów kraju.

Począwszy od 2008 roku we Włoszech notuje się stały spadek zaufania obywateli do partii. Cztery lata temu ufało im 20 procent Włochów, a w 2009 roku - 19 procent. W 2010 roku wskaźnik zaufania spadł do 13 procent. W 2011 roku, gdy pogłębiał się kryzys włoskich finansów publicznych i zarazem kryzys rządowy, który ostatecznie doprowadził do upadku gabinetu Silvio Berlusconiego, partie polityczne darzyło zaufaniem 9 procent mieszkańców Włoch.

Rok obecny przyniósł zaś prawdziwie rekordowy spadek. Podczas gdy w czerwcu wskaźnik zaufania wynosił 5 procent, w pierwszych dniach października spadł do 3 procent i jest najniższy, jaki kiedykolwiek w Italii zanotowano.

Prezydent podpisał ustawę zaostrzającą prawo o zgromadzeniach

Kraj | Represje | Tacy są politycy

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę nowelizującą Prawo o zgromadzeniach - podała w czwartek Kancelaria Prezydenta. Nowela umożliwia m.in. zakazanie organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeśli może to prowadzić do naruszenia porządku.

Ustawa mówi o przepisach karnych wprowadzających kary grzywny dla przewodniczącego zgromadzenia, jeśli nie wykonuje swych obowiązków i nie przeciwdziała naruszeniom porządku publicznego oraz uczestnika zgromadzenia, który nie podporządkowuje się poleceniom przewodniczącego.

Przygotowana przez prezydenta nowelizacja wprowadza zakaz posiadania przez uczestników zgromadzenia wyrobów pirotechnicznych lub innych niebezpiecznych materiałów lub narzędzi. Zakłada też możliwość zakazania organizowania dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeżeli nie jest możliwe ich oddzielenie lub odbycie w taki sposób, aby ich przebieg nie zagrażał życiu, zdrowiu albo mieniu.

Czy minister MSWiA może być antyfaszystą?

Antyfaszyzm | Publicystyka | Tacy są politycy

Po wydaniu pierwszego oświadczenia przez Porozumienie 11 Listopada i po ogłoszeniu mobilizacji przez inne, niezidentyfikowane środowisko określające się jako antyfaszystowskie niczym bumerang wraca kwestia obecności polityków na blokadzie. O ile nie dziwi obecność dwójki obecnych posłów Ruchu Palikota, którzy po pierwsze znajdują się na Redwatchu po drugie identyfikują się z ruchem LGBT, który jest najbardziej atakowany przez skrajną prawicę o tyle szokuje obecność byłego ministra MSWiA, Ryszarda Kalisza.

Polityk SLD swoją obecnością na blokadzie w 2011 roku narobił tyle syfu, że nie dość, że stał się smakowitym kąskiem prawicowej propagandy to jeszcze obraził grupę działaczy lokatorskich. Był tam sam, bez towarzystwa innych czołowych polityków co może sprawiać wrażenie, że był tam prywatnie. Nic z tych rzeczy. Kalisz swoim sposobem bycia i pojawianiem się w telewizji obok Szymona Majewskiego lub ogólnie wśród młodzieży ma budować pozytywny wizerunek SLD.

Anarchistom i antyfaszystom trzeba przypomnieć jak w kontekście antyfaszyzmu wyglądały jego rządy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Ten sympatyczny grubasek został mianowany ministrem 2 maja 2004. W tym czasie dochodziło do licznych dewastacji miejsc pamięci po holocauście. Prawica była aktywna. Była to jej forma "protestu" przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej. Zorganizowano dużą manifestację na Górze Św. Anny.

Trudno czepiać się sprzeciwowi wobec Unii. Gorzej z formą, która 8 maja polegała na brutalnej napaści na marsz Kampanii Przeciw Homofobii w Krakowie. Młodzież Wszechpolska odsyłała homoseksualistów "do gazu" i na "leczenie". W ruch poszły kamienie i butelki. Atakowano głównie rozchodzących się do domów.

Wtedy na Polskę patrzyła cała Europa. Policja na usługach swojego nowego szefa musiała działać. I zadziałała. Bronią gładkolufową. Oberwało się również jednemu z policjantów. Dostał kwasem solnym.

Tego samego dnia w Warszawie Młodzież Wszechpolska atakowała również Spotkania Europejskie. Policja nie podjęła działań. W Lubuskiem odnotowano natomiast aktywność środowiska niemieckich neonazistów, którzy wywieszali plakaty oskarżające Polaków o zbrodnie na Niemcach. Próżno identyfikować sprawców tego ostatniego incydentu ponieważ żadne dochodzenie nie zostało podjęte.

O ile skrajna prawica "protestowała" przeciwko wstąpieniu Polski do Unii postanowiła podjąć próbę obłowienia się na niej. We Wrocławiu i w Łodzi neonaziści z Narodowego Odrodzenia Polski wystawili kandydatów w wyborach do europarlamentu. Jednocześnie w Rybniku i Krakowie doszło do napaści na czarnoskórych mieszkających w Polsce. W Rzeszowie na stadionie wywieszali transparenty z krzyżami celtyckimi i wykrzykiwali antysemickie hasła.

Morderstwo na tle rasowym

Aktywność skrajnej prawicy i pole do popisu jakie dała jej ówczesna władza doprowadziły w końcu do tragedii. Tak jak władze ignorowały porwanie Olewnika tak zignorowały zabójstwo ciemnoskórego Radosława Słonimskiego. Policja uznała jego śmierć za "nieszczęśliwy wypadek". Nie wszczęto żadnego śledztwa mimo obrażeń świadczących o ciężkim pobiciu.

Organów ścigania nie zainteresował fakt, że ofiara często padała ofiarą szykan ze strony skrajnej prawicy nie tylko ze względu na kolor skóry, ale także alternatywny wygląd i aktywną działalność w środowisku punkowym. Po pogrzebie w Bolesławcu została zorganizowana 300-osobowa manifestacja antyrasistowska.

Walka trwa

Wakacje tego samego roku owocowały ujęciem osób prowadzących na terenie polski działalność neonazistowską. Znajdował się wśród nich radny miasta Goerlitz z prawocowej partii Deutsche Soziale Union. Jest to ugrupowanie dystansujące się od NPD i innych tego typu ugrupowań w Niemczech. Nazwa partii nawiązuje jednak do grupy strasserowców (lewego skrzydła NSDAP) działającej w latach 50-tych.

Nie wiadomo czy gdyby nie fakt, że plakaty oskarżające Polaków o mordowanie Niemców pojawiły się w Bolesławcu skąd pochodził zamordowany Słonimski, służby byłyby pod wystarczającą presją aby starać się o ujęcie sprawców.

Pod żadną presją nie znajdowali się natomiast świdniccy strażnicy miejscy, którzy pod koniec sierpnia przyłapali Wiktora Studnickiego i Pawła Zanina z MW na rozklejaniu nacjonalistycznych plakatów w niedozwolonym miejscu. Skończyło się na upomnieniu. A ciekawe co by było gdyby nie były to plakaty nacjonalistyczne, ale pracownicze, antywojenne lub inne sprzeciwiające się polityce SLD.

Powyższe wydarzenie nie było incydentem. Kiedy NOP-owcy malowali na ulicach znaki falangi co zostało opisane przez media lokalne doszło do zastraszenia dziennikarki co spowodowane było sprostowaniem, iż falangi malowali "nieznani sprawcy". O przyczynieniu się do zmiany zdania dziennikarki na swojej stronie internetowej NOP-owcy raczyli się pochwalić. Gdzie był antyfaszysta Kalisz? Odpowiedź jest prosta - w rządzie.

Homofobia w Poznaniu i kolejny mord

W listopadzie 2004 w Poznaniu miała miejsce druga zadyma wokół klimatów LGBT. Był to pierwszy w tym mieście Marsz Równości. Na trasie marszu pojawiło się około stu bojówkarzy domagających się "obozu pracy dla lesbijek" zapowiadających również "urządzenie im Chile" (nawiązanie do rządów Pinocheta). Byli obecni zarówno nazi-kibole jak i członkowie MW i LPR. W ruch poszły kamienie i petardy.

Policja owszem nie dopuściła do starcia jednak pozwoliła później na gonitwę po Poznaniu, która owocowała licznymi pobiciami. Z około setki nacjonalistów aresztowano... trzech, którzy zostali ukarani grzywnami.

Tolerancja dla ultraprawicy skutkowała podwójnym zabójstwem w Katowicach gdzie dwóch nastolatków postanowiło "oczyścić miasto z brudów" i skopało dwóch bezdomnych. Próba podpalenia ofiar pobicia nie wyszła tak jak planowali więc postanowili zostawić ich na mrozie. Obydwaj zmarli. Obaj dostali po 5 lat więzienia.

Rok 2004 kończy się dla ministra antyfaszysty jeszcze jednym dźgniętym nożem punkiem w Głogowie Małopolskim. Ale co to obchodzi ministra spraw wewnętrznych...

Manifa, Blood & Honour i Święta Anna

Rok 2005 był dużo cięższy od 2004. Był to czas większej aktywności Blood & Honour, a wraz z tym większej biernosci policji. W tym policji z warszawskiego śródmieścia, która obecnie słynie w Polsce z eksmitowania staruszek i inwalidek.

Pod Białymstokiem w styczniu odbyła się duża impreza Blood & Honour i międzynarodowej organizacji terrorystycznej Combat Adolf Hitler. ABW "podjęła czynności sprawdzające" w tej sprawie. Jak bardzo sprawdzające były te czynności może powiedzieć każdy mieszkaniec Białegostoku w którym ta ekipa biega po mieście i chlasta ludzi maczetami przy pełnej akceptacji policji i prezydenta miasta.

Podczas marcowej manify w Gdańsku doszło do rozróby na miarę ataków na marsze LGBT za kadencji Kalisza. Uczestnicy i uczestniczki (stanowiące większość) manify zostali obrzucani lodem, śniegiem i kamieniami. Akcją dowodził radny LPR Grzegorz Sielatycki, który głosił hasła takie jak "lesbijki do gazu".

Minister spraw wewnętrznych był w rządzie (i miał czarne okulary co widać na zdjęciu) więc nie mogło być mowy o żadnej reakcji ani w przypadku gdańskiego radnego ani w przypadku jego kolegów z Warszawy, którzy tego samego dnia w parku Kasprowicza (bardzo po męsku bo w 10) postanowili spuścić łomot trzem chłopakom i ich dwóm koleżankom gdyż "za bardzo obnosili się z homoseksualizmem".

Zwiększoną aktywność Blood & Honour zaobserwowano w Słupsku. Tam nie ABW, ale policja "podjęła czynności sprawdzające".

Podczas obchodów 3 maja na Górze Świętej Anny pojawiła się grupa kilkudziesięciu faszystów wznosząca hasła: "Niemcy won z polskich stron", "Znajdzie się kij na żydowski ryj". Nie było czynności sprawdzających, skończyło się na wylegitymowaniu kilku ONR-manów.

Przejdźmy teraz do sprawy warszawskiego śródmieścia. Wszyscy wiemy jak ekipa z Wilczej potrafi się zorganizować kiedy 13 osób rozbija obóz na mieście. Co się dzieje kiedy faszysta napada człowieka w kolejce do KFC za kolor skóry? Mimo licznych świadków napadu, który miał miejsce 22 maja 2005 przybyła na miejsce policja nie podjęła żadnych działań.

Ta sama policja podlegała kiedyś pod Kalisza. Obecne jej działania (a czasami ich brak) są kontynuacją tego co było wcześniej. Świadkiem napadu na Śródmieściu był pochodzący ze Sierra Leone wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kilka dni później został zaatakowany przez trójkę osób w Krakowie. Jeden z prowodyrów napluł mu w twarz. Policja ociągała się z zakwalifikowaniem przestępstwa jako rasistowskiego.

W czerwcu oprócz wzywania przez Młodzież Wszechpolską do rozprawienia się ze zboczeńcami sposobami hitlerowskimi (cyt. Wojciecha Olszewskiego ze Słupska na łamach TVN) w Katowicach doszło do postrzelenia działaczki Kampanii Przeciw Homofobii z broni pneumatycznej.

Kalisz nadal znajdował się w rządzie więc jedynymi ludźmi, którzy mogli reagować byli antyfaszyści...

"Czy są tu pedały, bo chcemy roz***ć tę knajpę?"

Takie pytanie zadali ONR-owcy bywalcom klubu Intacto w Katowicach po czym przystąpili do działań. Policja jak zwykle nie zrobiła nic. Rozochocony ONR posunął się do gróźb karalnych (pod adresem redaktora portalu lewica.pl).

17 września w Sosnowcu (data agresji radzieckiej na Polskę) grupa ONR-owców zaatakowała grupę młodzieży alternatywnej. Wydarzenie miało miejsce niedaleko skłotu. Prokuratura wypuściła nacjonalistów od razu na wolność. Policja uznała zdarzenie za "chuligański wybryk".

W Czeladzie w majestacie prawa odbył się koncert solidarnościowy z ONR-owskim nożownikiem, który dźgnął skłotersa i zbierał na adwokata. Grali: Agressiva 88, Izgorn i Prawo Krwi. Policja nie interweniowała.

31 października zakończyło się urzędowanie Kalisza w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Wnioski są proste. Kalisz "występuje" przeciwko faszyzmowi, ale tylko wtedy kiedy musi wypromować siebie i swoją partię. Będąc przy władzy jest całkowicie bierny. Jak każdy polityk próbuje zyskać na oddolnych ruchach społecznych nie dając nic w zamian. Jego antyfaszyzm skończy się jak tylko zdobędzie jakiś stołek.

Tak długo jak jest tolerowany będzie budził niechęć. Stanowi więc element destrukcyjny. Za sam fakt, że był ministrem spraw wewnętrznych i zwierzchnikiem policji należy mu się całkowity zakaz pojawiania się na antyfaszystowskich eventach. Jeśli nie można nałożyć go odgórnie należy go nałożyć oddolnie.

Nie od dziś wiadomo, że faszyzm wspiera władzę bo władza wspiera faszyzm.

Władza to także Kalisz.

Posłowie chcą się leczyć prywatnie

Kraj | Tacy są politycy

W związku z pogarszającą się dostępnością usług medycznych w ramach NFZ, związki zawodowe pracowników Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu podjęły działania mające na celu zawarcie umowy na usługi medyczne z firmą oferującą tzw. Pakiety Medyczne – czytamy w wewnętrznym komunikacie dostępnym dla posłów i senatorów - dokładniej chodzi o komercyjne placówki LuxMedu.

Polski atom przyspiesza

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycy

PGE Energia Jądrowa, zaprezentowała nową strategię budowy pierwszej w naszym kraju "atomówki" - pisze polskatimes.pl. Pierwszy blok jądrowy zacznie działać najpóźniej w 2024 r. Nowa strategia budowy zakłada zintegrowanie poszukiwań firm, które będą współpracować przy inwestycji. Odbędzie się tylko jeden przetarg - zapowiada Aleksander Grad, prezes PGE Energia Jądrowa.

Warszawa: Likwidacja Ośrodka Pomocy Społecznej na Śródmieściu

Kraj | Tacy są politycy | Ubóstwo

W związku z decyzją podjętą przez polityków z Rady Warszawy, w ramach uchwały likwidującej Ośrodek Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawy, dotychczas realizowane zadania pomocowe dla mieszkańców od stycznia 2013 roku obsługiwać będzie zmniejszona o blisko 50% liczba pracowników socjalnych.

Tak wygląda polityka „nowej jakości pomagania”, której istotą jest redukcja zatrudnienia w dwóch samorządowo-budżetowych placówkach obsługujących dotychczas obszar zadań pomocy społecznej oraz pracy socjalnej.

Z dniem 1 stycznia 2013 roku przestanie istnieć Ośrodek Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawy realizujący liczne zadania pomocy społecznej oraz Śródmiejski Ośrodek Opiekuńczy im. prof. Andrzeja Tymowskiego - dotychczas pełniący funkcję ośrodka wsparcia (dziennego domu pobytu dla seniorów i osób z niepełnosprawnością).

Twórca strony antykomor.pl skazany

Kraj | Represje | Tacy są politycy

Twórca strony internetowej antykomr.pl został uznany winnym znieważenia prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał, że internauta naruszył prawo, zamieszczając na swojej witrynie grę, w której można było strzelać do "głowy państwa".

Robert Frycz usłyszał wyrok roku i 3 miesięcy ograniczenia wolności. Nie trafi jednak do więzienia. W praktyce kara to 40 godzin prac społecznych w miesiącu i stawianie się w komendzie policji w wyznaczonym czasie. Takie gry są i będą w internecie - powiedział Frycz po wyjściu z sali sądowej. Zapowiedział też złożenie apelacji. Wcześniej mówił, że jeśli to nie przyniesie skutku skieruje sprawę do Strasbourga.

Mężczyzna był oskarżony o znieważenie prezydenta RP i fałszowanie dokumentów. Prokurator domagał się roku i 8 miesięcy więzienia. ABW weszło do mieszkania autora strony w maju ubiegłego roku.

Samorządowcy szykują falę podwyżek

Świat | Gospodarka | Tacy są politycy

W samorządowym budżecie jest dziura którą pokryć mają zyski z podwyższonych opłat za usługi. Wyższe ceny za bilety komunikacji miejskiej, opłaty targowe, czynsze i podatki od nieruchomości mają obowiązywać od stycznia 2013 r.

Podwyżki obejmą te usługi do których samorządy dopłacają najwięcej, jak np. żłobki - łumaczy Polskiemu Radio Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. Samorządy pokrywają 80-90 proc. kosztu utrzymania dziecka. Rodzic nie będzie więc płacił 10-20 proc. a 12-25 proc.

Warszawa planuje w ciągu najbliższych dwóch lat 2 podwyżki. W rezultacie cena biletu wzrośnie do 5.20 zł. Takie same plany ma Poznań i Łódź. Podatek od środków transportowych wzrośnie o kilkadziesiąt złotych. Wyższe będą podatki od nieruchomości.

Odczują to mieszkańcy dużych miast, szczególnie ich centrów. Mowa o podwyżce o kilkanaście procent - Wójcik prognozuje w serwisie.

Warszawa: Demonstracja poparcia reżimu syryjskiego i kontra warszawskich Syryjczyków

Kraj | Militaryzm | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Dziś w południe trwała prawdziwa wojna na Mokotowie. Na zlecenie ambasady i za jej pieniądze gdyż ambasada organizowała nagłośnienie odbywała się demonstracja zwolenników Al Assada.

Całe zajście miało być nagrane przez syryjską telewizję, która ma pokazywać w kraju, że cały świat popiera Al Assada.

Organizator manifestacji zaprosił do współpracy Młodzież Wszechpolską, która coraz mocniej idzie w stronę wspierania dyktatur azjatyckich w tym Iranu, Falangę związaną sojuszem z polskimi maoistami, którzy również rozdawali swoją propagandę mającą na celu wytłumaczenie Syryjczykom, że ich krewni dlatego są mordowani bo są "imperialistyczną piątą kolumną". Obecny był także neonazistowski Niklot.

Robert Winnicki wysyła gimnazjalistów do wspierania Al-Assada

Blog | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Na demonstracji poparcia dla reżimu Al Assada zgodnie z zapowiedzią pojawiła się delegacja Młodzieży Wszechpolskiej. Robert Winnicki nie przybył wspierać "oborńcy syryjskich chrześcijan" i mordercy cywili tylko wysłał... dzieciaków.

Osoby, które przybyły na miejsce z flagą Młodzieży Wszechpolskiej wyglądały na dzieci w wieku szkolnym. Co na to ich rodzice?

Warszawa: Premie dla „zasłużonych” urzędników

Kraj | Tacy są politycy

Hanna Gronkiewicz Waltz znowu daje premie dla warszawskich urzędników PO. Tym razem są to tzw. „premie uznaniowe”. Takie właśnie premie, sięgające nawet do kilkunastu tysięcy złotych, otrzymali urzędnicy odpowiedzialni za, m.in.: przygotowanie miasta do wyborów samorządowych czy prezydenckich, obchodów Powstania Warszawskiego, rozliczenie budżetu miasta, a nawet przeprowadzenie inwentaryzacji w urzędzie.

Zasadność decyzji władze stolicy tłumaczą, że: „Pracownicy przy tych zadaniach pracowali również w swoim czasie wolnym, w niedziele, święta i w nocy. Przy obowiązującym od 2008 roku zamrożeniu i realnym spadku wartości wynagrodzenia pracowników o 12 proc., nagroda jest jedyną formą uznania i motywacji”.

Jest kryzys, lokatorów wyrzucają na bruk, zabierają premie pracownikom oświaty, nie ma pieniędzy odnawianie ulic, staże dla bezrobotnych, ale jak widać, na premię dla „zasłużonych” zawsze się znajdzie.

Zaznaczyć warto, że jest to kolejna premia jaką w tym roku dostają stołeczni urzędnicy. Oprócz premii uznaniowej, dostają także premię kwartalną, która zgodnie z ustawą jest przyznawana co najmniej trzy razy w roku.

Masakra górników z Marikana – masowa eskalacja wojny przeciwko biednym

Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny | Strajk | Tacy są politycy | Ubóstwo

Inne oświadczenie z pierwszej linii walki w RPA. Mocno krytyczne wobec ugodowej polityki lewicy i nawoływania do "jedności" co jest problemem nawet w ruchu anarchistycznym na terenie RPA co możemy zobaczyć tutaj.

Mijają dwa dni od brutalnej rzezi 45 pracowników kopalni Marikana dokonanej przez służby policyjne. To przykład masakry!

RPA jest jednym z najbardziej rozwarstwionych społecznie krajów świata. Poziom ubóstwa wciąż rośnie. W każdej gminie żyją ludzie mieszkający w szałasach bez kanalizacji. Bezrobocie sięga tutaj 40%. Nierówności ekonomiczne są równie wielkie co nierówności polityczne. Wszędzie działacze społeczni zmagają się z represjami ze strony policji i lokalnych struktur partyjnych.

Górnictwo znajduje się w samym centrum uwagi aparatu represyjnego RPA. Kopalnie w RPA oraz bogate elity w Anglii bogacą się z wyzyskiwania pracowników RPA. Nie da się stwierdzić dlaczego wiejskie tereny Eastern Cape cierpią nędzę bez zrozumienia skąd bierze się bogactwo Santon i Londynu.

Kwestia górnictwa w RPA pojawiła się w mediach dopiero niedawno. Malema, skorumpowany i autorytarny demagog domaga się nacjonalizacji. Postępowe siły nie będące w sojuszu z Malemą sprzeciwiają się mu gdyż reprezentuje on frakcję obecnej elity i dąży do sojuszu z właścicielami nierentownych kopalń. To za czym się opowiadamy to uspołecznienie pod kontrolą pracowników kopalni. Żądamy również rekompensaty za sto lat wyzysku.

Sytuacja zaczyna się zmieniać, ale nie na lepsze. Potentatami górnictwa są siostrzeniec obecnego prezydenta i wnuk Mandeli. Do rabowania naszych zasobów dołączyły się Chiny.

Frans Baleni, lider Narodowego Związku Górników zarabia 105 000 randów miesięcznie. Związek stał się częścią szczytu władz krajowych. Ma także udziały w spółkach będących właścicielami kopalń. Związek traci wiarygodność wśród pracowników. Jasnym jest fakt, że kolaboracja z systemem wiąże się z byciem jego częścią. Zdrada pracowników przez Badeniego uczyniła go bogatym człowiekiem, bogatym człowiekiem, który stara się tłumić walkę ludzi biednych. Nie jest niespodzianką to, że pracownicy kopalni odwracają się od związku i próbują budować własny lub działać na własną rękę bez nikogo kto będzie ich reprezentował. Pracownicy postępują dobrze eliminując liderów NZG (NUM) z działań strajkowych.

Kopalnia w Marikana to najbogatsza kopalnia patyny na świecie, a jej pracownicy nadal mieszkają w szałasach. Większość zabitych to robotnicy obsługujący wiertarki skalne, to najtrudniejsze i najniebezpieczniejsze stanowiska pracy. Wykonują najniebezpieczniejszą pracę żeby zarabiać 4000 randów miesięcznie. (…)

Pracownicy okupujące wzgórze pochodzą z różnych miejsc m.in. Suazi i Mozambiku. Ale także z wiejskich terenów Eastern Cape (…) gdzie żyją pod batem wodzów bez pracy, ziemi i nadzieji. (…)

Strajkujący postrzegają liderów NZG (NUM) jako zdrajców. Odwrócili się od nich gdyż zauważyli, że muszą odwrócić się od kapitalistów powiązanych z władzą. Była to bardzo odważna decyzja. Musimy tego dokonać w każdym sektorze jeśli chcemy budować prawdziwy ruch dążący do zmian.

Pracownicy związani trójstronnym sojuszem są odwracani od socjalizmu, a kierowani w stronę głosowania na partię rządzącą. Nic nie jest więc robione w kierunku poprawy ich świadomości społecznej podczas walki. Są kierowani w stronę uczestniczenia w polityce jasno mówiącej kto ma przewodzić, a kto nie. Samodzielnie organizujących się pracowników obstawia się w tym przypadku jako wrogów.

Łatwo jest podjąć decyzję, że o niczym się nie decyduje. Trudniej jest podjąć ryzykowną decyzję. Taką decyzją było dla górników odwrócenie się od Baleniego i jego polityki. Rozumieją, że odwaga jest ważnym elementem ich walki. Rozumieją, że rozwiązanie ich problemów nie przyjdzie łatwo.

Kiedy strajkujący domagali się sojuszu trójstronnego nie byli mordowani. Strajki COSATU często były pełne przemocy, ale ich członkowie nie byli wystrzeliwani jak zwierzęta. Kampanię wspierające Zumę i jego przemocy połączonej z korupcją były pełne gróźb i aktów przemocy, ale nie były ostrzeliwane.

Zanim górnicy zajęli wzgórze przyrzekli sobie, że nie powstrzymają ich pociski. Byli gotowi walczyć i umierać, aby uzyskać odpowiednią część bogactwa tej kopalni dla siebie i swoich rodzin. To dowodzi temu, że byli to ludzie świadomi ryzyka, że i tego jakie konsekwencje mogą przynieść ich decyzje.

(…)

Odwaga górników zgromadzonych na wzgórzu Nkaneng była ogormna. Byli przygotowani do stawienia czoła realnemu ryzyku. Nie widzimy tej odwagi na lewicy. W rzeczywistości większość lewicy porzuciła prawdziwą walkę dla spotkań i konferencji. Lewica stała się czymś na kształt organizacji pozarządowych. Koncentruje się tylko na ciąganiu biednych czarnych ludzi na spotkania o tym, że nie mają kontroli nad swoim życiem, są one zupełnie oderwane od codzienności. Kiedy mają miejsce prawdziwe zmagania w takich miejscach jak osiedla Zakheleni, eTwatwa lub Kennedy większości lewicy tam nie ma. Kiedy jednak ma miejsce jakaś duża konferencja wszyscy tam są.

Rząd ANC zabił pracowników żądających wynagrodzeń od bardzo bogatej spółki. Pracownicy zarabiają tam tylko 4000 randów miesięcznie wykonując najbardziej niebezpieczne prace. Prezes Afrykańskiego Kongresu Narodowego i ministrowie nie zarabiają ponad 2 miliony randów miesięcznie. W rządze, korupcja jest wszędzie. Nasi politycy są częścią globalnej elity. Najniższa pensja w partii to 20 000 randów netto.

Pracownicy kopalni mieszkali w szałasach z ich rodzinami. Prezes AKN niedawno wybudował rezydencję za pieniądze państwowe, która kosztowała 200 milionów randów.

To rząd wystrzeliwuje i zabija demonstrantów, gdy walczą o zatwierdzenie ich praw. Niedawno zginął Tatane Andries. Zabili co najmniej 25 innych protestów od 2000 roku. Jeśli jesteś biedny i czarny twoje życie nie znaczy nic dla AKN.

Jaką lekcje można wyciągnąć z masakry pracowników kopalni? Bezwzględność tego rządu nie zmniejsza się, wręcz przeciwnie wzrasta wraz z liczbą pracowników i bezrobotnych, którzy głodują. Nasze zmagania są kryminalizowane, a policja militaryzowana. Jest oczywiste, że każdy, kto organizuje się poza AKN, w społeczności lub w miejscu pracy, będzie musiał stawić czoło poważnym i brutalnym represjom ze strony policji.

Jasnym jest po czyjej stronie stoją związki zawodowe NUM i SACP. Wspierając masakrę i wzywając do dalszych represji wobec pracowników dali jasno do zrozumienia, że są one po stronie bezwzględnego sojuszu z kapitałem i politykami. Zadeklarowały, bardzo wyraźnie, że popierają wojnę z biednymi. Ich reakcja na masakrę była haniebna. Żadna wiarygodna formacja lewicowa w Afryce Południowej czy też gdziekolwiek na świecie nie może współpracować z NUM lub SACP ponownie. Decyzja z górników w Marikana do sprzeciw wobec skorumpowanych i bezwzględnych sojuszy politycznych.

Sytuacja nie będzie się poprawiać, ale pogarszać. Gdy potęga elit jest zagrożona będą one reagować z coraz większą przemocą. Wypowiedziano wojnę biednym. Musimy się zorganizować i nadal budować struktury poza AKN. Musimy zmierzyć się z realiami sytuacji, w której możemy stawić czoło wyraźnie i odważnie. Wiele więcej z nas będzie aresztowanych i zginie w nadchodzących czasie

To co zrobili nigdy nie może być zapomniane ani wybaczone.

Ayanda Kota

Oryginał po angielsku

Afrykański Kongres Narodowy ściągnął maskę - zamordował pracowników

Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny | Strajk | Tacy są politycy | Ubóstwo | Wybory

Oświadczenie Tokologo Anarchist Collective, Zabalaza Anarchist Communist Front oraz Inkululeko Wits Anarchist Collective dotyczące masakry w kopalni. Są to grupy określające się jako anarchistyczne działające w RPA.

AKN ściągnął swoją maskę! Robotnicy zamordowani!
Winni są kapitaliści i politycy! Stop brutalności policji.

Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju. Nie dla Zumy, nie dla Malemy, nie dla Lonminu!

Konstytucja gwarantuje nam prawa polityczne i równość. Oczywiste jest jednak to, że politycy i kapitaliści robią wyłącznie to co sami sobie zażyczą. Depczą ludziom po twarzach. Dowodzi temu zabicie strajkujących w kopalni Marikana.

Do kogo należą prawa?

Musimy skoncentrować się na faktach. Rząd Afrykańskiego Kongresu Narodowego i kapitału tworzy spektakl. System sprawia, że bogaci się bogacą, a ubodzy ubożeją.

Pracownicy i ludność uboga cierpią. Nie jest nam gwarantowana żadna ochrona. Pracujesz, ale i tak ciężko ci przetrwać. Rosną ceny żywności. ESKOM (koncern energetyczny należący do RPA przyp. red.) się rozbudowuje. Musimy przeboleć związane z tym koszty? W jaki sposób? Kiedy się sprzeciwiamy, jesteśmy rozstrzeliwani.

AKN = Państwo + Kapitaliści, Korporacje = Plemiona

Państwo stosuje brutalną przemoc przeciwko większości. Maszerujemy, wykrzykujemy nasze pretensje. Mamy do tego prawo. Musimy walczyć o przetrwanie. Więc walczymy ze wszystkimi elitami, które kontrolują rząd i kontrolują firmy takie jak Lonmin (właściciel kopalni).

Nasze głosy wycisza się jednak kulami.

Chociaż nie zgaszamy się ze wszystkimi działaniami pracowników Marikana, zawsze stajemy po stronie klasy pracującej i ubogich przeciwko państwu i kapitalistom.

ANCYL = AKN = Masakra w Marikanie

Afrykański Kongres Narodowy obiecał zmienić system. Zamiast tego stał się częścią systemu. Walcząc z opresją Partii Narodowej przejął władzę. Partia Narodowa mordowała pracowników. Ale teraz Afrykański Kongres Narodowy morduje pracowników.

ANCYL (młodzieżówka AKN) nie ma podstaw do potępiania zabójstw policyjnych. ANCYL jest częścią partii rządzącej.

Malema i inni byli liderzy ANCYL wydaleni z organizacji chcą wykorzystać te wydarzenia aby przejąć władzę w partii i tak samo bogacić się i nas okłamywać. A ręce AKN spływają krwią.

Zarówno byli jak i obecni liderzy ANCYL (podobnie jak liderzy AKN) chcą więcej pieniędzy, a nie więcej wolności dla ludu.

Kapitalizm nie dziękuję!

Kapitalizm to system brutalności, wyzysku i cierpienia. Czarni, kolorowi i indyjscy robotnicy cierpią w wyniku pokłosia reżimowego, apartheidowskiego ucisku oraz codziennej kapitalistycznej rzeczywistości i policyjnych represji. (Nawet biali robotnicy są wyzyskiwani i represjonowani).

Kolektywizacja zamiast nacjonalizacji

ANCYL wykorzystuje morderstwa dokonane przez AKN do postulowania po raz kolejny nacjonalizacji kopalń i innych strategicznych gałęzi przemysłu. Ale Marikana ukazuje prawdziwą naturę władzy i państwa, niezależnie od tego jaka partia rządzi tą naturą jest rola rządnej krwi maszyny służącej bogatej czarnej i białej klasie rządzącej.

Prawdziwa pracownicza kontrola nad ekonomią nie oznacza prywatnych korporacji i prywatyzacji ani państwowych korporacji i nacjonalizacji. Musi się ona wiązać z realną ludowo-demokratyczną kontrolą ekonomii przez pracownika i komitety społeczne zaspokajające potrzeby ludzi.

Policji nie da się zreformorwać

Rolą policji jest uciszanie klasy pracującej i ubogich. Ten problem nie może być rozwiązany przez komisje lub skargi jak sądzą niektórzy. Spytajcie krewnych Andriesa Tatane. Tego nie da się rozwiązać drogą wyborów. Pamiętajcie: Sharpeville 1960, Soweto 1976, Uitenhague 1985, Michael Makhabane w 2000 roku, pracownicy SAMWU w 2009, Andries Tatane w 2011... Marikana 2012. Od 2000 roku zabito conajmniej 25 protestujących lub strajkujących aż do Marikany.

Władza dla ludu, żadnych wyborów i partii

Spójrzcie na Marikanę. Wybory nie zmieniły systemu. Dołączając do rządu i zostając politykiem nie rozwiązuje się problemu. Zastąpienie Jacoba Zumy innym liderem AKN nie rozwiążemy problemu. Nowa partia polityczna, nawet lewicowa albo robotnicza nie jest rozwiązaniem. Żadna partia nie jest rozwiązaniem.

Związki: Przebudźcie się!

Związki zawodowe w Marikana, NUM i AMCU wpadły w pułapkę zastawioną przez polityków i kapitalistów. Walczyły przeciwko sobie zamiast przeciwko wrogowi. Jedność jest siłą, nie dzielcie się i nie dawajcie sobą rządzić. Pracownicy całego świata łączcie się! Klaso pracująca wszystkich krajów i ras łącz się! Koniec z sojuszami! COSATU (federacja związkowa RPA) nie powinna mieć żadnych powiązań z krwawym Afrykańskim Kongresem Narodowym.

Anarchizm - kontrakcja

Czas zastąpić kapitalizm i system państwowy kontrakcją ze strony ludu. To znaczy, że chcemy pracowniczej, społecznej i oddolnej kontroli nad ekonomią. Chcemy demokratycznego i bezpośredniego samozarządzania przemysłem przez pracowników w ich miejscach pracy; chcemy samorządnych wspólnot mieszkańców terytoriów. Chcemy kolektywnie decydować o tym jak żyjemy. Odmawiamy życia zgodnie z zasadami ustalonymi przez kapitalistów i polityków, którzy używają policji żeby strzelać do nas jak do psów kiedy jesteśmy nieposłuszni.

Jedno rozwiązanie: Demokracja klasy pracującej!

Potrzebujemy cię! Nie głosuj! Organizuj się!

Źródło: Zabalaza.net

Zabalaza jak sama o sobie pisze nie jest grupą chcącą budować ruch anarchistyczny ani rewolucyjny, a jest tylko grupą aktywistów chcącą wspierać istniejące ruchy i ich postulaty w celu wypromowania anarchistycznych idei w tych ruchach. Jest to grupa reprezentująca tendencję platformistyczną. Od początku była ona krytykowana przez Malatestę i Berkmana, którzy uznali ją za ruch "maszerujący krok za bolszewikami", który zasadami "jedności" i "kolektywnej odpowiedzialności" narusza autonomię jednostki.

W tekście widoczne są treści niemalże utożsamiające biurokratyczne twory jakimi są związki zawodowe (w tym jeden podobny do polskiego OPZZ) z pracownikami będącymi masą jednostek. Wymowne jest również hasło "ludowo-demokratyczna kontrola ekonomii".

[komentarz tłumacza]

https://cia.media.pl/maskra_gornikow_z_marikana_masowa_eskalacja_wojny_pr...

Egipt: Nowe - stare władze i czkawka lewicowych kolaborantów

Świat | Militaryzm | Tacy są politycy

Nowy prezydent Egiptu, Mohammed Mursi z Bractwa Muzułmańskiego, wspierany przez trockistowskich Rewolucyjnych Socjalistów powiązanych z Socialist Workers Party mianował nowe władze. Przykład? Członek rady wojskowej Mubaraka, Hussein Tantawi został mianowany Ministrem Obrony.

Trockiści nawoływali do popierania Bractwa Muzułmańskiego jako rewolucyjnej siły mającej za zadanie utrzymanie faszystowskiego stronnictwa Mubaraka z dala od władzy. Wiele wskazuje na to, że czeka ich czkawka. Nie po raz pierwszy. Egipscy trockiści byli już prześladowani przez islamistów, którzy podobnie jak anarchistów sprzedawali ich władzom. Później postanowili poprzeć "rewolucyjną awangardę proletariatu" żeby ta nadała wiele stołków starym aparatczykom.

Radzimy śledzić rozwój wydarzeń w Egipcie i obserwować jak rozwija się "nowoczesne demokratyczne państwo dla wszystkich Egipcjan, muzułmanów i chrześcijan".

Prawo o zgromadzeniach przeszło przez Senat

Kraj | Represje | Tacy są politycy

Senat przyjął nowelizację Prawa o zgromadzeniach. Senatorowie zaproponowali jednak kilkanaście poprawek m.in. dotyczących obniżenia wysokości grzywien, a także skrócenia do trzech dni roboczych terminu na złożenie zawiadomienia o zgromadzeniu. Nowelizacja trafi teraz ponownie do Sejmu, który zajmie się modyfikacjami wprowadzonymi przez Senat.

Najważniejsze z popartych przez senatorów poprawek zmieniły termin zawiadomienia gminy o zgromadzeniu z przyjętych przez Sejm sześciu dni na trzy dni robocze. W konsekwencji zmienił się też termin na zmianę czasu lub miejsca zgromadzenia zgłoszonego jako drugie w miejscu zajętym przez inną manifestację.

Kanał XML