Wyrok Sądu Federalnego Stanów Zjednoczonych z 25 czerwca 2013 zapewnił korporacji Chevron dostęp do tzw. metadanych kont e-mail należących do aktywistów, prawników i dziennikarzy, którzy przez ostatnie 9 lat krytykowali firmę za jej inwestycje w Ekwadorze. Stało się tak, gdy Sąd zatwierdził tzw. wezwanie sądowe. Do ujawnienia kont zobowiązane są firmy Yahoo, Google i Microsoft (HotMail).

W przypadku kont e-mail metadane obejmują loginy, nazwy i adresy zarówno odbiorców jak nadawców oraz datę i czas wysyłania. Chevron nie uzyskał na razie dostępu do treści e-maili.

Wyrok ten dotyczy nie tylko obywateli USA, ale także obywateli wszystkich innych krajów korzystających z kont e-mail w tych trzech firmach.

Od lipca ok. 100 tysięcy osób, które z poświęceniem zajmują się starymi, niedołężnymi rodzicami, sparaliżowanym współmałżonkiem lub dorosłym dzieckiem, straciło prawo do specjalnego świadczenia pielęgnacyjnego. Rząd wprowadził bowiem wyśrubowane przepisy i z dumą obwieścił, że zabierając każdemu po 520 zł miesięcznie w tym roku uda się zaoszczędzić ponad 170 mln zł.

Opiekunowie widzą to tak - Oszukali nas. Okradli. Skazują na nędzę i śmierć - krzyczą. Po pierwsze większość z nich miała przyznane zasiłki bezterminowo, a po drugie 520 zł to dla wielu majątek. W czerwcu rodzice dzieci niepełnosprawnych demonstrowali przed Kancelarią Premiera, o czym pisaliśmy tutaj.

30 lipca odbyła się druga akcja pod firmą Impuls. Ten, kto przyszedł dziś by dostać pensję, odszedł z niczym. Nie wiadomo kiedy firma zamierza zapłacić pracownikom pieniądze. Dziś z kwitkiem byli odsyłani pracownicy, którym firma zalega z wypłatami nawet od kilku miesięcy. Impuls także zmienił dni wypłaty, więc nie wszyscy wiedzą kiedy mają się stawiać po wypłatę.

Niektórzy pracownicy już pozwali firmę Impuls, ale na razie brak reakcji. Złożono też pisma do prokuratury. Nie czekając na reakcję sądów i prokuratury (bo zwykle pracodawcy się tym nie przejmują) ZSP będzie nadal pikietować pod firmą i naciskać na firmę, dopóki wszyscy pracownicy nie otrzymają wynagrodzeń.

Do zobaczenia w kolejce po wypłatę pod koniec tygodnia!

29 lipca w siedmiu amerykańskich miastach: Nowym Jorku, Chicago, St. Louis, Milwaukee, Detroit, Flint oraz Kansas City strajkowali pracownicy fast foodów: McDonalda, Burger-Kinga, KFC oraz Wendy’s. O różnych porach dnia przerywali oni pracę i wychodzili na ulice z transparentami z hasłami „Dość wyzysku” oraz „Jesteśmy ludźmi”. Protest poparło wiele związków zawodowych, lokalnych społeczności oraz kościołów i organizacji religijnych.

Strajkujący, z których wielu otrzymuje płace minimalną na poziomie 7,25 USD za godzinę, domagali się podwyżki płac do 15 dolarów za godzinę. Przekonywali, że za obecne pensje nie są w stanie utrzymać siebie i swoich rodzin. Wielu pracowników restauracji szybkiej obsługi w USA żyje poniżej poziomu ubóstwa.

W dniu 9 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się konferencja zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski, pod tytułem „Syndykaliści w Powstaniu Warszawskim”.

Celem konferencji jest przybliżenie szerszej publiczności mało znanej działalności syndykalistów podczas Powstania Warszawskiego, także na tle walki z hitleryzmem w Europie. Konferencja będzie podzielona na część faktograficzną, prezentację obrony Starego Miasta, sylwetek najważniejszych powstańców związanych z ideą syndykalizmu, oporu organizacji syndykalistycznych na terenie Polski oraz Europy, oraz na część teoretyczną, gdzie zaprezentowane zostaną korzenie myśli syndykalistycznej w Polsce oraz analiza faszyzmu/nazizmu w dorobku teoretyków syndykalistycznych.

W konferencji weźmie udział m.in. dr Szymon Niedziela, historyk, Uniwersytet Warszawski, szef przewodników Muzeum Powstania Warszawskiego, oraz dr hab. Rafał Chwedoruk, dr hab. w Instytucie Nauk Politycznych UW, autor m.in. Ruch i myśl polityczna syndykalizmu w Polsce, Syndykalizm rewolucyjny. Antyliberalna rewolta XX wieku.

Konferencja rozpocznie się w dniu 9 sierpnia 2013 r. o godz. 15:00, Muzeum Powstania Warszawskiego, ul. Grzybowska 79.

Wydarzenie na Facebooku

Zobacz też: Szczegółowy program konferencji | Spacer szlakiem bojowym 104 kompanii ZSP | Katowice: Marsz Zapomnianych Bohaterów

Zatrudnianie dzieci w fabrykach to tylko jedno z kilkudziesięciu naruszeń praw pracowników, do jakich dochodzi w fabrykach Pegatron Group, ważnego dostawcy Apple - uważa organizacja China Labor Watch. Trzy lata temu firma Apple sama przyznała, że w fabrykach produkujących jej sprzęt dochodziło do zatrudniania dzieci oraz naruszania innych praw pracowników. Firma obiecała zadbać o wyeliminowanie tych praktyk, ale to się najwyraźniej nie udało. W roku 2012 organizacja Fair Labor Association (FLA) opublikowała raport bardzo surowy dla chińskich fabryk Foxconnu. Według FLA w zakładach tej firmy nieprzestrzegane były nawet chińskie standardy pracy, które uznawane są za wyjątkowo liberalne.

Dziś kolejny raport stawiający produkcję gadżetów Apple w nie najlepszym świetle wydała organizacja China Labor Watch (CLW). Ten 60-stronicowy dokument dotyczy fabryk firmy Pegatron Group. Jest efektem pracy osób, które w dyskretny sposób przeprowadziły prawie 200 wywiadów z pracownikami tych fabryk.

Brak zabezpieczeń odpowiednich dla pracy na wysokościach, brak wody w upały, traktowanie pracowników jak podludzi i umowa na 50 groszy – tak według relacji pracowników wygląda rzeczywistość zatrudnianych przez agencję pracy tymczasowej przy rozbudowie Terminala 1 na Lotnisku Okęcie.

Bez wody przez 10 godzin, bez uprzęży, pomimo kilku pięter wysokości i z iluzorycznymi składkami – tak wygląda praca przy rozbudowie Terminala 1 na Lotnisku Warszawa Okęcie według naszych rozmówców. Nasz czytelnik Marcin Michalski został zatrudniony przez agencję Work Wonders, pomagającą znaleźć firmie Schuengel Polska pracowników do przebudowy dawnego Terminala 1, który ma zostać połączony z wybudowanym kilka lat temu Terminalem 2. Chociaż praca na budowie nigdy nie należy do łatwych, ta jest niezwykle ciężka, szczególnie jeśli latem pracuje się przy układaniu dachu.

Od czwartku trwa w Balcombe protest przeciwko przygotowaniom do rozpoczęcia odwiertu gazu łupkowego prowadzonego przez firmę Cuadrilla.

Prawie 100 protestujących zablokowało drogę dojazdową, chcąc tym samym uniemożliwić wjazd sprzętu niezbędnego do prowadzenia prac podziemnych. Zgromadzona na miejscu policja po kilkunastu godzinach siłą usuneła blokadę oraz aresztowała 16 osób.

Protestujący obawiają się, że technologia szczelinowania w sposób nieodwaracalny zatruje podziemne złoża wody. Cuadrilla (podobnie jak Chevron w Polsce) całkowicie ignoruje opinie publiczną oraz twierdzi, że posiada wszystkie niezbędne pozwolenia.

Według Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce jest 2 mln 109,1 tys. bezrobotnych. Stopa bezrobocia według województwa to: warmińsko-mazurskim (20,2 proc.), kujawsko-pomorskim (17,6 proc.), zachodniopomorskim (17,0 proc.), podkarpackim (15,5 proc.), świętokrzyskim (15,4 proc.) i lubuskim (15,3 proc.). Najniższą stopą bezrobocia charakteryzowały się województwa: wielkopolskie (9,7 proc.), mazowieckie (11,1 proc.), śląskie (11,2 proc.) oraz małopolskie (11,5 proc.).

Bez prawa do zasiłku pozostawał 1 mln 769,1 tys. osób, czyli 83,9 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych. Można wciąż uważać, że jeszcze nie zlikwidowano zasiłków jednak prawda jest taka, że bardzo niewielki odsetek bezrobotnych taki otrzymuje.

Walcząc z wyzyskiem w miejscu pracy, pracownicy są często na bardzo słabej pozycji. Warunki pracy w niektórych firmach są naprawdę tragiczne, a wielu pracownikom zależy na tym, by szersza publiczność się o tym dowiedziała. Niestety nawet za ujawnienie bezspornych faktów dotyczących łamania praw pracowniczych, można zostać zwolnionym dyscyplinarnie. Jednym ze znanych przykładów, był przypadek Jarka, zwolnionego z BRW za napisanie artykułu w prasie o tym, jak w jego zakładzie łamano przepisy Kodeksu Pracy. Tego typu sytuacji jest wiele.

Niektórzy pracodawcy posuwają się nawet do tego, że straszą pracowników wysokimi karami umownymi w przypadku, gdy ujawnią wysokość wynagrodzenia lub inne szczegóły związane z wypłatą wynagrodzenia. Takie klauzule w umowie można skutecznie zakwestionować w sądzie, ale pracownicy boją się represji i utraty pracy. W tej sytuacji, pracownicy często zgłaszają się do Związku Syndykalistów Polski, by za pomocą naszych stron opublikować anonimowo informacje o ich sytuacji.

Dziś o godz. 13:00 pod siedzibą zarządu ochroniarskiej firmy Impuls na ul. Łabiszyńskiej w Warszawie odbyła się akcja protestacyjna przeciwko opóźnieniom w wypłatach wynagrodzeń i skandalicznym warunkom pracy. Niestety, kierownictwo firmy nie miało odwagi wyjść do protestujących. Przedsiębiorca-oszust pokazał tym razem oblicze tchórza. Zamknął drzwi wejściowe i ukrył się w biurze. Zgromadzeni przez drzwiami biura aktywiści i pracownicy firmy Impuls żądali spotkania z kierownictwem i niezwłocznej wypłaty zaległych wynagrodzeń. Akcja spotkała się z wielka aprobatą pracowników i pracownic okolicznych punktów handlowych oraz przypadkowych przechodniów. "Żadne tam sądy pracy, przedsiębiorców należy pod ścianą postawić"- skomentował dosadnie jeden z nich.

Firma Impuls od wielu miesięcy zalega z wypłatami wynagrodzeń. Zaległości wobec niektórych pracowników wynoszą nawet 6 tys. zł.

Związek Syndykalistów Polski zapowiada kolejne akcje protestacyjne pod siedzibą firmy w ciągu najbliższych tygodni. Do skutku- aż pracownicy dostaną to, co im się należy.

Szerzej o sprawie: https://cia.media.pl/firma_ochroniarska_impuls_nie_placi_i_upokarza_praco...

24 lipca obok Polskiej Ambasady w Mińsku na Białorusi odbyła się akcja solidarnościowa z wyeksmitowanymi skłotersami z krakowskiego skłotu “Gromada”. Aktywiści wywiesili baner “Dość brutalności policji” (Нет ментовскому беспределу) oraz transparent “Solidarność z eksmitowanymi skłotersami ” (Солидарность с выселенными сквоттерами).

DZIĘKUJEMY! ДЗЯКУЙ! СПАСИБО!

squatkrakow.wordpress.com

Państwowa Inspekcja Pracy poinformowała, że część maszynistów pracujących w PKP Intercity, PKP Cargo i Kolejach Wielkopolskich prowadzi lokomotywy w czasie przeznaczonym na odpoczynek między służbami i podczas urlopów.

Państwowa Inspekcja Pracy wykryła nieprawidłowości we wszystkich spółkach kolejowych na terenie Wielkopolski. Okazuje się, że część maszynistów pracujących w PKP Intercity, PKP Cargo i Kolejach Wielkopolskich dorabia u innych przewoźników, prowadzi lokomotywy w czasie przeznaczonym na odpoczynek między służbami i podczas urlopów. Informację potwierdził na antenie Radia Merkury rzecznik wielkopolskiego inspektoratu Jacek Strzyżewski.

Polscy pracownicy austriackiej firmy Alpine Bau, która budowała m.in Stadion Narodowy w Warszawie, a która obecnie jest bankrutem i jej majątkiem zarządza syndyk masy upadłościowej w Austrii nie otrzymali wynagrodzeń za czerwiec. Ponadto, pracownicy nie zostali poinformowani co do swoich praw, a stosunek pracy między nimi, a Alipne Bau nie ustał.

Wniosek o ogłoszenie bankructwa Alpine Bau trafił do sądu w Wiedniu w czerwcu. Firma ta budowała w konsorcjum z PBG trzy stadiony na Euro 2012: w Gdańsku, Poznaniu oraz Warszawie.

Podczas budowy Stadionu Narodowego doszło też do karygodnych zaniedbań praw pracowników firm podwykonawczych. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule Bezkarność, bezradność i obojętność na budowie Stadionu Narodowego. Firma Alpine Bau otrzymała też tytuł Najgorszego Pracodawcy 2009 r. w konkursie organizowanym dorocznie przez Związek Syndykalistów Polski.

Przed parlamentem w Sofii doszło wczoraj wieczorem do starć policji z uczestnikami antyrządowych protestów. Demonstranci otoczyli budynek parlamentu i uniemożliwiali wyjście deputowanym i dziennikarzom. Pod eskortą policji opuścili budynek dopiero o 3.30 nad ranem. Według ochrony w parlamencie znajdowało się 109 osób - deputowani, trzej ministrowie, szef jednej z central związkowych i przedstawiciele związku pracodawców oraz dziennikarze. Deputowani zaaprobowali nowelizację ustawy budżetowej na 2013 r., którą parlament ma rozpatrzeć w czwartek. Policja, do której dołączyły oddziały żandarmerii, próbowała wywieźć część osób autobusem. Jednak protestujący okrążyli autobus i obrzucili go kamieniami wybijając część szyb.

Protestujący zbudowali barykadę z kontenerów na śmieci by zablokować prowadzące ulice prowadzące do parlamentu. Szef parlamentu Michaił Mikow odwołał środowe posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Powiedział, że w takiej atmosferze parlament nie może obradować i zwrócił się do posłów by nie przychodzili do pracy. W środę około godz.3.30, kiedy protestujących było zacznie mniej, policja wyprowadziła z gmachu parlamentu pierwszą grupę ministrów i deputowanych, później wyprowadzono drugą grupę. Przebywali oni przymusowo w parlamencie łącznie 8 godzin. (PAP)