W Portoryko odbywają od kilku miesięcy się akcje protestu nauczycieli. Obecnie, rząd Portoryko chce represjonować związek nauczycieli i ustawić na jego miejsce bardziej ugodowy amerykański związek zawodowy.

Oddziały policji do tłumienia zamieszek (tzw. Fuerzas de Choque) musiały chronić zjazd związku SEIU (Service Employees International Union) przed związkowcami z FMPR (Federacja Nauczycieli Portoryko). Związkowcy protestowali, ponieważ SEIU próbuje negocjować z rządem, aby zdelegalizować FMPR, związek radykalniejszy niż SEIU i przejąć członków FMPR.

12 czerwca pracownicy poczty miasta Melbourne spontanicznie zastrajkowali. Strajk wybuchł kiedy pracownicy dowiedzieli się, że nie dostaną dodatku za pracę w niedzielę, co znaczy, że dostaną o $160 mniej miesięcznie. 13 czerwca pocztowcy wrócili do pracy. Nie wiadomo co będzie dalej.

Zaczęło się poźno. Na początku jeden z przedstawicieli amsterdamskiej Antify przemówił po co zorganizowana jest ta demonstracja. Potem zespół De Hardheid zagrał polityczne punk ska. Na początku niezbyt dużo ludzi tańczyło, jednak po czasie rozruszali publikę. (Wspaniała muza, inteligentne teksty - przyp. autora).

Następnie pewna kobieta opowiedziała o Frontexie i problemach imigrantów spowodowanych tą nieludzką, faszystowską instytucją. Następnie inna kobieta opowiedziała krótko o problemach, jakie spotykają "nielegalne" kobiety w Amsterdamie i jak możemy im pomóc. Następnie zaś demonstracja ruszyła przez miasto. Na przedzie energicznie i przez cały czas krzyczane były hasła, w środku sound system grał muzykę, czasem przerywaną przemowami mówców. Przy domu burmistrza stali w dwóch szpalerach gliniarze, by ochronić go przed kolejnym atakiem. Nie o to demonstrującym dzisiaj chodziło, więc jedynie spotkali się oni z gromkim komentarzem "Nie wiem nic, nie chcę nic, dajcie mi uniform!".

Mieszkańcy rejonu Goreckiego nie chcą u siebie elektrowni jądrowej. To w tym rejonie Białorusi najprawdopodobniej zostaną wybudowane reaktory atomowe. Pod apelem o zaniechanie budowy podpisało się kilka tysięcy osób.

Mieszkańcy rejonu Goreckiego zaapelowali do prezydenta i parlamentu o wycofanie się z budowy reaktorów. Przeciwko budowie elektrowni jądrowej wystąpili również białoruscy naukowcy. Domagają się oni, aby Białoruś pozostała strefą bezatomową, w której nie ma zarówno reaktorów jądrowych jak i wysypisk odpadków radioaktywnych.

Wczoraj, tj. 13.6.08, zakończył się w Danii strajk pedagogów (opieka nad dziećmi), pielęgniarek i opiekunów na osobami starszymi. Strajk trwał od 16 kwietnia 2008 roku i brało w nim udział ok. 75 tysięcy publicznie zatrudnionych. Strajkujący żadali 15%-owej podwyżki płac, czyli takich samych jak w zawodach tradycyjnie męskich (np. policjanci).

Związek Gmin, tj. pracodawca, jeszcze przed strajkiem był gotów zgodzić się na 12,8%. Ostatecznie przedstawiciele związkowców zgodzili się na 12,8% dla pedagogów (+utworzenie dodatkowego progu płacowego) oraz na 13,3% dla pielęgniarek. Ale to związkowcy zdecydują 25-tego czerwca czy zaakceptować rezultat negocjacji. W zeszłym tygodniu pracodawca zapowiedział lokaut, co wiązałoby się z koniecznością wypłacania przez związki diet strajkowych. Analitycy z Uniwersytetu Kopenhaskiego twierdzą, że związki zawodowe finansowo nie wytrzymywały tak długiego strajku i musiały przystać na propozycje gmin. Mimo długiego strajku (ponad 8 tygodni) i bezowocnych negocjacji, rząd duński nie chciał interweniować w konflikt pracownicy-pracodawca. Byłoby to trudniejsze, gdyby termin ostatnich wyborów palementarnych nie został celowo przyspieszony. Obecna umowa w sektorze publicznym obowiązywać będzie na lata 2008-2011, więc następny taki konflikt dopiero za 3 lata.

Od 1 stycznia 2009 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie z 1126 do 1204 zł. Wynagrodzenie pracownika w pierwszym roku pracy nie może być niższe niż 80 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę (czyli od stycznia 2009 r. 963,20 zł).

Propozycję podwyższenia pensji minimalnej rząd przedstawia Komisji Trójstronnej do 15 czerwca. KT uzgadnia następnie wysokość minimalnego wynagrodzenia. Ma na to czas do 15 lipca. Jeśli Komisja nie wynegocjuje wysokości minimalnej płacy, ustali ją Rada Ministrów do 15 września.

Ponad trzem milionom nowojorczyków brakowało w zeszłym roku pieniędzy na jedzenie - informuje na swej stronie internetowej charytatywna organizacja Food Bank for New York City. Organizacja Food Bank for New York City prowadzi m.in. kuchnie dla biednych.

„To wielki skandal!” - takie głosy odzywają się ze strony Attac w całej Europie. Szwajcarska telewizja ujawniła bowiem, że agentka służb specjalnych szpiegowała członków Attac, którzy zbierali materiały na temat działalności koncernu Nestle.

Z telewizyjnego programu, wyemitowanego 12 czerwca, członkowie szwajcarskiego Attac dowiedzieli się, że koncern Nestle zatrudnił agentkę prywatnych służb Securitas, aby szpiegowała grupę roboczą, która przygotowywała książkę „Attac przeciwko Imperium Nestle”. Działalność agentki trwała przynajmniej rok – od końca 2003 roku przez cały rok 2004.

Nowe przepisy mają ułatwić procesy prywatyzacyjne. Ale projekt też zmienia zapisy w ustawie kominowej, regulującej wynagrodzenia prezesów i członków zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa. Zgodnie z obowiązującą ustawą kominową, pensja menadżera wynosi maksymalnie 6-krotność przeciętnego wynagrodzenia (w spółkach z większościowym udziałem SP) lub jego 4-krotność (w spółkach kontrolowanych pośrednio przez SP). Teraz menadżerowie mogą dużo więcej zarabiać.

Ministerstwo Skarbu Państwa argumentowało, że ustawa kominowa "dyskryminuje pod względem wynagrodzenia" kadrę menedżerską przedsiębiorstw państwowych.

Jań Sniadek, przewodniczący "S" i przeciwnikiem nowelizacji ustawy kominowej tłumaczył, że "Solidarność" chciał wycofania z Sejmu ustawy kominowej ponieważ "ustawa o negocjacyjnym ukształtowaniu wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w sferze produkcyjnej jest dokładnie taką samą kominówką dla wszystkich pracowników. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, że zniesie się ustawę kominową dla managementu nie znosząc tejże samej ustawy kominowej dla pracowników."

W artykule "Rzeczpospolitej" "Szefowie polskich firm zarabiają tyle co na Zachodzie" czytamy, że 13 proc. prezesów i wiceprezesów w Polsce zarabia powyżej 100 tys. zł miesięcznie. Menadżerowie także mogą liczyć na dodatkowe bonusy. Jedna czwarta dyrektorów jeździ firmowymi samochodami o wartości powyżej 90 tys. zł.

Dziś w Warszawie przy ul. Wiejskiej pod Sejmem odbyła się kilkusetosobowa pikieta zorganizowana przez środowiska feministyczne. Zebrani domagali się rozdziału kościoła od państwa i zakończenia dyktatu władz kościelnych w kwestii prawa do aborcji.

Bezpośrednią przyczyną pikiety było złamanie praw 14-letniej dziewczyny, której odmówiono legalnego zabiegu, m.in. w szpitalu na ul. Inflanckiej w Warszawie w wyniku nacisku fundamentalistycznych grup katolickich. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.

Pikiecie próbowała bezskutecznie przeszkodzić 5-osobowa grupa licealistów z Młodzieży Wszechpolskiej. Fundamentaliści chrześcijańscy manifestują swoją agresję również na różnych forach internetowych (m.in. na CIA) próbując zakrzyczeć zwolenników wolności dla kobiet.

Na tegorocznej paradzie Równości (o7.06.08) pojawił się anarchistyczno-queerowy blok, którego motywem przewodnim był piracki statek i hasło "Zbocz z kursu". Inicjatywa była pomysłem warszawskiej grupy anarcho-feministycznej a-fe. Zdecydowałyśmy/liśmy pojawić się na pardzie, żeby podkreślić że queer ma bardzo dużo wspólnego z anarchizmem. Naszym zdaniem queer jest idealną stategią przeciwko władzy, która stara się nas wepchnąć w jak najprostrze kategorie, tworząc ograniczające definicje i stwarzając nowych wykluczoncyh i nowych wrogów. Naszym zdaniem krzywdząca jest nie tylko opozycja kobieta-mężczyzna ale również, tak samo sztuczna, opozycja homo-hetero. Między innymi dlatego na paradzie pojawił się nasz statek. Chcemy promować zabawę z własną tożsamością, swobodę i kreatywne podejście do kształtowania samego siebie, przestrzeń dla wszystkich pomysłów.

Po drugie postanowiłyśmy/liśmy zwrócić uwagę, że osoby ze środowiska lgbt, mimo tego że walczą z dyskryminacją i homofobią same często wpisują się w różne hierarchie i swoim zachowaniem odtwarzają np toksyczne schematy zależności i przemocy w związkach lub najprościej dyskryminując osoby o innej orientacji czy z innej klasy społecznej. Dyskryminacja i upokarzanie jest złe zawsze i wszędzie i żadna grupa nie może mieć do niej prawa. Queer przeciwko dyskryminacji i wykluczeniom. Fun against power.

Sto pierwszą, majową, edycję „Ulicy Wszystkich Świętych” rozpoczyna Janusz Krawczyk tekstem, żegnającym poetę i tłumacza-anglistę z Sandomierza – Piotra Madeja. Andrzej Obuchowski zastanawia się, czemu większość speakerów polskich ośrodków TV mówi z angielskim akcentem, Henryk Sporoń i „Lu” Soroka deliberują nt. urzędowej niepodległości Kosova, Oskar Szwabowski kończy artykuł o zanikaniu wspólnotowej perspektywy społecznej, Marek Karolczak pisze o lekarzu-społeczniku z Barlinka – dr Franzu Otto i wystawie „Malując jazz” Wojciecha Pomianowskiego, Bogumił Kowalski zastanawia się nad podatkiem liniowym a Sebastian Glica przypomina obecność lewicy w łódzkim magistracie pomiędzy wojnami światowymi. Po nim Anna Kamińska z filozoficzną przypowieścią o Srebrnobrodym, wiersze Stanisława Gaszyńskiego, Katarzyny Piotrowskiej i „Ob. Wiesia” Pawłowskiego, drugi odcinek tekstu Dmitrija Sobolewa o szkole pilotów Luftwaffe w sowieckim Lipiecku, dokończenie artykułu Raula Colona nt. radzieckich bombowców z napędem nuklearnym i kolejna część opowieści Vandy Zakrzewskiej o Chinach XXI wieku. Andrzeja Kota, Jerzego Jakubów, Mariana Karasia i Michała Graczyka nie zabrakło również.

W PDF tutaj.

Próba narzucenia przez elity polityczne Konstytucji Europejskiej tylnymi drzwiami za pomocą kosmetycznej zmiany w postaci Traktatu Lizbońskiego nie powiodła się. Rząd irlandzki przyznał się dziś do porażki i przegranej w referendum. Wg. oficjalnych danych przeciw Traktatowi opowiedziało się 53,4 proc. Irlandczyków, za - 46,6 proc.

Irlandia jest jedynym krajem UE, gdzie Traktat został poddany głosowaniu w referendum (tego wymaga tamtejsza konstytucja - w pozostałych zaś decyzję podjęły rządy). Po irlandzkim vecie traktat zostanie zablokowany jako projekt unijny.

Donald Tusk jednak zapowiedział, że liderzy polityczni nie mają zamiaru uszanować ani tego veta, ani poprzednich referendów odrzucających konstytucję UE i będą nadal szukać sposobu jak po raz trzeci wcisnąć ją ludziom na siłę: - Referendum w Irlandii nie dyskwalifikuje Traktatu. Będziemy skutecznie szukali drogi, aby on jednak wszedł w życie. Niezależnie od wyniku referendum w Irlandii uważam, że Europa raczej znajdzie jakiś sposób wprowadzenia w życie tego Traktatu - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie. Potwierdził to szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso mówiąc: - Traktat nie jest martwy.

W czasie kampanii ws. referendum przeciwnicy traktatu wyraźnie górowali i merytorycznymi argumentami i formą nad stroną protraktatową. Na CIA pisaliśmy np. o inicjatywie www.irish-friends-vote-no-for-me.org. Opublikowaliśmy także inne teksty nt. traktatu: Czego nie mówili nam o Traktacie Lizbońskim? | Unia odchodzi coraz dalej od demokracji | Workers Solidarity Movement Campaign against the Lisbon Treaty | Why the Irish Voted No to Lisbon | Więcej

Komentarz Akai47: Debata publiczna, pranie mózgów i demokracja.

Istnieją poważne zastrzeżenia co do obiektywności śledztwa i głównego świadka w procesie wszczętym przez branżę rozrywkową. Policjant, który prowadził dochodzenie przeciwko The Pirate Bay (TPB), został zatrudniony przez wytwórnie Warner Bros, jeszcze zanim śledztwo zostało zakończone.

Autorzy bloga kopit.se, podczas przeglądania profilu policjanta Jim Keyzera w serwisie Facebook odkryli że policjant ten dostał pracę w wytwórni. Przedstawiciele The Pirate Bay potwierdzili tę informację w rozmowie telefonicznej z Kayzerem.

Praca w Warner Bros była więc nagrodą za śledztwo przeprowadzone korzystnie dla wytwórni nagraniowej. Jim Keyzer prowadził też inne śledztwo w sprawie, w której twórcy The Pirate Bay skarżyli kilka koncernów mediowych o nadużycia związane z danymi. Tę sprawę policjant Keyzer unieważnił...

"Solidarność pracownicza działa!": mówi Larisa Selivanova, związkowiec oraz pracownicza aktywistka z Nestle Rosja. "Wiemy to ponieważ doświadczyliśmy tego sami a teraz jesteśmy gotowi do podjęcia walki dla tych wszystkich pracujących w Nestle ludzi na całym świecie, walczących o swoje prawa."

Trwający od grudnia 2007 roku konflikt pomiędzy Nestle a jego pracownikami zakończył się sukcesem związkowców. Dzięki determinacji pracowników oraz rozległej międzynarodowej kampanii solidarnościowej, Nestle zgodziło się w końcu formalnie uznać fundamentalne prawo związkowców do negocjowania wynagrodzenia.