Kraj
Warszawa: Protest Rodzin Osób Niepełnosprawnych
Czytelnik CIA, Sob, 2012-06-09 17:12 Kraj | Protesty8 czerwca przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów protestowali rodzice, opiekunowie dzieci niepełnosprawnych. Protest został zorganizowany przez Forum Rodzin Osób Niepełnosprawnych "Rodziny ON". Uczestniczyli w nim opiekunowie i niepełnosprawni z wielu miejscowości.
Najważniejszym postulatem jest żądanie uznania opieki nad niepełnosprawnymi za pracę i podniesienie świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu najniższego wynagrodzenia. W tej chwili rodzic, który zmuszony jest do porzucenia pracy zarobkowej, aby opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem, otrzymuje 520 zł świadczenia pielęgnacyjnego.
Warszawa: Protest ukraińskich aktywistek przeciwko euro 2012
Araste, Sob, 2012-06-09 00:01 Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | ProtestyUkraińskie feministki z grupy Femen na znak protestu przeciwko euro 2012, obnażyły się przed stadionem narodowym w Warszawie, na oczach kilku tysięcy osób. Oczywiście polska policja zareagowała błyskawicznie, obezwładniając i zatrzymując demonstrujące pokojowo kobiety.
Aktywistki zdjęły koszulki, wykrzykując m. in. hasło : "F**k Euro". Pierwszy człon tego hasła miały wypisane na plecach. Zostały bardzo szybko otoczone przez stewardów, a po chwili przejęte przez "dzielną" polską policję, gotową do największych poświęceń w obronie "dobrego imienia" euro.
Warszawa: Demonstracja Chleba Zamiast Igrzysk w dniu otwarcia Euro
Yak, Pią, 2012-06-08 19:24 Kraj | Lokatorzy | Protesty Dziś w Warszawie na Rondzie De Gaulle'a, odbyła się stacjonarna demonstracja zorganizowana przez Komitet Obrony Lokatorów oraz Związek Syndykalistów Polski. Do pikiety przyłączyło się również Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów i Lewicowa Alternatywa, oraz członkowie ruchu Occupy Warsaw. Podczas pikiety przemawiali lokatorzy, opisujący swoją sytuację związaną z narastającymi problemami mieszkaniowymi oraz ogromnymi zaniedbaniami związanymi z pompowaniem pieniędzy publicznych w infrastrukturę potrzebną dla jednorazowych igrzysk, przy całkowitym zaniedbaniu potrzeb, takich jak mieszkalnictwo, szkolnictwo, opieka społeczna i służba zdrowia. Hasłem przewodnim demonstracji było: "Chleba zamiast igrzysk".
Przechodnie otrzymywali ulotki zawierające m.in. tekst opublikowany na stronie KOL, wywiązywały się niekiedy burzliwe dyskusje z kibicami, zarówno z kraju jak i z zagranicy. Szczególną atrakcją była nowiutka gilotyna, która została wykonana przez jedną z lokatorek, która stanie się chyba nieodzownym rekwizytem pikiet skierowanych przeciwko władzom miasta. Pikietujący rozpoczęli już sporządzanie wstępnej listy polityków, którzy powinni w pierwszym rządzie skorzystać z tego humanitarnego dobrodziejstwa techniki.
Nowa inicjatywa ministerstwa pracy
etiandum, Pią, 2012-06-08 13:36 Kraj | Prawa pracownika | PublicystykaInteresująca informacja, która jakoś przeszła bez większego szumu, choć jak sądzę dotyczy tych wszystkich którzy znajdują się na pozycji pracownika (nie dotyczy samo zatrudnionych, bezrobotnych potencjalnie może).
Jak podał we wtorek (5 czerwca) za PAP portal praca.wp.pl na wniosek wiceministra pracy Radosława Mleczki rozpoczęto pracę Komisji Trójstronnej nad zmianami w kodeksie pracy. Zmiany te miałyby skutkować przeniesieniem decyzji w kwestiach wymiaru czasu pracy z gestii państwa na konto pracodawcy.
W skład komisji wchodzą: przedstawiciele rządu, związków zawodowych oraz przedsiębiorców.
Związki zawodowe proponują przeniesienie tej decyzji na poziom branż, oczywiście przedsiębiorcy i rząd z nimi wraz stoją w opozycji i propagują wstąpienie na nowy poziom samowoli biznesowej przy którym notoryczne outsorcingi zaczynają brzmieć niemal jak stare dobre czasy.
(Tu kończy się część informacyjna, a zaczyna wyrażanie opinii)
Wygląda na to, że ministerstwo ponownie próbuje zrzucić z siebie część odpowiedzialności za ochronę interesu obywateli w imię zwabienia większej ilości „inwestorów”. Zdaniem państwa inwestorzy są fajni bo dają kasę i miejsca pracy. Kasy dla państwa i miejsc pracy dla ludu nigdy za dużo, a kogo obchodzą warunki jakie się pracownikom narzuca – zgodzili się przecież: pod karabinem nikt ich nie trzyma (na razie). Taka jest prawda Państwa.
Jaka jest „prawda ludzi” wie większość z nas: zmuszani jesteśmy okolicznościami życiowymi (dzieci, rodzice, szkoła, zdrowie, opłaty, czynsz podatki), zmuszani jesteśmy presją nakładaną przez społeczeństwo i media (bezrobotni to samo zło – nieroby, pijaki i złodzieje, ” wybrzydzać im się zachciało” na warunki kiedy dobry kapitalista im pracę zapewnia za całą minimalną krajową, ale nie wolą się lenieć nie za swoje pieniądze), zmuszani jesteśmy beztroską urzędników (chyba nawet nie muszę opisywać), bezwładem rządowej machiny (ile czasu czekają na rozpatrzenie procesy o nadużycia, łamanie kodeksu pracy, molestowanie itp. wiemy wszyscy – za długo, przy optymistycznym założeniu że w ogóle trafią do sądu).
Z obserwacji osoby z rządem niezwiązanej wynika zaś, że inwestorzy nie są fajni. Inwestorzy od czasu do czasu rzucą rządowi jakiś ochłap w ramach PR: zasponsorują prorządową akcję społeczną, wykażą się mecenatem nad tym czy innym prorządowym artystą, pokażą się od najlepszej strony.
Nikt nie dba o PR w stosunkach z własnym pracownikiem – zwłaszcza gdy każdego dnia prasa trąbi o milionach bezrobotnych z dyplomem, a pracownik ma do spłacenia kredyt i rodzinę na utrzymaniu. Czy taki pracownik ośmieli się protestować jeżeli każe się mu pracować 12 godzin dziennie, albo być „pod telefonem” o każdej porze dnia i nocy? Czy zacznie się stawiać jeśli szef oznajmi że cofa mu premię? Czy nie zrezygnuje z urlopu jeżeli dostanie informację, że inaczej trzeba będzie poszukać zastępstwa? Jeżeli pośle się go na dodatkowe szkolenie (odpłatne oczywiście) doskonalące zawodowe czy nie rzuci się na okazję jak szalony z nadzieją, że trudniej go będzie zwolnić a dostanie podwyżkę (o naiwny – jedyne co zyska to większy domiar pracy, bo już się nie wyłga, że nie umie)?
A jeżeli taki pracownik w końcu się odszczeknie i wyzwie od krwiopijców? Ba! A czy on sam jest lepszy? Nie ma czasu sprzątać ani zajmować się dziećmi czy rodzicami: wynajmuje więc do tego Panią Ukrainkę czy Białorusinkę za psie pieniądze (w końcu na lepsze pensje go nie stać) i za te nieco lepsze studenta do korków, kupuje w dyskontach… Sam stawia swoje potrzeby ponad te sprzątaczki/niani/opiekunki, studenta czy innych potrzebujących (być może bardziej niż on) osób którym swoim zakupem w dyskoncie uniemożliwił nabycie niezbędnych produktów. Jak więc śmie mieć pretensje o to że jest traktowany nierówno? Przedsiębiorstwo przynajmniej robi coś dla społeczeństwa (patrz prorządowy PR) a oni co? Zajmują się rodzicami? Wychowują dzieci? Też mi coś… A w telewizji o tym trąbiono? Co niby takiego pożytecznego robią ci altruiści?
Cóż na przykład (w przeciwieństwie do przedsiębiorstwa które przy pomocy księgowych kreatywnych, ministra niesprawiedliwości i temu podobnych zawsze się jakoś wykpi) płacą podatki mniej czy bardziej chętnie.
Podatki przeznaczone na utrzymanie państwa, które to państwo nie ma nic przeciwko temu że jego obywateli traktuje się jak niewolników (bądźmy szczerzy: inwestorzy przenoszą się do Polski ponieważ siła robocza jest tu tańsza i prościej kontrolowalna niż na zachodzie, a nie dlatego że łąk naszych łany są tak zielone, a nasze brzozy tak wysmukłe czy jak to tam szło), nie zapewnia opieki medycznej (do której się zobowiązuje), nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa (wręcz przeciwnie), a dzieciom którym rzekomo zapewnia solidną edukację funduje potężne kuku na móniu, zarazem umożliwiając przedsiębiorcom uniemożliwianie ich rodzicom naprostowania sytuacji. Które zamiast zająć się niwelacją długu którego samo narobiło, pogłębia go organizując bezsensowne imprezy? Quousque tandem?
Wszystko to brzmi tym bardziej groteskowo, że na tej samej stronie znajdujemy link do artykułu z poradami jak nie stracić pracy w czasach kryzysu. Oczywiście na pierwszych miejscach znajdują się punkty „bądź elastyczny w pracy” (np. dostępny pod telefonem 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, a na miejscu przez godzin minimum 12, pozwalaj sobie w nieskończoność dokładać nowe obowiązki do wykonania których nie zapewnią ci pomocy ani warunków), oraz zmniejsz roszczenia płacowe (w końcu co z tego że masz do wyżywienia czworo (starczy nawet dwoje) dzieci, obłożnie chorą matkę której nie starcza emerytury na życie (o lekach nie wspominając), do zapłacenia czynsz i rachunki, a to wszystko za najniższą krajową - przecież szef musi mieć na sezonową podwyżkę dla menagera, który jest pracownikiem kluczowym i bez niego wszystko się zawali).
Źródła:
http://praca.wp.pl/title,To-firma-zorganizuje-czas-pracy-a-nie-kodeks,wi...)
http://praca.wp.pl/title,Co-zrobic-zeby-nie-stracic-pracy-Oto-10-porad,w...
PS. W artykule użyte zostały formy męskosobowe ponieważ tak było mi prościej pisać, dwójforemność do mnie nie przemawia, a zmienianie płci domniemywanych postaci wprowadziłoby (lub też zwiększyło) zamęt. Zdaję sobie sprawy że w opisanch sytuacjach mogą się znaleźć również Kobiety i osoby Transseksualne.
Łódź: Nacjonaliści atakują obcokrajowców mówiących po rosyjsku
Czytelnik CIA, Pią, 2012-06-08 13:03 Kraj | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm Jak donosi Polska Times w Łodzi doszło do pierwszej napaści na tle narodowościowym. To odpowiedź na ewidentne nawoływanie do zamieszek na tle etnicznym praktykowane przez ONR. Świadczy o tym powyższa grafika. W czwartek o godzinie 18:00 grupa około 50 pseudokibiców (media opisały ich jako fanów ŁKS) zaatakowało klientów jednego z pubów.
Akcja była ewidentnie zorganizowana o czym świadczy fakt, że pod pub podjechał samochód. Klienci pubu zostali ciężko pobici. Według świadków porozumiewali się w języku rosyjskim.
Istnieje wiele celów takich zachowań. Rasistowscy kibice są świetnym narzędziem w rękach organizacji politycznych gdyż wykonują ich robotę nie obciążając im zanadto reputacji. Zawsze będą się mogli później odciąć i sprzedać na policję. Po 11.11.11 zrobił to Krzysztof Bosak. Sprzedał pseudokibica Legii, sympatyka ruchu narodowego głosząc na swoim blogu, iż był on "lewackim prowokatorem".
Czy spółka Nordstream doprowadziła do katastrofy ekologicznej na Bałtyku?
Yak, Pią, 2012-06-08 12:50 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt Rybacy biją na alarm od końca maja w Morzu Bałtyckim zaczęły pojawiać się dziwnie wyglądające dorsze. Są pokryte śladami po oparzeniach i zakrwawione. Zdaniem rybaków i wędkarzy, w wodzie dzieje się coś złego, poinformował „Dziennik Bałtycki”.
Zjawisko wykryto na odcinku pomiędzy Władysławowem a Jastarnią. Zdaniem rybaków, wygląd ran wyklucza możliwość tego, że ryby zostały okaleczone przez inne zwierzęta. Przypominają one ślady po oparzeniach żrącą substancją, sączy się z nich krew. Część specjalistów podejrzewa, że za oparzeniami może stać broń chemiczna zatopiona na dnie morza lub substancja wypłynęła z któregoś ze statków.
Jednak według wcześniejszych doniesień "Wprost" spółka Nordstream, inwestor budujący Gazociąg Północny, zamierzała przed oddaniem rury do użytku przepłukać ją bardzo żrącymi chemikaliami, które potem miały zostać wylane do Bałtyku. Ostrzegano, że może to grozić katastrofą ekologiczną na olbrzymią skalę.
Chodzi o aldehyd glutarowy, środek używany do sterylizacji i odkażania metodą chemiczną. - Ten środek jest bardzo toksyczny, niebezpieczny nie tylko dla środowiska, ale i dla ludzi Ten związek powoduje u ludzi m.in. astmę, podrażnienia oczu i skóry.
Kraków: Ciąg dalszy sprawy mieszkańców krakowskiej kamienicy przy ul. św. Benedykta 9
Czytelnik CIA, Czw, 2012-06-07 22:03 Kraj | Lokatorzy O zablokowaniu eksmisji 60-letniej kobiety z krakowskiej kamienicy pisaliśmy już wcześniej. Podczas blokady poszkodowana mieszkanka trafiła do szpitala. Gdy wróciła do domu, okazało się, że "nowi właściciele" zdemontowali jedno z okien oraz drzwi wejściowe w jej mieszkaniu. Nie są to jedyne przestępcze czyny jakich się dopuścili. Wcześniej bezprawnie zamknęli przed mieszkańcami strych i piwnice, przywłaszczając sobie prywatne rzeczy, które się tam znajdowały, w tym sprzęt rehabilitacyjny niepełnosprawnego dziecka. Nielegalnie odcięli media: wodę, gaz, zabetonowali dopływy. Uniemożliwili korzystanie z toalet na korytarzu.
Mieszkańcy kamienicy są przez nich stale nękani, wręcz terroryzowani. Klatkę schodową zalepiają kuriozalnymi ogłoszeniami typu „Zabrania się przebywać na podwórku bez zgody właścicieli”. Lokatorzy boją się opuszczać swoje mieszkania na dłużej, bo nie wiedzą co zastaną po powrocie. Ten horror trwa od marca. Dwie rodziny nie wytrzymały tej sytuacji i wyprowadziły się niedawno z tej nieszczęsnej kamienicy. Reszta mieszkańców nie ma gdzie się wyprowadzić, część z nich czeka na przyznane przez miasto mieszkania socjalne. Jednak to nie koniec.
Oświadczenie ws. rozebrania i zasłonięcia banerami palmy na Al. Jerozolimskich
Czytelnik CIA, Czw, 2012-06-07 17:12 Kraj | Protesty | PublicystykaFundowanie igrzysk jest stosowanym od dawna sposobem na ucieczkę władzy od odpowiedzialności za sprawy ważne dla obywateli. Pozwala odwrócić uwagę od palących problemów społecznych, przy okazji generując kolejne. Podczas organizacji Euro 2012 ignorowanie potrzeb mieszkańców na rzecz komercyjnych zysków sięgnęło zenitu. Stojąca przy Palmie piłka - reklama jest tego przejawem.
Euro nie jest spoko
XaViER, Śro, 2012-06-06 20:38 Kraj | Protesty 8 czerwca nastąpiło oficjalne otwarcie Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Środowiska anarchistyczne protestują przeciwko przekazywaniu wspólnych pieniędzy na igrzyska, podczas gdy brakuje ich na podstawowe usługi publiczne (przedszkola, mieszkalnictwo komunalne, służbę zdrowia, edukację, itd.). Nikt nie pytał społeczeństwa, czy chce Euro i ile ma być na jego organizację przeznaczonych pieniędzy.
Relacja z demonstracji w Warszawie | Relacja z demonstracji w Poznaniu | Inny protest przeciw Euro na warszawskiej Pradze
Odbył się już protest w Toruniu. 8 czerwca odbył się lokalny protest w Warszawie, podczas tzw. meczu otwarcia oraz 10 czerwca w Poznaniu, gdzie odbyła się ogólnokrajowa manifestacja.
Więcej o Euro: Igrzyska strat, wyzysku i niesprawiedliwości społecznej | Koko koko Euro spoko i inne gadżety | Oświadczenie ws. rozebrania i zasłonięcia banerami palmy na Al. Jerozolimskich | Euro dla nielicznych, reszta zapłaci rachunki
Sztuczki: Autonomiczni Nacjonaliści
wiatrak, Śro, 2012-06-06 15:37 Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycyPoniżej prezentujemy analizę autorstwa grupy Czerwona Iskra dotyczącą ram ideologicznych tzw. Autonomicznych Nacjonalistów w skrócie AN. Stanowią oni w Polsce swego rodzaju nową falę narodowego socjalizmu.
Autonomiczni Nacjonaliści, w skrócie AN, to skrajnie prawicowa grupa, której przyglądamy się ze szczególną uwagą. Dlaczego? Dlatego, że jest to w Polsce coś zupełnie nowego i bazuje na czymś, czego do tej pory nikt jeszcze nie tykał. Wykorzystują wiele sztuczek, które mają przyciągać do nacjonalizmu ludzi, którzy nigdy nie wstąpiliby do mundurowego ONR, nazi-skinowskiego NOP, czy trochę zniewieściałej Młodzieży Wszechpolskiej. Nie mówiąc już o hermetycznych środowiskach otwarcie wielbiących Hitlera. Wspomniałem już jak wyglądają autonomy z zewnątrz. Wytłumaczyłem już kto dowodzi tym środowiskiem w Warszawie. Tym razem chciałem omówić kilka stosowanych przez nich sztuczek oraz ukazać, co się faktycznie za nimi kryje.
Nacjonalizm jako autonomia
Nacjonalizm w chwili obecnej kojarzy się z ksenofobią i przemocą. AN próbują wrócić do korzeni nacjonalizmu, czyli do autonomii. Ocierają się również o taki absurd, że symbol supremacji białej rasy, obecnie używany w zastępstwie krzyża celtyckiego, próbują przedstawiać jako symbol autonomii i niepodległości. Jako znak naśladowania irlandzkich nacjonalistów. AN nawołują do lokalnego aktywizmu, co jest zaniedbywane przez inne grupy polityczne działające wyłącznie na ulicach stolic.
Haczyki na mniejsze rybki
Sprawa ekologiczna od lat jest narażona na wpływ skrajnej prawicy. Chwytem, który próbuje stosować AN jest krytyka Greenpeacu. Nie krytykują go jednak za legalizm, a jedynie za lewactwo, nie oferując niczego konkretnego. Skrajna prawica nigdy aktywnie nie walczyła z korporacjami. Nie podejmuje konkretnych akcji bezpośrednich. Próbuje jedynie ekologię przypisywać nacjonalizmowi, aby pozytywna sprawa kojarzyła się z ich ruchem. Mogą takie zabiegi stosować ze wszystkim, co nie jest zbyt wywrotowe, tzn. zakładaniem skłotów, dokarmianiem biednych na ulicy. Oczywiście wszystko do miejsca w którym przebiega cienka czerwona linia. Przykład? Sprzeciwiają się GMO, gdyż Monsanto jest monopolistą, ale nie robiliby tego gdyby drobna burżuazja mogła wchodzić w posiadanie upraw. Nie są przeciwko GMO w ogóle, tylko przeciwko monopolowi Monsanto.
Partie polityczne i sztuczność lewicy i prawicy
Ruch anarchistyczny, czyli ten najbardziej zagrażający kapitałowi, najbardziej internacjonalistyczny, charakteryzuje się tym, że o ile można go zaklasyfikować jako lewicowy, o tyle mimo wszystko wymyka się podziałowi na lewą i prawą stronę kapitalizmu. Odrzuca zarówno wolny rynek jak i państwo robotnicze. Sprzeciwia się wszelkim dyktaturom, demokracji, parlamentowi. AN również starają się krytykować podział lewica-prawica oraz całkowicie mu przeczyć. Wykorzystują naturalne nastawienie do polityki, jakie cechuje każdego młodego człowieka ukazując ciągłe przetasowania na scenie politycznej.
Czy to znaczy, że AN są antypolityczni i nie współpracują z przedstawicielami establiszmentu? Wszystko wskazuje na to, że nie. Swego rodzaju ojcem opatrznościowym jest dla nich środowisko prawicy parlamentarnej. Na demonstracjach towarzyszy im były poseł PiS, obecnie prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, chociaż żołnierzem NSZ nie był, Artur Zawisza.
"Antykapitalizm"
Szerokie pole do popisu. Większość polskich nacjonalistów, jeśli w ogóle ma poglądy gospodarcze, to są to poglądy wolnorynkowe. Antykapitalizm AN ogranicza się jedynie do krytyki doktryny wolnorynkowej, która zdominowała polski ruch narodowy. AN próbują nawiązywać do, jak to mówią, "socjalistyczno-syndykalistycznej opartej na chrześcijańskim fundamencie samorządnej Rzeczypospolitej", postulowanej przez pierwszą "Solidarność", ale nie chodzi im o dokładnie to samo. Świadczyć o tym może fakt, że pisząc "samorządna" małą literą odrzucają budowę Samorządnej Rzeczpospolitej w sensie dosłownym.
To pociągnęłoby ich w stronę anarchizmu. W rzeczywistości chodzi im pochwalenie alternatywy wobec neoliberalizmu. Nie ma innej opcji. W okresie Stanu Wojennego polska prawica narodowa poparła władzę.
Ich krytyka globalizacji również ograniczona jest jedynie do zmian kulturowych. Sprawa ACTA udowodniła, że AN interweniują w przypadku, gdy własność prywatna zaatakuje wolność człowieka. Nie będą jednak stawać przeciwko kapitalizmowi jako takiemu. Nie bez przyczyny prawica podczas Stanu Wojennego popierała władzę. Owa "socjalistyczno-syndykalistyczna pierwsza Solidarność" powoli szła w stronę obalenia kapitalizmu państwowego, jaki wtedy w Polsce funkcjonował. Gdy na protestach przeciwko ACTA pojawiali się anarchiści z hasłami antyrządowymi, AN fizycznie ich atakowali.
Narodowy Socjalizm
Socjalizm jest prawicowy. Socjalizm + nacjonalizm. AN krytykują Marksa oraz socjaldemokratę Bernsteina za to, że poglądy przez nich reprezentowane mają służyć wyłącznie części społeczeństwa, jaką jest klasa robotnicza. Uważają, że Marks wypacza socjalizm i dzieli naród na klasy.
Uważają, że socjalizm został zdegenerowany, jako "społeczna kontrola nad środkami produkcji". Prawdziwy socjalizm jest według nich zgodny z nacjonalizmem. Bazują na wykazywaniu porażki systemu państwa opiekuńczego, bazowaniem na równouprawnieniu, a nie na równości. Kojarzeniem liberalnych koncepcji kolaboracji klas z pojęciem socjalizmu. Ich krytyka welfare state zamiast prowadzić do koncepcji wolnościowych, ma za zadanie ciągnąć w stronę nacjonalizmu. Krytykując welfare state głoszą, iż państwo, nieważne jak represyjne, jest wyznacznikiem wolności danego narodu. Głoszą, że całe społeczeństwo danego państwa, nie ważne, czy dany jego członek jest chłopem, robotnikiem, czy bankierem, jest zespolone wspólną kulturą.
Kapitalizm tworzy rozwarstwienie i ograniczenie dostępu do środków zapewniających dostęp do rozwoju cywilizacyjnego. AN nie postulują jednak obalenia kapitalizmu, a jedynie walkę narodów z innymi narodami o dane środki.
AN nie sprzeciwia się istnieniu własności prywatnej i wolnemu rynkowi do momentu, kiedy ten nie zagraża narodowi, czyli w zasadzie nigdy. Postulują owszem tworzenie miejsc pracy w celu produkcji wartości dodatkowej, świadczenia socjalne, ale jak najbardziej tylko dla Polaków. Oficjalnie są wrodzy korwinistom, jednak nie przeszkadza im współpraca z nimi podczas Marszu Niepodległości.
W końcu naród jest wspólnotą kultury, więc wszelkie klasowe konflikty interesów idą w niebyt.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że autorem części artykułów na portalu AN jest publicysta o pseudonimie Strasser, co jest jawnym nawiązaniem do wczesnej NSDAP.
Dobro wspólne, hierarchia i biznes
Grupkami Autonomicznych Nacjonalistów dowodzą liderzy. Są to ludzie z długim doświadczeniem politycznym, o czym świadczą ich rozległe kontakty. W końcu w jaki sposób zdobyliby dojście do klubu studenckiego, żeby zorganizować w nim imprezę w weekend majowy? W jaki sposób mieliby kontakty z byłym posłem i mającym ambicje polityczne frontem Młodzież Wszechpolska/Obóz Narodowo-Radykalny.
Nie są to oddolni działacze. Ich uliczny aktywizm to element biznesu, jakimi są internetowe sklepy odzieżowe reklamowane na portalach prowadzonych przez AN. Na swoich poglądach i naiwności wielu sfrustrowanych kapitalizmem młodych ludzi, w tym kibiców, nie tylko budują kapitał polityczny prawicowym politykierom, ale również bogacą się finansowo.
Ta kwestia jest dodatkiem do ich "antykapitalizmu", który nie ma nic wspólnego z walką klasową, gdyż cała idea nacjonalizmu zakłada wspólnotę pracowników i szefów. Nacjonalizm jest nierozerwalnie związany z kapitalizmem, a najwięcej zyskująca na nacjonalizmie drobna burżuazja nie może dbać o interesy swoich pracowników, gdyż działa wtedy na niekorzyść swojego biznesu.
I tyle im z postulowania dobra całego społeczeństwa, a nie TYLKO jego części, jaką jest klasa pracująca.
https://cia.media.pl/droga_legionisty_donikad
https://cia.media.pl/narodowo_socjalistyczny_pierwszy_maja_i_jego_automat...
Polska policja zatrzymała białoruskiego opozycjonistę, który ma być deportowany na Białoruś
Araste, Śro, 2012-06-06 01:03 Kraj | RepresjeJak podaje telewizja Biełsat opozycjonista Andrej Pyżyk z co prawda niechlubną przeszłością śledczego białoruskiej milicji, został zatrzymany przez polską policję w podwarszawskim Brwinowie. Obecnie prowadzone są czynności przygotowawcze do jego deportacji na Białoruś, która może nastąpić w ciągu 3 do 5 dni.
Andrej Pyżyk uciekł do Polski po tym, jak białoruskie władze zmuszały go do sfabrykowania dowodów przeciwko białoruskiemu opozycjoniście Komarowskiemu. Pyżyk mieszka w Polsce od 4 lat. Wystąpił także z prośbą o status uchodźcy politycznego.
Andrej Pyżyk wygłosił oświadczenie dotyczące fałszowania przez białoruskie organy ścigania dowodów w sprawach więźniów politycznych na Białorusi. Był też jednym z ekspertów w filmie dokumentalnym Biełsatu "Strach w krainie spokoju", który opowiada o wybuchu w mińskim metrze. Film ten został pokazany w TVP1.
Jastrzębie-Zdrój: Policyjny psychopata zabił swoją rodzinę
Araste, Śro, 2012-06-06 00:30 KrajW Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku policjant zabił żonę, córkę i siebie.
Prawdopodobnie policyjny psychopata najpierw zabił swoją żonę i 14-letnią córkę, a potem odebrał sobie życie. Koleżanka żony policjanta nie mogła nawiązać z nią kontaktu. Po nieudanej próbie skontaktowania się z funkcjonariuszem, pod drzwi jego mieszkania wezwano straż pożarną, która sforsowała drzwi i znalazła ciała policyjnego mordercy oraz jego ofiar.
Nieznane są motywy jakimi kierował się mężczyzna. Wiadomo, że się powiesił. Nie wiadomo natomiast, w jaki sposób zabił swoją córkę i żonę. - Wszyscy jesteśmy zszokowani. Nic nie zapowiadało tragedii. To był policjant z długim stażem, mający dobrą opinię, nagradzany. Nic nie wiemy też na razie np. o problemach rodzinnych czy długach - twierdzi policja i jak zwykle broni kolejnego zwyrodnialca ze swoich szeregów.
Oto kolejny przykład na to jacy niebezpieczni i agresywni psychopaci przyjmowani są do policji. Są oni sfrustrowani i nieobliczalni, a dostają do ręki broń, przez co są zagrożeniem nie tylko dla swoich rodzin, ale i dla całego społeczeństwa, co już nie raz udowodnili mordując niewinnych ludzi.
Strajk ostrzegawczy w Hucie Stalowa Wola
Araste, Wto, 2012-06-05 23:43 Kraj | Prawa pracownika | StrajkW Hucie Stalowa Wola odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy, co jest skutkiem fiaska negocjacji płacowych, protestujących związkowców z zarządem Huty. Bramy wjazdowe do Huty zostaną zablokowane na dwie godziny, pracownicy odejdą od maszyn i oflagują zakład.
Kolejna już tura negocjacji nie przyniosła efektu, a każda ze stron sporu pozostała przy swoim stanowisku. Związkowcy domagają się trzystopniowej podwyżki, uzależnionej od wielkości płacy podstawowej. Najmniej zarabiający hutnicy mieliby otrzymać po 300-ta zł, średnio uposażeni 200 zł, a pozostali 100 zł.
Jednak zarząd HSW nie zgadza się na te warunki i stwierdza, że podwyżki w proponowanej przez związkowców wersji kosztowałyby hutę około 11 milionów zł. Związkowcy nie dali się zwieść propozycji mediatorów, którzy sugerowali, aby przed podjęciem strajku przeprowadzić niezależną ekspertyzę finansów huty i ogłosili strajk ostrzegawczy.
Poszkodowani przy budowie dróg i stadionu narodowego chcą go zablokować w dniu otwarcia euro
Araste, Wto, 2012-06-05 23:15 Kraj | Protesty | Tacy są politycyOszukani podwykonawcy chcą zablokować stadion narodowy. W piątek do Warszawy mają przyjechać właściciele i pracownicy firm poszkodowanych przy budowach dróg ekspresowych oraz autostrad A1, A2 i A4 oraz podwykonawcy budowy stadionu narodowego, którzy nie otrzymali zapłaty za wykonaną pracę. Domagają się także powołania komisji śledczej, która ustali, kto ich oszukał.
Szykujący się do blokady stadionu narodowego nie chcą ujawniać swoich nazwisk ani kiedy i gdzie dokładnie zamierzają protestować, ponieważ obawiają się zatrzymania przez policję jeszcze przed protestem. - Boję się, żeby mnie do tej manifestacji nie zawinęli. Jeżeli mam już wyjść protestować, to chciałbym wyjść na tę ulicę, a nie żeby mnie zwinęli, jak będę tam jechał - mówi jeden z poszkodowanych podwykonawców.
Pielęgniarki rozważają zorganizowanie nowego miasteczka namiotowego
Yak, Wto, 2012-06-05 21:27 Kraj | Prawa pracownika | Protesty Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w ramach protestu rozważa organizację "europejskiego miasteczka" namiotowego, na wzór "białego miasteczka", które funkcjonowało przed kancelarią premiera - poinformowała szefowa związku Iwona Borchulska.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Borchulska zaznaczyła, że decyzję w tej sprawie w najbliższych dniach podejmie zarząd krajowy OZZPiP. W proteście mieliby także uczestniczyć lekarze, ratownicy medyczni i diagności. "Powstał ruch oporu przeciw prywatyzacji ochrony zdrowia, faworyzowaniu prywatnych placówek, nieodpowiedniemu traktowaniu pracowników i pacjentów" - mówiła Borchulska.
W 2007 r. domagające się podwyżek pielęgniarki z OZZPiP najpierw okupowały jedną z sal kancelarii ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a potem zorganizowały przed siedzibą szefa rządu "białe miasteczko".