11 listopada

Publicystyka

Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisanego przez Federację Anarchistyczną Śląsk, Kolektyw BezkarnoscPolicji.info, redakcję Magazynu Anarchistycznego "Inny Świat", Antyfaszystowskie Kielce, portal i kolektyw Czarna Teoria.

"Jako anarchiści, anarchistki i bojowi antyfaszyści protestujemy przeciwko tworzeniu wspólnych koalicji ruchów wolnościowych z partiami politycznymi. Tak się stało w przypadku Marszu 11 Listopada, co budzi nasz niepokój i sprzeciw.

Anarchiści nie mogą i nie powinni być przystawkami żadnego środowiska dążącego do przejęcia władzy politycznej w państwie. Nasz ruch od samego początku swojego istnienia sprzeciwia się strategii parlamentarnej. Stara się uświadomić zagrożenia związane z dzieleniem ruchów społecznych na kolejne szarpiące się o władzę partie i kliki polityczne. Stąd też zaskakuje nas łatwość oddania pola przez część warszawskiego środowiska antyfaszystowskiego w zakresie walki z zarazą nacjonalistyczną
mieszczańskim i socjaldemokratycznym partiom politycznym.

W historii anarchizmu mamy wiele przykładów, kiedy to naiwność części środowiska prowadziła nasz ruch do zguby. Taktyczne sojusze w imię "antyfaszystowskiej jedności" prowadziły do zdominowania ruchu przez cwanych graczy politycznych czy to komunistów, czy socjalistów państwowych i wreszcie wyeliminowania opcji wolnościowej z gry. Czasem fizycznie, czasem za pomocą różnych manewrów politycznych i prawnych.
Także od wielu lat w Polsce istnieje tendencja do sprowadzania anarchistów do roli bojówek, chroniących "poważnych polityków" czy nawet celebrytów. Widzieliśmy to w czasie wydarzeń tzw. Kolorowej Niepodległej, kiedy to, często ku swojemu zaskoczeniu, wmanewrowani przez niektóre osoby anarchiści byli chwaleni za ochronę dziennikarzy neoliberalnych mediów, czy polityków w rodzaju byłego szefa MSWiA Ryszarda Kalisza, czy skompromitowanego oszołoma liberalnego Janusza Palikota.

Spowodowało to utrwalenie w wielu niszczonych przez system demoliberalny środowiskach poglądu, że anarchiści to tylko zbuntowana młodzież liberalna. W ten sposób pomagało to, a na pewno nie przeszkadzało, nacjonalistom w szerzeniu swojej propagandy wśród ludzi, którzy powinni być naszym zapleczem społecznym, że anarchizm to bunt bogatych dzieciaków z elity.

Doprowadziło to do niepowetowanych do dziś strat w ruchu antyfaszystowskim w całym kraju. Strategia współpracy z prącymi do władzy politykami nie ułatwiła, ale wręcz pogorszyła naszą pozycję w codziennych zmaganiach "na ulicy". A przecież nie chodzi o coroczny "event" który pochwali Wyborcza, ale o codzienna pracę w biedniejszych dzielnicach.

Dziś po raz kolejny popełniane są te same błędy. Znowu część, mamy nadzieję mniejszość, anarchistów godzi się na pełnienie roli przystawki do salonowych rozgrywek między partiami. Nie chcemy być kojarzeni z żadną partią. Ani z partią liberalnych złodziei, ani z partią zdegradowanej, inteligenckiej młodzieży. Partiom nie zależy na likwidacji problemu neofaszyzmu, tylko na wypłynięciu na tym problemie do władzy, do sejmu, do dotacji państwowych. A my tu na dole zostaniemy jak zwykle z problemem
faszystowskich bojówek. Ale z nimi sobie jakoś poradzimy. To, z czym sobie nie poradzimy to wizerunek psów łańcuchowych tego czy innego saloniku politycznego, tej czy innej koterii.

Nie bądźcie naiwni. Wasi nowi koledzy i koleżanki z partii "socjaldemokratycznej" będą was wsadzać do więzień, jeśli uda im się zdobyć władzę, tak samo jak ich koleżanki i koledzy z socjaldemokratycznych partii z innych krajów i z Polski w przeszłości. Będą was wsadzać za skłoting, za fizyczny opór przeciwko bojówkom faszystowskim, za blokady eksmisji. Dlaczego? Ponieważ każda partia opiera się na mitologii "państwa prawa" i "racji stanu". A przede wszystkim dlatego, że będzie domagał się tego ich mieszczański elektorat. Chyba nie sądzicie, że jakakolwiek partia pozwoli anarchistom na łamanie państwowego prawa chroniącego np. własność, albo pozwoli stworzyć alternatywę dla państwowego aparatu przemocy, tylko dlatego że znacie kilku jej polityków? Cokolwiek robicie, nie bądźcie naiwni.

To, na czym naszym zdaniem należy obecnie się skupić, to budowa niezależnego, świadomego własnych strategii ruchu anarchistycznego. Aby to zrobić musimy być realną siłą antysystemową, która stoi naprzeciwko całego systemu kapitalistyczno-państwowego. Jest to obecnie o tyle łatwiejsze, że nacjonalistom opadły maski. Dziś robią nie za siłę antysystemową, ale za zwykłe bojówki rządowe, sztafety ochronne Kaczyńskiego i Macierewicza. Otwiera to nam spore pole do działań, które z każdym rokiem tych rządów, będzie szersze. Mamy niepowtarzalną okazję stać się trzonem prawdziwego ruchu antysystemowego. Tylko musimy być w tym wiarygodni, a nie układać się z partiami chcącymi reformować i upiększać zgniły system. Mamy być nieprzejednaną, radykalną i konsekwentną opozycją w stosunku do całego tego bagna politycznego.
Jeśli teraz prześpimy sprzyjający moment, anarchizm na dziesięciolecia zejdzie do grobu, tak jak to było już wcześniej. Ułatwiając politykom zdobywanie wśród ludzi wiarygodności i werbunek dla partii działamy dokładnie w tym samobójczym kierunku, który dla nas jest niepojęty."

Federacja Anarchistyczna Śląsk
Kolektyw Bezkarność Policji Info
Redakcja magazynu anarchistycznego Inny Świat
Grupa Anarchistyczna Czarny Sztandar
Antyfaszystowskie Kielce
Kolektyw i portal Czarna Teoria