Wrocław: Occupy Wyspa Słodowa!

Kraj | Miejsca | Protesty

Urzędnicy postanowili zamknąć na noc Wyspę Słodową – która we Wrocławiu od lat stanowi miejsce spotkań studentów i jest jedyną wolną przestrzenią w centrum miasta, gdzie można spotkać się w większej grupie, a także pić alkohol za cichym przyzwoleniem policji i straży miejskiej. Zdarzają się oczywiście kontrole i mandaty, zwłaszcza pod koniec miesiąca, lub gdy są tam nieletni (np. 1 września lub w dzień wagarowicza).

Zamknięcie Wyspy rozeszło się sporym echem. Wrocławska Federacja Anarchistyczna od dwóch tygodni rozdawała tam ulotki informujące o wydarzeniu. W pobliskich sklepach można wciąż podpisać się pod petycją. Swoje ulotki rozdawali też libertarianie, a Krytyka Polityczna zorganizowała foto-protest.

W piątek na wyspie zebrało się jakieś 2 tysiące ludzi czekając jak 6 ochroniarzy (na tyle został rozpisany przetarg) zacznie ich wypraszać. Ludzie zorganizowali się samodzielnie, niektórzy poprzynosili petardy, pojawili się uliczni grajkowie, były media, telewizja i radio studenckie, aktywiści. Przyjechali także członkowie Indignados z Hiszpanii i Włoch. Okazało się jednak, że tego samego dnia magistrat przeniósł zamknięcie Wyspy na poniedziałek.

Kolejna mobilizacja Wrocławian odbędzie się w poniedziałek. Zapraszamy do wyrażania poparcia oraz rozpowszechniania tej informacji!
https://www.facebook.com/events/193086827512888/?fref=ts

Naturalnym krokiem w tej

Naturalnym krokiem w tej chwili powinna być akcja oddolnego otwarcia wyspy.

to akurat kłamstwo, ochrona

to akurat kłamstwo, ochrona tylko stała,nikogo nie wypraszali z wyspy

"Wolna przestrzeń w środku

"Wolna przestrzeń w środku miasta"? Co to za bełkot? Wolna od czego? Bo na pewno nie od tłumów schlanej "młodzieży". Przestrzeń wolna od karania mandatami za upodlanie się gorzałą, tu się zgodzę. Zapraszam w okolicach weekendu zajrzeć na Wyspę, syf, gnój, tony porozrzucanych śmieci i zastępy zapitej w sztok swołoczy.

+

+ najlepsze jest ten smród moczu, aż po oczach szczypie. Przysięgam, w żadnym chlewie tak nie jebie jak przy wejściu na wyspę...

Faktycznie wg mnie nawet

Faktycznie wg mnie nawet "wolna" przestrzeń nie powinna ograniczać wolności innych ludzi, dla których smród moczu jest drażniący (chyba większość ludzi). Kobiety korzystają zazwyczaj z postawionych ubikacji, to głównie faceci mają problem z pęcherzem, z tego co zauważyłam. Może uważają, że ich mocz ma cudowne właściwości uzdrawiające i przysługą ich jest zbiorowa urynoterapia?
Żarty na bok - rzeczywiście jest problem z tym, że z jednej strony ludzie zbierają się w obronie wyspy, na której chcą spędzać miło czas (dla każdego co innego jest miłego). Z drugiej strony służby i władze mają nerwa, bo ostentacyjnie w ten sposób łamie się prawo, a na dodatek nie przynosi to zysku nikomu poza kilkoma sklepami monopolowymi (tzn. niewielki zysk idzie do właścicieli barek, ale nie tak to wg nich powinno działać). Taka jest ich perspektywa. Obawiają się, że pozwolenie na coś, na co i tak skarży się wielu mieszkańców i wnoszą często słuszne żale, że wyspa śmierdzi na kilometr i jest tam brudno. Gdyby jednak WCZEŚNIEJ ta wyspowa młodzież się zebrała i ustaliła swój własny regulamin (nie kupujemy piwa w butelkach bezzwrotnych w miarę możliwości, pozostawiamy po sobie porządek, nie szczamy po krzokach, nie rzucamy kiepów na trawę, tylko do śmietnikowych popielniczek, jesli śmietnik się przepełni, wyciągamy własne worki i stawiamy je po wypełnieniu koło śmietnika - wtedy może sama byłabym całym sercem za ludźmi, którzy tam chleją, bo odróżniam samowolkę i wynikający z niej smród i brud od wolności upijania się w plenerze nie szkodząc nikomu. Nie wiem czemu władza nagle miałaby akceptować też chlanie na wyspie - przecież to władza jednak i z jakiegoś powodu roszczą sobie prawo do pilnowania porządku i swojej pozycji jako stróża, często nieugiętego gdy to przynosi jej jakieś korzyści. Apelować do nich o danie wolności ma dość dziwny wydźwięk jak dla mnie.

Kurka, fantazjowanie jest

Kurka, fantazjowanie jest ok, ale Ty za wysoko głową w chmurach dryfujesz. Poważnie piszesz o tej samoorganizacji się bywalców Wyspy? Wzajemnego pilnowania się i przestrzegania (słusznych w mojej ocenie) przez siebie ustalonych zasad z niej korzystania? Mało, bardzo mało prawdopodobne. Goście Wyspy to w większości zblazowana, zmanierowana zbieranina przypadkowych ludzi, którzy głęboko w dupie mają jakieś kolektywne, sensowne działania, które w dłuższej perspektywie czasu im samym, jak i pozostałym mieszkańcom miasta, przyniosłyby tylko korzyści.

Wiem o tym, że to raczej

Wiem o tym, że to raczej przypadkowi ludzie, od których nie można wymagać za wiele, ale ja to piszę w kontekście tych, którzy zaangażowali się w to jako bardziej upolitycznione organizacje. Mówi się np. o tym, że tam powstają jakieś budynki, inwestycje, ale pozostaje się na tym stwierdzeniu mamrocząc jeszcze coś o wolności. Nie do końca rozumiem intencje Federacji Anarchistycznej i jakichś tam jeszcze organizacji.

ajj, wszyscy to samo.

ajj, wszyscy to samo. Śmierdzi tylko pod kładką, jak lubicie tam siedzieć to siedźcie ale bywalcy tam tylko sikają, pozdrawiam ;)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.