Pomysły szefa Ryanaira ws. oszczędności korporacji
Komputer lub inteligentna stewardesa mogą bez problemu zastąpić drugiego pilota - uważa szef tanich linii lotniczych Ryanair Michael O'Leary. - Po co dwóch pilotów, gdy wystarczy jeden? Niech cholerny komputer steruje lotem - uważa O'Leary, oceniając, że prowadzenie samolotu jest tylko nieznacznie trudniejsze niż gra komputerowa. Jak dodał szef linii lotniczych, "w przypadku niedyspozycji pilota może on przywołać dzwonkiem stewardesę, tak jak przywołuje się domową służbę. Może ona przejąć wówczas odpowiedzialność za lądowanie". Jeszcze niedawno O'Leary proponował pozbycie się stewardes i zainstalowanie na pokładzie maszyn Ryanair automatów z kawą i batonikami. Uważa, że jego propozycje są w awangardzie nowych rozwiązań, a ich przyjęcie to kwestia czasu.
Już wcześniej proponował rozwiązania w kwestii przewozu pasażerów. Chciał wprowadzenia opłat za korzystanie z toalety i miejsca stojące z tyłu samolotu z uchwytami nad głową, jak w tramwaju. Nie wyklucza, że w przyszłości na lotnisku nie będzie bagażowych i pasażerowie sami będą nie tylko odprawiać bagaż, ale także ładować go na pokład i wyładowywać.