Warszawa: Bojówkarze nacjonalistyczni zaatakowali skłot Przychodnia
Aktualizacja 20:45 Nieznani sprawcy przeprowadzili hakerski atak na stronę internetową RN oraz ONR. Przez cały 11 listopada pod adresami stron nacjonalistów można było ujrzeć prawdziwe oblicze tzw. "patriotów" tworzących szeregi ruchu narodowego (konspiracyjne koncerty nazistowskich kapel, symbolikę i gesty nazistowskie członków RN itd.)
Aktualizacja 20:20 Apel kolektywu Przychodnia o wsparcie:
„Spodziewamy sie kolejnego ataku od 20.00. Naziści zbierają sie od ul. Hożej. Na ostatni atak przyzwoliła policja- 30 min bez interwencji, spalone auta i ranne osoby… musimy być gotowi bronić się sami. POTRZEBUJEMY WSPARCIA! KTO MOŻE NIECH WPADA NA NOC!”
W tej chwili obszar wokół skłotu jest szczelnie otoczony przez siły prewencji. Dostęp na teren Przychodni jest na ten moment niemożliwy.
Nagranie ataku na skłot Przychodnia: https://www.facebook.com/photo.php?v=714780201884542
Aktualizacja 20:00 Oświadczenie kolektywu Syrena:
Dziś, w Dniu Niepodległości policja nieustannie patrolowała ulice Skorupki i Wilczą, w której mieszczą się przestrzenie autonomiczne Syrena i Przychodnia. Około godz. 15.30 trwał przemarsz nacjonalistów przez centrum. Od strony Skorupki zniknęli wszyscy funkcjonariusze policji. W tym samym czasie pojawiła się grupa kilkudziesięciu neonazistów. Rozerwali łańcuchy bram, wdarli się na teren. Z maczetami, butelkami, pałkami zaatakowali osoby znajdujące się w środku.
W Syrenie znajdowało się w tym momencie m.in. ośmioro dzieci w wieku od 3 do 14 lat. Największe straty poniosła Przychodnia – spalone i zniszczone auta, ranni ludzie, wybite okna. Przez trzydzieści minut, w związku z wycofaniem się funkcjonariuszy policji, musieliśmy bronić się sami.
Tak dziś wygląda wasz ‚patriotyzm’. Każdy kto brał udział w dzisiejszym Marszu Niepodległości, jest odpowiedzialny za atak na domy w których mieszkają m.in. rodziny po eksmisjach, osoby starsze, niepełnosprawne i wszystkie, których nie stać na czynsz lub kredyt na 30 lat.
Tak wygląda dziś rzeczywistość w Warszawie – władze eksmitują, faszyści pałują. Nie damy się ani jednym ani drugim!
Aktualizacja 19:30: Skłoty są dobrze zabarykadowane. Na mieście trwają zajścia z udziałem uczestników Marsz. Artur Zawisza twierdzi, iż zamieszki spowodowali skłotersi, którzy obrzucali marsz butelkami z dachu :) Biorąc pod uwagę odległość skłotu od Marszałkowskiej to wychodzi na to, że butelkami rzucają dalej niż olimpijczycy dyskiem lub oszczepem:)
Aktualizacja 19:00: Zaatakowany został również skłot Syrena gdzie przebywały m.in. dzieci od 3 do 14 lat. Na rogu Hożej i Marszałkowskiej zbierają się bojówki uczestników Marszu Niepodleglości i szykują kolejny atak na skłot. WSZYSCY NA MIASTO! BRONIMY NASZYCH PRZYJACIÓŁ!
Dzisiaj podczas Marszu Niepodległości doszło do próby "zdobycia" skłotu Przychodnia przez bojówkarzy nacjonalistycznych. Skłotersi bronili się z dachu i odparli atak. Spłonął jeden samochód, rannych jest więcej nacjonalistów. Podpalono także tęczę na pl. Zbawiciela.
Oświadczenie Skłotu Przychodnia:
Wiwat Marsz Niepodległości! Nacjonaliści i kibole krótko po wyruszeniu Marszu zaatakowali nasz squat w sile około kilkuset osób. Według naocznych świadków tzw. Straż Niepodległości rozstąpiła się od strony ul. Marszałkowskiej i zachęcała agresorów do wbiegnięcia i atakowania naszego budynku słowami "no dalej, szybciej!". Zaraz potem z ulicy Hożej wybiegło kilkudziesięciu innych mężczyzn w kominiarkach i skierowało się w stronę Przychodni. Kilku zniszczyło bramę wjazdową, wpadło na podwórko, rozbiło szyby w samochodach (jedno z aut się zapaliło) i zaczęło rzucać racami i kamieniami w okna na parterze, rozbijając je. Po 30 minutach napastnicy zniknęli.
Nikomu od nas się nic nie stało.