Warszawa: Protest przeciwko wydobyciu gazu łupkowego. Są zatrzymania
Aktualizacja, godz. 16:45: Ostatnia zatrzymana osoba została zwolniona. Będzie odpowiadać z wolnej stopy. Przyczyną zatrzymania w areszcie na 24h była "groźba matactwa".
Aktualizacja, 30 listopada godz. 14:30: Zatrzymana została przewieziona do sądu w Śródmieściu, gdzie zostanie podjęta decyzja o ewentualnym dalszym zatrzymaniu.
Aktualizacja, 21.00: Jedna osoba jest nadal zatrzymana. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut o naruszenie nietykalności policjanta. Aktywiści zbierają dokumentację dowodzącą brutalnej akcji policji.
Aktualizacja, 18.20: Policja zaczyna wypuszczać zatrzymanych.
Dzisiaj w warszawskim hotelu Intercontinental odbyć się miała konferencja ws. wydobycia gazu łupkowego. Konferencja miała być zamknięta dla publiczności za której plecami korporacje z całego świata zainteresowane eksploatacją gazu miały lobbować władze. Imprezy w tajemnicy jednak się utrzymać nie udało.
Przeczytaj też: relację uczestnika zdarzenia.
Aktywiści z Inicjatywy Stop Szczelinowaniu, ZSP, FA oraz innych organizacji wkroczyli do hotelowego hallu, gdzie część zaczęła grać na bębnach, a inni rozwiesili transparent "Frack you! Nie zniszczycie naszej ziemi". Po jakimś czasie rozpoczęła się okupacja sali na której miała rozpocząć się konferencja. Aktywiści blokowali ją przez dwie godziny uniemożliwiając wejście uczestnikom. W końcu pojawiła się policja, która bardzo brutalnie usunęła pokojowo okupujących. Dwanaście osób zostało aresztowanych i przewiezionych na komendę policji przy ul. Wilczej. Został im przedstawiony zarzut "naruszenia miru", za co grozi do roku pozbawienia wolności.
Protestujący podnosili dwie kwestie związane z zagrożeniem ekologicznym: wstrzykiwanie chemikaliów do ziemi w celu uwolnienia i wydobycia gazu łupkowego, po drugie chcieli zwrócić uwagę opinii publicznej na zmiany w prawie górniczym umożliwiające m.in. zużywanie za darmo wody przez korporacje. Woda po wykorzystaniu w procesie wydobycia zostaje zanieczyszczona. I to wszystko w sytuacji, gdzie Polska nie jest krajem nadmiernie zasobnym w wodę.
Mieszkańcy regionów Polski, gdzie doszło do pierwszych odwiertów, od razu odczuli skutki metody hydraulicznego szczelinowania (fracking) na własnej skórze. Od Lubelszczyzny po Kaszuby ludzie próbują wszystkiego - protestów, skarg prawnych, akcji bezpośrednich - by zapobiec zniszczeniu ich życia i środowiska naturalnego.