Bielsko-Biała: Billboard solidarnościowy ze strajkującymi robotnikami Huty Batory w Chorzowie

Kraj | Blog | Protesty

Wczoraj w godzinach wieczornych na dworcu głównym w Bielsku-Białej pojawiły się billboardy z hasłami: "MEDIA CENZURUJĄ, MY POPIERAMY STRAJK ROBOTNIKÓW HUTY BATORY W CHORZOWIE".

Pod akcją podpisała się Federacja Anarchistyczna Częstochowa i ZZ Federacja Pracownicza.

zajebisty jest ten plakat z

zajebisty jest ten plakat z tuskiem - powinien pojawic sie w calej polsce :)

dajcie jakiegoś ładnego

dajcie jakiegoś ładnego jotpega tego plakatu :D

wlasnie

wlasnie

brawo

brawo

Mnie zastanawia:1. dlaczego

Mnie zastanawia:
1. dlaczego plakat nazywa się bilbordem?
2. dlaczego takich plakatów nie porozkleja FA Śląsk w Chorzowie?

ad 2. - wlasnie

ad 2. - wlasnie

bo chyba teraz zajmują się

bo chyba teraz zajmują się tam antyfaszyzmem

i to mnie właśnie rozbraja

i to mnie właśnie rozbraja w polskim ruchu @, to skupianie się na kontrkulturze, wegetarianizmie (sam nie jem mięsa), antyfaszyzmie (główny problem wielu grupek), kwestiach lifestyle'owych (moda i pierdoły) boczkiem, boczkiem byle nie za blisko sedna tj. rzeczywistych bolączek społeczno-ekonomicznych. Można i tak, tylko czemu wszystko musi mieć takie nadęte nazwy - anarchizmy, ruchy, antyfaszyzmy, anarchosyndykalzimy, federacje itp.

Przed wojną Orwell też

Przed wojną Orwell też narzekał na angielską radykalną lewicą, że wolą zajmować się gadaniem o wegetarianiźmie niż budować rewolucyjny ruch.

Ja mam jedną odpowiedź: większość osób z tego ruchu to idioci. Znaleźli się tu przypadkiem, razem z kolegami, którym też się subkultura znudziła. Trudno jest zajmować się sprawami społecznymi, więc lepiej dla poczucia spełnienia bawić się w animal fronty i antyfaszystów (którzy z faszystami jakoś nie walczą).

Ale frustrat/-tka, ło

Ale frustrat/-tka, ło matko.

Wg mnie to nie frustracja,

Wg mnie to nie frustracja, to prawda i z obydwoma komentarzami powyzej zgadzam sie w 100% cieszy mnie ze ktos jeszcze to dostrzega, mam nadzieje ze wyniknie cos z tego niedlugo.

kolejny raz prosze zeby

kolejny raz prosze zeby osoby ktore wiedza wszystko najlepiej chociaz sie podpisywaly pod swoimi wpisami, chetnie zwroce sie po pomoc. Rozpierdala mnie ta calkowicie nie trafna krytyka, widac brak znajomosci slaskich realiow. Ps. z mojej strony przepraszam ze nie robie zdjec plakatom ktore rozklejam. Od dzis kazdy bedzie uwieczniony:) wtedy sie odpierdolicie???
Panie od Orwella - sam zes jest idiota

Pozdrawiam wszystkich swiadomych
Jebac internetowych napinaczy

ps. niezle rozbawily mnie te wasze komentarze, czesto jak widze pisane przez tych co to chuja robia a duzo pierdola

plakaty były przy okazji;)

plakaty były przy okazji;)

no a czym innym. tylko

no a czym innym. tylko antifa.

Ten cały dzisiejszy

Ten cały dzisiejszy antyfaszyzm to zupełna bzdura.

bzdura to komentarze w tym

bzdura to komentarze w tym stylu

Oczywiście, że lifestylowy

Oczywiście, że lifestylowy antyfaszyzm to bzdura, nie jest bowiem niczym więcej niż zabawą w kotka i myszkę, przy czym mysz dobrze wie, że najbezpieczniej piszczeć z dziury, czasem wyjść, popiszczeć i z powrotem do dziury. Jakie może mieć bowiem przełożenie na rzeczywistość "ruch" kilkuosobowy (w porywach kilkunastoosobowy) w dużym, lub wielkim mieście? "Ruch" taki na ogół może być sprzątnięty z powierzchni przez średnio rozgarniętą załogę łysych ćwoków, dresów, meneli w markowych szmatach, nacjonałów, "faszystów", czy jak ich tam jeszcze nazwiemy. Najlepszym "antyfaszyzmem" moim zdaniem jest szerzenie świadomości klasowej za pomocą rozmaitych narzędzi: rozmowy w pracy o interesie klasowym pracowników, o fałszywych i rzeczywistych wrogach pracowników; związków zawodowych, działalności sportowej, kulturalnej itd. Mniej szopek i choinek (też w postaci ubrań), a więcej roboty typowo lewicowej, społecznej. A takiej na szczęści w polskim @ coraz więcej - i to cieszy.

Co się wam w antyfaszyźmie nie podoba?

To najczęściej są ci sami ludzie, którzy angażują się w innne wolnościowe inicjatywy. A nacjonaliści w Polsce są problemem, który odżył po ostatnim 11 listopada. Zresztą ZSP w Warszawie już odczuła na swojej skórze. Odpierdolcie się od antyfaszystów i zajmijcie bardziej wartościowymi społecznie sprawami.

Odżył przez Koalicję 11

Odżył przez Koalicję 11 Listopada, zapomniałeś dodać.

"Dział kadr" ONR powinien dziękować Blumsztajnowi za wsparcie blokady.

Tyle że matoły nie

Tyle że matoły nie potrafią tego wykorzystać specjalnie. Taktyka Koalicji jest z pewnością porażką (o czym zresztą już wielokrotnie pisaliśmy), więc pora zacząć się uczyć czegoś nowego, zamiast biadolić.

Tak nacjonaliści są w

Tak nacjonaliści są w Polsce problemem, tak jak psie kupy na chodnikach i trawnikach - jest ich wiele, ale niecodziennie się w nie wchodzi.

Chciałem przez to

Chciałem przez to powiedzieć, że są problemem jak się w nie wdepnie, ale na co dzień to temat zastępczy :)

Nie podoba nam się przede

Nie podoba nam się przede wszystkim to, że swymi importowanymi z Niemiec taktykami, nieprzystającymi do polskich realiów, nabił ONR-owi wielu nowych członków. A teraz? Zamiast wesprzeć strajkujących hutników i w ten sposób być może skłonić ich do namysłu także nad nacjonalizmem, ekipa woli zajmować się organizowaniem pikiety antyrasistowskiej. Co z niej wyniknie? Kolejna kompromitacja w postaci kilkudziesięciu uczestników kontry na kilkuset uczestników faszolskiego dema.

O ile mi wiadomo, ekipa robi

O ile mi wiadomo, ekipa robi jedno i drugie. A ONRowcy walczący o polskość Śląska też nie będą mieli lekko z miejscowymi zwolennikami autonomii.

Sianie defetyzmu rzadko kiedy przyczyniło się do czegoś dobrego. Lepiej użyj swojego pomyślunku, by dostosować taktyki do polskich realiów, zamiast jebać ludzi za to że działają.

Działam na co dzień, więc

Działam na co dzień, więc zarzut nietrafiony. Jak działam? Przede wszystkim w nastawieniu na odciąganie od skrajnej prawicy społeczeństwa. A że jego najbardziej aktywna politycznie część zasiada obecnie na trybunach, to trzeba kibicom pokazać - nawet niewyszukanymi metodami - że anarchiści także "są spoko". Jak to zrobić? Uderzać w ton antypolicyjny, stosować retorykę ulicy (dresiarz czy skejt wcale nie jest genetycznie impregnowany na wartości lewicowe, tylko trzeba je umiejętnie podać), ukazywać antysystemowe wartości w utworach hip-hopowych (wiele je ma - nawet taki Jeden Osiem L) itd.
Co do krytyki - wg mnie taki antyfaszyzm to robienie pod siebie. Polecam prześledzić frekwencję marszów niepodległości i ich blokad od 2008 r. do 2011 r. Wniosek jest prosty: w ciągu ostatnich 24 miesięcy liczba uczestników prawackiego dema 11.11 wzrosła szesnastokrotnie (z 500 w 2009 r. do 8000 w 2011).

Trzeba jednak nie

Trzeba jednak nie zapominać, że większość uczestników 11.11 nie była w żadnym stopniu faszystami, tylko przyszła z przekory, bo ktoś im powiedział że nie wolno.

Nie sam antyfaszyzm jest problemem, tylko strategia niektórych antyfaszystów, którzy uznali że ma sens wchodzić w koalicję z liberałami i elitami, którzy dla wielu reprezentują wszystko co jest chore w obecnym ustroju. Co gorsza, wielu z nich nadal nie rozumie, że to droga donikąd.

Yak, od czasu do czasu

Yak, od czasu do czasu wypada się z Tobą zgodzić, czasem nawet trzeba. Ciągłe pieprzenie o "faszystach" jest tyleż śmieszne, co groźne, bo błędnie definiuje sporą grupę społeczeństwa, która poza "nacjonalizmem" w warstwie estetycznej :), niewiele z jakimiś rzeczywistymi faszystami ma wspólnego. Ta grupa to przeważnie zwyczajni robotnicy i pracownicy o typowych dla robotniczej kultury wartościach, które czasem stoją w sprzeczności z naszymi, ale to jeszcze nie powód żeby patrzeć na nich z góry, jako jedną "masę" i stawiać na nich krzyżyk.

Do tego mogę dodać, że

Do tego mogę dodać, że wartości kultury robotniczej stoją w sprzeczności z bardzo niewieloma aspektami naszych poglądów i stosunkowo łatwo jest przezwyciężyć te różnice, jeśli ktoś naprawdę spróbuje.

Tak. Wcześniej nie do

Tak. Wcześniej nie do końca jasno się wyraziłem.

Yak, gwoli ścisłości:

Yak, gwoli ścisłości: RAŚ i Gorzelik ostatnimi czasy stali się takimi straszakiem w polskich mediach, jak swego czasu ziomkostwa, Hupka i Czaja. Cieszą się raczej umiarkowanym poparciem, ale słabo przekładalnym na polityczne reprezentacje. Bardziej chodzi o reprezentowanie pewnych idei i interesów. RAŚ nazywa i wyraża wiele z tego co myślą i czują Ślązacy, ale często w formie jednak zbyt politycznej i zbyt radykalnej, żeby to miało szerokie poparcie społeczne. Wykorzystywany przez nich motyw "krzywdy śląskiej" ciągnącej się z przed wojny i dobitnie utwierdzonej za PRL jest już dobrze opisany w literaturze socjologicznej i etnologicznej. A opisy te i codzienne obserwacje Ślązaków pozwalają ostrożnie stwierdzić, że grupki w stylu ONR na Śląsku nie mają czego tu szukać. Ślązakom nacjonalizmy - w tym polski - źle się kojarzą: lata przymusowej repolonizacji, polonizacji; zapoczątkowane w międzywojniu zwożenie urzędników "z Polski" najczęściej o obcej Ślązakom wielkopańskości itd.

Swoją drogą ciekawe jaki kto ma interes w mediach w nachalnym promowaniu RASiu - zarówno w wersji negatywnej, jak i pozytywnej.

w celu sprostowania: ekipa

w celu sprostowania: ekipa wsparla hutnikow.

Mam dosc, juz tu nie wchodze:)

Acha,

Czyli według niektórych z was faszyzm został stworzony przez antyfaszystów, którzy gonią za niemieckimi modami. Dużo czasu wam zajęło wymyślenie tej reweleacji:-))?

Komunikat dla tych którzy kojarzą antyfaszyzm jedynie z Porozumieniem 11 listopada: walka z prawicowym totalitaryzmem w wolnościowym wydaniu to strategia antysystemowa, polegająca na samoorganizacji i odwadze bezpośredniej konfrontacji z prawdziwym a nie wyimaginowanym wrogiem.

Swoją drogą to nacjonaliści powinni podziękowac tym wolnościowcom, którzy dbają o swobodne i bez przeszkód rozwijanie ruchu faszystowskiego poprzez pomysły pozostawienia ich w spokoju oraz ciągłe krytykowanie antify. Narodowo - katolicka ojczyzna wam tego nie zapomni;-)))!!

Masz rację - krytyka

Masz rację - krytyka działań Antify w obliczu jej rozlicznych sukcesów, szybkiego pęcznienia szeregów i postępującego zniechęcenia społeczeństwa do skrajnej prawicy rzeczywiście nie ma sensu...

Jak nie masz pojęcia

co się dzieje w Antifie to się nie wymądrzaj. Ani lewica ani ruch anarchistyczny nie znalazł sposobu aby przeciwstawic się rosnącej popularności prawicy, więc się nie czepiaj ludzi którzy sporo ryzykują walcząc z totalitaryzmem. Jak masz jakiś skuteczny pomysł aby odwrócic pro prawicowy trend, to się nim z nami podziel. Bo na razie tylko się przypierdalasz. Skieruj lepiej energię na wartościową działalnośc społeczną, która pozwoli zmienic rosnącą popularnośc prawicy. A jeżeli brak ci pomysłów, to po prostu skończ z tym pieprzeniem.
Niektórym widac bardzo zależy aby poróżnic wolnościowców z Antifą...

Napisz jeszcze, że jest

Napisz jeszcze, że jest nazistą bo śmiał wielką antifę krytykować... ;-]

A skąd wiesz, że nie wiem,

A skąd wiesz, że nie wiem, co się dzieje w Antifie?
O swoich pomysłach już tu nieraz pisałem, więc skrótowo: skupić się na działaniu lokalnym. Chcesz jechać na demo do Katowic? Przeznacz pieniądze i czas na działalność w swoim mieście. Zamiast wydawać kilkadziesiąt złotych i poświęcać kilka godzin na wyjazd, lepiej wydrukować serię antypolicyjnych czy antyelitarystycznych vlepek i porozklejać je u siebie na ulicy, na osiedlu, na wsi, w miasteczku, na przystankach itp.
Poza tym: rozmawiać z kibicami, penerstwem, dresiarzami, menelami. Rozmawiać umiejętnie: nie walić od razu anarchizmami, walkami klas, Bakuninami itd. Skupiać ludzi wokół postulatów - a z czasem sami określą się jako wolnościowa lewica.
Po trzecie, darować sobie na tym etapie dema antyprawicowe. W momencie, gdy ruch jest słaby, nie ma sensu iść na otwartą konfrontację z naziolami i policją. Lepszym pomysłem jest włażenie w ich dema i ośmieszanie/rozbijanie od środka (wiem, że Poznaniowi w ostatnim czasie taki manewr się udaje).
Po czwarte, nie zapominać o prowincji! Spędziłem ostatnio kilka dni w gminnym, kilkutysięcznym miasteczku na Pomorzu. Szczęście, że miałem ze sobą trochę @ vlepek - bo jedyną propagandą uliczną w tym mieście, obok napisów na murach "THC" i "HWDP", były spreje i vlepki pierwszoligowego klubu piłkarskiego z najbliższego dużego miasta. Klubu, którego kibolka jest infiltrowana, wg mojej wiedzy, przez faszoli.
I wreszcie po piąte, promować w ruchu zdrowy tryb życia: sport, abstynencję alkoholową itd.
Pozdrawiam.

Tego oczywiście nie napiszę

ponieważ myślę racjonalnie. Po prostu niektórzy nie mając pomysłów na rozwiązanie problemu aktywności prawicy, lubią się po prostu czepiac i to w mało wyszukany sposób. Mam wrażenie że jest to odreagowanie własnego tchórzostwa, ponieważ łatwo jest krytykowac w zaciszu domowym, gorzej zrobic coś w realu.
Widzę że trzeci raz piszę to samo, ponieważ tępota moich adwersarzy jest tak potężna iż nie są w stanie napisac nic konstruktywnego oprócz dziecinnych docinek. Czekam na jakieś konstruktywne pomysły walki z radykalną prawicą. Chyba że podoba wam się sytuacja, jak dzieje się np. w Białymstoku.

No nareszcie do czegoś dochodzimy.

Też jestem zdania że podstawą jest praca lokalna. Etap wlepek antifa mam za sobą, wykleiłem ich sporo, jak na razie u mnie w mieście nikt ich za bardzo nie zrywa;-). Polską prowincję znam z autopsji ponieważ na niej mieszkam;-).
Ci kibice, których znam, mają na tyle poukładane w głowie iż nie pakują się w prawicową politykę. Anarchizmem nie ma co ich na razie karmic, to jednak wyższy stopień wtajemniczenia;-).
Co do demonstracji, to jednak jestem zdania, iż mimo wszystko powinno się akcentowac swoją obecnośc na ulicach, aby nacjonaliści nie czuli się zbytnio komfortowo maszerując. Ale to już jest wolna wola ekip, które mają ciśnienie na takie akcje.
No i najbardziej trafna Twoja sugestia: brac się za sport i sztuki walki. To jest teraz wręcz niezbędne. Poza tym ruch dotlenia korę mózgową i poprawia jej pracę co niektórym by się przydało;-). Z tego co wiem treningi są już realizowane.
Nareszcie a dyskusja idzie w dobrą stronę. Najgorszą obecnie rzeczą byłoby marginalizowanie problemu albo twierdzenie że go nie ma. Jeżeli się go zlekceważy, to możemy miec taki sam problem w innych miastach tak jak w Białymstoku, gdzie naziści(!) nie nacjonaliści zarżnęli w Wielkanoc chłopaka nożami.
Ja też pozdrawiam.

W takim razie polecam w

W takim razie polecam w jakiś wolny, słoneczny wieczór wsiąść do PKS-u, podjechać do sąsiedniej miejscowości i ją także ovlepkować. Większość osób tak naprawdę nie ma pojęcia, czym jest Antifa - i to jest potencjał do zagospodarowania. Tym bardziej w małej mieścinie, której mieszkańcy prawdopodobnie nie mają do czynienia na co dzień z żadną inną uliczną propagandą.
Obecność na ulicach jak najbardziej, jednak mam wrażenie, że ruch @ poprzez stosowaną taktykę musi odwalać podwójną robotę, tj. organizować własne dema, a jednocześnie kontrować demka prawaków. Proponuję skupić się na tym pierwszym - demonstracje takie, jak np. ta w obronie Elby, czy choćby warszawska Manifa, są dużo lepiej słyszalne, niż kilkudziesięcioosobowa pikieta antyrasistowska, a jednocześnie także mają chcąc nie chcąc antyfaszystowską wymowę. Co więcej, ONR na swój własny marsz przeprowadza ogólnopolską mobilizację - a lewica na pewno nie ruszy się tłumnie na 14.04 do Katowic. Kontra ma zatem dużo trudniejsze pozycje wyjściowe.
Podobnie zresztą było przy okazji 11.11 - różne środowiska lewicowe rozmaicie podchodziły do blokady (http://lewica.pl/index.php?id=25527), a jak wiadomo w obliczu niedostatecznego przekonania co do słuszności działań dużo trudniej o udaną mobilizację.
A przecież kontry można robić także... z jajem. :) https://cia.media.pl/mala_akcja_antyfaszystowska_w_warszawie
Treningi są realizowane, ale mam na myśli generalnie promowanie abstynencji alkoholowej czy narkotykowej. Zawsze mnie bawiły te wszystkie panczury, które - słusznie - narzekały na ogłupianie przez telewizję, ucisk przez polityków, policję, kapitalizm itd., a nie dostrzegały tego, jak bardzo ich ogranicza palenie tytoniu czy nadużywanie alkoholu.
Trzeba rozbić stereotyp anarchisty jako gościa w skórze, irokezie, z tanim winem w ręku. Osobiście nie miałem w życiu nigdy do czynienia z żadnym z tych trzech czynników - stroniłem od subkultur w przekonaniu, że kapitalizm prędzej czy później i tak je wchłonie. Wedle mnie paradoksalnie najbardziej wywrotowa jest... zwyczajna odzież. Choć oczywiście nie będę nikomu zabraniał noszenia czegokolwiek.

co się teraz dzieje z Hutą

co się teraz dzieje z Hutą Batory? zwolnili robotników? pracują dalej? bo info na stronie znikneło a media głównego nurtu milczą.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.