Janusz Korwin-Mikke a pedofilia
Tak naprawdę natknąłem się na to przeglądając forum kibicowskie, ale stwierdziłem że temat jest bardzo warty uwagi. Piszę to ze względu na to, że coraz częściej można spotkać Korwinistów, którzy kroczą za jego 'błyskotliwością' nie analizując jego słów. Jednak bardzo łatwo jest uwierzyć w to, że to 'alternatywa przeciwko bandzie czworga'. Już pominę taki temat jak kapitalizm prowadzący do ogromnej przepaści pomiędzy biednymi, a bogatymi, bo tak naprawdę głosujący na JKM w większości są ludźmi, którzy odziedziczyli po rodzicach firmę i pierdzą w fotel przed telewizorem, kiedy hajs leci na konto, a każdy sprzeciw wobec takim zachowaniom traktują jako lewactwo. Trochę chyba przegiąłem ze słowami "głosujący na JKM", bo tak naprawdę większość, która popiera Janka jeszcze nie posiada praw wyborczych i zasila jedynie szeregi internetowych respondentów, ale powoli... Zagłębiał się ktoś w takie tematy, jak pedofilia okiem JKM? Myślę że warto. Warto, bo ten temat pokazuje niesamowite upodlenie tego człowieka. I tutaj Was zaskoczę - nie jest to lewacka brednia i propaganda, jaką zapewne wielu chciałoby mi wygarnąć, ale zaraz przeczytacie cytaty, które pokazują pogląd Korwina na tą sprawę. Oczywiście takie sprawy są spowite kurzem, bo nie jest to wygodne, aby odkopywać szkodliwe dla tej 'alternatywy' słowa, jednak internet pozostawia ślady. Jeśli ktoś z KNP przeczytał te słowa i nadal wspiera wyborców tej partii, to oznacza tylko jedno - albo jest on znieczulony intelektualnie i nie odbiera jakichkolwiek bodźców odpowiedzialnych za współczucie, albo sam ma podobne jazdy do swojego idola. A takie jazdy powinno się tępić. Ale przejdźmy do rzeczy. Cytat nr 1:
"Martwię się, że umorzenie dotyczyło księdza bo jestem przekonany, że gdyby był to laik, to wylądowałby w więzieniu lub co najmniej ze sporym wyrokiem na długich zawiasach. W tym przypadku umorzenie sprawy nastąpiło nie dlatego, że lekka pedofilia nie jest szkodliwa społecznie, lecz dlatego, że jest to ksiądz. Co, oczywiście, antyklerykałowie wyciągną jako argument, że Kościół w Polsce stoi ponad prawem."
To słowa, które padły w rozmowie JKM z Nowym Ekranem. Nawet nie wiem, czy powinienem rozwijać ten temat, bo wypowiedź Korwina tak naprawdę świadczy o tym, że twierdzi on, że pedofilia wśród środowiska kościelnego nie jest zła, bo to "lekka pedofilia", więc złe jest to, że my, antyklerykałowie reagujemy na takie incydenty. Przejdźmy do kolejnego cytatu, który pojawił się na łamach strony korwin-mikke.pl w artykule pt. "Pedofil".
"Z tą pedofilią mocno się przesadza. Pedofilem miłośnikiem ośmioletnich panienek był np. Ludwik Carroll (ten od Alicji w Krainie Czarów ); nie tylko sąsiadki, ale i panie z towarzystwa na ogół bez obaw posyłały dziewczynki do jego domu uważając, że dotykanie przez mężczyznę (byle, oczywiście, bez nadmiernego natręctwa) raczej rozbudza kobiecość i pomaga niż szkodzi; również uodpornia na podobne zaloty w przyszłości. (...) lekka pedofilia nie jest szkodliwa"
i od razu przeskoczmy do ostatniego cytatu, który niestety nie istnieje już na oficjalnym blogu onetowym JKM (został on chyba wyrzucony na rzecz domeny ".pl" ), jednak udało mi się wygrzebać go w czeluściach internetu:
"Potem p.Cohn-Bendit przystapil do Zielonych (by udowodnić, że „Zieloni – to niedojrzali Czerwoni”) a potem wziął się za propagowanie pedofilii. Ja zresztą wcale nie jestem jakimś zacietrzewionym przeciwnikiem pedofilii (np. słynny Ludwik Caroll, ten od „Alicji w Krainie Czarów” był pedofilem – ale jakoś nikomu żadnej krzywdy nie wyrządził...) natomiast jestem zdecydowanym przeciwnikiem propagowania pedofilii i jej praktykowania tak, jak robiła ta Czerwona Świnia (ćwiczył na dzieciach w przedszkolu!). Zupełnie nie rozumiem, jak przy dzisiejszej fali (sztucznego zresztą) potępienia dla pedofilii, taka szuję można było wybrać do Parlamentu Europejskiego?"
Nie mam sił, aby komentować takie słowa, wystarczy tylko zadać pytanie - czy takiego człowieka potrzebuje ten kraj? Czy naprawdę korwiniści są tak ślepi, że nie zauważają tej chorej propagandy?
Odpowiedzcie sobie sami.
Ps. Przepraszam za wszystkie błędy językowe/stylistyczne, nie jestem stworzony do dziennikarstwa, mam nadzieję, że przekaz przynajmniej dotarł.
Pozdrawiam, Carper.