Oświadczenie Związku Syndykalistów Polski w sprawie protestów na Ukrainie
W mijającym tygodniu, władza na Ukrainie sięgnęła po ostateczny argument wymierzony w protestujących - nagą przemoc.
Український: Заява Спілки синдикалістів Польщі щодо протестів в Україні
Nie przyłączamy się do głosu tych, którzy ubolewają nad odbiegającym od pokojowych standardów protestem ulicznym i starają się rozkładać winę równo po obu stronach.
W odróżnieniu od wielu innych, nie zgadzamy się z poglądem, że najistotniejszych dla społeczeństwa decyzji nie podejmuje się na ulicy. Wręcz przeciwnie - ulice i place są dla nas najlepszymi miejscami do podejmowania najważniejszych decyzji. Odradzająca się w najbardziej niespodziewanych miejscach tradycja zgromadzeń ulicznych i wyłaniająca się z nich kontestacja (rzekomo nienaruszalnego) autorytetu państwa jest dla nas najzdrowszym przejawem demokracji bezpośredniej. Nic dziwnego, że władza za wszelką cenę stara się tę kontestację zdusić.
W sytuacji dostrzegalnej gołym okiem degeneracji formuły demokracji przedstawicielskiej, z nadzieją obserwujemy powrót, nie tylko na Ukrainie, ale na całym świecie, do korzeni idei demokracji bezpośredniej - publicznych zgromadzeń, które są miejscem wspólnego podejmowania decyzji, ale także miejscem dyskusji politycznych i spotkań. Naszym zdaniem Majdany powinny powstawać wszędzie tam, gdzie ludzie mogą podejmować decyzję sami, bez pośredników - w miejscu pracy i zamieszkania.
Jednocześnie nie można dopuścić by dochodziło do zakłócania swobodnego przebiegu dyskusji i głosowań i narzucania przemocą jedynie słusznej linii, co niestety miało miejsce na Majdanie, gdy faszyści i nacjonaliści brutalnie atakowali protestujących o wolnościowych i lewicowych poglądach (m.in. za wieszanie plakatów dotyczących urlopów macierzyńskich). Naiwnością byłoby sądzić, iż takich sytuacji można uniknąć bez aktywnej samoobrony.
Stanowczo potępiamy zakłamanie "pomarańczowych" przywódców politycznych. Nie jesteśmy zwolennikami dogadywania się elit władzy i elit opozycji. Skutki tego "dogadywania się" poznaliśmy zbyt dobrze na własnej skórze: uwłaszczenie elit, gigantycznych rozmiarów nepotyzm i korupcja. Obecna władza nie zasługuje na to, by dać jej drugą szansę lub by doczekała swoich dni w domu spokojnej starości. Gniew społeczny budzi się niezwykle rzadko, a jest on często jedynym lekarstwem na nieskończoną arogancję polityków. Lekkomyślnością by było odsyłać ludzi z powrotem do domów, by znów zapadli w drzemkę, w której przebywali przez ubiegłą dekadę.
Nie da się uniknąć pytania o cele. Ludność Bośni w tych dniach także pali budynki rządowe - i nie my im będziemy tego bronić. Bośnia została doświadczona chyba najokrutniej jak to tylko możliwe w dziedzinie ludobójczych konsekwencji nacjonalizmu. Dlatego tam pojawiają się hasła braterstwa narodów, a podziały przebiegają klarownie - nie jak kiedyś według linii etnicznych, ale między tymi, którzy nie mają nic oprócz pracy własnych rąk, a tymi którzy eksploatują ich nędzę i ich dotychczasowe złudzenia.
Być może Ukraina nie musi wcale przechodzić przez piekło znane z przeszłości Bośni, by dojść do wniosku, że prawdziwe podziały nie przebiegają pomiędzy narodami i że oligarchowie wszelkich nacji i zarządy wszystkich korporacji zawsze zachowują się tak samo. I że taka sama jest nasza dola, jako uczniów, studentów, pracowników, rodziców i emerytów, pozbawianych szans na godne życie, pozbawianych dorobków całych pokoleń, obserwujących nieraz bezsilnie dewastację tak przemysłu, jak i przyrody. Niezależnie od tego czy żyjemy w putinowskiej Rosji, czy w tak nieraz idealizowanej Unii Europejskiej.
Każdy z nas zna kogoś kto poznał gorycz emigracji za chlebem. Ukraińcy tyrający za grosze w Polsce, Polacy tyrający za grosze w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii... Machina wyzysku jest taka sama i naprawdę nie warto dać się zabijać tylko po to, by zamienić jednego poganiacza niewolników na drugiego - może tylko nieco bardziej łaskawego.
Niech Wasz gniew i Wasze ofiary nie pójdą na marne i niech nie posłużą jedynie do tego, by na Waszych plecach do władzy wspięła się nowa-stara oligarchia. Niech nie będzie nienawiści między narodami, ale niech rządzący nie zaznają spokoju!
Związek Syndykalistów Polski